Prezydent Francji wciąż jest w ogniu krytyki po decyzji rządu o podwyższeniu wieku emerytalnego. W internecie krąży nagranie, na którym Emmanuel Macron zostaje trafiony jajkiem, w domyśle - w odwecie za te zmiany. Sprawdziliśmy, kiedy i w jakich okolicznościach doszło do tego zdarzenia.
Prezydent Francji Emmanuel Macron płaci wysoką cenę za przeprowadzaną reformę emerytalną. Przeciwnicy reformy właśnie jego obarczają odpowiedzialnością za podwyższenie wieku emerytalnego z 62 do 64 lat. 17 kwietnia w orędziu telewizyjnym Macron zapowiedział, że reforma emerytalna będzie wchodzić w życie stopniowo od jesieni. Przyznał, że rozumie obawy i sprzeciw obywateli, jednak podwyższenie wieku emerytalnego jest konieczne. - Wraz ze wzrostem liczby emerytów, wzrostem średniej długości życia, odpowiedzią nie może być obniżenie emerytur, zwiększenie składek tych, którzy pracują, ponieważ oznaczałoby to pozwolenie na akumulację deficytów i wzrost naszego zadłużenia dla przyszłych pokoleń – stwierdził. Słowa prezydenta nie przekonały protestujących przeciwko reformie. W trakcie jego wystąpienia na ulicach Paryża trwała demonstracja.
"Macron obrywa jajem"
Krytyka prezydenta trwała w najlepsze w mediach tradycyjnych i społecznościowych. W kolejnych dniach Macron nie stronił od publicznych wystąpień, a do internetu trafiały filmy jego przeciwników. 19 kwietnia do polskiego internetu trafiło trzysekundowe nagranie, na którym widać Macrona otoczonego przez tłum ludzi i rozmawiającego z jakimś mężczyzną. W pewnym momencie na głowę prezydenta spada jajko. Ochroniarz szybko go osłania, powstaje zamieszanie. "Emmanuel Macron zarobił jajkiem w łeb"; "Macron obrywa jajem. Gratulacje za celność" - komentowali internauci na Twitterze. "Prezydent Francji Macron został uderzony jajkiem w czoło podczas spotkania z mieszkańcami" - napisał dzień później jeden z użytkowników Facebooka. "Wcześniej był masowo wygwizdywany podczas wizyty w Alzacji" - dodał.
Nagranie nie jest jednak nowe i nie ma związku z aktualnymi wydarzeniami we Francji. Do incydentu doszło 1 marca 2017 roku, kiedy Macron po raz pierwszy ubiegał się o prezydenturę. "Emmanuel Macron uchodzi obecnie za faworyta w wyborach prezydenckich we Francji. Na środowych targach rolniczych w Paryżu nie wszyscy jednak powitali go ciepło. Członek ochrony Macrona nie zdołał uchronić go przed jajkiem, które ktoś rzucił w jego głowę" - relacjonował wówczas portal TVN24.pl. Portal opublikował również zdjęcia z tego wydarzenia. Datę i okoliczności zdarzenia potwierdzają relacje innych mediów.
Co się wydarzyło w Alzacji?
Incydent w Alzacji, o którym wspomniał cytowany internauta, miał miejsce 19 kwietnia w miejscowości Muttersholtz w departamencie Dolny Ren. Prezydent został przywitany biciem w garnki i wygwizdany. Gdy rozmawiał z robotnikami w fabryce konstrukcji drewnianych, usłyszał, że prąd w obiekcie został odcięty przez członków związku zawodowego protestujących przeciwko reformie emerytalnej. Protestujący wezwali, by "przyszedł i trochę popracował w nocy, żeby zobaczyć, jak to jest". Prezydent Macron wyzywająco zareagował na chór gwizdów na ulicach, twierdząc, że nie spodziewa się niczego innego. "Gniew nie powstrzyma mnie przed dalszymi ruchami" - podkreślił.
W mediach komentowano również zdarzenie z 17 kwietnia. Po wystąpieniu telewizyjnym Macron poszedł na spacer po Paryżu ze swoją żoną Brigitte. Grupa mężczyzn śpiewających na ulicy tradycyjne piosenki miała go zagadnąć, by się do nich przyłączył. Gdy nagranie trafiło do internetu, na prezydenta Francji spadła fala krytyki. Przypomniano, że w październiku zeszłego roku dziennik "Libération" opisał, że projekt, mający na celu promowanie pamięci o tradycyjnych pieśniach, został założony i jest prowadzony przez skrajnie prawicowych działaczy. Wśród śpiewanych i promowanych przez nich utworów - obok francuskich klasyków - mają być i takie, które mają kontrowersyjną genezę, np. są związane z hiszpańską faszystowską Falangą i nazistowskimi Niemcami. W dodatku nagranie z Macronem miała wrzucić do sieci organizacja o nazwie "Projet Canto" utworzona przez skrajną prawicę.
Źródło: Konkret24, Tvn24.pl, PAP