"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24
Ruch Obrony Granic ciągle "pilnuje" granicy
Ruch Obrony Granic ciągle "pilnuje" granicyTVN24
wideo 2/5
Ruch Obrony Granic ciągle "pilnuje" granicyTVN24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

Ucichło w ostatnich tygodniach o aktywności Ruchu Obrony Granic Roberta Bąkiewicza na granicy polsko-niemieckiej. W mediach społecznościowych nie publikuje się już masowo zdjęć i nagrań z koczowania przy granicy. "Ruch Obrony Granic zniknął ze Zgorzelca. Wiadomo było od początku, że to były działania pod publikę" - mówił w połowie sierpnia w Tok FM burmistrz tego miasta Rafał Gronicz. Ruch zdaje się teraz koncentrować na aktywności wewnątrz kraju, np. biorąc udział w antymigranckich protestach.

A przecież problem migrantów nie zniknął: wciąż próbują się do nas przedostać zza wschodniej granicy, a Straż Graniczna wciąż informuje o migrantach, którzy zostali do Polski zawróceni z Niemiec. Politycy opozycji temat na razie jakby odpuścili, lecz obywatele wciąż się niepokoją, ilu cudzoziemców trafia do nas zza zachodniej granicy.

"Dlaczego Straż Graniczna ukrywa dane?"

1 września prowadzący poranną rozmowę w Radiu Zet odczytał pytanie słuchacza do goszczącego w studiu Marcina Kierwińskiego, ministra spraw wewnętrznych i administracji: "Dlaczego Straż Graniczna ukrywa dane na temat statystyk dotyczących imigrantów przekazanych Polsce przez służby niemieckie? Te dane są najważniejsze, bo Niemcy nie ukrywają, że ten proceder trwa nadal, za to Straż Graniczna podaje zbędne dane: ile pojazdów czy osób skontrolowali".

Minister Kierwiński stwierdził, że pytanie zawiera nieprawdziwą tezę. "Straż Graniczna dokładnie podaje informację o tym, ile osób w ramach readmisji zostało zwróconych do Polski przez stronę niemiecką. Podaje też dane dotyczące tego, ile osób Polska odesłała na Litwę. Ponieważ odkąd przyszedłem, to odprawy ze Strażą Graniczną i ten raport straży są publiczne, (….) więc wszystkie dane w tej sprawie są transparentne" - zapewnił.

Nie po raz pierwszy rządzącym zarzucono ukrywanie danych na temat migrantów przekazanych z Niemiec - a przedstawiciel rządu odpowiada, że wszystkie statystyki są publicznie dostępne. Nie do końca, co wyjaśniamy poniżej. A ponieważ temat wrócił po wprowadzeniu przez Polskę kontroli na zachodniej granicy, ściągnęliśmy najnowsze dane - z Polski i Niemiec.

Polska Straż Graniczna publikuje dane o przekazaniach...

Kulminacja dyskusji o rzekomym przerzucaniu przez Niemcy do Polski "nielegalnych imigrantów" nastąpiła w kampanii wyborczej przed majowymi wyborami prezydenckimi. Wówczas Robert Bąkiewicz stworzył Ruch Obrony Granic, by "bronił" granicy polsko-niemieckiej, ponieważ jego zdaniem z sytuacją miał sobie nie radzić ani rząd Donalda Tuska, ani Straż Graniczna. Latem Bąkiewicz uruchomił patrole przy granicach, a politycy opozycji zarzucali rządowi, że nie panuje nad tym, kogo i jak Niemcy "przerzucają do Polski". 7 lipca Polska przywróciła na granicach z Niemcami tymczasowe kontrole.

W lipcu też przerzucano się liczbami, ilu to "nielegalnych imigrantów" Niemcy mieli nam rzekomo odesłać - politycy opozycji mówili, że są to "tysiące w skali jednego miesiąca". Weryfikowaliśmy te tezy w Konkret24, prezentując aktualne statystyki: zarówno strony niemieckiej, jak i polskiej.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Bo już wtedy m.in. wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak mówił w wywiadach, że "dane, które podaje rząd, są głęboko niekompletne". "Rząd podaje wyłącznie małe kwoty w trybie tak zwanej readmisji lub powrotów dublińskich, nie podaje liczby przekazanych w trybie, który w tej chwili Niemcy stosują najchętniej" - przekonywał. Stąd zapewne pytanie słuchacza Radia Zet - przekaz o tym, że polska Straż Graniczna nie dysponuje pełnymi danymi stał się nośny.  

Wyjaśnijmy więc: rządzący podawali i podają dane, które na stronie internetowej regularnie publikuje polska Straż Graniczna - dotyczą przekazań cudzoziemców przez stronę niemiecką w ramach procedury readmisji lub procedury dublińskiej, czyli wynikającej z unijnego rozporządzenia Dublin III (na czym polegają te procedury, czytaj w dalszej części tekstu). Straż Graniczna publikuje je w kilkudziesięciostronicowych informacjach statystycznych. Jednak nie ma tam danych z podziałem na poszczególne odcinki granicy. Ostatnie dostępne dotyczą pierwszej połowy 2025 roku.

Dopytaliśmy więc SG o najnowsze statystyki. W przesłanej nam odpowiedzi Straż Graniczna nie podaje dokładnych liczb, tylko rząd wielkości, pisząc np. "prawie 60 osób" czy "ponad 50 osób". Pokazuje to jednak skalę zmian. I tak z szacunków SG wynika, że od stycznia do 7 września 2025 roku przekazano z Niemiec do Polski w sumie niemal 500 osób. Najwięcej w lipcu - około 100 osób. Najmniej w czerwcu - około 30. W sierpniu było to około 60 osób.

Od przywrócenia kontroli na polsko-niemieckiej granicy SG informuje także opinię publiczną o liczbie skontrolowanych osób, pojazdów i o osobach, którym odmówiono wjazdu do naszego kraju (o tym mówił słuchacz Radia Zet). Na przykład 23 lipca podała: "Na granicy polsko-niemieckiej objęto kontrolą ponad 165,8 tys. osób i niemal 74,8 tys. środków transportu. Odmówiono wjazdu ponad 70 osobom m.in. z Iranu, Indii, Burkina Faso i Rosji".

... ale nie o zawróceniach. Te dane podają Niemcy

Natomiast czym innym są zawrócenia dokonywane przez niemiecką straż graniczną - takie dane rzeczywiście podawali dotychczas tylko Niemcy.

W odpowiedzi na pytania Konkret24 Bundespolizei (niemiecka Straż Graniczna wchodzi w skład policji) przekazała nam, że od stycznia do lipca 2025 roku Niemcy do Polski zawróciły w sumie 3,9 tys. osób. W początkowych miesiącach roku było to około pół tysiąca osób miesięcznie. W maju i czerwcu widać wzrost - odpowiednio 708 i 800 osób. A potem duży spadek w lipcu, czyli w miesiącu przywrócenia przez Polskę kontroli na granicy. W poprzednich dwóch latach w miesiącach wakacyjnych zawróceń było mniej więcej tyle samo co wiosną - a w lipcu tego roku zawrócono 428 osób, czyli niemal o połowę mniej w porównaniu z poprzednim miesiącem.

Właśnie tych danych nie znajdziemy w statystykach polskiej Straży Granicznej - co wytknął ministrowi Kierwińskiemu zadający pytanie słuchacz. "Komenda Główna Straży Granicznej nie gromadzi systemowo takich danych" - informuje Konkret24 ppłk SG Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej. Podkreśla, że prowadzona jest stała wymiana informacji między polską Strażą Graniczną a niemiecką policją: "Straż Graniczna ustala status prawno-pobytowy kontrolowanych cudzoziemców i w zależności od wyniku podejmuje dalsze, adekwatne działania".

Jednak ppłk SG Andrzej Juźwiak zadeklarował, że może przygotować dane na temat cudzoziemców zatrzymanych/ujawnionych przez Straż Graniczną po otrzymanej informacji od strony niemieckiej o wydanej odmowie wjazdu. Czekamy na odpowiedź.

Różnice między procedurami

Czym się różnią procedury? Otóż przekazania odbywają się na podstawie readmisji bądź rozporządzenia Dublin III. Readmisja to przekazanie do Polski osoby, która znajduje się na terytorium Niemiec (czy innego państwa) i nie posiada uprawnienia do legalnego przebywania w tym kraju, a jednocześnie przyjechała tam bezpośrednio z Polski. Z kolei rozporządzenie Dublin III wskazuje, że pierwsze państwo członkowskie Unii Europejskiej, do którego dotarł cudzoziemiec, ma obowiązek rozpatrzyć jego wniosek o ochronę międzynarodową (azyl). Jeśli zatem osoba ta znajdzie się w kolejnym państwie i tam złoży np. wniosek o azyl, można ją odesłać z powrotem do państwa wjazdu, ale tylko wtedy, jeśli istnieją dowody, że przez to właśnie państwo wjechała do Unii Europejskiej. W ten sposób UE chce ograniczać nadużywanie procedur azylowych i składania wniosków o ochronę w wielu krajach.

Zatem Niemcy mogą zgodnie z prawem przekazywać Polsce cudzoziemców niemających praw do pobytu w ich kraju, jeśli przyjechali tam właśnie z Polski, a ta była pierwszym krajem UE, do którego dotarli. Procedura wygląda tak, że cudzoziemiec jest wówczas zatrzymywany, a niemiecka policja federalna wysyła wniosek do polskiej Straży Granicznej o przekazanie. Samo przekazanie odbywa się na przejściu granicznym i uczestniczą w nim przedstawiciele formacji z obu państw. Po odebraniu migranta polska Straż Graniczna przewozi go do placówki, gdzie sprawdzana jest jego tożsamość, a następnie zwykle jest on umieszczany w zamkniętym ośrodku dla cudzoziemców do czasu rozpatrzenia wniosku azylowego.

Natomiast zawrócenie to sytuacja, w której cudzoziemiec nie otrzymuje zgody na wjazd do Niemiec, czyli "odbija się" od granicy z uwagi na niespełnianie warunków wjazdu i pobytu. Decyzja jest uznaniowa i należy do niemieckich strażników granicznych: powodem może być np. brak potrzebnej wizy wjazdowej. Dlatego polskie władze o takich sytuacjach mówią jako o "niewpuszczeniach".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Patrick Pleul/dpa/PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Jedni przekonują: im dajemy pieniądze, a nasz deficyt rośnie. Inni straszą: tysiące kolejnych forsują granice. Kolejni alarmują: to taki sam wróg jak Niemcy czy Putin. W ostatnich tygodniach migranci z Ukrainy są w Polsce znowu na celowniku. Jak to się stało, że antyukraińskie przekazy znane głównie w kręgach skrajnej prawicy wdarły się ostatnio do mainstreamu? Powodów jest kilka.

Będą "destabilizować Polskę". Ukraińcy znowu na celowniku

Będą "destabilizować Polskę". Ukraińcy znowu na celowniku

Źródło:
TVN24+

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24

"Jawna prowokacja" - grzmi opozycja, pokazując, jak rzekomo w Berlinie rząd Niemiec upamiętnił rocznicę napaści na Polskę. Tylko że politycy posługują się manipulacyjnym kadrem prawicowej telewizji i powielają jej przekaz. Fałszywy.

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Źródło:
Konkret24

Zaostrza się spór kompetencyjny o prowadzenie polityki zagranicznej między rządem a prezydentem. Tym razem chodzi nie tylko o osobne wizyty szefa MSZ i prezydenta w USA, ale także o "stanowisko rządu RP", które otrzymał Karol Nawrocki. O co tu chodzi? Wyjaśniamy.

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24

Wśród przywilejów dla górników jest ponoć i taki, że po ślubie mogą dostać 100 tysięcy złotych pożyczki "na start", a po pięciu latach pracy w kopalni dług ten zostaje umorzony. Sprawdziliśmy - taki przepis istnieje. Ale nie obowiązuje, choć wyjaśnienia powodów są różne.

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Pomimo że są tak daleko, to miga. Dziadostwo" - mówi kobieta na nagraniu mającym pokazywać, jakie problemy mają właściciele domów stojących niedaleko wiatraków. Film notuje miliony wyświetleń w sieci i budzi skrajne komentarze. Uspokajamy: to efekt bardzo rzadki i nie wpływa negatywnie na zdrowie.

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

Źródło:
Konkret24

Polscy pogranicznicy mają rzekomo zmuszać Ukraińców na granicy do rozbierania się aż do bielizny, bo szukają banderowskich tatuaży. To dezinformacja generowana przez rosyjską propagandę, ale wykorzystująca bieżące wydarzenia w Polsce.

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Źródło:
Konkret24

Przeciwnicy farm wiatrowych triumfują: oto rolnik wziął sprawy w swoje ręce i zwalił wiatrak postawiony na jego terenie. Nagranie robi furorę w sieci, a rolnik opisywany jest jako bohater. Nieważne, że nie zgadzają się ani wskazywany kraj, ani podawane powody zdarzenia. Gdy obraz odpowiada emocjom i pasuje do przekazu - szczególnie politycznego - prawda przegrywa.

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Źródło:
TVN24+

"Najtańsza ze wszystkich" jest energia produkowana z węgla z kopalni "Bogdanka" - uważa poseł Radosław Fogiel. Jedną sprawą jest jednak koszt wydobycia surowca, a zupełnie inną - koszt wytworzenia z niego energii.

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Źródło:
Konkret24

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Rzekomy zakaz wywieszania flag Wielkiej Brytanii i Anglii na Wyspach Brytyjskich zainteresował wielu polskich internautów. Szczególnie że miał o nim informować brytyjski premier. W rzeczywistości mówił jednak o zupełnie innej sprawie.

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24