Powódź i susza jednocześnie? "Nienormalność staje się nową normalnością"

Źródło:
Konkret24
Dr hab. Iwona Wagner: może to dramatyczne wydarzenie pozwoli wyjść z iluzji, że kryzys klimatyczny nie istnieje
Dr hab. Iwona Wagner: może to dramatyczne wydarzenie pozwoli wyjść z iluzji, że kryzys klimatyczny nie istniejeTVN24
wideo 2/5
Dr Wagner: być może dramatyczne wydarzenie, z którym mamy do czynienia, w końcu pozwoli wyjść z iluzji, że kryzys klimatyczny się nie dziejeTVN24

Podczas gdy południowo-zachodnia Polska zmaga się z katastrofalnymi powodziami, wschodnio-centralna część kraju odnotowuje susze. Jednak wątpiących w ocieplenie klimatu nawet to nie przekonuje, że właśnie doświadczamy jego skutków. Eksperci tłumaczą, dlaczego przeciwne zjawiska występują jednocześnie. I przestrzegają, że tak już będzie.

Kolejne miasta w południowej i zachodniej Polsce walczą z falą powodziową. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej - Państwowy Instytut Badawczy w nocy z poniedziałku na wtorek (16/17 września) podał, że stany alarmowe były notowane na 76 stacjach hydrologicznych. Szczególnie trudna sytuacja występuje na Dolnym Śląsku, gdzie 54 samorządy ogłosiły alarm przeciwpowodziowy. Na przyjęcie kulminacyjnej fali powodziowej 18 września przygotowywał się m.in. Wrocław.

CZYTAJ TEŻ: "Woda jest praktycznie wszędzie". Ogrom tragedii z samolotu

Wraz z ostrzeżeniami o podniesionym stanie wód nadal obowiązują ostrzeżenia przed suszą hydrologiczną. Jeszcze tydzień temu (drugi tydzień września) stan wody w Wiśle przy bulwarach w Warszawie spadł do poziomu 20 centymetrów. Był to najniższy wynik w historii pomiarów. Hydrolog IMGW Michał Sikora zwracał uwagę, że niedobra sytuacja wystąpiła także na innych rzekach w kraju. 69 procent stacji wodowskazowych notowało strefę wody niskiej, czyli było jej mniej niż zwykle. 27 procent rzek było w strefie wody średniej, a tylko 4 procent w stanie wody wysokiej. - Mamy 44 ostrzeżenia przed suszą hydrologiczną – mówił Sikora.

Internauci: "była susza, nagle powódź, "olać naukowy terror"

Jednoczesne występowanie obu przeciwnych zjawisk - suszy i powodzi - budzi dyskusję w mediach społecznościowych. Uaktywnili się szczególnie ci, którzy nie wierzą w globalne ocieplenie i próbują podważać kolejne dowody na to, że mamy już kryzys klimatyczny. No bo skoro jest powódź, nie może być żadnego ocieplenia... - dowodzą. Gdy jeszcze nie doszło do wielkich zalań na południu Polski, 14 września jeden z internautów napisał w serwisie X: "Dopiero co alarmowano ze susza w całej Polsce a teroz pokropiło raptem ze dwa dni i juz wielkie alarmo w TVP Info ze powodz jak skur*****. Cos mi tutaj smierdzi moi mili" (pisownia postów oryginalna). 16 września, gdy uwag tego typu było już więcej, internauta niewierzący w tezy klimatologów stwierdził: "Najlepiej być wolnym i przelykac sline, gdy susza oraz otworzyc parasol, gdy powodz. Olać naukowy terror, otworzyc oczy, zobaczyc, ze to wszystko klamstwo i zyc po swojemu".

Inni na "dowód" swoich tez pokazywali mapy, według których na części terenów, gdzie wystąpiła susza hydrologiczna, kilka godzin później notowano już wezbranie wody z przekroczeniem stanów ostrzegawczych. Szerokie zasięgi (ponad 378 tys. wyświetleń) generował post, gdzie pokazano facebookowy komentarz: "Dla mnie też jest ta powódź dziwna, była susza nagle powódź".

Posty internautów wątpiących w tezę o kryzysie klimatycznym x.com

Z drugiej strony, w trwającej dyskusji niektórzy udostępniali eksperyment dr. Roba Thompsona z ogrodu na terenie University of Reading, w którym doktor pokazał, jak następuje (lub nie) wsiąkanie wody wylanej na mokrą, zwyczajną i wysuszoną glebę. Eksperyment obrazuje, jak niebezpieczne są duże, nagłe opady deszczu po suszy; pokazuje też, że mogą one prowadzić do powodzi błyskawicznych.

"W internecie masa opinii "ekspertów" - 'Jak to powódź, przecież dopiero co była susza.' Poniżej zilustrowanie jak zachowuje się woda zależnie od aktualnego stanu gleby. Oczywiście składają się na to jeszcze inne rzeczy, ale warto pokazać to tym co nie wiedzą nic" - skomentował jeden z internautów, udostępniając 16 września nagranie.

Wpis serwisu meteoprognoza.pl z 11 września x.com

Naukowcy: nienormalność staje się nową normalnością

Występowanie suszy i powodzi jednocześnie nie jest jednak niczym nowym. W dodatku powódź wcale nie oznacza, że zaraz po niej znowu nie będzie sucho. O wpływie zmiany klimatu na bilans wodny Polski pisali w czerwcu 2020 roku naukowcy z interdyscyplinarnego zespołu doradczego do spraw kryzysu klimatycznego przy prezesie Polskiej Akademii Nauk. Podkreślali, że z powodu zmiany klimatu wszystkie trzy problemy związane z wodą - deficyt, niszczący nadmiar, zanieczyszczenia - mogą się w Polsce nasilić.

Musimy się liczyć z częstszym występowaniem zarówno suszy (meteorologicznej, rolniczej i hydrologicznej), jak i niszczącego nadmiaru wody. Nawet w jednym roku może wystąpić zarówno susza, jak i powódź. Dawna "nienormalność" staje się nową normalnością, a przyszłe ekstrema będą jeszcze bardziej ekstremalne niż w przeszłości, negatywnie oddziaływając na mieszkańców i gospodarkę Polski

Naukowcy podkreślili, że susze w Polsce występują coraz częściej. "Tak było między innymi wiosną 2020 r. Może się okazać, że po suchych latach 2018 i 2019, gdy opady w ogromnej części naszego kraju układały się znacznie poniżej średniej wieloletniej, nastąpi trzeci kolejny suchy rok. Opady w maju 2020 r. nie skompensowały deficytów wody" - analizowali.

Przewidywali, że w Polsce częściej występować będą ulewne opady. "Będzie to szczególnie niebezpieczne, jeśli będą się one pojawiać po długotrwałej suszy. Potężna ulewa, kiedy przesuszona i spieczona skorupa gruntu nie przyjmuje wody, może skutkować gwałtownymi powodziami. Tak się zdarzyło np. w sierpniu 2015 r., kiedy podczas jednego ulewnego deszczu na powierzchnię spadła ilość wody odpowiadająca miesięcznej normie opadów" - ostrzegli.

Stan wody w rzekach 14 września (po lewej) i 16 września 2024 roku (po prawej)PAP

Susza i powódź w jednym czasie. "To jest już cecha naszego klimatu"

O wyjaśnienie, dlaczego mimo suszy w Polsce występuje jednocześnie powódź, poprosiliśmy ekspertów.

Grzegorz Walijewski, zastępca dyrektora Centrum Hydrologicznej Osłony Kraju, tłumaczy, że mamy do czynienia z dwoma bardzo niebezpiecznymi kataklizmami z powodu zmieniającego się klimatu. - Z jednej strony, mamy Polskę centralną, północno-wschodnią i tam jest susza, wydane ostrzeżenia, niektóre ważne już od maja. A w tym samym czasie na południowym zachodzie jest powódź. To są dwa kataklizmy, które będą się ze sobą przeplatać. Taka sinusoida. Raz będzie sucho, chwilę później mogą przyjść nawalne upady deszczu, za dużo wody, a później znowu dni posuszne - przewoduje.

I podkreśla: - To jest już cecha naszego klimatu. Susze i powodzie były, są i będą. I to jest fakt. Nawet jeśli mamy do czynienia z suszą, może przyjść na przykład front burzowy albo właśnie to, co się zadziało na południowym zachodzie: ulewne, krótkotrwałe opady deszczu powodujące tak zwane flash floods (powodzie błyskawiczne - red.). Albo to, co się działo na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie: długotrwałe opady, które spowodowały wezbrania, które trwają po kilka dni.

Ekspert podkreśla, że taka jest właśnie cecha naszego klimatu. - To nie powinno nas w tym momencie dziwić. Przez coraz wyższą temperaturę powietrza mamy więcej możliwości zgromadzenia energii w atmosferze. Ta energia jest oddawana albo za pomocą bardzo intensywnych opadów deszczu, krótkotrwałych, burzowych, albo przez wysoką temperaturę. To przeplata się i widzimy to też po naszych danych: jeszcze na początku tego wieku mieliśmy latem po około 14-17 dni z deszczem. Teraz mamy w niektórych miejscach po cztery-pięć maksymalnie. Ale suma opadu jest taka sama. Czyli ulewne, nawalne opady deszczu w bardzo krótkim czasie, później więcej dni bezopadowych i to jest gotowy efekt na suszę, ale jednocześnie gotowy przepis na to, żeby pojawiały się tak zwane powodzie błyskawiczne - podsumowuje.

Stan na 17.09.2024, g. 16
Ostrzeżenia hydrologiczne IMGW (na szaro zaznaczona susza hydrologiczna)Stan na 17.09.2024, godz. 16meteo.imgw.pl

Ekspert tłumaczy cykl hydrologiczny

Na ten sam decydujący czynnik wskazuje prof. Bogdan Chojnicki, klimatolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu: - Kluczowym fragmentem tej historii jest temperatura powietrza, bo to ona warunkuje zawartość pary wodnej w powietrzu. Ta huśtawka - czyli duża szansa na duże opady i równocześnie problemy wilgotnościowe, gdy ich nie ma – wynika właśnie ze wzrostu temperatury – podkreśla.

Następnie ekspert wyjaśnia: - Im wyższa temperatura powietrza, tym więcej pary wodnej w powietrzu, ale też tym silniejsze "ssanie" atmosferyczne. Czyli mamy więcej pary wodnej, a jednocześnie niedobór (zwany też niedosytem) wody w powietrzu rośnie. Te dwa parametry rosną wraz z temperaturą powietrza. Jeśli spojrzeć na to z perspektywy na przykład transportu wody w atmosferze z dużych zbiorników wodnych - mórz czy oceanów - to im wyższa temperatura, tym w powietrzu może znajdować się więcej wilgoci. A tym samym potencjalnie transport wody na ląd jest bardziej skuteczny. W ten sposób rośnie szansa na to, że pojawią się na przykład opady, a projekcje klimatyczne wskazują na to, że będą to opady nawalne, gwałtowne.

- Wróćmy na chwilę do fizyki atmosfery – kontynuuje prof. Chojnicki. - Wraz ze wzrostem temperatury rośnie coś, co się nazywa niedosyt wilgotności powietrza. To wolna przestrzeń na parę wodną. W wysokich temperaturach ta "dziura" na parę wodną jest coraz większa. Niedosyt wilgotności powietrza oznacza to, że "ssanie" wilgoci z powierzchni ziemi jest coraz większe. Wówczas deszcz może być gwałtowniejszy, bardziej intensywny. Trochę jak w tym roku już widzieliśmy w różnych miejscach. To, co teraz się dzieje, jest również efektem napływu wilgotnego, ciepłego powietrza znad Morza Śródziemnego i transportu stamtąd olbrzymich ilości wody. Z kolei gdy przestaje padać, wysoka temperatura działa w ten sposób, że cały czas mamy do czynienia z wysokim niedosytem, czyli z silnym ssaniem atmosferycznym - pojawia się intensywne parowanie. Wyraźnie było to widać w maju i pod koniec sierpnia, gdy wszystko schło potęgę, a proces parowania był potęgowany przez silnie wiejący wiatr. My to też czuliśmy; widzieliśmy, że jest gorąco, ale nie jest parno.

Profesor Chojnicki tłumaczy cykl hydrologiczny: - Woda dostarczana jest w procesie parowania z wszystkich dużych zbiorników: oceany, morza, ale także rzeki oraz powierzchnie, z których coś paruje np. roślinność. Wyobraźmy sobie koło, w którym w jednym miejscu woda paruje, a spada na lądzie, po czym wraca rzekami z powrotem do morza. Gdy temperatura wzrasta, ten cykl hydrologiczny przyspiesza. To oznacza, że rośnie ilość wody w atmosferze – tłumaczy prof. Chojnicki. I zauważa: - Dla wielu osób to sygnał, że będzie coraz lepiej z wodą, tylko problem polega na tym, że trzeba brać pod uwagę fakt, iż równocześnie wzrasta dynamika atmosfery. Jeśli mówimy o temperaturze jako czynniku sprawczym, który napędza to duże koło, to dla niektórych rejonów objawiać się to będzie tym, iż pada gwałtownie, a później przychodzi bardzo ciepła "osuszająca" pogoda. W tym roku mieliśmy takie egzemplum: pojawiały się duże ilości wody, a za chwilę w tym samym regionie wody brakowało.

A odnosząc się do uwag, że jeszcze niedawno ubolewano, iż Wisła ma w niektórych miejscach tylko 22 cm, prof. Chojnicki stwierdza: - Dzisiaj na Wiśle jest nadal niski stan wody, z tego co słyszałem: 50 centymetrów. A równocześnie w innym miejscu kraju walczymy z nadmiarami wody. To przykład, jak rzeczywistość będzie coraz bardziej i coraz intensywniej wyglądać w przyszłości. Że głębokie susze będą się przeplatały z nadmiarami wody. Zmiana klimatu nie buduje nam świata, w którym będzie fajnie, słonecznie. Ona buduje świat pełen takich "naprężeń" w jednym i drugim kierunku, jeśli mowa o wodzie - kończy.

Działamy dokładnie odwrotnie, niż powinniśmy. Co to jest "pułapka zmiany"

Na pytanie, czy po obecnych powodziach, gdy wody w rzekach opadną, znów będziemy mówili o suszy, prof. Chojnicki odpowiada: - Dziś nasza logika jest taka: jeśli pojawia się nadmiar wody, trzeba jak najszybciej się go pozbyć. Działamy więc dokładnie odwrotnie, niż powinniśmy. Inna sprawa, że spróbujmy osobie, której zalano dom, powiedzieć: słuchaj, ta woda ma zostać… No więc wszyscy chcą się teraz tej wody pozbyć. Jest niepotrzebna, czyni zniszczenia. Ta logika będzie tylko wzmacniać efekt niedoborów, bo ta fala się przetoczy, a później pojawią się niżówki, bo jest coraz cieplej i parowanie rośnie także w Polsce.

- Jedynym rozwiązaniem jest retencja. Ci, którzy twierdzą, że rzeki powinno się uwalniać, dawać im pełną przestrzeń, mają praktycznie rację: niech ta woda się rozleje, niech wsiąknie, niech pozostanie w tym krajobrazie jak najdłużej – mówi dalej prof. Chojnicki. - Z drugiej strony, jest społeczeństwo, które zabudowało te miejsca i za każdym razem, gdy ktoś mówi: "zalejmy tereny przyrzeczne", ktoś inny oponuje: "zaraz, ale to jest mój dom" czy "ja tu ulokowałem taką czy inną rzecz". Tymczasem zjawiska ekstremalne będą się coraz częściej powtarzać. Zacznie to przypominać przewlekłą chorobę, która coraz częściej się zaostrza. Oczywiście, my się do tego dostosujemy, lecz to będzie rodzić koszty. No i tu się zaczyna rozmowa o wpływie zmiany klimatu na gospodarkę... – stwierdza ekspert.

Po czym konkluduje: - Bo zmiana klimatu to jest zmiana zasad gry. To nie będzie koniec świata, lecz jeżeli zmieniają się zasady gry, pojawia się coś, co określam "pułapką zmiany": albo ponosimy coraz więcej strat, albo działamy, czyli próbujemy się do tego dostosować. To też oczywiście oznacza wydawanie pieniędzy – na tym polega pułapka zmiany.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Maciej Kulczyński/PAP, Mateusz Gołąb/TVN24

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24