PKW liczyła głosy ponad 17 godzin - szybciej niż w poprzednich latach

PKW zarejestrowała sześć komitetów wyborczychtvn24

W sieci pojawiły się opinie, że PKW za rządów PiS sprawniej liczy głosy. Od zamknięcia lokali wyborczych do oficjalnego ogłoszenia wyników eurowyborów minęło ponad 17 godzin, prawie siedem godzin mniej niż w 2014 r. Od 2015 r. PKW korzysta z nowego systemu informatycznego do obsługi wyborów.

Państwowa Komisja Wyborcza oficjalne wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku podała w poniedziałek - 27 maja podczas konferencji prasowej, która rozpoczęła się o 14:25. Była zwołana na godz. 13, ale był kłopot z wynikami z dwóch komisji.

Obwieszczenie PKW o wynikach wyborów zostało sporządzone dzień po głosowaniu, czyli 27 maja. W Dzienniku Ustaw zostało opublikowane 28 maja.

Oficjalne wyniki wyborów do europarlamentu
Oficjalne wyniki wyborów do europarlamentutvn24

W sieci pojawiły się komentarze sugerujące, że za czasów rządu Prawa i Sprawiedliwości oficjalne wyniki są ogłaszane dużo szybciej, niż po wyborach, które miały miejsce, gdy Polską rządziła koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.

"Oficjalne wyniki w poniedziałek o 15:00. Tylko 0,8% nieważnych głosów. Ktoś jeszcze chce opowiadać jako to "zepsuliśmy" kodeks wyborczy?" - napisał na Twitterze poseł PiS Marcin Horała.

"PiS tak popsuł Państwową Komisję Wyborczą że niespełna 15 godzin po Wyborach znamy ich pełne wyniki, a udział nieważnych głosów to 1%. Przypadek?" - napisał z kolei użytkownik "Popieramy Premiera Mateusza Morawieckiego".

Bardzo podobny w treści wpis zamieścił też użytkownik "Herr Ingenieur".

Te trzy wpisy miały łącznie niemal dwa tysiące polubień.

Porównaliśmy czas ogłoszenia wyników PKW po głosowaniu w wyborach do PE w 2014 i w 2019 roku oraz po głosowaniu w wyborach samorządowych w 2014 i w 2018. Porównanie to opiera się wyłącznie na zestawieniu czasów ogłoszenia wyników wyborczych.

Należy jednak pamiętać, że od 2015 r. Krajowe Biuro Wyborcze ma własny system informatyczny "Wsparcie Organów Wyborczych". Jest on systematycznie rozbudowywany. Korzystano z niego także przy tegorocznych eurowyborach.

2014 - wyniki po ponad dobie

W 2014 roku wybory do PE zarządzono na 25 maja. PKW oficjalnie ogłosiła wyniki dzień później o 21:25, choć pierwotnie planowała to zrobić o 18.

Obwieszczenie PKW o wynikach wyborów zostało sporządzone dzień po głosowaniu, czyli 26 maja. W Dzienniku Ustaw zostało opublikowane 27 maja.

PKW w ogniu krytyki za 24 godziny liczenia głosów
PKW w ogniu krytyki za 24 godziny liczenia głosówPatryk Rabiega | Fakty Online

Późne podanie wyników wzbudziło kontrowersje. "Spotkałam na obiedzie panów z PKW. Oficjalne wyniki 22-23" - napisała na Twitterze Agnieszka Rucińska, wówczas dziennikarka sejmowa Informacyjnej Agencji Radiowej.

"Dzisiaj dopiero pierwsze 5 minut wolne, ale mam wrażenie kompletnej dezinformacji, PKW ponosi też odpowiedzialność za komunikację wyników" - pisał wtedy politolog Norbert Maliszewski.

PKW tak późno ogłosiła wyniki między innymi z uwagi na to, że papierowe protokoły z Gdańska musiały, po odwołaniu samolotu, dolecieć do PKW okrężną drogą przez Łódź. Dotarły na 40 minut przed rozpoczęciem konferencji z oficjalnymi wynikami. Ostatni protokół - z Gorzowa - dotarł do Państwowej Komisji Wyborczej pół godziny przed ogłoszeniem wyników.

W trakcie na krytykę za zbyt wolne liczenie głosów odpowiadał Stefan Jaworski, ówczesny przewodniczący PKW.

- Nie jest to takie proste i łatwe - skwitował.

Z kolei członek komisji sędzia Stanisław Zabłocki oświadczył, że i tak rezultaty zostały podane najszybciej w historii polskich wyborów po 1989 roku. - Gdy informowaliśmy, że uda nam się ogłosić wyniki o 18, nie wiedzieliśmy o paru rzeczach, które się wydarzyły - mówił. Podkreślał, że "PKW działa w innych warunkach niż sondażownie i musi brać pełną odpowiedzialność za podane rezultaty".

- Nie jestem w stanie uznać, że w dużym kraju w środku Europy, Państwowa Komisja Wyborcza potrzebuje 25 godzin, żeby podać wyniki prostego, bardzo prostego głosowania. Standard europejski to jest kilka godzin - stwierdził wówczas w programie "Jeden na jeden" Adam Hofman, ówczesny poseł PiS.

- W dobie internetu, w dobie informatyzacji nie można czekać 24 godzin - mówił z kolei Dariusz Joński, ówczesny poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Podsumowując, w 2014 r. od momentu zamknięcia lokali wyborczych do oficjalnego ogłoszenia wyników eurowyborów minęły 24 godziny i 25 minut. W 2019 roku - 17 godzin i 25 minut.

Niemal tydzień. "PKW się skompromitowała"

Po wyborach samorządowych w 2014 roku PKW liczyła głosy aż sześć dni. 16 listopada odbyło się głosowanie. Konferencja PKW z oficjalnymi wynikami wyborów miała miejsce 22 listopada późnym wieczorem.

Powodem była awaria systemu informatycznego. Komisje miały problem z obliczaniem wyników i sporządzaniem protokołów z głosowania. Dodatkowo podczas konferencji prasowej PKW doszło do pomyłki przy ogłaszaniu podziału mandatów między komitety. Podano także błędne odsetki głosów nieważnych, których było rekordowo dużo - w wyborach do sejmików wojewódzkich - aż 17,93 procent.

- Zdajemy sobie sprawę, że z powodu awarii sytemu komputerowego ustalenie wyników wyborów trwało znacznie dłużej, niż oczekiwano. Czas ten jednak był niezbędny, aby rzetelnie policzyć wszystkie głosy i ustalić oficjalne wyniki wyborów - mówił ówczesny przewodniczący PKW.

- Widzimy, że sytuacja jest jak w krajów trzeciego świata - komentował wówczas Marcin Mastalerek z PiS.

- Wypowiedzi i całość aktywności PKW, to tak jakbyśmy byli w wehikule czasu i przenieśli się w głębokie lata siedemdziesiąte - oceniał ówczesny szef MSZ Grzegorz Schetyna (PO).

Nazajutrz po ogłoszeniu wyników wyborów do dymisji podał się niemal cały skład PKW, na czele z jej szefem. Wcześniej zrobił to szef Krajowego Biura Wyborczego Kazimierz Czaplicki.

Do sądów wpłynęło wówczas 1985 (trzykrotnie więcej niż cztery lata wcześniej) protestów wyborczych. Dotyczyły głównie liczenia głosów. Jak informował w kwietniu 2015 roku portal tvn24.pl, 60 z nich zostało uznanych. Tam, gdzie sądy unieważniły wybory - najczęściej w pojedynczych okręgach - głosowania były powtarzane.

Donald Tusk o wyborczym chaosie w kraju. "Awarię jeszcze można by było wybaczyć"
Donald Tusk o wyborczym chaosie w kraju. "Awarię jeszcze można by było wybaczyć"tvn 24 | TVN 24

Następne wybory samorządowe odbyły się 21 października 2018 roku. PKW wyniki podała w nocy z 24 na 25 października, czyli niemal trzy dni szybciej niż zrobiła to w 2014 roku.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; Gazeta Wyborcza; zdjęcie: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+

Dwóch niemieckich policjantów wjechało do Polski pod przykrywką wspólnego patrolu - taka informacja krąży w sieci wraz z nagraniem kontroli pewnego radiowozu przy granicy polsko-niemieckiej. Przekaz jest nieprawdziwy i to z kilku powodów.

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Źródło:
Konkret24

Strasząc migrantami, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak posługuje się statystykami przestępstw na przykład z Hiszpanii. W nagraniu przekonuje, że nawet "prasa głównego nurtu" pisze, iż "tamtejsza sytuacja powinna być przestrogą". Sięgnęliśmy więc po ten sam artykuł z dziennika "El País" - przeczytaliśmy tam zupełnie co innego.

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Źródło:
Konkret24

Za sen lewicowo-liberalnych elit będą płacić kobiety - straszą politycy prawicy. I wskazują na dane o liczbie gwałtów popełnianych przez obcokrajowców w tych krajach Europy Zachodniej, które przyjęły dużo migrantów. Fakt, statystyki są tam wyższe niż w Polsce, lecz za tymi wzrostami nie tyle stoi zmiana rzeczywistości, co zmiana prawa. A także świadomości kobiet.

Zachodnie "stolice gwałtu". Jak politycy blefują w grze statystykami

Zachodnie "stolice gwałtu". Jak politycy blefują w grze statystykami

Źródło:
TVN24+

Wraca przekaz, że język ukraiński ma się stać oficjalnie drugim językiem obcym w polskich szkołach podstawowych. Podstawą takich twierdzeń stał się facebookowy wpis ukraińskiej ambasady w Polsce. MEN wyjaśnia.

"Ukraiński drugim językiem obcym w szkołach". Ile w tym prawdy?

"Ukraiński drugim językiem obcym w szkołach". Ile w tym prawdy?

Źródło:
Konkret24