"Nowa fala zakażeń od 5 listopada"? Wątpliwości dotyczące raportowania testów komercyjnych


Zmiana przepisów dotycząca zgłaszania testów na koronawirusa wykonywanych komercyjnie wywołuje obawy, że spowoduje to sztuczny wzrost liczby testów pozytywnych wśród wszystkich przeprowadzonych. Ministerstwo tłumaczy tylko, że obowiązek zgłaszania wyników pozytywnych testów komercyjnych istnieje od początku epidemii. Na pytanie, czy wszystkie testy komercyjne są uwzględniane w ogólnych statystykach, nie odpowiada.

Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów od czwartku 5 listopada laboratoria mają obowiązek wprowadzania do systemu teleinformatycznego informacji o pozytywnych wynikach komercyjnych testów diagnostycznych na COVID-19. W poprzednich rozporządzeniach przepisu o obowiązku informowania o osobie zakażonej i pozytywnych testach wykonywanych komercyjnie nie było – stąd pytanie: czy testy komercyjne z wynikiem dodatnim nie były dotychczas wliczane do ogólnych statystyk?

Zmiana przepisu rodzi też kolejne pytanie: czy teraz nie będzie się już wliczać do ogólnych statystyk wszystkich wykonywanych testów komercyjnych? Wszystkie te wątpliwości pojawiały się już wcześniej w komentarzach internautów i w tekstach w serwisach internetowych. Uzyskane przez Konkret24 wyjaśnienia z Ministerstwa Zdrowia nie są jednak klarowne.

"W sam raz, aby postraszyć rodaków"

Liczba nowych dziennych zakażeń koronawirusem w Polsce od 21 października zaczęła przekraczać 10 tys. W internecie pojawiły się wówczas informacje, że tak szybki wzrost zachorowań wynikał z faktu, iż dopiero w ostatnich dniach do ogólnej krajowej puli wyników testów na COVID-19 zaczęto wliczać testy przeprowadzane komercyjnie (czyli odpłatnie, niefinansowane z pieniędzy państwowych). Powodem miałoby być rozporządzenie Rady Ministrów z 23 października, w którym pojawił się zapis o obowiązku raportowania wyników pozytywnych testów robionych prywatnie. Bo w poprzedniej wersji rozporządzenia z 9 października tego zapisu nie było.

Niedzielski o dopuszczeniu testów antygenowych do weryfikowania zachorowania na COVID-19
Niedzielski o dopuszczeniu testów antygenowych do weryfikowania zachorowania na COVID-19tvn24

Piszący o tym na Facebooku internauta tłumaczył 24 października, dlaczego nagle "wywaliło statystykę wyników pozytywnych": "Otóż jest to skutek właśnie dodanego § 2 ust. 14 do rozporządzenia RM w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Może to zdziwić, ale dotychczas testy wykonywane przez prywatne laboratoria były wliczane do puli wykonanych testów w Polsce (§ 2 ust. 16 rozp.), ale wyniki pozytywne w kierunku SARS-CoV-2 nie były przez prywatne laboratoria wliczane do puli zakażeń (§2 ust. 14 rozp.). Poprawiało to statystykę procentową liczby zakażeń do wykonanych testów".

Post na Facebooku komentujący zmianę dotyczącą informacji o testach komercyjnych facebook

Przytoczony przez internautę przepis w rozporządzeniu z 9 października w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii brzmiał:

Medyczne laboratoria diagnostyczne wykonujące diagnostykę zakażenia wirusem SARS-CoV-2 są obowiązane przekazywać informację o liczbie wykonanych testów diagnostycznych w kierunku SARS-CoV-2 finansowanych ze środków innych niż środki publiczne, każdego dnia do godziny 10.00, za okres poprzedniej doby, do systemu teleinformatycznego, o którym mowa w ust. 3 pkt 1, a w przypadku braku dostępu do tego systemu, w postaci elektronicznej, do ministra właściwego do spraw zdrowia. Par. 2 ust. 16 rozporządzenia z 9 października

Z tego przepisu wynika, że laboratoria komercyjne miały informować o liczbie wykonywanych testów – ale nie o tym, ile wśród nich jest pozytywnych. Natomiast w rozporządzeniu z 23 października w rozdziale 2 w par. 2 po ust. 14 dodano ust. 14a o brzmieniu:

Medyczne laboratorium diagnostyczne wykonujące diagnostykę zakażenia wirusem SARS-CoV-2 wprowadza do systemu teleinformatycznego, o którym mowa w ust. 3 pkt 1, informację o pozytywnym wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 finansowanego ze środków innych niż środki publiczne oraz informacje o osobie, której dotyczy badanie diagnostyczne, w tym informację o numerze telefonu do bezpośredniego kontaktu z tą osobą, w przypadku gdy informacje te nie znajdują się w tym systemie. Par. 2 ust. 14a rozporządzenia z 23 października

Jednocześnie usunięto ust. 16. Czyli zamiast sformułowania, że laboratoria "są obowiązane przekazywać informację o liczbie wykonanych testów diagnostycznych" wprowadzono zapis, że laboratorium "wprowadza do systemu teleinformatycznego (…) informację o pozytywnym wyniku testu diagnostycznego". To by znaczyło, że w przypadku testów komercyjnych laboratoria nie muszą już przekazywać informacji ile wykonały wszystkich testów w kierunku SARS-CoV-2, tylko ile było pozytywnych. A to mogłoby spowodować, że w ogólnej liczbie testów wzrośnie liczba pozytywnych, lecz liczba wszystkich wykonanych będzie zaniżona.

Ta zmiana wchodzi jednak w życie od 5 listopada - dlatego autor facebookowego posta nie miał racji, sugerując 24 października, że już z tego powodu "wywaliło statystykę wyników pozytywnych".

Post ten udostępniło ponad 220 osób, wywołał ponad 200 reakcji. Komentujący pisali: "Miałem podobne odczucia po lekturze tego rozporządzenia, ale okazuje się że dobrze rozumowałem..."; "czyli tak samo to odczytujemy. J a może raczej L"; "Skala krętactwa tego rządu mnie ciągle zaskakuje, mimo, że niby człowiek jest przygotowany na najgorsze (…)"; "pożar w burdelu. Tam logicznego planu działania nie było i nie ma. (…)"; "To oczywiste że wierzą tylko w słupki i tabelki ale tylko wtedy gdy sami decydują co w nie wpisac" (pisownia oryginalna).

"Skok zakażeń murowany"

Z kolei 27 października w serwisie Spidersweb.pl pojawił się artykuł pt. "Nie zdziw się, jak Polsce będzie więcej nowych zakażeń niż zrobionych testów. Trwa kreatywne liczenie". Również tu autor – powołując się na ust. 16 rozporządzenia z 9 października – zauważał, że "laboratoria wykonujące testy prywatnie miały wpisywać do państwowego systemu tylko i wyłącznie liczbę wykonanych przez siebie testów, pomijając ich wyniki".

"Doskonała manipulacja: weźmy sobie jakieś liczby z sufitu, na przykład: 10 tys. państwowych testów, i 2 tys. zakażonych plus 10 tys. prywatnych testów i 2 tys. zakażonych. Razem daje to 20 tys. testów i 4 tys. zakażonych, ale w państwowym systemie, na podstawie którego podawane są oficjalne statystyki liczby te wyglądają tak: 20 tys. testów i 2 tys. zakażonych, no bo przecież wyniki testów prywatnych nie są uwzględniane. Dzięki temu zamiast 20 proc. wyników pozytywnych, mamy tylko 10 proc." – przekonywał autor.

Także według niego uchylenie ust. 16 w rozporządzeniu z 23 października i dodanie ust. 14a ma świadczyć o manipulacji danymi i wpłynie na zawyżenie procentu pozytywnych testów w stosunku do wszystkich przeprowadzonych.

Podobnie zareagowali internauci na informację Ministerstwa Zdrowia, którą resort – przypominając o wejściu w życie nowego przepisu dotyczącego testów komercyjnych – zamieścił 5 listopada na Twitterze.

Komentarz na Twitterze dotyczący zmiany przepisu o testach komercyjnych Twitter

"Tak. I zgodnie z tym rozporządzeniem nie są zobowiązane przekazywać ogólnej liczby wykonanych testów, TYLKO DOD. Czyli w ten sposób sztucznie i fałszywie manipulujecie udziałem pozytywnych. No ale NARODOWA KWARNATANNA sama się nie nie zrobi. Plus lewe antygenowe. Mylę się?" – komentował jeden z internautów. "Czyli tak ma wyglądać wasz propagandowy efekt protestów. Po dwóch tygodniach od ropoczecia #StrajkKobiet zaczynacie zliczać prywatne testy. Skok zakażeń murowany" – pisał inny.

Post na koncie po.prawnie na Instagramie dotyczący zmiany przepisu o testach komercyjnychInstagram/po.prawnie

Ministerstwo: "istnieje obowiązek"

Wiadomość o rozprzestrzenianiu się wpisów podważających fakt, że dotychczas testy komercyjne wskazujące wynik pozytywny nie były wliczane do ogólnych statystyk podawanych przez Ministerstwo Zdrowia, przesłała do Konkret24 zaniepokojona czytelniczka. Napisała, że laboratoria prywatne od początku epidemii mają obowiązek zgłaszać osoby z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19 do nadzoru epidemiologicznego. Powołała się m.in. na rozporządzenie Ministra Zdrowia z 24 czerwca 2020 roku w sprawie zgłaszania wyników badań w kierunku biologicznych czynników chorobotwórczych u ludzi.

Jak sprawdziliśmy, rozporządzenie to wymienia wirus SARS-COV-2 jako biologiczny czynnik chorobotwórczy podlegający obowiązkowi zgłoszenia, określa sposób dokonywania zgłoszeń i właściwych państwowych inspektorów sanitarnych, którym są przekazywane zgłoszenia, a także wzory formularzy zgłoszeń. Zgłoszenia można dokonać poprzez system teleinformatyczny, za pomocą środków komunikacji elektronicznej lub w formie papierowej w kopercie opatrzonej m.in. oznaczeniem "ZLB". Nie ma jednak w tym rozporządzeniu nic o tym, czy i jak laboratoria mają zgłaszać wyniki testów komercyjnych na SARS-COV-2 – bo nie różnicuje ono testów wykonywanych ze środków publicznych i prywatnych.

Dr Jankowski: w mojej ocenie powinniśmy wykonywać dużo więcej testów
Dr Jankowski: w mojej ocenie powinniśmy wykonywać dużo więcej testówtvn24

Chcąc ustalić, czy testy komercyjne były od początku wliczane do ogólnokrajowej liczby wykonanych testów i czy ich wyniki pozytywne też były zgłaszane od początku, pod koniec października wysłaliśmy pytania do Głównego Inspektoratu Sanitarnego i Ministerstwa Zdrowia.

GIS odesłał nas do Ministerstwa Zdrowia. W odpowiedzi na nasze pytania resort wyjaśnia, że "obowiązek raportowania dodatniego wyniku testu, także wykonywanego komercyjnie, wynika z Art. 29 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi i rozporządzenia wydanego na podstawie ust. 7 tego przepisu". Artykuł ten brzmi:

Diagnosta laboratoryjny lub inna osoba uprawniona do samodzielnego wykonywania czynności diagnostyki laboratoryjnej, w przypadku wykonania badania w kierunku biologicznego czynnika chorobotwórczego zgodnie z przepisami wydanymi na podstawie ust. 7 pkt 1, są obowiązani w przypadkach określonych w tych przepisach do zgłoszenia wyniku tego badania właściwemu państwowemu inspektorowi sanitarnemu określonemu zgodnie z przepisami wydanymi na podstawie ust. 7 pkt 2. Zgłoszenia dokonuje się niezwłocznie, nie później jednak niż w ciągu 24 godzin od momentu uzyskania wyniku. Art. 29 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 roku

Zdaniem resortu oznacza to, że "obowiązek [raportowania dodatniego wyniku testu, w tym wykonanego komercyjnie] istniał od początku epidemii".

Lecz dalej biuro prasowe resortu przyznaje: "Niestety niezależnie od powyższego mogą zdarzać się przypadki (niezgodne z prawem), że laboratorium nie przedstawia wyniku badania o którym mowa w ww. art. 29 do organów Państwowej Inspekcji Sanitarnej".

Z kolei na pytanie Onetu w tej samej sprawie MZ opowiedziało: "Nie jest jednak tak, że dotąd zachorowania zidentyfikowane w oparciu o testy komercyjne nie były raportowane – laboratoria mają obowiązek sprawozdawania takich przypadków do sanepidu, a podawane do publicznej wiadomości liczby zachorowań uwzględniają wyniki pozytywne zarówno testów finansowanych publicznie jak i komercyjnie".

Jak wyjaśnia MZ w informacji przesłanej Konkret24, dotychczas laboratoria wykonujące testy komercyjne w przypadku wyniku pozytywnego miały obowiązek przesłać dane na druku ZLB do Państwowej Inspekcji Sanitarnej, a ta na jego podstawie wprowadzała do systemu informatycznego EWP informację o wyniku testu oraz o izolacji domowej. System ten gromadzi m.in. informacje na temat wszystkich wykonywanych testów i ich wyników.

Zmiana wprowadzana od 5 listopada to - według resortu zdrowia – jedynie zmiana trybu informowania, co ma ułatwić proces przekazywania informacji ("obowiązek wprowadzenia do systemu teleinformatycznego") o dodatnim wyniku testu wykonanego komercyjnie organom Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

Wszystkie komercyjne testy liczone? Resort nie potwierdza

A co z liczbą wszystkich wykonanych testów? Przypomnijmy: internauci i autorzy tekstów w serwisach zwracają uwagę, że od 5 listopada przestanie być wliczana do ogólnych statystyk liczba wszystkich zrobionych testów przez laboratoria prywatne. Tak wynikałoby z rozporządzenia z 23 października, co opisaliśmy powyżej. Taki zabieg wpłynąłby na zawyżenie procentu pozytywnych testów wśród wszystkich przeprowadzonych.

Chcąc wyjaśnić również tę kwestię, od 30 października sześciokrotnie wysłaliśmy pytania do Ministerstwa Zdrowia. Nie uzyskaliśmy wyjaśnienia. Wszystkie kolejne odpowiedzi, które otrzymaliśmy, były powtórzeniem wcześniejszych i dotyczyły jedynie raportowania wyników pozytywnych.

Autor: Klara Mirecka / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Piotr Nowak/PAP, Instagram/po.prawnie

Pozostałe wiadomości

Można tę historię komentować, że jest "jak z filmu Barei" - lecz nikomu nie było do śmiechu. Bo nie chodzi tylko o 150 ton ziemniaków i straty materialne. W tym zdarzeniu jak w soczewce widać, czym skutkuje bezrefleksyjna wiara w każdy przekaz i jak łatwo od takiej wiary przejść do działania. To klasyczna historia-chwast. Oto jak ją rozsiewano.

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Źródło:
TVN24+

Czy kobiety w Iranie nie muszą już zasłaniać głów hidżabem? Polski internauta przekonuje, że informacje o zmianach w prawie pochodzą od irańskich władz. Okazuje się jednak, że to doniesienie jest nieprawdziwe, a jego podstawą są słowa jednej osoby.

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

Źródło:
Konkret24

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że zarządził utajnienie oświadczeń majątkowych prokuratorów, co ma być złamaniem prawa. Tyle że działanie Waldemara Żurka dotyczy zupełnie innej kwestii.

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Źródło:
Konkret24

Debata o pakcie migracyjnym wróciła wraz ze zbliżaniem się terminu decydowania o mechanizmie solidarnościowym. Poseł PiS Jarosław Sellin, przekonując, że prezydent Karol Nawrocki nigdy się na relokację migrantów do Polski nie zgodzi, przekonywał, że w tym celu może on nawet zamknąć polskie granice. Czy głowa państwa naprawdę ma takie kompetencje?

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej w politycznych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się rozwiązać problemów z wymiarem sprawiedliwości bez resetu konstytucyjnego. Z tym że co innego rozumie pod tym określeniem Konfederacja, co innego prezes PSL, a nad czym innym debatują senatorowie koalicji rządzącej. Eksperci tłumaczą podstawy prawne i zwracają uwagę na tak zwany moment konstytucyjny.

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Źródło:
Konkret24

Były miejski radny z Poznania twierdzi, że przez ograniczenie prawa do świadczenia 800 plus dla cudzoziemców, ukraińskie dzieci przestają chodzić do polskich szkół. Jednak dwa fakty przeczą temu, by zmiana prawa już wpłynęła na ilość uczniów z Ukrainy.

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia zrujnowanego dworu mającego być rzekomo domem rodzinnym Fryderyka Chopina wywołały w sieci burzę komentarzy. Tylko że rozpowszechniane są z błędnym opisem.

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych - także polskich - film mający przedstawiać terminal w Chinach, gdzie pracują wyłącznie autonomiczne pojazdy. Internauci przedstawiają to jako dowód wyższości Azji nad Europą, a chińska propaganda działa i zaciera ręce. Bo to sprytnie wpuszczony do sieci fake news.

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Źródło:
Konkret24

Czy po zawarciu porozumienia pokojowego między Izraelem a Hamasem palestyńscy bojownicy wrócili do Strefy Gazy w pełnym rynsztunku? Czy byli witani jak bohaterowie? Wyjaśniamy, co widać na nagraniu krążącym teraz w mediach społecznościowych.

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży informacja, że rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, będą płacić nawet do 50 tysięcy złotych kary grzywny. Sugeruje się, że to nowe prawo. Pojawia się data 17 października, od kiedy mają rzekomo obowiązywać "nowe zasady" w żłobkach. Wyjaśniamy przekłamania w tym przekazie.

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

Źródło:
Konkret24

Emocje internautów wywołała informacja, jakoby w Kanadzie nie jest wymagana zgoda, by procedurze wspomaganej medycznie śmierci poddać dziecko. Dowodem ma być pewna broszura informacyjna. W tym przekazie są dwa kłamstwa.

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno 

Źródło:
Konkret24

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24

Podczas rekrutacji do warszawskich szkół średnich nie dostało się ponad trzy tysiące uczniów. Według rozpowszechnianego w internecie przekazu to dlatego, że w tym roku faworyzowani byli cudzoziemcy. W domyśle - Ukraińcy. Zdaniem władz miasta taka teza może być "świadomą dezinformacją celem tworzenia antagonizmów wśród młodzieży i ich rodzin".

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy prawdą jest, że ponieważ w religii islamskiej muzyka jest zakazana, to z uwagi na ilość muzułmańskich uczniów w szkołach w Hamburgu nie będzie już lekcji śpiewu? Taki przekaz krąży w sieci - polskiej i zagranicznej. U jego podstaw leżą napięcia, do jakich dochodzi w Niemczech między muzułmanami a szkołami, w których uczą się ich dzieci.

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

Źródło:
Konkret24

"Dwa lata sobie trwał w tym bajzlu i teraz się obudził", "teraz tak gada, bo jest na wylocie", "on jest współodpowiedzialny" - komentują internauci fragment wywiadu z Szymonem Hołownią, który notuje tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych. Lider Polski 2050 wypowiada tam słowa wskazujące, że ostro krytykuje rząd Donalda Tuska. Takie słowa padły - ale w jakim kontekście?

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

"Mega inwestycja", "jak oni się będą ewakuować?" - zastanawiali się internauci, którzy za prawdziwy wzięli film pokazujący rzekomo nowy stadion w Arabii Saudyjskiej. Tym razem wiara w możliwości technologiczne tego kraju przegrała jednak ze zdrowym rozsądkiem.

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

Źródło:
Konkret24

Za sprawą petycji do prezydenta ożyła dyskusja, czy należałoby wycofać monety o nominale 1 grosz i 2 grosze. Co do autora petycji - wersje są różne. Co do przykładów państw, które wycofały już monety z najniższymi nominałami - nie zawsze to prawda. Co do kosztów produkcji jednogroszówek - to chroniona tajemnica, lecz niektórzy uchylili jej rąbka.

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Źródło:
TVN24+

Widzowie ukraińskiego spektaklu rzekomo mieli pokazywać gest nawiązujący do rzezi wołyńskiej. W rzeczywistości oznacza on jednak coś zupełnie innego.

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Jakubiak alarmuje w mediach społecznościowych, że decyzją Światowej Organizacji Zdrowia uprawy tytoniu mają być zlikwidowane, co uderzy w 30 tysięcy polskich rolników. Europoseł Daniel Obajtek ocenia to jako "kolejny cios w polskich rolników". Obaj jednak wprowadzają w błąd.

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

Źródło:
Konkret24