Czy można nagrywać i publikować policyjne interwencje? Wyjaśniamy


Nie ma zakazu nagrywania interweniujących policjantów, lecz trzeba przy tym pamiętać o kilku warunkach. Podobnie, chcąc opublikować takie nagranie. Nieprzestrzeganie zasad może sprowadzić kłopoty na autora wideo.

Po wprowadzeniu przez rząd ograniczeń dla obywateli dotyczących poruszania się podczas epidemii w internecie pojawiły się nagrania wideo, na których widać policjantów podejmujących interwencje wobec osób, które wyszły z domów. Kilka filmów zyskało szczególną popularność w mediach społecznościowych. Czy jednak trafiły tam zgodnie z prawem? Niekoniecznie - mimo że policjanci wykonywali obowiązki służbowe.

Interwencje funkcjonariuszy budzą kontrowersje. Policja tłumaczy
Interwencje funkcjonariuszy budzą kontrowersje. Policja tłumaczyFakty po południu

Obywatele nagrywają i wrzucają do sieci

Na początku kwietnia funkcjonariusze z Wrocławia interweniowali wobec ojca, który wyszedł z dziećmi na plac zabaw. "Ja sobie mogę wyjść na swoje podwórko ze swoim dzieckiem, niech mnie pan nie dotyka" - mówi funkcjonariuszom mężczyzna, co można obejrzeć na filmie opublikowanym w sieci. W tle słychać płacz i krzyk przerażonych dzieci. W trakcie interwencji do policjantów dołączyli żołnierze.

Internauci dyskutowali gorąco także o wideo, które nagrał jeden z kierowców i pojawiło się w mediach społecznościowych. Rozmawia na nim z policjantami, którzy go zatrzymali. Twierdzi, że przyjechał ze Skierniewic do Łodzi na zakupy. Funkcjonariusze próbują mu wytłumaczyć, że powinien się poruszać jedynie w swojej okolicy.

W sieci zawrzało również po publikacji w mediach społecznościowych filmu, na którym widać, jak w Mikołowie policjanci dopytują klientów jednego z barów, co zamówili i czy mają paragony. Interwencję nagrał właściciel baru. W pewnym momencie zwraca się do niego jeden z funkcjonariuszy: "Niech pan teraz nie nagrywa, ponieważ ja tutaj rozmawiam z tymi państwa".

Pełne emocji komentarze wywołał też udokumentowany przebieg interwencji policjantów w Olsztynie. 7 kwietnia zatrzymali i obezwładnili rowerzystkę. Ta opublikowała film w sieci. Zdaniem części internautów funkcjonariusze zachowywali się brutalnie. 22-latka nagrała fragment interwencji telefonem komórkowym. "Masz szczęście, że nie jesteś facetem, bo już byś nie była taka ładna" - miał do niej powiedzieć jeden z policjantów.

Policja: publikowanie filmów może rodzić odpowiedzialność

Po tym ostatnim zajściu olsztyńska policja wydała obszerne oświadczenie. Podpisał się pod nim oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie podkomisarz Rafał Prokopczyk. Tłumaczy, że opublikowane w sieci wideo nie oddaje przebiegu całości interwencji. Odnosi się też do samego faktu nagrywania przez poszkodowaną. Informuje, że "publikowanie filmów z interwencji Policji może rodzić odpowiedzialność z tytułu naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych".

"W tym przypadku 22-latka nie poinformowała policjantów o celu przetwarzania tych danych (art. 13 RODO). Stanowisko w tym zakresie podzielił Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku C-345-17 z dnia 14 lutego 2019 roku, który w treści zawarł wskazanie, że 'przetwarzaniem danych osobowych jest także nagrywanie policjantów podczas wykonywania przez nich czynności służbowych (przyjmowania zeznań) oraz późniejsze opublikowanie nagrania w Internecie — bo zarejestrowany przez kamerę obraz i dźwięk pozwala ustalić tożsamość tych osób, przez co stanowi on dane osobowe'" - przestrzegł podkomisarz Prokopczyk.

Prawo nie zabrania nagrywać

"Funkcjonariusz policji jest funkcjonariuszem publicznym. Ustawodawca tak to wprost nazywa" - tłumaczył w materiale TVN24 Krzysztof Mitoraj, prawnik. "Oczywiście każda interwencja może być nagrywana. Jeżeli ta interwencja mieści się w ramach obowiązków funkcjonariusza publicznego, to również i publikacja takiego nagrania nie jest złamaniem prawa, ponieważ odbywa się w granicach wykonywania zadań przez funkcjonariusza publicznego" - stwierdził.

Prawnicy, z którymi rozmawialiśmy, precyzują, że zarówno nagrywając, jak i publikując, trzeba pamiętać o spełnieniu pewnych warunków (o czym dalej).

Prawnik o nagrywaniu funkcjonariuszy policji
Prawnik o nagrywaniu funkcjonariuszy policji

- Prawo nie przewiduje ograniczeń co do możliwości rejestrowania działania policji. Brak jest regulacji w tym zakresie, zarówno zezwalających, jak i zakazujących dokonywania takich działań - tłumaczy Konkret24 adwokatka Anna Paszkowska-Wójcik. - Z wydanych w tym przedmiocie orzeczeń sądowych można wyprowadzić wniosek, że rejestrowanie interwencji policyjnych jest prawnie dopuszczalne - podkreśla.

W lipcu 2017 roku o legalności nagrywania policjantów podczas interwencji wypowiedział się w odpowiedzi na poselską interpelację ówczesny sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Jarosław Zieliński. "Wprawdzie z obowiązujących przepisów prawa nie wynika, aby czynności podejmowane przez policjantów w zakresie legitymowania osób oraz dokonywania kontroli osobistej objęte były zakazem ich rejestrowania przez osoby uczestniczące w czynnościach, niemniej nagrywanie interweniujących policjantów nie może utrudniać wykonywania zgodnych z prawem czynności, które są prowadzone na miejscu zdarzenia lub interwencji" - stwierdził.

Do publikacji konieczna zgoda policjanta

Tak więc każdy, kto nagrywa interwencję, nie może przeszkadzać funkcjonariuszom wykonywać ich obowiązków. Nie może jej też uniemożliwiać. A co w sytuacji, gdy policjant zakaże nagrywania? - W mojej ocenie jest to nieskuteczne. Nie ma ku temu podstawy prawnej - mówi Zbigniew Roman, adwokat.

Problem zaczyna się, gdy osoba chce nagrany przez siebie materiał z wizerunkami policjantów i ich głosem umieścić w sieci - w tym wypadku co do zasady musi mieć ich zgodę. Mówi o tym art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie. Art. 81 pkt. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych

Punkt drugi tego artykułu podaje wyjątki. - Chyba że jest to osoba powszechnie znana (w mojej ocenie, jeżeli chodzi o policjanta, nie może to być szeregowy policjant, tylko taki, który jednocześnie jest osobą publiczną), a zdjęcie zostało wykonane w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych albo gdy jej wizerunek stanowi szczegół całości - wymienia mec. Anna Paszkowska-Wójcik.

Publikacja wizerunku funkcjonariusza bez jego zgody może skutkować tym, że skieruje powództwo do sądu o naruszenie dóbr osobistych. - Może żądać zaniechania naruszeń poprzez zaprzestanie publikacji wizerunku, usunięcie jego skutków, także poprzez złożenie publicznego oświadczenia czy przeprosin. I również, co najbardziej dolegliwe, może żądać zapłaty zadośćuczynienia lub określonej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Jeżeli wskutek tych działań została wyrządzona szkoda, poszkodowany może również żądać jej naprawienia - tłumaczy adwokatka.

Jeśli policjant nie wyrazi zgody na publikację nagrania, materiał trzeba tak zmodyfikować przed publikacją (także głos), by oglądający nie mogli ustalić tożsamości nagranego.

Sylwester Marczak: Jeżeli uważamy, że policjant robi nam na złość, to ja bym proponował zrobić na złość policjantom i unikał wychodzenia na zewnątrz
Sylwester Marczak: Jeżeli uważamy, że policjant robi nam na złość, to ja bym proponował zrobić na złość policjantom i unikał wychodzenia na zewnątrztvn24

Jeśli nagrywający interwencję policji będzie chciał wykorzystać to wideo tylko jako dowód na sali sądowej, może to zrobić. - Podczas interwencji trzeba się zachowywać rozważnie. Ważne, żeby nie prowokować niepotrzebnych kłopotów. Przede wszystkich na początku trzeba poinformować policjanta o tym, że go nagrywamy, żeby nie było to nagranie z ukrycia - mówi w rozmowie z Konkret24 dr Paweł Litwiński, adwokat. Dodaje, że takie wideo będzie można potem wykorzystać podczas rozprawy. - Coraz częściej sądy takie dowody dopuszczają - zauważa.

RODO, czyli policjant musi wiedzieć...

Jest także jeszcze jedno "ale": - Wizerunek każdej osoby, także funkcjonariusza policji, to bez wątpienia dane osobowe - zwraca uwagę mecenas Iwo Klisz. W związku z tym trzeba poinformować policjanta, że jest nagrywany, a także wskazać, w jakim celu.

Wynika to z wyroku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 14 lutego 2019 roku, który przywołał oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. Trybunał stwierdził, że nagranie, a następnie upublicznienie materiału to przetwarzanie danych osobowych. Wiąże się z tym konieczność poinformowania nagrywanych funkcjonariuszy o celu przetwarzania ich danych osobowych.

...ale jest wyjątek

Konrad Siemaszko, prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, w rozmowie z Konkret24 tłumaczy, że Trybunał dopuścił tzw. wyjątek dziennikarski. - Jeżeli osoba nagrywająca ma na celu wyłącznie "publiczne rozpowszechnianie informacji, opinii lub myśli", jej nagranie stanowi wkład dla debaty publicznej (na przykład ma dokumentować ewentualne naruszenie prawa), może to robić bez spełnienia obowiązku informacyjnego RODO - wyjaśnia Siemaszko.

Podkreśla, że Trybunał stwierdził, iż ten wyjątek nie dotyczy tylko dziennikarzy zawodowych, lecz wszystkich, którzy spełniają powyższe warunki. Trybunał wprost przyznał, że wyjątkiem dziennikarskim może być amatorskie nagranie mające na celu zwrócenie uwagi opinii publicznej na nadużycia policji.

Jeśli jednak nagrywającego nie obejmuje wyjątek dziennikarski, a opublikuje film bez poinformowania policjanta o RODO, może mu grozić kara nawet do 20 mln euro. Zasądzona jednak kara musi być proporcjonalna do skali naruszenia. Sąd ją wymierzający musi rozważyć zależność między ochroną danych osobowych a swobodą wypowiedzi.

Pytania w sprawie nagrywania i publikowania filmów z policyjnych interwencji wysłaliśmy do rzecznika prasowego Komendanta Głównego Policji insp. Mariusza Ciarki we wtorek 14 kwietnia. Do czasu publikacji tekstu nie dostaliśmy na nie odpowiedzi.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Łukasz Gągulski / PAP

Pozostałe wiadomości

Media społecznościowe nie są neutralnym źródłem informacji i wiedzy - rządzą nimi algorytmy zaprojektowane tak, by promować emocje, nie prawdę. To środowisko sprzyja fake newsom i dezinformacji, a raz zasiane fałsze zostają nawet po ich sprostowaniu.

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Im więcej czasu użytkownicy spędzają na platformach internetowych - takich jak Facebook, Instagram, YouTube, X czy TikTok - tym większy jest ich zysk. Platformom zależy więc na faworyzowaniu treści sensacyjnych lub emocjonalnych, a przez to często dezinformacyjnych, które bardziej przyciągają uwagę. Wyjaśniamy, jak wielkie firmy technologiczne zorientowały się, że mogą zarabiać na dezinformacji.

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Przystąpienie przez Polskę do Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, zwanej potocznie żelazną kopułą, było jednym z ważniejszych tematów w kwietniu 2024 roku. Deklaracja o dołączeniu do tej inicjatywy była powtarzana przez czołowych polityków obozu rządzącego, ale jakiś czas temu temat ucichł. Sprawdzamy, co z przystąpieniem Polski do europejskiej żelaznej kopuły.

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

Źródło:
Konkret24