30 mln zł na kampanię wyborczą PiS. Ponad 400 tys. zł na "cysterny wstydu"


Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość na kampanię parlamentarną w 2019 roku wydał 30 mln zł, z czego 1,2 mln zł kosztowała konwencja w Lublinie, a 438,7 tys. zł konwój określony "cysternami wstydu PO-PSL". Konkret24 sprawdził rachunki bankowe, umowy i faktury komitetów wyborczych. Dzisiaj KW Prawo i Sprawiedliwość. W piątek KKW Koalicja Obywatelska.

Kodeks Wyborczy mówi o tym, że pełnomocnik finansowy komitetu wyborczego w terminie trzech miesięcy od dnia wyborów przedkłada Państwowej Komisji Wyborczej sprawozdanie finansowe. Po ostatnich wyborach parlamentarnych ten termin przypadł na 13 stycznia.

W złożonych sprawozdaniach wyszczególnione są wszystkie wydatki, jakie poniósł komitet w czasie kampanii. W przypadku kampanii parlamentarnej do sprawdzenia zostaje przedstawiona historia rachunku bankowego, wyciąg z konta oraz wszystkie faktury i umowy komitetu oraz opinia biegłego rewidenta o złożonym sprawozdaniu

Pieniądze na funkcjonowanie komitetu wyborczego przekazuje fundusz wyborczy utworzony przez daną partię. Główne partie w Polsce są finansowane w większości z budżetu państwa.

Konkret24 jako pierwsza redakcja była w PKW i przeanalizował złożone tam dokumenty, podsumowujące finansową stronę kampanii parlamentarnej w 2019 roku. Dzisiaj opisujemy wydatki Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość. W piątek omówimy sprawozdanie Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Koalicja Obywatelska.

11.10.2019 | Zjednoczenie lewicy, dymisja marszałka, kandydatura Kidawy-Błońskiej. Najważniejsze momenty kampanii wyborczej
11.10.2019 | Zjednoczenie lewicy, dymisja marszałka, kandydatura Kidawy-Błońskiej. Najważniejsze momenty kampanii wyborczejKrzysztof Skórzyński | Fakty TVN

30 mln zł na wydatki

Komitet Wyborczy PiS na zeszłoroczną kampanię parlamentarną wydał 30 mln zł. Niemal 400 tys. zł więcej niż na poprzednią w 2015 roku.

W 2019 roku niemal tyle samo co cztery lata wcześniej wyniosły wydatki na "usługi obce" - 28,8 mln zł. Na tę kwotę złożyły się między innymi: 10,3 mln zł za plakaty wyborcze i bilbordy, 3 mln zł za reklamę w sieci, 1,3 mln zł za wykonanie filmów reklamowych i spotów.

Za zorganizowanie spotkań wyborczych podczas zeszłorocznej kampanii KW PiS zapłacił 4,7 mln zł. Cztery lata temu wcześniej było to 3,4 mln zł.

Konwencja za 1,2 mln zł

W dokumentach złożonych w PKW znajdują się potwierdzenia wpłat dla warszawskiej firmy eventowej Just Point, opiewające na ponad 4 mln zł za organizację między innymi partyjnych konwencji.

Najwyższa - za zorganizowanie 20 września konwencji w Lublinie - 1,2 mln zł.

Państwo dobrobytu według PiS. Partia złożyła kolejne obietnice
Państwo dobrobytu według PiS. Partia złożyła kolejne obietniceFakty po południu

To właśnie wtedy prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział tzw. "hattrick" wyborczy, czyli wzrost płacy minimalnej do 4 tys. zł na koniec 2023 r., podwójną trzynastą emeryturę i równe dopłaty dla rolników. Przekonywał, że celem PiS jest budowa "polskiej wersji państwa dobrobytu".

Na konwencji zaprezentowano film podsumowujący działania partii od wyborów wygranych w 2015 roku. Wystąpili w nim między innymi była premier Beata Szydło oraz premier Mateusz Morawiecki. Kończy się hasłem "Dobry czas dla Polski".

Niemal pół miliona kosztowała konwencja w Chełmie, prawie 250 tys. zł - w Kielcach. Ponad 200 tys. zł kosztowały te w Opolu i Katowicach.

Współpraca PiS z agencją Just Point nie jest czymś nowym. Firma była zaangażowana po stronie PiS również przed ostatnimi wyborami samorządowymi czy poprzednimi parlamentarnymi. Jak donosił tygodnik "Polityka" analizując wydatki partii politycznych, w 2015 roku na współpracy z PiS zarobiła milion złotych.

Podczas kampanii samorządowej w 2018 r. agencja swoją pracę przy kampanii wyceniła na łącznie 1,2 mln zł.

Cysterny w trasie

Na początku września w trasę po Polsce wyruszył konwój czterech cystern. Politycy PiS nazwali go "konwojem cystern wstydu PO-PSL" i mówili, że obrazuje straty, jakie poniósł budżet państwa w wyniku nieszczelnego systemu podatkowego w latach 2007-15."Podczas rządów PO-PSL do Polski wjeżdżało około 600 cystern z nielegalnym paliwem dziennie. Jedna cysterna strata 40 tysięcy złotych dla podatników. Oznacza to, że budżet tracił 24 miliony złotych dziennie. Przez osiem lat rządów PO-PSL straty dla podatników to około 68 miliardów złotych" - można było przeczytać na boku jednego z pojazdów.- (Konwój - red.) ma uświadomić Polakom, obywatelom, wyborcom, jak dziurawy był system finansów publicznych, kiedy za grosz publiczny odpowiadali politycy PO i PSL - przekonywał na zorganizowanej wówczas konferencji prasowej wiceprezes PiS Joachim Brudziński.

PiS wysyła w teren cysterny krytykujące rządy PO-PSL
PiS wysyła w teren cysterny krytykujące rządy PO-PSLtvn24

Cysterny dzień przed konferencją prasową zauważyli internauci. Zdjęciami dzielili się na Twitterze i próbowali dojść, od jakiej firmy zostały wynajęte i za ile. Część z nich twierdziła, że fotografie nie są prawdziwe, inni informowali, że należą do PKN Orlen bądź spółki zależnej od tego państwowego koncernu paliwowego. Orlen stwierdził wówczas, że firma nie jest "w żaden sposób" związana z akcją. "Wspomniane cysterny nie należą do naszej firmy" - napisała spółka na Twitterze. Pisaliśmy o tym wówczas na Konkret24.Politycy PiS nie chcieli jednak ujawnić szczegółów akcji.- Cysterny są wynajęte od podmiotu prywatnego, są wynajęte przez Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość, są opłacone z pieniędzy Komitetu. Cystern w sumie jest cztery - mówił na konferencji prasowej Brudziński.- Bardzo się cieszymy, że akcja "cysterny wstydu" spotkała się z tak dużym zainteresowaniem, z tak dogłębną analizą tego, skąd są cysterny, czy są opłacone, ubezpieczone, ile palą na kilometr, czy zanieczyszczają środowisko. W kwestii tego, jak są opłacone, ile kosztują – zgodnie z Kodeksem wyborczym wszystko będzie ujęte w sprawozdaniu finansowym, które zostanie złożone do PKW - mówił Krzysztof Sobolewski, szef Komitetu Wykonawczego PiS i jego pełnomocnik wyborczy.Inna wymieniana również przy okazji akcji firma - OTP S.A. mailowo potwierdziła wówczas Konkret24, że "wskazane pojazdy są użytkowane przez naszą spółkę oraz zostały wynajęte przez Klienta na podstawie umowy handlowej".Nadal jednak nie był znany koszt całej akcji. Spółka podkreśliła, że "nie komentuje szczegółowo danych jej kontrahentów lub innych okoliczności zawieranych umów. Możemy jedynie potwierdzić, że wszelkie transakcje zawierane przez spółkę odbywają się na warunkach rynkowych".Prawie 440 tys. zł na "cysterny wstydu PO-PSL"W dokumentach złożonych w PKW rzeczywiście znajduje się umowa podpisaną 28 sierpnia między KW PiS a spółką OTP S.A. Firma zobowiązała się wtedy do zapewnienia czterech zestawów (ciągników i naczep) oraz kierowców do ich obsługi.Komitet zobowiązał się natomiast do zapłaty ryczałtem 26 tys. zł z VAT za pojazd (czyli łącznie 104 tys. zł) oraz 1,7 zł + VAT za każdy przejechany kilometr. Umowa miała obowiązywać pierwotnie między 2 a 21 września. Była jednak dwukrotnie aneksowana. Na tej podstawie jeden zestaw jeździł po Polsce dłużej - do 12 października, za co spółka miała zapewnione dodatkowe wynagrodzenie.W PKW odnaleźliśmy pięć faktur wystawionych przez OTP S.A na łączną kwotę 241,4 tys. zł. Jest tam jeszcze również jedna faktura wystawiona przez firmę poligraficzną Ragus Solutions, która dostała 197 tys. zł za "wyklejenie cystern" oraz 6 tys. informujących o akcji ulotek.Daje to łączną kwotę co najmniej 438,7 tys zł za akcję "cystern wstydu".W dokumentach jest jeszcze jedna faktura na "wyklejenie busów" opiewająca na 63,9 tys. zł, ale jej opis nie pozwala nam ustalić, czy chodzi o cysterny, choć wskazana na fakturze liczba pojazdów się zgadza.Niemal 300 tys. zł na badania społeczneW PKW odnaleźliśmy również cztery faktury wystawione przez firmę PA Marketing Group, należącą do socjologa, specjalisty od wizerunku Piotra Agatowskiego. Firma powstała w 2003 roku, a z PiS współpracuje od sześciu lat.Jak informował w 2015 roku "Wprost", po raz pierwszy politycy Prawa i Sprawiedliwości mieli zobaczyć Agatowskiego na spotkaniu sztabu przy wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku. Miał go przyprowadzić ówczesny szef sztabu Andrzej Duda."'Szara eminencja dwóch pałaców' - tak po cichu mówi się o nieformalnym doradcy prezydenta Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło" - pisał wówczas tygodnik.Przy wyborach samorządowych PA Marketing Group otrzymała przelewy z funduszu eksperckiego na łączną kwotę 822 tys. zł. W czasie zeszłorocznej kampanii parlamentarnej firma Agatowskiego przeprowadzała dla KW PiS badania społeczne. Zarobiła łącznie 280 tys. zł.Rewiński jak duch. Spot za ponad ćwierć milionaW sprawozdaniu można znaleźć też odpowiedzi na pytania o koszty poszczególnych spotów KW PiS, które można było zobaczyć podczas zeszłorocznej kampanii. Jak się okazuje, najdroższym był ten nazwany na fakturze "Przypowieść Wigilijna". Kosztował 266 tys. zł. Przygotowanie różnych formatów do tego spotu wyceniono dodatkowo na niemal 19 tys. zł.Produkcja nawiązuje do "Opowieści wigilijnej" Charlesa Dickensa. W spocie pokazany jest wyborca, który w czasie snu przenosi się do urny wyborczej. Nawiedza go duch, w którego wcielił się aktor i satyryk Janusz Rewiński. Otwiera kolejne drzwi i prezentuje wizję Polski w przypadku wygranej przez Zjednoczoną Prawicę oraz Platformę Obywatelską. Zachęca do głosowania na PiS i straszy efektami ewentualnych przyszłych rządów opozycji.Spot telewizyjny i trzy spoty radiowe "Masz prawo do" kosztowały 82,1 tys. zł,"Biało-czerwony" - 54 tys. zł, "Rozwój (państwo dobrobytu)" - 22,3 tys. zł, a "O co walczymy" - 27,6 tys. zł. Za spot "Ławeczka" KW PiS zapłacił 16,8 tys. zł.Produkcja podsumowująca kampanię kosztowała 41,4 tys. zł.

Historia rachunku KW PiS zmieściła się w trzech segregatorach. Faktury i umowy - w 44Konkret24

Ochrona za 173,2 tys. zł

Prawo i Sprawiedliwość, w tym prezesa Jarosława Kaczyńskiego, od lat ochrania firma Grom Group. W 2017 roku wystawiła partii faktury na łączną kwotę 1,5 mln zł (niemal w każdym miesiącu było to 135 tys. zł).

Jak pisaliśmy w marcu, w czasie kampanii samorządowej w 2018 roku spółka wystawiła dwie faktury komitetowi wyborczemu PiS. Za swoje usługi między 20 sierpnia a 19 października Grom Group zainkasowała 150 tys zł. Z kolei za pracę między 23 października a 2 listopada firma dostała od komitetu 30 tys zł.

Jak wynika z dokumentacji, która trafiła do PKW po ostatnich wyborach parlamentarnych, w czasie kampanii w 2019 roku Grom Group zarobiła na podstawie dwóch wystawionych KW PiS faktur 173,2 tys. zł za świadczoną między 12 sierpnia, a 11 października "usługę ochrony fizycznej osób i miejsc oraz doradztwo z zakresu bezpieczeństwa".

Droga ochrona prezesa PiS. "On się przyzwyczaił, że ma taką gwardię"
Droga ochrona prezesa PiS. "On się przyzwyczaił, że ma taką gwardię"Fakty TVN

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24, zdjęcie: PAP/Wojtek Jargiło

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24