Kowalczyk o Polskim Ładzie: działy finansowe firm mogły się wcześniej przygotować. Eksperci: nie mogły


Zdaniem wicepremiera Henryka Kowalczyka odpowiedzialność za bałagan, który panuje po wprowadzeniu Polskiego Ładu, ponoszą też działy finansowe zakładów pracy i firm. "Ustawa była przyjęta w październiku, więc można się było przygotować" - uważa wicepremier. Wyjaśniamy, dlaczego nie jest to prawdą.

Chaos wywołany wprowadzeniem Polskiego Ładu trwa od początku roku, gdy okazało się m.in., że część nauczycieli i pracowników służb mundurowych w wyniku zmian otrzymała niższe pensje. 7 stycznia ukazało się rozporządzenie ministra finansów, które zmieniło zasady rozliczenia zaliczki na podatek dochodowy, a dopiero 15 stycznia resort opublikował 60-stronicowy podręcznik mający wyjaśniać zmiany Polskiego Ładu.

Rząd przeprosił za powstałe problemy i zapowiedział wyrównanie strat. Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej 21 stycznia poinformował, że nakazał Ministerstwu Finansów prace "w trybie natychmiastowym". Wskazał, że już wyrównano np. wynagrodzenia dla mundurowych czy nauczycieli. "Zażądałem od Ministerstwa Finansów różnych korekt, z korzyścią dla podatnika" - oświadczył.

Lecz wciąż pada pytanie: kto jest odpowiedzialny za powstały chaos? 21 stycznia w programie "Jeden na jeden" w TVN24 prowadzący Radomir Wit zapytał o to Henryka Kowalczyka, wicepremiera, ministra rolnictwa i rozwoju wsi. "Tutaj odpowiedzialność składa się na wiele czynników" - odpowiedział wicepremier. I tłumaczył: "Począwszy od niekompletnej informacji, która wypłynęła ze stron rządowych Ministerstwa Finansów, ale też służby finansowe różnych zakładów pracy, budżetówki też odkładają czasami różne elementy na koniec - jak to zwykle u nas bywa - że zamiast przygotować się dwa-trzy miesiące przed i precyzyjnie wszystko przygotować, policzyć, dać pracownikom informacje".

Wicepremier Kowalczyk o Polskim Ładzie: można się było przygotować
Wicepremier Kowalczyk o Polskim Ładzie: można się było przygotowaćtvn24

Radomir Wit zareagował na to: "Ale jak można się przygotować wcześniej do czegoś - bo Pan mówi 'przygotować się dwa-trzy miesiące przed' - jak Państwo wprowadzali te zmiany praktycznie na ostatnią chwilę, jeżeli chodzi o to, co działo się w ostatnim roku?".

Na co Kowalczyk odpowiedział: "Ustawa była przyjęta w październiku, więc już od tego czasu można się było przygotować. Oczywiście ona nie była jeszcze podpisana przez prezydenta w październiku, ale w listopadzie... już od tego czasu można się było przygotowywać".

"Szczyt bezczelności"

Ta wypowiedź oburzyła część odbiorców, którzy na jej przytoczenie reagowali w mediach społecznościowych. "To jest taki szczyt bezczelności, że aż dech zapiera! (Wiem co mówię, analizuję ten wał zawodowo od października właśnie ...)"; "Wstydu nie mają"; "Zwalanie winy na sluzby finansowe przedsiebiorstw jest po prostu bezczelne" - komentowali użytkownicy Twittera (pisownia postów oryginalna). A ekonomista Rafał Mundry przypomniał, że nowelizację Polskiego Ładu publikowano w Dzienniku Ustaw dopiero w grudniu, a 7 stycznia rozporządzeniem ministra finansów dodano zapisy wyjaśniające.

Sprawdziliśmy, czy rzeczywiście ustawy składające się na Polski Ład były gotowe już "dwa-trzy miesiące" temu. Zapytaliśmy ekonomistów, czy jest to wystarczający czas dla zakładów pracy i przedsiębiorców na przygotowanie się do wdrożenia takiej reformy.

Ogłoszenie ustawy: 23 listopada, potem trzy nowelizacje

Podatkową część Polskiego Ładu zawarto w ustawie z dnia 29 października 2021 roku o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw. Jej sprawozdawcą był właśnie Henryk Kowalczyk. Procedowano ją w następujący sposób:

8 września 2021: projekt ustawy wpłynął do Sejmu

1 października: Sejm przegłosował ustawę

28 października: Senat wniósł poprawki do ustawy

29 października: Sejm przyjął część poprawek Senatu i uchwalił ustawę

15 listopada: ustawę podpisał prezydent

23 listopada: ustawę opublikowano w Dzienniku Ustaw

17 grudnia: w Dzienniku Ustaw opublikowano pierwszą nowelizację Polskiego Ładu

27 grudnia: w Dzienniku Ustaw opublikowano drugą nowelizację Polskiego Ładu

30 grudnia: w Dzienniku Ustaw opublikowano trzecią nowelizację Polskiego Ładu

1 stycznia 2022: ustawa o podatkowej części Polskiego Ładu weszła w życie

7 stycznia: rozporządzenie ministra finansów zmienia zasady rozliczenia zaliczki na podatek dochodowy

15 stycznia: Ministerstwo Finansów publikuje "Podręcznik Reforma Polski Ład. Stan na 14 stycznia 2022 r.".

W kontekście prac legislacyjnych nad Polskim Ładem ważne jest też to, że żadna z trzech grudniowych nowelizacji nie została dopisana do głównej ustawy z 29 października, a wszystkie dodano do trzech innych ustaw - dwóch dotyczących akcyzy z 9 grudnia 2021 roku i do ustawy o zmianie ustawy o zdrowiu publicznym z 17 grudnia 2021 roku.

Jak informował dziennik "Rzeczpospolita": "Senackie biuro legislacyjne napiętnowało takie praktyki, zarzucając im niekonstytucyjność. Powody były dwa. Po pierwsze, orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego nie pozwala na sztuczne rozszerzanie zakresu merytorycznego danego projektu ustawy w trakcie prac w parlamencie. Wskazano też, że zmiany w PIT wchodzące w życie z początkiem nowego roku powinny być uchwalone i ogłoszone przed 30 listopada roku poprzedniego".

"Nieuprzejme i nieeleganckie", "nie można przygotowywać się na bazie projektu"

O komentarz do słów wicepremiera Henryka Kowalczyka, że można się było przygotować do zmian Polskiego Ładu dwa-trzy miesiące wcześniej, poprosiliśmy ekonomistów.

- To, co powiedział pan minister Kowalczyk w stosunku do przedsiębiorców i osób odpowiedzialnych w firmach za rozliczenia podatkowej, było nieuprzejme i nieeleganckie - mówi Przemysław Pruszyński, dyrektor departamentu podatkowego Konfederacji Lewiatan. - Cały biznes i my jako organizacja mówiliśmy, że nie można takich zmian wprowadzać z sześciotygodniowym vacatio legis. A tyle minęło od podpisu prezydenta do wejścia w życie - wyjaśnia.

Tłumaczy, że na takie zmiany nie można się było przygotować dwa lub trzy miesiące wcześniej, ponieważ ustawa w tamtym czasie wciąż była projektem. - W rządzie mówiono, że przecież ustawa była znana wcześniej i można się było przygotowywać. Ale nie można przygotowywać się na bazie projektu. Firmy musiały kupić odpowiednie oprogramowanie, które musiało zostać stworzone. Nikt nie siedzi przecież z kartką i nie liczy wynagrodzeń ręcznie, tylko trzeba mieć aktualizację systemów księgowych. Kiedy ustawa nie jest ogłoszona, a więc nie jest powszechnie obowiązującym prawem, mało który zarząd podejmie decyzję o zakupie oprogramowania z założeniem, że "może przepisy się pojawią". To tak nie działa - wyjaśnia.

Dodaje, że w tym przypadku - ze względu na obawy, iż Polski Ład tak szybko wejdzie w życie - firmy informatyczne i tak pracowały nad oprogramowaniem wcześniej, na bazie projektu i ogromnym kosztem, także finansowym. Dzięki temu zdążyły na 1 stycznia. - Ale przecież już 8 stycznia, z dnia na dzień, zaczęło obowiązywać rozporządzenie, które nakazuje stosować stare zasady rozliczeń zaliczek na podatek od wynagrodzeń - zauważa Pruszyński. - Dlatego próba przerzucenia odpowiedzialności na działy księgowe i przedsiębiorców jest bardzo nie w porządku ze strony rządu - komentuje.

Mundry o trzech grzechach głównych Polskiego Ładu
Mundry o trzech grzechach głównych Polskiego Ładutvn24

Natomiast Rafał Mundry zwraca uwagę na podobną kwestię, co Biuro Legislacyjne Senatu: - Co do zasady wszystkie zmiany podatkowe powinny być wprowadzone co najmniej dwa miesiące przed danym rokiem podatkowym, czyli tak naprawdę do końca października - mówi. - Jeśli ministerstwo informacje o tym, jak pensja ma być liczona w styczniu, publikuje 7 stycznia, w dodatku w piątek po południu, kiedy wiele przedsiębiorstw płaci do 10. dnia miesiąca, to jest niepoważne - stwierdza Mundry.

Odnośnie do wypowiedzi Henryka Kowalczyka przypomina apel związków zawodowych pracowników Krajowej Administracji Skarbowej z 8 stycznia. Pisali, że "reforma została przygotowania pośpiesznie, z bardzo krótkim vacatio legis i bez odpowiedniego przygotowania państwa do jej wdrożenia". Nawet oni "nie byli z wyprzedzeniem informowani o obowiązującej wykładni nowych rozwiązań podatkowych". - Część przedsiębiorców w tym grudniu, listopadzie, kiedy to mieli się przygotowywać, mogła się po prostu odbijać się od urzędu skarbowego i nie uzyskiwać informacji, których potrzebowali, bo sami urzędnicy nie wiedzieli, jak odpowiadać na ich pytania - ocenia Mundry.

Zdaniem Przemysława Pruszyńskiego odpowiednim czasem na przygotowanie się do wdrożenia takiej ustawy są nie dwa-trzy miesiące, tylko rok. - Gdyby ta ustawa została ogłoszona na koniec listopada i wchodziła w życie z rocznym vacatio legis, na spokojnie można byłoby się przygotować. Fachowcy z firm od oprogramowania mogliby to przeanalizować; zajęłoby pewnie miesiąc-dwa. Potem etap wdrożeń, kolejny miesiąc-dwa, potem etap testowania, na którym mogłyby wyjść te wszystkie problemy, z którymi teraz mieliśmy do czynienia. Po około roku każdy byłby gotowy na wprowadzenie tych zmian - tłumaczy.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Wojciech Olkuśnik/PAP

Pozostałe wiadomości

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24