FAŁSZ

"Prowokacja Ukrainy, Tuska i UE", by "wpłynąć na Trumpa". Rosyjsko-białoruska dezinformacja po ataku dronów

Źródło:
Konkret24
Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski: zorganizowane akcje dezinformacyjne prowadzone przez Rosję i Białoruś
Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski: zorganizowane akcje dezinformacyjne prowadzone przez Rosję i BiałoruśTVN24
wideo 2/5
Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski: zorganizowane akcje dezinformacyjne prowadzone przez Rosję i BiałoruśTVN24

Po tym, jak na terytorium Polski spadały drony, w rosyjskich i białoruskich mediach pojawiły się oskarżenia, że była to prowokacja, która ma "wyrwać Donalda Trumpa ze szponów uroku Władimira Putina". O prowokacji mówili też polscy politycy.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W nocy z 9 na 10 września 2025 roku, gdy trwał atak Rosji na Ukrainę, polska przestrzeń powietrzna została "wielokrotnie naruszona" przez rosyjskie drony. Do godz. 17.30 znaleziono 12 dronów - informowała na X rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka. Część z nich została zestrzelona, co premier Donald Tusk nazwał w Sejmie "sukcesem naszych i NATO-wskich wojskowych". Jednocześnie szef rządu podkreślił: "To nie jest wojna wyłącznie Ukraińców. To jest wojna, to jest konfrontacja, którą Rosja wypowiedziała całemu wolnemu światu i to musi wreszcie dotrzeć do wszystkich bez wyjątku".

Nie ma wątpliwości, że bardzo ważnym elementem tej konfrontacji jest wojna informacyjna, którą Rosja prowadzi przeciwko Polsce i całemu Zachodowi już od dłuższego czasu. Tym razem uwidoczniła się ona w fali dezinformacji, jaka napłynęła do Polski bezpośrednio po naruszeniu naszej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Część z takich przekazów serwowano polskim odbiorcom w mediach społecznościowych, co opisaliśmy już w Konkret24.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: "Coś spadło na Zamość?", dron "w Ciechanowie". Uwaga na fake newsy i dezinformację

Rosjanie oraz Białorusini szybko zaczęli też propagandowo rozgrywać tę sytuację w państwowych mediach skierowanych do ich własnych obywateli. Pokazujemy, jakie przekazy wykorzystywali.

"Polska znalazła sposób, jak wpłynąć na Trumpa"

W rosyjskich mediach wybijają się głównie dwa przekazy: jeden mówi, że drony pochodziły z Ukrainy i mają na celu wciągnąć Polskę do wojny, a drugi, że to... polska prowokacja, która ma zwrócić uwagę świata, w tym głównie Stanów Zjednoczonych, na nasz kraj.

Ta druga narracja, mimo że z polskiej perspektywy wydaje się absurdalna, została szczegółowo opisana w artykule rosyjskiej "Komsomolskiej Prawdy". Tekst zatytułowano: "Polska znalazła sposób, jak wpłynąć na Trumpa: rosyjskie drony nas zaatakowały!". Autor sugeruje, że "jakoś wszystko układa się Polakom bardzo dobrze", bo dzień po zamknięciu granicy z Białorusią nad terytorium Polski rzekomo przeleciały niezidentyfikowane obiekty latające (autor pisze wprost o UFO), których "szczątki nie są nikomu pokazywane" - co jest oczywistą nieprawdą - a mimo tego premier Donald Tusk już ogłosił, że były to rosyjskie drony.

"Polska znalazła sposób, jak wpłynąć na Trumpa: rosyjskie drony nas zaatakowały!""Komsomolska Prawda"

W tekście zastrzega się, że nawet jeśli polskie władze pokażą szczątki dronów, to "leżą ich tony na Ukrainie, więc Polakom bez trudu uda się przywieźć kilkaset kilogramów, żeby pomachać nimi na konferencji prasowej". Zdaniem rosyjskiego propagandzisty cała akcja ma więc charakter wyłącznie polityczny i "wygląda na to, że Europejczycy znaleźli sposób, jak wpłynąć na Trumpa i wyrwać go ze szponów uroku Władimira Putina: Rosjanie atakują! Europa w niebezpieczeństwie! Donaldzie, obudź się, oni panikują!".

Druga narracja - o próbie wciągania Polski w wojnę - ujawniła się m.in. w artykule rosyjskiego tygodnika "Argumenty i Fakty", który już w tytule informował: "Drony nad Polską wpędziły Europę w histerię". W tekście najpierw sugerowano, że Polska i NATO nie są w stanie porozumieć się nawet co do liczby dronów (choć różnice wynikały wyłącznie z szybszej aktualizacji danych przez polski rząd), następnie zacytowano wpis Wołodymyra Zełenskiego, który napisał w serwisie X, że "Ukraina jest także gotowa pomóc Polsce w budowie odpowiedniego systemu ostrzegania i obrony przed tego rodzaju rosyjskimi zagrożeniami". Autor rosyjskiego artykułu uznał to za kolejną próbę "wyciągania od Polski pieniędzy" i dodał, że "nie ma nic zaskakującego w wypowiedzi ukraińskiego błazna", ponieważ "Kijów wszelkimi sposobami próbuje wciągnąć Polaków w wojnę".

Artykuł z rosyjskiego tygodnika zatytułowano "'To zagrożenie'. Drony nad Polską doprowadziły Europę do histerii""Argumenty i Fakty"

Rosyjskie media mają również swojego "komentatora" wydarzeń w Polsce: to Andriej Ordasz, chargé d’affaires rosyjskiej ambasady w Warszawie. Najpierw udzielił on komentarza agencji RIA Novosti, chętnie cytowanego przez inne media, w którym stwierdził, że "nie przedstawiono żadnych dowodów na rosyjskie pochodzenie tych dronów". Dodał, że Moskwa nie oczekuje, iż "polskie władze w swoim antyrosyjskim szale wysłuchają" strony rosyjskiej. Następnie, wychodząc z polskiego MSZ, gdzie został pilnie wezwany, dodał: "Wiemy jedno: te drony leciały z kierunku Ukrainy". Tę wypowiedź również szeroko cytowano w rosyjskich mediach.

"Wspólna prowokacja Ukrainy, Tuska i UE"

W mediach białoruskich natomiast wiodąca narracja była inna: to Białoruś miała pomóc Polsce i Litwie w walce z "zabłąkanymi dronami", ponieważ najpierw ostrzegła oba kraje o ich nadlatywaniu, a następnie sama zestrzeliła kilka nad swoim terytorium. Te informacje podał szef Sztabu Generalnego Białorusi gen. Paweł Murawiejko, a jego słowa szeroko cytowały nie tylko media białoruskie, ale i rosyjskie. "Dzięki temu strona polska mogła szybko zareagować na działania dronów, podnosząc w powietrze swoje siły dyżurne" - twierdził oficer. Białoruskie media, np. portal Mediabrest.by, twierdziły więc, że "bez pomocy sojuszników z Białorusi Warszawa mogłaby całkowicie 'przespać' nalot dronów na swoje terytorium".

Wypowiedź szefa Sztabu Generalnego Białorusi w mediach społecznościowychFacebook

Wyklucza się to jednak z informacjami podawanymi przez inne białoruskie media o tym, że w istocie była to prowokacja przygotowana przez Polskę w porozumieniu z Ukrainą i Unią Europejską. "Dlaczego uznajemy to wydarzenie za prowokację?" - pytano w państwowym dzienniku "Mińska Prawda". "W przeciwieństwie do poprzednich incydentów, Polska miała ewidentnie przygotowane informacje i plan działania na wypadek takiego incydentu. Ponadto wydarzenia te, co dziwne, zbiegły się w czasie z zamknięciem granicy, ćwiczeniami 'Zapad' i przyznaniem Polsce nowej transzy środków obronnych (z unijnego programu SAFE - red.). Jeśli zatem uznać to za prowokację, to jest ona wspólna – Ukrainy, Tuska i UE. Pierwsza strona musi wciągnąć Polskę w wojnę, druga - podnieść swoje notowania, które wynoszą obecnie około 20 proc., a trzecia - uzyskać pretekst do przyznania nowych środków na obronność".

"Drony 'nie wystartowały': Amerykanie milczą na temat 'ataku na Polskę'""Mińska Prawda"

Polscy politycy o prowokacji

Podobna narracja o prowokacji i powątpiewania w to, kto wysłał drony, pojawiła się również wśród polityków prawicowych. Janusz Korwin-Mikke napisał, że "to prowokacja made by Tusk", a w towarzyszącym nagraniu mówił: "Tak naprawdę to ja podejrzewam, że to są drony produkcji pana Tuska i Sikorskiego, którzy chcą robić histerię antyrosyjską". I dodał: "No, ale - nie wiadomo. Jeżeli to nie są nasze - zestrzeliwać". Z kolei Tomasz Piekielnik, zbliżony do Konfederacji Korony Polski Grzegorza Brauna, pytał na X: "Atak Rosyjski dronów na Polskę - tak wypowiadają się moim zdaniem podżegacze...". Jego wpis podał dalej Grzegorz Braun, który napisał: "Kto pochopnie ulega ewidentnej prowokacji, sam staje się prowokatorem-podwykonawcą. Kto buńczucznie eskaluje napięcie, ten staje się wspólnikiem podżegaczy. Kto dziś ochoczo bije w tam-tamy wojenne, ten realizuje cudzy scenariusz - w którego zakończeniu Polska już nie występuje".

Z kolei poseł Marek Jakubiak z koła Wolni Republikanie pytał: "Oczywiście zaraz będą mówili, że to jest narracja rosyjska i tak dalej, i tak dalej, ale ja naprawdę mam wątpliwości. Jeżeli ze strony Kijowa (...) tam leciały drony (...) 600 kilometrów od naszej granicy, taki dron leci z prędkością 160, 170, maksymalnie 180 kilometrów na godzinę. To ile on godzin leciał, żeby do Polski dolecieć? Ja widzę w tym, prosze państwa, jakąś wielką polityczną niedoskonałość, bo wczoraj prezydent Nawrocki powiedział, że nie puścimy Wojska Polskiego na Ukraine. No i macie! Według mnie".

Białoruska narracja o zwiększaniu prowokacji

Media białoruskie w kontekście nocnego ataku forsowały jeszcze jedną narrację: Polska przemieszcza sprzęt wojskowy w kierunku granicy z Białorusią, żeby zwiększyć napięcie i wymusić więcej środków na obronność z Unii Europejskiej. "Polskie władze kontynuują agresywną politykę i podejmują całkowicie nielogiczne decyzje. Po bezpodstawnym zamknięciu granic z Białorusią, Warszawa zaczęła prowadzić działania militarne" - poinformowała państwowa telewizja RTR-Białoruś. "Pojawiły się informacje o przerzucaniu sprzętu wojskowego na granicę z Białorusią. A wszystko to przedstawiane jest jako zapewnienie bezpieczeństwa narodowego i gotowość do jego obrony przed wyimaginowanym zagrożeniem ze Wschodu. Warto zauważyć, że cała ta militarna histeria została zorganizowana dokładnie dzień po tym, jak ogłoszono przekazanie Warszawie 43 miliardów euro z Unii Europejskiej na obronność. Czy to przypadek, że od razu pojawiły się drony-kamikadze? Zdaniem ekspertów, wszystko to dzieje się po to, by wyłudzić jeszcze więcej pieniędzy z Brukseli na potrzeby wojskowe. Poza tym rząd musi jakoś usprawiedliwić przed Polakami swoją porażkę oraz niezdolność do rozwiązania problemów gospodarczych i społecznych" - dodano.

Jednocześnie Białorusini rozpowszechniali nagranie, które miało być dowodem na przemieszczanie się polskiego wojska na granicę z ich krajem. Filmik udostępniło 10 września rano m.in. państwowe Radio Białoruś z komentarzem: "Kolumna polskiego sprzętu wojskowego zmierza w stronę granicy z Białorusią. (...) Czy wiedzą, co robią? Czy chcą realnej eskalacji? Kto sieje wiatr, zbiera burzę".

FAŁSZ
Wpis Radia Białoruś o "kolumnie polskiego sprzętu"x.com

Charakterystyczne biało-czarne krzyże na pojazdach wskazują, że nie są to polskie, a niemieckie pojazdy wojskowe. Ruch pojazdów z krajów sojuszniczych NATO, w tym z Niemiec, był zapowiadany przez polskie ministerstwo obrony. Pojazdy mogą kierować się na północny wschód Polski na ćwiczenia wojskowe o kryptonimie "Żelazny Obrońca" lub na Litwę na ćwiczenia o kryptonimie "Kwadryga". Nie ma to związku z atakiem rosyjskich dronów na Polskę, ponieważ zarówno jedne, jak i drugie ćwiczenia były zapowiedziane już kilka miesięcy temu.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Facebook

Pozostałe wiadomości

Rosyjskie drony rzekomo spadły w Ciechanowie i Zamościu, nalot to ukraińska prowokacja, a bezzałogowce można było śledzić w internetowych aplikacjach - takie przekazy rozchodzą się w sieci lotem błyskawicy. Krążą także zdjęcia i filmiki. Przestrzegamy i wyjaśniamy.

"Coś spadło na Zamość?", dron "w Ciechanowie". Uwaga na fake newsy i dezinformację

"Coś spadło na Zamość?", dron "w Ciechanowie". Uwaga na fake newsy i dezinformację

Źródło:
Konkret24

Po nocnym nalocie rosyjskich dronów w sieci zdobywa popularność mapa, która jakoby pokazuje ich trasy. Część internautów podważa jej wiarygodność. Sprawdziliśmy, co wiadomo o mapie i jej twórcach.

Mapka "w służbie propagandy"? Co pokazuje

Mapka "w służbie propagandy"? Co pokazuje

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Jedni przekonują: im dajemy pieniądze, a nasz deficyt rośnie. Inni straszą: tysiące kolejnych forsują granice. Kolejni alarmują: to taki sam wróg jak Niemcy czy Putin. W ostatnich tygodniach migranci z Ukrainy są w Polsce znowu na celowniku. Jak to się stało, że antyukraińskie przekazy znane głównie w kręgach skrajnej prawicy wdarły się ostatnio do mainstreamu? Powodów jest kilka.

Będą "destabilizować Polskę". Ukraińcy znowu na celowniku

Będą "destabilizować Polskę". Ukraińcy znowu na celowniku

Źródło:
TVN24+

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24

"Jawna prowokacja" - grzmi opozycja, pokazując, jak rzekomo w Berlinie rząd Niemiec upamiętnił rocznicę napaści na Polskę. Tylko że politycy posługują się manipulacyjnym kadrem prawicowej telewizji i powielają jej przekaz. Fałszywy.

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Źródło:
Konkret24

Zaostrza się spór kompetencyjny o prowadzenie polityki zagranicznej między rządem a prezydentem. Tym razem chodzi nie tylko o osobne wizyty szefa MSZ i prezydenta w USA, ale także o "stanowisko rządu RP", które otrzymał Karol Nawrocki. O co tu chodzi? Wyjaśniamy.

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24

Wśród przywilejów dla górników jest ponoć i taki, że po ślubie mogą dostać 100 tysięcy złotych pożyczki "na start", a po pięciu latach pracy w kopalni dług ten zostaje umorzony. Sprawdziliśmy - taki przepis istnieje. Ale nie obowiązuje, choć wyjaśnienia powodów są różne.

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Pomimo że są tak daleko, to miga. Dziadostwo" - mówi kobieta na nagraniu mającym pokazywać, jakie problemy mają właściciele domów stojących niedaleko wiatraków. Film notuje miliony wyświetleń w sieci i budzi skrajne komentarze. Uspokajamy: to efekt bardzo rzadki i nie wpływa negatywnie na zdrowie.

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

Źródło:
Konkret24

Polscy pogranicznicy mają rzekomo zmuszać Ukraińców na granicy do rozbierania się aż do bielizny, bo szukają banderowskich tatuaży. To dezinformacja generowana przez rosyjską propagandę, ale wykorzystująca bieżące wydarzenia w Polsce.

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Źródło:
Konkret24

Przeciwnicy farm wiatrowych triumfują: oto rolnik wziął sprawy w swoje ręce i zwalił wiatrak postawiony na jego terenie. Nagranie robi furorę w sieci, a rolnik opisywany jest jako bohater. Nieważne, że nie zgadzają się ani wskazywany kraj, ani podawane powody zdarzenia. Gdy obraz odpowiada emocjom i pasuje do przekazu - szczególnie politycznego - prawda przegrywa.

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Źródło:
TVN24+

"Najtańsza ze wszystkich" jest energia produkowana z węgla z kopalni "Bogdanka" - uważa poseł Radosław Fogiel. Jedną sprawą jest jednak koszt wydobycia surowca, a zupełnie inną - koszt wytworzenia z niego energii.

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Źródło:
Konkret24

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24