"Mamusiowi rewolucjoniści" - jak rosyjska propaganda przedstawia protesty w obronie Nawalnego


Demonstracje są nieliczne, protestujący to banda dzieciaków w wieku szkolnym, a organizatorem protestów jest zdrajca - to główne narracje rosyjskiej propagandy mającej dyskredytować protesty w obronie Aleksieja Nawalnego. Powielają je telewizje i portale zależne od Kremla, także na Zachodzie.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Umniejszanie znaczenia protestów i szkalowanie Aleksieja Nawalnego - według portalu EUvsDisinfo to najważniejsze cele przyświecające rosyjskiej machinie propagandowej relacjonującej protesty w obronie Aleksieja Nawalnego. Opozycjonistę aresztowano zaraz po przylocie z Niemiec, gdzie leczył się po zatruciu środkiem nowiczok, a 2 lutego sąd w Moskwie skazał go na 3,5 roku więzienia.

Portal EUvsDisinfo prowadzony jest przez unijny zespół zadaniowy East StratCom Task Force i opisuje przykłady rosyjskiej propagandy i dezinformacji. Według portalu w pierwszym tygodniu lutego sprawa Nawalnego była w centrum prokremlowskich działań dezinformacyjnych. Jedna trzecia fake newsów i manipulacji zebranych w tym tygodniu przez portal była poświęcona liderowi dysydentów i protestom w jego obronie.

Zaledwie 300 demonstrantów. Skąd więc 2 tys. zatrzymanych?

Pomniejszanie skali protestów i pokazywanie ich jako fiasko opozycji - to misja realizowana we wszystkich dostępnych rosyjskiej dezinformacji kanałach. Część mediów koncentruje się na nagłaśnianiu opinii, że w protestach wzięło udział bardzo niewielu uczestników. "Krótko mówiąc, to porażka i rozczarowanie. Żadnej koordynacji, żadnych liczb, delikatnie mówiąc. Ze wszystkimi dziennikarzami i obserwatorami policzono zaledwie dwa tysiące. A i tak w to wątpię" - komentował dla serwisu gazeta.ru politolog Aleksiej Martynow

"Toczy się coś na kształt pokręconej aukcji, w której rosyjskie władze próbują się wzajemnie przebijać" - komentuje EUvsDisinfo. Jako "zwycięzcę" tej rywalizacji wskazuje Moskiewski Miejski Departament Bezpieczeństwa Regionalnego, który twierdził, że w demonstracjach 31 stycznia wzięło udział 300 osób. Tymczasem z danych moskiewskiej policji zebranych przez organizację pozarządową OVD-Info wynika, że blisko 2 tys. osób zostało zatrzymanych.

"Proszę policzyć" - zachęca EUvsDisinfo.

"Mamusiowi rewolucjoniści" - przezwisko importowane z Białorusi

Rosyjskie media starają się ponadto umniejszać znaczenie protestów, przedstawiając je jako popularne wśród nieletnich - w domyśle: niedojrzałych - obywateli. Gazety o profilu nacjonalistycznym takie jak tsargrad.tv używają terminu "Kuby Nawalnego", by jeszcze podkreślić, że protestujący to dzieci w wieku szkolnym.

Wykorzystywane jest też określenie "mamusiowi rewolucjoniści". "Pojawiło się w sierpniu ubiegłego roku na określenie protestów na Białorusi, teraz jest stosowane do ogólnokrajowych protestów w Rosji" - wyjaśnia EUvsDisinfo. Portal przytacza fragment artykułu na stronie tsargrad.tv o tym, że pewna "gwiazda TikToka" została aresztowana po zdewastowaniu samochodu należącego do FSB. W tekście czytamy, że ten "mamusiowy rewolucjonista" zaczął jęczeć w sieci: "szczerze mówiąc, jestem przerażony...".

Fragment artykułu opublikowanego na stronie tsargrad.tv
Fragment artykułu opublikowanego na stronie tsargrad.tvFragment artykułu opublikowanego na stronie tsargrad.tvtsargrad.tv

W ocenie EUvsDisinfo przedstawianie uczestników protestów jako bandy dzieciaków w wieku szkolnym służy dwóm celom. Po pierwsze, tworzy obraz sprzeciwu jako czegoś niedojrzałego. Po drugie, sugeruje, że dzieci w wieku szkolnym są niczym innym jak pionkami w wojnie informacyjnej prowadzonej przez Zachód, liberałów, Chiny lub samego Nawalnego.

"Kto pociąga za sznurki, nie ma znaczenia; ważnym zadaniem jest stworzenie wizerunku protestów, którym brakuje autentycznego poparcia społecznego" - podsumowuje portal.

Oskarżanie Nawalnego o zdradę

Kolejną zauważalną narracją jest próba demonizacji Nawalnego poprzez określanie go "agentem" lub "narzędziem" zależnym od obcych sił. 1 lutego w państwowej telewizji RT pokazano nagranie z monitoringu. Źródłem filmu miała być rosyjska tajna policja FSB. Zgodnie z interpretacją RT nagranie pokazywało spotkanie sprzed ośmiu lat między współpracownikiem Nawalnego a brytyjskim szpiegiem.

"Zachód nie może zapomnieć o Nawalnym"
"Zachód nie może zapomnieć o Nawalnym"Fakty o Świecie TVN24 BiS

Narrację o "agencie" powiela portal South Front - według EUvsDisinfo główny kanał rosyjskiej dezinformacji w języku angielskim. "Rosja jawi się jako jeden z najbardziej wolnych i tolerancyjnych krajów na świecie, a Nawalny wciąż nie doczekał się wyroku za zdradę" - napisano w artykule portalu.

Fragment artykułu opublikowanego na stronie southfront.org
Fragment artykułu opublikowanego na stronie southfront.orgFragment artykułu opublikowanego na stronie southfront.orgsouthfront.org

Jako dowód rzekomej lojalności Nawalnego wobec obcych mocarstw podaje się nawet to, że jego rozprawy są obserwowane przez zachodnich dyplomatów. Gruzińska edycja portalu Sputnik uznała komunikat Ambasady Stanów Zjednoczonych w sprawie demonstracji skierowany do społeczności amerykańskiej w Moskwie za dowód zaangażowania ambasady w protest.

EUvsDisinfo zwraca też uwagę, że powtarzającym się elementem narracji wokół protestów jest określanie ich "nielegalnymi". "Artykuł 31 rosyjskiej konstytucji przyznaje obywatelom Rosji prawo do gromadzenia się i publicznego wyrażania swoich poglądów" - przypomina autor artykułu.

Autor: oprac. Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, EUvsDisinfo; zdjęcie: Alexander Demianchuk/PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

Donald Tusk zapowiedział, że częścią rządowej strategii migracyjnej będzie "czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do azylu". Premier przywołał rozwiązania przyjęte w Finlandii. Wyjaśniamy, co dokładnie tam wprowadzono.

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych kilka tygodni po przejściu powodzi krąży zdjęcie rzekomo pokazujące zapłakaną kilkuletnią dziewczynkę ze szczeniakiem, rzekomą ofiarę kataklizmu. Zdjęciu najczęściej towarzyszy przekaz, że ofiary powodzi nie otrzymują pomocy. Ale zdjęcie nie jest autentyczne, wykorzystywano je też już wcześniej. Wyjaśniamy.

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Źródło:
Konkret24

Nagranie, na którym jakoby migrant zepchnął dziecko z peronu, oburzyło internautów i stało się okazją do wyrażania nienawiści wobec obcych. Okazuje się jednak, że zdarzenie nie ma nic wspólnego z imigrantami. Wyjaśniamy, co na nim widać i gdzie zostało nagrane.

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

Źródło:
Konkret24

Polityk PiS zarzucił minister zdrowia, że za jej rządów likwidowane są kierunki lekarskie na uczelniach. Izabela Leszczyna odpowiedziała mu, że wprowadza w błąd, ponieważ jej resort wprowadził "zerowy limit" na przyjęcia na studia. Wyjaśniamy, co oznacza "zerowy limit" i jak ma się do likwidacji kierunku.

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

Źródło:
Konkret24

"Żart?", "fejk?", "serio?" - pytają internauci, dziwiąc się, że prezydent Andrzej Duda otrzymał w Mongolii tytuł doktora honoris causa. Tak, to prawda, ale to nie jest nowa informacja. A ekspert tłumaczy, że "zdarza się w praktyce dyplomatycznej". Lista - nie tylko polskich - prezydentów tak uhonorowanych jest długa.

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Źródło:
Konkret24

Amerykański instruktor F-16 jakoby zginął podczas rosyjskiego ataku na ukraińską bazę lotniczą - wynika z popularnego przekazu. Dowodem ma być rzekomy post wdowy po żołnierzu. Ten przekaz to przykład rosyjskiej dezinformacji. Oto jak powstała.

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24

"Deportować na front", "uciekał przed wojną" - pisali niektórzy internauci w reakcji na doniesienia o tym, że we Wrocławiu Ukrainiec rzekomo potrącił parę z dzieckiem. Do wypadku doszło w innym miejscu, a sprawca nie był obywatelem Ukrainy.

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Źródło:
Konkret24

Władze amerykańskiego stanu Teksas rzekomo zakazały wnoszenia do szkół tęczowych flag. Taki przekaz krąży w mediach społecznościowych. Tylko że pierwotna informacja zaczęła funkcjonować w oderwaniu od swojego źródła. Wyjaśniamy.

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Źródło:
Konkret24, USA Today

"W Polsce mamy obecnie cały czas rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych" - alarmował w telewizji poseł Konfederacji Przemysław Wipler. Sprawdziliśmy: rekordu tymczasowo aresztowanych nie ma, jednak to nie oznacza, że ich sytuacja jest dobra i nie ma problemu z nadużywaniem stosowania tego środka zapobiegawczego. Przedstawiamy statystyki i zapowiedzi zmian w tym zakresie.

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Źródło:
Konkret24

Były sekretarz generalny NATO rzekomo został pozwany za "podżeganie do konfliktu w Ukrainie", za co ma mu grozić kara dożywotniego więzienia. Wyjaśniamy, że Jens Stoltenberg wcale nie został "pozwany". Pokazujemy, jak wiele wątków rosyjskiej propagandy jest w tej historii.

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu transport "mobilnych wyrzutni rakiet balistycznych" miał poruszać się w ostatni weekend po Iranie. Ten przekaz wsparła rosyjska machina dezinformacyjna. Okazuje się, że fotografia, której użyto, nie ma nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Wyjaśniamy.

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych obok nagrań pokazujących skutki ataków izraelskich na Bejrut pojawiają się też takie, które nie mają z tym nic wspólnego. Materiały prawdziwe bywają też łączone z materiałami sztucznie wygenerowanymi.

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych pojawiła się historia bojkotu turnieju szachowego przez ukraińską szachistkę. Choć historia jest prawdziwa, to wydarzyła się kilka lat temu. Jednak sposób jej rozpowszechniania i profile do tego wykorzystane pokazują, że sprawa ma wiele wspólnego z bieżącą sytuacją. Wyjaśniamy, jak tą akcją rosyjskie i prorosyjskie konta chciały pokazać "ukraińską hipokryzję".

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Źródło:
Konkret24

Na pierwszy rzut oka krążący w sieci wykres rzeczywiście zastanawia, bo pokazuje, jak mała jest wciąż ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Dlatego krytycy tezy o globalnym ociepleniu chętnie go wykorzystują - na przykład, by podważać politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Zapominają, że nie zawsze liczy się ilość, ważny jest jej efekt. Wyjaśniamy.

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Źródło:
Konkret24

Pytanie "czy Unia chce zakazać kawy?", przewija się ostatnio w wielu komentarzach w mediach społecznościowych. Poseł Konfederacji straszy nawet, że "niedługo będziemy mogli napić się co najwyżej kawy zbożowej". W tle tego manipulacyjnego przekazu jest pewna zmiana regulacji w Unii Europejskiej i chęć wykorzystania jej do wzmocnienia antyunijnych nastrojów w społeczeństwie.

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych notuje nagranie, na którym widać dziwne zwierzę przemykające chodnikiem. Szakal? Wilk? Arabski pies? - zastanawiają się internauci. A może chupacabra, czyli legendarne stworzenie atakujące zwierzęta domowe w krajach obu Ameryk. Ustaliliśmy, co to jest i skąd pochodzi nagranie. Trzeba uważać, gdy się takie zwierzę spotka.

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Sprawa była głośna. Premier Donald Tusk najpierw podpisał się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, a potem oświadczył, że wycofuje kontrasygnatę. Rozgorzał polityczny spór: czy mógł, na jakiej podstawie i jak to uchylenie kontrasygnaty się zmaterializuje. Otóż powstał taki dokument - publikujemy go w Konkret24. Lecz zdaniem prawników wątpliwości pozostały.

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozchodzi się rzekomy materiał telewizji Euronews opowiadający o ukraińskim tatuażyście, który miał zarazić ponad dwustu klientów w Polsce wirusem zapalenia wątroby typu C. Nagranie to rozpowszechniają u nas prorosyjskie konta. Przestrzegamy: to sfabrykowany materiał.

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Źródło:
Konkret24

"I nic nie można z tym zrobić?", "bandytyzm w powietrzu" - oburzają się internauci, komentując nagranie mające przedstawiać niebezpieczny manewr rosyjskiego myśliwca nad Bałtykiem. Owszem, do takiego zdarzenia doszło, lecz nie na europejskim niebie.

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Źródło:
Konkret24

W rozpowszechnianym w mediach społecznościowych przekazie dotyczącym migracji wybijana jest w ostatnich dniach informacja, jakoby w tym roku Niemcy odesłali do Polski już 15,5 tysiąca migrantów. W dodatku w ramach paktu migracyjnego. Ani jedna, ani druga informacja nie jest prawdą. Wyjaśniamy.

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

Źródło:
Konkret24

Jedynie 4 procent Polaków deklaruje, że niczego się nie obawia, korzystając z internetu. Większość wskazuje szereg zagrożeń – w tym mowę nienawiści, hejt, dezinformację. Do Sejmu wpłynął już poselski projekt tak zwanej ustawy antyhejterskiej, który ma być pierwszą próbą walki z tym zjawiskiem. Ale jedna ustawa problemu zagrożeń w sieci oczywiście nie rozwiąże.

Kradzież tożsamości, wyciek danych, hejt... Czego się boimy w internecie 

Kradzież tożsamości, wyciek danych, hejt... Czego się boimy w internecie 

Źródło:
Konkret24