Smog "patriotycznie trzyma się granic"? O co chodzi z tą mapą

Źródło:
Konkret24
Ekstremalne przekroczenia trujących pyłów w Polsce
Ekstremalne przekroczenia trujących pyłów w PolsceTVN24
wideo 2/4
Ekstremalne przekroczenia trujących pyłów w PolsceTVN24

Komentując popularną w internecie mapę pokazującą wysokie stężenia smogu w Polsce, internauci dziwią się, że w Niemczech smogu nie ma - że jakoby nie przekracza on granicy naszego państwa. Dlatego wielu nie wierzy w to, co mapa pokazuje. Ale niestety pokazuje prawdę. Wyjaśniamy.

W Polsce ścisnął mróz i od razu wrócił problem smogu. W niedzielę 20 listopada najgorsza sytuacja panowała na południu kraju, a mieszkańcy Zabrza i Rybnika dostali alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa z ostrzeżeniem o złej jakości powietrza. W poniedziałkowy wieczór w niektórych miejscach jakość powietrza określano jako złą. W związku z tym w mediach społecznościowych internauci znów zaczęli publikować mapy pokazujące, jak złej jakości jest powietrze nad Polską. Jedna z takich map, opublikowana na Twitterze 20 listopada przez karnistę z Uniwersytetu Jagiellońskiego dr. Wojciecha Górowskiego, wzbudziła największe zainteresowanie - i kontrowersje.

Autor tweeta pokazał zrzut ekranu z aplikacji Airly monitorującej jakość powietrza. Widać mapę całej Europy i kropki oznaczające, jakiej jakości powietrze jest w danym miejscu. Niemal wszędzie jest ona dobra - kropki są zielone. Gdzieniegdzie są żółte i punktowo czerwone - co oznacza najgorsze powietrze. Spośród wszystkich krajów na mapie tylko Polska jest cała w żółtych kropkach, a na południu jest największe stężenie czerwonych. "Przyszła zima Można palić wszystkim. Powietrze na południu Polski zabija ale kogo to interesuje. Uwielbiamy umierać" - napisał ironicznie krakowski karnista (pisownia postów oryginalna). Jego wpis skomentowano ponad pół tysiąca razy.

Smog "patriotycznie trzyma się granic"

Wśród szeregu wpisów komentujących zamieszczoną przez dr. Górowskiego mapę było wiele kwestionujących przedstawione na niej dane. Internauci podważali wiarygodność mapy, określając ją: "zje**ną"; "nonsensową", "dla ubogich". "Uwaga ta mapa to faje news i kłamstwo"; "No już, na pewno wszyscy uwierzyli w tego fejka"; "Pan szanowny zamiast UJ powinien ukończyć ASP. Taki piękny kolaż stworzyć w Photoshopie i do tego wyjaśnić jego głęboki metafizyczny przekaz w kilku znakach na TT o tym co młody artysta miał na myśli - szacun"; "Mapka jest tak wiarygodna jak Jak sondaże. Na zamówienie" - oceniali internauci.

Jeden z wątków dotyczył rzekomej zależności między granicą Polski a stężeniem zanieczyszczonego powietrza. "K.... Ale ten smog inteligentny. Idealnie w granicach"; "Miło, że powietrze zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej nie chce przekraczać granic państwowych i to co wyprodukowaliśmy w Polsce zostaje w Polsce"; "Jestem dumna z naszego powietrza, że tak patriotycznie trzyma się granic"; "Fajne to powietrze. Takie... nieruchome"; "Od kiedy powietrze trzyma się idealnie granic i jest całkowicie statyczne??" - kpili internauci na Twitterze.

Winne: brak wiatru, przeszkody terenowe, niecki

Doktor Wojciech Górowski w rozmowie z Konkret24 tłumaczy, że jest autorem opublikowanego zrzutu z aplikacji Airly. Nie komentuje zarzutów internautów. Odpowiada krótko: "Każdy, kto mieszka w Krakowie, po prostu czuje, jak śmierdzi powietrze".

Gdy sprawdzaliśmy mapę Europy w aplikacji Airly przed trzy kolejne dni - 21, 22 i 23 listopada - znów najwięcej czerwonych kropek było w Polsce; nasz kraj był pokryty też największą liczbą żółtych kropek, choć zauważyliśmy ich też sporo w zachodnich Niemczech. O co więc chodzi z tym smogiem "trzymającym się granic"?

Na pytania Konkret24 opowiedział Marcin Gnat, kierownik marketingu Airly. Ta polska firma korzysta zarówno ze swoich czujników, jak i tych montowanych przez państowe instytucje. Mierzą kluczowe składniki zanieczyszczenia, czyli cząstki stałe (PM1, PM2,5, PM10) i gazy (NO2, O3, SO2 i CO), a także temperaturę, wilgotność powietrza oraz wiatr. - W ponad 40 krajach mamy 20 tysięcy punktów, z czego pięć tysięcy należy do naszej firmy, z których cztery tysiące znajdują się w Polsce. W naszym kraju korzystamy też ze stacji Generalnego Inspektoratu Ochrony Środowiska - wyjaśnia Gnat.

Zarzutami internautów nie jest zdziwiony. - Przekazy, że smog kończy się na granicy polsko-niemieckiej, pojawiają się regularnie w kontekście naszej aplikacji - mówi. Zwraca uwagę na obecne warunki pogodowe. - Temperatura jest ujemna lub lekko dodatnia i jest właściwie bezwietrznie. W takich uwarunkowaniach, jeśli Niemcy mają niską emisję, a w Polsce jakość powietrza jest kiepska, to ten smog z Polski nie wędruje dalej. To, co wyprodukujemy w danym punkcie, z nami zostaje - tłumaczy Gnat.

Na rolę wiatru w rozwiewaniu smogu zwraca również uwagę Magdalena Cygan z Polskiego Alarmu Smogowego - ale również na przeszkody terenowe, np. lasy, które zatrzymują smog. - Należy także pamiętać, że wiele polskich miast i miejscowości jest w nieckach, co zatrzymuje wydostawanie się trujących związków na zewnątrz, na przykład Kraków - mówi w rozmowie z Konkret24. Zauważa, że analizując mapy pokazujące zanieczyszczenie powietrza, trzeba zwracać uwagę między innymi na lokalizację czujników, bo część z nich może być zamontowana przy zakładach produkcyjnych, w lesie, przy ruchliwej drodze.

Magdalena Cygan dodaje, że z map pokazujących zanieczyszczenie wcale nie wynika, by smog zatrzymywał się automatycznie akurat na granicy polsko-czeskiej czy polsko-słowackiej. Pamiętajmy, że krążące w internecie screeny to duże pomniejszenia rzeczywistych obrazów.

Gdy zbliżymy mapę, widać też miejsca stężenia smogu w NiemczechAirly

Powietrze w Polsce naprawdę jest fatalne

- Rozumiem, że internauci szukają wytłumaczenia dużego smogu w Polsce, ale jest ono bardzo proste. Zresztą sami możemy się o tym przekonać, gdy nad miastami widzimy szare, śmierdzące czapy, za co jesteśmy sami odpowiedzialni - komentuje Magdalena Cygan.

- Główną przyczyną smogu w Polsce jest emisja z domów jednorodzinnych, czyli używanie nieekologicznych surowców do ogrzewania domów, co według różnych opracowań w okresie jesienno-zimowym odpowiada za 50-60 procent ogólnej emisji - informuje Marcin Gnat z Airly.

Autorka/Autor:Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Twitter/Schutterstock

Pozostałe wiadomości

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+

Dwóch niemieckich policjantów wjechało do Polski pod przykrywką wspólnego patrolu - taka informacja krąży w sieci wraz z nagraniem kontroli pewnego radiowozu przy granicy polsko-niemieckiej. Przekaz jest nieprawdziwy i to z kilku powodów.

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Źródło:
Konkret24

Strasząc migrantami, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak posługuje się statystykami przestępstw na przykład z Hiszpanii. W nagraniu przekonuje, że nawet "prasa głównego nurtu" pisze, iż "tamtejsza sytuacja powinna być przestrogą". Sięgnęliśmy więc po ten sam artykuł z dziennika "El País" - przeczytaliśmy tam zupełnie co innego.

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Źródło:
Konkret24

Za sen lewicowo-liberalnych elit będą płacić kobiety - straszą politycy prawicy. I wskazują na dane o liczbie gwałtów popełnianych przez obcokrajowców w tych krajach Europy Zachodniej, które przyjęły dużo migrantów. Fakt, statystyki są tam wyższe niż w Polsce, lecz za tymi wzrostami nie tyle stoi zmiana rzeczywistości, co zmiana prawa. A także świadomości kobiet.

Zachodnie "stolice gwałtu". Jak politycy blefują w grze statystykami

Zachodnie "stolice gwałtu". Jak politycy blefują w grze statystykami

Źródło:
TVN24+

Wraca przekaz, że język ukraiński ma się stać oficjalnie drugim językiem obcym w polskich szkołach podstawowych. Podstawą takich twierdzeń stał się facebookowy wpis ukraińskiej ambasady w Polsce. MEN wyjaśnia.

"Ukraiński drugim językiem obcym w szkołach". Ile w tym prawdy?

"Ukraiński drugim językiem obcym w szkołach". Ile w tym prawdy?

Źródło:
Konkret24