Plotki, stygmatyzacja i teorie spiskowe. Infodemia o COVID-19 jest niczym wirus

Plotki, stygmatyzacja i teorie spiskowe: składowe infodemii o COVID-19 Shutterstock

Plotki o cudownych lekarstwach na koronawirusa doprowadziły do śmierci kilkuset osób. Stygmatyzacja osób pochodzących z Azji skutkowała przemocą. Teorie spiskowe o COVID-19 utrudniają walkę z pandemią. Lekarze przestrzegali, że fake newsy o koronawirusie "nie są odosobnionym wybuchem dezinformacji, tylko częścią globalnej zarazy".

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Fakt, że termin "infodemia" nie wymyślili medioznawcy czy specjaliści od dezinformacji, najlepiej świadczy o dużym wpływie tego zjawiska na zdrowie i życie ludzkie. Zbitka słów "informacja" i "epidemia" pojawiła się w lutowym raporcie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na temat koronawirusa. Podkreślono w nim, że zalew najróżniejszych przekazów z wielu źródeł podczas epidemii sprzyja powstawaniu wielu nieprawdziwych doniesień.

NFZ postanowiło rozpocząć walkę z dezinformacją
NFZ postanowiło rozpocząć walkę z dezinformacjątvn24

Głos środowiska medycznego nawołujący do walki z infodemią był słyszalny np. w maju, gdy grupa lekarzy, epidemiologów i pracowników służby medycznej z całego świata opublikowała list otwarty do administratorów platform społecznościowych, m.in. Facebooka, Google i Twittera. "Wzywamy gigantów technologicznych do podjęcia natychmiastowych działań systemowych w celu powstrzymania napływu błędnych informacji zdrowotnych i wywołanego przez nie kryzysu zdrowia publicznego" – pisali. Przestrzegli, że fake newsy o koronawirusie "nie są odosobnionym wybuchem dezinformacji, tylko częścią globalnej zarazy".

Po ponad pół roku trwania pandemii - mimo oficjalnych zaprzeczeń i dowodów na nieprawdziwość wielu tez o koronawirusie - wciąż pojawiają się nowe fałszywe przekazy. Prezentujemy, jak ewoluowały fake newsy związane z COVID-19, na jakie rodzaje można je podzielić i które pojawiły się ostatnio.

Infodemia: plotki, stygmatyzacja, teorie spiskowe

Grupa badaczy z kilkunastu krajów stworzyła pod szyldem Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycyny Tropikalnej i Higieny (The American Society of Tropical Medicine and Hygiene) raport na temat wpływu infodemii na zdrowie publiczne: "COVID-19-Related Infodemic and Its Impact on Public Health: A Global Social Media Analysis". W zespole byli naukowcy, lekarze medycyny i epidemiolodzy. Zbierali materiały z mediów społecznościowych od 31 grudnia 2019 roku do 5 kwietnia 2020 roku. Analizowali m.in. strony agencji sprawdzających fakty, Facebooka, Twittera, strony internetowe sieci telewizyjnych i gazet.

Wyszczególnili trzy kategorie materiałów: plotki (niezweryfikowane informacje), stygmatyzację (treści, z powodu których osoba napiętnowana może doświadczyć dyskryminacji) i teorie spiskowe. Analizowali cztery tematy, które zostały przez WHO wskazane jako wykorzystywane w infodemii: przyczynę choroby, chorobę, leczenie, interwencje – a sami dodali jeszcze przemoc.

W analizowanym okresie zespół znalazł 2311 treści będących infodemią - w 25 językach z 87 krajów. Aż 89 proc. sklasyfikował jako plotki; 7,8 proc. jako teorie spiskowe, a 3,5 proc. jako treści stygmatyzujące. Większość pochodziła z Indii, Stanów Zjednoczonych, Chin, Hiszpanii, Indonezji i Brazylii.

Picie moczu, ataki na lekarzy i Azjatów, zgony

Plotki dotyczyły głównie choroby COVID-19, przenoszenia i umieralności oraz zapobiegania zakażeniu. Do tej grupy badacze zaliczyli np.: doniesienia o konieczności jedzenia czosnku, utrzymywania wilgotnego gardła, unikania żywności pikantnej, o znaczeniu przyjmowania witamin C i D, o rozpylaniu chloru. Jako plotki zakwalifikowano takie porady-zabiegi jak picie wybielacza czy alkoholu dla uzyskania odporności; picie herbaty i krowiego moczu lub gnoju w Indiach w tym samym celu, a także moczu wielbłąda. Za niezweryfikowane zespół uznał też autodiagnozy w celu wykrycia u siebie koronawirusa np. poprzez wstrzymanie oddechu na ponad 10 sekund.

Stygmatyzacja dotyczyła tego, że w kilku krajach pracownicy służby zdrowia byli zastraszani, znieważani lub dyskryminowani np. przez sąsiadów. Badacze przytoczyli z "The Guardian" wypowiedź lekarza: "Sporo lekarzy zdecydowało się spędzić kilka następnych dni w toaletach szpitali, ponieważ albo stracili swoje mieszkania, albo nie mogli się dostać do mieszkań z powodu wrogości ze strony społeczności". W Australii pracownik służby zdrowia pochodzenia chińskiego był w szpitalu dyskryminowany.

W miarę jak wirus rozprzestrzeniał się w różnych krajach, ludzie pochodzenia azjatyckiego byli publicznie obwiniani, ale także fizycznie atakowani - np. na Ukrainie lokalna ludność rzucała kamieniami w autobusy, które przewoziły 82 pasażerów ewakuowanych z Wuhan.

Autorzy raportu zidentyfikowali 26 epizodów związanych z przemocą, które były skutkiem stygmatyzujących przekazów. Za taki uznali też określenia "chiński wirus" czy "wirus z Wuhan". Odnotowali również przypadki śmierci z powodu stygmatyzacji. W Indiach człowiek zabił się, gdyż błędnie sądził, że ma koronawirusa i czuł się winy, że przeniesie chorobę na rodzinę.

Teorie spiskowe pojawiły się od razu po wybuchu epidemii – na początku w Chinach, Iranie, Rosji, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych; potem niektóre były rozpowszechnione na całym świecie. Sugerowały np., że COVID-19 jest bronią biologiczną, wirus miał zostać opracowany przez agencje międzynarodowe albo w Chinach jako część wojny gospodarczej i psychologicznej. Pojawiły się też teorie spiskowe dotyczące opracowania szczepionki lub leku na COVID-19. Na Bliskim Wschodzie kilku urzędników rządowych uznało np. pandemię za spisek przeciwko kulturze państw religijnych.

W raporcie podkreślono konkretne zdrowotne skutki infodemii. Przykład: plotka o tym, że konsumpcja skoncentrowanego alkoholu pomaga zdezynfekować ciało i zabić wirusa, spowodowała, że ok. 800 osób zmarło, 5876 zostało hospitalizowanych, a 60 oślepło po wypiciu metanolu jako lekarstwa. Plotka ta została podana też jako powód 30 zgonów w Turcji. W Indiach 12 osób, w tym pięcioro dzieci, zachorowało po wypiciu likieru z nasion toksycznych, który miał rzekomo leczyć koronawirusa.

Początek pandemii: niesprawdzone porady na koronawirusa

W Polsce - i nie tylko - pierwsza fala fake newsów na temat koronawirusa dotyczyła głównie porad, jak się chronić przed zakażeniem. Internauci radzili np., że duże ilości czosnku lub witaminy C uodparniają na koronawirusa, a picie dużej ilości wody "wypłucze wirusa" z organizmu. Jak pisaliśmy w Konkret24 w marcu, żaden z tych sposobów nie chroni przed COVID-19.

WHO odniosło się do tezy dotyczącej czosnku: "Czosnek jest zdrowy i może posiadać pewne właściwości antybakteryjne. Nie ma jednak dowodów na to, że jedzenie czosnku uchroniło ludzi przed nowym koronawirusem" - poinformowała organizacja na specjalnej stronie, gdzie na bieżąco obala mity na temat leczenia i przenoszenia COVID-19.

Z kolei leczenie COVID-19 zastrzykami z wybielaczem sugerował prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump. Jak pisała BBC News, spotkało się to z krytyką środowiska naukowego. Picie wybielacza może uszkodzić organizm, a nawet spowodować śmierć. W sierpniu co najmniej 46 osób w Południowym Teksasie wypiło wybielacz - donosił "Insider". Większość nie miała poważnych powikłań, ale część wymieniła koronawirusa jako powód wypicia tej substancji.

Nauka przyspieszyła, a z nią dezinformacja

Z czasem w sieci zaczęły się pojawiać twierdzenia o koronawirusie mające wynikać z ustaleń naukowców. "W dobie pandemii, gdy nieznany wirus stał się światowym problemem, proces 'produkowania' nauki uległ drastycznej kompresji. To, co normalnie trwa wiele miesięcy – projektowanie badań, zbieranie i analiza danych - zaczęło się dziać na przestrzeni tygodni" - pisał w kwietniu "The New York Times".

Niektórzy badacze publikowali w internecie wstępne wersje artykułów naukowych o COVID-19, zanim przeszły one etap recenzji. Tak niepotwierdzone i nieostateczne wnioski trafiały do opinii publicznej - np. badanie chińskich naukowców wskazujące, że osoby z grupą krwi A mogą być najbardziej narażone na COVID-19. Wpisy internautów z tą tezą obiegły m.in. polskie media społecznościowe, co opisaliśmy w Konkret24. Artykuł okazał się preprintem – czyli wstępną wersją tekstu naukowego. "Przedstawiono w nim nowe badania medyczne, które nie zostały jeszcze poddane ocenie, a więc nie powinny być wykorzystywane do kierowania praktyką kliniczną" - informowała strona Medrxiv.com.

W lipcu w sieci popularna była grafika mająca pokazywać, jak testy na koronawirusa rzekomo uszkadzają barierę krew-mózg. Towarzyszący jej tekst wykorzystywał medyczne pojęcia, jednak opisywane konsekwencje pobrania wymazu z nosa nie znajdują potwierdzenia w nauce ani w praktyce. Podobne wpisy i grafiki krążyły w różnych wersjach językowych - m.in. polskiej, francuskiej, hiszpańskiej i portugalskiej, co opisała redakcja AFP Sprawdzam, wyjaśniając, że podczas pobierania wymazu z gardła lub nosogardła nie dochodzi do uszkodzenia bariery krew-mózg.

Wraz z kolejnymi informacjami o pracach nad szczepionką na COVID-19 przybywało fake newsów na jej temat. Tak np. media informowały, że mikrobiolożka dr Elisa Granato, która jako ochotniczka zaszczepiła się testową szczepionką, zmarła wkrótce po jej przyjęciu. Faktycznie dr Granato była jedną z pierwszych dwóch osób, które 23 kwietnia wzięły udział w badaniu na ludziach nowej wtedy szczepionki COVID-19 na Uniwersytecie Oksfordzkim. Jednak kobieta nie zmarła - informował brytyjski portal Full Fact zajmujący się weryfikacją informacji.

"Jestem bardzo żywa" - powiedziała Granato w krótkim nagraniu dla stacji BBC opublikowanym na Twitterze w odpowiedzi na nieprawdziwe informacje o jej rzekomej śmierci. "Piję herbatę. Jest niedziela, 26 kwietnia. Trzy dni po moich urodzinach, trzy dni po otrzymaniu szczepionki albo placebo, tego nie wiemy" - dodała.

Plandemia i inne teorie spiskowe

Szczególnie niebezpieczną kategorią fałszywych materiałów o koronawirusie są te wykorzystujące naukowy żargon, czasami podawane przez naukowców, i jednocześnie wpisujące pandemię w narrację teorii spiskowych. Do najgłośniejszych należy film "Plandemic", który pojawił się w sieci na początku maja jako zapowiedź dłuższego filmu dokumentalnego mającego ujawnić prawdę o pandemii. Ta miała bowiem zostać zaplanowana, a szczepienia to tylko pretekst do czipowania i przejęcia kontroli nad ludźmi.

Filmprzedstawiał nieudowodnione i fałszywe informacje - co opisaliśmy w Konkret24. Wystąpiła w nim amerykańska biolog dr Judy Mikovits, przedstawiona jako autorka rewolucyjnych odkryć naukowych rzekomo ujawniających prawdę o korupcji urzędników i wielkich koncernów farmaceutycznych. Przekaz "Plandemic" poparty autorytetem Mikovits jako "przedstawicielki świata nauki" może stwarzać wrażenie wiarygodnego.

Tymczasem kariera naukowa Mikovits zakończyła się po publikacji artykułu w "Science" w 2009 roku - został wycofany ze względu na niedostateczną wartość naukową. Jeszcze przed wycofaniem artykułu Mikovits została zwolniona z pracy w ośrodku badawczym Whittemore Peterson Institute w stanie Nevada.

Według portalu The Verge film miał ponad 8 mln wyświetleń na platformach społecznościowych, jedna wersja usunięta z YouTube zdążyła odnotować 7,1 mln wyświetleń. Doczekał się zapowiadanej kontynuacji, jednak wideo "Plandemic: Indoctornation" nie stało się tak popularne jak pierwsza część. Między innymi dzięki temu, że serwisy społecznościowe jak Facebook i Twitter podjęły kroki, by spowolnić jego rozprzestrzenianie się - podkreśla amerykańska redakcja factcheckingowa PolitiFact.

Polskim przykładem podobnego materiału jest prawie godzinne nagranie, które na YouTube pojawiło się w sierpniu. Występujący w nim prof. dr. hab. Roman Zieliński i dr Kornelia Polok stwierdzają m.in. że metoda PCR nie nadaje się do diagnozowania, test genetyczny nie wykrywa RNA, a "ta tak zwana pandemia nie ma racji bytu".

Poprosiliśmy ekspertów, którzy na co dzień zajmują się m.in. testami genetycznymi na COVID-19, o ocenę treści wywiadu i głoszonych w nim przez naukowców twierdzeń negujących skuteczność testów. Emilia Skirmuntt, wirusolożka z Uniwersytetu w Oksfordzie oraz profesor Michał Witt, dyrektor Instytutu Genetyki Człowieka Polskiej Akademii Nauk w analizie dla Konkret24 ocenili, że tezy z wywiadu nie mają uzasadnienia w medycynie opartej na faktach, czyli na dowodach naukowych.

Medycznym fake newsem o koronawirusie nawiązującym do teorii spiskowych była ulotka o rzekomym "koronaprzekręcie". Jej anonimowy autor podważył m.in. wiarygodność testów na koronawirusa i stwierdził, że szczepionka przeciw polio sparaliżowała prawie pół miliona dzieci w Indiach. Jak sprawdziliśmy, wiele twierdzeń z ulotki okazało się nieprawdziwe bądź nie miało potwierdzenia w sprawdzonych źródłach.

fałsz

Ulotka odwoływała się do popularnej teorii spiskowej Nowy Porządek Świata (z ang. New World Order, NWO - red.). Według niej w ukryciu działają siły dążące do ustanowienia wszechpotężnego, jednego światowego rządu, a liczbę ludzi należy zmniejszyć do "łatwiejszych do kontrolowania ilości".

Osobną kategorią teorii spiskowych są te dotyczące szczepionek - a ich bohaterem jest przede wszystkim Bill Gates. Najbardziej popularne teorie dotyczące założyciela Microsoftu przedstawiliśmy w Konkret24: były to: fundacja Gates'ów tworzy centrum na rzecz globalnej depopulacji, tajne plany Gates'a dotyczące ludobójstwa, celowe i zaplanowane zainicjowanie pandemii (stąd słowo "plandemia"), planowane przymusowe chipowanie ludzi przy użyciu szczepionek czy planowane zakazanie religii katolickiej.

fałsz

Fejki o maseczkach ciągle w obiegu

Mimo rosnącej liczby zachorowań na COVID-19 na całym świecie i przywracania przez wiele krajów obostrzeń związanych z pandemią, wciąż pojawiają się nowe tezy podważające jej istnienie i skuteczność sposobów zapobiegania zakażeniu.

We Francji i Belgii w sierpniu i wrześniu krążyła nieprawdziwa informacja, że WHO zaleciło zakazanie masek. Najnowsze zalecenia WHO z 5 września mówią coś odwrotnego, co sprawdziła redakcja francuskiego Factuel AFP. Wskazują, by zachęcać ogół społeczeństwa do stosowania masek medycznych i niemedycznych w miejscach gdzie istnieje ryzyko zakażenia, a bezpieczny dystans społeczny nie może zostać zachowany.

Do aktualizacji wytycznych Światową Organizację Zdrowia skłoniły nowe badania nad skutecznością maseczek w celu ograniczania rozprzestrzeniania się wirusa. W konsultacjach dotyczących zmiany zaleceń uczestniczyli międzynarodowi eksperci - wyjaśniał portal TVN Meteo.

fałsz

Mimo to wielu internautów nadal twierdzi, że noszenie maski grozi grzybicą płuc, stwarza zagrożenie zakażenia gronkowcem, niedotlenienia organizmu, zatrucia dwutlenkiem węgla. Żadna z tych obaw nie ma naukowego potwierdzenia. Opisują to materiały redakcji fact-checkingowych. Jak informowaliśmy w Konkret24, wiele z nieprawdziwych informacji o maseczkach nadal krąży w sieci, mimo że spora ich część została już zdementowana.

Po pół roku pandemii: dominują fejki o testach i szczepionkach

Wiele ostatnio pojawiających się na świecie fake newsów podważa wiarygodność testów i leczenia koronawirusa. Prezentujemy kilka z nich.

W mediach społecznościowych krąży informacja, że testy COVID-19 zostały zakupione przez niektóre kraje już w latach 2017 i 2018. Mają tego dowodzić dane zamieszczone na stronie World Integrated Trade Solutions (WITS) prowadzonej m.in. przez Bank Światowy i organizacje ONZ, która służy do przeszukiwania baz danych o handlu międzynarodowym.

Screen tej strony na początku września opublikowali użytkownicy anglojęzycznego forum 4chan. 6 września pisał o nich na Facebooku Ben Swann, prezenter telewizyjny związany ze stacją RT America (dawniej Russia Today). Wpisy w polskim internecie na ten temat pojawiły się jeszcze tego samego dnia.

"SZOK! Czy testy były dostępne już w 2017 roku!? Tak wynika z danych publikowanych w Międzynarodowej Bazie Danych Handlowych!" - głosi wpis na facebookowej stronie "Stop pandemii - Środa Wielkopolska".

W tabeli przekazywanej w popularnych wpisach jako dowód wskazywano import urządzenia medycznego, które już istniało w 2018 roku, a w kwietniu tego roku ze względu na jego znaczenie w walce z pandemią zostało sklasyfikowane przez Bank Światowy jako "produkt Covid-19".

Produkty oznaczone jako "Covid-19" w bazie WITS odpowiadają "sprzętowi medycznemu, który od dawna był używany do innych celów, ale miał szczególne znaczenie w przypadku COVID-19 i został zaklasyfikowany jako produkty COVID-19 przez Światową Organizację Celną (WCO) w celu ułatwienia jego śledzenia" - wyjaśnił Bank Światowy w odpowiedzi na pytanie francuskiej redakcji AFP. W kwietniu WCO sporządziła listę kodów umożliwiających państwom śledzenie i przyspieszenie wymiany produktów kluczowych w walce z pandemią.

Z kolei w Ameryce Łacińskiej (na Facebooku i grupach na WhatsAppie) krąży wpis o tym, że szczepionka RNA na COVID-19 powoduje "defekty genetyczne, takie jak zespół Downa, zespół Klinefeltera, zespół Turnera, genetyczna choroba serca, hemofilia, mukowiscydoza i zespół Retta". To nieprawdziwe tezy - ustalił argentyński portal Chequeado zajmujący się weryfikacją informacji w sieci.

Chequeado przypomina ustalenia Reutersa, że żadna szczepionka, w tym na COVID-19, nie może zmienić ludzkiego DNA. "Modyfikacja genetyczna polegałaby na celowym wprowadzeniu obcego DNA do jądra ludzkiej komórki, a szczepionki po prostu tego nie robią" - wyjaśnia Mark Lynas, współpracownik zespołu Alliance for Science działającego przy Uniwersytecie Cornella w stanie Nowy Jork.

O niebezpieczeństwie, jakie powodują fake newsy na temat koronawirusa, mówiła w TVN24 Beata Biel z Konkret24
O niebezpieczeństwie, jakie powodują fake newsy na temat koronawirusa, mówiła w TVN24 Beata Biel z Konkret24 tvn24

Inny fake news krąży w brytyjskich mediach społecznościowych: jak opisuje Reuters, donosowa szczepionka przeciw grypie rutynowo podawana dzieciom w Wielkiej Brytanii miałaby rzekomo zarażać wirusem grypy. Ma to rzekomo doprowadzić do sytuacji, gdy wiele dzieci zachoruje na grypę, a ich objawy zostaną zdiagnozowane jako COVID-19.

Reuters wyjaśnił, że szczepionka przeciw grypie nie powoduje u dzieci zachorowania na grypę. Niektóre z możliwych skutków ubocznych mogą przypominać niektóre z objawów występujących u osób ze zdiagnozowanym zakażeniem COVID-19, ale te są zwykle łagodne i krótkotrwałe. Ich lista dostępna jest na stronach brytyjskiej publicznej służby zdrowia (NHS) i amerykańskiej Agencji ds. Zapobiegania Chorobom Zakaźnym (CDC).

Szczepionka na grypę nie spowoduje, że zaszczepieni uzyskają pozytywny wynik testu na COVID-19, ponieważ test ten wykrywa materiał wirusowy specyficzny dla koronawirusa - wyjaśniał Reuters.

Autor: Gabriela Sieczkowska, RG / Źródło: Konkret24, AFP, Reuters; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24