"Przychodzą do mnie ojcowie, stowarzyszenia, którzy mówią: 'bardzo rzadko jest przyznawana opieka naprzemienna, startujemy z pozycji przegranej de facto w większości spraw'" - mówił niedawno w radiowym wywiadzie Władysław Kosiniak-Kamysz. W Dniu Ojca pokazujemy, że według sądowych statystyk sytuacja ojców się poprawiła, ale w tym wypadku liczby nie pokazują pełni rzeczywistości.
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz wypowiadał się na temat pozycji ojca w rodzinie, komentując 10 maja w Radiu Zet sprawę zmarłego ośmioletniego Kamila z Częstochowy, którego maltretował ojczym. W pewnym momencie rozmowa zeszła na to, jak doszło do tragedii i kto zawiódł. Prezes PSL, bynajmniej nie broniąc sprawcy, tylko odnosząc się generalnie do problemu opieki rodzicielskiej, zaznaczył: "Pozycja ojca przed sądami rodzinnymi jest gorsza niż pozycja matki. To wynika z lat doktryny orzeczniczej w tej sprawie".
"[Pozycja] ojca jest słaba, zła. Przychodzą do mnie ojcowie, stowarzyszenia, którzy mówią: 'bardzo rzadko jest przyznawana opieka naprzemienna, startujemy z pozycji przegranej de facto w większości spraw'" - kontynuował Kosiniak-Kamysz. Mówił o konieczności zmian w orzekaniu w tym zakresie, a także o potrzebie edukacji sędziów w sądach i wydziałach rodzinnych.
Ojcowie i reprezentujące ich stowarzyszenia od lat informują o problemie nierównego traktowania przed sądami. Ale statystyki pokazują, że w ostatnich latach pozycja ojców poprawiła się - w przypadku rozwodu coraz częściej przyznawana jest opieka nie tylko matce, lecz obojgu rodzicom. Adwokaci zajmujący się prawem rodzinnym przekonują jednak, że od statystyki do praktyki droga daleka.
Władza rodzicielska coraz częściej powierzana obojgu rodzicom po rozwodzie
Z Informatora Statystycznego Wymiaru Sprawiedliwości (gdzie są dostępne dane o rozwodach) wynika, że w ostatnich latach w przypadku orzeczenie rozwodu sądy najczęściej przyznawały prawo opieki nad dzieckiem matce i ojcu. To jednak część rzeczywistości - wiele dzieci wychowuje się nie w małżeństwach, tylko w związkach nieformalnych. O ich sytuacji po tym, gdy rodzice postanawiają się rozejść, statystyki milczą.
W 2003 roku (najstarsze dostępne dane) na 30,2 tys. rozwodów w 19,1 tys. przypadków wykonywanie władzy rodzicielskiej powierzono matce; w 1,1 tys. - ojcu; w 9,5 tys. - razem matce i ojcu. Czyli dziecko pozostawało przy matce w 63,1 proc. przypadków, przy ojcu - w 3,6 proc., przy matce i ojcu - w 31,4 proc. przypadków. W kolejnych latach malała liczba przypadków powierzenia władzy rodzicielskiej matce, a rosła liczba przypadków powierzenia opieki obojgu rodzicom.
Jeszcze w 2012 roku na 37,6 tys. rozwodów w przypadku 22,7 tys. (60,4 proc.) spraw władzę rodzicielską powierzono matce, a obojgu rodzicom - w przypadku 12,5 tys. spraw (31,4 proc.). Ojcowie otrzymali władzę rodzicielską tylko w 3,6 proc. przypadków.
W 2016 roku statystyki były podobne: na 37,3 tys. rozwodów sprawowanie władzy rodzicielskiej powierzono 17,4 tys. matek (46,7 proc.), a w 17,8 tys. przypadków - obojgu rodzicom (47,6 proc.); tylko w 4 proc. przypadków władza rodzicielska przypadła ojcu.
W kolejnych latach statystyki wyglądają coraz korzystniej dla mężczyzn. Najnowsze dane za 2021 rok pokazują, że na 35,3 tys. rozwodów w 9,6 tys. przypadków wykonywanie władzy rodzicielskiej powierzono matkom, w 1 tys. przypadków - ojcom, a w 24 tys. przypadków obojgu rodzicom. Udział procentowy wygląda następująco - w 27,2 proc. przypadków dzieci pozostawały przy matce; w 2,8 proc. - przy ojcu; w 68,2 proc. - przy matce i ojcu.
"Częściej dochodzi do orzekania opieki naprzemiennej" vs "mężczyźni nie mają dobrej sytuacji w sądzie"
"Statystyki nie uzasadniają tez, że sytuacja ojców w sprawach rozwodowych w zakresie sprawowania opieki nad dzieckiem jest mniej korzystna niż kobiet" - przekonuje Ewa Ważny, prezes Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce w odpowiedzi na pytania Konkret24. Podkreśla, że w praktyce treść wyroku często jest zgodna z oczekiwaniami obu stron. "Aby dobrze zbadać zagadnienie, należałoby przeanalizować pod tym kątem każdą sprawę, czy żądania stron były sporne" - zaznacza. Ewa Ważny przekonuje, że sędziowie orzekający w sprawach rozwodowych mówią o zachodzących w ostatnim czasie zmianach. "Częściej dochodzi do orzekania opieki naprzemiennej, a także ustalenia miejsca pobytu dziecka lub dzieci przy ojcu i to za zgodą matek" - podkreśla.
O tej widocznej w ostatnich latach korzystnej dla ojców tendencji mówi również adwokat Maciej Rodacki specjalizujący się w sprawach rodzinnych. W rozmowie z Konkret24 mecenas Rodacki zaznacza, że szczególnie młodzi mężczyźni coraz częściej chcą uczestniczyć w opiece nad dziećmi. Rodacki zastrzega jednocześnie, że w sprawach dotyczących opieki nad dziećmi mężczyźni stoją na gorszej pozycji niż kobiety. - Nie lubię generalizować i zawsze staram się patrzeć indywidualnie. Niemniej, jeśli miałbym się pokusić o generalną ocenę, to uważam, że mężczyźni nie mają dobrej sytuacji w sądzie - stwierdza mecenas Rodacki.
Zachodzącą zmianę w orzecznictwie sądów zauważa dr Katarzyna Kamińska z Instytutu Nauk Prawnych Uniwersytet Śląskiego w Katowicach. "Jeszcze do niedawna rozwód był sytuacją, która najczęściej przyczyniała się do odseparowania jednego z rodziców, zwykle ojca dziecka. Powszechnym zjawiskiem było powierzanie matce wyłącznej pieczy nad dzieckiem, natomiast kontakt ojca z dzieckiem był ograniczony, niekiedy wręcz znikomy, sprowadzający się do alimentacji na rzecz dziecka" - pisze w opinii dla Konkret24. "Sytuacja ta ulega jednak zmianie. Zauważa się dążenie do realizacji postulatu równego traktowania i urzeczywistniania godności mężczyzny jako ojca, mając na względzie jego znaczenie dla życia, wychowania i dobra dziecka" - wnioskuje prawniczka.
Innego zdania jest adwokat Katarzyna Bórawska: "Obecnie pozycja matek przy rozwodzie, w kwestii opieki nad dziećmi, jest nadal faworyzowana" - komentuje w analizie przesłanej Konkret24. "Wydaje mi się, że jest to pokłosie archaicznego modelu rodziny, w którym to matkę widziano jako rodzica wiodącego w pieczy nad dziećmi" - zaznacza Mecenas Bórawska. Podobnie jak Maciej Rodacki dostrzega jednak widoczną w ostatnich latach pozytywną dla ojców tendencję. "Mężczyźni coraz chętniej angażują się w wychowywanie dzieci i pragną spędzać czas z dziećmi w podobnych okresach jak kobiety - np. tydzień na tydzień" - pisze Bórawska.
Opieka naprzemienna. "Ojciec nadal ma płacić matce alimenty"?
Mecenas Katarzyna Bórawska przypomina o możliwości ustalenia opieki naprzemiennej nad dziećmi. Polega to na tym, że rodzice wychowują dzieci w podobnych okresach naprzemiennie. Na przykład pierwszy i trzeci tydzień miesiąca dzieci mieszkają u taty, a drugi i czwarty - u mamy.
Tylko że w przypadku orzeczenia opieki naprzemiennej często pada pytanie o pieniądze. "Czy w takiej konfiguracji ojciec nadal ma płacić matce alimenty na dzieci, skoro się nimi zajmuje po równo?" - pyta mec. Bórawska. Z jej obserwacji wynika, że część sądów uważa, iż jeśli między rodzicami jest wyraźna dysproporcja zarobków i ojciec dzieci zarabia znacznie więcej, to jednak nadal powinien wspierać dzieci finansowo i płacić alimenty matce dzieci. Natomiast inni sędziowie za sprawiedliwe uważają zniesienie obowiązku alimentacyjnego, jeśli dzieci mieszkają u obojga rodziców w równych okresach.
Mecenas Maciej Rodacki zwraca z kolei uwagę, że opieka naprzemienna jest w Polsce pojęciem bardziej faktycznym niż prawnym. "W polskim Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym nie jest ona uregulowana. W wyrokach sądowych rzadko można to określenie spotkać" - zaznacza. Mecenas Rodacki przekonuje, że najczęściej opieka naprzemienna dochodzi do skutku, gdy strony dojdą do porozumienia. - Rzadko kiedy sąd sam decyduje o rozwiązaniu narzucającym stronom opiekę naprzemienną - stwierdza.
Według mecenasa Rodackiego ojcowie małych dzieci występujący o kontakty z nimi muszą się czasem liczyć z trudnymi do zaakceptowania orzeczeniami (np. zakładającymi kontakty tylko w obecności matki). Mówi też o problemach z egzekucją sądowych orzeczeń. - Często wygląda to koszmarnie. Egzekucja trwa miesiącami, a sprowadza się do bardzo niskich kar finansowych dla matek utrudniających kontakty - stwierdza adwokat.
Przytoczone tu obserwacje adwokatów pokazują więc, że w przypadku tak delikatnej materii jak opieka rodzicielska, trudno oceniać sytuację jedynie na podstawie statystyk.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock