Sasin przed Trybunał Stanu za wybory kopertowe? Kto, kiedy, jakie decyzje podejmował 

Źródło:
Konkret24
Komentarze ws. powoływania komisji śledczych
Komentarze ws. powoływania komisji śledczychTVN24
wideo 2/5
Komentarze ws. powoływania komisji śledczychTVN24

Zapowiedzi powołania sejmowej komisji śledczej w sprawie tak zwanych wyborów kopertowych spowodowały, że politycy mówią o postawieniu przed Trybunałem Stanu ówczesnego ministra Jacka Sasina. Rzeczywiście, był on twarzą nieudanych wyborów prezydenckich z 2020 roku, ale czy to on podjął bezprawne decyzje? Przypominamy, o co chodziło w sprawie tych wyborów i którzy politycy za co odpowiadają.  

Sejm nowej kadencji wybrał 21 listopada 16 członków Trybunału Stanu. To organ, który ocenia, czy najważniejsze osoby w państwie w trakcie pełnienia swoich funkcji naruszyły konstytucję bądź przepisy ustaw. Dzień później, zgodnie z zapowiedzią lidera Koalicji Obywatelskiej Donalda Tuska, posłowie KO złożyli projekty uchwał o powołaniu trzech sejmowych komisji śledczych: do sprawy tzw. afery wizowej, do sprawy inwigilacji systemem Pegasus oraz do sprawy wyborów kopertowych. Ta trzecia miałaby zbadać legalność, prawidłowość i celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 roku w formie głosowania korespondencyjnego. Jak tłumaczył 21 listopada w rozmowie z gazeta.pl poseł KO Marcin Kierwiński, przed tą komisją powinni stanąć: "Morawiecki za te dwa skandaliczne rozporządzenia, które podpisał - powinien być wzywany. Kaczyński - za sprawstwo kierownicze w tej sprawie - oczywiście, że powinien być wzywany. Sasin - za to, w jaki sposób nadzorował spółki Skarbu Państwa - powinien być wzywany. Prezydent jako taki nie podejmował decyzji w tej sprawie, ale był beneficjentem tych decyzji, czy miał być beneficjentem tych decyzji".

Nazwisko Jacka Sasina, ministra aktywów państwowych w rządzie Morawieckiego, pojawiło się w kontekście wyborów z 2020 roku w ostatniej sejmowej dyskusji nad obywatelskim projektem o finansowaniu z budżetu procedury in vitro (22 listopada). Posłowie demokratycznej większości przypomnieli, że rząd PiS zrezygnował z tej procedury ze względu na brak pieniędzy w budżecie. "To ja przypomnę, na co przez te ostatnie osiem lat przeznaczaliście pieniądze, na co przez te ostatnie osiem lat było was stać. 70 milionów złotych na wybory, które się nie odbyły. Panie Sasin, to pana odpowiedzialność i pan też wtedy, kiedy likwidowaliście program in vitro, nie reagował" – mówiła posłanka KO Agnieszka Pomaska. A jej klubowy kolega Artur Łącki pytał posłów PiS: "Czy mieliście zastrzeżenia natury etycznej, gdy pan minister Sasin wydawał 70 milionów na kopertowe wybory?" (cytaty za stenogramem z posiedzenia).

Tego samego dnia w porannej rozmowie w Radiu Zet poseł Konfederacji Sławomir Mentzen, zapytany o Jacka Sasina, odpowiedział: "Jacek Sasin powinien na pewno stanąć przed Trybunałem [Stanu] za 70 milionów złotych, które wydał na wybory, które się nie odbyły".

Sasin rzeczywiście firmował niejako owe wybory kopertowe, ale główne decyzje podejmował premier Mateusz Morawiecki. Przypominamy wydarzenia, które doprowadziły do tego, że wybory prezydenckie nie odbyły się w konstytucyjnym terminie, oraz ile rzeczywiście ta polityka rządu Zjednoczonej Prawicy kosztowała budżet państwa.

Marszałek Sejmu zarządza wybory. RPO zgłasza zastrzeżenia. Sejm zmienia Kodeks wyborczy

5 lutego 2020 roku Zgodnie z Konstytucją RP wybory prezydenckie zarządza marszałek Sejmu na dzień przypadający między 75. a 100. dniem przed końcem kadencji urzędującego prezydenta. Koniec pierwszej kadencji prezydenta Andrzeja Dudy przypadał na 6 sierpnia 2020 roku. Dlatego marszałek Sejmu Elżbieta Witek 5 lutego 2020 roku wyznaczyła termin wyborów prezydenckich na 10 maja 2020 roku - co oznaczało jednocześnie, że druga tura miała zostać przeprowadzona 24 maja.

24 marca 2020 roku W związku z rosnącą liczbą zachorowań na COVID-19 24 marca 2020 roku (obowiązuje już stan epidemii i ustawa z 2 marca o zapobieganiu zachorowaniom i zwalczaniu skutków epidemii) Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar kieruje pismo do Państwowej Komisji Wyborczej - przesyła je także premierowi - w którym stwierdza: "Wielotysięczna grupa wyborców pozostających zgodnie z zaleceniami w kwarantannie w związku z wirusem COVID-19, posiadając formalnie pełnię praw wyborczych, w praktyce będzie pozbawiona możliwości udziału w głosowaniu".

27 marca 2020 roku PKW odpowiada, że nie jest uprawniona do zmiany terminu wyborów oraz że przepisy dotyczące stanu epidemii nie oznaczają wstrzymania konieczności realizowania obowiązków wynikających z kalendarza wyborczego. Apeluje do wszystkich organów władzy i komitetów wyborczych o współdziałanie w sprawach wyborów z uwzględnieniem zdrowia i życia wyborców.

31 marca 2020 roku Sejm uchwala nowelizację ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 - na jej mocy zmieniono niektóre przepisy Kodeksu wyborczego. Poszerzono grupę osób, które mogą wziąć udział w wyborach w formie korespondencyjnej o tych, którzy w dniu głosowania będą przebywać na obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych. Korespondencyjnie mogli zagłosować także ci wyborcy, którzy najpóźniej w dniu głosowania kończyli 60 lat.

Poczta Polska na polecenie premiera zastępuje PKW. Druk kart do głosowania

6 kwietnia 2020 roku Sejmowa większość PiS uchwala ustawę o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku. Ustawa określa, że "wybory Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzone w 2020 roku zostaną przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego". Według tej ustawy pakiety dla wszystkich ok. 30 mln uprawnionych do głosowania mieli roznosić listonosze Poczty Polskiej jak zwykłe listy, zaś wszelkie szczegóły organizacyjne, w tym wzór kart do głosowania i ich druk, miał określać minister aktywów państwowych w wydawanych rozporządzeniach. Niewykluczone, że stąd wzięła się powszechna opinia, iż za nieudane wybory prezydenckie w 2020 roku odpowiada właśnie minister Sasin.

16 kwietnia 2020 roku Przy sprzeciwie opozycji Sejm uchwala ustawę o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2. Wyłączyła ona z obowiązywania niektóre przepisy Kodeksu wyborczego, pozbawiając Państwową Komisję Wyborczą prawa do ustalania wzoru karty do głosowania i zarządzania przez nią druku tych kart. Inny z artykułów tej ustawy stwierdzał, że Poczta Polska może otrzymać "dane z rejestru PESEL, bądź też z innego spisu lub rejestru będącego w dyspozycji organu administracji publicznej, jeżeli dane te są potrzebne do realizacji zadań związanych z organizacją wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej bądź w celu wykonania innych obowiązków nałożonych przez organy administracji rządowej". Ustawa ma wejść w życie 18 kwietnia.

16 kwietnia 2020 roku Na podstawie ustawy antycovidowej (stwierdzała, że premier dla zwalczania skutków epidemii może wydawać polecenia nie tylko organom administracji ale także firmom państwowym) Mateusz Morawiecki wydaje dwa polecenia: - Poczcie Polskiej poleca "realizację działań w zakresie przeciwdziałania COVID-19, polegających na podjęciu i realizacji niezbędnych czynności zmierzających doi [przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w trybie korespondencyjnym" oraz pozyskanie danych ze spisu wyborców; - Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych poleca druk "odpowiedniej liczby kart do głosowania, instrukcji głosowania korespondencyjnego oraz oświadczeń o osobistym i tajnym oddaniu głosu na karcie do głosowania, niezbędnych do przeprowadzenia głosowania korespondencyjnego".

Decyzji premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie przygotowań do wyborów

Te właśnie decyzje miały potem wymierny skutek finansowy. Premier wydał te polecenia 16 kwietnia, na dwa dni przed terminem wejścia w życie ustawy zobowiązującej Pocztę Polską do pozyskania danych ze spisu wyborców. Co więcej, jak potem ustaliła Najwyższa Izba Kontroli, dzień przed wydaniem polecenia premiera – 15 kwietnia - odbyło się spotkanie przedstawicieli Ministerstwa Aktywów Państwowych z Pocztą Polską i PWPW oraz podwykonawcami, podczas którego ustalono, że za wydrukowanie kart do głosowania będzie odpowiedzialna PWPW, a konfekcjonowanie kart do głosowania zostanie powierzone podmiotom prywatnym zaproszonym na spotkanie, z którymi stosowne umowy podpisze Poczta Polska. Obie firmy przystąpiły do realizacji pleceń premiera bez podpisania z MAP i MSWiA odpowiednich umów, czego wymagała ustawa antycovidowa.

24 kwietnia 2020 roku Już pisaliśmy w Konkret24, opierając się na opiniach prawników-konstytucjonalistów, że wydane przez premiera polecenia dwóm firmom - Poczcie Polskiej i PWPW - były bezprawne.

22 kwietnia 2020 roku Wicepremier, szef Ministerstwa Aktywów Państwowych Jacek Sasin w programie "Rozmowa Piaseckiego" w TVN24 informuje, że w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych odbywa się druk kart do głosowania. "Dzieje się to na podstawie decyzji marszałek Sejmu i polecenia premiera wydanego na podstawie ustawy antycovidowej" - wyjaśnia.

Rzecznik rządu Piotr Mueller o przygotowaniach do wyborów
Rzecznik rządu Piotr Mueller o przygotowaniach do wyborówPiotr Mueller o drukowaniu kart do głosowania i przygotowaniach poczty do wyborówtvn24

Wybory 10 maja odwołane

5 maja 2020 roku Senat głosami ówczesnej opozycji odrzuca sejmową ustawę o przeprowadzeniu wyborów prezydenckich wyłącznie w drodze korespondencyjnej.

6 maja 2020 roku Dochodzi do spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina, lidera Porozumienia. We wspólnym oświadczeniu piszą, że w związku "z odrzuceniem przez opozycję wszystkich konstruktywnych propozycji umożliwiających przeprowadzenie tegorocznych wyborów prezydenckich w terminie konstytucyjnym (…) po upływie terminu 10 maja 2020 roku oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu RP ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie".

07.05.2020 | Porozumienie Kaczyński-Gowin. Głosowania 10 maja ma nie być
07.05.2020 | Porozumienie Kaczyński-Gowin. Głosowania 10 maja ma nie byćPrezesi dwóch partii - Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin - uznali, że wyborów prezydenckich 10 maja de facto nie będzie. Formalnie się odbędą, ale nie dostaniemy kart wyborczych, dlatego prezesi założyli, że Sąd Najwyższy uzna wybory za nieważne. Ustawa o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym została ostatecznie przez Sejm przyjęta. Fakty TVN

7 maja 2020 roku W specjalnym komunikacie PKW - odnosząc się do ustawy z 16 kwietnia, która pozbawiła PKW "instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków" - informuje: "Głosowanie w dniu 10 maja 2020 r. nie może się odbyć".

Ale tego samego dnia większość PiS w Sejmie odrzuca weto Senatu do ustawy z 6 kwietnia o wyborach korespondencyjnych. Ustawę prezydent podpisał 8 maja i tego dnia wchodzi w życie - dwa dni przed ustalonym dniem głosowania.

10 maja 2020 roku To dzień, gdy miało się odbyć głosowanie w wyborach prezydenckich. PKW podejmuje uchwałę, w której stwierdza: "W wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r. brak było możliwości głosowania na kandydatów".

Kolejna nowa ustawa. Marszałek Sejmu wyznacza nowy termin wyborów

12 maja 2020 roku Sejm uchwala ustawę o szcze­gólnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospoli­tej Polskiej zarządzonych w 2020 r. z możliwością głosowania korespondencyjnego, która umożliwia przeprowadzenie wyborów w nowym terminie z nowymi kandydatami. Po rozpatrzeniu poprawek Senatu 2 czerwca ustawę podpisał prezydent.

3 czerwca 2020 roku Marszałek Sejmu wyznacza nowy termin wybo­rów prezydenckich.

Pierwsza tura odbyła się 28 czerwca 2020 roku, druga – 12 lipca.

Konsekwencje finansowe. Wydatki: 76,5 mln zł. Zwrot z budżetu: 56,4 mln zł.

29 maja i 12 czerwca 2020 roku Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych w związku z poniesionymi kosztami realizacji poleceń premiera z 16 kwietnia przesyła 29 maja do Ministerstwa Finansów fakturę na 4,6 mln zł brutto. Zaś 12 czerwca fakturę na 71,9 mln zł brutto do ministerstwa wysyła Poczta Polska. Faktury zostały odesłane, bo MF uznało, że "nie jest właściwe w sprawie uregulowania płatności".

Nie chciały ich uregulować także MAP i MSWIA. Szefowie tych resortów, mimo że zobowiązywało ich do tego polecenie premiera, nie podpisali z tymi firmami odpowiednich umów na sfinansowanie zadań, które obie spółki realizowały na polecenie szefa rządu. W konsekwencji Poczta Polska i PWPW działania związane z wyborami kopertowymi sfinansowały z własnych środków.

14 sierpnia  2020 roku Sejm uchwala ustawę o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia funkcjonowania ochrony zdrowia w związku z epidemią COVID-19 oraz po jej ustaniu. Umożliwia ona Poczcie Polskiej i PWPW ubieganie się o rekompensatę z budżetu Krajowego Biura Wyborczego za poniesione wydatki za nieodbyte wybory.

Sejmowa komisja zdrowia o poprawce dotyczącej Poczty Polskiej
Sejmowa komisja zdrowia o poprawce dotyczącej Poczty PolskiejKomisja zdrowia o poprawce pocztowejtvn24

30 i 31 grudnia 2020 roku Krajowe Biuro Wyborcza wypłaca PWPW 3,2 mln zł, a Poczcie Polskiej 53,2 mln zł - czyli w sumie 56,4 mln zł. "Zwrot nie nastąpił w wysokości oszacowanej przez PP i PWPW, co może sugerować, że spółki pokryły resztę z własnych środków" – napisała potem Najwyższa Izba Kontroli .

Konsekwencje prawne. Premier przegrywa w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym

15 września 2020 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny, po rozpatrzeniu skargi Rzecznika Praw Obywatelskich, stwierdza nieważność decyzji premiera Morawieckiego z 16 kwietnia polecającej Poczcie Polskiej realizację zadań związanych z wyborami prezydenckimi. WSA stwierdza, że decyzja premiera Morawieckiego "rażąco" naruszyła: - dwa artykuły konstytucji - art. 7 o obowiązku działania w granicach i na podstawie prawa oraz art. 127 ust. 1 konstytucji, mówiący o powszechnych, równych, bezpośrednich wyborach prezydenckich w głosowaniu tajnym; - dwa artykuły Kodeksu wyborczego, dwa artykułu ustawy antycovidowej, jeden artykuł Kodeksu postępowania administracyjnego, jeden artykuł ustawy o Radzie Ministrów.

Wybory korespondencyjne 10 maja nielegalne. WSA nie zostawił suchej nitki na decyzji premiera
Wybory korespondencyjne 10 maja nielegalne. WSA nie zostawił suchej nitki na decyzji premieraDecyzja o korespondencyjnych wyborach nie tylko rażąco naruszyła istniejące prawo, ale nie miała żadnych podstaw prawnych - to nieprawomocny wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który w poniedziałek uchylił decyzję o organizacji wyborów prezydenckich 10 maja przez Pocztę Polską. Premier Matusz Morawiecki czeka na pisemne uzasadnienie wyroku. Tymczasem w Trybunale Konstytucyjnym jest wniosek premiera, by zbadać konstytucyjność przepisów ustanawiających odpowiedzialność odszkodowawczą Skarbu Państwa za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie organu władzy publicznej.Fakty po południu

Ponadto WSA stwierdza: "Przepisy ustawy zasadniczej i ustawy o Radzie Ministrów nie przyznają Prezesowi Rady Ministrów żadnych uprawnień w zakresie zmierzającym do organizacji i przygotowania (lub zlecania komukolwiek takich czynności) jakichkolwiek wyborów powszechnych w Rzeczypospolitej Polskiej". Sąd zauważa też: "Decyzja Prezesa Rady Ministrów, z której wynikało, że - wbrew obowiązującemu prawu - wybory Prezydenta Rzeczypospolitej mają być w całości przeprowadzone w sposób korespondencyjny, wprowadzać mogła wśród obywateli Rzeczypospolitej Polskiej niepewność prawną i burzyć zaufanie do władzy publicznej. Podważała więc konstytucyjną zasadę prawa stabilnego i przewidywalnego oraz moc wiążącą prawa, obowiązującego w dniu wydawania zaskarżonej decyzji". 

27 października 2020 roku Mateusz Morawiecki, nie zgadzając się z argumentacją WSA, składa do Naczelnego Sądu Administracyjnego skargę kasacyjną. Domaga się unieważnienia wydanego wyroku ze względu na "błędną wykładnię prawa materialnego" . Pełnomocnik Morawieckiego podkreśla, że decyzja premiera miała "pełną podstawę prawną" w przepisach ustawy antycovidowej z 2 marca 2020 roku jak i w przepisach kodeksu wyborczego.

23 listopada 2023 roku rzecznik NSA, w odpowiedzi na pytanie Konkret24 o kasację wyroku WSA, poinformował, że sprawa "oczekuje na wyznaczenie terminu jej rozpoznania".

13 maja 2021 roku W związku z poniesionymi przez Pocztę Polską i PWPW kosztami realizacji poleceń premiera Najwyższa Izba Kontroli składa zawiadomienie do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarządy Poczty Polskiej i PWPW polegającego na niedopełnieniu ciążącego na nich obowiązku dołożenia staranności wynikającej z zawodowego charakteru swojej działalności.

25 maja 2021 roku NIK składa do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez: - premiera Mateusza Morawieckiego i szefa KPRM Michała Dworczyka polegającego na naruszeniu "przepisów prawa powszechnie obowiązującego, skutkującego wydatkowaniem z budżetu państwa kwoty w łącznej wysokości 56 450,4 tys. zł z tytułu rekompensaty dla PP i PWPW"; zdaniem NIK chodzi o art. 231 par. 1 kodeksu karnego czyli działania na szkodę interesu publicznego; - ministra aktywów państwowych Jacka Sasina oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego za naruszenie tego samego przepisu kk przez niedopełnienie obowiązków, co "doprowadziło do powstania szkody finansowej wielkich rozmiarów"; - zarząd Poczty Polskiej za nieuprawnione przetwarzanie danych osobowych mimo braku uprawnień do ich przetwarzania; wystąpienie, bez ustawowej podstawy prawnej, o przekazanie danych osobowych od ministra cyfryzacji oraz ze spisu danych wyborców od organów jednostek samorządu terytorialnego, a następnie przetwarzania tych danych w sposób sprzeczny z przepisami RODO.

Trela: jak mówiliśmy wtedy, że kopertowe wybory to jeden wielki szwindel, to wy się zapieraliście
Trela: jak mówiliśmy wtedy, że kopertowe wybory to jeden wielki szwindel, to wy się zapieraliścieTVN24

Zapytaliśmy rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie, na jakim etapie są te postępowania wynikające z zawiadomień NIK. Do publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

W materiale wykorzystano publikacje: Marek Dobrowolski "Wybory prezydenckie w czasie pandemii", Przegląd Sejmowy 2022; Bogdan Skwarka "Kontrola przygotowania wyborów korespondencyjnych Prezydenta RP", Kontrola Państwowa 2021

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Polityk PiS zarzucił minister zdrowia, że za jej rządów likwidowane są kierunki lekarskie na uczelniach. Izabela Leszczyna odpowiedziała mu, że wprowadza w błąd, ponieważ jej resort wprowadził "zerowy limit" na przyjęcia na studia. Wyjaśniamy, co oznacza "zerowy limit" i jak ma się do likwidacji kierunku.

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

Źródło:
Konkret24

"Żart?", "fejk?", "serio?" - pytają internauci, dziwiąc się, że prezydent Andrzej Duda otrzymał w Mongolii tytuł doktora honoris causa. Tak, to prawda, ale to nie jest nowa informacja. A ekspert tłumaczy, że "zdarza się w praktyce dyplomatycznej". Lista - nie tylko polskich - prezydentów tak uhonorowanych jest długa.

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Źródło:
Konkret24

Amerykański instruktor F-16 jakoby zginął podczas rosyjskiego ataku na ukraińską bazę lotniczą - wynika z popularnego przekazu. Dowodem ma być rzekomy post wdowy po żołnierzu. Ten przekaz to przykład rosyjskiej dezinformacji. Oto jak powstała.

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24

"Deportować na front", "uciekał przed wojną" - pisali niektórzy internauci w reakcji na doniesienia o tym, że we Wrocławiu Ukrainiec rzekomo potrącił parę z dzieckiem. Do wypadku doszło w innym miejscu, a sprawca nie był obywatelem Ukrainy.

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Źródło:
Konkret24

Władze amerykańskiego stanu Teksas rzekomo zakazały wnoszenia do szkół tęczowych flag. Taki przekaz krąży w mediach społecznościowych. Tylko że pierwotna informacja zaczęła funkcjonować w oderwaniu od swojego źródła. Wyjaśniamy.

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Źródło:
Konkret24, USA Today

"W Polsce mamy obecnie cały czas rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych" - alarmował w telewizji poseł Konfederacji Przemysław Wipler. Sprawdziliśmy: rekordu tymczasowo aresztowanych nie ma, jednak to nie oznacza, że ich sytuacja jest dobra i nie ma problemu z nadużywaniem stosowania tego środka zapobiegawczego. Przedstawiamy statystyki i zapowiedzi zmian w tym zakresie.

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Źródło:
Konkret24

Były sekretarz generalny NATO rzekomo został pozwany za "podżeganie do konfliktu w Ukrainie", za co ma mu grozić kara dożywotniego więzienia. Wyjaśniamy, że Jens Stoltenberg wcale nie został "pozwany". Pokazujemy, jak wiele wątków rosyjskiej propagandy jest w tej historii.

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu transport "mobilnych wyrzutni rakiet balistycznych" miał poruszać się w ostatni weekend po Iranie. Ten przekaz wsparła rosyjska machina dezinformacyjna. Okazuje się, że fotografia, której użyto, nie ma nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Wyjaśniamy.

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych obok nagrań pokazujących skutki ataków izraelskich na Bejrut pojawiają się też takie, które nie mają z tym nic wspólnego. Materiały prawdziwe bywają też łączone z materiałami sztucznie wygenerowanymi.

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych pojawiła się historia bojkotu turnieju szachowego przez ukraińską szachistkę. Choć historia jest prawdziwa, to wydarzyła się kilka lat temu. Jednak sposób jej rozpowszechniania i profile do tego wykorzystane pokazują, że sprawa ma wiele wspólnego z bieżącą sytuacją. Wyjaśniamy, jak tą akcją rosyjskie i prorosyjskie konta chciały pokazać "ukraińską hipokryzję".

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Źródło:
Konkret24

Na pierwszy rzut oka krążący w sieci wykres rzeczywiście zastanawia, bo pokazuje, jak mała jest wciąż ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Dlatego krytycy tezy o globalnym ociepleniu chętnie go wykorzystują - na przykład, by podważać politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Zapominają, że nie zawsze liczy się ilość, ważny jest jej efekt. Wyjaśniamy.

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Źródło:
Konkret24

Pytanie "czy Unia chce zakazać kawy?", przewija się ostatnio w wielu komentarzach w mediach społecznościowych. Poseł Konfederacji straszy nawet, że "niedługo będziemy mogli napić się co najwyżej kawy zbożowej". W tle tego manipulacyjnego przekazu jest pewna zmiana regulacji w Unii Europejskiej i chęć wykorzystania jej do wzmocnienia antyunijnych nastrojów w społeczeństwie.

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych notuje nagranie, na którym widać dziwne zwierzę przemykające chodnikiem. Szakal? Wilk? Arabski pies? - zastanawiają się internauci. A może chupacabra, czyli legendarne stworzenie atakujące zwierzęta domowe w krajach obu Ameryk. Ustaliliśmy, co to jest i skąd pochodzi nagranie. Trzeba uważać, gdy się takie zwierzę spotka.

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Sprawa była głośna. Premier Donald Tusk najpierw podpisał się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, a potem oświadczył, że wycofuje kontrasygnatę. Rozgorzał polityczny spór: czy mógł, na jakiej podstawie i jak to uchylenie kontrasygnaty się zmaterializuje. Otóż powstał taki dokument - publikujemy go w Konkret24. Lecz zdaniem prawników wątpliwości pozostały.

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozchodzi się rzekomy materiał telewizji Euronews opowiadający o ukraińskim tatuażyście, który miał zarazić ponad dwustu klientów w Polsce wirusem zapalenia wątroby typu C. Nagranie to rozpowszechniają u nas prorosyjskie konta. Przestrzegamy: to sfabrykowany materiał.

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Źródło:
Konkret24

"I nic nie można z tym zrobić?", "bandytyzm w powietrzu" - oburzają się internauci, komentując nagranie mające przedstawiać niebezpieczny manewr rosyjskiego myśliwca nad Bałtykiem. Owszem, do takiego zdarzenia doszło, lecz nie na europejskim niebie.

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Źródło:
Konkret24

W rozpowszechnianym w mediach społecznościowych przekazie dotyczącym migracji wybijana jest w ostatnich dniach informacja, jakoby w tym roku Niemcy odesłali do Polski już 15,5 tysiąca migrantów. W dodatku w ramach paktu migracyjnego. Ani jedna, ani druga informacja nie jest prawdą. Wyjaśniamy.

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

Źródło:
Konkret24

Jedynie 4 procent Polaków deklaruje, że niczego się nie obawia, korzystając z internetu. Większość wskazuje szereg zagrożeń – w tym mowę nienawiści, hejt, dezinformację. Do Sejmu wpłynął już poselski projekt tak zwanej ustawy antyhejterskiej, który ma być pierwszą próbą walki z tym zjawiskiem. Ale jedna ustawa problemu zagrożeń w sieci oczywiście nie rozwiąże.

Kradzież tożsamości, wyciek danych, hejt... Czego się boimy w internecie 

Kradzież tożsamości, wyciek danych, hejt... Czego się boimy w internecie 

Źródło:
Konkret24

"Wypłynęło nagranie Netanyahu jak opuszczał budynek przed atakiem Iranu", "To ucieczka do bunkra" - piszą internauci, pokazując biegnącego premiera Izraela. Nagranie to zostało opublikowane kilka lat temu i nie ma nic wspólnego z najnowszymi wydarzeniami w Izraelu.

Ucieczka Netanjahu do bunkra"? Nie tam biegnie premier Izraela

Ucieczka Netanjahu do bunkra"? Nie tam biegnie premier Izraela

Źródło:
Konkret24

Były minister obrony, a obecnie poseł PiS Mariusz Błaszczak ogłosił, że "rząd Tuska rozpoczął narodowy program rozbrajania Wojska Polskiego". W opublikowanym nagraniu przedstawia rzekome dowody na to. Sprawdziliśmy najistotniejsze zarzuty. Informacje otrzymane z Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają, by Polska zrezygnowała już z czołgów K2, wyrzutni Himars czy samolotów FA-50.

Himarsy, samoloty FA-50, czołgi K2. "Zrezygnowano z kontraktów"?

Himarsy, samoloty FA-50, czołgi K2. "Zrezygnowano z kontraktów"?

Źródło:
Konkret24

Niedługo po tym, jak Iran wystrzelił pociski w stronę Izraela, w mediach społecznościowych pojawiło się wiele nagrań mających pokazywać ten atak. Dużo z nich jest autentycznych, ale trafiają się też fake newsy wykorzystywane do dezinformacji. Film pokazujący "płonący Izrael na żywo" do nich należy. Przestrzegamy przed jego rozpowszechnianiem.

"Izrael płonie"? Ten film wprowadza w błąd

"Izrael płonie"? Ten film wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24