Autorzy wpisów w różnych językach informują, że najemnicy z Grupy Wagnera zniszczyli w Ukrainie pierwszy czołg Leopard z polsko-niemiecką załogą. Zdjęcie zniszczonego czołgu załączane do wpisów nie pochodzi jednak z Ukrainy, a z innego kraju.
W mediach społecznościowych, także polskojęzycznych, rozpowszechniana jest informacja o tym, że rosyjscy najemnicy z Grupy Wagnera rzekomo zniszczyli w Ukrainie pierwszy czołg Leopard. W środku miała znajdować się polsko-niemiecka załoga. Publikowanie informacji o rzekomym ataku wygląda na zorganizowaną akcję, ponieważ wiele kont udostępnia tę samą treść w różnych językach, w tym po polsku, rosyjsku, angielsku, hiszpańsku czy francusku: "Dzisiaj, 26.02.2023, w pobliżu wsi Jadnoje, myśliwce Wagner PMC zniszczyły pierwszy czołg Leopard. Żołnierze PKW "Wagner" zaatakowali niemiecki czołg z PPK (przeciwpancernym pociskiem kierowanym - red.), pocisk trafił cel, załoga złożona z polsko-niemieckich najemników została zniszczona".
Do wpisów załączane jest zdjęcie szczątków zniszczonego czołgu na polu bitwy. Wielu komentujących sugerowało jednak, że zdjęcie wcale nie pochodzi z Ukrainy i nie jest aktualne, a tym samym informacja o zniszczeniu czołgu jest nieprawdziwa. Rzeczywiście fotografia jest stara, a te doniesienia zdementował sam założyciel Grupy Wagnera, czyli prywatnej firmy paramilitarnej powiązanej z władzami Rosji.
Stare zdjęcie z innego kraju
Najbardziej prawdopodobnym źródłem informacji o zniszczeniu czołgu jest Telegram, a konkretnie rosyjskojęzyczne wpisy w tym serwisie, których treść była identyczna z tą pojawiającą się później w różnych językach w innych serwisach. W niektórych polskich wpisach powielano nawet ten sam błąd wynikający prawdopodobnie z automatycznego tłumaczenia, gdzie słowo "bojcy" (бойцы) błędnie tłumaczono jako "myśliwce", a nie "bojownicy". Co więcej, w niektórych rosyjskich wpisach na Telegramie podawano, że do rzekomego ataku doszło 27 lutego, a nie 26 lutego, jak pisali autorzy polskich wpisów.
Już te nieścisłości mogły sugerować, że informacja nie jest prawdziwa. Jako że do wszystkich wpisów dodawano to samo zdjęcie, można było sprawdzić, skąd pochodzi i czy już wcześniej pojawiało się w sieci.
Wyniki w wyszukiwarce Tineye.com wskazywały, że pierwszy raz fotografię opublikowano już w lutym 2018 roku. Według dodawanych podpisów zdjęcie pochodzi z regionu Afrin w Syrii. Rzeczywiście przedstawia zniszczony czołg Leopard, ale należący do tureckich sił zbrojnych. Atak przeprowadzili członkowie Powszechnych Jednostek Ochrony, czyli kurdyjskiej milicji działającej w Syrii.
Pojawienie się tureckich leopardów w północnej Syrii było częścią operacji "Gałązka oliwna", w ramach której tureckie wojska wkroczyły do regionu Afrin rządzonego przez syryjskich Kurdów z Partii Unii Demokratycznej (PYD). Ich celem było zwiększenie tureckiej kontroli nad tym regionem i utworzenie "pasa buforowego" na pograniczu turecko-syryjskim.
Już wcześniej o prawdziwym pochodzeniu zdjęcia pisał m.in. analityk wojskowy Jarosław Wolski. "Ordynarny fejk na poziomie intelektualnym typowym dla wypustów geniuszy rosyjskiej propagandy w necie" - skomentował na Twitterze.
Założyciel wagnerowców zaprzecza
Nie tylko zdjęcie zniszczonego leoparda jest stare, ale i sama informacja o ataku najemników z Grupy Wagnera na taki czołg nieprawdziwa. Co ciekawe, zdementował ją sam założyciel grupy - Jewgienij Prigożyn. Cytowany przez szereg rosyjskich mediów, w tym portal dziennika "Moskowskij Komsomolec", powiedział: "My nie zniszczyliśmy leopardów. Do tej pory nie było żadnych walk z leopardami. Mamy informację, że przyjeżdżają już do Czasiw Jar (miasto w obwodzie donieckim - red.), ale jak dotąd nie spotkaliśmy ich na polu bitwy".
Nieprawdą jest także twierdzenie, że w leopardach przekazanych Ukrainie przez kraje NATO walczą żołnierze spoza Ukrainy. Fejk o tym, że Polacy wysłali czołgi z polskimi załogami, był już rozpowszechniany przez rosyjską dezinformację w przeszłości. Tym informacjom zaprzeczyło polskie Ministerstwo Obrony Narodowej.
Leopardy w Ukrainie
Szef amerykańskiego Pentagonu Lloyd Austin przekazał 14 lutego, że grupa ośmiu państw pracuje wspólnie na rzecz przekazania czołgów niemieckiej produkcji na Ukrainę. Oprócz Polski są to Dania, Hiszpania, Holandia, Kanada, Niemcy, Norwegia i Portugalia. Od tego czasu jeszcze Szwecja zadeklarowała, że przekaże do 10 takich czołgów.
W rocznicę rosyjskiej agresji na Ukrainę, 24 lutego 2023, premier Mateusz Morawiecki podczas wizyty w Kijowie poinformował, że Polska jako pierwsze europejskie państwo przekazuje Ukrainie cztery pierwsze polskie leopardy. - Te czołgi są już w Ukrainie. Będą wzmacniać naszą obronę - potwierdził prezydent Wołodymyr Zełenski. Łącznie Polska obiecała wysłanie 14 leopardów na Ukrainę.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock