Plotki, stygmatyzacja i teorie spiskowe. Infodemia o COVID-19 jest niczym wirus

Plotki, stygmatyzacja i teorie spiskowe: składowe infodemii o COVID-19 Shutterstock

Plotki o cudownych lekarstwach na koronawirusa doprowadziły do śmierci kilkuset osób. Stygmatyzacja osób pochodzących z Azji skutkowała przemocą. Teorie spiskowe o COVID-19 utrudniają walkę z pandemią. Lekarze przestrzegali, że fake newsy o koronawirusie "nie są odosobnionym wybuchem dezinformacji, tylko częścią globalnej zarazy".

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Fakt, że termin "infodemia" nie wymyślili medioznawcy czy specjaliści od dezinformacji, najlepiej świadczy o dużym wpływie tego zjawiska na zdrowie i życie ludzkie. Zbitka słów "informacja" i "epidemia" pojawiła się w lutowym raporcie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na temat koronawirusa. Podkreślono w nim, że zalew najróżniejszych przekazów z wielu źródeł podczas epidemii sprzyja powstawaniu wielu nieprawdziwych doniesień.

NFZ postanowiło rozpocząć walkę z dezinformacją
NFZ postanowiło rozpocząć walkę z dezinformacjątvn24

Głos środowiska medycznego nawołujący do walki z infodemią był słyszalny np. w maju, gdy grupa lekarzy, epidemiologów i pracowników służby medycznej z całego świata opublikowała list otwarty do administratorów platform społecznościowych, m.in. Facebooka, Google i Twittera. "Wzywamy gigantów technologicznych do podjęcia natychmiastowych działań systemowych w celu powstrzymania napływu błędnych informacji zdrowotnych i wywołanego przez nie kryzysu zdrowia publicznego" – pisali. Przestrzegli, że fake newsy o koronawirusie "nie są odosobnionym wybuchem dezinformacji, tylko częścią globalnej zarazy".

Po ponad pół roku trwania pandemii - mimo oficjalnych zaprzeczeń i dowodów na nieprawdziwość wielu tez o koronawirusie - wciąż pojawiają się nowe fałszywe przekazy. Prezentujemy, jak ewoluowały fake newsy związane z COVID-19, na jakie rodzaje można je podzielić i które pojawiły się ostatnio.

Infodemia: plotki, stygmatyzacja, teorie spiskowe

Grupa badaczy z kilkunastu krajów stworzyła pod szyldem Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycyny Tropikalnej i Higieny (The American Society of Tropical Medicine and Hygiene) raport na temat wpływu infodemii na zdrowie publiczne: "COVID-19-Related Infodemic and Its Impact on Public Health: A Global Social Media Analysis". W zespole byli naukowcy, lekarze medycyny i epidemiolodzy. Zbierali materiały z mediów społecznościowych od 31 grudnia 2019 roku do 5 kwietnia 2020 roku. Analizowali m.in. strony agencji sprawdzających fakty, Facebooka, Twittera, strony internetowe sieci telewizyjnych i gazet.

Wyszczególnili trzy kategorie materiałów: plotki (niezweryfikowane informacje), stygmatyzację (treści, z powodu których osoba napiętnowana może doświadczyć dyskryminacji) i teorie spiskowe. Analizowali cztery tematy, które zostały przez WHO wskazane jako wykorzystywane w infodemii: przyczynę choroby, chorobę, leczenie, interwencje – a sami dodali jeszcze przemoc.

W analizowanym okresie zespół znalazł 2311 treści będących infodemią - w 25 językach z 87 krajów. Aż 89 proc. sklasyfikował jako plotki; 7,8 proc. jako teorie spiskowe, a 3,5 proc. jako treści stygmatyzujące. Większość pochodziła z Indii, Stanów Zjednoczonych, Chin, Hiszpanii, Indonezji i Brazylii.

Picie moczu, ataki na lekarzy i Azjatów, zgony

Plotki dotyczyły głównie choroby COVID-19, przenoszenia i umieralności oraz zapobiegania zakażeniu. Do tej grupy badacze zaliczyli np.: doniesienia o konieczności jedzenia czosnku, utrzymywania wilgotnego gardła, unikania żywności pikantnej, o znaczeniu przyjmowania witamin C i D, o rozpylaniu chloru. Jako plotki zakwalifikowano takie porady-zabiegi jak picie wybielacza czy alkoholu dla uzyskania odporności; picie herbaty i krowiego moczu lub gnoju w Indiach w tym samym celu, a także moczu wielbłąda. Za niezweryfikowane zespół uznał też autodiagnozy w celu wykrycia u siebie koronawirusa np. poprzez wstrzymanie oddechu na ponad 10 sekund.

Stygmatyzacja dotyczyła tego, że w kilku krajach pracownicy służby zdrowia byli zastraszani, znieważani lub dyskryminowani np. przez sąsiadów. Badacze przytoczyli z "The Guardian" wypowiedź lekarza: "Sporo lekarzy zdecydowało się spędzić kilka następnych dni w toaletach szpitali, ponieważ albo stracili swoje mieszkania, albo nie mogli się dostać do mieszkań z powodu wrogości ze strony społeczności". W Australii pracownik służby zdrowia pochodzenia chińskiego był w szpitalu dyskryminowany.

W miarę jak wirus rozprzestrzeniał się w różnych krajach, ludzie pochodzenia azjatyckiego byli publicznie obwiniani, ale także fizycznie atakowani - np. na Ukrainie lokalna ludność rzucała kamieniami w autobusy, które przewoziły 82 pasażerów ewakuowanych z Wuhan.

Autorzy raportu zidentyfikowali 26 epizodów związanych z przemocą, które były skutkiem stygmatyzujących przekazów. Za taki uznali też określenia "chiński wirus" czy "wirus z Wuhan". Odnotowali również przypadki śmierci z powodu stygmatyzacji. W Indiach człowiek zabił się, gdyż błędnie sądził, że ma koronawirusa i czuł się winy, że przeniesie chorobę na rodzinę.

Teorie spiskowe pojawiły się od razu po wybuchu epidemii – na początku w Chinach, Iranie, Rosji, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych; potem niektóre były rozpowszechnione na całym świecie. Sugerowały np., że COVID-19 jest bronią biologiczną, wirus miał zostać opracowany przez agencje międzynarodowe albo w Chinach jako część wojny gospodarczej i psychologicznej. Pojawiły się też teorie spiskowe dotyczące opracowania szczepionki lub leku na COVID-19. Na Bliskim Wschodzie kilku urzędników rządowych uznało np. pandemię za spisek przeciwko kulturze państw religijnych.

W raporcie podkreślono konkretne zdrowotne skutki infodemii. Przykład: plotka o tym, że konsumpcja skoncentrowanego alkoholu pomaga zdezynfekować ciało i zabić wirusa, spowodowała, że ok. 800 osób zmarło, 5876 zostało hospitalizowanych, a 60 oślepło po wypiciu metanolu jako lekarstwa. Plotka ta została podana też jako powód 30 zgonów w Turcji. W Indiach 12 osób, w tym pięcioro dzieci, zachorowało po wypiciu likieru z nasion toksycznych, który miał rzekomo leczyć koronawirusa.

Początek pandemii: niesprawdzone porady na koronawirusa

W Polsce - i nie tylko - pierwsza fala fake newsów na temat koronawirusa dotyczyła głównie porad, jak się chronić przed zakażeniem. Internauci radzili np., że duże ilości czosnku lub witaminy C uodparniają na koronawirusa, a picie dużej ilości wody "wypłucze wirusa" z organizmu. Jak pisaliśmy w Konkret24 w marcu, żaden z tych sposobów nie chroni przed COVID-19.

WHO odniosło się do tezy dotyczącej czosnku: "Czosnek jest zdrowy i może posiadać pewne właściwości antybakteryjne. Nie ma jednak dowodów na to, że jedzenie czosnku uchroniło ludzi przed nowym koronawirusem" - poinformowała organizacja na specjalnej stronie, gdzie na bieżąco obala mity na temat leczenia i przenoszenia COVID-19.

Z kolei leczenie COVID-19 zastrzykami z wybielaczem sugerował prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump. Jak pisała BBC News, spotkało się to z krytyką środowiska naukowego. Picie wybielacza może uszkodzić organizm, a nawet spowodować śmierć. W sierpniu co najmniej 46 osób w Południowym Teksasie wypiło wybielacz - donosił "Insider". Większość nie miała poważnych powikłań, ale część wymieniła koronawirusa jako powód wypicia tej substancji.

Nauka przyspieszyła, a z nią dezinformacja

Z czasem w sieci zaczęły się pojawiać twierdzenia o koronawirusie mające wynikać z ustaleń naukowców. "W dobie pandemii, gdy nieznany wirus stał się światowym problemem, proces 'produkowania' nauki uległ drastycznej kompresji. To, co normalnie trwa wiele miesięcy – projektowanie badań, zbieranie i analiza danych - zaczęło się dziać na przestrzeni tygodni" - pisał w kwietniu "The New York Times".

Niektórzy badacze publikowali w internecie wstępne wersje artykułów naukowych o COVID-19, zanim przeszły one etap recenzji. Tak niepotwierdzone i nieostateczne wnioski trafiały do opinii publicznej - np. badanie chińskich naukowców wskazujące, że osoby z grupą krwi A mogą być najbardziej narażone na COVID-19. Wpisy internautów z tą tezą obiegły m.in. polskie media społecznościowe, co opisaliśmy w Konkret24. Artykuł okazał się preprintem – czyli wstępną wersją tekstu naukowego. "Przedstawiono w nim nowe badania medyczne, które nie zostały jeszcze poddane ocenie, a więc nie powinny być wykorzystywane do kierowania praktyką kliniczną" - informowała strona Medrxiv.com.

W lipcu w sieci popularna była grafika mająca pokazywać, jak testy na koronawirusa rzekomo uszkadzają barierę krew-mózg. Towarzyszący jej tekst wykorzystywał medyczne pojęcia, jednak opisywane konsekwencje pobrania wymazu z nosa nie znajdują potwierdzenia w nauce ani w praktyce. Podobne wpisy i grafiki krążyły w różnych wersjach językowych - m.in. polskiej, francuskiej, hiszpańskiej i portugalskiej, co opisała redakcja AFP Sprawdzam, wyjaśniając, że podczas pobierania wymazu z gardła lub nosogardła nie dochodzi do uszkodzenia bariery krew-mózg.

Wraz z kolejnymi informacjami o pracach nad szczepionką na COVID-19 przybywało fake newsów na jej temat. Tak np. media informowały, że mikrobiolożka dr Elisa Granato, która jako ochotniczka zaszczepiła się testową szczepionką, zmarła wkrótce po jej przyjęciu. Faktycznie dr Granato była jedną z pierwszych dwóch osób, które 23 kwietnia wzięły udział w badaniu na ludziach nowej wtedy szczepionki COVID-19 na Uniwersytecie Oksfordzkim. Jednak kobieta nie zmarła - informował brytyjski portal Full Fact zajmujący się weryfikacją informacji.

"Jestem bardzo żywa" - powiedziała Granato w krótkim nagraniu dla stacji BBC opublikowanym na Twitterze w odpowiedzi na nieprawdziwe informacje o jej rzekomej śmierci. "Piję herbatę. Jest niedziela, 26 kwietnia. Trzy dni po moich urodzinach, trzy dni po otrzymaniu szczepionki albo placebo, tego nie wiemy" - dodała.

Plandemia i inne teorie spiskowe

Szczególnie niebezpieczną kategorią fałszywych materiałów o koronawirusie są te wykorzystujące naukowy żargon, czasami podawane przez naukowców, i jednocześnie wpisujące pandemię w narrację teorii spiskowych. Do najgłośniejszych należy film "Plandemic", który pojawił się w sieci na początku maja jako zapowiedź dłuższego filmu dokumentalnego mającego ujawnić prawdę o pandemii. Ta miała bowiem zostać zaplanowana, a szczepienia to tylko pretekst do czipowania i przejęcia kontroli nad ludźmi.

Filmprzedstawiał nieudowodnione i fałszywe informacje - co opisaliśmy w Konkret24. Wystąpiła w nim amerykańska biolog dr Judy Mikovits, przedstawiona jako autorka rewolucyjnych odkryć naukowych rzekomo ujawniających prawdę o korupcji urzędników i wielkich koncernów farmaceutycznych. Przekaz "Plandemic" poparty autorytetem Mikovits jako "przedstawicielki świata nauki" może stwarzać wrażenie wiarygodnego.

Tymczasem kariera naukowa Mikovits zakończyła się po publikacji artykułu w "Science" w 2009 roku - został wycofany ze względu na niedostateczną wartość naukową. Jeszcze przed wycofaniem artykułu Mikovits została zwolniona z pracy w ośrodku badawczym Whittemore Peterson Institute w stanie Nevada.

Według portalu The Verge film miał ponad 8 mln wyświetleń na platformach społecznościowych, jedna wersja usunięta z YouTube zdążyła odnotować 7,1 mln wyświetleń. Doczekał się zapowiadanej kontynuacji, jednak wideo "Plandemic: Indoctornation" nie stało się tak popularne jak pierwsza część. Między innymi dzięki temu, że serwisy społecznościowe jak Facebook i Twitter podjęły kroki, by spowolnić jego rozprzestrzenianie się - podkreśla amerykańska redakcja factcheckingowa PolitiFact.

Polskim przykładem podobnego materiału jest prawie godzinne nagranie, które na YouTube pojawiło się w sierpniu. Występujący w nim prof. dr. hab. Roman Zieliński i dr Kornelia Polok stwierdzają m.in. że metoda PCR nie nadaje się do diagnozowania, test genetyczny nie wykrywa RNA, a "ta tak zwana pandemia nie ma racji bytu".

Poprosiliśmy ekspertów, którzy na co dzień zajmują się m.in. testami genetycznymi na COVID-19, o ocenę treści wywiadu i głoszonych w nim przez naukowców twierdzeń negujących skuteczność testów. Emilia Skirmuntt, wirusolożka z Uniwersytetu w Oksfordzie oraz profesor Michał Witt, dyrektor Instytutu Genetyki Człowieka Polskiej Akademii Nauk w analizie dla Konkret24 ocenili, że tezy z wywiadu nie mają uzasadnienia w medycynie opartej na faktach, czyli na dowodach naukowych.

Medycznym fake newsem o koronawirusie nawiązującym do teorii spiskowych była ulotka o rzekomym "koronaprzekręcie". Jej anonimowy autor podważył m.in. wiarygodność testów na koronawirusa i stwierdził, że szczepionka przeciw polio sparaliżowała prawie pół miliona dzieci w Indiach. Jak sprawdziliśmy, wiele twierdzeń z ulotki okazało się nieprawdziwe bądź nie miało potwierdzenia w sprawdzonych źródłach.

fałsz

Ulotka odwoływała się do popularnej teorii spiskowej Nowy Porządek Świata (z ang. New World Order, NWO - red.). Według niej w ukryciu działają siły dążące do ustanowienia wszechpotężnego, jednego światowego rządu, a liczbę ludzi należy zmniejszyć do "łatwiejszych do kontrolowania ilości".

Osobną kategorią teorii spiskowych są te dotyczące szczepionek - a ich bohaterem jest przede wszystkim Bill Gates. Najbardziej popularne teorie dotyczące założyciela Microsoftu przedstawiliśmy w Konkret24: były to: fundacja Gates'ów tworzy centrum na rzecz globalnej depopulacji, tajne plany Gates'a dotyczące ludobójstwa, celowe i zaplanowane zainicjowanie pandemii (stąd słowo "plandemia"), planowane przymusowe chipowanie ludzi przy użyciu szczepionek czy planowane zakazanie religii katolickiej.

fałsz

Fejki o maseczkach ciągle w obiegu

Mimo rosnącej liczby zachorowań na COVID-19 na całym świecie i przywracania przez wiele krajów obostrzeń związanych z pandemią, wciąż pojawiają się nowe tezy podważające jej istnienie i skuteczność sposobów zapobiegania zakażeniu.

We Francji i Belgii w sierpniu i wrześniu krążyła nieprawdziwa informacja, że WHO zaleciło zakazanie masek. Najnowsze zalecenia WHO z 5 września mówią coś odwrotnego, co sprawdziła redakcja francuskiego Factuel AFP. Wskazują, by zachęcać ogół społeczeństwa do stosowania masek medycznych i niemedycznych w miejscach gdzie istnieje ryzyko zakażenia, a bezpieczny dystans społeczny nie może zostać zachowany.

Do aktualizacji wytycznych Światową Organizację Zdrowia skłoniły nowe badania nad skutecznością maseczek w celu ograniczania rozprzestrzeniania się wirusa. W konsultacjach dotyczących zmiany zaleceń uczestniczyli międzynarodowi eksperci - wyjaśniał portal TVN Meteo.

fałsz

Mimo to wielu internautów nadal twierdzi, że noszenie maski grozi grzybicą płuc, stwarza zagrożenie zakażenia gronkowcem, niedotlenienia organizmu, zatrucia dwutlenkiem węgla. Żadna z tych obaw nie ma naukowego potwierdzenia. Opisują to materiały redakcji fact-checkingowych. Jak informowaliśmy w Konkret24, wiele z nieprawdziwych informacji o maseczkach nadal krąży w sieci, mimo że spora ich część została już zdementowana.

Po pół roku pandemii: dominują fejki o testach i szczepionkach

Wiele ostatnio pojawiających się na świecie fake newsów podważa wiarygodność testów i leczenia koronawirusa. Prezentujemy kilka z nich.

W mediach społecznościowych krąży informacja, że testy COVID-19 zostały zakupione przez niektóre kraje już w latach 2017 i 2018. Mają tego dowodzić dane zamieszczone na stronie World Integrated Trade Solutions (WITS) prowadzonej m.in. przez Bank Światowy i organizacje ONZ, która służy do przeszukiwania baz danych o handlu międzynarodowym.

Screen tej strony na początku września opublikowali użytkownicy anglojęzycznego forum 4chan. 6 września pisał o nich na Facebooku Ben Swann, prezenter telewizyjny związany ze stacją RT America (dawniej Russia Today). Wpisy w polskim internecie na ten temat pojawiły się jeszcze tego samego dnia.

"SZOK! Czy testy były dostępne już w 2017 roku!? Tak wynika z danych publikowanych w Międzynarodowej Bazie Danych Handlowych!" - głosi wpis na facebookowej stronie "Stop pandemii - Środa Wielkopolska".

W tabeli przekazywanej w popularnych wpisach jako dowód wskazywano import urządzenia medycznego, które już istniało w 2018 roku, a w kwietniu tego roku ze względu na jego znaczenie w walce z pandemią zostało sklasyfikowane przez Bank Światowy jako "produkt Covid-19".

Produkty oznaczone jako "Covid-19" w bazie WITS odpowiadają "sprzętowi medycznemu, który od dawna był używany do innych celów, ale miał szczególne znaczenie w przypadku COVID-19 i został zaklasyfikowany jako produkty COVID-19 przez Światową Organizację Celną (WCO) w celu ułatwienia jego śledzenia" - wyjaśnił Bank Światowy w odpowiedzi na pytanie francuskiej redakcji AFP. W kwietniu WCO sporządziła listę kodów umożliwiających państwom śledzenie i przyspieszenie wymiany produktów kluczowych w walce z pandemią.

Z kolei w Ameryce Łacińskiej (na Facebooku i grupach na WhatsAppie) krąży wpis o tym, że szczepionka RNA na COVID-19 powoduje "defekty genetyczne, takie jak zespół Downa, zespół Klinefeltera, zespół Turnera, genetyczna choroba serca, hemofilia, mukowiscydoza i zespół Retta". To nieprawdziwe tezy - ustalił argentyński portal Chequeado zajmujący się weryfikacją informacji w sieci.

Chequeado przypomina ustalenia Reutersa, że żadna szczepionka, w tym na COVID-19, nie może zmienić ludzkiego DNA. "Modyfikacja genetyczna polegałaby na celowym wprowadzeniu obcego DNA do jądra ludzkiej komórki, a szczepionki po prostu tego nie robią" - wyjaśnia Mark Lynas, współpracownik zespołu Alliance for Science działającego przy Uniwersytecie Cornella w stanie Nowy Jork.

O niebezpieczeństwie, jakie powodują fake newsy na temat koronawirusa, mówiła w TVN24 Beata Biel z Konkret24
O niebezpieczeństwie, jakie powodują fake newsy na temat koronawirusa, mówiła w TVN24 Beata Biel z Konkret24 tvn24

Inny fake news krąży w brytyjskich mediach społecznościowych: jak opisuje Reuters, donosowa szczepionka przeciw grypie rutynowo podawana dzieciom w Wielkiej Brytanii miałaby rzekomo zarażać wirusem grypy. Ma to rzekomo doprowadzić do sytuacji, gdy wiele dzieci zachoruje na grypę, a ich objawy zostaną zdiagnozowane jako COVID-19.

Reuters wyjaśnił, że szczepionka przeciw grypie nie powoduje u dzieci zachorowania na grypę. Niektóre z możliwych skutków ubocznych mogą przypominać niektóre z objawów występujących u osób ze zdiagnozowanym zakażeniem COVID-19, ale te są zwykle łagodne i krótkotrwałe. Ich lista dostępna jest na stronach brytyjskiej publicznej służby zdrowia (NHS) i amerykańskiej Agencji ds. Zapobiegania Chorobom Zakaźnym (CDC).

Szczepionka na grypę nie spowoduje, że zaszczepieni uzyskają pozytywny wynik testu na COVID-19, ponieważ test ten wykrywa materiał wirusowy specyficzny dla koronawirusa - wyjaśniał Reuters.

Autor: Gabriela Sieczkowska, RG / Źródło: Konkret24, AFP, Reuters; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24