Od "cywilizowanych zasad" do "restrykcyjnej ustawy". Wolta rządu w narracji o ustawie wiatrakowej

Źródło:
Konkret24
Morawiecki: jestem zwolennikiem odnawialnych źródeł energii
Morawiecki: jestem zwolennikiem odnawialnych źródeł energiiRMF FM, "Gość Krzysztofa Ziemca"
wideo 2/5
Morawiecki: jestem zwolennikiem odnawialnych źródeł energiiRMF FM, "Gość Krzysztofa Ziemca"

Premier Mateusz Morawiecki nazywa dziś polską ustawę wiatrakową "jedną z najbardziej restrykcyjnych na świecie". To duża zmiana rządowej narracji na ten temat. Prześledziliśmy, jak i kiedy się zmieniła.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

"Dzisiejsza regulacja jest jedną z najbardziej restrykcyjnych na świecie. Chcemy ją uwolnić, chcemy ją zliberalizować dla dobra polskiej gospodarki, dla dobra Polaków" - tak o obowiązującej od 2016 roku ustawie regulującej zasady budowania lądowych farm wiatrowych mówił 14 stycznia w RMF FM Mateusz Morawiecki. I podkreślał, że jest zwolennikiem odnawialnych źródeł energii. "Chciałbym, żeby było więcej wiatraków, ale w taki sposób usytuowanych, ulokowanych, aby nie przeszkadzały ludziom w życiu, aby szanowały mir domowy" - mówił Morawiecki. Powtórzył to 16 stycznia na konferencji prasowej.

Kto śledził politykę rządu Zjednoczonej Prawicy dotyczącą energetyki wiatrowej, zna uchwaloną w 2016 roku ustawę i wypowiedzi polityków PiS na temat farm wiatrowych - mógł się zdziwić ostatnimi wypowiedziami Mateusza Morawieckiego na ten temat. Bo najważniejszym założeniem tzw. ustawy 10H z 2016 roku jest zakaz budowania wiatraków w odległości mniejszej niż dziesięciokrotność ich wysokości od zabudowań. Zdaniem Janusza Gajowieckiego, prezesa Polskiego Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW), reguła ta wykluczyła 99,7 proc. powierzchni Polski spod możliwości ich zabudowy turbinami wiatrowymi. A rząd był głuchy na propozycje zmian w tej ustawie.

Teraz zaś Morawiecki podkreśla, że po wejściu nowelizacji ustawy pod obrady Sejmu - co według niego ma nastąpić w najbliższych dniach - rząd skieruje wniosek do Komisji Europejskiej o wypłatę środków z Krajowego Planu Odbudowy. Zmiana zasad budowy wiatraków jest bowiem ostatnim z określonych w lipcu 2022 roku kamieni milowych, które warunkują wypłatę pieniędzy dla Polski. Deklaracja premiera to więc zwrot o 180 stopni w wiatrakowej polityce PiS. Przypominamy, co rządzący mówili o lądowej energetyce wiatrowej i uchwalonej przez siebie ustawie w ostatnich latach.

2014 rok, Jarosław Kaczyński o wiatrakach: "zaczynają być przekleństwem polskiej wsi"

W kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku zmiana prawa dotyczącego wiatraków była na sztandarach Prawa i Sprawiedliwości. "Zaczynają być nie źródłem energii, tylko przekleństwem polskiej wsi" - tak 15 lutego 2014 roku mówił o wiatrakach prezes Jarosław Kaczyński. PiS odpowiadał w ten sposób na protesty mieszkańców wsi, którzy sprzeciwiali się budowie tych instalacji w bezpośredniej okolicy zabudowań.

2016 rok, Beata Szydło o ustawie: "cywilizowane zasady"

Po wygranych wyborach PiS zaproponował ustawę zakładającą, że wiatraki mogą być stawiane w odległości nie mniejszej niż dziesięciokrotność ich wysokości od zabudowań. Zwykle to od około półtora do dwóch kilometrów. Już na etapie prac parlamentarnych opozycja i przedstawiciele branży wiatrowej bili na alarm. Ostrzegali, że nowe rozwiązania mogą na lata zahamować rozwój energetyki wiatrowej. Ale rządzący mówili o obronie interesów obywateli i realizacji obietnic wyborczych. "W takiej gminie, gdzie powstaje farma wiatrowa, to jest pierwsza i ostatnia inwestycja, a jednocześnie spadek (wartości - przyp. red.) nieruchomości jest taki, że nie można sprzedać ani hektara, ani jednego domu" - argumentowała 20 maja 2016 roku w sejmowej debacie na tematu ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych Anna Zalewska z PiS.

Przeglądając archiwalne wypowiedzi rządzących sprzed siedmiu lat, nie znaleźliśmy nawiązań do restrykcyjności ustawy - o czym teraz mówi premier. 3 czerwca 2016 roku premier Beata Szydło wyjaśniała, że celem nowego prawa jest troska o interesy i zdrowie obywateli. "Mamy nadzieję, że na tych zasadach, jak w innych państwach europejskich będzie to mogło normalnie funkcjonować" - przekonywała (cytat za rynekinfrastruktury.pl). Na konferencji prasowej mówiła:

Chcemy, by zasady, na których funkcjonują farmy wiatrowe w Polsce, były zasadami cywilizowanymi.

2018 rok, rządowy projekt: "nie przewiduje się dynamicznego wzrostu udziału tej technologii"

Wypowiedzi i decyzje rządzących z kolejnych lat nie wskazywały, by polityka rządu wobec lądowej energetyki wiatrowej się zmieniła. 23 listopada 2018 roku Ministerstwo Energii zaprezentowało projekt "Polityki energetyczna Polski do 2040 roku". Resort zapowiedział w nim rezygnację z rozbudowy wiatraków na lądzie - lądową energetykę wiatrową miała zastąpić fotowoltaika, a od 2026 roku - offshore, czyli wiatraki morskie.

Nie przewiduje się tak dynamicznego wzrostu udziału tej technologii (lądowej energetyki wiatrowej - przyp. red.) w bilansie energetycznym jak w latach poprzednich. Istotnym utrudnieniem w wykorzystywaniu energetyki wiatrowej na lądzie jest brak zależności między ich pracą a zapotrzebowaniem na energię, dlatego tempo ich rozwoju powinno być zależne od kosztów i możliwości bilansowania.

Z rządowego dokumentu wynikało, że ilość mocy wytwarzanej przez lądowe elektrownie wiatrowe będzie jeszcze przez kilka lat rosła, ale potem zacznie spadać. W rezultacie do roku 2040 wiatraki miały niemal zniknąć z polskiego krajobrazu. Rezygnację z wiatrowej energetyki lądowej minister Tchórzewski tłumaczył sprzeciwami społecznymi i realizacją wyborczych obietnic PiS.

Ilość mocy w elektrowniach wiatrowych lądowych (założenia z 2018 roku)Ministerstwo Energii

2019-2020, Porozumienie zabiega o liberalizację ustawy. Bezskutecznie

Tak zwana ustawa 10H budziła kontrowersje jeszcze przed jej uchwaleniem. Propozycje nowelizacji pojawiły się tuż po jej wejściu w życie. O liberalizację zabiegali politycy Porozumienia. W 2021 roku serwis Energetyka24.com wyliczył, że od października 2019 roku do sierpnia 2020 roku ówczesna minister rozwoju Jadwiga Emilewicz aż trzykrotnie zapowiadała nowelizację ustawy. W lutym 2021 roku liberalizację kontrowersyjnych rozwiązań zapowiadał nawet ówczesny wicepremier Jarosław Gowin.

Listopad 2022, minister Moskwa broni ustawy: "w wielu państwach europejskich jest też to ograniczenie"

Kilkuletni impas zakończył się w połowie 2022 roku i zbiegł się z decyzją Komisji Europejskiej z 1 czerwca o pozytywnym zaopiniowaniu polskiego Krajowego Planu Odbudowy, czyli programu wsparcia w związku z konsekwencjami pandemii COVID-19. Wypłaty w ramach KPO będą odbywać się w transzach, a jako warunek otrzymania każdej z nich określone zostały przez Unię konkretne wymagania - tak zwane kamienie milowe - które beneficjent musi wcześniej spełnić. Dopiero po weryfikacji, że zrealizowane zostały wskazane kamienie milowe, uruchamiane będą kolejne transze unijnych pieniędzy dla Polski. 

I właśnie jednym z kamieni milowych - musi zostać spełniony, by Polska otrzymała pierwszą transzę środków z KPO - w ramach reformy dotyczącej poprawy warunków dla rozwoju odnawialnych źródeł energii jest "wejście w życie nowelizacji, która usunie formalne bariery dla inwestycji onshore". (Zauważmy: warunkiem jest wejście w życie nowelizacji - a premier zapowiedział skierowanie wniosku o wypłatę środków z KPO od razu po wejściu ustawy pod obrady Sejmu, nie czekając na jej uchwalenie).

Kamień milowy: Wejście w życie nowelizacji, która usunie formalne bariery dla inwestycji onshoregov.pl

5 lipca 2022 roku rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych - poinformowała na konferencji prasowej minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Projekt rzeczywiście dopuścił możliwość powstania nowej elektrowni wiatrowej w odległości od istniejącego budynku mieszkalnego mniejszej niż przewiduje zasada 10H, ale nie mniej niż 500 metrów.

Tylko że debata publiczna wokół kamieni milowych koncentrowała się na uzgodnieniach z Bruskelą dotyczących praworządności. W listopadzie 2022 roku losy nowelizacji ustawy wiatrakowej wciąż były niejasne. Gdy o jej przyszłość zapytano podczas rozmowy w RMF FM minister klimatu i środowiska Annę Moskwę - jej odpowiedź przeczyła temu, co dziś mówi premier Morawiecki. Według niej ustawa wiatrakowa nie odbiega bowiem od praw obowiązujących w innych państwach:

Na dzisiaj rzeczywiście ta zasada 10H obowiązuje i my nie jesteśmy tu odosobnieni. W wielu państwach europejskich jest też to ograniczenie 10H.

Słowa szefowej resortu klimatu zweryfikowaliśmy w Konkret24 jako mocno naciągane. Zasada 10H działa bowiem jedynie w Polsce, Bawarii i Saksonii. Zasady w innych krajach są dość różnorodne.

Grudzień 2022-styczeń 2023, rząd zabiega o liberalizację "restrykcyjnej ustawy"

Ale w grudniu prace nad nowelizacją ustawy wiatrakowej jednak przyspieszyły. 1 grudnia premier spotkał się z parlamentarnym zespołem ds. odnawialnej energii, by zabiegać o wsparcie dominującego tam Polskiego Stronnictwa Ludowego o wsparcie noweli. 13 grudnia rząd przyjął autopoprawkę do projektu noweli. Co najmniej 10 proc. mocy zainstalowanej elektrowni wiatrowej ma być przekazane mieszkańcom gminy. 13 stycznia marszałek Sejmu Elżbieta Witek nadała ustawie wiatrakowej numer druku, co otworzyło drogę do jej opracowania w parlamencie.

A w styczniu - jak pisaliśmy na początku - premier Morawiecki zaczął przekonywać, że jednak uchwalona w 2016 roku ustawa "jest jedną z najbardziej restrykcyjnych na świecie". I że rząd chce ją zliberalizować "dla dobra polskiej gospodarki, dla dobra Polaków".

Autorka/Autor:Krzysztof Jabłonowski; współpraca: Michał Istel

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: miszaszym / Shutterstock

Pozostałe wiadomości

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24