Dużo niejasności powstało wokół rekomendacji Andrzeja Dudy na członka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Politycy koalicji rządowej twierdzą, że Duda "zajmie miejsce" Mai Włoszczowskiej. Trzej ministrowie z Kancelarii Prezydenta RP przekonują, że tak nie będzie i podają swoje argumenty. Jednak wprowadzają w błąd.
12 grudnia prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz przekazał, że zarząd PKOl tego dnia zatwierdził rekomendację prezydenta Andrzeja Dudy na członka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Dodał, że ma nadzieję, iż "na najbliższej sesji (MKOl - red.) w marcu, jeszcze przed wyborami na nowego przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, pan prezydent Andrzej Duda zostanie zatwierdzony jako członek rzeczywisty MKOl-u".
Informacja wywołała falę komentarzy wśród polityków. 14 grudnia odezwał się premier Donald Tusk, pisząc w serwisie X, że "źli ludzie najwyraźniej wmanewrowali Pana Prezydenta w tę olimpijską awanturę", a "kiedy tylko się zorientuje, że zajął miejsce medalistce olimpijskiej, od lat aktywnej w MKOl, szanowanej i kompetentnej, z pewnością podejmie właściwą decyzję". Chodzi o byłą kolarkę górską Maję Włoszczowską, która od 2021 roku jest w Komisji Sportowej MKOl.
Zarówno sam fakt rekomendowania Andrzeja Dudy, jak też jego potencjalny status w MKOl oraz "zajęcie miejsca" Mai Włoszczowskiej, były tematami weekendowych programów publicystycznych. Trzej doradcy Andrzeja Dudy zgodnie zapewniali w nich, że prezydent został rekomendowany na członka honorowego, a nie rzeczywistego lub etatowego - co oznaczałoby według nich m.in., że nie będzie pobierał wynagrodzenia.
Poboży, Rzepecki, Gajadhur: prezydent ma być członkiem honorowym
"Prezydent Andrzej Duda rzeczywiście został zarekomendowany przez Polski Komitet Olimpijski do MKOl, ale na członka honorowego, a nie na członka etatowego" – mówił 15 grudnia Łukasz Rzepecki w Polsat News.
"Pan prezydent został rekomendowany na członka honorowego bez pobierania jakiegokolwiek wynagrodzenia. Natomiast pani Maja Włoszczowska jest członkiem etatowym i prezydent nie zajmie miejsca pani Mai Włoszczowskiej" – zapewniał również 15 grudnia Alvin Gajadhur w TVP Info.
"Pan prezydent ma tę możliwość, jak rozumiem, rekomendację zostania członkiem honorowym, tymczasem w przypadku pani Włoszczowskiej jest ona członkiem zawodowym. W przypadku członkostwa honorowego nawet nie ma wynagrodzenia za tę funkcję" - twierdził Błażej Poboży tego samego dnia w TVN24. Dodał, że "członkostwo rzeczywiste jest członkostwem honorowym i dokładnie taki status był Ireny Szewińskiej".
Innego zdania była m.in. posłanka KO Agnieszka Pomaska, która w dyskusji z Błażejem Pobożym w "Kawie na ławę" w TVN24 powiedziała: "Nie ma pan racji. Rozmawiamy o członku rzeczywistym. Rozmawiamy o funkcji, która jest docenieniem pewnej aktywności i taką funkcję miała zająć Maja Włoszczowska". Wieczorem tego samego dnia głos zabrał też minister sportu Sławomir Nitras, który w "Faktach po Faktach" w TVN24 mówił: "Żeby być honorowym członkiem MKOl-u, to trzeba być przez wiele lat członkiem MKOl-u. A pan prezydent, póki co, to chyba nie jest członkiem MKOl-u, więc nie może zostać od razu honorowym członkiem". I dalej Nitras mówił: "Stanął na drodze pani Mai Włoszczowskiej, która od lat konsekwentnie pnie się po szczeblach kariery w tej międzynarodowej organizacji. Za chwilę tak naprawdę miała zostać członkiem rzeczywistym, na stałe reprezentując Polskę".
Czyli według ministrów z Kancelarii Prezydenta RP Andrzej Duda został zarekomendowany na członka honorowego, a nie na członka rzeczywistego lub etatowego; członkostwo rzeczywiste może być członkostwem honorowym i taką funkcję pełniła Irena Szewińska; Maja Włoszczowska jest członkiem etatowym i dlatego prezydent nie zajmie jej miejsca.
Natomiast według polityków obozu rządzącego Andrzej Duda ma zostać członkiem rzeczywistym MKOl; jeśli tak się stanie, to stanie na drodze Mai Włoszczowskiej do objęcia tego stanowiska.
Wyjaśniamy, jak jest w rzeczywistości. Czyli dlaczego doradcy prezydenta RP trzykrotnie mijają się z prawdą.
Czy członek rzeczywisty to członek honorowy? Nie
Andrzej Duda 5 sierpnia 2025 roku kończy swoją drugą kadencję na stanowisku prezydenta. Wcześniej, pod koniec marca, w Grecji odbędzie się 143. sesja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
Biorąc pod uwagę to, o czym dyskutują polscy politycy - rzeczywiście, są różne rodzaje członkostwa w MKOI. Opisuje to Karta Olimpijska. Członkowie są wybierani przez Sesję. Ich łączna liczba nie może przekraczać 115. Wszyscy wybierani są na ośmioletnią, odnawialną kadencję. Członkowie MKOI wybrani w latach 1967-1999 pełnią tę funkcję maksymalnie do 80. roku życia, a ci wybrani po roku 1999 - do 70. roku życia. Spośród wybranych członków znajdują się przedstawiciele następujących grup: - członkowie, których członkostwo nie jest związane z żadną określoną funkcją lub urzędem – nie może być ich więcej niż 70; - członkowie będącymi aktywnymi zawodnikami – nie może ich być więcej niż 15; - prezydenci lub osoby pełniące kierownicze role wykonawcze w międzynarodowych federacjach lub innych organizacjach uznanych przez MKOI – ich nie może być więcej niż 15; - prezydenci lub osoby pełniące kierownicze role wykonawcze w narodowych komitetach olimpijskich czy też światowych, kontynentalnych stowarzyszeniach narodowych komitetów olimpijskich – ich nie może być więcej niż 15.
Podsumowując, są cztery grupy: - członków niezależnych - zawodników - przedstawicieli krajowych komitetów olimpijskich - przedstawicieli federacji międzynarodowych.
Natomiast zupełnie inne funkcje pełnią członkowie honorowi (z ang. Honorary Members) i zasłużeni (z ang. Honour Members): honorowi to ci, którzy "odchodzą z MKOl po upływie co najmniej 10 lat i wykonali swoją służbę w sposób wyjątkowy" i wybrała ich Sesja. Natomiast na członków zasłużonych Sesja może wybrać "wybitne osobistości spoza MKOl, które uczyniły coś szczególnie wybitnego na rzecz MKOl". Jedni i drudzy pełnią dożywotnią kadencję, nie mają prawa głosu i nie mogą sprawować żadnego urzędu w MKOl.
Jak zauważa w rozmowie z Konkret24 dr Renata Kopczyk, prawniczka specjalizująca się m.in. w prawie sportowym, w Karcie Olimpijskiej nie ma sformułowań: "członek rzeczywisty", "członek etatowy", "członek stały". - Przypomnijmy, iż członkami MKOl są osoby fizyczne. Ogólna liczba członków MKOl nie może przekroczyć 115, tym samym odnosząc się do nomenklatury, która pojawiła się w przestrzeni publicznej (członek rzeczywisty, etatowy, stały) możemy przyjąć, iż o wszystkich, którzy nie są członkami honorowymi czy zasłużonymi, którzy wprost są określeni w KO, czyli o opisanej powyżej grupie maksymalnie 115 osób, mówi się, że są członkami rzeczywistymi, etatowymi, którzy pobierają, diety - wyjaśnia prawniczka.
Zatem - wbrew słowom doradców prezydenta Dudy - czym innym jest status członka rzeczywistego, a czym innym członka honorowego.
Obecnie MKOl ma 111 członków (rzeczywistych, etatowych), 37 członków honorowych i nie ma żadnego zasłużonego. Ostatnim polskim rzeczywistym członkiem MKOl była Irena Szewińska. Pełniła tę funkcję od 1998 roku do śmierci w roku 2018. Jak wynika ze strony MKOl, również w ostatniej kadencji przed śmiercią Szewińska była członkiem rzeczywistym - a więc nie honorowym. Minister Poboży wprowadza więc w błąd opinię publiczną. Wcześniej - w 1961 roku - na członka MKOl został wybrany Włodzimierz Reczek, który działał w tej roli przez 35 lat, a po rezygnacji w 1996, w uznaniu zasług, otrzymał dożywotnie honorowe członkostwo MKOl. Szewińska zatem została wybrana dwa lata po tym, jak ustąpił Reczek.
Jakim członkiem MKOI ma być Andrzej Duda? Według PKOl - jednak rzeczywistym
Przypomnijmy, że członkowie rzeczywiści MKOI mogą reprezentować którąś z czterech wyżej wymienionych grup (członkowie niezależni, zawodnicy, przedstawiciele krajowych komitetów olimpijskich i przedstawiciele federacji międzynarodowych). Zarówno prezes PKOI Radosław Piesiewicz, jak i sekretarz organizacji Marek Pałus informowali oficjalnie w mediach, że prezydenta Dudę "rekomendowano na członka rzeczywistego". Czyli twierdzą inaczej niż prezydenccy doradcy (a jak wyżej wyjaśniliśmy, to wyklucza funkcję członka honorowego).
Tylko jako reprezentant której z czterech grup członków rzeczywistych prezydent Duda miałby się znaleźć w MKOl? Zwróciliśmy się do PKOI z tym pytaniem. Poprosiliśmy także o przesłanie uchwały zarządu w sprawie Andrzeja Dudy, lecz do publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Andrzej Duda nie pełni żadnych funkcji w krajowym komitecie olimpijskim ani w żadnej federacji międzynarodowej. Nie można go też zaliczyć do grupy aktywnych zawodników. Można więc domniemywać, że otrzymał rekomendację na członka niezależnego.
Czy Andrzej Duda zajmie miejsce polskiej medalistce? Tak, jeśli spełni się określony scenariusz
I tu pojawia się temat Mai Włoszczowskiej. Otóż polska kolarka jest w Komisji Zawodniczej PKOl. Z rekomendacji tej krajowej komisji w 2020 roku została członkiem Komisji Zawodniczej MKOl. Jak czytamy na stronie PKOl, polska kolarka objęła to stanowisko 8 sierpnia 2021 roku - po sesji MKOl i w dniu zakończenia Igrzysk Olimpijskich w Tokio. W sierpniu 2024 roku Włoszczowska została wiceprzewodniczącą tej komisji. Jej kadencja potrwa do dnia zakończenia najbliższych Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles, czyli do sierpnia 2028 roku.
Maja Włoszczowska też zabrała głos w dyskusji, która rozgorzała po informacji PKOl. Jak przypomina we wpisie na platformie X: "Wśród członków MKOI jest 15 sportowców (członków komisji zawodniczej, wybieranych przez sportowców w trakcie Igrzysk Olimpijskich - ja należę do tego grona)". Potem jeszcze dodała: "Moja kadencja w komisji zawodniczej i związane z nią członkostwo w MKOI kończy się w 2028 roku. Nie chcę w tej chwili spekulować na temat mojej potencjalnej przyszłości w strukturach MKOI, gdyż jest na to za wcześnie. Póki co skupiam się na pracy na rzecz zawodników i ruchu olimpijskiego".
Zatem Włoszczowska będzie w grupie członków zawodników MKOl co najmniej do sierpnia 2028 roku - ewentualne członkostwo Dudy w MKOI nie sprawi, że przejmie zajmowane przez nią obecnie miejsce, bo raczej nie będzie rekomendowany jako zawodnik.
Tylko że ze słów ministra sportu Sławomira Nitrasa można wywnioskować, o co chodzi politykom KO, gdy twierdzą, że Andrzej Duda "zajął miejsce medalistce olimpijskiej". "(Prezydent) Stanął na drodze pani Mai Włoszczowskiej, która od lat konsekwentnie pnie się po szczeblach kariery w tej międzynarodowej organizacji. Za chwilę tak naprawdę miała zostać członkiem rzeczywistym, na stałe reprezentując Polskę" - powiedział w TVN24 Nitras.
Wróćmy do Karty Olimpijskiej. Jest w niej bowiem zasada: jeden kraj - jeden niezależny członek. W trzech grupach członków rzeczywistych - zawodników, przedstawicieli krajowych komitetów olimpijskich i przedstawicieli federacji międzynarodowych - takich obostrzeń nie ma. Dlatego są kraje, które mają więcej niż jednego członka rzeczywistego: jednego niezależnego oraz członków w pozostałych grupach. Może więc wystąpić taka sytuacja, że w przypadku wyboru Andrzeja Dudy do MKOl będziemy mieli do 2028 roku - czyli do końca kadencji Mai Włoszczowskiej - dwóch członków rzeczywistych: niezależnego (Andrzeja Dudę) i członkinię Komisji Zawodniczej (Włoszczowską).
A co potem? I tu wracamy do słów Nitrasa, który informuje, że Włoszczowska chciała po zakończeniu kadencji w Komisji Zawodniczej kandydować na członka niezależnego. Nie wiemy, skąd takie informacje ma szef resortu, sama Włoszczowska nie chce spekulować na temat przyszłości. W przeszłości np. taką ścieżkę przeszła w 2022 roku Słowaczka Daniela Hrbekova (Bartekova) czy Nowozelandka Sarah Walker.
Zatem narracja o "zajęciu miejsca" dotyczy takiej sytuacji: ponieważ Włoszczowska już zakończyła karierę i nie będzie mogła być po 2028 roku ponownie wybrana do MKOI jako zawodniczka, to jeśli Duda zostanie wcześniej członkiem niezależnym, Włoszczowska już nim nie będzie mogła zostać (z uwagi na zasadę: jeden kraj - jeden członek niezależny).
Potwierdza to w rozmowie z Konkret24 dr Renata Kopczyk. - Maja Włoszczowska jest w tym momencie w Komisji Zawodniczej, z której bez problemu mogłaby kandydować na niezależnego członka rzeczywistego. Jednak z pewnością tak nie będzie, gdy zostanie nim Andrzej Duda. Zgodnie z Kartą Olimpijską w ciągu jego ośmioletniej kadencji, która będzie mogła być odnawiana, żadna osoba z Polski nie będzie już mogła być niezależnym członkiem rzeczywistym (mówimy tu o grupie 70 osób, które nie pełnią określonej funkcji). Prezydent może więc zablokować Maję, ale nie tylko ją - wyjaśnia ekspertka.
Długi proces rekrutacji członka. MKOl "jest zaskoczony"
Kandydatów na stanowisko członka organizacji w pierwszej kolejności wybiera specjalna komisja. Jej misją jest proponowanie i wdrażanie nowego, ukierunkowanego procesu rekrutacji członków MKOl. Dzięki temu MKOl będzie mógł składać się z osób o różnych zestawach umiejętności i wiedzy, zapewniając jednocześnie niezbędną równowagę pod względem płci i geografii.
Pierwszy etap to dokonanie przez komisję wyborczą analizy obszarów, w których brakuje wiedzy specjalistycznej wśród obecnych członków MKOl. Następnie komisja rozpoczyna proces rekrutacji, skupiając się na kandydatach mających potrzebną wiedzę, tak by - zgodnie z założeniami - MKOl mógł jak najlepiej wypełniać swoją misję. Komisja wyborcza w dalszej kolejności kontaktuje się z potencjalnymi kandydatami, by mogli formalnie wziąć udział w procedurze rekrutacyjnej, jeśli są zainteresowani. Przewodniczący komisji, w porozumieniu z szefem MKOl, dokonuje pierwszej oceny formalnie zgłoszonych kandydatów na podstawie przesłanych przez nich kompletnego CV oraz listu motywacyjnego. Każdy z pretendentów, oprócz dostarczenia dokumentów, musi także zyskać trzech "wprowadzających" spośród obecnych członków MKOl. Po pierwszej analizie przewodniczący przedstawia komisji wyborczej krótką listę nazwisk potencjalnych nowych członków organizacji. Następnie komisja ocenia kandydatury i przekazuje je Radzie Wykonawczej MKOl. Ostateczna lista kandydatów finalnie trafia na obrady Sesji MKOl, podczas której dokonuje się wyboru nowych członków organizacji. Jak podał PAP, w marcu 2025 roku odbędzie się Sesja w Grecji - z tym że wówczas zasadniczym punktem obrad będzie wybór następcy Thomasa Bacha na stanowisku przewodniczącego. Prezes PKOl Radosław Piesiewicz, przedstawiając kandydaturę Andrzeja Dudy, mówił, że to pomysł właśnie prezydenta MKOl Thomasa Bacha. Tymczasem 16 grudnia portal Onet poinformował, że otrzymał z MKOl odpowiedź na swoje pytania, w której napisano m.in.: "MKOl jest zaskoczony upublicznieniem kandydatury najpierw za pośrednictwem mediów. Nie ma propozycji dodatkowego członka MKOl w Polsce, która mogłaby zostać rozpatrzona przez Komisję Wyborczą Członków MKOl przed Sesją MKOl w marcu, ponieważ nie są planowane żadne spotkania przed wyborem nowego Prezydenta MKOl".
Następna Sesja MKOl odbędzie się dopiero w lutym 2026 roku w Mediolanie.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Art Service/PAP