"Jesteśmy przygotowani niezależnie od skali". Co mówiły władze przed wybuchem epidemii w Polsce


"Państwo polskie osiągnęło stan pełnej gotowości"; "Mamy poczucie bezpieczeństwa"; "Jesteśmy przygotowani niezależnie od skali". Sprawdzamy, co mówili rządzący i urzędnicy, zanim stwierdzono w Polsce pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem.

Według stanu na 6 kwietnia na godzinę 18 w Polsce wykryto już 4413 przypadków zakażenia koronawirusem, 107 osób zmarło. Lekarze i dyrektorzy szpitali zgłaszają braki środków ochronnych, część specjalistów zaleca wykonywanie większej liczby testów, w sklepach brakuje maseczek i jednorazowych rękawiczek. W poniedziałek, 6 kwietnia portal TVN24.pl podał, że Agencja Rezerw Materiałowych wyprzedała ze swoich magazynów zapas profesjonalnych pełnotwarzowych masek tuż przed wybuchem epidemii.

"Nie doceniono skali zagrożenia"

Michał Dworczyk, szef Kancelarii Premiera, pytany 23 marca w TVN24 o zgłaszane przez szpitale braki wyposażenia ochronnego dla lekarzy, personelu medycznego i ratowników, odpowiedział: "To nie jest żadna tajemnica, że mamy bardzo poważne problemy, jeśli chodzi o medyczny sprzęt ochronny, zresztą jak cała Europa i świat. W tej chwili wszyscy robią zakupy, bo niestety w tej przestrzeni nie doceniono zagrożenia, trzeba to sobie jasno powiedzieć. Jeśli chodzi o testy, o płyny ochronne, nie mamy z tym większych problemów. Jeśli chodzi o sprzęt ochronny, to nie doceniono skali zagrożenia".

Kto nie docenił skali zagrożenia? Pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem w Polsce stwierdzono 4 marca. Sprawdziliśmy, co do tego dnia mówili w związku z nadchodzącą epidemią przedstawiciele władz i stosownych instytucji. Okazuje się, że zgodnie zapewniali, iż Polska na epidemię jest przygotowana.

30 stycznia: "Zagrożenie jest zbliżone do zera"

Pod koniec stycznia wiadomo już było, że w Chinach rozszerza się epidemia wywołana koronawirusem SARS-CoV-2. Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny, 30 stycznia pytany w radiu RMF FM o ewentualne zagrożenie koronawirusem w Polsce, odpowiedział: "W Polsce nie ma tego wirusa. W związku z tym zagrożenie jest zbliżone do zera".

31 stycznia: "Nie jest to dramatyczna ekspansja w tempie błyskawicznym"

Komentując dochodzące z Chin informacje o rozprzestrzenianiu się koronawirusa, minister zdrowia Łukasz Szumowski mówił 31 stycznia w "Faktach po Faktach" w TVN24, że w 10-milionowym mieście, jakim jest Wuhan, choruje 10 tys. osób.

Morawiecki: spodziewamy się, że szczyt zachorowań jest przed nami - w maju, czerwcu
Morawiecki: spodziewamy się, że szczyt zachorowań jest przed nami - w maju, czerwcutvn24

"To jest jeden promil, czyli to nie jest tak, że nagle całe miasto uległo zakażeniu. Z tych 9-10 tysięcy zmarło w tej chwili, jak szacujemy, około dwustu osób, więc znowu około dwóch procent. Tak naprawdę w porównaniu z tym, jak mieliśmy epidemię świńskiej grypy, w samej Polsce mieliśmy około stu tysięcy osób chorych. To pokazuje różnicę i skalę zjawiska. (...) Na razie mamy 10 tysięcy w Chinach i pojedyncze przypadki w Europie" - powiedział Szumowski.

"Nie wydaje się, że [koronawirus jest - red.] tak zakaźny jak grypa, przynajmniej na dzień dzisiejszy. Wydaje się, że jest mniej zakaźny. Nie mamy potwierdzonego w Europie przechodzenia z człowieka na człowieka. Może się to zaraz zmieni" - przekonywał. "Jeżeli się potwierdzi, że się przenosi, to też dane na razie są takie, że nie jest to dramatyczna ekspansja w tempie błyskawicznym" - dodał.

2 lutego: "Państwo polskie osiągnęło stan pełnej gotowości"

Kilka dni później, 2 lutego na konferencji prasowej minister Szumowski podkreślał, że "państwo polskie osiągnęło stan pełnej gotowości".

"Czy ten wirus pojawi się w Polsce, czy nie, to niczego to nie zmieni w trybie naszego postępowania. Moim zdaniem ten wirus w końcu się pojawi. Państwo polskie jest gotowe na ewentualne pojawienie się wirusa. To nic nie zmieni w tych trybach" - zapewniał minister.

"Wszystkie działania, które należało podjąć, zostały podjęte"

"Wielu Polaków zadaje sobie dzisiaj pytanie, czy są w obliczu tej panującej w Chinach epidemii bezpieczni. Tak, są bezpieczni" - mówił na tej samej konferencji premier Mateusz Morawiecki.

"Trzymamy rękę na pulsie i monitorujemy rozwój sytuacji. Wszystkie służby i wszystkie ministerstwa, które mogły działać i mogą dopomóc, są ze mną w stałym kontakcie (...). Jesteśmy przekonani, że wszystkie działania, które należało podjąć, zostały podjęte" - dodał.

3 lutego: "Mamy poczucie bezpieczeństwa"

Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny, 3 lutego w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 zapewniał, że Polska poradzi sobie, gdy zostanie wykryty pierwszy przypadek koronawirusa.

"Pewnie nie rozprzestrzenimy wirusa, dlatego że mamy dobry nadzór epidemiologiczny" - mówił. - "Jesteśmy krajem, który ma doświadczenia. Inspekcja sanitarna ma 101 lat doświadczeń w walce z chorobami zakaźnymi. Zaręczam, że damy radę" - zaznaczył. Dodał, że jeśli nikt z utworzonego w Chinach kordonu się nie wydostanie i nie przyjedzie do Polski, to "zagrożenie jest minimalne". "My tego nie bagatelizujemy. Analizujemy każdą sytuację. Mamy poczucie bezpieczeństwa" - zapewniał.

Pinkas: pewnie będziemy mieli w Polsce przypadek zakażenia koronawirusem
Pinkas: pewnie będziemy mieli w Polsce przypadek zakażenia koronawirusemtvn24

Na pytanie prowadzącego, czy ten wirus jest bardziej niebezpieczny niż zwykła grypa, Pinkas odpowiedział: "Moim zdaniem nie". "On oczywiście ma 85 procent podobieństwa do wirusów, które są bardzo groźne typu korona, typu SARS i MERS, ale wygląda na to, że jego śmiertelność jest istotnie mniejsza. Między nami mówiąc, wydaje mi się, że mniejsza od grypy. Ja się zawsze bardziej boję grypy niż innych wirusów" - mówił Główny Inspektor Sanitarny.

3 lutego: "Jesteśmy przygotowani od kilkunastu dni"

"Jesteśmy przygotowani na to od kilkunastu dni tak naprawdę. Kolejne służby włączają się do tego całego procesu zabezpieczenia i przygotowania kraju na ewentualne pojawienie się koronawirusa" - zapewniał 3 lutego w Radiu Zet szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. "Pan minister Szumowski mówił, że najprawdopodobniej prędzej czy później ten wirus do Polski dotrze. Sądząc po tym, jak się rozprzestrzenia, jest to bardzo prawdopodobne. Nie można tej sprawy lekceważyć, bardzo poważnie podchodzimy do tego, ale też nie można wpadać w panikę, dlatego że dotychczasowe dane i badania nad tym wirusem i nad sposobami jego leczenia są bardzo zaawansowane" - uspokajał.

24 lutego: "Wszelkie materiały medyczne są w dyspozycji w Agencji Rezerw Materiałowych"

"Chcemy być przygotowani nadmiarowo. Można powiedzieć na wszelki wypadek, gdyby wirus pojawił się w Polsce u większej liczby osób" - mówił 24 lutego premier Mateusz Morawiecki na wspólnej konferencji prasowej z ministrami zdrowia oraz spraw wewnętrznych i administracji, która odbyła się po odprawie w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa z wojewodami i z wojewódzkimi inspektorami sanitarnymi.

Zapewniał wtedy, że "wszelkie materiały medyczne, które służą do zapobiegania, są w odpowiedniej dyspozycji w Agencji Rezerw Materiałowych".

25 lutego: "Jesteśmy przygotowani niezależnie od skali"

Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk, pytany o zagrożenie epidemią w Polsce, zapewniał 25 lutego w radiowej Trójce: "Jesteśmy przygotowani niezależnie od tego, jak szeroka będzie potencjalna skala tych zachorowań. W Polsce jest przygotowanych 239 stanowisk całkowitej izolacji w szpitalach w całym kraju, ponad 600 łóżek izolacji na oddziałach zakaźnych. W każdym województwie są dostępne takie miejsca" - wyliczał.

2 marca: "Jesteśmy przygotowani"

"Chcę jeszcze raz podkreślić, że polskie państwo – polskie władze – realizują działania w wielu przypadkach. Nawet wyprzedzające to, co robi Światowa Organizacja Zdrowia, i działania, które podejmują władze innych państw" - zapewniał 2 marca prezydent Andrzej Duda na briefingu po nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmu, na którym rząd przedstawił informację dotyczącą nowego koronawirusa oraz podjęte w działania i stan przygotowań państwa związanych z zagrożeniami epidemicznymi w Polsce i Europie.

"Jesteśmy przygotowani. Wierzę, że unikniemy poważnego zagrożenia, choć – jak minister zdrowia cały czas podkreślał – prawdopodobieństwo tego, że przypadki zachorowania spowodowanego wirusem będą w Polsce, jest bardzo wysokie" - stwierdził prezydent.

4 marca na konferencji prasowej minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował, że w Polsce odnotowano pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem. Pacjent przyjechał autobusem z Niemiec. 13 marca wprowadzono w Polsce stan zagrożenia epidemicznego. 20 marca ogłoszono w kraju stan epidemii.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Paweł Supernak / PAP

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24