Adam Bielan: zanim Andrzej Duda objął urząd, "nie było w Polsce wojsk natowskich". Były


Adam Bielan stwierdził, że zanim Andrzej Duda objął urząd prezydenta, nie było w Polsce wojsk natowskich i wojsk amerykańskich. Nie jest to prawdą: wojska państw NATO stacjonowały w Polsce już wcześniej. Eksperci podkreślają, że decyzje o trwałej obecności sił sojuszniczych na terenie Polski zapadały od 2014 roku w porozumieniu państw członkowskich NATO. Nasze władze nie odgrywały w tym głównej roli.

Adam Bielan, rzecznik sztabu wyborczego Andrzeja Dudy, mówił w środę 3 czerwca w "Kropce na i" w TVN24 o sukcesach prezydenta odniesionych w kończącej się kadencji. "Odniósł bardzo wiele spektakularnych sukcesów" - zapewniał Bielan. Po czym oświadczył: "Gdy przychodził, objął swój urząd, nie było w Polsce wojsk natowskich, nie było w Polsce wojsk amerykańskich".

Bielan: zrobię wszystko, żeby Andrzej Duda uzyskał reelekcję
Bielan: zrobię wszystko, żeby Andrzej Duda uzyskał reelekcjętvn24

Adam Bielan zapewniał, że Polska jest teraz ważnym członkiem NATO. Dodał, że w czasie kadencji prezydenta Andrzeja Dudy doszło do szczytu sojuszu w Warszawie oraz do podpisania ważnych umów z Amerykanami, które zwiększyły kontyngent wojsk amerykańskich w Polsce.

"Oszczędnie gospodarował prawdą"

Na słowa Bielana o obecności wojsk sojuszniczych w Polsce zareagował dziennikarz "Gazety Wyborczej" Paweł Wroński. "Kiedy rozpoczął kadencję prezydent Duda nie było w Polsce wojsk amerykańskich. Nieprawda. B. Obama skierował samoloty do Łasku i kompanię komandosów" – napisał na Twitterze.

Tweet zebrał ok. 1 tys. polubień. W dyskusji niektórzy zarzucali politykowi PiS kłamstwo. "Ale żeby Bielan kłamał to aż dziwne, nie?" – kpił jeden z internautów. "Zaraz kłamał. PA Bielan oszczędnie gospodarował prawdą" – odpowiedział Paweł Wroński.

Fragment dyskusji pod wpisem Pawła Wrońskiego na Twitterze
Fragment dyskusji pod wpisem Pawła Wrońskiego na TwitterzeFragment dyskusji pod wpisem Pawła Wrońskiego na TwitterzeTwitter

Inni komentujący zastanawiali się nad sednem wypowiedzi Bielana: od kiedy żołnierze z USA stacjonują w Polsce. "Żołnierze amerykańscy na stałe w Polsce są co najmniej od 2006…" – twierdził jeden z użytkowników Twittera.

Wojska sojusznicze w Polsce

Obecnie w Polsce stacjonuje ok. 5 tys. żołnierzy armii państw członkowskich NATO. Większość z nich – w zachodniej części kraju. Największą część – ok. 3,5 tys. wojskowych - stanowią rotacyjnie jednostki brygady pancernej US Army. Żołnierze szkolą się głównie w Bolesławcu, Świętoszowie, Żaganiu i w Skwierzynie.

Na poligonie w okolicach Orzysza i Bemowa Piskiego na Suwalszczyźnie szkolą się żołnierze wielonarodowego batalionu – jednego z czterech powołanych po szczycie NATO w Warszawie w 2016 roku. Pozostałe są na Litwie, Łotwie i w Estonii. Na ok. 1,2 tys. żołnierzy przebywających w Polsce 850 stanowią Amerykanie. Oni są również liderami batalionu. Pozostali wojskowi to Brytyjczycy, Rumuni i Chorwaci.

Ponadto żołnierze państw NATO służą w sztabach dowodzenia w Elblągu, gdzie znajduje się dowództwo Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód, oraz w Szczecinie, w dowództwie Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód. Ważnym miejscem obecności żołnierzy NATO w Polsce jest też Bydgoszcz, gdzie znajduje się Centrum Szkolenia Sił Połączonych (Joint Force Training Centre), batalion łączności i centrum doskonalenia policji wojskowej, a po agresji Rosji na Ukrainę doszło jeszcze niewielka, ale odgrywająca rolę koordynacyjną jednostka integracji sił NATO.

NATO w Polsce przed 2015 rokiem

Nie jest prawdą, że w chwili objęcia urzędu prezydenta przez Andrzeja Dudę (6 sierpnia 2015 roku) w Polsce nie było wojsk państw sojuszniczych NATO. Słowa rzecznika kampanii ubiegającego się o reelekcję prezydenta są fałszywe w dosłownym rozumieniu i w kontekście strategicznych decyzji podejmowanych przez NATO oraz państwa członkowskie sojuszu od 2014 roku.

Co do dosłownej interpretacji tych słów: za inicjatywę NATO można uznać wspomniane szczecińskie dowództwo Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód powstałe już w 1999 roku. Sztab powstał jako inicjatywa polsko-niemiecko-duńska, dopiero z czasem stopniowo dostawał nowe zadania w ramach NATO. Na szczycie w Newport 2014 roku sojusznicy zdecydowali, że to stąd będą koordynowane w naszej części Europy działania będące odpowiedzią na wojnę na Ukrainie.

Pierwszym miejscem w Polsce, do którego na stałe przybyli amerykańscy żołnierze, była lotnicza baza w Łasku, niedaleko Łodzi. Jesienią 2012 roku rozpoczął tam działalność dziesięcioosobowy pododdział.

- NATO wojskowo było już w 2015 roku obecne na wschodniej flance, w tym w Polsce, ale na zasadzie rotacyjnej – zapewnia w rozmowie z Konkret24 gen. Stanisław Koziej, w latach 2010–2015 szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Wskazuje na grupę żołnierzy, którzy przebywali w Łasku. Nazywa ją niewielką, ale przebywającą trwale. - Ta grupa przygotowywała ćwiczenia wojskowe, także ewentualnej możliwości operowania samolotów w ramach konfliktów – tłumaczy gen. Koziej.

Regularne ćwiczenia lotnicze organizowano zarówno w Łasku, jak i w położonym o ok. 150 km na północny wschód Powidzu. Już od 2013 roku amerykańscy lotnicy regularnie przybywali na ćwiczenia do tych dwóch baz. To do Łasku przyleciały na ćwiczenia amerykańskie F-16, gdy zaczął się konflikt ukraiński.

"Zielone ludziki" i aneksja Krymu

Żołnierze NATO byli zatem w Polsce już przed objęciem urzędu przez obecnego prezydenta. Jednocześnie jest prawdą, że dopiero po tym, jak Andrzej Duda objął urząd, w Polsce trwale pojawiły się znaczące siły armii sojuszniczych. Eksperci wskazują jednak, że strategiczne decyzje NATO i członków sojuszu podejmowano po wybuchu konfliktu na wschodniej Ukrainie, czyli ponad rok przed objęciem urzędu przez Andrzeja Dudę. Pojawienie się na Ukrainie tzw. zielonych ludzików na początku 2014 roku i aneksja Krymu przez Rosję w marcu 2014 roku wpłynęły na decyzje Stanów Zjednoczonych i innych państw członkowskich NATO o zwiększeniu zaangażowania w regionie.

W kwietniu 2014 roku do Polski przybyło na ćwiczenia 173. Brygady Powietrznodesantowej 150 żołnierzy armii amerykańskiej stacjonującej stale we włoskiej Vicenzie. 450 żołnierzy tej samej brygady Amerykanie skierowali do państw bałtyckich. "Gdy te najbliższe ćwiczenia się zakończą, w ich miejsce rozpoczną się nowe. USA zapewni w ten sposób stałą, rotacyjną obecność swoich żołnierzy w Europie Środkowo-Wschodniej" – informował wówczas rzecznik Pentagonu, kontradmirał John Kirby. Dodał, że decyzja Pentagonu zapadła po rozmowach z gen. Philipem Breedlove'em, głównodowodzącym siłami NATO w Europie, który uznał, że obecność USA w regionie będzie gwarantem spokoju na wschodnich granicach Sojuszu.

Słynni amerykańscy spadochroniarze już w Polsce (kwiecień 2014)
Słynni amerykańscy spadochroniarze już w Polsce (kwiecień 2014)173rd Airborne Brigade/Flickr

- To był pierwszy sygnał, że Amerykanie chcą ustanowić w regionie tak zwane tripwire force – mówi Marek Świerczyński, szef działu bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych Polityki Insight. Pod pojęciem "tripwire force" rozumie się siły wojskowe mniejsze od sił potencjalnego przeciwnika, rozlokowane w celu zasygnalizowania gotowości do reakcji w przypadku potencjalnej agresji zbrojnej. - Mówimy o zorganizowanej i już trwałej wówczas obecności – wyjaśnia Świerczyński. - To była forpoczta, podkreślenie roli NATO w obronie swojego własnego terytorium – dodaje.

W rozmowie z Konkret24 analityk Polityki Insight podkreśla, że Amerykanie pojawili się w Polsce z misją trwałej obecności rok przed tym, jak Andrzej Duda wygrał wybory. Zdaniem Świerczyńskiego przypisywanie prezydentowi Dudzie kluczowej roli w sprowadzeniu wojsk sojuszniczych do Polski nie jest uzasadnione.

Newport i Warszawa

4 i 5 września 2014 roku w Newport w Walii odbył się szczyt sojuszu, podczas którego przyjęto Plan Działań na rzecz Gotowości (Readiness Action Plan). Ustanowiono liczące kilka tysięcy żołnierzy siły tzw. szpicy, które miały być gotowe do szybkiego przemieszczenia się w celu zabezpieczenia wschodnich granic NATO.

- To były decyzje strategiczne Amerykanów i wszystkich państw natowskich – mówi gen. Stanisław Koziej. - Działania polskich władz były aktywne, namawialiśmy i przekonywaliśmy sojuszników, ale te decyzje zależały od wszystkich sojuszników – podkreśla były szef BBN.

Według Marka Świerczyńskiego obecność międzynarodowych batalionów w Polsce została potwierdzona przed szczytem NATO w Warszawie 8-9 lipca 2016 roku. Według analityka decyzje zapadały w porozumieniu kilku państw. Oprócz Stanów Zjednoczonych były to Kanada, Wielka Brytania i Niemcy.

- Gra toczyła się o zaangażowanie Niemiec – podkreśla ekspert Polityki Insight. - Biorąc pod uwagę zaszłości i złe stosunki wykreowane przez polski rząd z rządem Niemiec i fatalne relacje Antoniego Macierewicza z ówczesną szefową niemieckiego resortu obrony Ursulą von der Leyen, nie sądzę, żeby Warszawa odegrała kluczową rolę w przełamywaniu tych oporów – ocenia Marek Świerczyński.

O trwałej obecności w Polsce znaczących sił Sojuszu można mówić dopiero od 2017 roku. Prezydent Andrzej Duda i przedstawiciele rządu Prawa i Sprawiedliwości mieli udział w podejmowanych wówczas decyzjach, a doprowadzenie do końca sprawy trwałej obecności wojsk sojuszniczych na terytorium Polski jest wynikiem ich działań. W marcu 2017 roku w Polsce rozmieszczono wielonarodowe batalionowe grupy bojowe. Równolegle Amerykanie podejmowali własne decyzje o użyciu US Army. W ramach trwałej (rotacyjnej) obecności w Polsce pierwsze amerykańskie wojska rozpoczęły służbę w styczniu 2017 roku.

- W latach rządów PiS sprawy przyspieszyły, a Andrzej Duda i rząd PiS mieli swoje zasługi w kontynuowaniu tematu – komentuje Marek Świerczyński. - Trafili na dogodny moment i przychylność sojuszników – dodaje. Podsumowuje, że o ile organizacja szczytu NATO w Warszawie przebiegła bez większych zakłóceń, to decyzje tam podjęte raczej nie zapadły w Warszawie.

Autor: Krzysztof Jabłoński, współpraca Rafał Lesiecki / Źródło: Konkret24; zdjęcie: PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Czy treści polityczne, które widzisz w mediach społecznościowych, wyświetlają się przypadkiem? Czy filmik z kontrowersyjną wypowiedzią polityka jest autentyczny? Czy wpis, którą polubiłeś lub polubiłaś, opublikowała prawdziwa osoba? Pytań o wpływ platform internetowych na demokrację jest wiele. Za ich pomocą można bowiem ingerować w postawy wyborców, nie tylko podczas kampanii wyborczej.

Demokracja kontra algorytm. Obywatele kontra Big Techy

Demokracja kontra algorytm. Obywatele kontra Big Techy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Czy poseł może pracować w instytucjach państwowych, w tym podległych rządowi? Politycy PiS twierdzą, że nie i podkreślają, że poseł Henryk Smolarz, który jednocześnie jest szefem Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, łamie prawo. Sprawdzamy.

"Poseł nie ma prawa pracować w państwowych instytucjach"? A gdzie może pracować

"Poseł nie ma prawa pracować w państwowych instytucjach"? A gdzie może pracować

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak naprawdę łamał prawo gość europosła PiS

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak naprawdę łamał prawo gość europosła PiS

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Media społecznościowe nie są neutralnym źródłem informacji i wiedzy - rządzą nimi algorytmy zaprojektowane tak, by promować emocje, nie prawdę. To środowisko sprzyja fake newsom i dezinformacji, a raz zasiane fałsze zostają nawet po ich sprostowaniu.

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Im więcej czasu użytkownicy spędzają na platformach internetowych - takich jak Facebook, Instagram, YouTube, X czy TikTok - tym większy jest ich zysk. Platformom zależy więc na faworyzowaniu treści sensacyjnych lub emocjonalnych, a przez to często dezinformacyjnych, które bardziej przyciągają uwagę. Wyjaśniamy, jak wielkie firmy technologiczne zorientowały się, że mogą zarabiać na dezinformacji.

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+