"Zielarskie mi zamykają!", "spisek przeciwko naturalnym metodom leczenia", "odgórne zarządzenie UE" - komentują wzburzeni internauci podaną na Twitterze wiadomość, jakoby od stycznia 2023 roku sprzedaż ziół miała zostać zakazana w Unii Europejskiej. To nieporozumienie. Wyjaśniamy, czego dotyczy rozporządzenie Komisji Europejskiej.
W tweecie, który został opublikowany 19 grudnia, czytamy: "Przyszła dziś do mnie załamana sąsiadka. W jej ulubionym zielarskim wyprzedaże, bo od 1. I wszystkie zioła zakazane. Okazuje się, że takie leki od dawna używane jak dziurawiec, arcydziegiel, korzeń mniszka, itp. są szkodliwe. Oczywiście, że szkodzą, szkodzą zarobkom Big Farmy..." (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). Post polubiło ponad 1,6 tys. użytkowników, podało dalej prawie 390.
Wywołał on dużą dyskusję wśród twitterowiczów. "Od roku mówi się o tym. Unia zakazała"; "Spisek PiS przeciwko naturalnym metodom leczenia... Są na usługach wielkich koncernów medycznych....?"; "Raczej odgórne zarządzenie UE..."; "Slucham?!?!? A co to za nowosci!!! Teraz naprawde zajecie typu szeptucha wroci do lask"; "Nie mogę! Zielarskie mi zamykają!"" - pisali w komentarzach.
Niektórzy internauci nie wierzyli jednak w treść tweeta. "Nie wiem gdzie, ale mój sklep zielarski w Olsztynie ma się dobrze i niczego nie zamyka"; "Ten tekst krazy po internecie od ponad 11 lat..." - pisali.
Rzeczywiście, zwolennicy ziół nie mają się czego obawiać.
Ograniczenia dotyczące potencjalnie rakotwórczej substancji w produktach ziołowych
Nie znaleźliśmy wiarygodnych doniesień co do rzekomego zakazu sprzedaży ziół w Polsce czy Unii Europejskiej, który miałby wejść w życie od 2023 roku. We wrześniu tego roku podobną plotkę wyjaśniał już portal Demagog.org. Wtedy na Facebooku krążyło bowiem nagranie, według którego Unia Europejska miała planować wycofanie ze sprzedaży produktów ziołowych i kontrole miodu.
Od 1 stycznia 2023 roku zioła nie będą zakazane. Za to z końcem 2023 roku w całej Unii Europejskiej wchodzi w życie rozporządzenie ograniczające sprzedaż niektórych produktów ziołowych, w których stężenie alkaloidów pirolizydynowych przekroczy ustalone poziomy - wynika z informacji, które Główny Inspektorat Farmaceutyczny (GIF) przekazał Demagogowi. Wszystko za sprawą rozporządzenia Komisji Europejskiej 2020/2040 z dnia 11 grudnia 2020 roku zmieniającego rozporządzenie nr 1881/2006 w odniesieniu do najwyższych dopuszczalnych poziomów alkaloidów pirolizydynowych w niektórych środkach spożywczych.
Alkaloidy pirolizydynowe to toksyny, których zadaniem jest ochrona rośliny przed roślinożercami. Występują w około pięciu procentach roślin kwiatowych na świecie, między innymi w roślinach zielarskich - na przykład w żywokoście lekarskim, podbiale pospolitym i ogóreczniku lekarskim. Są to związki potencjalnie szkodliwe dla zdrowia. W 2011 roku panel ds. zanieczyszczeń w łańcuchu żywnościowym (CONTAM) Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) w opublikowanej opinii naukowej stwierdził, że alkaloidy pirolizydynowe mogą być czynnikami rakotwórczymi u ludzi.
W 2017 roku CONTAM opublikował kolejną opinię naukową, w której stwierdził, że narażenie na alkaloidy pirolizydynowe stanowi potencjalne zagrożenie dla zdrowia ludzi, zwłaszcza w przypadku osób spożywających często duże ilości herbaty i herbatek ziołowych w populacji ogólnej, a w szczególności w młodszych grupach populacji.
Wspomniane rozporządzenie nie zakazuje więc handlu ziołami, tylko wprowadza najwyższe dopuszczalne zawartości potencjalnie szkodliwej dla zdrowia substancji w 11 produktach wymienionych w załączniku. Są to m.in. herbaty, ziołowe herbatki, herbaty aromatyzowane, suplementy żywnościowe na bazie pyłku, suplementy diety zawierające składniki ziołowe, ogórecznik lekarski, lubczyk, majeran i oregano (suszone) oraz mieszanki składające się wyłącznie z tych suszonych ziół.
Rozporządzenie stosuje się już od dnia 1 lipca 2022 roku, a środki spożywcze wymienione w załączniku do rozporządzenia wprowadzone do obrotu przed 1 lipca 2022 mogą pozostać w obrocie do końca 2023 roku.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock