Wniosek o płatność z KPO złożony. Kiedy pierwsze pieniądze?

Źródło:
Konkret24
Pieniądze na KPO mają trafić do Polski w kwietniu. Wcześniej Polska musi wypełnić kamienie milowe
Pieniądze na KPO mają trafić do Polski w kwietniu. Wcześniej Polska musi wypełnić kamienie miloweMaciej Knapik/Fakty TVN
wideo 2/6
Pieniądze na KPO mają trafić do Polski w kwietniu. Wcześniej Polska musi wypełnić kamienie miloweMaciej Knapik/Fakty TVN

Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej zakłada, że pierwsze środki unijne w ramach Krajowego Planu Odbudowy wpłyną w kwietniu 2024 roku. To scenariusz jednak dość optymistyczny, tym bardziej że wciąż nie zrealizowaliśmy dwóch tzw. superkamieni milowych.

Polska złożyła pierwszy wniosek o płatność z Krajowego Planu Odbudowy - poinformowało w piątek, 15 grudnia, Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. Tego samego dnia Komisja Europejska potwierdziła, że wniosek otrzymała i że dotyczy on realizacji 37 kamieni milowych i jednego celu "obejmującego inwestycje i reformy w obszarach odporności i konkurencyjności gospodarki, zielonej energii, transformacji cyfrowej, zdrowia i czystej mobilności".

"Złożenie wniosku o płatność to ważna i bardzo długo wyczekiwana przez Polki i Polaków decyzja" - stwierdziła minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz cytowana w komunikacie resortu. "To siedem miliardów euro za konkretne reformy i inwestycje. Dzięki temu przyspieszymy realizację projektów, które pozwolą rozwijać się wszystkim obywatelom i przyczynią się do rozwoju całego kraju" - dodała. Przypomniała, że Polska jeszcze w grudniu tego roku dostanie ponad pięć miliardów euro zaliczki z rewizji KPO przesłanej do Komisji Europejskiej w sierpniu.

W komunikacie MFiPR podano: "Ocena pierwszego wniosku o płatność przez Komisję Europejską będzie trwała ok. 2,5 miesiąca. Procedura opiniowania przez komitety Komisji wyniesie około jednego miesiąca. To oznacza, że wypłaty środków z pierwszego wniosku o płatność z KPO można spodziewać się w kwietniu 2024 roku". Tłumaczymy, jaką drogę musi teraz przejść wniosek, przez kogo zostać zaakceptowany i kiedy rzeczywiście możemy oczekiwać wypłat środków - czyli co pokazują przykłady innych państw.

KPO: prawie 60 mld euro dla Polski

Przypomnijmy: Krajowy Plan Odbudowy (KPO) to dokument, który każdy kraj członkowski Unii Europejskiej musiał złożyć do Komisji Europejskiej, by rozpocząć proces wypłaty unijnych pieniędzy w ramach Funduszu Odbudowy. Celem powstania tego funduszu jest wsparcie gospodarek państw członkowskich po kryzysie wywołanym pandemią COVID-19. W KPO każde państwo zobowiązuje się do realizacji danych reform, które umożliwią wypłaty unijnych pieniędzy i określa, w jaki sposób, czyli np. na jakie inwestycje, zamierza wydać te środki.

W ramach KPO Polska ma otrzymać łącznie 59,8 mld euro: 25,3 mld euro w postaci dotacji i 34,5 mld euro w postaci preferencyjnych pożyczek. Pieniądze podzielono na dziewięć transz: żeby otrzymywać każdą kolejną, Polska musi zrealizować konkretne kamienie milowe - czyli reformy, a następnie wysłać do Komisji Europejskiej wniosek o płatność. Ten pierwszy, wysłany 15 grudnia, dotyczy ok. 7 mld euro, z czego 2,8 mld euro stanowią dotacje, a 4,2 mld to pożyczki.

Zwykłe i super kamienie milowe

Do złożenia pierwszego wniosku trzeba było zrealizować 37 kamieni milowych. W tym m.in. "stworzyć system informatyczny na potrzeby zarządzania finansowaniem i tworzeniem placówek opieki nad dziećmi w wieku do lat trzech", "zaktualizować Krajowy Program Ochrony Powietrza" czy "wprowadzić w życie akty prawne wprowadzające: pierwszeństwo pieszych na przejściach, jednakową prędkość na obszarach zabudowanych, minimalny odstęp pomiędzy pojazdami". Dotychczas najgłośniej jednak było o dwóch tzw. superkamieniach milowych, bez których - zgodnie z deklaracją Komisji Europejskiej - nie ma szans na wypłatę pierwszej transzy. Oba dotyczą sądownictwa, a ich treść jest jasna: "wejście w życie reformy wzmacniającej niezależność i bezstronność sądów" oraz "wejście w życie reformy zapewniającej sędziom, których dotyczą orzeczenia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, dostęp do postępowań kontrolnych w ich sprawach".

Te superkamienie milowe miała spełnić nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, lecz po jej przegłosowaniu przez Sejm prezydent Andrzej Duda w lutym 2023 roku skierował projekt do Trybunału Konstytucyjnego, który m.in. ze względu na konflikt między sędziami wciąż nie wydał wyroku. Polska złożyła wniosek o płatność, mimo że te dwa kamienie milowe wciąż nie są zrealizowane. Podkreśliła to w komunikacie Komisja Europejska: "Wypłata środków w następstwie wniosku o płatność w ramach Funduszu Odbudowy nie jest możliwa, dopóki Polska nie zrealizuje w zadowalający sposób 'super kamieni milowych'".

Do złożenia wniosku o płatność stan realizacji kamieni milowych oceniało polskie Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. Dwukrotnie w ciągu roku przesyłało do Brukseli sprawozdanie dotyczące postępów w realizacji obiecanych reform. Teraz te sprawozdania mogą pomóc urzędnikom Komisji Europejskiej w ocenie, bo na nich przechodzi obowiązek zweryfikowania realizacji kamieni milowych po złożeniu wniosku.

Długa procedura: urzędnicy z KE, rada ds. gospodarczych, komitet państw

Pierwszym krokiem na drodze do pieniędzy z KPO - już po złożeniu wniosku - jest wstępna ocena Komisji Europejskiej. Musi zostać wydana "bez zbędnej zwłoki", ale maksymalnie w ciągu dwóch miesięcy. Unijni urzędnicy w tym czasie będą musieli ocenić wykonanie każdego z 37 kamieni milowych. Kryteria oceny są jasne i były znane obu stronom już od 2022 roku, gdy Polska i KE podpisały tzw. porozumienia operacyjne.

Na przykład dla kamienia milowego o systemie informatycznym dla żłobków mechanizmem weryfikacji jest "zaświadczenie o zakończeniu robót podpisane przez wykonawcę i właściwy organ potwierdzające, że system informatyczny został ukończony i jest operacyjny" oraz "link do systemu informatycznego z poświadczeniami dostępu do środowiska testowego". Polska wraz z wnioskiem o płatność musiała więc przesłać wymagane dokumenty i informacje, a urzędnicy unijni będą teraz weryfikować, czy wystarczą one do uznania kamienia milowego za zrealizowany. Na tym etapie Komisja Europejska może poprosić o pomoc ekspertów w danych dziedzinach.

Po pozytywnej wstępnej ocenie Komisji Europejskiej przekazuje się ją do unijnej Rady do Spraw Gospodarczych i Finansowych (ECOFIN) złożonej z ministrów finansów wszystkich krajów członkowskich. Rada wydaje opinię - ma na to cztery tygodnie.

Następnie Komisja Europejska musi przyjąć swoją pozytywną decyzję - wydaną wcześniej przez urzędników i zatwierdzoną przez ministrów finansów - w procedurze komitetowej. W tym celu zbiera się komitet złożony z przedstawicieli wszystkich krajów UE, który wydaje formalną opinię (zazwyczaj w drodze głosowania) w sprawie środków proponowanych przez Komisję. Decyzje podejmuje się większością kwalifikowaną (55 proc. państw członkowskich reprezentujących co najmniej 65 proc. ludności UE). W regulaminie Funduszu Odbudowy nie określono, ile czasu ma KE na na przyjęcie swojej decyzji - ma to zrobić "bez zbędnej zwłoki".

Dopiero po pozytywnej decyzji komitetu złożonego z przedstawicieli wszystkich 27 państw członkowskich UE Komisja Europejska może wypłacić środki z Krajowego Planu Odbudowy. Właśnie ze względu na taką procedurę Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej szacuje, że ocena zajmie Komisji Europejskiej ok. 2,5 miesiąca (łącznie z opinią ECOFIN), a komitetowi - dodatkowy miesiąc. To oznaczałoby, że decyzja o przyznaniu środków zostałaby wydana w kwietniu 2024 roku.

Jednak to raczej optymistyczny scenariusz. Polska nie będzie jedynym krajem ocenianym teraz przez KE, a historia wniosków o płatność z KPO złożonych dotychczas przez inne państwa pokazuje, że proces weryfikacji może potrwać dłużej.

- Wniosków do weryfikacji będzie więcej, więc nie ma takich zasobów, żeby teraz [w KE] wszyscy wszystko rzucili i powiedzieli, że zajmują się Polską. Tym bardziej, że z innych krajów niektóre projekty są prostsze i łatwiejsze do weryfikacji - ocenił w rozmowie z Konkret24 Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Włochy czekały na pieniądze osiem miesięcy. Grecja czeka od dziewięciu miesięcy

Na wstępną decyzję Komisji Europejskiej w sprawie wniosku o płatność (według stanu na 19 grudnia) czeka, oprócz Polski, jeszcze osiem państw: Belgia, Bułgaria, Czechy, Cypr, Finlandia, Irlandia, Rumunia i Słowacja. Najdłużej analizowany jest wniosek Irlandii - ten kraj złożył go już 8 września. 29 września wniosek złożyła Belgia i wciąż nie jest rozpatrzony. Bułgaria na wstępną decyzję KE czeka od 9 października, Finlandia - od 10 listopada, Czechy - od 6 grudnia. Cypr, Rumunia i Słowacja złożyły swoje wnioski razem z Polską 15 grudnia. Dla niektórych wniosków został już więc przekroczony termin dwóch miesięcy na wydanie wstępnej oceny KE, ale Komisja może w specjalnym porozumieniu z krajem członkowskim wydłużyć ten czas np. w celu dosłania dodatkowej dokumentacji.

To spiętrzenie wniosków może wpłynąć na wydłużenie czasu ich weryfikacji, tym bardziej że polski wniosek opiewa na największą kwotę ze wszystkich czekających na wstępną ocenę KE (6,3 mld euro). Dla porównania: o drugą co do wielkości kwotę wnioskuje Belgia - jest to jednak 0,85 mld euro.

Kolejne sześć krajów - Francja, Grecja, Niemcy, Słowacja, Słowenia i Włochy - ma już wstępną pozytywną ocenę Komisji Europejskiej dla swoich ostatnich wniosków, ale wciąż czeka na wypłaty, bo ostateczna decyzja nie zapadła. Większość wniosków pochodzi z września, ale Francja złożyła swój w sierpniu, czyli na wypłatę czeka już cztery miesiące. Grecja złożyła wniosek w maju, czyli czeka na wypłatę już siedem miesięcy.

Rok temu - w grudniu 2022 - wnioski o płatność z KPO złożyło siedem krajów: Litwa, Rumunia, Dania, Malta, Austria, Luksemburg i Włochy. Na wypłatę środków czekały średnio pół roku; najkrócej Malta - do marca 2023, najdłużej Włochy - do października 2023 (czyli osiem miesięcy).

Dlatego prognozowana przez ministerstwo funduszy wypłata środków w marcu lub kwietniu 2024 roku to wizja optymistyczna. No i dużo zależy od tego, kiedy Polska wypełni superkamienie milowe dotyczące sądownictwa w stopniu zadawalającym Komisję Europejską oraz jak zrealizowano i udokumentowane pozostałe wymagania.

W odpowiedzi na nasze pytania rzecznik Komisji Europejskiej przekazał, że "podczas oceny polskiego wniosku o płatność, podobnie jak w przypadku wszystkich innych państw członkowskich, Komisja weźmie również pod uwagę wszelkie dostarczone dodatkowe informacje lub wszelkie nowe wydarzenia związane z realizacją odpowiednich celów pośrednich i końcowych". Może się to odnosić do wciąż niezakończonej realizacji superkamieni milowych dotyczących sądownictwa niezbędnych do wypłaty pierwszych środków.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24