"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.
Niemal 200 tys. wyświetleń wygenerował film pokazujący rzekomą akcję wiernych w jednej z wiosek na Korsyce. "Na Korsyce próbowano usunąć krzyż z przestrzeni publicznej w imię świeckości państwa. Mieszkańcy uznali to za atak na tradycję i w odpowiedzi postawili setki nowych krzyży" - napisała 29 października w serwisie X polska internautka. Do wpisu dołączyła nagranie, które ma pokazywać te "setki nowych krzyży".
Na minutowym wideo oglądamy widok nagrany przez przednią szybę samochodu. Droga wiedzie przez góry, krajobraz jest zachwycający, niebo niemal bezchmurne, od wzgórz odbija się ciepłe światło zachodzącego lub wschodzącego słońca. Najważniejsze jest jednak to, co widać po obu stronach drogi: wzdłuż całej trasy ustawiono gęsto wbite duże drewniane krzyże. Na film nałożono napis po francusku: "Korsyka. Droga krzyży - cichy bunt korsykańskich wiosek".
W nagraniu francuskojęzyczny lektor mówi: "Nigdy nie było tyle krzyży na drogach Korsyki. Kto teraz przyjdzie je nam usunąć? Od czasu afery w Quascoara niespotykany dotychczas ruch poruszył korsykańskie góry. W geście protestu przeciwko demontażowi krzyża z wioski mieszkańcy postanowili stawiać je wszędzie. Teraz na górskich drogach, na każdym zakręcie, można spotkać krzyże różnej wielkości, drewniane, żelazne, a czasem nawet kamienne. Niektóre są proste, inne ozdobione kwiatami, ale wszystkie niosą to samo przesłanie: nie dotykajcie naszych symboli". Następnie opowiada, że na kilku kilometrach drogi "krajobraz przypomina teraz dziwny cmentarz pod gołym niebem, gdzie krzyże ustawione są po obu stronach asfaltu". Dodaje, że akcja jest popularna w mediach społecznościowych, a niektórzy nazywają to "drogą krzyży". "Władze apelują o spokój i przypominają, że ustawianie krzyży na terenie publicznym jest teoretycznie zabronione" - podaje lektor.
"Hasło 'Dotknij jednego, postawimy dziesięć' stało się symbolem ich oporu i tożsamości" - opisała nagranie autorka posta. Doniesienia o rzekomym przejawie buntu korsykańskich chrześcijan wobec decyzji władz francuskiej wyspy wywołały podziw wśród internautów. "Bravo dla mieszkancow Korsyki i tak właśnie trzeba to jedyne rozwiązanie"; "Cudownie, niech władza czuje respekt przed narodem! My też nie damy się!"; "To jest wiara!"; "Bardzo dobrze, państwo świeckie, ale nie dla muzułmanów, którzy modlą się na ulicach, dosyć tej lewackiej hipokryzji"; "Jeszcze nikt nie wygral z krzyżem i nigdy nie wygra.!"; "Tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentowali (pisownia wszystkich postów oryginalna).
Rzekoma akcja korsykańskich wiernych wzbudziła zainteresowanie nie tylko polskich internautów. Setki tysięcy wyświetleń generowały posty z tym nagraniem udostępniane w zagranicznej sieci. "Korsyka. Krzyż usunięty z jednej wioski decyzji sądu, setki postawione na całej wyspie. Brawo Korsykanie!"; "Po obowiązkowym usunięciu krzyża na Korsyce mieszkańcy postawili setki nowych"; "Droga Krzyży, ten piękny wybuch gniewu naszych korsykańskich przyjaciół w odpowiedzi na decyzję wymiaru sprawiedliwości, który nakazał burmistrzowi #Quasquara usunięcie krzyża wzniesionego na wjeździe do wioski. Korsyka, pierworodna córka Kościoła" - opisywali film (tłum. red.).
Choć opowieść o krzyżach na Korsyce jest intrygująca, jednak nie do końca prawdziwa.
Wyrok sądu w sprawie krzyża na Korsyce
Część opisywanej historii gminy Quascoara leżącej na południu Korsyki jest autentyczna. 10 października 2025 roku sąd administracyjny w Bastii wydał wyrok w sprawie krzyża stojącego na terenie gminy. Krzyż postawił burmistrz gminy Paul-Antoine Bertolozzi w 2022 roku. W 2023 roku 80-letni mieszkaniec złożył wniosek o jego usunięcie. "Osoba, która zdecydowała się pójść do sądu, wysłała list do burmistrza, którym jestem, z prośbą o usunięcie tego krzyża z domeny publicznej. Na co odpowiedziałem przecząco, ponieważ wiele osób było tam na inauguracji krzyża i poświęcenia" - opowiadał 18 października burmistrz. Sąd uchylił jednak odmowę burmistrza na podstawie ustawy z 1905 roku o rozdziale kościoła od państwa. Jak przypomniał sąd administracyjny, ustawa ta zakazuje "instalowania przez osoby publiczne, w miejscu publicznym, znaku lub emblematu religijnego".
Wyrok nie nakazywał jednak jednoznacznie, by krzyż usunąć - podał 10 października 2025 roku portal franceinfo.fr. Jak tłumaczy, "żadna nakazowa decyzja o usunięciu nie została wydana przez sąd". Niemniej wyrok faktycznie wywołał niezadowolenie mieszkańców. Jak opisywał serwis France24, powstała internetowa petycja "na rzecz utrzymania krzyża z Quasquara", którego nazwano symbolem "dziedzictwa i tożsamości". Zebrano ponad 42 tys. podpisów. Pod krzyżem odbywały się też różne demonstracje popierające decyzję burmistrza.
Pół miliona wyświetleń na TikToku. Ale tam ważne zastrzeżenie
I tyle co do faktów. Bo o ile historia opisywana w postach jest częściowo prawdziwa, to fragment o "drodze krzyży" i jej rzekome nagranie już nie. Za pomocą odwróconego wyszukiwania pojedynczych kadrów filmu dotarliśmy do jego wersji opublikowanej 28 października na TikToku. Tam wideo obejrzano ponad 560 tys. razy. Polubiło je ponad 50 tys. internautów, a udostępniło niemal 7 tys. I również tam internauci zachwycali się rzekomymi setkami krzyży postawionych przy drodze przez mieszkańców gminy. "Brawo dla narodu korsykańskiego!"; "Brawo, nie jestem Korsykaninem, nigdy nie byłem na Korsyce, ale uwielbiam, że jej mieszkańcy bronią swojego kraju. Szacunek"; "To piękny wyraz szacunku dla kultury i tradycji Korsyki, niezależnie od własnej religii" - komentowali.
Lecz już z samego opisu nagrania na TikToku dowiadujemy się, że nie jest autentyczne. Zostało wygenerowane za pomocą sztucznej inteligencji. "Parodystyczne spojrzenie na sytuację na Korsyce" - napisał autor. Do posta załączona jest także etykieta: "Twórca oznaczył treść jako wygenerowaną przez AI", a w opisie profilu czytamy, że treści tam publikowane to "humor i parodia generowane przez AI".
Zresztą pewne elementy nagrania wskazują od razu, że nie jest autentyczne. Krajobraz po prawej stronie nienaturalnie się rozmazuje. To może być błąd AI lub próba zasłonięcia znaku wodnego narzędzia wykorzystanego do generowania filmów za pomocą sztucznej inteligencji.
Fakt, że wideo z krzyżami to AI, potwierdziliśmy za pomocą AVSRDD, dostępnego w sieci narzędzia do weryfikacji autentyczności wideo i zdjęć. Wskazało, że nagranie z "drogą krzyży" to w 100 proc. dzieło sztucznej inteligencji.
Źródło: Konkret24