Kowalczyk o Polskim Ładzie: działy finansowe firm mogły się wcześniej przygotować. Eksperci: nie mogły


Zdaniem wicepremiera Henryka Kowalczyka odpowiedzialność za bałagan, który panuje po wprowadzeniu Polskiego Ładu, ponoszą też działy finansowe zakładów pracy i firm. "Ustawa była przyjęta w październiku, więc można się było przygotować" - uważa wicepremier. Wyjaśniamy, dlaczego nie jest to prawdą.

Chaos wywołany wprowadzeniem Polskiego Ładu trwa od początku roku, gdy okazało się m.in., że część nauczycieli i pracowników służb mundurowych w wyniku zmian otrzymała niższe pensje. 7 stycznia ukazało się rozporządzenie ministra finansów, które zmieniło zasady rozliczenia zaliczki na podatek dochodowy, a dopiero 15 stycznia resort opublikował 60-stronicowy podręcznik mający wyjaśniać zmiany Polskiego Ładu.

Rząd przeprosił za powstałe problemy i zapowiedział wyrównanie strat. Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej 21 stycznia poinformował, że nakazał Ministerstwu Finansów prace "w trybie natychmiastowym". Wskazał, że już wyrównano np. wynagrodzenia dla mundurowych czy nauczycieli. "Zażądałem od Ministerstwa Finansów różnych korekt, z korzyścią dla podatnika" - oświadczył.

Lecz wciąż pada pytanie: kto jest odpowiedzialny za powstały chaos? 21 stycznia w programie "Jeden na jeden" w TVN24 prowadzący Radomir Wit zapytał o to Henryka Kowalczyka, wicepremiera, ministra rolnictwa i rozwoju wsi. "Tutaj odpowiedzialność składa się na wiele czynników" - odpowiedział wicepremier. I tłumaczył: "Począwszy od niekompletnej informacji, która wypłynęła ze stron rządowych Ministerstwa Finansów, ale też służby finansowe różnych zakładów pracy, budżetówki też odkładają czasami różne elementy na koniec - jak to zwykle u nas bywa - że zamiast przygotować się dwa-trzy miesiące przed i precyzyjnie wszystko przygotować, policzyć, dać pracownikom informacje".

Wicepremier Kowalczyk o Polskim Ładzie: można się było przygotować
Wicepremier Kowalczyk o Polskim Ładzie: można się było przygotowaćtvn24

Radomir Wit zareagował na to: "Ale jak można się przygotować wcześniej do czegoś - bo Pan mówi 'przygotować się dwa-trzy miesiące przed' - jak Państwo wprowadzali te zmiany praktycznie na ostatnią chwilę, jeżeli chodzi o to, co działo się w ostatnim roku?".

Na co Kowalczyk odpowiedział: "Ustawa była przyjęta w październiku, więc już od tego czasu można się było przygotować. Oczywiście ona nie była jeszcze podpisana przez prezydenta w październiku, ale w listopadzie... już od tego czasu można się było przygotowywać".

"Szczyt bezczelności"

Ta wypowiedź oburzyła część odbiorców, którzy na jej przytoczenie reagowali w mediach społecznościowych. "To jest taki szczyt bezczelności, że aż dech zapiera! (Wiem co mówię, analizuję ten wał zawodowo od października właśnie ...)"; "Wstydu nie mają"; "Zwalanie winy na sluzby finansowe przedsiebiorstw jest po prostu bezczelne" - komentowali użytkownicy Twittera (pisownia postów oryginalna). A ekonomista Rafał Mundry przypomniał, że nowelizację Polskiego Ładu publikowano w Dzienniku Ustaw dopiero w grudniu, a 7 stycznia rozporządzeniem ministra finansów dodano zapisy wyjaśniające.

Sprawdziliśmy, czy rzeczywiście ustawy składające się na Polski Ład były gotowe już "dwa-trzy miesiące" temu. Zapytaliśmy ekonomistów, czy jest to wystarczający czas dla zakładów pracy i przedsiębiorców na przygotowanie się do wdrożenia takiej reformy.

Ogłoszenie ustawy: 23 listopada, potem trzy nowelizacje

Podatkową część Polskiego Ładu zawarto w ustawie z dnia 29 października 2021 roku o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw. Jej sprawozdawcą był właśnie Henryk Kowalczyk. Procedowano ją w następujący sposób:

8 września 2021: projekt ustawy wpłynął do Sejmu

1 października: Sejm przegłosował ustawę

28 października: Senat wniósł poprawki do ustawy

29 października: Sejm przyjął część poprawek Senatu i uchwalił ustawę

15 listopada: ustawę podpisał prezydent

23 listopada: ustawę opublikowano w Dzienniku Ustaw

17 grudnia: w Dzienniku Ustaw opublikowano pierwszą nowelizację Polskiego Ładu

27 grudnia: w Dzienniku Ustaw opublikowano drugą nowelizację Polskiego Ładu

30 grudnia: w Dzienniku Ustaw opublikowano trzecią nowelizację Polskiego Ładu

1 stycznia 2022: ustawa o podatkowej części Polskiego Ładu weszła w życie

7 stycznia: rozporządzenie ministra finansów zmienia zasady rozliczenia zaliczki na podatek dochodowy

15 stycznia: Ministerstwo Finansów publikuje "Podręcznik Reforma Polski Ład. Stan na 14 stycznia 2022 r.".

W kontekście prac legislacyjnych nad Polskim Ładem ważne jest też to, że żadna z trzech grudniowych nowelizacji nie została dopisana do głównej ustawy z 29 października, a wszystkie dodano do trzech innych ustaw - dwóch dotyczących akcyzy z 9 grudnia 2021 roku i do ustawy o zmianie ustawy o zdrowiu publicznym z 17 grudnia 2021 roku.

Jak informował dziennik "Rzeczpospolita": "Senackie biuro legislacyjne napiętnowało takie praktyki, zarzucając im niekonstytucyjność. Powody były dwa. Po pierwsze, orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego nie pozwala na sztuczne rozszerzanie zakresu merytorycznego danego projektu ustawy w trakcie prac w parlamencie. Wskazano też, że zmiany w PIT wchodzące w życie z początkiem nowego roku powinny być uchwalone i ogłoszone przed 30 listopada roku poprzedniego".

"Nieuprzejme i nieeleganckie", "nie można przygotowywać się na bazie projektu"

O komentarz do słów wicepremiera Henryka Kowalczyka, że można się było przygotować do zmian Polskiego Ładu dwa-trzy miesiące wcześniej, poprosiliśmy ekonomistów.

- To, co powiedział pan minister Kowalczyk w stosunku do przedsiębiorców i osób odpowiedzialnych w firmach za rozliczenia podatkowej, było nieuprzejme i nieeleganckie - mówi Przemysław Pruszyński, dyrektor departamentu podatkowego Konfederacji Lewiatan. - Cały biznes i my jako organizacja mówiliśmy, że nie można takich zmian wprowadzać z sześciotygodniowym vacatio legis. A tyle minęło od podpisu prezydenta do wejścia w życie - wyjaśnia.

Tłumaczy, że na takie zmiany nie można się było przygotować dwa lub trzy miesiące wcześniej, ponieważ ustawa w tamtym czasie wciąż była projektem. - W rządzie mówiono, że przecież ustawa była znana wcześniej i można się było przygotowywać. Ale nie można przygotowywać się na bazie projektu. Firmy musiały kupić odpowiednie oprogramowanie, które musiało zostać stworzone. Nikt nie siedzi przecież z kartką i nie liczy wynagrodzeń ręcznie, tylko trzeba mieć aktualizację systemów księgowych. Kiedy ustawa nie jest ogłoszona, a więc nie jest powszechnie obowiązującym prawem, mało który zarząd podejmie decyzję o zakupie oprogramowania z założeniem, że "może przepisy się pojawią". To tak nie działa - wyjaśnia.

Dodaje, że w tym przypadku - ze względu na obawy, iż Polski Ład tak szybko wejdzie w życie - firmy informatyczne i tak pracowały nad oprogramowaniem wcześniej, na bazie projektu i ogromnym kosztem, także finansowym. Dzięki temu zdążyły na 1 stycznia. - Ale przecież już 8 stycznia, z dnia na dzień, zaczęło obowiązywać rozporządzenie, które nakazuje stosować stare zasady rozliczeń zaliczek na podatek od wynagrodzeń - zauważa Pruszyński. - Dlatego próba przerzucenia odpowiedzialności na działy księgowe i przedsiębiorców jest bardzo nie w porządku ze strony rządu - komentuje.

Mundry o trzech grzechach głównych Polskiego Ładu
Mundry o trzech grzechach głównych Polskiego Ładutvn24

Natomiast Rafał Mundry zwraca uwagę na podobną kwestię, co Biuro Legislacyjne Senatu: - Co do zasady wszystkie zmiany podatkowe powinny być wprowadzone co najmniej dwa miesiące przed danym rokiem podatkowym, czyli tak naprawdę do końca października - mówi. - Jeśli ministerstwo informacje o tym, jak pensja ma być liczona w styczniu, publikuje 7 stycznia, w dodatku w piątek po południu, kiedy wiele przedsiębiorstw płaci do 10. dnia miesiąca, to jest niepoważne - stwierdza Mundry.

Odnośnie do wypowiedzi Henryka Kowalczyka przypomina apel związków zawodowych pracowników Krajowej Administracji Skarbowej z 8 stycznia. Pisali, że "reforma została przygotowania pośpiesznie, z bardzo krótkim vacatio legis i bez odpowiedniego przygotowania państwa do jej wdrożenia". Nawet oni "nie byli z wyprzedzeniem informowani o obowiązującej wykładni nowych rozwiązań podatkowych". - Część przedsiębiorców w tym grudniu, listopadzie, kiedy to mieli się przygotowywać, mogła się po prostu odbijać się od urzędu skarbowego i nie uzyskiwać informacji, których potrzebowali, bo sami urzędnicy nie wiedzieli, jak odpowiadać na ich pytania - ocenia Mundry.

Zdaniem Przemysława Pruszyńskiego odpowiednim czasem na przygotowanie się do wdrożenia takiej ustawy są nie dwa-trzy miesiące, tylko rok. - Gdyby ta ustawa została ogłoszona na koniec listopada i wchodziła w życie z rocznym vacatio legis, na spokojnie można byłoby się przygotować. Fachowcy z firm od oprogramowania mogliby to przeanalizować; zajęłoby pewnie miesiąc-dwa. Potem etap wdrożeń, kolejny miesiąc-dwa, potem etap testowania, na którym mogłyby wyjść te wszystkie problemy, z którymi teraz mieliśmy do czynienia. Po około roku każdy byłby gotowy na wprowadzenie tych zmian - tłumaczy.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Wojciech Olkuśnik/PAP

Pozostałe wiadomości

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak z Konfederacji powiedział, że polscy negocjatorzy "zapewnili Polsce wyłączenie" ze stosowania Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej. W ostatnich latach pojawiło się jednak kilka argumentów na obalenie tej tezy.

Bosak: z tego unijnego dokumentu "jesteśmy wyłączeni". No nie

Bosak: z tego unijnego dokumentu "jesteśmy wyłączeni". No nie

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak u pacjentki szczecińskiego szpitala wykryto bakterię cholery, przez internet przetacza się fala sugestii i komentarzy, jakoby miało to związek z migrantami - szczególnie tymi "przerzucanymi" z Niemiec do Polski. W tym kontekście publikowane są zdjęcia niemieckich funkcjonariuszy w kombinezonach. Wyjaśniamy tę manipulację.

Bakteria cholery, ludzie w kombinezonach i niemiecka policja. Przekaz podprogowy

Bakteria cholery, ludzie w kombinezonach i niemiecka policja. Przekaz podprogowy

Źródło:
Konkret24

Po przyjęciu nowej ustawy przez ukraiński parlament w sieci pojawiły się sugestie, że Polska będzie wypłacać odszkodowania Ukraińcom przesiedlanym podczas akcji "Wisła". Miało to dotyczyć nawet rodziny ministra sprawiedliwości. Żadna z tych informacji nie jest prawdziwa.

"Ukraińcy chcą odszkodowań od Polski za akcję 'Wisła'"? Dwa razy nieprawda

"Ukraińcy chcą odszkodowań od Polski za akcję 'Wisła'"? Dwa razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza przez prezydenta Andrzeja Dudę obrońcy tej decyzji szerzą narrację o niewinnie skazanym za "obronę Kościoła przed barbarzyńcami". Absurd? Nie, przemyślana retoryka. I znana metoda budowania poparcia z wykorzystaniem fałszywego założenia.

Bąkiewicz jako "obrońca Kościoła" kontra "barbarzyńcy". Tu nie ma przypadku

Bąkiewicz jako "obrońca Kościoła" kontra "barbarzyńcy". Tu nie ma przypadku

Źródło:
TVN24+

Europosłowie Adam Bielan i Patryk Jaki sugerują, że Niemcy zawracają migrantów wyłącznie do Polski. Tak nie jest - dane pokazują, że Niemcy stosują tę procedurę wobec innych sąsiadów.

Bielan i Jaki: "robią to tylko z Polską". No nie

Bielan i Jaki: "robią to tylko z Polską". No nie

Źródło:
Konkret24

"To już jest anektowanie terenów należących do Polski" - w tym duchu komentowana jest nagłaśniana w sieci informacja, że Polska oddała most graniczny w Słubicach pod zarząd Niemiec. Wpisuje się ona w prowadzoną przez prawicę i środowiska narodowe akcję polityczną, lecz błędnie jest łączona zarówno z obecnym rządem, jak i z tematem migrantów. To długa historia. Wyjaśniamy.

Polska "oddała most pod zarząd Niemiec"? Ten tak, ale inne "dostała"

Polska "oddała most pod zarząd Niemiec"? Ten tak, ale inne "dostała"

Źródło:
Konkret24

"Kpiny", "bezczelność" - tak internauci komentują przemówienie ambasadora Ukrainy w Polsce wygłoszone na obchodach rocznicy rzezi wołyńskiej. A to za sprawą nagrania, które krąży w sieci. Przekaz jest jednak fake newsem.

Ambasador Ukrainy o Wołyniu mówił 10 sekund? "Muszę zabrać głos"

Ambasador Ukrainy o Wołyniu mówił 10 sekund? "Muszę zabrać głos"

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki opublikował w mediach społecznościowych film pokazujący "niemieckie wojsko" w okolicach Lubieszyna, pytając, kiedy rząd "z tym skończy". W ten sposób podważył nie tylko obecność wojsk NATO w Polsce, ale też udział Polski w sojuszu.

Morawiecki o "niemieckim wojsku" w Polsce. "Kłamstwem walczy o zasięg"

Morawiecki o "niemieckim wojsku" w Polsce. "Kłamstwem walczy o zasięg"

Źródło:
Konkret24

Politycy prawicy - a za nimi internauci - zwracają ostatnio uwagę na wszystko, co niemieckie bądź z Niemiec, komentując to jako zagrożenie dla Polski. Tak też się stało, gdy na Wałach Chrobrego w Szczecinie zacumowała niemiecka korweta. Padały nawet komentarze o możliwej prowokacji wobec Polski. Ten alarmujący ton i wzbudzający strach polityczny przekaz jest bezzasadny.

Niemiecka korweta Braunschweig w Szczecinie. "Co to ma być?" 

Niemiecka korweta Braunschweig w Szczecinie. "Co to ma być?" 

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Patryk Jaki przekonuje, że obecny rząd wydaje więcej wiz pracowniczych obcokrajowcom niż poprzednie. Dane, które otrzymaliśmy z MSZ, pokazują coś innego.

Patryk Jaki: "wiz pracowniczych jest teraz więcej". A naprawdę? Mamy dane

Patryk Jaki: "wiz pracowniczych jest teraz więcej". A naprawdę? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Nowa ustawa spowoduje, że polski gaz będzie magazynowany w Niemczech - alarmują politycy opozycji i prawicowe media. To fałszywa narracja zbudowana na wielostopniowej manipulacji. W jej przypadku szczególnie istotne jest, jak powstała.

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Wizualizacje remontowanych kamienic we Wrocławiu wywołały poruszenie w sieci. Na budynkach widać bowiem szyldy w językach polskim i niemieckim. Czy rzeczywiście tam wiszą? My sprawdziliśmy, a inwestor wyjaśnia.

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24