"Zaczęła się inwigilacja chrześcijan", "nawet komuna tego nie wymagała" - oburzają się internauci, komentując pismo, które miała rozwiesić w swoich budynkach spółdzielnia mieszkaniowa w Mrągowie. Mieszkańcy chcący przyjąć księdza po kolędzie mają być wpisywani do Spółdzielczego Elektronicznego Rejestru Rodzin Katolickich. Taka informacja rzeczywiście pojawiła się na klatkach schodowych. Wyjaśniamy.
W kilku blokach należących do Spółdzielni Mieszkaniowej "Metalowiec" w Mrągowie (województwo warmińsko-mazurskie), ktoś miał rozwiesić informację dotyczącą wizyty duszpasterskiej, czyli tzw. kolędy. W ogłoszeniu, którego autorem miała być rzekomo spółdzielnia, poinformowano, że "każda rodzina, która nie posiada spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu (nie posiada mieszkania na własność) od 10 stycznia 2025 r. zobowiązana jest do poinformowania SM 'Metalowiec' o zamiarze przyjęcia w swoim mieszkaniu księdza 'po tzw. kolędzie' (wizyta duszpasterska)".
Następnie w piśmie czytamy, że "informację o zamiarze przyjęcia księdza w mieszkaniu należy przekazać do siedziby SM 'Metalowiec' na piśmie, pocztą telefoniczną lub osobiście" w siedzibie spółdzielni nie później niż na dwa dni przed planowaną wizytą duszpasterską. I dalej: "Przekazane przez lokatorów ww. informacje zostaną wpisane do Spółdzielczego Elektronicznego Rejestru Rodzin Katolickich (SERRK) prowadzonego przez Krajową Radę Spółdzielczą (KRS)". W ostatnim akapicie jest przypomnienie, że powiadomienie spółdzielni o zamiarze przyjęcia księdza po kolędzie jest obowiązkowe dla lokatorów niemających spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu (to zdanie jest z błędem stylistycznym).
Pismo ma datę 10 stycznia 2025 roku, podpis brzmi tylko: "z upoważnienia zarządu SM 'Metalowiec'" - brak imienia i nazwiska konkretnej osoby - a pod nim jest pieczątka spółdzielni. Podany na niej adres i telefon są prawdziwe.
Sprawa stała się najpierw tematem lokalnym, bo o dokumencie spółdzielni informowały lokalne grupy i strony facebookowe poświęcone sprawom Mrągowa. Ale zdjęcie tego pisma trafiło też do mediów społecznościowych, powiększając zasięg informacji. Ze względu na nietypową treść publikowano je na anonimowych kontach w mediach społecznościowych mających duże zasięgi.
Internauci nie szczędzą krytyki pod adresem władz spółdzielni z Mrągowa. "To jest ***** chyba jakiś żart? Zaczęła się inwigilacja chrześcijan" - napisał jeden z użytkowników Facebooka, publikując zdjęcie (pisownia postów oryginalna). "Z radością ogłaszamy, że Spółdzielnia Mieszkaniowa 'Metalowiec' w Mrągowie odkryła nową granicę absurdu i postanowiła nas cofnąć do średniowiecza, ale tym razem z pełnym poparciem współczesnej biurokracji. (...) Aby przyjąć księdza, mieszkańcy, którzy nie mają spółdzielczego prawa własnościowego, muszą zgłosić to do Spółdzielczego Elektronicznego Rejestru Rodzin Katolickich (SERRK), jakby to było jakieś święte śledztwo w sprawie świątobliwości twojego mieszkania" - napisano na innej facebookowej stronie. "Tymczasem w Mrągowie..." - opisał dokument serwis demotywatory.pl. "To jest chyba jakiś żart" - skomentował jeden z użytkowników serwisu X. Wpis ten wyświetliło ponad 25 tysięcy osób, a komentowano m.in. że: "Nawet komuna tego nie wymagała"; "To chyba ostatnie akty desperacji przed zatonięciem statku POPiSowego".
Jednak część internautów zwracała uwagę, że to chyba fejk i należy to sprawdzić. Tak zrobiliśmy.
"Ktoś zeskanował pieczątki, podrobił pismo". Sprawa w prokuraturze
Skontaktowaliśmy się ze Spółdzielnią Mieszkaniową "Metalowiec" w Mrągowie. W rozmowie z Konkret24 Agnieszka Wojciechowska z zarządu spółdzielni mówi, że znają sprawę - rzeczywiście, takie ogłoszenia rozwieszono w kilku blokach, ale to nie spółdzielnia jest ich autorem. Wyjaśnia:
Ktoś zeskanował pieczątki, podrobił pismo i powiesił to na osiedlu w kilku klatkach schodowych.
Wiceprezes zarządu spółdzielni informuje, że pracownicy spółdzielni zdjęli już ogłoszenia, a sprawę zgłosili do prokuratury. - Razem z naszym radcą prawnym działaliśmy w tej kwestii od soboty, gdy te ogłoszenia ukazały się w mediach społecznościowych - wyjaśnia Agnieszka Wojciechowska. Podkreśla, że treść fałszywego ogłoszenia uderza nie tylko w mrągowską spółdzielnię, ale też w Kościół.
W samym dokumencie są wskazówki, że to fałszywka. Na przykład brak imienia i nazwiska autora informacji czy błąd w ostatnim akapicie. Pada też nazwa Spółdzielczego Elektronicznego Rejestru Rodzin Katolickich, który ma rzekomo prowadzić Krajowa Rada Spółdzielcza (KRS) - lecz choć KRS rzeczywiście istnieje, nie znaleźliśmy informacji o istnieniu Spółdzielczego Elektronicznego Rejestru Rodzin Katolickich. W wiadomości przesłanej Konkret24 Krzysztof Ksyta, Dyrektor Biura Zarządu Krajowej Rady Spółdzielczej, potwierdził, że rada nie prowadzi rejestru, o którym mowa w ogłoszeniu.
Źródło: Konkret24