Raport International Press Institute o ograniczaniu wolności mediów w Polsce

Raport: PiS atakuje niezależne media by uciszyć krytycznych wobec władzy dziennikarzyMarek Jeźwiecki/Agencja Gazeta

Traktowanie przedsiębiorstw państwowych jako wehikułów umożliwiających przejmowanie niezależnych mediów; drenowanie gazet z zasobów finansowych, dyskredytowanie niezależnych dziennikarzy, wywieranie presji administracyjnej na firmy medialne - takie metody ograniczania wolności mediów w Polsce, stosowane przez rząd i PiS od 2015 roku, punktuje raport przygotowany przez International Press Institute.

Według opublikowanego 11 lutego raportu International Press Institute "wolność mediów w Polsce obecnie napotyka największe wyzwania od 2015 roku". Od tego czasu Prawo i Sprawiedliwość prowadzi "atak na niezależne media w celu uciszania krytycznych wobec władzy reporterów i osłabiania dziennikarstwa obywatelskiego".

Obserwacje i informacje zawarte w raporcie, który zatytułowano: "Demokracja w odwrocie: ograniczanie wolności mediów w Polsce", przedstawiciele Media Freedom Rapid Response zbierali w listopadzie i grudniu 2020 roku. Rozmawiali z polskimi dziennikarzami - zarówno mediów liberalnych, jak i prawicowych, z przedstawicielami organizacji pozarządowych, naukowcami, Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz członkowie Rady Mediów Narodowych odmówili rozmowy.

W raporcie czytamy, że chociaż krajobraz medialny w Polsce cechuje się pluralizmem i swobodą wypowiedzi, to wprowadzane są strategie polityczne, które mają zdestabilizować i osłabić niezależne media, a to ma destrukcyjny wpływ na ich wolność i pluralizm.

Świat wspiera niezależne media w Polsce
Świat wspiera niezależne media w Polscetvn24

1. Przejmowanie mediów: "spółki kontrolowane przez Skarb Państwa w roli wehikułów gospodarczych umożliwiających przejmowanie"

Raport opracował Jamie Wiseman. Jak ocenia w tej analizie, "kluczowym elementem planów reformy mediów przez PiS jest 'repolonizacja' i 'dekoncentracja' rynku medialnego". W trakcie zbierania materiałów do raportu potwierdzono, że resort kultury przygotował ustawę przewidującą limit poziomu kapitału, jaki zagraniczne firmy medialne mogłyby zainwestować na polskim rynku, oraz liczby środków masowego przekazu, jaką może posiadać jedna grupa medialna. Ustawa ta nie trafiła do Sejmu, więc PiS szuka innych dróg na realizację swoich celów.

W ten sposób PiS "stało się prekursorem przejmowania mediów w sposób dotychczas niespotykany w Unii Europejskiej, a mianowicie polegający na nacjonalizacji prywatnych firm medialnych za pośrednictwem spółek państwowych i kontrolowanych przez Skarb Państwa". Chodzi o zakup przez PKN Orlen grupy wydawniczej Polska Press.

Daniel Obajtek w połowie grudnia 2020 roku poinformował, że kierowała przez niego państwowa spółka złożyła wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie przejęcia wydawnictwa Polska Press. Na początku lutego urząd wydał zgodę. W raporcie IPI czytamy, że "transakcja ta oznacza dla partii uzyskanie pośredniej kontroli nad 20 spośród 24 dzienników lokalnych w Polsce". Autor raportu przewiduje, że "państwowy gigant energetyczny PKN Orlen prawdopodobnie pozostanie teraz gospodarczym wehikułem służącym PiS do przejmowania mediów". I pisze: "Realizując to nabycie bez zmian legislacyjnych, rząd ukartował długo wyczekiwane przejęcie zagranicznej firmy medialnej bez wywoływania publicznych reperkusji dyplomatycznych ze strony innych państw członkowskich UE i Stanów Zjednoczonych oraz bez czołowego zderzenia z Unią w sprawie samorządności".

Burzliwe obrady połączonych komisji w sprawie przejęcia Polska Press przez PKN Orlen
Burzliwe obrady połączonych komisji w sprawie przejęcia Polska Press przez PKN Orlentvn24

Takie nabycie firmy medialnej przez państwową spółkę energetyczną nigdy wcześniej w Unii Europejskiej się nie zdarzyło. Raport IPI odnotowuje, że wcześniej - w listopadzie 2020 roku - PKN Orlen zrealizował zakup 65 proc. udziału w spółce Ruch będącej operatorem sieci 1300 kiosków i saloników prasowych. Było to, zdaniem autora raportu, początkiem wykorzystywania przez rząd kontroli nad spółkami Skarbu Państwa do zakupu infrastruktury biznesowej i firm medialnych.

"Ze względu na niewielką liczbę magnatów biznesowych zarabiających miliardy złotych, na których PiS mogłoby polegać, partia zdecydowała się na wykorzystywanie przedsiębiorstw państwowych i spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa w roli wehikułów gospodarczych umożliwiających przejmowanie mediów" - konkluduje raport IPI.

2. Presja administracyjna: "zaplanowana i skoordynowana kampania"

Według raportu IPI rząd wskutek braku przepisów dekoncentrujących media prowadzi wobec nich "zaplanowaną i skoordynowaną kampanię wywierania presji administracyjnej, co ma za zadanie destabilizację i podkopanie ich działalności". Raport wymienia:

postępowania antymonopolowe, które mają zablokować źle widziane fuzje

zmiany licencji oraz nakładanie z mocą wsteczną kar skarbowych i uznaniowych grzywien

zwiększanie kontroli rządu nad państwowymi organami regulacyjnymi, agencjami reklamowymi i infrastrukturą np. maszynami drukarskimi i kioskami

zaprzestanie przez państwowe instytucje i firmy prenumeraty niezależnej prasy i publikowania w niej reklam.

Jaskrawym tego przykładem jest zablokowanie na początku stycznia 2021 roku przez UOKiK zakupu spółki Eurozet przez Agorę. Raport odnotowuje, że UOKiK stwierdził, że proponowana fuzja stworzyłaby na polskim rynku radiowym "szkodliwy duopol" z bieżącym liderem na rynku, jakim jest RMF FM.

Podczas zbierania informacji dla IPI polscy rozmówcy mówili też o zaniepokojeniu niewprowadzonymi jeszcze poprawkami do ustawy o komunikacji elektronicznej, które pozwoliłyby prezesowi Urzędu Komunikacji Elektronicznej na wycofanie zasobów częstotliwości nadawcom radiowym i telewizyjnym. "Jeśli poprawki zostałyby uchwalone, pozwoliłyby one Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, będącej kolejnym organem obsadzonym ludźmi PiS, na ustalanie okresu wydawania licencji. Poprawki te obecnie przechodzą przez Sejm" - czytamy w raporcie.

Wprawdzie upolitycznienie reklam opłacanych ze środków publicznych w Polsce nie jest niczym nowym - zauważa raport - ale za rządów PiS zyskało ono nowy wymiar i prowadzi do sztucznego zakłócania rynku medialnego na korzyść publikacji z treściami przychylnymi rządowi. "Zasoby państwowe nadal wykorzystuje się jako broń służącą do pozbawiania pewnych mediów przychodów z reklam opłacanych ze środków publicznych" - czytamy.

Autor raportu pisze, że zachwiało to dynamiką rynkową na korzyść tych tytułów, których treści są zgodne z opiniami i wartościami prezentowanymi przez rząd. "To 'pośrednie sponsorowanie' doprowadziło do utworzenia prorządowej bańki medialnej, w której wiele tytułów i stacji powiela nacjonalistyczną retorykę rządu, nie zachowując przy tym standardów dziennikarskich" - czytamy w raporcie.

Raport IPI odnotowuje też kontrolowanie przez PKN Orlen nowego domu mediowego Sigma Bis, który "prawdopodobnie w dalszym stopniu w nadchodzących latach ugruntuje kontrolę partii nad rynkiem reklam".

3. Lawina pozwów sądowych: "wydrenowanie z zasobów finansowych", "opresja na drodze prawnej"

Dokument IPI opisuje, że "członkowie PiS wraz ze swoimi sojusznikami kontynuowali zasypywanie krytycznych wobec siebie mediów lawiną kosztownych i przewlekłych pozwów sądowych". Wnoszone są sprawy cywilne o zniesławienie i pomówienie. Raport zauważa, że "wobec mediów obywatelskich wszczynano również nieproporcjonalnie wysoką liczbę budzących wątpliwości postępowań karnych, aczkolwiek takie przypadki są rzadsze". Odnotowuje, że tylko wobec wydawcy "Gazety Wyborczej" wniesiono ponad 50 pozwów.

Celem takich działań jest "wydrenowanie dzienników z zasobów finansowych" i jest to "forma opresji na drodze prawnej mającej na celu zastraszenie i uciszenie dziennikarzy zajmujących się swoją pracą w imię interesu publicznego". Dokument IPI informuje o obawach wobec coraz częstszego korzystania przez rząd z nakazów wstrzymujących publikacje opisujące skandale korupcyjne na wysokich szczeblach władzy.

4. Dziennikarze pod presją: "reporterzy oczerniani, dyskredytowani"

"Reporterzy są rutynowo oczerniani, dyskredytowani i delegitymizowani wskutek kampanii oszczerstw prowadzonej przez media prorządowe lub członków partii PiS" - czytamy w raporcie. Opisuje zatrzymanie fotoreporterki Agaty Grzybowskiej w listopadzie 2020 roku, która pracowała w czasie protestów przed resortem edukacji w Warszawie (moment ten przedstawia główne zdjęcie ilustrujące ten tekst, także poniżej - red.).

22 stycznia 2021 roku fotoreporterka została skazana wyrokiem nakazowym na grzywnę za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta. Sąd wymierzył jej karę grzywny "w wysokości 20 stawek dziennych przy ustaleniu wysokości jednej stawki na kwotę 15 złotych". Kobieta ma też zapłacić policjantowi nawiązkę w wysokości 100 złotych.

Jak napisano w reporcie, dziennikarzy niezależnych mediów oskarża się o "ataki na Polskę", "aktywizm polityczny", "agenturalność na rzecz zagranicy". Oraz: "powszechne są również obelgi dotyczące płci kierowane wobec dziennikarek w internecie".

Raport odnotowuje, że dziennikarzom regularnie i bez wyjaśnienia odmawia się gwarantowanego prawnie dostępu do informacji publicznej. "Interlokutorzy opisali to zjawisko jako próbę pozbawiania mediów 'opozycyjnych' istotnych informacji oraz uniemożliwiania im dostępu do informacji publicznej i realizacji roli informowania obywateli. Karą za krytyczne doniesienia na temat wysokich rangą urzędników czy instytucji jest często odwet w postaci cofnięcia akredytacji czy blokowania wstępu na pewne wydarzenia" - czytamy w opracowaniu IPI.

5. Polska jak Węgry: "PiS dobiera takie elementy modelu, które są skuteczne"

Raport IPI czyni wiele analogii między sytuacją na polskim rynku medialnym i węgierskim. Zdaniem autora, węgierski rząd Viktora Orbana "w ciągu ostatniego dziesięciolecia stworzył, a następnie uczynił towarem eksportowym niespotykany dotąd w Unii Europejskiej mechanizm przejmowania mediów". Polska ma podążać tą "niepokojącą" ścieżką.

"W ramach wybiórczego podejścia PiS dobiera takie elementy modelu, które są skuteczne, oraz znajduje obejścia dla tych, które nie pasują do polskiego systemu" - czytamy. Ale w raporcie zaznaczono, że polskie media prywatne mają silniejszą i bardziej ugruntowaną pozycję niż ich węgierskie odpowiedniki, a praworządność w Polsce dotychczas skutecznie gwarantowała dziennikarzom ich prawa. "Wolność mediów stoi obecnie na ważnym rozdrożu" - zauważa autor dokumentu IPI.

Znamy przykłady, gdy pod osłoną covidu rządu próbują ograniczyć wolność prasy
Znamy przykłady, gdy pod osłoną covidu rządu próbują ograniczyć wolność prasytvn24

Rekomendacje dla USA i UE

Raport kończy się rekomendacjami do rządu Stanów Zjednoczonych, państw członkowskich Unii Europejskiej i "właściwych instytucji unijnych". IPI zaleca:

- podjęcie działań gwarantujących, że węgierski system medialny nie zostanie wdrożony w Polsce oraz wyrażenie sprzeciwu wobec działań wymierzonych w niezależność mediów;

- wykorzystanie wszystkich dostępnych kanałów dyplomatycznych i politycznych do potępienia wszystkich ataków fizycznych na dziennikarzy w Polsce;

- wyrażenie stanowczego i natychmiastowego sprzeciwu wobec każdej próby wprowadzania ustaw o "repolonizacji" i "dekoncentracji"; obronę przestrzegania przepisów unijnych o rynku wewnętrznym;

- dopilnowanie, aby bieżąca nieobecność ambasadora USA wynikająca z okresu przejściowego po wyborach prezydenckich nie została wykorzystana przez PiS jako dogodny moment na uchwalanie przepisów bez obawy w postaci presji dyplomatycznej;

- stworzenie przez Unię Europejską zjednoczonego frontu wzmacniania demokracji i sprzeciwiania się demokracjom nieliberalnym, ilekroć się pojawią.

Rekomendacje dla PiS i rządu

Dokument przedstawia też rekomendacje do Prawa i Sprawiedliwości oraz polskiego rządu. IPI zaleca:

- uznanie centralnego znaczenia wolności, pluralizmu i niezależności mediów w podtrzymywaniu ustroju demokratycznego w Polsce;

- wycofanie się z planów "repolonizacji" i "dekoncentracji" mediów;

- zaprzestanie wykupywania niezależnych mediów w celu przejęcia nad nimi kontroli;

- zagwarantowanie uczciwej konkurencji na rynku i by reklamy opłacane z budżetu państwa nie były narzędziem do karania nieprzychylnych partii mediom, a do nagradzania tym, którzy jej sprzyjają;

- odpolitycznienie podmiotów państwowych i przywrócenie niezależności organów regulacyjnych;

- zaniechanie wszystkich starań dyskredytacji, pozbawiania legitymacji i oczerniania dziennikarzy oraz propagowania teorii spiskowych na temat sterowania polską polityką przez media w obcych rękach;

- przywrócenie niezależności redakcyjnej publicznego nadawcy TVP oraz zachęcanie do przestrzegania wyższych standardów etyki dziennikarskiej w relacjonowaniu spraw politycznych i dotyczących opozycji poprzez odpolitycznienie Rady Mediów Narodowych.

Jamie Wiseman ukończył stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie w Leiden w Holandii. Współpracuje z International Press Institute od półtora roku. W przeszłości pracował w Wielkiej Brytanii jako dziennikarz oraz w Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej. Był obserwatorem wyborów prezydenckich na Ukrainie.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Marek Jeźwiecki/Agencja Gazeta

Źródło zdjęcia głównego: Marek Jeźwiecki/Agencja Gazeta

Pozostałe wiadomości

Wystarczyło zaledwie kilka godzin, by stworzony przez kremlowską propagandę przekaz trafił na strony polskich serwisów w niemal niezmienionej formie. - Clickbait zwyciężył ze zdrowym rozsądkiem - ocenia ekspert od rosyjskiej dezinformacji. Oto historia o walkach w obwodzie kurskim, doniesieniach "Izwiestii", NATO i polskich służbach.

"NATO pomogło". Jak rosyjska propaganda przeniknęła do polskich serwisów

"NATO pomogło". Jak rosyjska propaganda przeniknęła do polskich serwisów

Źródło:
Konkret24

"Blamaż", "potwarz dyplomatyczna", "skandal dyplomatyczny" - grzmią politycy opozycji po tym, jak obejrzeli kadry z przylotu premiera Indii do Polski. Chodzi o to, że Narendrę Modiego na lotnisku nie witał premier czy nawet minister spraw zagranicznych. Czy powinien? Sprawdziliśmy.

Powitanie premiera Indii na lotnisku. "Skandal dyplomatyczny"?

Powitanie premiera Indii na lotnisku. "Skandal dyplomatyczny"?

Źródło:
Konkret24

Konfederacja przekonywała, że bezrobocie wzrosło w Polsce "pierwszy raz od lat" i alarmowała, że Bruksela, PO i PiS "prowadzą nas w kierunku stagnacji gospodarczej". Dane o bezrobociu nie potwierdzają tezy Konfederacji.

Konfederacja: "Bezrobocie wzrosło pierwszy raz od lat". Wprowadza w błąd

Konfederacja: "Bezrobocie wzrosło pierwszy raz od lat". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Nieco ponad tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego zaczęły obowiązywać przepisy, na mocy których można już egzekwować standardy ochrony małoletnich. To realizacja tak zwanej ustawy Kamilka. Jednak w sieci pojawiły się informacje, jakoby ustawa ta zakazywała przytulania dzieci. Tłumaczymy więc, co stanowią nowe przepisy.

Lex Kamilek "zabrania przytulania dzieci"? Po co te wytyczne

Lex Kamilek "zabrania przytulania dzieci"? Po co te wytyczne

Źródło:
Konkret24

Niemcy "wstrzymują finansowanie wojskowe Ukrainy", "odcinają pomoc dla Ukrainy" - taki przekaz rozpowszechniany jest w polskich mediach społecznościowych. To echo trwającej w Niemczech dyskusji, podsycanej prawdopodobnie przez kremlowską propagandę. W tle tej fałszywej narracji są zbliżające się wybory w trzech niemieckich landach.

Niemcy "odcinają pomoc dla Ukrainy"? Nie. Wyjaśniamy

Niemcy "odcinają pomoc dla Ukrainy"? Nie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o tym, kto z Konfederacji powinien być kandydatem na prezydenta, nie wszyscy wskazywaliby na Sławomira Mentzena. Na przykład poseł Krzysztof Mulawa kilkakrotnie twierdził, że "jedyną osobą z prawicy, która ma zaufanie na poziomie ponad pięćdziesięciu procent", jest Krzysztof Bosak. Tylko że żadne dane tego nie potwierdzają, a sam poseł Mulawa przyznał w rozmowie z Konkret24, że "nieprecyzyjnie się wyraził".

Mentzen vs Bosak. Ten drugi "ma zaufanie na poziomie ponad 50 procent"?

Mentzen vs Bosak. Ten drugi "ma zaufanie na poziomie ponad 50 procent"?

Źródło:
Konkret24

Wzrost zachorowań na mpox powoduje, że w mediach społecznościowych krążą informacje o "megalockdownach" czy innych obostrzeniach, które ma ogłaszać Światowa Organizacja Zdrowia. To nieprawda. Wyjaśniamy, czego dotyczą tymczasowe zalecenia WHO.

Zakażenia wirusem mpox. WHO "już nakazuje lockdowny"?

Zakażenia wirusem mpox. WHO "już nakazuje lockdowny"?

Źródło:
Konkret24

"Oj to już mocny fikołek"; "Były smoki w tej bajce?" - tak internauci komentowali informację o tym, że lotnisko w Łodzi "jest w top 3 polskich lotnisk". W serwisie X napisał tak wiceprezydent Łodzi Adam Pustelnik, a poseł Tomasz Trela udostępnił jego wpis. Po naszych pytaniach samorządowiec usunął post.

Lotnisko w Łodzi "w top 3 polskich lotnisk"? Co pokazują dane

Lotnisko w Łodzi "w top 3 polskich lotnisk"? Co pokazują dane

Źródło:
Konkret24

Według ministry funduszy Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz remedium na starzenie się społeczeństwa, związane z tym kwestie demograficzne i komplikacje dla systemu emerytalnego byłaby wyższa wydajność pracy, bo "na tę samą złotówkę będzie mogło pracować mniej osób". Według niej Polacy pracują mniej wydajnie niż Czesi. Sięgnęliśmy do danych i sprawdziliśmy, jak wypadamy wśród państw unijnych.

Wydajność pracy Polaka mniejsza niż Czecha? Sprawdzamy

Wydajność pracy Polaka mniejsza niż Czecha? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Nagranie z niecodziennym zachowaniem europosła Roberta Biedronia krąży w sieci. Służy do obrażania polityka Lewicy. Wideo nie jest nowe i zostało edytowane. Przypominamy kontekst, w którym powstało.

"Robert Biedroń używa wyciągu z benzyny do walki z małpią ospą"? O co chodzi w nagraniu

"Robert Biedroń używa wyciągu z benzyny do walki z małpią ospą"? O co chodzi w nagraniu

Źródło:
Konkret24

"UK upada", "[Są] niewolnikami we własnym królestwie. Masakra" - tak reagowali internauci na nagranie pokazujące księżną Kate w chuście na głowie i w sytuacji, gdy jeden z imamów londyńskiego meczetu nie podał jej ręki. To nieaktualne nagranie, które znowu krąży w kontekście antymuzułmańskich zamieszek w Wielkiej Brytanii. Wyjaśniamy, skąd chusta na głowie księżnej i brak uścisku dłoni ze strony duchownego.

"Księżna Walii musi nakryć głowę podczas odwiedzania niektórych stref Londynu". Nie

"Księżna Walii musi nakryć głowę podczas odwiedzania niektórych stref Londynu". Nie

Źródło:
Konkret24

Według fałszywego przekazu rozpowszechnianego w sieci profesor Bronisław Geremek miał kiedyś przyznać w wywiadzie robionym przez Hannę Krall, że nienawidzi Polaków. To nieprawda – co wyjaśniała już sama Krall, ale także historycy. W PRL-u Geremek był ofiarą czarnej propagandy.

PRL-owska fałszywka o Geremku żyje w internecie. "Utwór przez ubeków napisany" 

PRL-owska fałszywka o Geremku żyje w internecie. "Utwór przez ubeków napisany" 

Źródło:
Konkret24

"Jakim prawem flagi ukraińskie były przymocowane do pojazdów Wojska Polskiego" - pytał jeden z internautów po wojskowej defiladzie 15 sierpnia. Nie był jedyny - więcej komentujących obruszało się na flagi ukraińskie lub inne oznaczenia związane z tym krajem rzekomo obecne na paradzie. Tyle że nie miały one nic wspólnego z Ukrainą. Wyjaśniamy.

Flagi Ukrainy na polskim sprzęcie podczas defilady? Nie

Flagi Ukrainy na polskim sprzęcie podczas defilady? Nie

Źródło:
Konkret24

Mimo coraz to nowych rzekomych "dowodów" szkodliwego wpływu technologii 5G na ludzkie zdrowie żadne naukowe badanie tego nie wykazało. Pokazuje to też najnowszy raport hiszpańskiego zespołu naukowego. Przeanalizował on raz jeszcze publikowane dowody na bezpieczeństwo 5G – i uspokaja.

5G to nie "śmiercionośna technologia". Pięć wniosków z najnowszego raportu

5G to nie "śmiercionośna technologia". Pięć wniosków z najnowszego raportu

Źródło:
Konkret24, The Conversation

Były minister obrony Mariusz Błaszczak przekonuje, że w tym roku "organizowane są dokładnie takie same pikniki" przez MON jak za rządów Zjednoczonej Prawicy. Otóż nie. Pokazujemy znaczące różnice, które dowodzą, że teza polityka PiS jest fałszywa.

Błaszczak: PO organizuje "dokładnie takie same pikniki" co PiS. Nie. Różnice są znaczące

Błaszczak: PO organizuje "dokładnie takie same pikniki" co PiS. Nie. Różnice są znaczące

Źródło:
Konkret24

Nagranie muzyka, jakoby śpiewającego w centrum Londynu, że chce przenieść się do Polski "gdzie ulice są bezpieczne" zainteresowało wielu internautów. Udostępniali je między innymi prawicowi politycy z Polski i Wielkiej Brytanii. Tymczasem zostało zmanipulowane, co potwierdza muzyk z nagrania.

"Na ulicach Wielkiej Brytanii śpiewają piosenki o tym, że chcieliby się przenieść do Polski"? Nie

"Na ulicach Wielkiej Brytanii śpiewają piosenki o tym, że chcieliby się przenieść do Polski"? Nie

Źródło:
Konkret24

Według krążącej w mediach społecznościowych ilustracji Polska ma mieć najwyższy deficyt budżetowych wśród krajów unijnych. Ale ten, choć rzeczywiście wysoki i plasujący nas w czołówce, wcale najwyższy nie jest.

Polska z największym deficytem w UE? Dane zaprzeczają

Polska z największym deficytem w UE? Dane zaprzeczają

Źródło:
Konkret24

Od początku ukraińskiej ofensywy w obwodzie kurskim w Rosji w mediach społecznościowych pojawiają się rzekomo aktualne nagrania stamtąd. Jedno z nich ma pokazywać eksplozję w Kursku, a inne ruchy ukraińskich wojsk. Jednak filmy nie powstały teraz.

"Kursk wczoraj"? Jednak nie Kursk i nie obecnie

"Kursk wczoraj"? Jednak nie Kursk i nie obecnie

Źródło:
Konkret24

Polscy politycy opozycji chętnie rozpowszechniają w mediach społecznościowych nagrania z Wielkiej Brytanii dokumentujące społeczne niepokoje po tragedii w Southport. Podkreślają przy tym antymigranckie nastroje na Wyspach. I tak poseł Konfederacji Konrad Berkowicz opublikował film, który rzekomo pokazuje, jak brytyjska policja "w ramach ubogacenia kulturowego pozwala muzułmanom" atakować Brytyjczyka. Ale to fake news.

"Brytyjska policja pozwala muzułmanom atakować Brytyjczyka"? Fejk posła Berkowicza

"Brytyjska policja pozwala muzułmanom atakować Brytyjczyka"? Fejk posła Berkowicza

Źródło:
Konkret24

Polska przygotowuje się do wprowadzenia systemu kaucyjnego na plastikowe i szklane butelki oraz puszki. Jednak według rozpowszechnianego w sieci przekazu - który wywołał dyskusję - już od lipca tego roku obowiązują kaucje za niektóre opakowania. Uspokajamy: to nieprawda.

Kaucje za niektóre butelki "płacimy od dzisiaj"? "Ktoś sieje zamęt"

Kaucje za niektóre butelki "płacimy od dzisiaj"? "Ktoś sieje zamęt"

Źródło:
Konkret24

Ponad milion wyświetleń i komentarze w największych platformach społecznościowych generuje film mający być - według internautów - "czeską reklamą polskiego wybrzeża". W tym przekazie zgadza się tylko jedno: że film jest reklamą.

"Czeska reklama polskiego wybrzeża"? Nie czeska i nie wybrzeża

"Czeska reklama polskiego wybrzeża"? Nie czeska i nie wybrzeża

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Maciej Wąsik twierdzi, że komisja do sprawy Pegasusa ma po prostu "politycznie uderzyć w rząd Prawa i Sprawiedliwości", bo w żadnym z krajów UE badano legalności tego oprogramowania. Tłumaczymy, dlaczego jest to podwójna manipulacja.

Wąsik opowiada o "badaniu legalności Pegasusa". Manipuluje i wprowadza w błąd

Wąsik opowiada o "badaniu legalności Pegasusa". Manipuluje i wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Oczekując na decyzję Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie sprawozdania finansowego PiS, politycy tej partii utrzymują, że nie przeznaczali pieniędzy publicznych na partyjną kampanię. Przedstawiamy przykłady działań, które temu przeczą.

"Wydatki niecelowe". Agitacja wyborcza kandydatów PiS za publiczne pieniądze

"Wydatki niecelowe". Agitacja wyborcza kandydatów PiS za publiczne pieniądze

Źródło:
Konkret24