Plotki, stygmatyzacja i teorie spiskowe. Infodemia o COVID-19 jest niczym wirus

Plotki, stygmatyzacja i teorie spiskowe: składowe infodemii o COVID-19 Shutterstock

Plotki o cudownych lekarstwach na koronawirusa doprowadziły do śmierci kilkuset osób. Stygmatyzacja osób pochodzących z Azji skutkowała przemocą. Teorie spiskowe o COVID-19 utrudniają walkę z pandemią. Lekarze przestrzegali, że fake newsy o koronawirusie "nie są odosobnionym wybuchem dezinformacji, tylko częścią globalnej zarazy".

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Fakt, że termin "infodemia" nie wymyślili medioznawcy czy specjaliści od dezinformacji, najlepiej świadczy o dużym wpływie tego zjawiska na zdrowie i życie ludzkie. Zbitka słów "informacja" i "epidemia" pojawiła się w lutowym raporcie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na temat koronawirusa. Podkreślono w nim, że zalew najróżniejszych przekazów z wielu źródeł podczas epidemii sprzyja powstawaniu wielu nieprawdziwych doniesień.

NFZ postanowiło rozpocząć walkę z dezinformacją
NFZ postanowiło rozpocząć walkę z dezinformacjątvn24

Głos środowiska medycznego nawołujący do walki z infodemią był słyszalny np. w maju, gdy grupa lekarzy, epidemiologów i pracowników służby medycznej z całego świata opublikowała list otwarty do administratorów platform społecznościowych, m.in. Facebooka, Google i Twittera. "Wzywamy gigantów technologicznych do podjęcia natychmiastowych działań systemowych w celu powstrzymania napływu błędnych informacji zdrowotnych i wywołanego przez nie kryzysu zdrowia publicznego" – pisali. Przestrzegli, że fake newsy o koronawirusie "nie są odosobnionym wybuchem dezinformacji, tylko częścią globalnej zarazy".

Po ponad pół roku trwania pandemii - mimo oficjalnych zaprzeczeń i dowodów na nieprawdziwość wielu tez o koronawirusie - wciąż pojawiają się nowe fałszywe przekazy. Prezentujemy, jak ewoluowały fake newsy związane z COVID-19, na jakie rodzaje można je podzielić i które pojawiły się ostatnio.

Infodemia: plotki, stygmatyzacja, teorie spiskowe

Grupa badaczy z kilkunastu krajów stworzyła pod szyldem Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycyny Tropikalnej i Higieny (The American Society of Tropical Medicine and Hygiene) raport na temat wpływu infodemii na zdrowie publiczne: "COVID-19-Related Infodemic and Its Impact on Public Health: A Global Social Media Analysis". W zespole byli naukowcy, lekarze medycyny i epidemiolodzy. Zbierali materiały z mediów społecznościowych od 31 grudnia 2019 roku do 5 kwietnia 2020 roku. Analizowali m.in. strony agencji sprawdzających fakty, Facebooka, Twittera, strony internetowe sieci telewizyjnych i gazet.

Wyszczególnili trzy kategorie materiałów: plotki (niezweryfikowane informacje), stygmatyzację (treści, z powodu których osoba napiętnowana może doświadczyć dyskryminacji) i teorie spiskowe. Analizowali cztery tematy, które zostały przez WHO wskazane jako wykorzystywane w infodemii: przyczynę choroby, chorobę, leczenie, interwencje – a sami dodali jeszcze przemoc.

W analizowanym okresie zespół znalazł 2311 treści będących infodemią - w 25 językach z 87 krajów. Aż 89 proc. sklasyfikował jako plotki; 7,8 proc. jako teorie spiskowe, a 3,5 proc. jako treści stygmatyzujące. Większość pochodziła z Indii, Stanów Zjednoczonych, Chin, Hiszpanii, Indonezji i Brazylii.

Picie moczu, ataki na lekarzy i Azjatów, zgony

Plotki dotyczyły głównie choroby COVID-19, przenoszenia i umieralności oraz zapobiegania zakażeniu. Do tej grupy badacze zaliczyli np.: doniesienia o konieczności jedzenia czosnku, utrzymywania wilgotnego gardła, unikania żywności pikantnej, o znaczeniu przyjmowania witamin C i D, o rozpylaniu chloru. Jako plotki zakwalifikowano takie porady-zabiegi jak picie wybielacza czy alkoholu dla uzyskania odporności; picie herbaty i krowiego moczu lub gnoju w Indiach w tym samym celu, a także moczu wielbłąda. Za niezweryfikowane zespół uznał też autodiagnozy w celu wykrycia u siebie koronawirusa np. poprzez wstrzymanie oddechu na ponad 10 sekund.

Stygmatyzacja dotyczyła tego, że w kilku krajach pracownicy służby zdrowia byli zastraszani, znieważani lub dyskryminowani np. przez sąsiadów. Badacze przytoczyli z "The Guardian" wypowiedź lekarza: "Sporo lekarzy zdecydowało się spędzić kilka następnych dni w toaletach szpitali, ponieważ albo stracili swoje mieszkania, albo nie mogli się dostać do mieszkań z powodu wrogości ze strony społeczności". W Australii pracownik służby zdrowia pochodzenia chińskiego był w szpitalu dyskryminowany.

W miarę jak wirus rozprzestrzeniał się w różnych krajach, ludzie pochodzenia azjatyckiego byli publicznie obwiniani, ale także fizycznie atakowani - np. na Ukrainie lokalna ludność rzucała kamieniami w autobusy, które przewoziły 82 pasażerów ewakuowanych z Wuhan.

Autorzy raportu zidentyfikowali 26 epizodów związanych z przemocą, które były skutkiem stygmatyzujących przekazów. Za taki uznali też określenia "chiński wirus" czy "wirus z Wuhan". Odnotowali również przypadki śmierci z powodu stygmatyzacji. W Indiach człowiek zabił się, gdyż błędnie sądził, że ma koronawirusa i czuł się winy, że przeniesie chorobę na rodzinę.

Teorie spiskowe pojawiły się od razu po wybuchu epidemii – na początku w Chinach, Iranie, Rosji, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych; potem niektóre były rozpowszechnione na całym świecie. Sugerowały np., że COVID-19 jest bronią biologiczną, wirus miał zostać opracowany przez agencje międzynarodowe albo w Chinach jako część wojny gospodarczej i psychologicznej. Pojawiły się też teorie spiskowe dotyczące opracowania szczepionki lub leku na COVID-19. Na Bliskim Wschodzie kilku urzędników rządowych uznało np. pandemię za spisek przeciwko kulturze państw religijnych.

W raporcie podkreślono konkretne zdrowotne skutki infodemii. Przykład: plotka o tym, że konsumpcja skoncentrowanego alkoholu pomaga zdezynfekować ciało i zabić wirusa, spowodowała, że ok. 800 osób zmarło, 5876 zostało hospitalizowanych, a 60 oślepło po wypiciu metanolu jako lekarstwa. Plotka ta została podana też jako powód 30 zgonów w Turcji. W Indiach 12 osób, w tym pięcioro dzieci, zachorowało po wypiciu likieru z nasion toksycznych, który miał rzekomo leczyć koronawirusa.

Początek pandemii: niesprawdzone porady na koronawirusa

W Polsce - i nie tylko - pierwsza fala fake newsów na temat koronawirusa dotyczyła głównie porad, jak się chronić przed zakażeniem. Internauci radzili np., że duże ilości czosnku lub witaminy C uodparniają na koronawirusa, a picie dużej ilości wody "wypłucze wirusa" z organizmu. Jak pisaliśmy w Konkret24 w marcu, żaden z tych sposobów nie chroni przed COVID-19.

WHO odniosło się do tezy dotyczącej czosnku: "Czosnek jest zdrowy i może posiadać pewne właściwości antybakteryjne. Nie ma jednak dowodów na to, że jedzenie czosnku uchroniło ludzi przed nowym koronawirusem" - poinformowała organizacja na specjalnej stronie, gdzie na bieżąco obala mity na temat leczenia i przenoszenia COVID-19.

Z kolei leczenie COVID-19 zastrzykami z wybielaczem sugerował prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump. Jak pisała BBC News, spotkało się to z krytyką środowiska naukowego. Picie wybielacza może uszkodzić organizm, a nawet spowodować śmierć. W sierpniu co najmniej 46 osób w Południowym Teksasie wypiło wybielacz - donosił "Insider". Większość nie miała poważnych powikłań, ale część wymieniła koronawirusa jako powód wypicia tej substancji.

Nauka przyspieszyła, a z nią dezinformacja

Z czasem w sieci zaczęły się pojawiać twierdzenia o koronawirusie mające wynikać z ustaleń naukowców. "W dobie pandemii, gdy nieznany wirus stał się światowym problemem, proces 'produkowania' nauki uległ drastycznej kompresji. To, co normalnie trwa wiele miesięcy – projektowanie badań, zbieranie i analiza danych - zaczęło się dziać na przestrzeni tygodni" - pisał w kwietniu "The New York Times".

Niektórzy badacze publikowali w internecie wstępne wersje artykułów naukowych o COVID-19, zanim przeszły one etap recenzji. Tak niepotwierdzone i nieostateczne wnioski trafiały do opinii publicznej - np. badanie chińskich naukowców wskazujące, że osoby z grupą krwi A mogą być najbardziej narażone na COVID-19. Wpisy internautów z tą tezą obiegły m.in. polskie media społecznościowe, co opisaliśmy w Konkret24. Artykuł okazał się preprintem – czyli wstępną wersją tekstu naukowego. "Przedstawiono w nim nowe badania medyczne, które nie zostały jeszcze poddane ocenie, a więc nie powinny być wykorzystywane do kierowania praktyką kliniczną" - informowała strona Medrxiv.com.

W lipcu w sieci popularna była grafika mająca pokazywać, jak testy na koronawirusa rzekomo uszkadzają barierę krew-mózg. Towarzyszący jej tekst wykorzystywał medyczne pojęcia, jednak opisywane konsekwencje pobrania wymazu z nosa nie znajdują potwierdzenia w nauce ani w praktyce. Podobne wpisy i grafiki krążyły w różnych wersjach językowych - m.in. polskiej, francuskiej, hiszpańskiej i portugalskiej, co opisała redakcja AFP Sprawdzam, wyjaśniając, że podczas pobierania wymazu z gardła lub nosogardła nie dochodzi do uszkodzenia bariery krew-mózg.

Wraz z kolejnymi informacjami o pracach nad szczepionką na COVID-19 przybywało fake newsów na jej temat. Tak np. media informowały, że mikrobiolożka dr Elisa Granato, która jako ochotniczka zaszczepiła się testową szczepionką, zmarła wkrótce po jej przyjęciu. Faktycznie dr Granato była jedną z pierwszych dwóch osób, które 23 kwietnia wzięły udział w badaniu na ludziach nowej wtedy szczepionki COVID-19 na Uniwersytecie Oksfordzkim. Jednak kobieta nie zmarła - informował brytyjski portal Full Fact zajmujący się weryfikacją informacji.

"Jestem bardzo żywa" - powiedziała Granato w krótkim nagraniu dla stacji BBC opublikowanym na Twitterze w odpowiedzi na nieprawdziwe informacje o jej rzekomej śmierci. "Piję herbatę. Jest niedziela, 26 kwietnia. Trzy dni po moich urodzinach, trzy dni po otrzymaniu szczepionki albo placebo, tego nie wiemy" - dodała.

Plandemia i inne teorie spiskowe

Szczególnie niebezpieczną kategorią fałszywych materiałów o koronawirusie są te wykorzystujące naukowy żargon, czasami podawane przez naukowców, i jednocześnie wpisujące pandemię w narrację teorii spiskowych. Do najgłośniejszych należy film "Plandemic", który pojawił się w sieci na początku maja jako zapowiedź dłuższego filmu dokumentalnego mającego ujawnić prawdę o pandemii. Ta miała bowiem zostać zaplanowana, a szczepienia to tylko pretekst do czipowania i przejęcia kontroli nad ludźmi.

Filmprzedstawiał nieudowodnione i fałszywe informacje - co opisaliśmy w Konkret24. Wystąpiła w nim amerykańska biolog dr Judy Mikovits, przedstawiona jako autorka rewolucyjnych odkryć naukowych rzekomo ujawniających prawdę o korupcji urzędników i wielkich koncernów farmaceutycznych. Przekaz "Plandemic" poparty autorytetem Mikovits jako "przedstawicielki świata nauki" może stwarzać wrażenie wiarygodnego.

Tymczasem kariera naukowa Mikovits zakończyła się po publikacji artykułu w "Science" w 2009 roku - został wycofany ze względu na niedostateczną wartość naukową. Jeszcze przed wycofaniem artykułu Mikovits została zwolniona z pracy w ośrodku badawczym Whittemore Peterson Institute w stanie Nevada.

Według portalu The Verge film miał ponad 8 mln wyświetleń na platformach społecznościowych, jedna wersja usunięta z YouTube zdążyła odnotować 7,1 mln wyświetleń. Doczekał się zapowiadanej kontynuacji, jednak wideo "Plandemic: Indoctornation" nie stało się tak popularne jak pierwsza część. Między innymi dzięki temu, że serwisy społecznościowe jak Facebook i Twitter podjęły kroki, by spowolnić jego rozprzestrzenianie się - podkreśla amerykańska redakcja factcheckingowa PolitiFact.

Polskim przykładem podobnego materiału jest prawie godzinne nagranie, które na YouTube pojawiło się w sierpniu. Występujący w nim prof. dr. hab. Roman Zieliński i dr Kornelia Polok stwierdzają m.in. że metoda PCR nie nadaje się do diagnozowania, test genetyczny nie wykrywa RNA, a "ta tak zwana pandemia nie ma racji bytu".

Poprosiliśmy ekspertów, którzy na co dzień zajmują się m.in. testami genetycznymi na COVID-19, o ocenę treści wywiadu i głoszonych w nim przez naukowców twierdzeń negujących skuteczność testów. Emilia Skirmuntt, wirusolożka z Uniwersytetu w Oksfordzie oraz profesor Michał Witt, dyrektor Instytutu Genetyki Człowieka Polskiej Akademii Nauk w analizie dla Konkret24 ocenili, że tezy z wywiadu nie mają uzasadnienia w medycynie opartej na faktach, czyli na dowodach naukowych.

Medycznym fake newsem o koronawirusie nawiązującym do teorii spiskowych była ulotka o rzekomym "koronaprzekręcie". Jej anonimowy autor podważył m.in. wiarygodność testów na koronawirusa i stwierdził, że szczepionka przeciw polio sparaliżowała prawie pół miliona dzieci w Indiach. Jak sprawdziliśmy, wiele twierdzeń z ulotki okazało się nieprawdziwe bądź nie miało potwierdzenia w sprawdzonych źródłach.

fałsz

Ulotka odwoływała się do popularnej teorii spiskowej Nowy Porządek Świata (z ang. New World Order, NWO - red.). Według niej w ukryciu działają siły dążące do ustanowienia wszechpotężnego, jednego światowego rządu, a liczbę ludzi należy zmniejszyć do "łatwiejszych do kontrolowania ilości".

Osobną kategorią teorii spiskowych są te dotyczące szczepionek - a ich bohaterem jest przede wszystkim Bill Gates. Najbardziej popularne teorie dotyczące założyciela Microsoftu przedstawiliśmy w Konkret24: były to: fundacja Gates'ów tworzy centrum na rzecz globalnej depopulacji, tajne plany Gates'a dotyczące ludobójstwa, celowe i zaplanowane zainicjowanie pandemii (stąd słowo "plandemia"), planowane przymusowe chipowanie ludzi przy użyciu szczepionek czy planowane zakazanie religii katolickiej.

fałsz

Fejki o maseczkach ciągle w obiegu

Mimo rosnącej liczby zachorowań na COVID-19 na całym świecie i przywracania przez wiele krajów obostrzeń związanych z pandemią, wciąż pojawiają się nowe tezy podważające jej istnienie i skuteczność sposobów zapobiegania zakażeniu.

We Francji i Belgii w sierpniu i wrześniu krążyła nieprawdziwa informacja, że WHO zaleciło zakazanie masek. Najnowsze zalecenia WHO z 5 września mówią coś odwrotnego, co sprawdziła redakcja francuskiego Factuel AFP. Wskazują, by zachęcać ogół społeczeństwa do stosowania masek medycznych i niemedycznych w miejscach gdzie istnieje ryzyko zakażenia, a bezpieczny dystans społeczny nie może zostać zachowany.

Do aktualizacji wytycznych Światową Organizację Zdrowia skłoniły nowe badania nad skutecznością maseczek w celu ograniczania rozprzestrzeniania się wirusa. W konsultacjach dotyczących zmiany zaleceń uczestniczyli międzynarodowi eksperci - wyjaśniał portal TVN Meteo.

fałsz

Mimo to wielu internautów nadal twierdzi, że noszenie maski grozi grzybicą płuc, stwarza zagrożenie zakażenia gronkowcem, niedotlenienia organizmu, zatrucia dwutlenkiem węgla. Żadna z tych obaw nie ma naukowego potwierdzenia. Opisują to materiały redakcji fact-checkingowych. Jak informowaliśmy w Konkret24, wiele z nieprawdziwych informacji o maseczkach nadal krąży w sieci, mimo że spora ich część została już zdementowana.

Po pół roku pandemii: dominują fejki o testach i szczepionkach

Wiele ostatnio pojawiających się na świecie fake newsów podważa wiarygodność testów i leczenia koronawirusa. Prezentujemy kilka z nich.

W mediach społecznościowych krąży informacja, że testy COVID-19 zostały zakupione przez niektóre kraje już w latach 2017 i 2018. Mają tego dowodzić dane zamieszczone na stronie World Integrated Trade Solutions (WITS) prowadzonej m.in. przez Bank Światowy i organizacje ONZ, która służy do przeszukiwania baz danych o handlu międzynarodowym.

Screen tej strony na początku września opublikowali użytkownicy anglojęzycznego forum 4chan. 6 września pisał o nich na Facebooku Ben Swann, prezenter telewizyjny związany ze stacją RT America (dawniej Russia Today). Wpisy w polskim internecie na ten temat pojawiły się jeszcze tego samego dnia.

"SZOK! Czy testy były dostępne już w 2017 roku!? Tak wynika z danych publikowanych w Międzynarodowej Bazie Danych Handlowych!" - głosi wpis na facebookowej stronie "Stop pandemii - Środa Wielkopolska".

W tabeli przekazywanej w popularnych wpisach jako dowód wskazywano import urządzenia medycznego, które już istniało w 2018 roku, a w kwietniu tego roku ze względu na jego znaczenie w walce z pandemią zostało sklasyfikowane przez Bank Światowy jako "produkt Covid-19".

Produkty oznaczone jako "Covid-19" w bazie WITS odpowiadają "sprzętowi medycznemu, który od dawna był używany do innych celów, ale miał szczególne znaczenie w przypadku COVID-19 i został zaklasyfikowany jako produkty COVID-19 przez Światową Organizację Celną (WCO) w celu ułatwienia jego śledzenia" - wyjaśnił Bank Światowy w odpowiedzi na pytanie francuskiej redakcji AFP. W kwietniu WCO sporządziła listę kodów umożliwiających państwom śledzenie i przyspieszenie wymiany produktów kluczowych w walce z pandemią.

Z kolei w Ameryce Łacińskiej (na Facebooku i grupach na WhatsAppie) krąży wpis o tym, że szczepionka RNA na COVID-19 powoduje "defekty genetyczne, takie jak zespół Downa, zespół Klinefeltera, zespół Turnera, genetyczna choroba serca, hemofilia, mukowiscydoza i zespół Retta". To nieprawdziwe tezy - ustalił argentyński portal Chequeado zajmujący się weryfikacją informacji w sieci.

Chequeado przypomina ustalenia Reutersa, że żadna szczepionka, w tym na COVID-19, nie może zmienić ludzkiego DNA. "Modyfikacja genetyczna polegałaby na celowym wprowadzeniu obcego DNA do jądra ludzkiej komórki, a szczepionki po prostu tego nie robią" - wyjaśnia Mark Lynas, współpracownik zespołu Alliance for Science działającego przy Uniwersytecie Cornella w stanie Nowy Jork.

O niebezpieczeństwie, jakie powodują fake newsy na temat koronawirusa, mówiła w TVN24 Beata Biel z Konkret24
O niebezpieczeństwie, jakie powodują fake newsy na temat koronawirusa, mówiła w TVN24 Beata Biel z Konkret24 tvn24

Inny fake news krąży w brytyjskich mediach społecznościowych: jak opisuje Reuters, donosowa szczepionka przeciw grypie rutynowo podawana dzieciom w Wielkiej Brytanii miałaby rzekomo zarażać wirusem grypy. Ma to rzekomo doprowadzić do sytuacji, gdy wiele dzieci zachoruje na grypę, a ich objawy zostaną zdiagnozowane jako COVID-19.

Reuters wyjaśnił, że szczepionka przeciw grypie nie powoduje u dzieci zachorowania na grypę. Niektóre z możliwych skutków ubocznych mogą przypominać niektóre z objawów występujących u osób ze zdiagnozowanym zakażeniem COVID-19, ale te są zwykle łagodne i krótkotrwałe. Ich lista dostępna jest na stronach brytyjskiej publicznej służby zdrowia (NHS) i amerykańskiej Agencji ds. Zapobiegania Chorobom Zakaźnym (CDC).

Szczepionka na grypę nie spowoduje, że zaszczepieni uzyskają pozytywny wynik testu na COVID-19, ponieważ test ten wykrywa materiał wirusowy specyficzny dla koronawirusa - wyjaśniał Reuters.

Autor: Gabriela Sieczkowska, RG / Źródło: Konkret24, AFP, Reuters; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24