Historia Janusza Szymika vs pamięć Stanisława Dziwisza. Szymik: kardynał idzie w zaparte, mataczy


"Nie wiedziałem, że chodził do biskupa"; "rozmowy sobie nie przypominam"; "listu nie widziałem nigdy" – odpowiadał kardynał Stanisław Dziwisz w "Faktach po Faktach", pytany o sprawę Janusza Szymika wykorzystywanego seksualnie przez księdza. Zdaniem Szymika kardynał jego sprawą się interesował, lecz w wywiadzie nie chciał się do tego przyznać. Także ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski nie zgadza się z zaprzeczeniami kardynała.

Arcybiskup senior archidiecezji krakowskiej kardynał Stanisław Dziwisz był gościem Piotra Kraśki w programie "Fakty po Faktach" we wtorek 20 października. Większość rozmowy dotyczyła problemu pedofilii w Kościele katolickim – w tym sprawy 48-letniego obecnie Janusza Szymika, który w latach 80. był przez pięć lat wykorzystywany seksualnie przez ówczesnego proboszcza parafii w Międzybrodziu Bialskim księdza Jana Wodniaka.

Odpowiedzi kardynała Dziwisza podczas wywiadu dotyczące tego tematu wzbudziły wiele komentarzy. Przedstawiamy kalendarium zdarzeń sprawy Janusza Szymika (na podstawie ustaleń Onetu) oraz co na ten temat miał do powiedzenia w "Faktach po Faktach" kardynał Stanisław Dziwisz.

"Może to przełomowe wydarzenie w polskim Kościele, ale na świecie takich wypadków było więcej"
"Może to przełomowe wydarzenie w polskim Kościele, ale na świecie takich wypadków było więcej"tvn24

Historię Szymika opisał 11 września Szymon Piegza w portalu Onet.pl. Mieszkaniec Międzybrodzia Bialskiego opowiedział mu, jak w dzieciństwie był wykorzystywany seksualnie przez wikarego, a później proboszcza lokalnej parafii: księdza Jana Wodniaka. Z kolei w tekście opublikowanym 12 września w Onecie na temat proboszcza z Międzybrodzia Szymon Piegza ujawnił, że pokrzywdzony bezskutecznie zgłaszał swoją sprawę do biskupa diecezji bielsko-żywieckiej Tomasza Rakoczego. Ten nie podjął żadnych kroków w stosunku do ks. Wodniaka. To skłoniło Janusza Szymika, by zwrócić się do ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który przekazał sprawę właśnie do kardynała Stanisława Dziwisza, ówczesnego arcybiskupa metropolity krakowskiego.

Janusz Szymik, pytany przez Konkret24, jak odbiera wypowiedzi kardynała Dziwisza, które usłyszał w "Faktach po Faktach", stwierdził: – Kardynał nie chce się przyznać do faktu, idzie w zaparte, mataczy.

Wypowiedzi kardynała o tym, że nie miał wiedzy na temat jego sprawy, Szymik nazywa "totalnym fałszem".

1984-1989. Ofiara i oprawca

Janusz Szymik z Międzybrodzia Bialskiego opowiadał dziennikarzowi Onetu, że był wykorzystywany seksualnie w latach 1984-89; że zaczęło się, gdy miał 12 lat. Czynów miał się dopuszczać wikary lokalnej parafii Jan Wodniak, który później został proboszczem. Janusz najpierw był ministrantem, a następnie lektorem. W reportażu Szymik, pytany o częstotliwość spotkań z księdzem, opowiadał: "Gdybym miał dziś w przybliżeniu określić, ile ich mogło być, to myślę, że działo się to średnio dwa razy w tygodniu. Wydaje mi się, że mogło dojść do ok. 500 stosunków seksualnych. Zawsze zabiegał o nie mój oprawca".

1993. "Ja byłem w Rzymie"

Szymik decyduje się zgłosić swoją sprawę do władz kościelnych dopiero w 1993 roku. Jak opowiada w reportażu, najpierw planuje polubownie dogadać się z księdzem, ale ten - po zaakceptowaniu już propozycji 100 tys. dolarów odszkodowania - nie stawia się jednak na spotkanie z adwokatem. Janusz Szymik idzie więc wprost do biskupa Tadeusza Rakoczego. Parafia w Międzybrodziu Bialskim od 1992 roku należy do diecezji bielsko-żywieckiej, którą zarządzał wtedy bp Rakoczy.

Biskup nie tylko nie zajmuje się sprawą ofiary molestowania, lecz - według Szymika - w dodatku przekazuje napisane przez niego wspomnienia księdzu Wodniakowi. Ten jeszcze tego samego dnia mówi Szymikowi, że "nieźle to wszystko napisał".

Kardynał Dziwisz w "Faktach po Faktach": "Wtedy, kiedy te rzeczy się działy, ja byłem w Rzymie. Oczywiście żadna wiadomość tam nie dotarła".

Szymik w czerwcu 1993 roku składa więc zawiadomienie do prokuratury, ale ks. Wodniak i tam wykorzystuje swoje kontakty. Niedługo potem szef Szymika poleca mu wycofać zgłoszenie pod groźbą utraty pracy. Na prośbę zaszantażowanego Szymika prokuratura umarza sprawę sierpniu 1993 roku.

2007. "To inna diecezja", "Nie wiedziałem, że chodził do biskupa"

Po raz drugi Janusz Szymik idzie osobiście do bp. Rakoczego w 2007 roku. Stanisław Dziwisz wrócił już z Rzymu i od roku pełni funkcję arcybiskupa krakowskiego.

Tym razem Szymik nie tylko przypomina bp. Rakoczemu o swojej sprawie, ale sugeruje też, że ks. Wodniak molestuje także inne dzieci w międzybrodzkiej parafii. Jak opowiada w Onecie, przyprowadza ze sobą świadka, pokazuje dowody w postaci fotografii. Zanim Janusz wróci do Międzybrodzia, o sprawie wie już ks. Wodniak. Biskup znowu nie zajmuje się sprawą, mimo że od 2001 roku obowiązuje instrukcja papieża Jana Pawła II, by przestępstwa przeciw szóstemu przykazaniu, popełnione przez duchownego wobec osoby poniżej 18. roku życia, przekazywać do kompetencji watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary.

Kardynał Dziwisz w "Faktach po Faktach": "[Ta sprawa] zawsze należała do biskupa ordynariusza w Bielsku-Białej, diecezji bielsko-żywieckiej. (…) Nie mogę na ten temat dużo mówić. To jest już inna diecezja. Nie wiem, jak się tam działo to wszystko. (…) Nie orientuję się, jak to było w Bielsku, jego (Janusza Szymika – red.) spotkania z biskupem bielskim. Bo przecież biskup bielski to jest biskup z kryterium, biskup szlachetny, biskup odpowiedzialny. No, teraz jest na emeryturze".

Po wywiadzie w TVN24 ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski komentuje dla Konkret24: - On mówi, że nie miał kompetencji w sprawach diecezji bielsko-żywieckiej. No nie do końca, bo wszystkie sprawy, które mu zgłaszałem, dotyczyły tych diecezji, które należą do metropolii krakowskiej, a arcybiskup Krakowa jest jednocześnie metropolitą. Osoby, które nie mogły w poszczególnych kuriach znaleźć satysfakcjonującej odpowiedzi, dały mi listy, żeby kardynał jako metropolita krakowski podjął te sprawy.

Kardynał Dziwisz w "Faktach po Faktach": "Nie wiedziałem o tym, że Janusz chodził do biskupa, jak sprawy wyglądały, gdzie się udawał, przecież ja tego nie wiedziałem. Chcą przerzucić na mnie odpowiedzialność, a tej odpowiedzialności nie miałem, wiedzy nie miałem, z drugiej strony no to jest inna diecezja i trudno się mieszać w sprawy innej diecezji, chociaż zaprzyjaźniona".

"Chcą przerzucić na mnie odpowiedzialność, ale ja jej nie miałem"
"Chcą przerzucić na mnie odpowiedzialność, ale ja jej nie miałem"tvn24

2012. "Rozmowy sobie nie przypominam", "Listu nie widziałem nigdy"

Dwukrotnie zignorowany przez bp. Rakoczego Janusz Szymik w 2008 zgłasza się po pomoc do ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Opowiada mu wydarzenia z lat 1984-1989. Po jakimś czasie duchowny postanawia udać się z tą sprawą bezpośrednio do arcybiskupa Dziwisza. "21 kwietnia 2012 roku przyjechałem do krakowskiej kurii i wręczyłem do rąk własnych kardynałowi Dziwiszowi dokumenty, w których znajdowała się dokładnie opisana sprawa Janusza Szymika oraz jego dane kontaktowe" – wspomina w rozmowie z Onetem ks. Isakowicz-Zaleski.

Kardynał Dziwisz o rozmowie z księdzem Isakowiczem-Zaleskim
Kardynał Dziwisz o rozmowie z księdzem Isakowiczem-Zaleskimtvn24

W 2012 roku ks. Isakowicz-Zaleski kardynałowi Dziwiszowi przekazuje też, że biskup Rakoczy dwukrotnie ignorował zgłoszenia Janusza Szymika.

Kardynał Dziwisz w "Faktach po Faktach": "Ksiądz Isakowicz-Zaleski przychodził do mnie nieraz, ale rozmowy na ten temat sobie nie przypominam".

Po publikacji reportażu Onetu o ks. Wodniaku ks. Isakowicz-Zaleski publikuje na swoim blogu list, który skierował do kard. Dziwisza m.in. w sprawie molestowania seksualnego, którego miał się dopuścić proboszcz z Międzybrodzia. Dokument datowany jest na 24 kwietnia.

Kardynał Dziwisz w "Faktach po Faktach" (pytany o list otrzymany od ks. Isakowicza-Zaleskiego): "Ja robiłem kwerendę nawet w kurii. W każdym razie listu nie widziałem nigdy Janusza, nie widziałem. Nie spotkałem się z tym".

Janusz Szymik w rozmowie z Konkret24 komentuje te słowa. - Kardynał o mojej sprawie dowiedział się na sto procent wtedy, kiedy otrzymał list od Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, a więc 24 kwietnia 2012 roku, bądź w jakimś krótkim okresie po tej dacie.

Ksiądz Isakowicz-Zaleski przytoczył treść listu do kardynała Dziwisza
Ksiądz Isakowicz-Zaleski przytoczył treść listu do kardynała Dziwiszatvn24

Podobnie informował we wrześniu na swoim Twitterze ks. Isakowicz-Zaleski. "List wręczyłem Kardynałowi osobiście w kurii krakowskiej. Sekretarz kardynała prowadzi dokładny harmonogram zajęć i wizyt, więc można łatwo sprawdzić, którego to było dnia dokładnie. Wręczyłem wtedy nie tylko list, ale i teczkę pełną załączników do tego listu".

Po wywiadzie w TVN24 ks. Isakowicz-Zaleski komentuje dla Konkret24: - Nie mogę się zgodzić z zaprzeczeniami, że kardynał nie dostał tych listów, bo sam mu je wręczałem i to było wręczenie oficjalne, to nie było w zakamarkach parafii czy kurii, tylko na oficjalnej audiencji na wyznaczony termin.

Ksiądz Isakowicz-Zaleski dodaje, że kardynał musiał znać sprawy z listu, ponieważ rozmawiał z nim o nich telefonicznie. - Po wywiadzie, który ukazał się w "Newsweeku" (na początku października 2020 roku - przyp. red.), kardynał zadzwonił do mnie i zaczął tłumaczyć, że on nie zaprzeczył, że przyjął dokumenty, tylko że w tym dniu, w którym tam było wymienione w mediach, on nie przyjął – tłumaczy duchowny. - Więc było niejasne, czy w końcu przyjął, czy nie przyjął. Potem się odniósł do wszystkich spraw z tego pisma, co oznacza, że zna treść tego pisma – dodaje.

2014. "Pytałem biskupa, ale szczegółów nie pamięta"

W listopadzie 2013 roku bp Rakoczy składa rezygnację z funkcji, a w styczniu 2014 roku jego miejsce zajmuje bp Roman Pindel. Miesiąc później spotyka się z Januszem Szymikiem. Po wysłuchaniu jego historii decyduje o usunięciu ks. Wodniaka z parafii w Międzybrodziu Bialskim – dochodzi do tego w marcu 2014 roku. W sprawie duchownego wydano także prawomocny wyrok kościelny, w którym księdza skazano na karę zakazu publicznego wypełniania posługi kapłańskiej oraz nakaz zamieszkania w odosobnionym miejscu.

Kardynał Dziwisz w "Faktach po Faktach" (pytany, kiedy dokładnie dowiedział się o występkach ks. Wodniaka): "Będąc w Krakowie, bardzo późno dowiedziałem się i to właściwie dowiedziałem się z prasy o tym".

Kardynał Dziwisz dopytany, czy informacje dotarły do niego dopiero w tym roku: "Nie, wcześniej, wcześniej. Ta sprawa była omówiona. Zresztą ksiądz Wodniak był też sądzony i ta sprawa była już wtedy głośna. To wtedy się dowiedziałem o tym, bo przecież każdy biskup ma swoje sprawy, ja mam swoje sprawy tutaj w Krakowie".

Kardynał Dziwisz o biskupie Rakoczym: "Nawiasem mówiąc, dzwoniłem do niego, żeby wiedzieć coś o tej sprawie, ale w ostatnich czasach".

Kardynał Dziwisz dopytany, co bp Rakoczy odpowiedział: "Ma swoje lata, osiemdziesiąt przeszło, osiemdziesiąt trzy, więc może nie pamiętać szczegółów. Ale powiedzmy pytałem też i o innych, pytałem wikariusza generalnego z tego okresu. On też już po prostu… lata odległe od tych czasów, kiedy to było bardzo żywe i aktualne".

Fakt, że kardynał Dziwisz kontaktował się z bp. Rakoczym w sprawie ks. Wodniaka, zdaniem Janusza Szymanika jest tylko dowodem na to, że arcybiskup interesował się jego sprawą. - Kardynał Dziwisz ponoć przeglądał moją sprawę. Interesował się, czy jest już wszczęte śledztwo. Takich rzeczy się nie zapomina. Więc idąc w zaparte, tylko coraz bardziej się kompromituje i poniża godność kardynała – komentuje.

Janusz Szymik: Hierarchowie kościelni dokonali na mnie duchowej eutanazji
Janusz Szymik: Hierarchowie kościelni dokonali na mnie duchowej eutanazjitvn24

Szczegółowo przebieg spotkania opisuje nam ks. Isakowicz-Zaleski: – To nie była zdawkowa rozmowa, tylko kardynał przy mnie tę teczkę otworzył, czytał i komentował. Ja pamiętam do dzisiaj, że niektóre sprawy od razu komentował. Byłem wtedy uspokojony, że nie dość, że przy mnie przeczytał to wszystko, to jeszcze powiedział… nie pamiętam dokładnych słów, ale że nada temu bieg czy się tym zajmie. Wróciłem i wydawało się, że wszystko jest na właściwej drodze.

2020. "Ja potrzebuję rozmowy z nim"

Po tekstach Onetu 15 września kardynał Stanisław Dziwisz wydaje oświadczenie, w którym wyraża ubolewanie "wobec ogromnej krzywdy, która została wyrządzona Panu Januszowi Szymikowi". Zapowiada, że podejmie kroki w celu osobistego spotkania z nim.

Janusz Szymik opowiada Konkret24, że pierwszy raz w tej sprawie kontaktowano się z nim we wrześniu, ale do spotkania nie doszło z powodu niezaakceptowania warunków przez kardynała. – We wrześniu dzwonił wtedy do mnie przedstawiciel kardynała i ustalaliśmy warunki takiego spotkania. Ja chciałem, żeby odbyło się ono w obecności mojego adwokata i ewentualnie jego przedstawiciela, ale on zgadzał się tylko na spotkanie bez mojego adwokata – relacjonuje Szymik. – Zaproponowałem więc najpierw spotkanie w cztery osoby, z którego potem dwie wyszłyby, a my rozmawialibyśmy sami, ale kardynał też odmówił – relacjonuje.

Kardynał Dziwisz w "Faktach po Faktach": "Ja zaproponowałem [to spotkanie]. Był okres niepewności, ale w tej chwili się otwarły możliwości na to spotkanie. Spotkanie nieurzędowe. Spotkanie biskupa z kimś, kto potrzebuje rozmowy i ja potrzebuję rozmowy z nim, żeby pewne sprawy wyjaśnić i zapoznać się".

Janusz Szymik po emisji wywiadu w rozmowie z Konkret24 potwierdza, że w ostatnich dniach krakowska kuria się z nim skontaktowała. - Przedstawiciel dzwonił raz jeszcze, że kardynał bardzo żałuje, że odmówił i jest gotowy na przyjęcie spotkania w pierwszej wersji. Stanęło na tym, że przyjedzie do mnie do Międzybrodzia. Czekam na ostateczne ustalenia terminu w tej sprawie – mówi Szymik.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Łukasz Gągulski/PAP, TVN24

Pozostałe wiadomości

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+

Dwóch niemieckich policjantów wjechało do Polski pod przykrywką wspólnego patrolu - taka informacja krąży w sieci wraz z nagraniem kontroli pewnego radiowozu przy granicy polsko-niemieckiej. Przekaz jest nieprawdziwy i to z kilku powodów.

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Źródło:
Konkret24