Co Unia Europejska robi dla walki z koronawirusem? Prawie 7,4 mld euro dla Polski

13/03/2020: Eric Mamer, Margrethe Vestager, Ursula von der Leyen, Valdis Dombrovskis
Konferencja prasowa Komisji Europejskiej nt. koronawirusaEC - Audiovisual Service | Lukasz Kobus

Wbrew twierdzeniom rozpowszechnianym w mediach społecznościowych, Unia Europejska aktywnie działa na rzecz powstrzymania epidemii koronawirusa. Komisja Europejska ogłosiła inicjatywę o wartości 37 mld euro na walkę ze skutkami gospodarczymi epidemii. Prawie 50 mln euro przeznaczono na badania nad szczepionką. "Jeżeli ktokolwiek popełnił błędy w związku z obecnym kryzysem, to są to rządy narodowe" - komentuje prof. Tomasz Grosse. Wyjaśniamy, jakie kompetencje w obliczu kryzysu ma Unia Europejska.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Gdzie jest Unia Europejska? Komisja Europejska? Rada Europejska? Wszystkie urzędy w Brukseli? - pytał na Twitterze publicysta Grzegorz Jankowski.

"Dziś cały ciężar walki z wirusem spadł na rządy poszczególnych krajów. Zostawione same sobie. A Bruksela wciąż milczy... Jakby Unii nie było..." - kwitował. Jego wpis zyskał cztery tysiące polubień i blisko tysiąc podań dalej.

Podobnie dużą popularnością cieszył się wpis analityka preferencji wyborczych Marcina Paladego. "Gdzie jest Unia Europejska? Gdzie jest działanie wspólnotowe? Codzienne telekonferencje? Bogu dziękować, że wciąż mamy państwa narodowe a nie biurokratyczny eurofederalizm" - pisał Palade.

"Czekam na konkret"

Setki reakcji internautów wywołał też poświęcony UE wpis aktywisty miejskiego Jana Śpiewaka. "W takich chwilach widać, że to głównie projekt biznesowy. Jak coś walnie to radź sobie sam. Ewentualnie puścimy cię w skarpetkach jak Niemcy Greków po kryzysie" - napisał na Twitterze.

W podobnym tonie wypowiadali się niektórzy politycy Zjednoczonej Prawicy. 'Jak domek z kart rozlatuje się wiara w efektywność UE w walce z jakimkolwiek kryzysem. Polacy mogą liczyć wyłącznie na polski rząd" - napisał na Twitterze polityk Solidarnej Polski i sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Janusz Kowalski.

W jednej z dyskusji dopytywał dziennikarkę Karolinę Hytrek-Prosiecką: "Konkret, przykład koordynacji UE w grudniu albo styczniu czy nawet w lutym. Czekam na konkret".

"Lamenty kierować do państw członkowskich"

Na podnoszone argumenty reagowali inni użytkownicy mediów społecznościowych. O odpowiedzialności państw członkowskich za zmaganie się z kryzysem związanym z epidemią koronawirusa pisał ekspert spraw międzynarodowych i polityki zagranicznej Adam Traczyk.

"Wiecie, czemu UE nie może robić więcej? Bo nie chcą tego państwa członkowskie i kompetencje w zakresie zdrowia publicznego zachowały sobie na wyłączność. Komisja Europejska nie może sobie ot tak samowolnie zamknąć szkół w Niemczech, czy kościołów w Polsce. Reaguje tam, gdzie może" - napisał na Facebooku. "Lamenty o brak solidarności proszę kierować więc do stolic państw członkowskich" - kwitował Traczyk.

"Epidemia koronawirusa to kolejny argument za wprowadzeniem obowiązkowej edukacji o Unii Europejskiej. Jej kompetencjach i działaniach" - napisał na Twitterze Krzysztof Izdebski, dyrektor programowy Fundacji ePaństwo.

Co robi Unia Europejska w związku z epidemią?

W piątek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła unijną inicjatywę o wartości 37 mld euro w ramach pakietu środków mających złagodzić wpływ epidemii na gospodarkę. "Jesteśmy gotowi zrobić więcej w miarę rozwoju sytuacji. Zrobimy wszystko, co konieczne, aby wesprzeć Europejczyków i europejską gospodarkę" - powiedziała von der Leyen.

KE proponuje zniesienie w tym roku obowiązku zwrotu przez kraje członkowskie niewydanych płatności zaliczkowych na fundusze strukturalne. Stanowi to około 8 miliardów euro z budżetu UE, które państwa unijne będą mogły wykorzystać do uzupełnienia 29 miliardów euro z funduszy strukturalnych w całej Unii. Von der Leyen zapowiedziała też elastyczne podejście do deficytów budżetowych i pomocy publicznej państw unijnych.

Szefowa KE poinformowała też, że UE zagwarantuje pożyczki w wysokości 8 mld euro dla 100 tys. firm. W nadchodzących tygodniach 1 mld euro zostanie przekierowanych z budżetu UE jako gwarancja dla Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego w celu zachęcenia banków do zapewnienia płynności małym i średnim firmom.

Komisja Europejska poinformowała również o planowanej dystrybucji środków w ramach inicjatywy tzw. koronafunduszu. Polska ma zostać największym jej beneficjentem przyjmując pomoc o wartości ponad 7,4 mld euro, czyli ponad 32 mld zł.

Jak tłumaczy Maciej Sokołowski, brukselski korespondent TVN24, w pierwszym etapie pieniędzy dla Polski będzie więcej niż nawet dla Włoch. "Wynika to z tego, że te pieniądze, które najszybciej kraje mogą wydać na zwalczanie skutków epidemii, pochodzą z unijnych funduszy, które już w Polsce są lub zostały dla Polski przygotowane. W normalnej sytuacji rząd musiałby zwrócić niewykorzystane środki do unijnego budżetu, w tej nadzwyczajnej sytuacji może te środki zachować. Według wyliczeń Komisji, w przypadku Polski to nawet 1,125 mld euro, czyli nawet około 5 mld zł - wyjaśnia Sokołowski.

Pakiet pomysłów KE zakłada większą elastyczność w przesuwaniu środków między funduszami, tak by jak najwięcej trafiło na wsparcie dla służby zdrowia, dla przedsiębiorstw, które najbardziej ucierpią z powodu epidemii, oraz na pomoc na rynku pracy, czyli wszystkie działania związane np. z zasiłkami, kwarantanną czy przerwami w pracy.

Działania Komisji, działania Rady

Piątkowa deklaracja Komisji Europejskiej to doprecyzowanie wcześniej zgłoszonych inicjatyw. O wprowadzeniu pakietu pomocowego szefowa Komisji Europejskiej informowała 10 marca podczas konferencji w Brukseli.

Pełną listę aktywności Komisji Europejskiej w związku z epidemią koronawirusa można odnaleźć na jej stronach internetowych.

Komisja uruchomiła ARGUS, mechanizm koordynacji działań w sytuacjach kryzysowych. Wśród najważniejszych inicjatyw należy również wspomnieć przeznaczenie ponad 47 mln euro na badania nad szczepionką, nowymi metodami leczenia i testami diagnostycznymi. Umożliwiło to podjęcie prac w ramach 17 projektów, w których zaangażowanych jest 136 zespołów naukowych. Łącznie w ramach zmobilizowanych publicznych i prywatnych środków na badania przeznaczono 140 mln euro.

Na stronach Rady Europejskiej można z kolei odnaleźć harmonogram jej działań od momentu ogłoszenia epidemii. Pierwsze podjęte działania to uruchomiony 28 stycznia zintegrowany mechanizm reagowania na szczeblu politycznym w sytuacjach kryzysowych (IPCR). 7 lutego zorganizowano z kolei wideokonferencję ministrów zdrowia w celu koordynacji działań w zakresie epidemii.

Jakie są kompetencje Unii w zakresie ochrony zdrowia?

Traktat o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) określa kompetencje wyłączne UE (m.in. unia celna, reguły konkurencji, polityka pieniężna wobec państw z walutą euro) oraz kompetencje dzielone między UE a państwa członkowskie (m.in. rynek wewnętrzny, środowisko, transport, przestrzeń wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości). Do kompetencji dzielonych Unii TFUE zalicza również wspólne problemy bezpieczeństwa w zakresie zdrowia publicznego.

W art. 6 traktatu obszar ochrony i poprawy zdrowia ludzkiego przypisano jednak do kompetencji uzupełniających Unii. Do tej samej kategorii należą również polityka edukacyjna, ochrona ludności czy współpraca administracyjna.

Art. 168 traktatu zawiera bezpośrednie odniesienie do zaistnienia sytuacji epidemiologicznej, a rolę UE w tym zakresie określa jako uzupełniającą wobec polityk krajowych.

Działanie Unii, które uzupełnia polityki krajowe, nakierowane jest na poprawę zdrowia publicznego, zapobieganie chorobom i dolegliwościom ludzkim oraz usuwanie źródeł zagrożeń dla zdrowia fizycznego i psychicznego. Działanie to obejmuje zwalczanie epidemii, poprzez wspieranie badań nad ich przyczynami, sposobami ich rozprzestrzeniania się oraz zapobiegania im, jak również informacji i edukacji zdrowotnej, a także monitorowanie poważnych transgranicznych zagrożeń dla zdrowia, wczesne ostrzeganie w przypadku takich zagrożeń oraz ich zwalczanie. Artykuł 168 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej

Prof. Grosse: "Jeśli ktoś popełnił błędy, to rządy narodowe"

- Polityka zdrowotna to kompetencja państw członkowskich. Unia Europejska może wspierać państwa członkowskie w miękki sposób. Nie zastępuje polityki rządów narodowych, może je uzupełniać, wspierać, koordynować - mówi europeista dr hab. Tomasz Grosse, profesor z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego i podkreśla, że Unia wypełnia swoją rolę w tym zakresie.

- Jeżeli ktokolwiek popełnił błędy w związku z obecnym kryzysem, to są to rządy narodowe – mówi prof. Grosse. - Za późno uruchamiały środki, którymi dysponują – dodaje, podając przykłady odpowiedzialności państw członkowskich związane z dystrybucją rezerwy środków medycznych, procedur związanych z kwarantanną czy zwolnienia uczniów ze szkół.

Europeista z Uniwersytetu Warszawskiego odnosi się również do argumentów o "słabej odpowiedzi" ze strony banku centralnego czy braku energicznej polityki monetarnej, mówiąc o "słabych instrumentach", którymi dysponuje Europejski Bank Centralny. - Ta amunicja została w większości wykorzystana w czasie ostatniego kryzysu – mówi prof. Grosse. Podkreśla również zadeklarowaną wobec rządu włoskiego gotowość do "poluzowania" paktu stabilności i wzrostu, czyli porozumienia państw członkowskich UE w zakresie nadzoru polityk gospodarczych i budżetów.

13.03.2020 | Koronawirus w świecie finansów. Banki nie wykluczają zmian w spłatach kredytów
13.03.2020 | Koronawirus w świecie finansów. Banki nie wykluczają zmian w spłatach kredytówFakty TVN

Blokada granic

W opinii prof. Tomasza Grosse, Unia mogła podjąć działania związane z zachęceniem państw członkowskich do zablokowania granic. - Komisja Europejska działała w tej sprawie jednak pod wpływem rządów narodowych, mówiła że nie ma takiej potrzeby i nie wolno tego stosować – mówi prof. Grosse i podkreśla, że Komisja postępowała tak, bo prosiły ją o to największe państwa członkowskie, przede wszystkim Francja i Niemcy.

Europeista podkreśla, że zamknięcie granic i kontrole na granicach są przewidziane w art. 25 i 27 Kodeksu granicznego Schengen. - Wprowadzenie takich kontroli wymaga wcześniejszego poinformowania o tym Komisji Europejskiej oraz innych państw, a okres ich obowiązywania nie powinien przekraczać 30 dni – podkreśla prof. Grosse. W art. 28 kodeksu państwa członkowskie mogą jednostronnie, bez wcześniejszej notyfikacji przywrócić kontrole na okres do 10 dni z możliwością przedłużenia maksymalnie do dwóch miesięcy.

- Kryzys migracyjny 2015 r. pokazał, że rządy mogą nie oglądać się na procedury, tylko zamykać granice – mówi europeista. - Najważniejsze jednak, żeby pamiętać, że i w tym przypadku inicjatywa była po stronie rządów – dodaje.

"Musimy zamknąć granice przed koronawirusem". Co się zmieni?
"Musimy zamknąć granice przed koronawirusem". Co się zmieni?Fakty po południu

"Po co nam to wszystko?"

Krytyczny głos w sprawie europejskiego zarządzania kryzysem związanym z epidemią koronawirusa zabrał w piątek w TOK FM prof. Jan Zielonka, europeista z Uniwersytetu Oksfordzkiego. Wypowiedzi udzielał za pośrednictwem Skype’a z domu w okolicach Florencji. Oprócz swoich opinii przytaczał również nastroje panujące we włoskim społeczeństwie. "Rośnie przede wszystkim desperacja ludzi, którzy są proeuropejscy", podkreślał prof. Zielonka

Europeista nawiązał do czwartkowej konferencji prasowej szefowej Europejskiego Banku Centralnego. Christine Lagarde. Włoscy inwestorzy przyjęli ją z rozczarowaniem, a rynki zanotowały gwałtowne spadki. Niektórzy oczekiwali od EBC konkretnych instrumentów pomocowych dla Włoch oraz obniżki stóp procentowych. Lagarde podkreśliła tymczasem, że perspektywy dla wzrostu PKB w strefie euro są wyraźnie skierowane do dołu. "Pani Lagarde przekształciła kryzys sanitarny w kryzys finansowy" - komentował prof. Zielonka.

Zdaniem badacza, Unia Europejska "nie może istnieć tylko więzią prawną", ale musi opierać się na więzi pomiędzy społeczeństwami i rządami państw członkowskich. "Jeżeli Unii nie ma wtedy, kiedy jej najbardziej potrzeba, to coraz więcej ludzi sobie zadaje pytanie po co nam to wszystko" - stwierdził naukowiec.

O braku solidarności państw członkowskich Unii Europejskiej mówił "Gazecie Wyborczej" Piotr Buras, szef warszawskiego biura think tanku European Council on Foreign Relations. W ten sposób odniósł się do zakazu eksportu odzieży ochronnej, czasowo wprowadzonego przez Niemcy i Francję.

- Szkoda, że na poziomie unijnym nie ma regulacji, które zmuszałyby państwa członkowskie do udzielania sobie pomocy – mówił Piotr Buras. - Co gorsza, nie wierzę, że obecny kryzys to zmieni – dodał.

W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Buras podkreślał, że w sprawie ochrony zdrowia państwa członkowskie Unii Europejskiej nie chciały przekazać Brukseli swoich kompetencji. Przywołał również kryzys uchodźczy 2015 r., a ówczesne decyzje związane z rozdzieleniem uchodźców nazwał "awanturą", w wyniku której Unia "zaczęła trzeszczeć w szwach".

W opinii eksperta European Council on Foreign Relations, obecny kryzys może jednak wypracować nowe modele poszukiwania rozwiązań na poziomie UE. "Żadne państwo narodowe sobie samo nie poradzi. Komisja Europejska czy Europejski Bank Centralny będą miały pełne pole do popisu" - podkreślił Piotr Buras.

Rosyjska propaganda o Unii Europejskiej

Europejskie problemy związane z odpowiedzią na epidemię są doskonałą pożywką rosyjskiej propagandy. Internauci rozpowszechniają screeny artykułów publikowanych w wielojęzycznym portalu RT – jednym ze sztandarowych pasów transmisyjnych rosyjskiej dezinformacji. Tytuły publikowanych artykułów sugerują brak zdolności Unii do koordynowania działań i wieszczą rychły koniec europejskiej jedności.

"W związku ze stosowaniem różnych środków na całym kontynencie, wydaje się, że wszelkie próby skoordynowania przez Europę reakcji na Covid-19 naprawdę nie wypaliły" - napisał autor jednego z artykułów opublikowanych w RT. Tytuł innego tekstu brzmiał: "Najpierw Brexit, potem... CorExit? Łagodna reakcja UE na epidemię koronawirusa może być ostatnim gwoździem do trumny jedności europejskiej".

O szczególnym zainteresowaniu rosyjskiej propagandy manipulacjami w związku z epidemią koronawirusa donosi EuvsDisinfo, portal prowadzony przez unijny zespół zadaniowy East StratCom Task Force, opisujący przykłady rosyjskiej dezinformacji. W niektórych mediach koronawirus bywa przedstawiany jako narzędzie zachodniego imperializmu i amerykańska broń biologiczna stosowana przeciwko Chinom. Inna teoria wskazuje na NATO jako organizację celowo rozprzestrzeniającą wirusa na terenie Unii Europejskiej.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: EC - Audiovisual Service | Lukasz Kobus

Pozostałe wiadomości

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24