"Nowotwory, których dotąd medycyna nie widziała" - taki fałszywy przekaz o "turbo raku" wywołanym rzekomo przez szczepionki na COVID-19 przebił się do mediów. Wyjaśniamy, skąd pochodzi i dlaczego jest nieprawdziwy.
W polskich mediach społecznościowych krążą przekazy o "turbo raku", czyli niezwykle szybko postępujących nowotworach, które są rzekomo skutkiem szczepienia na COVID-19. Zainteresowanie tym tematem wzrosło 23 listopada po publikacji przez serwis dorzeczy.pl wywiadu z psychiatrą, dr Katarzyną Ratkowską. Lekarka stwierdziła, że szczepionki nie chronią przed COVID-19. Ale to i tak według niej "pół biedy", bo:
Wraz z innymi lekarzami z bólem patrzymy, jak zaszczepieni pacjenci zapadają na śmiertelne powikłania i umierają. Pojawił się nawet termin "turbo rak", który wprowadzili patomorfolodzy niemieccy. Oznacza on, że widzimy nowotwory, których dotąd medycyna nie widziała. Nowotwory o bardzo szybkim przebiegu, doprowadzające do śmierci nawet w ciągu trzech tygodni od wystąpienia objawów, bo wszędzie są przerzuty.
Wywiad szybko rozchodził się w mediach społecznościowych. Serwis dorzeczy.pl promował go na platformie X i nawiązywał do użytego przez lekarkę terminu "turbo rak". Być może temat przykuł uwagę czytelników dzięki rozprowadzanym równolegle podobnym przekazom. Ledwie kilka dni wcześniej - 19 listopada - użytkownik X regularnie rozprowadzający treści zbieżne z rosyjskim przekazem propagandowym przekonywał: "Moderna przyznaje, że jej szczepionki przeciwko covid powodują tzw turbo raka" (pisownia oryginalna). Wpis ten wyświetliło blisko 130 tys. internautów, a 1,4 tys. polubiło go.
Przekaz o "turbo raku" jako konsekwencji przyjęcia szczepienia przeciw COVID-19 jest fałszywy. Wielokrotnie pojawiał się już w angielskojęzycznym internecie - a eksperci prostowali, że nie ma podstaw. W Bydgoszczy trwa postępowanie przed Okręgowym Sądem Lekarskim w sprawie wypowiedzi dr Ratkowskiej o rzekomej szkodliwości szczepień przeciw COVID-19, sprzecznych z aktualną wiedzą medyczną. O pełnym przekłamań i manipulacji liście Ratkowskiej o rzekomych zagrożeniach szczepień dla zdrowia dzieci pisaliśmy w Konkret24 w lipcu 2021 roku.
Szczepionki mRNA na COVID-19 a szczepionki DNA
Internauta, który twierdził, że firma Moderna przyznała, że jej szczepionki powodują "turbo raka" opublikował również zrzut ekranu artykułu serwisu "The People's Voice" z 18 listopada z tytułem: "Moderna przyznaje, że szczepionki mRNA powodują turbo raka; śledczy znajdują miliardy fragmentów DNA w fiolkach". Artykuł omawia wystąpienie Roberta Malone, którego wprowadzające w błąd teorie wokół COVID-19 wielokrotnie omawialiśmy w Konkret24. O wprowadzających w błąd innych przekazach "The People's Voice" również już pisaliśmy.
Malone twierdzi, że dokumenty firmy Moderna dowodzą, że w fiolkach ze szczepionką mRNA tej firmy są miliardy fragmentów DNA i innych zanieczyszczeń, które z kolei "są łączone z wadami wrodzonymi i z rakiem".
W swojej analizie z 22 listopada serwis FactCheck.org zwraca jednak uwagę, że szczepionki mRNA przeciwko COVID-19, podobnie jak wiele innych szczepionek, mogą zawierać niewielkie ilości DNA pozostałego po procesie produkcyjnym. Jakość preparatów jest monitorowana, a ilość pozostałych w nich substancji uznaje się za bezpieczną. "Nie ma dowodów na to, że to resztkowe DNA powoduje 'turbo raka' lub bardzo agresywnego raka" - podaje FactCheck.org powołując się na analizy naukowe.
Dziennikarze zauważyli, że w swoim wystąpieniu Robert Malone odniósł się do krótkiego fragmentu wniosku patentowego firmy Moderna z 2019 roku. "Wniosek patentowy dotyczy szczepionek RNA, ale komentarze wyróżnione przez Malone, dotyczą szczepionek DNA, które pozostają eksperymentalne w USA" - podkreślają. W opisie szczepionek, których głównym składnikiem jest DNA (a nie preparaty mRNA z pozostałościami DNA) rzeczywiście wymieniono bowiem pewne teoretyczne obawy związane z rakiem jako przykład wady tej technologii. Podkreślmy - teoretyczne, a nie wynikające z badań czy obserwacji. FactCheck.org cytuje ponadto pracę naukową i wypowiedź rzecznika amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA), z których wynika, że niewielkie ilości resztkowego DNA nie powodują raka ani zmian w kodzie genetycznym człowieka.
Badanie na myszach nie dowodzi istnienia "turbo raka"
W wywiadzie dla DoRzeczy.pl dr Katarzyna Ratkowska nie odwołuje się do tej konkretnej teorii. Mówi ogólnie o "nowotworach o bardzo szybkim przebiegu", ale nie odnosi się do określonych prac naukowych czy nawet własnych doświadczeń. Przyjrzyjmy się zatem innym niż wyżej opisany przykładom rozpowszechniania teorii o "turbo raku".
W sierpniu FactCheck.org donosił o pełnych emocji komentarzach w mediach społecznościowych o "turbo raku" po publikacji pracy naukowej belgijskich uczonych w "Frontiers in Oncology". Opisano w nim mysz, która zmarła na chłoniaka po podaniu dużej dawki szczepionki przeciw COVID-19 firm Pfizer i BioNTech. Wprowadzające w błąd komentarze wokół tego badania rozeszły się szeroko po forach i profilach odwiedzanych przez sceptyków szczepień. Wbrew tym przekazom, badanie wcale nie dowodziło zaistnienia związku przyczynowego między zidentyfikowanym chłoniakiem a szczepionką mRNA. Przyznał to zresztą sam główny autor tego badania. Eksperyment nie miał zresztą na celu udowodnienia takiego związku, a relacje między szczepieniem a zapaleniem mięśnia sercowego - niezwykle rzadkim efektem ubocznym szczepień mRNA. Myszom podawano bardzo duże dawki szczepionki, setki razy większą niż dawka, którą otrzymują dorośli ludzie. Zwierzę, które zachorowało, prawdopodobnie miało nowotwór jeszcze przed podaniem pierwszej dawki.
W grudniu 2022 roku obszerny artykuł negujący związek między szczepieniami na COVID-19 a "turbo rakiem" opublikował amerykański serwis Science-Based Medicine. "'Turbo rak' nie istnieje, a przytaczane dowody są tak słabe, jak wszystkie 'dowody' antyszczepionkowe, w tym te anegdotyczne czy wynikające z błędnych interpretacji epidemiologii" - czytamy we wstępie tekstu. Jego autorem jest David Gorski, onkolog i profesor chirurgii w Wayne State University School of Medicine w Detroit. Zwraca uwagę na powielane od lat narracje, które w nieuzasadniony sposób łączą różne szczepionki z nowotworami.
Gorski metodycznie analizuje różne antyszczepionkowe przekazy o "turbo raku" wytykając im "anegdotyczność" lub brak wykazania związku przyczynowo-skutkowego. Gorski podkreśla, że nie ma czegoś takiego jak "turbo rak", a jego istnienia nie potwierdzają ani onkolodzy, ani biolodzy nowotworów. Wzmianek o takim raku nie ma również w bazie tekstów naukowych PubMed.
Zasadniczo jest to sprytny termin wymyślony przez antyszczepionkowców, aby przestraszyć cię, że szczepionki przeciwko COVID-19 spowodują raka lub przynajmniej znacznie zwiększą ryzyko zachorowania na raka. 'Dowody' zgromadzone na poparcie tej koncepcji składają się z typowych technik dezinformacji stosowanych przez antyszczepionkowców: przytaczanie anegdot, dzikie spekulacje na temat mechanizmów biologicznych bez solidnych podstaw w biologii i mylenie korelacji z przyczynowością, bez względu na to, jak bardzo trzeba zmrużyć oczy, aby to zobaczyć.
Gorski podsumowuje gorzko, że "turbo rak" jest zbyt przerażającym i zwięzłym terminem, aby w najbliższym czasie miał zniknąć. "Spodziewam się, że antyszczepionkowcy będą go używać przez wiele lat, być może do końca mojego życia" - pisze lekarz.
Pacjenci chorzy na raka. Czy powinni się szczepić na COVID-19?
"Wiele osób leczonych z powodu raka ma pytania dotyczące szczepionek przeciwko COVID-19 i tego, jak COVID może wpłynąć na ich leczenie przeciwnowotworowe" - czytamy na stronie internetowej Amerykańskiego Narodowego Instytutu Raka.
Eksperci tłumaczą, dlaczego najlepsze instytucje związane z ochroną zdrowia publicznego (w tym amerykańskie Centra Zapobiegania i Kontroli Chorób, CDC) zachęcają pacjentów chorych na raka do szczepień przeciwko COVID-19 i szczepień przypominających. "Dane pokazują, że osoby chore na raka i inne osoby z osłabionym układem odpornościowym są narażone na wysokie ryzyko poważnych powikłań związanych z COVID-19. Wykazano, że szczepionki zmniejszają ryzyko hospitalizacji i zgonu z powodu COVID-19, nawet wśród osób chorych na raka" - podkreślono na stronie instytutu. Z informacji wynika ponadto, że istnieją dowody, że wirus może przetrwać u osób z obniżoną odpornością, co może prowadzić do powstania jego nowych wariantów.
Eksperci zalecają opóźnienie szczepienia do co najmniej trzech miesięcy po zakończeniu leczenia pacjentom, którzy właśnie przeszli przeszczep komórek macierzystych lub otrzymali terapię CAR-T i którzy zazwyczaj otrzymują terapię immunosupresyjną. "Wszyscy inni pacjenci leczeni z powodu raka, w tym ci poddawani agresywnej chemioterapii, powinni zostać zaszczepieni i wzmocnieni bezzwłocznie" - czytamy. Podkreślono również, że nie ma dowodów na to, że jakiekolwiek szczepionki, w tym szczepionki przeciwko COVID-19, zmniejszają skuteczność leczenia raka.
Zaznaczono również: "Nie ma dowodów na to, że szczepionki przeciwko COVID-19 powodują raka, prowadzą do nawrotów lub progresji choroby".
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock