Użycie gazu podczas manifestacji "zwykłym odruchem"? To sprzeczne z ustawą i policyjnym szkoleniem


Stołeczna policja tłumaczy, że użycie gazu wobec posłanki Barbary Nowackiej było "zwykłym odruchem" wobec osoby, której zachowanie odebrano jako próbę przerwania kordonu służb interwencyjnych. Prawnicy ripostują: nie ma czegoś takiego jak działanie odruchowe funkcjonariusza organu mającego nieomal monopol na stosowanie przemocy.

Rażące naruszenia", "nieadekwatne", "nie dające się usprawiedliwić" – takimi słowami oceniają prawnicy ostatnie działania policji, a szczególnie użycie gazu wobec posłanki Koalicji Obywatelskiej Barbary Nowackiej. Nie przyjmują tłumaczenia policji, która twierdzi, że policjant strzelający gazem w stronę posłanki działał w "zwykłym odruchu".

Bo w materiałach szkoleniowych dla policji napisane jest jasno, że użycie środka przymusu bezpośredniego nie może wynikać z chwilowego impulsu czy zdenerwowania funkcjonariusza z powodu prowokacyjnego zachowywanie się jakiejś osoby. To podstawa wyszkolenia, a możliwości użycia środków przymusu bezpośredniego są określone ustawą.

29.11.2020 | Barbara Nowacka potraktowana gazem podczas protestu
29.11.2020 | Barbara Nowacka potraktowana gazem podczas protestuFakty TVN

W sobotę 28 listopada w trakcie interwencji na zablokowanej przez uczestników marszu w obronie praw kobiet Trasie Łazienkowskiej w Warszawie policjant z oddziałów prewencji użył - według wyjaśnień rzecznika stołecznej policji Sylwestra Marczaka - "ręcznego miotacza gazowego". Strzelił gazem prosto w twarz posłanki Barbary Nowackiej, mimo że ta wyciągnęła w stronę policjanta swoją legitymację poselską.

"Policjant użył ręcznego miotacza gazu krótko, wyłącznie w kierunku osoby, która pomimo licznych wezwań sprawiała wrażenie, że chce przedostać się przez kordon, naruszając w ten sposób tworzoną przez policjantów linię bezpieczeństwa" – napisała stołeczna policja w wyjaśnieniu na swoim profilu na Twitterze.

W kolejnym z serii tweetów w niedzielę 29 listopada wyjaśniała, że działanie policjanta "było zwykłym odruchem na świadome działanie obcej osoby, której zachowanie zostało odebrane jako potencjalna próba przerwania utworzonego szyku".

14 ustawowych sytuacji

W jednym z początkowych artykułów ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej jest zapis, że:

Środków przymusu bezpośredniego używa się lub wykorzystuje się je w sposób niezbędny do osiągnięcia celów tego użycia lub wykorzystania, proporcjonalnie do stopnia zagrożenia, wybierając środek o możliwie jak najmniejszej dolegliwości. Ustawa o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej

Ustawie wymienia 14 przypadków, w których możliwe jest użycie środków przymusu bezpośredniego, m.in. w takich przypadkach jak wyegzekwowanie wymaganego prawem zachowania, odparcie zamachu na życie i wolność jakiejś osoby, przeciwdziałanie naruszeniu porządku lub bezpieczeństwa publicznego, pokonanie czynnego oporu (patrz zestawienie poniżej).

Przypadki użycia środków przymusu bezpośredniego st. asp. Aleksandra kukuła, asp. Krzysztof Głowacki | Środki przymusu bezpośredniego. Tablice poglądowe

Odnosząc się do sytuacji z 28 listopada na Trasie Łazienkowskiej dr Witold Zontek z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego zastanawia się na podstawą prawną interwencji policji. "Można tutaj pewnie próbować szukać uzasadnienia, że protestujący naruszają porządek publiczny, przy czym jest to zagadnienie o tyle złożone, że nie można zabronić spontanicznych protestów. Ale nawet gdyby przyjąć, że demonstracja narusza porządek publiczny, to należy wskazać, że konkretna osoba (jej uczestnik) swoim zachowaniem ten porządek narusza. Pytanie, czy udział posła w ramach sprawowania mandatu i wykonywania czynności może być uznane za naruszanie porządku" - stwierdza w opinii dla Konkret24 dr Zontek.

Zapytaliśmy zarówno Komendę Główną Policji, jak i Komendę Stołeczną Policji, do którego z ustawowych przypadków odnosi się sobotnia interwencja policjanta w stosunku do posłanki Nowackiej. Komenda Główna odesłała nas do Komendy Stołecznej. 11 grudnia otrzymaliśmy odpowiedź. Nadkom. Sylwester Marczak, Rzecznik Prasowy Komendanta Stołecznego Policji odpisał: "w powyższej sprawie nadal są prowadzone czynności zarówno przez policję jak i prokuraturę. Do czasu ich zakończenie nie komentujemy żadnych szczegółów."

Zasada szkody minimalnej

Na mocy ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej funkcjonariusze różnych służb - m.in. policji, ABW, CBA, Straży Granicznej, Państwowej Straży Leśnej - mają do dyspozycji 20 rodzajów środków przymusu, w tym środki chemiczne: ręczne miotacze substancji obezwładniających, plecakowe miotacze, granaty łzawiące i inne. Kluczowy z punktu widzenia zasad użycia środków przymusu bezpośredniego jest art. 7 ustawy:

1. Środków przymusu bezpośredniego lub broni palnej używa się lub wykorzystuje się je w sposób wyrządzający możliwie najmniejszą szkodę. 2. Od użycia lub wykorzystania środków przymusu bezpośredniego lub broni palnej należy odstąpić, gdy cel ich użycia lub wykorzystania został osiągnięty. 3. Środków przymusu bezpośredniego używa się lub wykorzystuje się je z zachowaniem szczególnej ostrożności, uwzględniając ich właściwości, które mogą stanowić zagrożenie życia lub zdrowia uprawnionego lub innej osoby. art. 7 Ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej

"To tzw. zasada szkody minimalnej" – wyjaśnia dla Konkret24 Eliza Rutynowska, prawniczka Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju, zaangażowana w niesienie pomocy prawnej osobom zatrzymywanym przez policję w czasie ostatnich demonstracji. "Stosowanie środków przymusu bezpośredniego to nie dodatkowa kara dla osób, wobec których są stosowane, ale działania podejmowane celem skutecznego przeprowadzenia niezbędnych czynności przez funkcjonariuszy. Środki te muszą być więc użyte lub wykorzystane w sposób wyrządzający możliwie najmniejszą szkodę" – stwierdza mecenas Rutynowska.

Mówiła też o tym w TVN24 adwokat Karolina Gierałd: "Policja powinna stosować środki przymusu bezpośredniego wyłącznie ostatecznie, w sposób adekwatny, proporcjonalny do zagrożenia, które właśnie obserwuje i zawsze stosować środki o najmniejszej dolegliwości i te, które wyrządzają najmniejszą szkodę".

Czy policjant napisał notatkę?

Decyzję o użyciu tych środków funkcjonariusz podejmuje samodzielnie (art. 35 ustawy). W art. 34 zapisano natomiast, że środków przymusu "można użyć po uprzednim bezskutecznym wezwaniu osoby do zachowania się zgodnego z prawem oraz po uprzedzeniu jej o zamiarze użycia tych środków".

Jak wyjaśniają autorzy opracowania pt. "Użycie lub wykorzystanie środków przymusu bezpośredniego" wydanego w 2014 roku przez Zakład Służby Prewencyjnej Centrum Szkolenia Policji w Legionowie, to wezwanie "powinno mieć charakter okrzyku, aby osoba, do której jest kierowane, mogła je usłyszeć, zrozumieć i ewentualnie dostosować swoje zachowanie do żądanego". Ma też znaczenie dowodowe "gdyż przebywające w pobliżu miejsca użycia środków przymusu bezpośredniego osoby mogą potwierdzić jako świadkowie, że policjant stosował procedurę przed użyciem tych środków w sposób pozwalający usłyszeć polecenie i dał osobie szansę na zmianę zachowania na prawnie pożądane".

Stołeczna policja twierdzi, że na nagraniach z osobistej kamery interweniującego policjanta słychać, że "wielokrotnie używa słów 'odsuńcie się, odsuńcie się, odsuńcie się'". "To są słowa wypowiadane przez policjanta, na którego napierają osoby" – mówił 29 listopada na konferencji prasowej rzecznik stołecznej policji.

Rzecznik stołecznej policji o interwencji wobec posłanki Barbary Nowackiej
Rzecznik stołecznej policji o interwencji wobec posłanki Barbary Nowackiej tvn24

Czy te słowa były słyszalne dla osób będących 28 listopada na Trasie Łazienkowskiej, to będzie przedmiotem postępowania wyjaśniającego. Dowodem może być – o ile została sporządzona – notatka interweniującego policjanta. Zgodnie bowiem z ustawą, każdy policjant musi sporządzić notatkę o użyciu środków przymusu bezpośredniego w sytuacji, gdy skutkiem było zranienie lub śmierć; może "dokumentować w notatniku służbowym użycie i wykorzystanie środków przymusu bezpośredniego" – gdy te skutki (zranienie lub śmierć) nie nastąpiły (art. 51 ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej).

Dokumentowanie użycia środków przymusu bezpośredniego st. asp. Aleksandra kukuła, asp. Krzysztof Głowacki | Środki przymusu bezpośredniego. Tablice poglądowe

Zapytaliśmy Komendę Główną Policji i Komendę Stołeczną Policji, czy taka notatka została sporządzona i poprosiliśmy o przekazanie jej treści.

"Zwykły odruch" policjanta? Nie powinien się zdarzyć

W niedzielnych wpisach na Twiterze stołeczna policja podawała, że "działanie policjanta nie miało na celu świadomego naruszenia nietykalności osoby objętej immunitetem poselskim. Było zwykłym odruchem na świadome działanie obcej osoby, której zachowanie zostało odebrane jako potencjalna próba przerwania utworzonego szyku".

"Nie ma i nie może być czegoś takiego, jak działanie 'odruchowe' w przypadku funkcjonariusza organu posiadającego nieomal monopol na stosowanie przemocy" – komentuje te słowa mecenas Rutynowska.

"Każdorazowo policjant ma obowiązek rozważyć daną sytuację, zdecydować, zgodnie z art. 6 ustawy o środkach przymusu bezpośredniego, jakich powinien użyć środków - proporcjonalnie do stopnia zagrożenia, wybierając środek o możliwie jak najmniejszej dolegliwości" – pisze mecenas Rutynowska w opinii dla Konret24.

Podobnie piszą autorzy cytowanego opracowania z 2014 roku: "Decyzja o użyciu lub wykorzystaniu konkretnego środka przymusu bezpośredniego nie może być podyktowana chwilowym impulsem czy zdenerwowaniem wywołanym na przykład prowokacyjnym zachowaniem się osoby popełniającej przestępstwo lub wykroczenie. Nawet istnienie podstawy prawnej w określonym przypadku nie zawsze przesądza o celowości i rzeczywistej potrzebie jego użycia lub wykorzystania. Funkcjonariusz Policji, zanim sięgnie po środki przymusu bezpośredniego, powinien użyć lub wykorzystać w pierwszej kolejności inne, łagodniejsze środki w celu uzyskania zamierzonego celu lub określonego zachowania" (podkreślenie redakcji).

30 centymetrów, pół metra, półtora metra?

Posłanka Nowacka niedługo po tym, jak została spryskana gazem przez policjanta, mówiła w TVN24, że dostała gazem w twarz z odległości 30-50 centymetrów. Autor twitterowego konta Piotr Leski zamieścił następujący wpis: "Szanowna @Policja_KSP policjant ma na wyposażeniu miotacz gazu (RMG-75) i miotacz pieprzu (RMP LE-10). Z waszego tłita wynika, że użyto 'miotacza gazu'. To dlaczego policjant skierował wylot dyszy w twarz oraz na odległość mniejszą niż 0,5 m, skoro zakazują tego wasze przepisy?".

Dołączył do tego fragment - jak ustaliliśmy - z opracowania pt. "Środki przymusu bezpośredniego stanowiące indywidualne wyposażenie policjanta pionu prewencji" z 2018 roku, stanowiącego materiał dydaktyczny dla szkoły policji w Katowicach. Napisano w nim, że "podczas użycia RMG-75 (ręcznego miotacza gazu – red.) kierujemy wylot dyszy w pierś przeciwnika (poniżej twarzy) z odległości nie mniejszej niż 0,5 m i nie większej niż 1,5 m i naciskamy na dźwignię zaworu przez czas nie dłuższy niż 1 sekunda".

Rzecznik Komendanta Głównego Policji o wydarzeniach z 28 listopada
Rzecznik Komendanta Głównego Policji o wydarzeniach z 28 listopada tvn24

"Należy zadać sobie pytanie, jak wyglądało jego szkolenie"

"Czemu służyć miało pryśnięcie gazem w oczy posłanki i to z odległości ok. 30 cm?" - zastanawia się dr Witold Zontek, karnista z UJ. Jak stwierdza w opinii dla Konkret24, "trudno uznać, że pokazanie legitymacji 'pod nos' policjanta, który jest w pełnym umundurowaniu, hełmie oraz za tarczą stanowi zamach na jego zdrowie czy wolność".

Doktor Zontek, który przeanalizował nagrania z policyjnej interwencji z 28 listopada, twierdzi, że nie zaistniały w tej sytuacji jakiekolwiek racjonalne podstawy użycia gazu wobec posłanki.

"Nie miało to funkcjonalnie żadnego sensu. Ponadto psiknięcie gazem w oczy z takiej odległości jest niebezpieczne dla narządu wzroku i mogłoby dojść do jakiejś tragedii. Jeżeli ten konkretny funkcjonariusz tak wyobraża sobie sens sięgania po środki przymusu bezpośredniego, to należy zadać sobie pytanie, jak wyglądało jego szkolenie. Jeśli zaś spanikował, to tym bardziej należy się zastanowić nad kondycją funkcjonariuszy wysłanych do tych demonstracji" - podsumowuje karnista.

tekst uzupełniony o odpowiedź Komendy Stołecznej Policji z 11 grudnia 2020 roku

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Czarek Sokołowski/AP/East News

Pozostałe wiadomości

Im większe PiS ma kłopoty z finansami, tym częściej politycy tej partii podważają status i skład Państwowej Komisji Wyborczej. Ostatnio przekonują w mediach, że powinni mieć w PKW jednego członka więcej, bo teraz skład jest "nieproporcjonalny". Tylko że sami wystawili za mało kandydatów. Wyjaśniamy.

PiS uderza w PKW: "nieproporcjonalna", "złamano ustawę". O co chodzi?

PiS uderza w PKW: "nieproporcjonalna", "złamano ustawę". O co chodzi?

Źródło:
Konkret24

W polskich mediach społecznościowych rozchodzi się przekaz, z którego wynika, że Rosjanie przebywający w Czechach nie mogą już otrzymać czeskiego obywatelstwa. Nie jest to prawdą, choć Czesi rzeczywiście pracują nad zaostrzeniem przepisów. Wyjaśniamy.

Obywatelstwo czeskie już nie dla Rosjan? Niezupełnie

Obywatelstwo czeskie już nie dla Rosjan? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech, co utrudni Polsce wyegzekwowanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Eksperci wyjaśniają, czy i jakie kroki prawne może podjąć polskie państwo, korzystając z członkostwa naszego i Węgier w Unii Europejskiej.

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Źródło:
Konkret24

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Coraz szersze kręgi w mediach społecznościowych zatacza informacja, jakoby wiceprezes Wód Polskich był synem słynnego ekonomisty prof. Leszka Balcerowicza. To fake news.

"Syn Balcerowicza jakąś figurą w Wodach Polskich?". To nie ten Balcerowicz

"Syn Balcerowicza jakąś figurą w Wodach Polskich?". To nie ten Balcerowicz

Źródło:
Konkret24

Co może zrobić polskie państwo, kiedy Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech? Pytani przez Konkret24 prawnicy zgodnie oceniają, że polska prokuratura nie ma ruchu. Będzie musiała czekać, aż Romanowski opuści Węgry.

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Źródło:
Konkret24

Po ogłoszeniu przetargu na sprzedaż masła z rezerw rządowej agencji europoseł PiS Waldemar Buda napisał, że "może średnio smakować" i "nie zaleca się dla dzieci i kobiet w ciąży". Nie jest to prawdą, jeśli wszystkie normy są spełnione. Firma wprowadzająca takie masło do sprzedaży detalicznej powinna na opakowaniu umieścić jednak pewną informację.

Rezerwy masła z RARS. Buda: "nie zaleca się dla dzieci i kobiet w ciąży". Uspokajamy

Rezerwy masła z RARS. Buda: "nie zaleca się dla dzieci i kobiet w ciąży". Uspokajamy

Źródło:
Konkret24

Choinka, która stanęła w Londynie, wzbudziła rozczarowanie, a jej wygląd stał się powodem fałszywych narracji. Internauci, krytykując ubogą dekorację drzewka, jako przyczyny podają między innymi kryzys ekonomiczny na Wyspach oraz napływ migrantów. Tymczasem powód takiego wyglądu choinki jest zupełnie inny.

Choinka w Londynie. ''Polecieli po kosztach''?

Choinka w Londynie. ''Polecieli po kosztach''?

Źródło:
Konkret24

"A czy Jelcz wie o tym, że upada?" - pytał jeden z internautów, komentując post Mariusza Błaszczaka. Polityk PiS oświadczył, że spółka "dziś stoi na skraju upadku". Lecz nie tylko on - przekaz o rzekomym bankructwie Jelcza, który "zostanie sprzedany Niemcom", rozchodzi się w sieci. Władze firmy, a także związki zawodowe dementują.

Błaszczak: Jelcz "na skraju upadku". Spółka dementuje

Błaszczak: Jelcz "na skraju upadku". Spółka dementuje

Źródło:
Konkret24

Nie dość, że trwa już spór co do legalności tej izby Sądu Najwyższego, która miałaby stwierdzić ważność wyborów prezydenckich, na horyzoncie pojawia się kolejny: czy SN w ogóle musi tę ważność potwierdzić. Wyjaśniamy, w czym rzecz.

Wybory prezydenckie. Jaka jest rola Sądu Najwyższego? Znów różne zdania

Wybory prezydenckie. Jaka jest rola Sądu Najwyższego? Znów różne zdania

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać rzekomo transport nowych samochodów osobowych z Polski, "prosto z salonu", na Ukrainę. Tylko że opis filmu jest fałszywy, bo transport tych aut jechał w stronę innej granicy.

"Nowiutkie samochody" jadą z Polski do Ukrainy? Nie tam

"Nowiutkie samochody" jadą z Polski do Ukrainy? Nie tam

Źródło:
Konkret24

Dużo niejasności powstało wokół rekomendacji Andrzeja Dudy na członka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Politycy koalicji rządowej twierdzą, że Duda "zajmie miejsce" Mai Włoszczowskiej. Trzej ministrowie z Kancelarii Prezydenta RP przekonują, że tak nie będzie i podają swoje argumenty. Jednak wprowadzają w błąd.

Duda rekomendowany do MKOl. Na jakie miejsce? Co z Włoszczowską? Wyjaśniamy

Duda rekomendowany do MKOl. Na jakie miejsce? Co z Włoszczowską? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki opowiadał w wywiadzie, że jego rząd tak skutecznie blokował Zielony Ład, iż "nic nie zostało przyjęte", a z kolei rząd Donalda Tuska "natychmiast wszystko poprzyjmował". Tyle że to nieprawda.

Morawiecki o tym, jak "skutecznie blokowali" Zielony Ład. Dwa razy nieprawda

Morawiecki o tym, jak "skutecznie blokowali" Zielony Ład. Dwa razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) przekonuje, że w sprawie kontroli nad funduszami pozabudżetowymi "wiele już w tym zakresie zrobiono". Nie zgadza się z nim Michał Wawer z Konfederacji. Eksperci mówią o pewnej poprawie w kontroli i jawności wydatków z tych funduszy, ale to ciągle nie jest obiecana przez rządzących pełna transparentność finansów publicznych.

Kontrola nad funduszami pozabudżetowymi: co zrobiono, a czego ciągle nie? Sprawdzamy

Kontrola nad funduszami pozabudżetowymi: co zrobiono, a czego ciągle nie? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta donoszą, że w Kijowie otwarto kryty stok narciarski. Do swoich wpisów dołączają krótkie wideo, na którym widać zjeżdżających narciarzy. Nagranie powstało w zupełnie w innym miejscu.

"W ogarniętym wojną Kijowie otworzyli sztuczny stok pod dachem"? Wideo nagrano gdzie indziej

"W ogarniętym wojną Kijowie otworzyli sztuczny stok pod dachem"? Wideo nagrano gdzie indziej

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w sieci generuje film pokazujący pisuary rzekomo zainstalowane w niemieckiej komunikacji miejskiej. Nagranie wzbudza dużo emocjonalnych komentarzy, ale też niedowierzanie, że w Niemczech coś takiego jest możliwe. Otóż nie jest.

"Niemcy zainstalowali w komunikacji miejskiej pisuary"? Jeszcze nie

"Niemcy zainstalowali w komunikacji miejskiej pisuary"? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Jak jest z liczebnością rządu Donalda Tuska po roku od powołania? Według polityków opozycji to "najliczniejszy rząd w historii", "największy rząd po 1989 roku". Także niektórzy komentatorzy zwracają uwagę na jego rozdęcie. Czy obecny gabinet Tuska jest najliczniejszy? Zależy, jaki skład liczyć.

Rząd Tuska po roku. "Najliczniejszy w historii"? I tak, i nie

Rząd Tuska po roku. "Najliczniejszy w historii"? I tak, i nie

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu syn Dmytra Kułeby miał kupić sobie serialowy gadżet za 1,5 mln dolarów. A to wszystko za ''pieniądze amerykańskich podatników''. To kolejna prokremlowska narracja, której zadaniem jest zniechęcenie do pomocy finansowej Ukrainie.

"Słynny Żelazny Tron" za 1,5 miliona dolarów kupił syn polityka z Ukrainy? Nie on

"Słynny Żelazny Tron" za 1,5 miliona dolarów kupił syn polityka z Ukrainy? Nie on

Źródło:
Konkret24

"Zabrali mu nawet szczyt Rady Europejskiej" - stwierdził poseł PiS Paweł Jabłoński, krytykując politykę Donalda Tuska. I napisał, że spotkanie szefów państw Unii odbywa się "zawsze w kraju sprawującym prezydencję". A polska prezydencja zaczyna się już w styczniu. Sprawdziliśmy więc, czy polityk PiS ma rację.

Jabłoński: "zabrali Tuskowi szczyt Rady Europejskiej". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Fakt, że policja pozwoliła odjechać samochodem Antoniemu Macierewiczowi po ostatnich obchodach miesięcznicy smoleńskiej, zdumiał niektórych polityków. Również internauci się dziwią i pytają: "jak to go puścili?" Według posła PSL w sprawie przekroczeń drogowych immunitet poselski nie obowiązuje. No właśnie - nie do końca to prawda.

Dlaczego Macierewicz znowu zasłonił się immunitetem? Skorzystał z furtki prawnej

Dlaczego Macierewicz znowu zasłonił się immunitetem? Skorzystał z furtki prawnej

Źródło:
Konkret24