Obietnice minus. "Prace nad ustawą były imponujące". Ale emerytur dla artystów nie ma

Źródło:
Konkret24
Wicepremier Piotr Gliński: Przygotowaliśmy ustawę o statusie artysty zawodowego, która proponuje rozwiązanie dotyczące emerytur artystów
Wicepremier Piotr Gliński: Przygotowaliśmy ustawę o statusie artysty zawodowego, która proponuje rozwiązanie dotyczące emerytur artystówFacebook.com/pisorgpl
wideo 2/6
Wicepremier Piotr Gliński: Przygotowaliśmy ustawę o statusie artysty zawodowego, która proponuje rozwiązanie dotyczące emerytur artystówFacebook.com/pisorgpl

W kampanii przed wyborami parlamentarnymi 2019 roku Prawo i Sprawiedliwość obiecywało, że po wygraniu wyborów będzie walczyć o poprawę bytu artystów. Do programu wyborczego wpisało istniejący już wówczas projekt ustawy zapewniającej twórcom godne emerytury. Jednak ustawy wciąż nie uchwalono - nadal jest tylko projekt, który stał się znowu obietnicą przedwyborczą.

25 marca 2023 roku wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński spotyka się z mieszkańcami Łodzi w ramach trasy "Przyszłość to Polska". To prekampanijna ofensywa Prawa i Sprawiedliwości – najważniejsi politycy partii jeżdżą po kraju i mobilizują wyborców. Gliński mówi o roli kultury w życiu narodu i wspólnot lokalnych. Wspomina o wzroście nakładów na kulturę za rządów Zjednoczonej Prawicy. Pod koniec spotkania pada z sali pytanie o obiecane emerytury dla artystów. Zadający je mężczyzna wspomina, że przepracował w tym zawodzie prawie całe życie. Nie ze swojej winy nie ma jednak wszystkich dokumentów, które by to poświadczały. "Jestem, przepraszam, w czarnej… Tyle dopowiem, za rok mam emeryturę" – podsumował.

Odpowiadając, prof. Piotr Gliński przyznaje, że wielu polskich artystów jest w podobnej sytuacji, a ich emerytury są na ogół niewielkie. Przypomina o przygotowanej już ustawie o statusie artysty zawodowego, która proponuje rozwiązania dotyczące emerytur. "Ustawa jest gotowa" – mówi i otwarcie dodaje: "Może nie wprowadzajmy tego wątku w tej chwili, gdy kampania już się zaczyna, bo ona też może wywoływać tylko i wyłącznie, może nie tylko i wyłącznie, olbrzymie awantury. Ponieważ jest wielu przedstawicieli różnych grup czy środowisk społecznych, którzy są krytyczni wobec tego, co pan mówi".

Po czym wicepremier wyraża nadzieję na wyborcze zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy. "I wtedy wprowadzimy, mam nadzieję, mając mocny mandat społeczny, tę ustawę, która jest gotowa" – stwierdza. Składa więc tę samą obietnicę wyborczą, co przed czterema laty. Bo gotowym projektem ustawy PiS chwalił się już w programie wyborczym z 2019 roku, zapowiadając poprawę sytuacji bytowej twórców.

Dlaczego doszło do tego wyborczego recyclingu? Wyjaśniamy.

"Nie może być tak, że ktoś przez całe życie ma istotny wkład w kulturę i na koniec życia zostaje mu nędza"

Środowisko twórców liczy ok. 65 tys. osób, a niemal 30 proc. z nich osiąga przychody niższe niż płaca minimalna – to szacunki z badania przeprowadzonego w ramach Ogólnopolskiej Konferencji Kultury, która obradowała w latach 2017–2019. Część twórców nie jest w ogóle ubezpieczona, bo na ogół nie stać ich na opłacanie składek ZUS. Artyści zarabiają nieregularnie, często na podstawie umów zlecenie lub o dzieło. Niewielu ma działalność gospodarczą i odprowadza składki.

15 września 2019 roku, miesiąc przed wyborami parlamentarnymi, Prawo i Sprawiedliwość opublikowało program wyborczy "Polski model państwa dobrobytu". Przekonywało w nim, że rozwój twórczości artystycznej zależy w pierwszej kolejności od poprawy skromnych warunków bytowych większości artystów. Chwalono się wypracowanym w ramach Ogólnopolskiej Konferencji Kultury projektem ustawy o statusie artysty zawodowego.

W ramach Ogólnopolskiej Konferencji Kultury przygotowany został projekt Ustawy o statusie artysty zawodowego, który pozwala precyzyjnie wyodrębnić tę grupę zawodową i zapewnić jej elementarne bezpieczeństwo socjalne poprzez finansowany ze środków pozabudżetowych (głównie z opłaty reprograficznej) fundusz wsparcia składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne dla najniżej zarabiających, pozostających obecnie poza systemem ubezpieczeń i ochrony zdrowia.

Do programu nie wpisano jednak planowanej daty uchwalenia ustawy ani początku prac legislacyjnych. Ponieważ jednak informacja o planowanej ustawie znalazła się w dokumencie programowym partii, trudno nie uznać jej za poważną wyborczą obietnicę. Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska, pytana 11 września 2019 roku w Polskim Radiu 24 o realizację zapowiedzi premiera Glińskiego, mówiła: "Nie może być tak, że ktoś przez całe życie ma istotny wkład w kulturę i na koniec życia zostaje mu nędza. To jest rzecz niedopuszczalna, którą trzeba naprawić i wynagrodzić".

Stan realizacji: NIEZREALIZOWANE

Krótka historia projektu ustawy o emeryturach

Sprawę emerytur dla artystów rząd Zjednoczonej Prawicy podjął co najmniej w marcu 2016 roku. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej odpowiedziało wówczas na pismo Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) Adama Bodnara, który wzywał do debaty w tej sprawie. Stanowisko resortu było zachowawcze, otwierało jednak furtkę do dalszych rozmów.

Projekt ustawy o zawodzie artysty (wcześniej ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego) powstał we współpracy z artystami w ramach wspomnianej Ogólnopolskiej Konferencji Kultury. Prace koordynował dr Artur Szklener, dyrektor Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina. Z ramienia resortu kultury zajmowała się nim wiceminister Wanda Zwinogrodzka. Projektowane zmiany zakładają m.in. uregulowanie warunków pracy artystycznej i zapewnienie najsłabiej zarabiającym twórcom minimum bezpieczeństwa socjalnego w postaci dopłat do ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych. W tym celu rozszerzona miałaby zostać opłata reprograficzna o urządzenia typu: smartfony, tablety, komputery, laptopy czy telewizory smart.

Opłata reprograficzna jest zapisana w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 4 lutego 1994 roku. Artykuł 20 mówi, że producenci i importerzy: magnetofonów, magnetowidów i innych podobnych urządzeń, kserokopiarek, skanerów i innych podobnych urządzeń reprograficznych, "czystych nośników służących do utrwalania, w zakresie własnego użytku, utworów lub przedmiotów praw pokrewnych" są zobowiązani do uiszczania na rzecz twórców opłat nieprzekraczających trzech procent kwoty należnej z tytułu sprzedaży tych urządzeń i nośników.

W maju 2018 roku Gliński informował już RPO o trwających pracach w ramach Ogólnopolskiej Konferencji Kultury. "Podzielam opinie płynące ze środowiska twórców i artystów, iż obecny system jest mało efektywny i niezbędne są zmiany zmierzające do większej dostępności świadczeń" – pisał. O pracach w ramach konferencji w lipcu 2018 roku opowiadała wiceminister Zwinogorodzka w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej". "Bardzo chciałabym, aby status artysty uchwalony został jeszcze w tej kadencji" – powiedziała.

W grudniu 2018 roku w piśmie do RPO minister Gliński informował, że przygotowany już wstępny projekt zakłada, że osoby zawodowo prowadzące działalność twórczą i artystyczną, a nie posiadające tytułu do ubezpieczenia społecznego, opłacałyby składki takie, jak przy płacy minimalnej. "Projekt zakłada ponadto, że artystom, których przeciętny miesięczny przychód byłby niższy niż przeciętne wynagrodzenie, przysługiwałyby dopłaty do składek na ubezpieczenie społeczne w wysokości dostosowanej do przychodu uzyskanego w poprzednim roku" – pisał minister.

Jednak ustawa nie została uchwalona przed końcem pierwszej kadencji rządów Zjednoczonej Prawicy. Wpisanie jej do programu wyborczego z 2019 roku dawało nadzieje na pozytywny finisz.

"Prace nad tą ustawą były imponujące"

- Przyznam, że w tej sprawie ciężko mi jest jednoznacznie gadać na PiS - mówi pisarz Zygmunt Miłoszewski, sekretarz Stowarzyszenia Unia Literacka. On również brał udział w pracach Ogólnopolskiego Kongresu Kultury. - Kiedy doszli do władzy, byliśmy przekonani, że jeżeli coś dostaniemy od tej władzy, to co najwyżej gułag dla niepokornych, w końcu większość środowiska artystycznego była od początku ostentacyjnie opozycyjna - wspomina Miłoszewski. - Tymczasem był to pierwszy rząd po 89 roku, z którym w ogóle mieliśmy o czym rozmawiać - dodaje. Wypracowany wspólnie projekt nazywa nowoczesnym, progresywnym i solidarnościowym.

- Prace nad tą ustawą były imponujące – mówi Dominik Skoczek, dyrektor Stowarzyszenia Filmowców Polskich - Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych (SFP-ZPAV). Zauważa, że w pewnym momencie było ponad sto organizacji, które pracowały wokół projektu, a od jego poparcia nikt się nie wyłamał. Był to moment, w którym środowisko poczuło się podmiotowo – wspomina Skoczek.

Zygmunt Miłoszewski tłumaczy, że artyści nie chcieli wyciągać ręki po pieniądze podatnika i stąd decyzja o finansowaniu dopłat do składek z opłaty reprograficznej. - Bo chcieliśmy być tacy odpowiedzialni – mówi. Dominik Skoczek tłumaczy: - Dla nas to była co najmniej tak samo ważna wartość jak system ubezpieczeń jako taki. Polska nie wdrożyła bowiem w pełni dyrektywy z 2001 roku o prawie autorskim i społeczeństwie informacyjnym.

Dyrektywa ta zakłada, że twórcy otrzymują rekompensatę za używanie ich dzieł w ramach dozwolonego użytku prywatnego. Dominik Skoczek wyjaśnia, że poszerzenie listy nośników objętych opłatą reprograficzną wpisano do przepisów przejściowych projektu. - Projekt wprowadzał regułę, że 50 procent ze zwiększonej opłaty idzie na fundusz wsparcia artystów, a 50 procent będzie rozliczane na starych zasadach, wypłacane przez organizacje zbiorowego zarządzania bezpośrednio twórcom, producentom i wydawcom.

19.05.2023 | "Kampania bez kitu". Jak PiS chciał kręcić wielką, hollywoodzką produkcję filmową o polskiej historii
19.05.2023 | "Kampania bez kitu". Jak PiS chciał kręcić wielką, hollywoodzką produkcję filmową o polskiej historiiW "Kampanii bez kitu" Radomira Wita Krzysztof Jabłonowski mówi, jak PiS obiecywał nakręcić wielką produkcję filmową. TVN24

Artyści "pożarci przez lobby"

Pandemia COVID-19 była koszmarem dla środowiska artystycznego. Dla tysięcy artystów zarabiających na umowach o dzieło zamknięte teatry czy odwołane koncerty oznaczały kłopoty finansowe. Środowisko było jednak zmobilizowane. Darmowe, ogólnodostępne festiwale odbywały się w sieci. To podobało się publiczności. Środowisko, któremu przyklejano łatkę bogaczy i próżniaków, miało dobrą prasę.

W kwietniu 2020 roku wicepremier Gliński poinformował, że resort kultury szykuje się do aktualizacji załącznika do rozporządzenia dotyczącego opłaty reprograficznej. W czerwcu mówił w mediach o projekcie ustawy. Artyści dostali sygnał, że coś zaczyna się dziać. - Wiosną 2020 roku ścierały się jeszcze różne koncepcje – wyjaśnia Dominik Skoczek. - Był pomysł, żeby zmienić szybko samo rozporządzenie. Później, oczyszczając przedpole, można byłoby pracować nad samą ustawą – mówi. Skoczek wspomina, że w resorcie kultury koncepcje często się zmieniały. Według jednej z nich to organizacje zbiorowego zarządzania miały pobierać opłaty, według innej - urzędy skarbowe. - Ta ostatnia koncepcja spowodowała konieczność podjęcia szeregu dodatkowych konsultacji z Ministerstwem Finansów. Ale ministerstwo samo się nie paliło do tego pomysłu. Obudziło to kolejnych krytyków ustawy, którzy mówili, że to parapodatek – relacjonuje Skoczek.

Skala krytyki ustawy przerosła wyobraźnię artystów. - Nastąpił zintensyfikowany opór podmiotów, które musiałyby ponieść opłatę za czyste nośniki – wspomina Dominik Skoczek.

- Nie przewidzieliśmy, że jak zacznie się o tym mówić, to zostaniemy pożarci przez lobby sprzedawców sprzętu elektronicznego – mówi Zygmunt Miłoszewski. - Myśleliśmy, że dla nich niewielki podatek, który płacą właściwie w cały zachodnim świecie i mają to wkalkulowane w koszty, nic nie zmienia. Tymczasem w świat poszła informacja, że artyści chcą wprowadzić nowy podatek, że polskie dzieci nie będą dostawać komórek, żeby dzwonić do babci, bo Miłoszewski musi sobie pałac zbudować – wspomina pisarz. Dominik Skoczek dodaje: - Na pewno nie pomogła też kampania prezydencka, w której prezydent Duda powiedział, że nie podpisze nigdy ustawy wprowadzającej podatki od smartfonów.

"Można powiedzieć, że skuteczny lobbing koncernów elektronicznych zahibernował polską opłatę reprograficzną, zatrzymując czas w tym wąskim obszarze prawnych regulacji" – komentowała w lutym 2021 roku w "Rzeczpospolitej" adwokatka Marta Kaczan-Parchimowicz zajmująca się ochroną praw twórców. Przekonywała, że wbrew twierdzeniom przeciwników opłat reprograficznych nie są one podatkiem, a ich docelowym beneficjentem są twórcy.

W maju 2021 roku projekt skierowano do uzgodnień. Ruszyły konsultacje publiczne. W lipcu artyści zwrócili się o poparcie ustawy do polityków wszystkich opcji. Branża technologiczna oponowała. Jeszcze w styczniu 2022 roku wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin zapewniał, że ustawa zostanie uchwalona przed końcem roku. Projekt utknął jednak na poziomie Komitetu Rady Ministrów do Spraw Cyfryzacji.

05.05.2023 | 6 lat od obietnicy odbudowy zamków kazimierzowskich
05.05.2023 | 6 lat od obietnicy odbudowy zamków kazimierzowskich6 lat temu prezes PiS obiecywał, że zamki Kazimierza Wielkiego zostaną odbudowane. Do tej pory jednak odbudowano ich zero. Co poszło nie tak?Maciej Mazur | Fakty TVN

"Zwalczało to środowisko premiera Morawieckiego"

Zygmunt Miłoszewski wraca do oceny konsekwencji PR-owej akcji koncernów elektronicznych. Twierdzi, że środowisko artystów nie było na to przygotowane. - Wizerunkowo brzmiało to strasznie, komunikacja została kompletnie położona i nagle się okazało, że to jest ustawa, której nikt nie popiera, z jej autorami włącznie – wspomina. Prace wokół projektu wyhamowały, a politycy pochowali się po kątach. - Wiemy, że jak PiS coś chce, to jest w stanie przeprowadzić ustawę w tydzień. No niestety nie jest to ten przypadek – mówi Miłoszewski. - Pozycja Piotra Glińskiego nigdy nie była mocna, możliwe, że byli źli na niego, że podrzucił jakieś kukułcze jajo, bo wiadomo, jak politycznie brzmi wprowadzanie nowych podatków – zastanawia się pisarz. Miłoszewski mówi również o "światopoglądowej schizofrenii". - Z jednej strony jako konserwatyści rozumieli, że to jest super ważne dla tkanki kulturowej narodu, a z drugiej, że wspierają ludzi, którzy nie darzą ich wielką miłością i ciężko będzie to sprzedać własnemu elektoratowi - stwierdza.

- Skoro było to wpisane do programu, no to jest to niespełniona obietnica – ocenia Dominik Skoczek. - Ja bym nie miał zarzutów do PiS jako całości, choć oczywiście za nieprzyjęcie ustawy odpowiada cały rząd. Środowisko wokół ministra Glińskiego to zdecydowanie popierało. Zwalczało to środowisko premiera Morawieckiego – mówi Skoczek.

- Mam żal, że to umarło – mówi dalej Zygmunt Miłoszewski. Projekt ustawy nazywa światełkiem w tunelu dla artystów, którzy poświęcili życie tworzeniu tkanki polskiej kultury. - Rząd, który jest w stanie przepchnąć wszystko w kilka dni, jakkolwiek byłoby to kontrowersyjne, ugiął się przed gniewem panów sprzedających telefony komórkowe – mówi. Żałuje, że w kluczowym momencie nie zdecydowano o odstawieniu finansowania z opłaty reprograficznej i przeforsowaniu ustawy przy normalnym finansowaniu z budżetu.

- Różne pisma, które środowisko wysyłało w międzyczasie do premiera Morawieckiego czy do premiera Glińskiego, nie doczekały się odpowiedzi – mówi Dominik Skoczek. - W sprawie projektu ustawy wiemy tylko nieoficjalnie, że temat jest kontrowersyjny i sztabowcy PiS uznali, że może zaszkodzić wyborom. Ale nikt nam wprost nie powiedział, jakie są losy ustawy - kończy temat dyrektor SFP-ZPAV.

Poparcie dla ustawy deklaruje również Stowarzyszenie Autorów ZAiKS. Według stowarzyszenia ustawodawca wybrał jednak rozwiązania, które nie są optymalne. "W szczególności postulujemy objęcie opłatą reprograficzną także smartfony" - precyzuje rzeczniczka prasowa ZAiKS-u Anna Klimczak. "Nie wiemy, dlaczego prace nad ustawą zostały zatrzymane, to pytanie prosimy kierować do MKiDN" - ucina nasze pytania.

Na pytanie Konkret24 o losy ustawy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego odpowiedziało 5 czerwca, że prace nad ustawą "są kontynuowane", a o ich harmonogramie na obecnym etapie prac legislacyjnych decyduje Komitet Stały Rady Ministrów. "Prace są prowadzone normalnym trybem, natomiast proponowane w projekcie ustawy rozwiązania mają na tyle systemowy i szczegółowy charakter, że wymagają uzgodnień międzyresortowych i wyjaśnienia wszelkich wątpliwości na tym etapie" - napisał rzecznik resortu.

04.08.2023 | "Kampania bez kitu". Krzysztof Jabłonowski o tym, jak obiecano artystom godne emerytury
04.08.2023 | "Kampania bez kitu". Wciąż nie ma ustawy zapewniającej artystom godne emeryturyTVN24

Jak powstał cykl "Obietnice minus"

Zespół Konkret 24 zebrał i zweryfikował zapowiedzi obozu Zjednoczonej Prawicy, które pod koniec drugiej kadencji pozostają niespełnione. Poszukiwanie obietnic zaczęliśmy od początków 2015 roku - to wtedy, wraz z rozpędzającą się kampanią prezydencką Andrzeja Dudy, zaczął się marsz prawicy po władzę. Przejrzeliśmy obietnice z dwóch kampanii prezydenckich, dwóch kampanii parlamentarnych, wyborów samorządowych i do Parlamentu Europejskiego – bo to przed elekcjami politycy najczęściej wiele obiecują. Sprawdzaliśmy, czy w okresie pomiędzy wyborami rzucane publicznie przez rządzących zapowiedzi się zmaterializowały. Tak powstał zbiór kilkudziesięciu obietnic, które Zjednoczona Prawica złożyła w ostatnich latach, ale ich "nie dowiozła". Kolejne części cyklu będziemy publikować na stronie Konkret24.tvn24.pl i na stronie głównej Tvn24.pl.

Lista jest otwarta – na bieżąco sprawdzamy wystąpienia prezydenta, polityków PiS, Suwerennej Polski, Partii Republikańskiej. Zachęcamy czytelników do kontaktu z nami i zgłaszania propozycji do weryfikacji. Można to zrobić zarówno przez formularz na stronie, jak i mailem na adres konkret24@tvn.pl.

Autorka/Autor:Krzysztof Jabłonowski

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom został zniszczony wskutek działań po pojawieniu się bezzałogowych obiektów, czuje się wręcz zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24