Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Źródło:
Konkret24
Jan Kunert z Konkret24 o dezinformacji na temat rosyjskich dronów nad Polską. Jak nie ulegać fejkom
Jan Kunert z Konkret24 o dezinformacji na temat rosyjskich dronów nad Polską. Jak nie ulegać fejkomTVN24
wideo 2/4
Jan Kunert z Konkret24 o dezinformacji na temat rosyjskich dronów nad Polską. Jak nie ulegać fejkomTVN24

Mający milionowe zasięgi influencer rozważa w nagranym filmie, "czy sytuacja z dronami to było celowe działanie Rosji". Polityk Konfederacji zastanawia się, "skąd ta pewność", że drony były rosyjskie. Polscy eurodeputowani oskarżają Unię Europejską, że "nakręca prowojenną histerię w Polsce" i że zagrożenie ze strony Rosji to wina Zachodu. Oto jakie echa rosyjskich narracji znajdujemy w popularnych teraz nagraniach na Facebooku.

Na temat rosyjskich dronów, które w nocy z 9 na 10 września naruszyły polską przestrzeń powietrzną, wypowiadali się wszyscy - politycy, wojskowi, specjaliści, obywatele i internauci, a także aktorzy czy influencerzy. Szczególnie niepokoiły wszelkie przekazy dezinformacyjne, fake newsy budowane na tym temacie oraz narracje powielające kremlowską propagandę. A takich pojawiło się zatrzęsienie. Główne fałszywe tezy weryfikowaliśmy w Konkret24 - m.in. fake newsy o dronach robionych chałupniczo w Ukrainie, o przegrupowywaniu polskich wojsk nad wschodnią granicę czy o zniszczeniu domu w Wyrykach rzekomo przez burzę, a nie w wyniku akcji unieszkodliwiania rosyjskich dronów.

CZYTAJ W KONKRET24: Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Główne narracje dezinformacyjne kierowane obecnie do polskiego społeczeństwa to straszenie wojną; podważanie skuteczności NATO i jedności Zachodu; wytykanie rzekomej dysfunkcji polskiego państwa; wszelkie wątki antyukraińskie i obwinianie Kijowa o eskalację. Cel: osłabienie wśród Polaków poparcia dla Ukrainy. Jak tłumaczył w rozmowie z Konkret24 dr Jacek Raubo, specjalista w zakresie bezpieczeństwa i obronności z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i Defence24, domena informacyjna to dziś pełnoprawna domena działań wojennych. - Obejmuje media społecznościowe, internetowe portale, wpływanie na dziennikarzy, polityków i obywateli. Wcześniej były ulotki czy propaganda szeptana, dziś mamy całą "kolonizowaną" przestrzeń cyfrową, która ułatwia prowadzenie operacji psychologicznych - wyjaśniał.

A temu właśnie sprzyjają wypowiedzi w mediach społecznościowych na profilach tych osób, które generują duże zasięgi i które - świadomie bądź nie - wpisują się w propagandę Kremla. Po incydencie z dronami w nocy z 9 na 10 września kolektyw Res Futura przeanalizował posty związane z tematem rosyjskich dronów nad Polską opublikowane na Facebooku; przeanalizowano wpisy między 7 a 14 września. Okazało się, że w tych dniach najwięcej interakcji na Facebooku (109 893) wygenerowało konto i nagranie influencera Michała Bodziocha znanego jako Dziki Trener. Reakcje na jego film stanowiły 31,2 proc. wszystkich interakcji wśród top 10 najaktywniejszych kont komunikujących ten temat.

Pięć najskuteczniejszych kont na Facebooku z komunikacją na temat dronów między 7 a 14 września 2025 Res Futura/x.com

Na kolejnych miejscach w pierwszej piątce były konta: Bartłomieja Pejo (37 785 interakcji), Ewy Zajączkowskiej-Hernik (36 956), Patryka Jakiego (34 571) i Pawła Wyrzykowskiego (26 906). Zwracamy uwagę na tę pierwszą piątkę, ponieważ akurat treści, jakie oni wówczas udostępnili, bardzo odpowiadały narracjom, które obserwowaliśmy na prokremlowskich kontach i w mediach rosyjskojęzycznych. Czyli sianie wątpliwości, że to Rosja stała za incydentem z dronami, dostrzeganie wroga bardziej na Zachodzie. Oczywiście to tylko przykładowy okres i jedna platforma społecznościowa, lecz Dziki Trener wrzucił też swój film na YouTube, europosłowie PiS prowadzą podobną aktywność na platformie X, a przekazy Bartłomieja Pejo rozpropagowuje Konfederacja.

Przeanalizowaliśmy wskazane wpisy tej piątki, które na Facebooku miały taki odzew. Trudno nie zauważyć, jak odpowiadają temu, co wmawia Polakom prorosyjska propaganda. I nie są to pierwsze przykłady takich treści produkowanych przez te osoby.

Dziki Trener: "sytuacja może być po prostu kolejną próbą wciągnięcia Polski w konflikt"

Lider rankingu, Dziki Trener, swój facebookowy post z nagraniem na temat dronów opublikował 10 września. Opowiada w nim, co "od rana obserwował w polskim internecie"; że zna opinie specjalistów, iż "faktycznie może to być celowe działanie Rosji" - ale potem mówi: "okazało się, że tysiące Polaków nie dało się tak łatwo w to wciągnąć i zastraszyć. I wprost piszą: dopóki sytuacja nie zostanie całkowicie wyjaśniona, nie wierzą ani w wersję prezydenta sąsiadującego z nami państwa, ani w wersję mediów". To niby tylko uwaga, że teza o rosyjskich dronach może nie być prawdą, w dodatku influencer przywołuje "tysiące Polaków", lecz wymowa tego jest sugestywna.

Tym bardziej że kolejne słowa brzmią: "Według ogromu internautów ta sytuacja może być po prostu kolejną próbą wciągnięcia Polski w konflikt, zwłaszcza że sytuacja miała miejsce, jeszcze zanim minął chociaż jeden dzień od tego, jak prezydent Karol Nawrocki powiedział oficjalnie w Helsinkach, że nie zamierza wyrazić zgody na udział polskich żołnierzy w tym, co dzieje się w tym momencie na Ukrainie". Po czym Dziki Trener zadał pytanie, czy "sytuacja z dronami to było celowe działanie Rosji?" i na nie odpowiedział: "być może tak, a być może wcale nie". 

Tydzień po publikacji nagranie Dzikiego Trenera na Facebooku miało już niemal 4 mln odsłon

Przypomnijmy: przez pierwsze cztery dni po publikacji film ten wygenerował na Facebooku około 110 tysięcy odsłon, ale jak sprawdziliśmy, trzy dni później było to już 3,8 miliona. Zrobił więc furorę w sieci. A w komentarzach internauci - zapewne zachęceni słowami influencera - zrzucają winę na Ukrainę za wysłanie dronów nad Polskę. "Prowokacja Ukrainy, chcą nas w wojnę wciągnąć"; "Nie wierzę ze rosyjskie !! Prowokują skurczybyki... chcą nas wciągnąć w ta wojnę....."; "Tylko debile nie widzą ze to ukrainska prowokacja" - komentowali (pisownia wszystkich postów oryginalna).

Podobne twierdzenia czytaliśmy m.in. w rosyjskich mediach zaraz po ujawnieniu incydentu z dronami - informowały, że atak dronowy był próbą wciągnięcia Polski w wojnę, za którą to próbą stoi Ukraina. W rosyjskim tygodniku "Argumenty i Fakty" ukazał się np. artykuł pod tytułem "Drony nad Polską wpędziły Europę w histerię". W tekście stwierdzono, że Ukraina chce ,"wyciągnąć od Polski pieniądze", a także że "Kijów wszelkimi sposobami próbuje wciągnąć Polaków w wojnę". Andriej Ordasz, chargé d'affaires rosyjskiej ambasady w Warszawie, mówił agencji RIA Novosti, że "nie przedstawiono żadnych dowodów na rosyjskie pochodzenie tych dronów". A po spotkaniu w polskim MSZ stwierdził: "Wiemy jedno: te drony leciały z kierunku Ukrainy". Przypomnijmy: premier Donald Tusk w Sejmie informował, że duża część dronów nadleciała z terytorium Białorusi. Szef sztabu generalnego mówił: "To, co jest nowe, (...) to kierunek, z którego drony naruszające polską przestrzeń powietrzną nadleciały. (...) Nie znad Ukrainy jako efekt błędów, dezorientacji dronów czy małych rosyjskich prowokacji na minimalną skalę. Po raz pierwszy spora część tych dronów nadleciała nad Polskę bezpośrednio z Białorusi".

Jednak tezę o ukraińskiej prowokacji powielało wiele prorosyjskich kont w mediach społecznościowych, które uaktywniły się po 10 września. Nie dziwi więc, że również nagranie Dzikiego Trenera chętnie wykorzystywano w ramach dezinformacji. Znaleźliśmy je m.in. na profilach w serwisie X, które znane są z szerzenia rosyjskiej propagandy.

Konta w serwisie X znane z prokremlowskich przekazów promowały Dzikiego Trenera z jego popularnym nagraniemx.com

Dziki Trener nie kryje się z niechęcią do cudzoziemców czy migrantów w Polsce. W materiale opublikowanym 11 listopada 2024 roku z okazji Święta Niepodległości stwierdził, że "przez ostatnie lata coś tutaj się grubo odkleiło i ludzie pierwsi się rzucają do pomocy wszystkim dookoła, tylko nie własnym rodakom". "Jeśli kiedyś, nie daj Boże, nadejdzie taka chwila, kiedy będziesz musiał bronić własnego domu i własnej rodziny, to prędzej ramię w ramię z tobą stanie twój sąsiad z naprzeciwka, na którego dzisiaj plujesz za plecami, ale z którym masz wspólne korzenie, niż tysiące ludzi, którzy byli i są witani z otwartymi ramionami, ale którzy niestety z naszym krajem nie mają nic wspólnego" - opowiadał na nagraniu.

O rządzie Donalda Tuska mówił z kolei, że ma sugerować, iż Polska dołączy do wojny w Ukrainie. W filmie opublikowanym na Facebooku 6 maja 2024 roku powiedział: "coraz częściej z każdej strony próbuje się Polaków przyzwyczajać do myśli, że być może lada moment będziemy brali udział w konflikcie zbrojnym". Według niego "na wysokich szczeblach władzy także pojawia się mnóstwo głosów sugerujących, że być może w niedalekiej przyszłości, czy tego chcemy czy nie chcemy, będziemy uczestniczyć w konflikcie, którego żaden normalny Polak nie chce". Sugerował, że Polska stałaby się "mięsem armatnim" dla innych państw Zachodu. Tego typu twierdzenia - które firmuje przecież znany influencer - są z punktu widzenia rosyjskiej dezinformacji niezwykle przydatne.

Inne popularne wpisy Dzikiego Trenera o obcokrajowcach i wojnieFacebook

Bartłomiej Pejo: "podobno drony są rosyjskie, ale skąd ta pewność"

Poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo w krótkim wpisie i nagraniu zamieszczonym 10 września na Facebooku podał: "Minionej nocy na terytorium Polski wtargnęło wiele dronów. (...) Polskie Siły Zbrojne informują, że drony prawdopodobnie były rosyjskie. Ale czy możemy mieć 100 procent pewności? Tym bardziej, że dzień wcześniej prezydent Nawrocki zapowiedział, iż nie wyśle polskich żołnierzy na Ukrainę". 

Poseł Konfederacji to samo nagranie zamieścił na Facebooku, Instagramie, w serwisie X i na TikToku

W nagraniu powtórzył to samo, ale tam jeszcze wzmacniał niepewność co do tego, kto wysłał drony: "Podobno drony są rosyjskie - ale skąd ta pewność, skoro ostatnio jej nie było?". Prawdopodobnie odnosił się do wydarzeń z listopada 2022 roku z Przewodowa w powiecie hrubieszowskim, gdy na budynek gospodarczy spadł ukraiński pocisk przeciwlotniczy. Zginęło wtedy dwóch rolników. 

Pejo kończy swój film słowami: "tak czy owak, sytuacja robi się naprawdę niepokojąca". Poseł to samo nagranie zamieścił również na Instagramie, w serwisie X i na TikToku. Pejo, tak jak Dziki Trener, odwołał się do słów Karola Nawrockiego w Helsinkach, gdzie powiedział, że "udział Wojska Polskiego [w ewentualnej misji na Ukrainie] jest wykluczony". Wpis posła Konfederacji na Facebooku miał 28 tys. polubień, 6 tys. razy podano go dalej; wygenerował 4 tys. komentarzy. 

Kłamstwa, manipulacje i dezinformacje posła Bartłomieja Pei nie raz już wyjaśnialiśmy w Konkret24. Na przykład w czerwcu 2025 roku twierdził: "Minister Nowacka umówiona jest już z ministrem edukacji Ukrainy. Otóż język ukraiński będzie nauczany jako drugi język obcy w polskiej szkole" - co było nieprawdą. Z kolei podważając jakość polskiej armii, twierdził, że przeciętny wiek rezerwisty wynosi 50 lat. Poseł bazował na szacunkach z 2020 roku Fundacji Ad Arma, która na potrzeby raportu stworzyła własny model matematyczny. Tymczasem oficjalne statystyki na temat wieku rezerwistów są niejawne. W lutym 2024 roku Pejo powielał przekaz, że "rząd Tuska chce wykreślić Rzeź Wołyńską z podstawy programowej!". Politycy prawicy - w tym Pejo - uznali, że dokument z prekonsultacji nowego programu nauczania historii i zapisana tam propozycja oznacza wycofanie nauczania o rzezi. Tymczasem eksperci proponowali zmianę sformułowania: "[uczeń] wyjaśnia przyczyny i rozmiary konfliktu polsko-ukraińskiego, w tym ludobójstwa ludności polskiej (na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej)" na "[uczeń] wyjaśnia przyczyny konfliktu polsko-ukraińskiego (na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej)".

Paweł Wyrzykowski: "czy na pewno były rosyjskie?"

Główną tezą materiału zamieszczonego na Facebooku przez Pawła Wyrzykowskiego, działacza Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna, jest wątpliwość co do pochodzenia dronów. Przez cały czas dwuminutowego nagrania widzimy nałożony na ekran napis "Drony - na pewno rosyjskie?". Już na początku Wyrzykowski pyta: "Drony. Czy na pewno były rosyjskie?". I podaje argument za tym, że raczej nie mogły być, bo ich zasięg był niewystarczający. "Dron Gerbera ma zasięg maksymalnie 300, według niektórych źródeł 600 kilometrów. W głąb Polski wleciał na 280 kilometrów. Pytanie: skąd został wystrzelony?". To właśnie jest powielanie tez rosyjskiej propagandy o tym, że tak naprawdę drony były ukraińskie - tezę tę weryfikowaliśmy w Konkret24.

Co istotne: film Wyrzykowskiego jest wciąż bardzo popularny, dotychczas wygenerował ponad 800 tys. wyświetleń, 20 tys. użytkowników go polubiło.

Film polityka prawicy wyświetlono na Facebooku ponad 800 tys. razy

Nawet gdyby nie chcieć wierzyć zapewnieniom rządu, że drony były jednak rosyjskie, to fakt ten potwierdzają specjaliści. Wyjaśniał to m.in. Jacek Tarociński, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich. Mówił, że polskie i natowskie systemy rozpoznania radiolokacyjnego "mają znaczący zasięg detekcji sięgający setek kilometrów w głąb, więc obserwowaliśmy lot tych bezzałogowców na godzinę przed naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej, kiedy znajdowały się ukraińskiej przestrzeni". Ponadto dane o ich locie były przekazywane przez stronę ukraińską. Tarociński podkreśla, że widziano "praktycznie całość lotów tych bezzałogowców, która zaczynała się na terytorium Federacji Rosyjskiej", zaś miejsce startu tych dronów "jest zarejestrowywane przez systemy rozpoznawcze".

Paweł Wyrzykowski znany jest jednak z szerzenia antyukraińskich przekazów. W lipcu twierdził, że "[Ukraina] będzie chciała kasę od nas", "chce (...) reparacji za to, że Ukraińcy byli przesiedlani na tereny odzyskane" - co było nieprawdą i wyjaśnialiśmy to w Konkret24. Rozpowszechniał też np. fejka, jakoby w aplikacji Bolt można było sobie zamówić przejazd "Ukrainiec dla Ukraińca" - co miało uderzać w Polaków. Na początku września powielał z kolei przekaz o tym, że podczas pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej ekshumowanych w Puźnikach, na zachodzie Ukrainy, pochowano głównie "małe dzieci" w "trumienkach". Trumny miały rzeczywiście niewielkie rozmiary, lecz po prostu dlatego, że w środku były tylko ludzkie kości.

Ewa Zajączkowska-Hernik: "to nie jest nasza wojna"

W analizowanej piątce autorów najpopularniejszych postów jest też dwoje polskich eurodeputowanych. 11 września, po posiedzeniu Parlamentu Europejskiego, europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik zamieściła na Facebooku fragment swojego wystąpienia z tego dnia. Mówiła w nim o "nic niewartym i pustym geście solidarności" Unii Europejskiej z Polską po naruszeniu naszej przestrzeni powietrznej. Zajączkowska-Hernik wykorzystała zdarzenia z nocy z 9 na 10 września do krytykowania UE i podważenia zasadności sojuszu. "Taka to jest wasza solidarność" - powiedziała, za przykład podając umowę z Mercosurem. Oskarżała przedstawicieli UE: "Nakręcacie prowojenną histerię w Polsce, za pomocą której razem z prezydentem Zełenskim chcecie wciągnąć Polskę do wojny na Ukrainie". Mówiła także o konieczności wzmocnienia polskiego sektora dronowego i zniesienia "unijnych barier, które duszą nasz potencjał". A na koniec tego wątku oświadczyła: "To nie jest nasza wojna".

"Nie wciągajcie nas do wojny!" - napisała europosłanka Konfederacji, publikując fragment wystąpienia na Facebooku Facebook

Nie pierwszy raz Zajączkowska-Hernik krytykowała działania Unii Europejskiej. I nie pierwszy raz jej wypowiedzi wpisują się antyukraińską, a więc także prokremlowską narrację. Po trzeciej rocznicy wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie Ewa Zajączkowska-Hernik broniła wpisów Sławomira Mentzena opublikowanych w mediach społecznościowych. Chodziło o filmiki, które Mentzen wraz z europosłanką Konfederacji Anna Bryłką nagrał w Kijowie. Uderzały one w Ukrainę i Ukraińców, a kremlowska propaganda szybko zrobiła z tego użytek - co opisywaliśmy w Konkret24.

Patryk Jaki: "Europa straciła poczucie swojego sensu"

Podobnie jak w przypadku przemówienia europosłanki Konfederacji, europoseł Prawa i Sprawiedliwości Patryk Jaki także wykorzystał naruszenie przestrzeni powietrznej Polski do krytyki Unii Europejskiej i szefowej KE Ursuli von der Leyen. "W dniu, kiedy spadają na Polskę rosyjskie drony", wymieniał, co jego zdaniem pogorszyło się od momentu, gdy niemiecka polityk została przewodniczącą KE - jako jeden z tych aspektów podał bezpieczeństwo. Mówił, że w 2019 roku "na naszej granicy był spokój", a teraz "nie dość, że jest wojna, to jeszcze rosyjskie drony spadają na Polskę". A dlaczego? Bo zachodnie kraje "chciały mieć tanią energię z Rosji", a "teraz wszyscy za to płacimy". "Największym problemem jest to, że Europa straciła poczucie swojego sensu" - przekonywał. Na koniec swojego przemówienia w PE, zwracając się do przedstawicieli UE, powiedział: "Bo wy, pokolenie dekadencji, które z jakimś niezrozumiałym zadowoleniem z siebie pcha nas wszystkich, pcha nas ku przepaści".

Patryk Jaki umieścił na Facebooku fragment swojego wystąpienia w PE, w którym obwiniał państwa Zachodu o to, że "chciały mieć tanią energię z Rosji" Facebook

Inne przykłady antyunijnej retoryki Jakiego opisywaliśmy już w Konkret24. Jego facebookowy post z tym wystąpieniem ma już ponad 750 tys. wyświetleń, a post z wystąpieniem Ewy Zajączkowskiej-Hernik - ponad 970 tys. Wobec danych z pierwszych dni po publikacji oznacza to stały i duży przyrost. Obie wypowiedzi są przykładem nie tyle dezinformacji, co wygłaszania twierdzeń, które wobec wojny w Ukrainie wpisują się w narracje rosyjskiej propagandy, wszak jednym z jej celów jest obwiniane UE za "prowojenną histerię", sączenie przekazów o bezsensie istnienia UE, której polityka zagraża państwom członkowskim czy właśnie utwierdzanie obywateli państw UE, że "to nie nasza wojna". Powielanie takich tez przez eurodeputowanych oczywiście je wzmacnia.

Krytykujące politykę UE wystąpienia Ewy Zajączkowskiej-Hernik nagłaśniają rosyjskojęzyczne serwisy i profile Konkret24

Bo tego typu antyunijne i uderzające w Ukrainę wystąpienia w europarlamencie chętnie podchwytują prorosyjskie media i propagandyści Kremla. Wystąpienie europosłanki Zajączkowskiej-Hernik z 9 września, gdy mówiła o niewdzięczności Ukrainy za udzielaną pomoc, rozchodziło się na rosyjskojęzycznych stronach. "Czas, aby Europa dowiedziała się, jak niewdzięcznym i skorumpowanym krajem jest Ukraina..." - cytowano ją na antyukraińskim profilu. "Europosłanka z Polski Ewa Zajączkowska-Hernik podczas posiedzenia plenarnego stwierdziła: 'Ukraina to niewdzięczne państwo o ideologii banderowskiej, które żyje dzięki polskiej pomocy'" - podano. Znany propagandysta na Telegramie też cytował słowa polskiej europosłanki i pisał: "Posłanka do Parlamentu Europejskiego z Polski, w przeszłości nauczycielka historii, Ewa Zajączkowska-Hernik, jest zdecydowanie przeciwna włączeniu Ukrainy do Unii Europejskiej". W antyukraińskim serwisie napisano, iż polska europosłanka "wskazała, że Polska udzieliła Ukrainie naprawdę dużej pomocy, ale w odpowiedzi spotkała się z patologiczną niewdzięcznością".

Ekspert od dezinformacji o wystąpieniach polityków w PE: "echa rosyjskiej narracji"

Odnosząc się do nagrań na profilach polskich eurodeputowanych, które tak szybko zyskały popularność, profesor Dariusz Jemielniak z Akademii Leona Koźmińskiego, ekspert zajmujący się badaniem dezinformacji, w komentarzu przesłanym Konkret24 ocenia, że oba wystąpienia to "klasyczny przykład instrumentalizacji kryzysu bezpieczeństwa do celów politycznej krytyki instytucji europejskich".

"Choć europosłowie nie wyrażają bezpośredniego poparcia dla Rosji, ich wypowiedzi zawierają elementy zgodne z rosyjskimi narracjami strategicznymi" - potwierdza ekspert. I wymienia te elementy: 1. Przesunięcie odpowiedzialności - czyli takie wypowiedzi, z których wynika, że "zamiast koncentracji na rosyjskiej agresji, głównym przedmiotem krytyki staje się Zachód/UE"; 2. Podważanie jedności zachodnich sojuszy - które ekspert opisuje jako "przedstawianie UE jako nieefektywnej, skorumpowanej, szkodzącej interesom Polski"; 3. Fatalizm obronny - czyli "sugestia niemożności skutecznej obrony ('Putin się z was śmieje')"; 4. Izolacjonizm - który wyraża się w słowach Zajączkowskiej-Hernik "to nie nasza wojna", a które prof. Jemielniak ocenia jako "echo rosyjskiej narracji o 'lokalnym konflikcie'".

Profesor Jemielniak dodaje, że te elementy są realizacją "refleksywnej kontroli" - jest to stosowana przez Rosję technika informacyjna, "gdzie przeciwnik jest skłaniany do podejmowania decyzji korzystnych dla agresora". Pytany, w jaki sposób takie wystąpienia w UE mogą być przydatne dla prokremlowskich ośrodków dezinformacyjnych, podaje kilka przykładów. Po pierwsze: "amplifikacja przez autentyczność". Czyli chodzi o to, że takie przekazy polskich polityków są dla polskiego społeczeństwa bardziej wiarygodne niż te płynące z rosyjskich mediów. Po drugie, prof. Jemielniak pisze o "fenomenie użytecznych idiotów" i nieświadomym wspieraniu obcych narracji, w tym tych propagandowych. Ekspert wymienia także "legitymizację narracji" - czyli sytuację, gdy "rosyjskie media mogą cytować europarlamentarzystów jako 'dowód' swoich tez o rozpadzie Zachodu".

Na koniec analizy prof. Jemielniak zauważa, że takie wystąpienia z perspektywy analitycznej można zakwalifikować jako: - polaryzację asymetryczną, czyli wykorzystanie realnych problemów do radykalnej delegitymizacji instytucji demokratycznych - mimikrę dezinformacyjną - rozumianą jako nieświadome powielanie argumentów obcej propagandy - czy wreszcie element sharp power - czyli "aktorzy wewnętrzni wykonujący pracę zewnętrznych sił destabilizacyjnych".

Profesor przyznaje, że w przykładach takich wypowiedzi należy rozróżnić intencję od efektu, ale - jak podsumowuje - "niezależnie od intencji europosłów efekt komunikacyjny ich wystąpień obiektywnie wpisuje się w cele rosyjskich operacji informacyjnych ukierunkowanych na osłabienie spójności euroatlantyckiej".    

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Setki tysięcy wyświetleń ma post z nagraniem pokazującym rzekomo, jak rozpędzona tesla uderza w sklep sieci Biedronka. Jedni twierdzą, że to zapis z monitoringu; inni podejrzewają komputerową symulację. Faktem jest, że do podobnego zdarzenia doszło.

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom został zniszczony wskutek działań po pojawieniu się bezzałogowych obiektów, czuje się wręcz zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24