Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Źródło:
Konkret24
Jak zbadać pracę ludzkiego mózgu?
Jak zbadać pracę ludzkiego mózgu? TVN24 Biznes i Świat
wideo 2/4
Jak zbadać pracę ludzkiego mózgu? TVN24 Biznes i Świat

Donald Trump nie wysłał własnego samolotu po 200 żołnierzy, którzy utknęli na Florydzie. A publikowane nagrania z wypadku księżnej Diany nie zawsze pokazują to zdarzenie. Wytworzenie zbiorowej fałszywej pamięci - zwanej efektem Mandeli - to jeden z celów ośrodków dezinformacji. Fake newsy wspomagają ten mechanizm.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Czy Darth Vader powiedział: "Luke, jestem twoim ojcem"? Nie. Czy Hans Kloss oświadczył: "Nie ze mną te numery, Brunner"? Też nie. Myszka Miki tak naprawdę ma ogon, a w logo batonu KitKat nigdy nie było myślnika. Wielu z nas jest błędnie przekonanych, że bohaterowie filmów, popularne postaci pop kultury czy znane marki wyglądają tak a nie inaczej.

A one wyglądają inaczej bądź mówiły co innego. Zaś niektóre sytuacje, które wspominamy i chętnie opowiadamy znajomym, nigdy się nie wydarzyły.

Spokojnie: nie ma powodów do zmartwienia. Nie jest to bowiem skutek słabej pamięci pojedynczych osób, tylko zjawisko znane jako efekt Mandeli. Dotyczy całych społeczności - zarówno Polaków uwielbiających Hansa Klossa, jak i Amerykanów wychowanych na "Gwiezdnych wojnach".

Fałszywe wspomnienia - wynik zniekształceń pamięci. A może światy równoległe?

O efekcie Mandeli mówimy w przypadku masowego, ale fałszywego wspomnienia. To sytuacja, gdy jakaś grupa osób jest przekonana, że coś się wydarzyło, mimo że w rzeczywistości tak nie było. Nazwa efektu pochodzi z 2010 roku i wywodzi się od nazwiska polityka, aktywisty walczącego z apartheidem i pierwszego ciemnoskórego prezydenta Republiki Południowej Afryki - Nelsona Mandeli. Efekt ten miała opisać w sieci w 2010 roku Fiona Broome, która przedstawiała siebie jako konsultantkę ds. zjawisk paranormalnych. Otóż zauważyła, że - podobnie jak wiele osób - ma ona przeświadczenie, iż Mandela zmarł w więzieniu w latach 80. dwudziestego wieku, co nie było zgodne z prawdą, bo w 2010 roku polityk jeszcze żył. W latach 90. wyszedł z więzienia, potem został prezydentem, a zmarł w 2013 roku. Mimo tego wiele osób w internecie deklarowało, że pamiętają np. sceny z pogrzebu Mandeli w latach 80. emitowane w telewizji.

Takie zbiorowe fałszywe wspomnienia mogą dotyczyć nie tylko osób, ale też różnych aspektów życia publicznego, produktów kultury (jak np. cytatów z filmów, wyglądu bohaterów filmów), gospodarki (nazw czy logotypów marek) itp.

Neil Dagnall i Ken Drinkwater, wykładowcy psychologii w Manchester Metropolitan University, wyjaśniali w tekście dla portalu The Conversation w 2019 roku, skąd się bierze efekt Mandeli. Wielu psychologów twierdzi, że zbiorowe fałszywe wspomnienia mogą być wynikiem zniekształceń pamięci oraz "efektu dezinformacji". To sytuacja, w której informacje, których uczymy się po jakimś zdarzeniu, wpływają na sposób, w jaki je zapamiętujemy. Na przykład fałszywe wspomnienie śmierci Mandeli, które ludzie "mieli" już w 2010 roku, mogło wynikać z błędnego wówczas łączenia nazwiska Mandeli z wcześniejszą śmiercią innego znanego południowoafrykańskiego aktywisty - Steve'a Biko.

Naukowcy piszą: "Pomimo tego, że psychologowie wyjaśniają, dlaczego zdarzają się takie błędne wspomnienia, niektórzy twierdzą, iż różnice te wynikają z przemieszczania się między równoległymi rzeczywistościami - co powoduje, że pamiętamy rzeczy niepoprawnie. Opiera się to na teorii, że w każdym wszechświecie istnieją alternatywne wersje wydarzeń i obiektów". Autorzy wspominają też o innych popularnych pomysłach na wyjaśnienie efektu Mandeli - chodzi o "podróżujących w czasie", czary, eksperymenty nuklearne czy czarną magię. "Lecz choć te teorie są atrakcyjne dla wielu, nie są naukowo sprawdzalne" - podkreślają.

Wypełnianie luk poznawczych własnymi stereotypami kulturowymi

Wróćmy więc do nauki. Oprócz "efektu dezinformacji", Dagnall i Drinkwater wskazują inne skutki zawodności pamięci i procesów społecznych, które wywołują konfabulację. To sytuacja, w której człowiek wymyśla wspomnienia, by np. wypełnić jakieś istniejące luki. Badacze piszą m.in. o błędach napędzanych schematem. Takie schematy to zorganizowane "pakiety", uogólnione struktury wiedzy na temat świata. Mają nam ułatwić rozumienie i interpretację różnych zdarzeń - ale mogą też przyczynić się do tworzenia fałszywych wspomnień. Dzieje się tak wówczas, gdy nasz umysł chce automatycznie dopasować jakieś wydarzenie do schematu, który znamy. Na przykład brytyjski psycholog Frederic Bartlett opisał w książce "Remembering", jak podczas prowadzonego badania przeczytał uczestnikom baśń ludową kanadyjskich rdzennych ludów. Następnie odkrył, że słuchacze pomijali niezrozumiałe dla nich i nieznane wcześniej szczegóły i przekształcali informacje tak, by były dla nich nieskomplikowane i jednoznaczne. Tak to badanie opisała Brittanica: "Bartlett doszedł do wniosku, że uczestnicy zniekształcali przedstawioną historię na rzecz własnych stereotypów kulturowych, a trudne do interpretacji szczegóły zostały pominięte, ponieważ nie pasowały do własnych schematów uczestników". Wypełnianie luk ma nadać rzeczywistości i wspomnieniom większy sens.

Dagnall i Drinkwater wspominają też o innym narzędziu do badania fałszywych wspomnień - paradygmacie Deese'a-Roedigera i McDermotta. Otóż uczestnikowi badania przedstawia się listę słów powiązanych ze sobą znaczeniowo, np. łóżko, poduszka, kołdra, odpoczynek. Po jakimś czasie badany poddawany jest testowi pamięci i proszony o przywołanie tych słów. Wielu "przypomina" sobie wówczas słowa, których na liście nie było, ale pasują do znaczeniowo, np. sen. Są przekonani, że słowo to zostało wcześniej wymienione. Ludzki mózg szuka bowiem skojarzeń i działa na zasadzie uogólniania. Ten paradygmat jest szczególnie istotny np. podczas zeznawania w sądzie: świadek może mówić o rzeczach całkowicie logicznych i pasujących do zdarzenia, lecz które w rzeczywistości się nie zdarzyły.

Popularne przykłady efektu Mandeli

Przykładów efektu Mandeli jest naprawdę wiele. W USA najczęściej dotyczy on marek i wytworów kultury, np. filmów czy piosenek. Tak np. nazwa popularnego batonika czekoladowego to KitKat, lecz wielu konsumentów jest błędnie przekonanych, że poprawna pisownia ma łącznik. Część osób zarzeka się, że widzieli logo z napisem "Kit-Kat", a część twierdzi, że pisownia została zmieniona potem. Tymczasem oryginalny i jedyny poprawny zapis to: "KitKat". Często podawanym przykładem efektu Mandeli jest ludzik z Monopoly, czyli Mr. Monopoly. Wielu graczy (i nie tylko oni) jest błędnie przekonanych, że starszy pan w cylindrze nosił także monokl. Być może mózg kojarzy, że do wąsatego bogacza w eleganckim fraku taki monokl po prostu pasuje. W rzeczywistości oryginalna postać Mr. Monopoly go nie ma. Efekt Mandeli jest częsty w przypadku logotypów - na przykład samochodów.

Popularne przykłady efektu Mandeliwww.goodhousekkeping.com, Buzz Feed, Snopes

Portal Buzz Feed przygotował zestawienie aż 69 przykładów zjawiska. Wymienia m.in. błędne przekonanie, że amerykański polityk, jeden z Ojców Założycieli: Alexander Hamilton był prezydentem USA. W rzeczywistości nigdy tej funkcji nie pełnił – był natomiast pierwszym sekretarzem skarbu w gabinecie prezydenta Washingtona. Albo weźmy znany także polskim widzom amerykański serial animowany o dwóch rodzinach jaskiniowców. Błędnie pamiętamy, że to Flinstonowie - naprawdę ich nazwisko brzmi Flintston, czyli są tam dwie literki "t". Buzz Feed wspomina także o słynnej Myszce Miki. Wielu fanów bajki jest przekonanych, że nie ma ogona, bo "jedną z powszechnych teorii jest to, że nie wyobrażamy sobie ogona, ponieważ Mickey często nosi ubrania, które go ukrywają". Jednak ogon Myszki Miki faktycznie wystaje z tyłu. Kolejną animowaną postacią, której wygląd wywołał efekt Mandeli, jest Kudłaty Rogers z bajki "Scooby Doo". Wbrew powszechnemu twierdzeniu, nie ma on widocznego jabłka Adama, czyli uwydatnionej chrząstki krtani – a w taki błędny sposób często jest też przedstawiany w różnych przeróbkach.

A jak fraza "lustereczko powiedź przecie" wypowiedziana przez złą królową w "Królewnie Śnieżce" brzmiała w oryginale? Wiele osób odpowie: "Mirror, mirror on the wall". Jednak to nieprawda, bo w filmie powtórzonego słowa "lustro" nie ma. Zła królowa powiedziała: "Magic mirror on the wall", czyli "magiczne lustro na ścianie".

Efekt Mandeli występuje też w przypadku hitu "Gwiezdne wojny". W części "Gwiezdne wojny: Imperium kontratakuje" według wielu fanów Darth Vader wypowiada kultowe zdanie: "Luke, jestem twoim ojcem". Ale czy aby na pewno? Choć wielu właśnie tak "zapamiętało" tę kwestię, w oryginale brzmiała inaczej: "No, I am your father", czyli "Nie, to ja jestem twoim ojcem".

W amerykańskiej sieci można znaleźć też różne inne zestawienia przykładów efektu Mandeli na tamtejszym rynku. A strona firmy e-conolight przedstawia ranking najczęściej wyszukiwanych przez internet w USA przykładów tego zjawiska. Tam dominują artykuły i lokale spożywcze, np. sieciówka fast food Chick-fil-a, którą internauci błędnie zapisują jako Chic-fil-a albo płatki śniadaniowe Froot Loops fałszywie pamiętane jako Fruit Loops.

Efekt Mandeli: powszechnie "pamiętany" błędny zapis nazw marek e-conolight.com

Czego Linda nie powiedział, a Brunner nie usłyszał

Również na polskim podwórku znajdziemy przykłady opisywanego tu zjawiska. Jak np. wspomniany na początku tekstu rzekomy cytat z serialu z lat 60. dwudziestego wieku "Stawka większa niż życie". Wiele cytatów z tego serialu rzeczywiście weszło do języka potocznego. Fani "wspominają" więc, jak to agent J-23, czyli Hans Kloss powiedział do SS-Sturmbannführera Hermanna Brunnera: "Nie ze mną te numery, Brunner". Nie raz przy okazji informacji o aktorze Emilu Karewiczu, który zagrał niemieckiego oficera, przypominano potem właśnie ten cytat. Jednak błędnie, bo w tamtej scenie Klossa powiedział: "Takie sztuczki nie ze mną, Brunner".

Albo inny znany polski film: "Psy" Władysława Pasikowskiego z 1992 roku. Również ten film stał się źródłem cytatów, które weszły do języka potocznego. Jeden z nich ma brzmieć: "Co ty wiesz o zabijaniu". Tyle że takie słowa nigdy w "Psach" nie padły. Prawdziwa kwestia Bogusława Lindy brzmiała: "I nic nie mów mi, kurwa, nic o zabijaniu, bo coś o tym wiem". Przekręcona wersja to prawdopodobnie pomyłka będąca efektem filmu "Kiler", gdzie wymieszano oryginalne kwestie z filmu Pasikowskiego.

Jak fake newsy mogą sprzyjać fałszywym wspomnieniom

Wielu ludzi uparcie twierdzi, że ich wspomnienia są poprawne. O ile jednak przekręcenie cytatu czy pisowni raczej nie powoduje poważnych konsekwencji, to jednak - co badacze coraz częściej podkreślają - fałszywa pamięć sprzyja szerzeniu fake newsów i dezinformacji. Neil Dagnall i Ken Drinkwater w The Conversation ostrzegają:

Efekt Mandeli istnieje, ponieważ internet jest potężnym narzędziem do rozpowszechniania dezinformacji, a ludzie angażują się w różne treści z powodu zainteresowania i zaciekawienia, a nie z troski o ich dokładność i autentyczność, co można zaobserwować na przykładzie wzrostu popularności fałszywych wiadomości i dezinformacji.

Jako przykład psychologowie przywołują śmierć księżnej Diany. "Symulacje wypadku samochodowego księżnej Diany z 1997 roku są regularnie mylone z prawdziwymi materiałami filmowymi" - piszą.

O tym, jak efekt Mandeli wzmacnia fake newsy, pisał kognitywista Julian Matthews w portalu Nieman Lab. "Do zakłócenia komunikacji potrzebna jest tylko niewielka ilość fake newsów, a w skrajnych przypadkach może to mieć wpływ na procesy demokratyczne, w tym wybory" - przestrzegał. Wyjaśniał, jak "błędna atrybucja" wpływa na powstawanie fałszywych wspomnień. "Błędna atrybucja" - czyli sytuacja, w której możemy przywołać jakieś wspomnienie czy informację, ale nie jej źródło. Matthews zauważa, że to metoda skuteczna w reklamach. "Widzimy produkt i czujemy przyjemne poczucie znajomości, ponieważ zetknęliśmy się z nim wcześniej. Jednak nie pamiętamy, że źródłem wspomnienia była reklama" - wyjaśnia.

Jak z tym zjawiskiem mogą się łączyć fake newsy? I tu doszliśmy do czasów współczesnych, do aktualnego życia politycznego. Julian Matthew przywołuje badanie z 2018 roku. Przeanalizowano wówczas nagłówki z fake newsami, które publikowane były podczas wyborów prezydenckich w USA w 2016 roku. "Naukowcy odkryli, że nawet pojedyncza prezentacja nagłówka - chodziło o: "Donald Trump wysłał własny samolot, aby przetransportować 200 żołnierzy, którzy utknęli w mieście", stworzony w oparciu o twierdzenia, które okazały się fałszywe - wystarczyła, aby zwiększyć wiarę w jego treść. Efekt ten utrzymywał się przez co najmniej tydzień i nadal występował, gdy nagłówkom towarzyszyło ostrzeżenie o sprawdzeniu faktów lub nawet gdy uczestnicy podejrzewali, że mogą one być fałszywe" - pisze Matthew. Związek między tym mechanizmem a efektem Mandeli wyjaśnia tak: "Powtarzająca się ekspozycja (na fake newsy - red.) może zwiększać wrażenie, że dezinformacja jest prawdziwa. Powtórzenia tworzą poczucie grupowego konsensusu, co może prowadzić do zbiorowego fałszywego zapamiętywania – zjawiska znanego jako efekt Mandeli".

"W dzisiejszej erze cyfrowej efekt Mandeli znalazł podatny grunt do rozprzestrzeniania się i ewolucji" - uważa bloger Tiago Vasconcelos, autor "Walkiman Newsletter" na LinkedIn. "Internet służy jako ogromne repozytorium informacji, w którym anegdoty, plotki i dezinformacje rozprzestrzeniają się jak pożar. Platformy mediów społecznościowych wzmacniają te narracje, umożliwiając im dotarcie do milionów użytkowników w ciągu kilku sekund. W tym środowisku granice między faktami a fikcją mogą się łatwo zacierać, prowadząc do utrwalania fałszywych wspomnień na skalę globalną" – przestrzega.

Powtarzanie dezinformacji a efekt Mandeli

To, że powtarzanie fake newsów jest metodą manipulacji, wiemy od dawna. Jak również to, że kłamstwo powtarzane tysiąc razy może z czasem stać się "prawdą". Lecz kolejnym etapem utrwalania tego kłamstwa jest tworzenie grupowego wspomnienia, które z rzeczywistością nie ma wiele wspólnego - czyli efekt Mandeli.

Weźmy przykład z polskiej polityki: narracja o "piłowaniu katolików". Wzięła się z rzekomego cytatu Sławomira Nitrasa z PO, który w 2021 roku podczas jednego z paneli dyskusyjnych Campusu Polska Przyszłości miał się zwrócić do katolików ze słowami: "Musimy was opiłować". Tak to wielu "zapamiętało": jako podszytą przemocą groźbę agresji wobec katolików. Jednak Nitras tak nie powiedział. W Konkret24 opisywaliśmy, że polityk PO, odpowiadając na pytanie o możliwość realnego rozdziału Kościoła katolickiego od państwa, mówił, że katolicy w Polsce staną się mniejszością. I wtedy padło zdanie: "To znaczy: musimy was opiłować z pewnych przywilejów, dlatego że jeżeli nie, to znowu podniesiecie głowę, jeżeli się cokolwiek zmieni". Czyli chodziło o odebranie przywilejów Kościołowi katolickiemu, a nie atakowanie katolików.

Ponieważ jednak opozycja nagłaśnia frazę "piłowanie katolików" w innym sensie, wśród internautów utrwaliła się jako groźba agresji pod ich adresem. Podobnie jak u wszystkich tych, którzy - nie znając całego kontekstu - wypełnili swoją lukę poznawczą stereotypem kulturowym, w jakim postrzegają PO.

W sieci znajdziemy mnóstwo wpisów o "piłowaniu katolików"x.com

Pamięć zbiorowa bywa wytwarzana przez polityków w celu dezinformacji

"Określenie 'efekt Mandeli', ze wszystkimi swoimi konotacjami, nie należy z pewnością do słownika języka nauki i samo w sobie prowadzi ku koncepcjom zdecydowanie nienaukowym" - zauważa jednak dr hab. Karina Stasiuk-Krajewska, profesor Uniwersytetu SWPS i koordynatorka Central European Digital Media Observatory (CEDMO) w Polsce. "Jednak na pewno możemy stwierdzić, że pamięć ludzka nie odzwierciedla dokładnie rzeczywistości. Może na przykład pojawić się zjawisko określane mianem pamięci zbiorowej, a więc wspólnej pamięci określonej grupy (np. etnicznej czy narodowej) o danym wydarzeniu" - dodaje.

Ekspertka tłumaczy, jaki związek ma pamięć zbiorowa z dezinformacją: "Taka pamięć zbiorowa niekoniecznie odnosi się do faktów, prawdy o rzeczywistości - często jest też wytwarzana lub podtrzymywana przez media czy polityków. I tutaj dochodzimy do możliwej relacji z dezinformacją. Jednak musimy być precyzyjni. Bowiem dezinformacja oznacza celowe wprowadzanie w błąd co do faktów, któremu towarzyszy zła intencja. Jeśli więc zachodzi takie manipulowanie przeszłością (celowe i z intencją wyrządzenia szkody, na przykład wywołania konfliktu lub polaryzacji), z pewnością możemy mówić o dezinformacji".

Jako przykład podaje teorie spiskowe, np. tę, że ludzie nie wylądowali na Księżycu. "Narracja ta wytwarza fałszywą pamięć zbiorową, w ramach której odrzuca się właśnie ów fakt lądowania na ludzi na Księżycu" - wyjaśnia ekspertka. "Pamiętajmy jednak, że nie ma w tym nic metafizycznego - jest to po prostu celowe budowanie i podtrzymywanie pewnej narracji, która następnie rozprzestrzenia się w mediach (głównie społecznościowych) i kształtuje wizję przeszłości i teraźniejszości tych, którzy w nią wierzą" - dodaje prof. Karina Stasiuk-Krajewska.

Zapytana, jak potęgowanie efektu Mandeli przez fake newsy czy dezinformacje może wpłynąć na społeczeństwo, odpowiada: "Przeszłość świetnie nadaje się do nadinterpretacji, budowania na niej narracji, tworzenia opowieści, które często podsycają konflikty i mogą służyć propagandzie, dezinformacji czy po prostu bieżącym celom politycznym. Przykładem jest oczywiście agresywnie antyukraińska opowieść o historii stosunków Polsko-Ukraińskich (złożonej - jak każda historia) czy nadinterpretacja słynnej wypowiedzi o 'piłowaniu katolików'".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki starli się w ostatniej debacie przed drugą turą wyborów prezydenckich. Podczas ostrej wymiany zdań padały twierdzenia, które wprowadzały w błąd. Wyjaśniamy najistotniejsze kwestie.

Debata Trzaskowski-Nawrocki. Nie obyło się bez fałszów i manipulacji

Debata Trzaskowski-Nawrocki. Nie obyło się bez fałszów i manipulacji

Źródło:
Konkret24

Zapytany o swoją obietnicę obniżki cen prądu, Karol Nawrocki zasugerował, że wkrótce Trybunał Konstytucyjny ma podjąć decyzję o odrzuceniu systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2. Nie wiadomo, skąd kandydat PiS to wie. Wiadomo natomiast, że Polska nie może wyjść z ETS-u, nie wychodząc z Unii Europejskiej.

Nawrocki obiecuje "odrzucić ETS". Tylko że to niemożliwe

Nawrocki obiecuje "odrzucić ETS". Tylko że to niemożliwe

Źródło:
Konkret24

Trwa walka o wyborców tych kandydatów, którzy nie weszli do drugiej tury. Adam Bielan w radiowym wywiadzie stwierdził, że "nie przypomina sobie" ostrych wypowiedzi polityków PiS na temat Grzegorza Brauna. Przypominamy więc.

Co PiS mówił o Braunie? Europoseł PiS "nie przypomina sobie". Pomagamy

Co PiS mówił o Braunie? Europoseł PiS "nie przypomina sobie". Pomagamy

Źródło:
Konkret24

Po sieci niesie się przekaz, że Chiny zrzucają z samolotów pomoc humanitarną dla Palestyńczyków w Strefie Gazy. Na filmikach w internecie widać olbrzymie spadochrony i przeloty nad piramidami. Wyjaśniamy, co pokazują.

"Chiny zrzucają pomoc dla Gazy"? Co to za nagrania

"Chiny zrzucają pomoc dla Gazy"? Co to za nagrania

Źródło:
Konkret24

"Nie dla podatku katastralnego" - oświadczył Karol Nawrocki w rozmowie ze Sławomirem Mentzenem. Ten wytknął jednak kandydatowi PiS niekonsekwencję w tej sprawie. Bo rzeczywiście, nie po raz pierwszy Nawrocki zmieniał zdanie co do wprowadzenia podatku katastralnego.

Nawrocki o podatku katastralnym. Raz za, raz przeciw

Nawrocki o podatku katastralnym. Raz za, raz przeciw

Źródło:
Konkret24

"To jest kpina"; "to nie twój kraj"; "hańba" - tak internauci reagują na film pokazujący rzekomo, że Ukraińcy brali udział w niedzielnych wyborach prezydenta Polski. Jednak para z nagrania nie pochodzi z Ukrainy. Dotarliśmy do nich. Są zdumieni hejtem, jaki na nich spadł.

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

Źródło:
TVN24+

W mediach społecznościowych rozpowszechniane jest zdjęcie ulotki z logo Platformy Obywatelskiej. To "deklaracja" do wypełnienia dla "wiernego wyborcy" partii. Ma on zaznaczyć, ilu przyjmie migrantów pod swój dach. Przedstawiciel PO dementuje, że partia jest autorką tych ulotek.

"Przyjmę i nakarmię migranta". PO odcina się od tej akcji

"Przyjmę i nakarmię migranta". PO odcina się od tej akcji

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS, komentując wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich, podkreślają wygraną Rafała Trzaskowskiego wśród głosujących więźniów. Waldemar Buda postuluje, by automatycznie odbierać prawo do głosowania skazanym za najcięższe zbrodnie. Europoseł najwyraźniej nie wie, że to rozwiązanie w polskim prawie już jest.

Głosowanie w więzieniach. Europoseł PiS ma postulat, ale "wyważa otwarte drzwi"

Źródło:
Konkret24

Grzegorz Braun trzy lata temu szarpał w warszawskim szpitalu byłego ministra Łukasza Szumowskiego, a w tym roku uwięził w gabinecie lekarkę w szpitalu w Oleśnicy. Jednak według posła PiS Jacka Sasina tego typu zachowanie to było "obywatelskie zatrzymanie" i "korzystanie z prawa obywatelskiego" - dozwolone prawem. To nieprawda.

Sasin broni Brauna i jego "obywatelskich zatrzymań". Bezpodstawnie

Sasin broni Brauna i jego "obywatelskich zatrzymań". Bezpodstawnie

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen złożył propozycję Karolowi Nawrockiemu i Rafałowi Trzaskowskiemu. Zaprosił ich do rozmowy na jego kanale w serwisie YouTube. Zapowiedział, że poprosi ich o podpisanie deklaracji zawierającej osiem punktów, które dotyczą m.in. podatków, wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę czy relacji z Unią Europejską. Sprawdziliśmy, co o postulatach lidera Konfederacji mówili dotychczas kandydaci.

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Źródło:
Konkret24

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

"Sprzedają nawet naszą krew", "państwo handluje krwią Polaków" - komentują internauci, oburzeni opublikowanymi danymi, ile Polska zyskuje na sprzedaży nadwyżek osocza. Wielu jest zaskoczonych, że na bezpłatnie oddawanej przez nich krwi ktoś potem "robi biznes". To nie tak. Wyjaśniamy.

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Źródło:
TVN24+

Czy Krystyna Janda naprawdę obraziła wyborców w reakcji na wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich? Tak sugeruje rozpowszechniany w sieci post, który został oparty na zrzucie ekranu z wyszukiwarki. To manipulacja. Wyjaśniamy, ofiarą jakiego mechanizmu padła aktorka.

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Źródło:
Konkret24

"Niemcy się wygadali", "zagadka aut Bundeswehry rozwiązana" - komentują internauci informację, jakoby niemiecki rząd "ujawnił tajną umowę" z 2014 roku. Rzekomo pozwala ona przerzucać z Niemiec migrantów bez zgody Polski. To nieprawda, a rozpowszechnia ją znany działacz młodzieżówki PiS.

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24

Cisza wyborcza nie spowodowała, że dezinformacja w mediach społecznościowych na temat prezydenckich wyborów ustała. Fake newsy dotyczyły zarówno samego głosowania, jak i niektórych polityków.

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Komentarze w sieci wywołuje informacja, jakoby we Włoszech miały zostać zakazane małżeństwa osób tej samej płci. Trudno jednak zakazać czegoś, co i tak nie jest dozwolone. Wyjaśniamy, na co pozwala włoskie prawo.

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24