O 50 procent dla gospodarstw domowych podniosły się ceny energii za rządów PO-PSL w latach 2008-2012 - stwierdził w Sejmie premier Mateusz Morawiecki. Jednak takiego wzrostu nie potwierdzają ani oficjalne dane Eurostatu ani Głównego Urzędu Statystycznego.
Sejm w piątek po godz. 11.20 rozpoczął procedowanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Te przepisy mają zamrozić ceny prądu w przyszłym roku.
Po pierwszym czytaniu projekt trafił na połączone posiedzenie sejmowych komisji ds. finansów publicznych oraz komisji ds. energii i skarbu państwa. Ten krok poprzedziła debata.
"50 procent"
Głos w niej zabrał premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu podkreślił, że przygotowane przez Radę Ministrów rozwiązanie będzie "dobre dla polskich rodzin, dla Polaków". Dodał, że w czasach rządów PO-PSL ceny energii dla gospodarstw domowych wzrosły w ciągu czterech lat (2008-2012) o 50 proc. - Jak macie teraz czelność stać wobec Polaków i nie tłumaczyć się z tego, co wy zrobiliście wtedy? Jak mogliście doprowadzić do takiego stanu, do takich podwyżek między rokiem 2008 a 2012? - pytał premier, zwracając się do posłów opozycji.
Przemawiający potem Marek Sawicki z PSL-UED zarzucił premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, że podczas swojego wystąpienia kontynuował "kampanię kłamstw realizowaną w czasie wyborów samorządowych".
Sawicki mówił, że nieprawdą jest, że ceny energii w Polsce przez ostatnie osiem lat wzrosły o 50 proc. - W latach 2008-2015 ceny energii wzrosły o 12 proc., ale inflacja w tym czasie wynosiła 18 proc. - informował poseł.
50 czy 32 procent?
Redakcja "Faktów TVN" zapytała Centrum Informacyjne Rządu, skąd są dane o których mówił premier w w wystąpieniu. W odpowiedzi otrzymały tabelkę z wyliczeniami, które przeanalizował Konkret24. Tam średnia cena za jedną kilowatogodzinę dla gospodarstw domowych wynosi 0,42 zł w 2008 roku, a w 2012 - 0,62 zł.
Dane z CiR są inne od danych przedstawianych przez Eurostat. Według niego, w 2008 roku ta średnia stawka wynosiła 0,43 zł, a cztery lata później 0,60 zł.
Zatem, zarówno z liczb podanych przez CIR, jak i danych Eurostatu nie wynika, że w latach 2008-2012 roku ceny wzrosły o 50 procent, jak mówił premier, tylko odpowiednio - o 48 i o 39 procent.
Jeszcze mniejszy wzrost cen wynika z danych Głównego Urzędu Statycznego. Według niego w latach 2008-2012 ceny prądu dla gospodarstw domowych wzrosły średnio o 32 procent. W 2008 roku średnia stawka wynosiła 0,50 zł za kilowatogodzinę, a cztery lata później 0,66 zł.
Premier Morawiecki powiedział też w Sejmie, że polskie stawki za energię elektryczną dla gospodarstw domowych są "jednymi z najniższych w Europie". To prawda. Według danych Eurostatu w pierwszym półroczu 2018 roku średnia stawka w Polsce wyniosła 0,14 euro za kilowatogodzinę, podczas gdy średnia unijna jest wyższa i wynosi sześć eurocentów więcej.
prawda
Autor: Jan Kunert; zdjęcie: Shutterstock / Źródło: Konkret24, tvnBiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock