FAŁSZ

Niemiecki resort sprawiedliwości "uruchamia system donosicielstwa"? Wyjaśniamy

Niemiecki resort sprawiedliwości "uruchamia system donosicielstwa"? WyjaśniamyShutterstock/Twitter

"System donosicielstwa na wzór Stasi" - tak skomentował jeden z internautów krążące w sieci nagranie z wystąpienia niemieckiego ministra sprawiedliwości, na którym ma on "zachęcać do kapowania". Jednak nowe przepisy, które minister zapowiada, są skutkiem wdrażania w Niemczech unijnej dyrektywy. W Polsce zresztą trwają prace nad podobną ustawą.

"Wracamy do czasów słusznie minionych", "Niemcy ściągają procedury komunistycznych Chin" - komentują internauci post na Twitterze, który wywołał sporo pytań i domysłów. Jeden z twitterowiczów napisał bowiem 22 września: "A to jest absolutny hit! [Niemieckie] Ministerstwo Sprawiedliwości uruchamia system donosicielstwa na wzór Stasi. Zachęca się do kapowania i gwarantuje anonimowość. W urzędach i zakładach pracy powyżej 50 pracowników będzie wyznaczony komisarz kontaktowy. Stasi is not dead!" (pisownia postów oryginalna). Wpis podało dalej prawie 400 internautów, blisko 800 polubiło.

Autor tweeta opublikował ponad minutowe nagranie z wystąpienia niemieckiego ministra sprawiedliwości Marco Buschmanna. Na początku filmiku widać nałożone niemieckie napisy, które jednak nie odpowiadają słowom niemieckiego polityka. "Stasi powraca! Federalny minister sprawiedliwości Buschmann oficjalnie to ogłasza!" - głoszą napisy. Filmik wyświetlono ponad 12,6 tys. razy.

Lecz zarówno treść tweeta, jak i nałożone na filmie napisy wprowadzają w błąd.

Wprowadzający w błąd tweet opublikowany 22 września 2022 roku Konkret24 | Twitter.com

"Osoby zgłaszające nieprawidłowości będą chronione przed odwetem"

Na udostępnianym fragmencie wystąpienia minister Marco Buschmann mówił: "Nieprawidłowości mogą wystąpić w przedsiębiorstwach i organach publicznych. Wszędzie tam, gdzie działają ludzie, mogą pojawić się błędy. W naszym społecznym interesie leży zapewnienie, aby te nadużycia były szybko rozpoznawane, a następnie szybko naprawiane. I właśnie dlatego w naszym interesie leży również zapewnienie, by osobom sygnalizującym takie nadużycia przysługiwała ochrona systemu prawnego. I my teraz kładziemy kres temu stanowi rzeczy. Zapewnimy, że osoby zgłaszające nieprawidłowości będą chronione przed odwetem".

Dalej mówi: "W przyszłości firmy zatrudniające 50 lub więcej pracowników będą musiały utworzyć wewnętrzne biuro sprawozdawcze, do którego będą mogli zgłaszać się sygnaliści. A ci, którzy mogą nie ufać tym wewnętrznym biurom sprawozdawczym, mogą też zwrócić się do tzw. zewnętrznych biur sprawozdawczych, np. zadanie to przejmie Federalny Urząd Sprawiedliwości".

Jak więc wynika z tych słów, nie chodzi o "system donosicielstwa na wzór Stasi".

Kwiecień 2022 roku: niemiecki minister sprawiedliwości o projekcie ustawy o sygnalistach

Dłuższy fragment tego wystąpienia ministra opublikowano 13 kwietnia 2022 roku na kanale YouTube resortu. Tytuł brzmi: "Lepsza ochrona sygnalistów: projekt ustawy tworzy kompleksowy system ochrony osób sygnalizujących nieprawidłowości". W opisie nagrania czytamy: "Niemieckie Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało dziś projekt ustawy mającej na celu lepszą ochronę osób zgłaszających przypadki naruszenia prawa oraz wdrożenie dyrektywy w sprawie ochrony osób zgłaszających przypadki naruszenia prawa Unii".

Wystąpienie prasowe ministra Marco Buschmanna z 13 kwietnia 2022 roku opublikowano na YouTube Konkret24 | youtube.com, Bundesministerium der Justiz

Tego dnia Ministerstwo Sprawiedliwości RFN rzeczywiście opublikowało projekt ustawy o "lepszej ochronie informowania o nieprawidłowościach oraz na rzecz wdrażania dyrektywy w sprawie ochrony osób zgłaszających przypadki naruszenia prawa Unii". Projekt ma na celu rozszerzenie dotychczas niepełnej i niedostatecznej ochrony sygnalistów (ang. whistleblower) - czyli osób, które w dobrej wierze zgłaszają lub ujawniają informacje o nieprawidłowościach godzących w interes publiczny lub interes pracodawcy, a zachodzących w miejscu pracy. Nie ma to nic wspólnego z powszechnie rozumianym (czy kojarzonym ze Stasi bądź innymi służbami) donosicielstwem. Według projektu wszystkie firmy zatrudniające co najmniej 50 pracowników muszą utworzyć wewnętrzne biuro sprawozdawcze, a firmy zatrudniające do 249 pracowników mogą wspólnie tworzyć biura sprawozdawcze.

Projekt zakłada też, że osoba zgłaszająca powinna mieć możliwość wyboru kontaktu z wewnętrznym lub zewnętrznym biurem sprawozdawczym. W obu przypadkach tożsamość osoby przekazującej informacje musi być traktowana jako poufna. Sygnaliści będą też mogli udostępniać swoje informacje opinii publicznej wyłącznie pod określonymi warunkami.

27 lipca przyjęto rządowy projekt ustawy, po czym trafił do Bundestagu. Ma być omawiany w pierwszym czytaniu w czwartek, 29 września. Stąd zapewne wynika obecne zainteresowanie internautów tym tematem.

Niemcy spóźnieni wypełniają unijną dyrektywę. Polacy też

Dlaczego niemiecki rząd uchwala podobną ustawę? Bo wdraża na poziomie krajowym unijną dyrektywę o sygnalistach w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii ((UE) 2019/1937, (UE) 2020/1503). Przyjęta została 23 października 2019 roku i weszła w życie 16 grudnia. Państwa członkowskie miały czas do 17 grudnia 2021 roku na wdrożenie jej do prawa krajowego. Ten termin już upłynął, dlatego też Komisja Europejska prowadzi postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego przeciwko Niemcom, jak również przeciwko wielu innym krajom UE - czytamy w informacji prasowej z 26 września opublikowanej na stronie Bundestagu.

Wśród państw, które jeszcze nie dokonały transpozycji tej dyrektywy do prawa krajowego, jest też Polska. Projekt polskiej ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa trafił do Rządowego Centrum Legislacji (RCL) w październiku 2021 roku. 8 sierpnia 2022 roku znajdował się w Komitecie do Spraw Europejskich, tego samego dnia odbyły się konsultacje społeczne - wynika z informacji na stronie RCL. Organem odpowiedzialnym za opracowanie i przedłożenie projektu Radzie Ministrów jest Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, którym kieruje Marlena Maląg.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Shutterstock/Twitter

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Twitter

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24