Ryszard Cyba. "Więzienie opuścił morderca". Kalendarium

Źródło:
Konkret24
Ejchart: Cyba przebywał w schronisku dla bezdomnych przez dwa dni, od 18 do 20 marca
Ejchart: Cyba przebywał w schronisku dla bezdomnych przez dwa dni, od 18 do 20 marcaTVN24
wideo 2/7
Ejchart: Cyba przebywał w schronisku dla bezdomnych przez dwa dni, od 18 do 20 marcaTVN24

Sprawa Ryszarda Cyby, skazanego za zabicie działacza PiS, to przykład, jak można robić politykę, budując wśród wyborców poczucie zagrożenia. Niekoniecznie w zgodzie z prawdą i faktami. A także czym skutkuje brak oficjalnych informacji i stosownych reakcji na fakty.

Zaczęło się późnym popołudniem 31 marca, gdy w przestrzeni publicznej zaczęły krążyć dwa budzące emocje przekazy. Według jednych źródeł skazany na dożywocie Ryszard Cyba "opuścił zakład karny", według innych wręcz "wyszedł na wolność".

Chodziło o zabójcę, który 19 października 2010 roku wtargnął z bronią w ręku do łódzkiej siedziby Prawa i Sprawiedliwości i ośmiokrotnie strzelił do znajdujących się w jednym z pokoi pracowników biura. Marek Rosiak został trafiony pięciokrotnie, zginął na miejscu. Później sprawca zaatakował Pawła Kowalskiego paralizatorem, powalił na ziemię i kilkakrotnie ranił go nożem. Napastnika obezwładnił strażnik miejski. Według świadków tragedii Cyba krzyczał, że chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców". 20 grudnia 2011 roku Sąd Okręgowy w Łodzi skazał Cybę na dożywocie. Zdecydował, że będzie mógł się ubiegać o przedterminowe, warunkowe zwolnienie po 30 latach. W kwietniu 2012 roku Sąd Apelacyjny w Łodzi podtrzymał wyrok dożywotniego więzienia. Cyba został umieszczony w Zakładzie Karnym w Czarnem.

A tu nagle informacja, jakoby "wyszedł na wolność". 31 marca po godzinie 17.40 Telewizja Republika podała, że "Ryszard Cyba, zabójca Marka Rosiaka, opuścił Zakład Karny" i rozpoczęła wydanie specjalne. Przed godziną 17 dała o tym krótki news na pasku. "To się nie mieści w głowie: członek platformy, który z nienawiści zamordował działacza PiS w Łodzi, wyszedł na wolność" - skomentował już o 17.38 na platformie X Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości. Prezes PiS Jarosław Kaczyński w Telewizji wPolsce24 stwierdził: "Być może ktoś liczy na to, że się przestraszę, ale oczywiście nic takiego nie nastąpi (...). To jest zachęta do dalszego czynienia zła". I dodał, że "najprawdopodobniej mamy tu do czynienia z kolejną prowokacją" obozu rządzącego.

W sieci zaroiło się od komentarzy pełnych zaskoczenia, ale też oburzenia. "Skazany na dożywocie, zabójca Marka Rosiaka, po 14 latach odsiadki wyszedł na wolność..."; "Naprawdę facet, który zamordował nieznanego mu człowieka z pobudek politycznych, już po 15 latach wychodzi na wolność?" - to przykładowe. Politycy opozycji od razu zaczęli porównywać "uwolnienie Cyby" z sytuacją Anny W., byłej dyrektorki biura premiera Mateusza Morawieckiego, tymczasowo aresztowanej w związku z aferą korupcyjną w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. "Cyba - na wolności. Anna, urzędniczka z KPRM - w areszcie wydobywczym. Bezmiar sprawiedliwości" - komentował na platformie X Janusz Cieszyński, poseł PiS.

Jednak tego dnia ani Służba Więzienna, ani Ministerstwo Sprawiedliwości nie wydały żadnych komunikatów na ten temat.

Były wiceminister sprawiedliwości: "Ryszard Cyba, ten morderca, jest na wolności"

Następnego dnia sprawa Cyby jest już komentowana przez polityków w głównych mediach. "On nagle wychodzi, bo stosowany jest przepis, który mówi o zawieszeniu postępowania wykonawczego, który co do zasady nie stosuje się w takich przypadkach. Bo to jest niebezpieczny człowiek dla społeczeństwa. Podobno wyszedł na wolność i podobno groził już ludziom. Podobno już później znalazł się w szpitalu psychiatrycznym, czy dzisiaj tam jest? Nie wiem" - mówi w porannej rozmowie RMF FM Michał Wójcik, poseł PiS i były wiceminister sprawiedliwości. "Ryszard Cyba, ten morderca, jest na wolności" - oburza się tego samego dnia w Polsat News Sebastian Kaleta, poseł Suwerennej Polski, w przeszłości również wiceminister sprawiedliwości. Sprawa budzi ogromne emocje w mediach społecznościowych, internauci w ślad za politykami rozpowszechniają pełne grozy przekazy, jakoby groźny morderca opuścił więzienie i był na wolności.

Dopiero wtedy pojawiają się pierwsze oficjalne wypowiedzi rzeczników instytucji. Przed godziną 11 na briefingu z dziennikarzami spotyka się rzecznik prasowy do spraw karnych Sądu Okręgowego w Łodzi sędzia Grzegorz Gała. O 12.17 wiceministra sprawiedliwości Maria Ejchart pisze na platformie X: "Ryszard Cyba nie jest na wolności. Jest w zamkniętym oddziale szpitala psychiatrycznego. Sąd zawiesił wykonanie kary ze względu na stan zdrowia. Podjął decyzję na podstawie opinii biegłych". O 12.48 oświadczenie wydaje rzecznik i jednocześnie wiceprezes Sądu Okręgowego w Słupsku Tamara Kulczewska. O 14.25 rozpoczyna się wspólna konferencja prasowa wiceministry sprawiedliwości Marii Ejchart i wiceministra sprawiedliwości, sędziego Dariusza Mazura - tam najszerzej przedstawiono sprawę Cyby, choć wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi.

Przekaz "Cyba na wolności" rozpowszechniano 31 marca i 1 kwietnia masowo w sieci, szczególnie politycy PiS x.com

Jednak przekaz o "mordercy na wolności" idzie w Polskę. Po godzinie 17 kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki spotyka się z sympatykami w Jaworznie, gdzie informuje ich: "W ostatnich dniach więzienie opuścił... morderca, drodzy państwo. Opuścił morderca, w czasie kampanii wyborczej, aby tylko podgrzać nasze emocje".

Oto co udało się nam ustalić, jeśli chodzi o przebieg wydarzeń z ostatnich miesięcy, które doprowadziły do takiej sytuacji.

Ryszard Cyba wychodzi z więzienia. Kalendarium

Ryszard Cyba był osadzony w Zakładzie Karnym w Czarnem na oddziale szpitalnym dla przewlekle chorych. Kilka miesięcy temu z jednej z konsultacji psychiatrycznych wyniknęło, że stan jego zdrowia się pogarsza i że jest w ciężkim stanie psychicznym. Dyrektor więzienia wystąpił więc do właściwego miejscowo sądu penitencjarnego - czyli do Sądu Okręgowego w Słupsku - z wnioskiem o zarządzenie przerwy w wykonywaniu kary ze względu na stan zdrowia mężczyzny. Ten skierował Cybę do szpitala, by zbadali go biegli psychiatrzy i ocenili, czy może dalej wykonywać karę.

Styczeń 2025 roku. Opinia biegłych "Biegli wydali opinię, że Ryszard Cyba cierpi na zaburzenia psychiczne, które nie rokują wyleczenia, a nawet poprawy. Mogą postępować dalsze zaburzenia poznawcze i zniedołężnienie, otępienie w stopniu głębokim, całkowita dezorientacja, zaburzenia świadomości, majaczenie, konfabulacje, brak kontaktu logicznego. To stanowi przeciwwskazanie do odbywania kary pozbawienia wolności" - tak wydaną w styczniu opinię biegłych tłumaczyła wiceministra sprawiedliwości Maria Ejchart. Według biegłych pobyt Cyby w więzieniu stanowił zagrożenie dla jego życia i musiał on trafić albo do zakładu opiekuńczo-leczniczego, albo do zakładu pielęgnacyjno-opiekuńczego.

25 lutego 2025. Sąd: ze względu na stan zdrowia Cyba musi opuścić więzienie Na podstawie opinii biegłych Sąd Okręgowy w Łodzi wydaje w lutym postanowienie o zawieszeniu postępowania wykonawczego. Według art. 15 par Kodeksu karnego wykonawczego "jeżeli zachodzi długotrwała przeszkoda uniemożliwiająca postępowanie wykonawcze, a w szczególności jeżeli nie można ująć skazanego albo nie można wykonać wobec niego orzeczenia z powodu choroby psychicznej lub innej przewlekłej, ciężkiej choroby, postępowanie zawiesza się w całości lub w części na czas trwania przeszkody".

"Decyzja poprzedzona była nadesłaniem dokumentów z Sądu Okręgowego w Słupsku, w którego okręgu skazany odbywał karę dożywotniego pozbawienia wolności. Sąd ten dopuścił dowód z opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów, którzy zbadali pana skazanego i wydali opinię, że dalszy pobyt jego w izolacji penitencjarnej zagraża wprost jego życiu" - tłumaczył 1 kwietnia rzecznik prasowy do spraw karnych Sądu Okręgowego w Łodzi sędzia Grzegorz Gała. "Nie mogę mówić o szczegółach dotyczących tej opinii medycznej, ale w tej opinii medycznej była mowa o stanie pacjenta, który nie rokował żadnej poprawy - wręcz przeciwnie, groził eskalacją tego stanu, w którym się znajdował. Pacjent był całkowicie bez kontaktu logicznego, niezdolny do odbywania kary pozbawienia wolności" - podkreślił.

11 marca 2025. Decyzja sądu prawomocna Postanowienie Sądu Okręgowego w Łodzi uprawomocnia się. Prokuratura, choć może, nie składa w tej sprawie zażalenia. Ryszard Cyba wciąż jeszcze siedzi w więzieniu w Czarnem.

Po 11 marca 2025. MOPS: Cyba ma trafić do ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności Sprawa trafia do miejskiego ośrodka pomocy społecznej właściwego dla ostatniego miejsca zamieszkania Cyby - czyli do Częstochowy. Tamtejszy MOPS podejmuje decyzję o umieszczeniu Cyby w schronisku dla osób w kryzysie bezdomności z usługami opiekuńczymi w Lubojence (województwo śląskie, powiat częstochowski). Prowadzi je Stowarzyszenie Wzajemnej Pomocy "Agape".

Z relacji wiceministry Ejchart wynika, że Sąd Okręgowy w Łodzi po wydaniu postanowienia zwrócił się "do MOPS-u właściwego ze względu na ostatnie miejsce zamieszkania pana Cyby, czyli do Częstochowy, by ten wskazał miejsce, w którym zgodnie z postanowieniem sądu pan Cyba może przebywać - czyli tam, gdzie będzie miał zapewnioną opiekę właściwą ze względu na jego stan zdrowia". Dodała, że "MOPS wskazał schronisko dla bezdomnych z całodobową opieką medyczną". Jak mówiła Ejchart, "biegli wykluczyli możliwość wykonywania kary w zakładzie karnym i wskazali, że pan Ryszard Cyba wymaga opieki i pielęgnacji w warunkach domu pomocy społecznej".

Z kolei sędzia Gała tłumaczył, że zgodnie z opinią biegłych lekarzy psychiatrów Cyba "powinien być leczony w warunkach domu pomocy społecznej i taka placówka w okręgu jego miejsca zamieszkania została dla niego znaleziona". Na pytanie, czy nie powinien być jednak leczony w placówce psychiatrycznej, lecz nadzorowanej przez Służbę Więzienną, odparł, że właśnie był i że według biegłych to stanowiło zagrożenie dla jego życia.

"Sąd wskazał, że powinien to być Dom Pomocy Społecznej" - informował również 1 kwietnia Paweł Jasiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. "Uważamy, że jest większa szansa, że nie będzie stwarzał zagrożenia w miejscu, w którym będzie mógł mieć podane odpowiednie leki oraz będzie odpowiedni personel, który będzie mógł złagodzić skutki tych dolegliwości" - tłumaczył.

Wiceministra Ejchart zapytana z kolei, dlaczego Ryszard Cyba od razu nie trafił do szpitala psychiatrycznego, odparła, że decyzje podejmował sąd, zdecydowały względy medyczne, a choroba otępienna nie jest chorobą psychiczną, lecz neurologiczną. I podkreśliła: "choroby Alzheimera się nie leczy, otępienia się nie leczy". Na pytanie, czy schronisko dla osób w kryzysie bezdomności jest właściwym miejscem, żeby się tam opiekować zabójcą, wiceministra odparła: "Jeżeli nie może przebywać w zakładzie karnym, nie może się udać do domu, nie ma choroby, która miałaby być leczona w szpitalu - właściwy DPS, z właściwą specjalizacją jest dla niego miejscem".

Olga Dargiel, rzeczniczka częstochowskiego MOPS, w rozmowie z Konkret24 odmówiła odpowiedzi na pytania dotyczące Ryszarda Cyby. - Prawo nie pozwala nam komentować spraw i sytuacji konkretnych osób. Jesteśmy zobowiązani do zachowania tajemnicy - tłumaczy. Wyjaśnia, że MOPS każdorazowo indywidualnie rozpatruje przypadek danej osoby i to, że taka osoba trafia do ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności nie jest niczym nadzwyczajnym.

Ekipa TVN24 była na miejscu w Lubojence. To dwa rzędy parterowych budynków. Teren jest wprawdzie ogrodzony, ale przebywające tam osoby w kryzysie bezdomności nie mają żadnego problemu z wyjściem na zewnątrz, ponieważ wystarczy wystawić rękę przez kraty w furtce i nacisnąć odpowiedni przycisk - co zarejestrowała ekipa TVN24.

Ryszard Cyba trafił do ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Lubojence
Ryszard Cyba trafił do ośrodka dla bezdomnych w LubojenceTVN24

Wiceminister sprawiedliwości sędzia Dariusz Mazur zapewniał 1 kwietnia, że ośrodek w Lubojence "jest przystosowany do tego, by zajmować się takimi osobami". Konkret24 zapytał kierownictwo ośrodka, jakie ma on zabezpieczenia i w jaki sposób zajmuje się osobami niebezpiecznymi; jaka jest opieka lekarska; czy znajdujące się tam osoby mogą się swobodnie poruszać i wychodzić na zewnątrz. Odpowiedź otrzymaliśmy 3 kwietnia.

"Nasze schroniska przyjmują osoby w kryzysie bezdomności, które takiej pomocy potrzebują. Są to osoby zarówno prosto z ulicy, po leczeniu szpitalnym, jak również osoby w trudnej sytuacji życiowej z różnych przyczyn pozbawione dachu nad głową. Placówki tego typu, których w Polsce jest kilkaset, nie są placówkami zamkniętymi" - wyjaśnia na początku Jan Strączyński, wiceprezes Stowarzyszenia "Agape". Dalej pisze: "Każdy mieszkaniec może się swobodnie poruszać na terenie placówki i poza terenem placówki. W celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańców i personelu ściśle współpracujemy z Policją i w sytuacjach wymagających interwencji każdorazowo wzywany jest patrol Policji. Pracownicy schronisk nie posiadają uprawnień do użycia siły fizycznej. Są przeszkoleni z zakresu udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej i umiejętności pracy z trudnym klientem pomocy społecznej".

Natomiast w przypadku osób wymagających pomocy lekarskiej informuje: "Udają się same lub (jeśli ich stan zdrowia tego wymaga) są przewożone do lekarzy/lekarzy specjalistów na leczenie i badania. Placówka nie zatrudnia lekarzy, w tym lekarzy psychiatrów, gdyż nie jest placówką medyczną ani terapeutyczną. (...) Wszystkie interwencje Policji w placówce są odnotowywane przez lokalny Komisariat Policji" - kończy. Informacji o mieszkańcach placówka nie udziela.

18 marca 2025. Służba Więzienna przewozi Cybę do ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności "18 marca tego roku wpłynęła dokumentacja nakazująca zwolnienie osadzonego. Służba Więzienna pod konwojem przewiozła osadzonego do placówki opiekuńczej z opieką lekarską" - informowała 1 kwietnia dziennikarkę TVN24 Małgorzatę Mielcarek rzeczniczka prasowa dyrektora generalnego Służby Więziennej ppłk Arleta Pęconek. Dodała, że w placówce, do której został przewieziony Cyba, "powinien być zaopiekowany i przede wszystkim bezpieczny" oraz że Cyba z chwilą zwolnienia z zakładu karnego i przewiezienia go do zakładu opiekuńczego nie jest pod jurysdykcją Służby Więziennej. Natomiast sędzia Gała wyjaśniał: "Zawieszenie postępowania wykonawczego oznacza, że wszelkie rygory związane z wykonywaniem tej kary ustają. W związku z tym nie ma przepisów pozwalających na jakiś szczególny nadzór nad taką osobą".

Ryszardowi Cybie w drodze do ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności towarzyszył wychowawca.

20 marca 2025. Interwencja w schronisku. Cyba jedzie karetką do szpitala Tego dnia do schroniska dla osób w kryzysie bezdomności w Lubojence zostają wezwane policja i pogotowie. Telewizja Republika informowała, że Cyba zaatakował jedną z osób szpadlem - do tej pory nikt tego oficjalnie nie potwierdził, lecz przekaz trafił do sieci.

"20 marca policja dostała zgłoszenie od pracowniczki tego schroniska, że pan Cyba odmówił przyjmowania leków i że się awanturuje - to jest cytat. Policja wezwała pogotowie i pan Cyba został przewieziony do szpitala psychiatrycznego" - relacjonowała wiceministra Ejchart. Podobnie opisywała to w rozmowie z dziennikarzami podkomisarz Barbara Poznańska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie. "Policjanci otrzymali informacje, że na terenie jednego z ośrodków w powiecie częstochowskim jeden z pensjonariuszy zachowuje się irracjonalnie i jego stan zdrowia znacznie się pogorszył" - mówiła. Dodała, że "policjanci podczas swojej obecności nie potwierdzili, aby w tym miejscu i w tym czasie doszło do naruszenia przepisów, tudzież wykroczenia, czy też przestępstwa". Funkcjonariusze asystowali w transporcie Cyby do szpitala.

Z kolei Kamil Pietras, p.o. kierownik działu ratownictwa medycznego Pogotowia Ratunkowego w Częstochowie, przekazał dziennikarzom, że pogotowie dostało informacje o tym, iż leczony psychiatrycznie pacjent miał się zachowywać agresywnie wobec opiekunów i współmieszkańców. Został zbadany, a następnie przewieziony do szpitala w Częstochowie na badania psychiatryczne. Pietras dodał, że w czasie interwencji medyków i w trakcie transportu pacjent był spokojny.

"Badamy jeszcze, jaki dokładnie był przebieg tego zdarzenia. Natomiast z pierwszych sygnałów, jakie do nas docierają, to żadne postępowanie w zakresie gróźb nie zostało jeszcze zarejestrowane. Natomiast w odrębnym trybie zbadamy dokładny przebieg tego zdarzenia i ocenimy, co faktycznie tam zaszło" - mówił dziennikarzom prokurator Jasiak. "Jeśli doszło do przestępstwa, jeżeli doszło do naruszenia, to na pewno będzie postępowanie, bo prostu musi być" - zapewniła wiceministra Ejchart. Według niej nie ma informacji, by doszło do zagrożenia czyjegokolwiek życia ze strony Ryszarda Cyby.

Wiceminister sprawiedliwości sędzia Dariusz Mazur podkreślał, że zarówno transport Cyby do ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności, jak i stamtąd do szpitala psychiatrycznego "odbywał się transportem medycznym". "Nigdzie pan Cyba nie poszedł, nie dotarł na własną rękę niezaopiekowany. Podstawową kwestią jest zapewnienie bezpieczeństwa publicznego" - zapewniał. A potem jeszcze: "Nie było ani minuty, w której ten pan samodzielnie poruszałby się po jakiejkolwiek ulicy, stwarzając zagrożenie dla jakiejkolwiek postronnej, nieprzygotowanej do takiej sytuacji osoby".

Ryszard Cyba był więc w ośrodku dla osób w kryzysie bezdomności dwa dni, a potem trafił do szpitala psychiatrycznego.

31 marca 2025. Przekaz o "mordercy na wolności" Ryszard Cyba jest tego dnia wciąż w szpitalu psychiatrycznym. Jak opisaliśmy na początku tekstu, po południu sprawa "zwolnienia" mordercy z zakładu karnego staje się tematem w prawicowych mediach, który szybko podchwytują politycy PiS.

1 kwietnia 2025. Rzecznicy instytucji i resort tłumaczą, politycy podtrzymują przekaz Od rana, w wyniku braku jakichkolwiek oficjalnych informacji instytucji publicznych, politycy opozycji potęgują przekaz o "mordercy na wolności". Europoseł PiS Patryk Jaki pisze na platformie X: "Nie znam Anny W. Jednak już widać, że gdyby zamordowała działacza PiS lub działała w Mafii Pruszkowskiej to by ją wypuścili i odwieźli do domu" (pisownia postów oryginalna). Internauci powielają niepotwierdzone doniesienia: "Po wyjściu z więzienia Cyba SAM przyjechał do DPS, gdzie od razu zaatakował innego człowieka. Dopiero wtedy trafił do szpitala"; "Wypuścili go na wolność i trafił do schroniska dla bezdomnych. Tam rozrabiał i trafił do DPS, czyli nadal był na wolności. Tam próbował zabić kogoś szpadlem i dopiero trafił do psychiatryka".

We wspomnianej już porannej rozmowie w RMF FM Michał Wójcik z PiS mówi: "Minister sprawiedliwości ma obowiązek zareagować na coś takiego, my powinniśmy dowiadywać się tego z komunikatów Ministerstwa Sprawiedliwości, a nie zastanawiać się, gdzie jest Cyba, gdzie jest morderca. To jest cały problem". Podkreślał, że "chodzi o społeczeństwo, ludzi".

W godzinach południowych i popołudniowych pojawia się seria oficjalnych komunikatów. Komentując narrację, która od wielu godzin podbija już internet, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Łodzi sędzia Grzegorz Gała podkreśla, że Cyba postanowieniem sądu został zwolniony z zakładu karnego ze względu na stan zdrowia, ale "nie oznacza to, że został uwolniony". "Stan zdrowia skazanego i jego postępowanie będzie nieustannie monitorowane przez tutejszy sąd i gdyby stan zdrowia uległ poprawie - mimo kategorycznej opinii lekarskiej, która taką możliwość wykluczyła - to w każdej chwili postępowanie wykonawcze może być ponownie podjęte" - zastrzegł.

"Ryszard Cyba ani chwili nie przebywał bez kontroli i nie przebywa bez kontroli" - podkreślała wiceministra Ejchart. "Nadal jest skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności, ta kara nie została przez sąd ani uchylona, ani anulowana" - mówiła. Wyjaśniła, że Sąd Okręgowy w Łodzi nie ocenia okoliczności popełnienia przez skazanego przestępstwa, tylko stan skazanego i to, czy może przebywać w zakładzie karnym.

Podobnie tłumaczy w rozmowie z Konkret24 dr hab. Szymon Tarapata, profesor w Zakładzie Prawa Karnego Wykonawczego Uniwersytetu Jagiellońskiego, adwokat. - Zawieszenie postępowania wykonawczego to specyficzny twór. Może być związany ze zmianą stanu zdrowia oskarżonego, która jest permanentna. Gdyby możliwa była poprawa, wówczas orzeczono by przerwę w odbywaniu kary - wyjaśnia. Podkreśla, że status takiej osoby się nie zmienia. Jest cały czas skazana. Jedynie wyrok nie jest wykonywany. Teoretycznie postępowanie może być odwieszone w przypadku poprawy stanu zdrowia i wtedy taka osoba wraca do zakładu karnego. Ekspert zauważa, że może być wiele przypadków podobnych do tego, jak Ryszarda Cyby, tylko że media ich nie nagłaśniają.

1 kwietnia wieczorem w "Kropce nad i" TVN24 Tomasz Siemoniak, minister spraw wewnętrznych i administracji oraz koordynator służb specjalnych, mówił, że sprawa musi być wyjaśniona. "Myślę, że też w odpowiedni sposób opinia publiczna wcześniej powinna być poinformowana o tej sytuacji, a nie - tak bym to powiedział - po pewnych faktach" - przyznał szef MSWiA. "Słuchałem tej konferencji (wiceministrów - red.) nawet bardziej jako obywatel niż kolega minister. Słuchałem tej konferencji i dowiedziałem się z tej konferencji, że poważnie chory neurologicznie człowiek, który jest otępiały, nie ma kontaktu z rzeczywistością, został zwolniony. W każdej wersji powinien być nadzorowany" - stwierdził.

2 kwietnia. Kaczyński o "humanitarnym zwolnieniu" Grzegorz Gała z Sądu Okręgowego w Łodzi potwierdził tego dnia, że Ryszard Cyba nie przebywa już w szpitalu, tylko w domu pomocy społecznej. - Sąd otrzymał informację o tym, że pan skazany został przetransportowany na mocy postanowienia Sądu Rejonowego w Człuchowie, sądu rodzinnego i opiekuńczego, które wykonywał Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Częstochowie, do innej placówki i tutejszemu sądowi znany jest ten adres miejsca pobytu pana skazanego teraz - powiedział w rozmowie z TVN24. Rzecznik odmówił podania informacji, o który DPS chodzi. W środę wieczorem Ministerstwo Zdrowia przekazało, że Cyba przebywa na oddziale psychiatrii sądowej o wzmocnionym zabezpieczeniu. "Współpracujemy w tym zakresie z Ministerstwem Sprawiedliwości" - dodano.

Jednak niewyjaśnione szczegóły, jak np. to, co się wydarzyło w ośrodku dla osób w kryzysie bezdomności, czy Cyba był tam właściwie nadzorowany i dlaczego potem trafił do szpitala psychiatrycznego - pozwala wielu politykom podtrzymywać narrację o "zwolnionym mordercy". Poseł PiS Jacek Sasin ocenił w Radiu Zet, że wspólna konferencja dwojga wiceministrów sprawiedliwości "tylko pogłębiła chaos w tej sprawie". "Pani minister Ejchart no... minęła się z prawdą, mówiąc o tym, że Cyba nie był ani przez chwilę bez dozoru. No wiemy, że był, że został z więzienia zwolniony do otwartego domu pomocy społecznej. Nie pozostawał w gestii jakiegokolwiek instytucji, która powinna mieć na niego baczenie" - mówił. Poseł PiS Paweł Jabłoński pytał w poście na X: "Dlaczego @MS_GOV_PL kłamie że Cyba nie trafił na wolność? Po wyjściu z ZK dokladnie tak się stało". Również Marcin Przydacz z PiS stwierdził w Telewizji Republika, że Cyba "został de facto wypuszczony na wolność".

A w Sejmie głos zabrał prezes PiS Jarosław Kaczyński: "Mamy, z jednej strony, humanitarną decyzję o zwolnieniu mordercy, a z drugiej strony, mamy znęcanie się nad kobietami, dwoma paniami z Ministerstwa Sprawiedliwości w sposób wyjątkowo wręcz ohydny, można powiedzieć 'urbanowski'".

Wypowiedział się też wiceminister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar. "Sprawa jest absolutnie traktowana jako priorytetowa, żeby ją pod każdym kątem wyjaśnić" - powiedział w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Zauważył, że "mamy do czynienia z sytuacją szczególną, gdzieś na styku trzech instytucji: sądu, prokuratury i zakładu karnego".

Eksperci o decyzji sądu. Minister o "wielu błędach"

Doktor Paweł Moczydłowski, kryminolog i socjolog, były szef Służby Więziennej, powiedział 2 kwietnia Polskiej Agencji Prasowej: "Ryszard Cyba, mimo że jest skazany na dożywocie, nie może wrócić do więzienia, bo nie jest ono szpitalem; więzienie nie jest miejscem dla osób w stanie głębokiego otępienia. Nie stało się nic nadzwyczajnego. Sąd musiał zastosować prawo. Z opinii biegłych psychiatrycznych wynikało, że u Ryszarda Cyby występuje głębokie otępienie, a eksperci byli zgodni, że skoro jego stan jest nieodwracalny, to nie jest on zdolny do odbywania kary w więzieniu". Wyjaśnił, że "taka osoba nie może ponosić odpowiedzialności karnej w klasycznym sensie". "Ryszard Cyba nie jest w stanie zrozumieć, że przebywa w zakładzie karnym; nie wie, gdzie się znajduje, nie rozpoznaje ludzi. Tacy ludzie nie powinni siedzieć w więzieniach. To nie tylko nieludzkie, ale i nielegalne". Bo - jak tłumaczył - "więźniowie muszą być na tyle intelektualnie sprawni, by rozumieć sens kary, ocenę swojego zachowania, uczestniczyć w programach resocjalizacyjnych".

To samo w rozmowie z Konkret24 zauważa dr hab. Szymon Tarapata, profesor UJ. Wyjaśnia, że jeśli osoba, wobec której zawieszono postępowanie wykonawcze może być niebezpieczna, są odpowiednie tryby, by nie stwarzała zagrożenia dla siebie czy innych. - Nie ma sensu, by skazany odbywał karę w zakładzie karnym, jeśli ze względu na stan swojego zdrowia zupełnie nie zdaje sobie sprawy z dolegliwości; z tego, gdzie się znajduje i co się z nim dzieje. To tak, jakbyśmy chcieli osobę w śpiączce umieścić za kratami - mówi. Podkreśla, że nie zna żadnych okoliczności, "które by podawały w wątpliwość zasadność postanowienia sądu".

Jednak na 8 maja wyznaczono kolejne posiedzenie Sądu Okręgowego w Łodzi, na którym ma być oceniane, "czy te warunki, które zastosował sąd, są odpowiednie i czy ewentualnie tychże warunków nie zmienić". Bo - przypomnijmy - według wydanej w styczniu opinii biegłych pobyt Cyby w więzieniu stanowił zagrożenie dla jego życia i musiał trafić albo do zakładu opiekuńczo-leczniczego, albo do zakładu pielęgnacyjno-opiekuńczego. Biegli nie zastrzegli, że miał to być zakład zamknięty objęty nadzorem. Natomiast prokuratura nie wniosła zażalenia na postanowienie sądu. Dlatego - w wyniku kolejnych procedur - Cyba trafił do schroniska stowarzyszenia "Agape", a dopiero stamtąd do szpitala psychiatrycznego. (Choć pojawiły się takie przekazy, to - według naszych informacji - Cyba nie był w domu pomocy społecznej).

Według dr. Moczydłowskiego po wydaniu opinii biegłych decyzja o przeniesieniu Ryszarda Cyby z więzienia została wykonana zgodnie z prawem, a publiczna debata została wywołana przez polityków. "Zrobiono z tego awanturę, bo w Polsce, niestety, mamy do czynienia z patologią zdziczenia politycznego" - stwierdził.

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar 3 kwietnia w "Rozmowie Piaseckiego" TVN24 poinformował, że Cybra "teraz jest w szpitalu psychiatrycznym w warunkach oddziału zamkniętego". Zapytany, czy nie było błędem to, że od razu nie trafił do tego szpitala, odpowiedział: "W tej sprawie było wiele błędów. I to myślę, że na poziomie funkcjonowania różnych instytucji i koordynacji działań ze sobą, jak również na takim poziomie komunikacyjnym, gdzieś takiego zaalarmowania, że to jest ważna sprawa i że należy bardzo dokładnie się przyjrzeć, co będzie się działo w kontekście zawieszenia wykonywania kary w stosunku do pana Ryszarda".

"System przekazywania takich osób z więzień do zakładów psychiatrycznych działa bardzo źle"

O sytuacji, jaka powstała wokół sprawy Ryszarda Cyby, rozmawialiśmy też z byłym dyrektorem generalnym Służby Więziennej pułkownikiem Kajetanem Dubielem. Interesowało nas m.in., czy przypadek mordercy skazanego na dożywocie zmienia coś, jeśli chodzi o zasady postępowania z chorymi osadzonymi. - Zgodnie z obowiązującym prawem osoba z zaburzeniami psychicznymi, niepełnosprawna umysłowo nie powinna odbywać kary pozbawienia wolności. Dotyczy to również skazanych za morderstwo, przepisy nie przewidują tutaj wyjątków - mówi płk Dubiel. - Już w czasach mojej pracy w Służbie Więziennej był to ogromny problem. W zakładach karnych przebywało około tysiąca osób, które kwalifikowały się do zamkniętych zakładów psychiatrycznych. Niestety, z powodu braku miejsc, pozostawały w więzieniach, choć nie powinny się tam znajdować - przyznaje. Zauważa, że w normalnie funkcjonujących systemach penitencjarnych istnieją specjalne zakłady dla osób z poważnymi zaburzeniami psychicznymi.

- W Polsce mamy jedynie oddziały dla skazanych z anomaliami psychicznymi, ale nie dla tych, którzy są całkowicie niepoczytalni i nie odpowiadają za swoje czyny. System przekazywania takich osób z więzień do zakładów psychiatrycznych działa bardzo źle. Nie dziwię się, że placówki psychiatryczne nie chcą ich przyjmować, ale faktem jest, że więzienie również nie jest miejscem dla nich odpowiednim - uważa płk Dubiel. - W przypadku Cyby zrozumiałe jest, że podczas odbywania kary jego stan psychiczny uległ dalszemu pogorszeniu. Jako skazany za morderstwo przebywał w zamkniętym zakładzie karnym o najwyższym rygorze bezpieczeństwa, co dodatkowo mogło wpłynąć na pogłębienie się jego zaburzeń. Przetrzymywanie w więzieniu osoby w takim stanie jest sprzeczne z prawami człowieka i narusza międzynarodowe przepisy. Każdy przypadek należy jednak rozpatrywać indywidualnie, a sprawa Cyby nabrała dodatkowego kontekstu politycznego - mówi. Były dyrektor generalny Służby Więziennej przypomina, że podobnie było w przypadku Mariusza Trynkiewicza - pedofila z Piotrkowa Trybunalskiego, którego sprawa doprowadziła do utworzenia tzw. ośrodka dla bestii. - Politycy wszystkich opcji chętnie angażowali się w ten temat. Było to dla mnie oburzające, bo w przeszłości mieliśmy przypadki, gdy równie groźni przestępcy wychodzili na wolność i nie wywoływało to większych emocji. Przed Trynkiewiczem był przecież inny podobny przypadek: człowiek z południa Polski, który w podobnych okolicznościach zamordował trzech chłopców, po zakończeniu kary wyszedł na wolność i sprawa nie wzbudziła zainteresowania opinii publicznej i polityków. A teraz w przypadku Cyby emocje są podsycane nie tyle przez bliskich ofiary, co przez polityków - zauważa.

Czy więc służby więzienne i prokuratura powinny były poinformować opinię publiczną o tym, co się Cybą działo? - Oczywiście, że nie. Dlaczego miałyby to robić? - odpowiada płk Dubiel. - Skazany odbył wyrok i na tym sprawa powinna się zakończyć. Oczywiście rzeczywistość bywa inna. Przypominam sobie, jak wyglądało zwolnienie mordercy księdza Popiełuszki: pod zakładem karnym w Opolu zgromadziły się tłumy dziennikarzy. Wypuściliśmy go bocznym wyjściem, co spotkało się z krytyką, ale było konieczne ze względów bezpieczeństwa. Gdyby ktoś rzucił się na niego z nożem tuż za więzienną bramą, cała odpowiedzialność spadłaby na służby więzienne - wyjaśnia. I kończy: - Nie możemy publicznie ogłaszać, kto i kiedy opuszcza zakład karny. Inaczej wygląda sytuacja, gdy przestępca, na przykład pedofil, wychodzi na warunkowe zwolnienie - wtedy od razu obejmuje go nadzór kuratora. Ale to nie dotyczy Ryszarda Cyby, który nadal jest prawomocnie skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności.

Sasin: "najważniejsze jest to, co uważają wyborcy"

Pytany w porannej rozmowie w Radiu Zet, jakie PiS ma dowody na to, że prezes Kaczyński ma rację, mówiąc o "kolegach, którzy wypuścili kolegę", poseł Sasin odpowiedział: "Ludzie mówią, że dzisiaj odbierają te działania jako próbę pokazania, że każda agresja wobec Prawa i Sprawiedliwości ujdzie na sucho". Dziennikarz zauważył, że wcale nie znaczy to, że taka jest prawda. Sasin odparł: "Ale w demokracji to tak jest, że najważniejsze jest to, co uważają ludzie, co uważają wyborcy. Ja się pod tym podpisuję".

Tego dnia poseł PiS Marcin Warchoł pisał więc na profilu X do wyborców: "Morderca oszalały z nienawiści do polityków PiS znów jest na wolności! Cyba jest wolny i może iść gdzie chce. Trafił ponownie do domu pomocy społecznej. Wcześniej już raz zaatakował w takim miejscu człowieka szpadlem". Wtórował mu były premier Mateusz Morawiecki: "Ryszard Cyba, zabójca Marka Rosiaka, na wolności. To są żarty z państwa polskiego".

Tekst zaktualizowany 3 kwietnia o odpowiedź ze SWP "Agape" i wypowiedź ministra Adama Bodnara

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Michałowski/PAP

Pozostałe wiadomości

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24