Karol Nawrocki twierdzi, że z powodu "oszustwa rządu Donalda Tuska" emeryci stracili 800 złotych. Chodzi o rzekome "obcięcie 14. emerytury". Jednak kandydat PiS wprowadza opinię publiczną w błąd. Przypominamy, z czego wynikała jednorazowa podwyżka tego świadczenia.
Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki przedstawia publicznie swoje wyborcze obietnice skierowane do seniorów, jednocześnie strasząc ich, że jak wybory wygra konkurent z KO, ich sytuacja się pogorszy - a jako przykład-przestrogę podaje rzekomą decyzję rządu Donalda Tuska o obcięciu 14. emerytury.
"Seniorzy stracą ponad 800 zł na skutek oszustwa rządu D. Tuska. To niedopuszczalne. Jako Prezydent RP, będę dążył do zapewnienia waloryzacji zawsze wyższej od inflacji przy min. podwyżce emerytur o 150 zł/miesięcznie. Będę gwarantem opieki państwa nad Seniorami!" - głosi wpis na profilu sztabu wyborczego Karola Nawrockiego w serwisie X (pisownia oryginalna). Do posta z 24 marca dołączono trwające niecałą minutę nagranie. Nawrocki mówi w nim: "Słyszeliście takie zdanie: 'nic co dane, nie będzie zabrane'? Wiadomo, że to było kłamstwo. Najgorsze jest to, że Donald Tusk uderzył w grupę najsłabszą, polskich seniorów. Ponad 800 złotych stracili seniorzy w zeszłym roku i stracą w 2025 roku na obcięciu przez Donalda Tuska czternastej emerytury" - stwierdza. "A pamiętacie emerytury podnoszone raptem o kilka złotych? To nie może się powtórzyć" - straszy.
Potem kandydat PiS przedstawia dwie obietnice dla seniorów: od przyszłego roku "waloryzacja emerytur zawsze będzie wyższa od inflacji" oraz "minimalna podwyżka sto pięćdziesiąt złotych miesięcznie". "Jesteśmy naszym seniorom winni szacunek i opiekę. Jako prezydent będę jej gwarantem" - kończy. Post z nagraniem w serwisie X wyświetlono ponad 72 tys. razy. To samo nagranie opublikowano na facebookowym profilu sztabu Nawrockiego - tam zebrało ponad 930 tys. wyświetleń.
"Ale przecież zapowiedziałeś, że nie podwyższysz emerytur, bo to złe dla budżetu. Zmieniłeś zdanie, czy nie rozumiesz, co powiedziałeś?"; "Przecież mówiłeś w wywiadzie, że nie podwyższysz emerytur" - komentowali niektórzy internauci. Nawiązywali tu do wywiadu Nawrockiego z 17 marca w RMF FM, w którym powiedział: "Nie podwyższę emerytur kobietom i mężczyznom, co z całą pewnością zrobi mój główny kontrkandydat, czyli Rafał Trzaskowski, starając się dbać o finanse publiczne". Najprawdopodobniej było to przejęzyczenie; kandydatowi PiS mogło chodzić podwyższenie wieku emerytalnego.
"Nawrocki nie ma pojęcia o czym mówi. Tak mu podpowiada komitet wyborczy, pisowski"; "I kolejne brednie Nawrockiego"; "Gwarantem czegoś, na co nie masz pan jako prezydent żadnego wpływu" - zauważali inni użytkownicy serwisu X i Facebooka (pisownia wszystkich postów oryginalna).
Tusk zabiera emerytom? To fałszywy przekaz PiS
Teza o "obcięciu 14. emerytury" przez obecny rząd nie jest nowa - to przekaz nagłaśniany przez polityków Prawa i Sprawiedliwości od jakiegoś czasy. W maju 2024 roku już alarmowali, jakoby rząd Tuska "zabierał" emerytom, ponieważ rok wcześniej "czternastka" wynosiła 2650 zł brutto, a teraz "obniżono ją" o 870 złotych. Były premier Mateusz Morawiecki w październiku 2024 roku przekonywał, że obecny rząd "obciął 'czternastkę'".
To manipulacja, co tłumaczyliśmy w Konkret24. Otóż wysokość 14. emerytury w 2024 i każdym kolejnym roku wynika z przepisów przyjętych jeszcze w czasach rządów Mateusza Morawieckiego. A jej wyższy poziom w 2023 roku (roku wyborczym) wynikał z... pomyłki Jarosława Kaczyńskiego.
Zamieszanie wokół "czternastki". Pomyłka prezesa z kampanii wyborczej
Czternasta emerytura weszła życie na początku marca 2021 roku, czyli za rządów Zjednoczonej Prawicy. W przeciwieństwie do trzynastej emerytury (lub renty), którą otrzymują wszyscy emeryci (renciści), nowe dodatkowe świadczenie zostało obłożone kryterium dochodowym. Oznacza to, że "czternastkę" w pełnej wysokości dostają tylko te osoby, które otrzymują maksymalnie 2900 zł brutto emerytury (renty). Pozostałym zgodnie z zasadą "złotówka za złotówkę" obniża się dodatkową kwotę o tyle złotych, o ile przekraczają ustawowy próg.
W maju 2023 roku, na podstawie kolejnej ustawy, czternasta emerytura z dodatku incydentalnego stała się świadczeniem wypłacanym co roku. Ustawa upoważnia Radę Ministrów do określania w drodze rozporządzenia jej wysokości, przy czym kwota nie może być niższa od minimalnej emerytury, a także do ustalania progów dochodowych, zasad obliczania i terminów wypłaty. Przepisy weszły w życie na początku sierpnia.
W ustawie wprowadzającej czternastą emeryturę zapisano jasno, że jest ona równa najniższej emeryturze. Dlatego w 2021 roku wyniosła 1250,88 zł brutto (ok. 1066 zł netto, czyli "na rękę"), a rok później 1338,44 zł brutto (ok. 1218 zł netto).
Zasadę tą nieoczekiwanie PiS złamał w kampanii do wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Wysokość nowych 14. emerytur wówczas ogłosił sam Jarosław Kaczyński. Na dożynkach w Paradyżu w województwie łódzkim 20 sierpnia 2023 roku - na dwa miesiące przed wyborami - prezes PiS zapowiedział, że czternasta emerytura "będzie wynosiła 2200 złotych netto". Te słowa zmieniły planowaną wysokość "czternastki".
Wypowiedź Kaczyńskiego wywołała niemałe zamieszanie - dotychczas wysokość czternastej emerytury podawano w kwotach brutto, a nie netto.
Politycy PiS, w tym Piotr Mueller i Radosław Fogiel, zaprzeczali, że prezes się przejęzyczył, ale 29 sierpnia portal Wyborcza.biz poinformował, że według dwóch anonimowych źródeł rządowych "Jarosław Kaczyński, ogłaszając kwotę 14. emerytury, pomylił się i zamiast brutto powiedział netto". Jak sprawdziła wówczas redakcja Konkret24, potwierdzały to kwoty, które planowano przeznaczyć na świadczenie z budżetu: przed wypowiedzią Kaczyńskiego pisano i mówiono o 11,6 mld zł - a po 20 sierpnia już o 20,7 mld zł.
Ostatecznie rząd dostosował wydatki na czternastkę do słów prezesa PiS. Dwa dni po zapowiedzi prezesa rząd Mateusza Morawieckiego wydał rozporządzenie "w sprawie określenia kwoty wyższej niż kwota najniższej emerytury". W nim ustalił wysokość "czternastki" na 2650 zł brutto, czyli ok. 2200 zł netto. Nawet na stronie Rządowego Centrum Legislacji w odniesieniu projektu rozporządzenia stwierdzono wprost: "proponowana kwota kolejnego dodatkowego rocznego świadczenia pieniężnego dla emerytów i rencistów w wysokości 2650 zł jest wyższa od kwoty wynikającej z ustawy o 1061,56 zł".
Sam rząd Zjednoczonej Prawicy nie planował utrzymać podwyżki "czternastki" w 2024 roku. Dowodem na to jest przyjęty przez rząd Mateusza Morawieckiego wstępny projekt budżetu na 2024 rok. Na podstawie tego projektu dziennik "Fakt" już w sierpniu 2023 roku - a więc jeszcze przed wyborami parlamentarnymi i zmianą władzy - wyliczał, że emeryci i renciści dostaną w 2024 roku w przybliżeniu 1784 zł brutto czternastej emerytury, czyli tyle, ile w ostatnich dniach maja 2024 roku ogłosiła kancelaria premiera.
Rząd Donalda Tuska nie zmienił nic w tych założeniach budżetowych, pozostawiając kwotę "czternastki" na poziomie najniższej emerytury: tak jak przewidywano w pierwotnej ustawie przyjętej przez PiS. Tak więc w 2024 roku czternasta emerytura wyniosła 1780,96 zł brutto.
W 2025 roku wypłata dodatkowego świadczenia będzie kontynuowana. Czternastka wyniesie 1 878,91 zł brutto, co ponownie odpowiada minimalnej emeryturze, podał 14 marca portal Forsal.pl. Podobnie jak w poprzednich latach emeryci otrzymają je w drugiej połowie roku.
Źródło: Konkret24