Dostęp służb specjalnych do danych osobowych podczas pandemii rośnie. Eksperci komentują

Służby specjalne a dostęp do danych o osobach w kwarantannieCBA

Poszerza się lista służb specjalnych, które w pandemii zyskały dostęp do danych obywateli przebywających w kwarantannie, w izolacji i skierowanych na testy. Takich osób jest już ponad 1,7 mln. Pytani przez Konkret24 eksperci mają wątpliwości, czy zakres danych jest proporcjonalny do zadań, jakie te służby wykonują podczas pandemii.

Z każdą nowelizacją rządowego rozporządzenia o wprowadzaniu ograniczeń związanych z pandemią poszerza się lista służb specjalnych, które mają dostęp do danych osób przebywających w kwarantannie, w izolacji bądź mających skierowania na testy covidowe.

W najnowszej, piątej już nowelizacji rozporządzenia Rady Ministrów z 9 października w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii zapisano, że dostęp do danych osób na kwarantannie mają także Żandarmeria Wojskowa i Wojska Obrony Terytorialnej. Wcześniej prawo to dano m.in. ABW, CBA, kontrwywiadowi wojskowemu czy SOP.

W WOT pełna mobilizacja. Żołnierze pomogą w walce z COVID-19
W WOT pełna mobilizacja. Żołnierze pomogą w walce z COVID-19Fakty TVN

"Na kogo WOT"?

"No i wprowadzili do ustawy żandarmerię i WOT. Po co? Na kogo?" – brzmiał jeden z internetowych komentarzy dotyczący nowego przepisu. "Teraz swoje tituszki przebiorą w mundury? #pytamy"– napisał inny użytkownik Twittera, zamieszczając w swoim wpisie zdjęcie Dziennika Ustaw z fragmentem nowelizacji z 2 listopada, w którym pada nazwa Wojsk Obrony Terytorialnej.

Z wpisów internatów wynika jednak, że nie znają dokładnej treści par. 2 ust. 7, do którego odnosi się zmiana.

W rozporządzeniu z 9 października zapisano, że dane osób przebywających na kwarantannie, w izolacji bądź mających skierowania na testy covidowesą przekazywane nie tylko jednostkom Państwowej Inspekcji Sanitarnej, ale także placówkom leczniczym zajmującym się zwalczaniem epidemii, Narodowemu Funduszowi Zdrowia, Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych, Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, Narodowemu Instytutowi Zdrowia Publicznego – Państwowemu Zakładowi Higieny, Narodowemu Instytutowi Kardiologii w Warszawie, wojewodom, policji, Straży Granicznej, straży pożarnej. Dane te trafiają też do systemu ratownictwa medycznego, ale również do Poczty Polskiej.

Fragment rozporządzenia Rady Ministrów z 9 października 2020 roku

Ponadto dostęp do tych danych mają także służby specjalne: Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralne Biuro Antykorupcyjne, Krajowa Administracja Skarbowa, Służba Ochrony Państwa.

Właśnie do tej listy w nowelizacji rozporządzenia z 23 października dopisano Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, a w nowelizacji z 2 listopada – Żandarmerię Wojskową i Wojska Obrony Terytorialnej.

Wszystkie te instytucje mają otrzymywać dane w celu "realizacji ich zadań ustawowych lub statutowych lub zadań związanych z prowadzeniem działań dotyczących przeciwdziałania epidemii wywołanej zakażeniami wirusem SARS-CoV-2".

Decydujące jest, czy przekazanie danych służy walce z epidemią

Te zapisy wywołują wśród użytkowników mediów społecznościowych zaniepokojenie. "O tak. WOT z moimi danymi adresowymi. Teraz od razu mi lepiej. #ulga" – napisał sarkastycznie na Twitterze jeden z intrenautów. "Ale z czymś konkretnym masz problem? – zapytał go inny. "A owszem. Z lawinowo nawarstwiającymi się uprawnieniami służb zarządzanych przez partyjnych apartczyków. Otóż te uprawnienia bywają wzmacniane (bo terroryści, bo emigranci, bo zaraza) a nigdy jakoś nie bywają uchylane. Ciekawostka" - brzmiała odpowiedź.

Dyskusja internautów o rozporządzeniu rządu

Dane osobowe, których dotyczy rozporządzenie i które mają trafiać do służb to: adres kwarantanny i numer telefonu osób odbywających kwarantannę, izolację w warunkach domowych bądź osób skierowanych na testy antycovidowe. Według danych Ministerstwa Zdrowia z 6 listopada w kwarantannie były 433 524 osoby, na testy skierowano 792 005, a zakażonych było 493 765 - czyli w sumie ponad 1,7 mln osób, których dane mogą trafić do służb.

W myśl ustawy o ochronie danych osobowych te identyfikacyjne (adres, numer telefonu) nie są danymi wrażliwymi podlegającymi - jak te o stanie zdrowia - szczególnej ochronie.

Adam Klimowski, prawnik i specjalista ds. ochrony danych osobowych, podkreśla, że administratorem danych osobowych (ADO) w tym zakresie jest minister zdrowia. "On zatem jest odpowiedzialny za to, by przekazywanie danych odbywało się zgodnie z przepisami prawa ochrony danych osobowych (w tym RODO)" - stwierdza Adam Klimowski. "Decydujące znaczenie ma tu określenie, czy przekazanie danych o osobach poddanych kwarantannie, izolacji lub zakażonych do CBA, ABW itp. instytucjom służy walce z epidemią. Minister zdrowia (jako ADO) powinien dysponować analizami w tym zakresie, którymi kierowano się przy decyzji o udostępnieniu" - podkreśla ekspert w analizie dla Konkret24.

"Pozaustawowe poszerzanie kompetencji służb"

"Możemy tylko gdybać, po co służbom specjalnym dostęp do takich danych" - stwierdza w opinii dla Konkret24 dr Krzysztof Izdebski z Fundacji ePaństwo monitorującej jawność życia publicznego w Polsce. Jak zauważa dr Izdebski, ograniczono się tylko do stwierdzenia, że dane te są przekazywane "w celu realizacji ich zadań ustawowych lub statutowych lub zadań związanych z prowadzeniem działań dotyczących przeciwdziałania epidemii wywołanej zakażeniami wirusem SARS-CoV-2". To dość szerokie sformułowanie.

Z kolei Adam Klimowski przywołuje uzasadnienia, jakimi autorzy rozporządzenia popierają umożliwienie służbom specjalnym dostępu do danych osób w kwarantannie. W przypadku CBA dostęp ten uzasadniono "realizacją ustawowych zadań Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz zleconych czynności procesowych w prowadzonych postępowaniach przygotowawczych".

Jeśli chodzi o np. ABW, przyznanie dostępu do informacji o osobach w kwarantannie uzasadniono celami działalności ABW, takimi jak "rozpoznawanie, zapobieganie i wykrywanie przestępstw szpiegostwa, terroryzmu oraz innych przestępstw o zasięgu międzynarodowym (nielegalne wytwarzanie, posiadanie i obrót bronią, amunicją i materiałami wybuchowymi, bronią masowej zagłady oraz środkami odurzającymi i substancjami psychotropowymi)" a także: "zapobieganie zdarzeniom o charakterze terrorystycznym".

"Czy takie uzasadnienie jest wystarczające w kontekście szerokiego celu, jakim jest walka z epidemią?" - zastanawia się Adam Klimowski.

Zdaniem dr. Izdebskiego, "zakładając, że chodzi wyłącznie o usprawnienie zadań służb, np. w kontekście potrzeby 'namierzenia' osoby przebywającej na kwarantannie, udostępnienie ABW danych o tym, gdzie przebywa taka osoba, wydaje się sensowne - ale tylko na pozór. Nie istnieje przecież obowiązek zgłoszenia ABW każdorazowego miejsca naszego pobytu w czasach 'nieepidemicznych'" - zauważa dr Izdebski. I dodaje: "Jest to pozaustawowe poszerzanie kompetencji służb. To są uprawnienia nieproporcjonalne, wprowadzone aktami niższego rzędu i też jako takie niezgodnie również z art. 47 konstytucji". Ma na myśli przepis:

Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym. art. 47 Konstytucji RP

"Należy brać pod uwagę kwestię proporcjonalności"

Z kolei Eliza Rutynowska, prawniczka Forum Obywatelskiego Rozwoju, zauważa: "Służby mają prawo przetwarzać dane osobowe w takim zakresie, w jakim jest to niezbędne dla realizacji celów ich ustawowych zadań - czyli np. również mając świadomość, że może dojść do przeprowadzenia czynności z osobą, która przebywa na kwarantannie".

Przekazywanie służbom danych osobowych, jej zdaniem, może być usprawiedliwiane w następujący sposób: funkcjonariusze ABW mogą stykać się również z osobami potencjalnie zakażonymi; funkcjonariusze mają np. uprawnienia do przeszukiwania osób oraz pomieszczeń oraz zatrzymywania osób. "Stąd zasadnym wydaje się, by posiadali zawczasu informację o ewentualnym zakażeniu takiej osoby" - stwierdza Rutynowska.

05.11.2020 | Ponad 27 tysięcy zakażeń SARS-CoV-2. Premier zapowiedział ostatni etap przed "narodową kwarantanną"
05.11.2020 | Ponad 27 tysięcy zakażeń SARS-CoV-2. Premier zapowiedział ostatni etap przed "narodową kwarantanną"Fakty TVN

Zastrzega jednak że "należy brać pod uwagę kwestię proporcjonalności". "Prawo do ochrony danych osobowych nie jest prawem bezwzględnym i należy je postrzegać w kontekście jego funkcji społecznej i wyważyć względem innych praw podstawowych, w myśl zasady proporcjonalności".

Jak podkreśla prawniczka, "musi być również zachowana zasada realizacji celu leżącego w interesie publicznym oraz przetwarzanie danych powinno być proporcjonalne do wyznaczonego, prawnie uzasadnionego celu".

"Można oczywiście dyskutować o zakresie przekazywanych danych podmiotom nie zaangażowanym bezpośrednio w zwalczanie pandemii lub zabezpieczanie osób przebywających na kwarantannie, natomiast należy, w mojej ocenie, również brać pod uwagę ich działania 'terenowe'" - konkluduje Rutynowska.

Rozporządzenie z 9 października nie precyzuje, jak długo dane identyfikacyjne mają być przechowywane. W ustawie z 2 marca o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych zapisano jedynie, że dane osobowe, które zgromadziła policja w związku z "pilnowaniem" osób przebywających na kwarantannie, mają być usunięte miesiąc po ustaniu stanu epidemii.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: CBA

Źródło zdjęcia głównego: CBA

Pozostałe wiadomości

Posłowie i senatorowie PiS mieli wpłacać na partię minimum tysiąc złotych miesięcznie, europosłowie PiS - minimum pięć tysięcy. Tak zarządził Jarosław Kaczyński, gdy PiS nie dostał części subwencji. Konkret24 pozyskał rejestr wszystkich wpłat dla tej partii za 2024 rok. Oto kto wpłacił najwięcej, a kto w ogóle.

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Źródło:
TVN24+

Po śmierci papieża Franciszka i ogłoszeniu żałoby narodowej internauci przekonują, jakoby po 1945 roku tylko raz "po śmierci obcokrajowca" władze naszego państwa tak zdecydowały. Ale to nie jest prawda.

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Źródło:
Konkret24

Czy Grzegorz Braun ma szansę na poparcie zapewniające mu wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich? Taki scenariusz sugeruje sondaż, który miał zostać wykonany przez znany ośrodek badania opinii publicznej. Lecz ta sondażownia nigdy czegoś takiego nie opublikowała.

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń notuje w sieci nagranie przedstawiające grupę osób idących nocą z walizkami przez miasto. Zostało opublikowane, by zwrócić uwagę na pewien problem mieszkańców - tymczasem internauci wykorzystują je do hejtu na cudzoziemców i migrantów. Przestrzegamy przed jego rozpowszechnianiem.

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

Źródło:
Konkret24

Do szpitala w Oleśnicy europoseł i poseł przybyli z "interwencją poselską" w celu "obywatelskiego zatrzymania" lekarki. Tak przynajmniej tłumaczyli się Grzegorz Braun i Roman Fritz. Jednak politycy powołali się na przepisy, które ich zachowania nie dotyczą. Wyjaśniamy, dlaczego przekroczyli uprawnienia.

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Źródło:
Konkret24

Według popularnego w sieci przekazu dopiero po zmianie prezydenta USA - czyli po powrocie na to stanowisko Donalda Trumpa - w Nowym Jorku mogła się odbyć procesja wielkanocna. Dowodem ma być opublikowane wideo. Tylko że nie ma ono nic wspólnego z Wielkanocą.

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Źródło:
Konkret24

Czy marszałek Sejmu Szymon Hołownia spowodował wypadek samochodowy i wjechał w ogrodzenie? Na podstawie pewnego nagrania twierdzi tak wielu internautów, według części z nich - polityk musiał być pod wpływem alkoholu. Ale Hołownia w żadnym takim zdarzeniu nie brał udziału. Jego sztab wyborczy zaprzecza, a my wyjaśniamy ten przekaz.

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24

Internauci zachwycają się postawą pilota, który rzekomo złamał procedury, by ratować ludzkie życie. Chodzi o o popularne nagranie z momentu lądowania samolotu, które krąży w sieci - także polskiej. Historia jest fascynująca, lecz nieprawdziwa.

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

Źródło:
Konkret24

Donald Trump nie wysłał własnego samolotu po 200 żołnierzy, którzy utknęli na Florydzie. A publikowane nagrania z wypadku księżnej Diany nie zawsze pokazują to zdarzenie. Wytworzenie zbiorowej fałszywej pamięci - zwanej efektem Mandeli - to jeden z celów ośrodków dezinformacji. Fake newsy wspomagają ten mechanizm.

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Źródło:
Konkret24

W obwodzie Kurskim w Rosji miały zostać odkryte tysiące ciał zagranicznych najemników walczących dla Ukrainy, w tym Polaków - wykres z taką informacją krąży ostatnio w sieci. Wystarczy spojrzeć, które strony i profile rozpowszechniają ten przekaz, by stwierdzić: to kolejna odsłona prokremlowskiej propagandy.

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości po raz kolejny forsują przekaz wymierzony w cudzoziemców przebywających w Polsce. Teraz wykorzystują do niego zdjęcie z Nadarzyna, publikując je z fałszywym komentarzem.

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

Źródło:
Konkret24

Komentując słowa Donalda Tuska o repolonizacji, poseł PiS Michał Wójcik stwierdził, że jej przykładem była fuzja Orlenu i Lotosu z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci są jednak innego zdania.

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Źródło:
Konkret24

Krytykując obecny rząd, opozycja opowiada o "narodowym programie rozbrajania" Polski, twierdząc, że nie są realizowane wcześniej zawarte kontrakty na uzbrojenie. Jarosław Kaczyński jako dowód wskazuje zakup wyrzutni Himars i Chunmoo. Nie ma racji.

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Źródło:
Konkret24

Straszenie Ukraińcami i nastawianie Polaków negatywnie do uchodźców zza wschodniej granicy - to cel rozpowszechnianego przez działaczy Konfederacji i Ruchu Narodowego przekazu. Jest on fałszywy, a powstał na podstawie tekstu jednego z ukraińskich serwisów.

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, powołując się na dane niemieckiej policji, opowiada o "ludziach przywożonych z wewnątrz niemieckiego kraju" do Polski. Tylko że owe statystyki nie dotyczą takich przypadków. Polityk Konfederacji manipuluje.

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Źródło:
Konkret24

Obchody 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia hołdu pruskiego wywołały dyskusję na temat faktycznej daty koronacji pierwszego króla Polski i udziału w niej niemieckiego cesarza. Wyjaśniamy, skąd rozbieżność dat.

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Źródło:
Konkret24

Konfederacja opowiada, że na podstawie wydawanych pozwoleń na pracę dla cudzoziemców można stwierdzić, że Donald Tusk "sprowadza rocznie do Polski 100 tysięcy islamskich imigrantów". To jednak manipulacja: pozwolenie na pracę nie znaczy "sprowadzenia" do Polski.

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki ogłosił, że jako prezydent zrobi wszystko, by "to Polacy mieli pierwszeństwo w korzystaniu z polskiej służby zdrowia". Szef jego sztabu wyborczego przekonuje, że kandydat PiS podał już wcześniej szczegóły swojego kontrowersyjnego pomysłu - to nieprawda.

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Źródło:
Konkret24

Niemcy "podrzucili", "przerzucili" do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów" - powtarzają od dłuższego czasu politycy Konfederacji i PiS. Choć ta liczba pochodzi z niemieckich statystyk, taki przekaz jest manipulacją i grą na emocjach mającą wzbudzać niepokój w społeczeństwie. Bo wcale nie chodzi głównie o przybyszy z Afryki czy Azji. Wyjaśniamy.

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

Źródło:
Konkret24

W kampanii prezydenckiej politycy PiS punktują kandydata PO Rafała Trzaskowskiego za to, że "nie jest szczery". Bo Warszawa przystąpiła do organizacji C40 Cities, a to - według nich - pociąga za sobą szereg limitów i zakazów, o których Trzaskowski w kampanii nie mówi. Jak jest naprawdę?

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

Źródło:
Konkret24

Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Czy ogórki mogą się stać tematem publicznej debaty w kampanii prezydenckiej? Owszem, jeśli dzięki temu można zarzucić konkurentowi hipokryzję. Po tym, jak Rafał Trzaskowski zachwalał na wiecu ogórki pewnego polskiego producenta, oponenci przekonują, że te ogórki "wyprodukowano w Niemczech". Firma, która stała się ofiarą politycznego sporu, wyjaśnia.

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24