Masakra w Buczy to fałsz, obrazy zwłok na ulicach zostały zainscenizowane - to przekaz rosyjskiej dezinformacji rozpowszechniany w kanałach internetowych. Dowodem mają być ujęcia, na których rzekomo widać, jak aktorzy udający ofiary poruszają się. To nieprawda, nic takiego na filmach z Buczy nie widać.
Ukraińscy żołnierze wkroczyli do Buczy, miasta w obwodzie kijowskim, 2 kwietnia - trzy dni po wycofaniu się stamtąd wojsk rosyjskich. Na ulicach zobaczyli ciała setek zamordowanych cywilów. O tych dowodach zbrodni poinformowali dziennikarze, którzy pojawili się w Buczy wraz z siłami ukraińskimi. Jak podał dziennik "The New York Times", powołując się na analizę zdjęć satelitarnych firmy Maxar Technologies, zwłoki leżały na ulicach miasta co najmniej od 11 marca.
Przeczy to lansowanej przez Rosję teorii, że do zabójstw ludności cywilnej doszło już po opuszczeniu miejscowości przez jej wojska oraz - jak szybko zaczęła przekonywać ukraińska strona - że filmy w mediach społecznościowych pokazujące ofiary zbrodni w Buczy są ustawką. Według jednego z rozpowszechnianych przez prokremlowskie kanały przekazu na ulicach nie było ciał - to aktorzy udawali martwych. Taką narrację forsują rosyjskie resorty, tak napisał rosyjski dyplomata przy Organizacji Narodów Zjednoczonych, a podchwycili to internauci w mediach społecznościowych.
fałsz
"Nowy fejk ukraińskiej propagandy. #Bucha pod Kijowem, opuszczone przez wojska rosyjskie. Media ukraińskie: 'Rosjanie wszystkich zabili', 'miasto jest zaśmiecone trupami': 'Trup' po prawej porusza ręką. W lusterku wstecznym aktor wstaje po kamerowaniu" - brzmiał wpis z 3 kwietnia na polskim Twitterze.
Załączono do niego słabej jakości pięciosekundowe nagranie. Widać na nim dwa ujęcia: pierwsze pokazuje ulicę z perspektywy przejeżdżającego pojazdu, który mija leżące wokół ciała ludzi - po ubiorze można domniemywać, że to cywile. Jedno z ciał, które pojazd minął, rzekomo miało poruszyć ręką - co ma potwierdzać teorię o aktorach udających ofiary rosyjskich wojsk. W kolejnym ujęciu z jadącego samochodu kamera zostaje skierowana na lusterko boczne pojazdu. W bardzo krótkiej chwili, kiedy w lusterku widać odbicie widoku za autem, według niektórych internautów widać też rzekomo, jak mijane przez samochód ciało wstaje.
Na nagraniu jest charakterystyczny dla telewizji pasek i logo Espresso TV, ukraińskiej telewizji internetowej. Słychać kobiecy głos mówiący w języku ukraińskim. Są to prawdopodobnie fragmenty komentarza dziennikarki prowadzącej program ze studia telewizyjnego. Filmik załączony w tweecie wyświetlono prawie 32 tys. razy. Sam wpis polubiło ponad 600 użytkowników, udostępniło ponad 350.
Rosyjska propaganda: "Następnym razem po prostu znajdą lepszych aktorów"
Nagranie jest znane - to jedno z tych, które pokazują media na całym świecie jako dowód, do jakiej zbrodni doszło w Buczy. Teraz rosyjska strona wykorzystuje je, by podważyć prawdziwość doniesień dziennikarzy i strony ukraińskiej. Jak zauważyliśmy, przekaz o rzekomych aktorach odgrywających martwe ofiary, publikowany jest w internecie głównie w języku angielskim - a więc jest skierowany do odbiorców na Zachodzie.
Przykładem tweet, który 3 kwietnia opublikował rosyjski dyplomata Dmitrij Polanski, zastępca stałego przedstawiciela Rosji przy ONZ. "Ukraina produkuje fałszywki, by skompromitować rosyjską armię? Jakie fałszywki? Zapomnijcie o tym filmiku, na którym 'trup' nagle macha ręką! To wszystko rosyjska propaganda! Następnym razem po prostu znajdą lepszych aktorów!" - napisał po angielsku na swoim koncie na Twitterze.
fałsz
"#Masakra w Buczy jest fałszywa i zainscenizowana. Według doniesień prasowych wszyscy zostali zabici. Co za okropni aktorzy. Mężczyzna po prawej stronie porusza ręką, gdy zbliża się samochód. Inny w bocznym lusterku siada, gdy tylko samochód przejeżdża obok" - czytamy w tweecie z 3 kwietnia podanym przez rosyjskiego dyplomatę. Podobne posty pojawiły się m.in. na anonimowych anglojęzycznych twitterowych kontach wspierających Rosję, a także na oficjalnym koncie rosyjskiej ambasady w Kanadzie.
Nagranie opublikowało na Telegramie rosyjskie ministerstwo obrony, również twierdząc, że widoczne na nim ciała to aktorzy udający martwych. Ministerstwo spraw zagranicznych Rosji na swoim koncie na Telegramie udostępniło ten post.
"Wyraźnie widać, że na ekranie jest plamka lub kropla deszczu"
Materiał wykorzystywany przez rosyjską propagandę faktycznie pojawił się w ukraińskiej telewizji - 2 kwietnia 40-sekundowy film opublikowano na oficjalnym kanale Espreso.TV na YouTube z opisem w języku ukraińskim: "Zbrodnie rosyjskich okupantów w Buczy rejestruje już grupa prawników. Poinformował o tym prawnik Ilya Novikov. Zaprezentował też kolejne szokujące wideo z miasteczka. Rosyjscy nieludzie zabili dziesiątki cywilów, gdy stamtąd uciekali. Novikov powiedział, że grupa pomoże zebrać dowody [zbrodni]".
Wspomniany w opisie prawnik Ilya Novikov 2 kwietnia na swoim profilu na Facebooku udostępnił dłuższą, ponad minutową wersję tego nagrania. "Właśnie otrzymałem na wyłączność materiały z Buczy, które bezpośrednio świadczą o zbrodniach przeciwko ludzkości ze strony faszystowskich okupantów. Natychmiast na polecenie Petra Poroszenki utworzono grupę roboczą prawników, którzy na miejscu mają udokumentować dla sądów międzynarodowych wszystkie dowody tych nieludzkich przestępstw".
Na tym lepszej jakości filmie widać, że to, co według rosyjskich kanałów ma być poruszającą się ręką aktora udającego martwego, jest prawdopodobnie kroplą wody lub zabrudzeniem na szybie auta, w którym siedziała nagrywająca osoba. "Na nagraniu w lepszej jakości wyraźnie widać, że jest to odblask na szybie (prawy dolny róg)" - piszą na Twitterze dziennikarze portalu Nexta.
Również dziennikarz BBC Monitoring Shayan Sardarizadeh, specjalizujący się w weryfikacji fake newsów, przeanalizował wersję nagrania rozpowszechnianego przez prorosyjskie kanały. "Wyraźnie widać, że na ekranie jest plamka lub kropla deszczu, co na wideo o niskiej rozdzielczości wygląda tak, jakby ciało się poruszało" - wyjaśniał 3 kwietnia na Twitterze. Sardarizadeh przywołał ustalenia grupy prowadzącej twitterowy profil Aurora Intel, która dzieli się w mediach społecznościowych wynikami swoich śledztw z wykorzystaniem techniki OSINT (ang. open-source intelligence; tzw. biały wywiad, ustala fakty na podstawie ogólnodostępnych źródeł). "Mamy już dość tych bzdur typu 'to poruszające się ramię'. ..... To kropla deszczu na przedniej szybie, obok wersja z negatywem [filmu] dla większej przejrzystości. Całe to poruszające się ramię jest po prostu śmieszne" - poinformowano na twitterowym profilu Aurora Intel 3 kwietnia. Do wyjaśnienia załączono krótkie nagranie - widać na nim budzący wątpliwości fragment w zwolnionym tempie: po lewej stronie w wersji negatywu, po prawej oryginał.
Ustalenia Aurora Intel przywołują w swojej analizie dziennikarze śledczy zespołu Bellingcat. "Wielu, m.in. @AuroraIntel, zauważyło, że ręka, która według rosyjskiego ministerstwa obrony poruszała się, była w rzeczywistości kroplą wody przemieszczającą się po przedniej szybie samochodu" - informuje w twitterowym wątku na ten temat Bellingcat.
Nagraniu przyjrzał się również właściciel profilu HoaxEye, znany z weryfikacji fałszywych filmów i grafik. "Znowu to samo: to musiało być zainscenizowane, ofiara faktycznie żyje. To, co naprawdę się porusza: kropla wody/plama na przedniej szybie samochodu. Nie ręka ofiary" - napisał na Twitterze 3 kwietnia.
"Lusterka zniekształcają obraz"
Właściciel HoaxEye odniósł się też do drugiego ujęcia, w którym widoczne w bocznym lusterku ciało miało się też poruszyć. "Niektórzy ludzie widzą też zwłoki siedzące w lusterku wstecznym. Tak nie jest. Lusterka zniekształcają obraz z różnych powodów. W tym przypadku samochód również skręca i jakość wideo nie jest optymalna" - ocenił.
Z kolei dziennikarz BBC Monitoring wyjaśnił: "W spowolnionej wersji widać, że budynki w tle są zniekształcone przez lusterko boczne. Po dodaniu kompresji w mediach społecznościowych wideo sprawia wrażenie, że ciało się porusza" - napisał na Twitterze Sardarizadeh.
prawda
BBC News ustaliło położenie obu ciał z nagrania rozsyłanego w prorosyjskich kanałach - widać je na wysokiej rozdzielczości zdjęciach udostępnionych na Getty Images i Agence France-Presse. Do materiałów prasowych potwierdzających położenie zwłok dotarł niezależnie także dziennikarz Bellingcat Benjamin Strick. Swoimi ustaleniami podzielił się 4 kwietnia na Twitterze: "Twierdzenia, że zdjęcia ciał widzianych w ukraińskiej Buczy to inscenizacje, są po prostu śmieszne. Istnieje wiele alternatywnych ujęć, które pokazują, że ciała nie poruszyły się i są to prawdziwe ofiary".
Now some people also see the corpse sitting down in the rear view mirror. It does not. Mirrors distort image for various reasons. In this case the car is also turning and the video quality is not optimal
Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Twitter
Źródło zdjęcia głównego: Twitter