"Poselska interwencja punktowa". Poseł Przydacz o prawie, którego nie ma

Źródło:
Konkret24
Poseł Marcin Przydacz o "punktowej interwencji poselskiej"
Poseł Marcin Przydacz o "punktowej interwencji poselskiej" TVN24
wideo 2/5
Poseł Marcin Przydacz o "punktowej interwencji poselskiej" TVN24

Obecność i zachowanie polityków PiS w siedzibach mediów publicznych przekraczało zdaniem prawników granice interwencji poselskiej. Ale Marcin Przydacz z PiS przekonuje, że posłowie mogą tak postępować - w ramach "poselskiej interwencji punktowej". Coś takiego jednak w polskim prawie nie istnieje.

Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, powołując się na Kodeks spółek handlowych, odwołał 19 grudnia 2023 roku prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej oraz ich rady nadzorcze. Dzień później kilkunastu posłów PiS weszło do warszawskich siedzib telewizji, radia i agencji, rozpoczynając ich "okupację" w formie rotacyjnych dyżurów. To oni decydowali, kto może wejść do budynków spółek medialnych, próbowali legitymować wchodzące osoby i zatrzymywać pracowników.

27 grudnia minister Sienkiewicz postawił media publiczne w stan likwidacji, a posłowie PiS zapowiedzieli ograniczenie swojej obecności w siedzibach mediów do budynku TVP przy placu Powstańców Warszawy w Warszawie (mieści się tam Telewizyjna Agencja Informacyjna). Byli tam też po Nowym Roku. Jak tłumaczyli, prowadzą dyżury w ramach interwencji poselskich, bo łamane jest prawo. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, pytany 3 stycznia w Radiu Zet, czy spędzanie Wigilii lub sylwestra w siedzibie TVP, to kontrola poselska, odpowiedział: "Tak, to jest kontrola poselska".

Z kolei poseł PiS Marcin Przydacz podczas dyskusji w "Kawie na ławę" w TVN24 31 grudnia 2023 roku tak bronił zasadności działań posłów PiS: "Zarówno w PAP-ie, jak i Telewizji Polskiej i Polskim Radiu trwają i będą trwały interwencje poselskie punktowe wtedy, kiedy będzie ku temu potrzeba". I tłumaczył:

[Poselska] interwencja punktowa to jest w sytuacji, w której jest łamane bezpośrednio prawo.

Na pytanie wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego z PSL, w jakich aktach prawnych jest zapisana "interwencja punktowa", poseł Przydacz wskazał na artykuły 19 i 20 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Na uwagę prowadzącego program Konrada Piaseckiego, że "interwencja punktowa jest nowym pojęciem", Marcin Przydacz upierał się, że istnieje "interwencja poselska punktowa" i że "można ją realizować w krótkim czasie, można ją realizować w dłuższym czasie", że "takie rzeczy się dzieją".

Sprawdziliśmy więc, o czym stanowi ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora, jeśli chodzi o interwencję poselską.

Prawo posła do informacji i prawo do interwencji - ale nie "punktowej"

Uprawnienia i obowiązki posłów i senatorów opisuje ustawa z 9 maja 1996 roku o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Przywołany przez posła Przydacza art. 19 tak przedstawia prawo parlamentarzysty do uzyskiwania informacji o działalności instytucji i firm:

1. W wykonywaniu mandatu poseł lub senator ma prawo, jeżeli nie narusza dóbr osobistych innych osób, do uzyskiwania informacji i materiałów, wstępu do pomieszczeń, w których znajdują się te informacje i materiały, oraz wglądu w działalność organów administracji rządowej i samorządu terytorialnego, a także spółek z udziałem Skarbu Państwa oraz zakładów i przedsiębiorstw państwowych i samorządowych, z zachowaniem przepisów o tajemnicy prawnie chronionej. 2. Zasady i tryb udostępniania posłom i senatorom informacji niejawnych określają przepisy o ochronie informacji niejawnych.

Do podejmowania przez posłów i senatorów interwencji dla załatwienia jakiejś sprawy czy problemu odnosi się art. 20 tej ustawy:

1. Poseł lub senator ma prawo podjąć – w wykonywaniu swoich obowiązków poselskich lub senatorskich – interwencję w organie administracji rządowej i samorządu terytorialnego, zakładzie lub przedsiębiorstwie państwowym oraz organizacji społecznej, a także w jednostkach gospodarki niepaństwowej dla załatwienia sprawy, którą wnosi we własnym imieniu albo w imieniu wyborcy lub wyborców, jak również zaznajamiać się z tokiem jej rozpatrywania. 2. Organy i jednostki, wymienione w ust. 1, wobec których poseł lub senator podjął interwencję, są obowiązane najpóźniej w ciągu czternastu dni powiadomić posła lub senatora o stanie rozpatrywania sprawy i w terminie uzgodnionym z posłem lub senatorem ostatecznie ją załatwić.

Z punktu widzenia obecności posłów PiS w siedzibach mediów publicznych istotne są kolejne ustępy tego artykułu:

3. Kierownicy organów i jednostek, o których mowa w ust. 1, są obowiązani niezwłocznie przyjąć posła lub senatora, który przybył w związku ze sprawą wynikającą z wykonywania jego mandatu, oraz udzielić informacji i wyjaśnień dotyczących sprawy. 4. Legitymacja poselska lub senatorska upoważnia parlamentarzystę do wstępu na teren jednostek, o których mowa w ust. 1. 

Tak więc w treści obu wspomnianych przez posła Przydacza artykułów nie ma nic o "interwencji punktowej".

Konstytucjonalista dr Mateusz Radajewski z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu wyjaśnia w opinii dla Konkret24: "Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora nie przewiduje żadnego szczególnego rodzaju interwencji poselskich, które można by nazwać punktowymi". Jego zdaniem "w zasadzie każda interwencja czy kontrola poselska jest 'punktowa', ponieważ dotyczy zawsze konkretnej instytucji i z reguły ogranicza się do określonych spraw".

Prawo wstępu do obiektu nie oznacza prawa blokowania działalności

Co ciekawe - jak zauważyli dr Krzysztof Wygoda z Uniwersytetu Wrocławskiego i dr Dariusz Wasiak z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu - trwa "model interwencji poselskiej, zbudowany w czasach PRL-u" . A to dlatego, że - przypominają w pracy z 2021 roku pt. "Interwencja poselska – instytucja konieczna, zbędna czy szkodliwa? Próba udzielenia odpowiedzi" - te przepisy są kalką rozwiązań przyjętych w ustawie z dnia 31 lipca 1985 roku o obowiązkach i prawach posłów na Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.

Jednak problem z interwencjami posłów PiS prowadzonymi w siedzibach spółek medialnych nie polega wcale na ich "punktowości" (czyli że odbywają się w danym budynku), tylko na przekraczaniu granic wytyczonych przepisami ustawy. Daje ona parlamentarzystom prawo wstępu do urzędów, instytucji i firm, a na ich szefów nakłada obowiązek udzielenia posłom i senatorom informacji i materiałów oraz powiadomienia w ciągu dwóch tygodni o stanie rozpatrywania sprawy będącej przedmiotem interwencji, ale:

Kontrole i interwencje poselskie zgodnie z prawem mają służyć pozyskiwaniu informacji oraz załatwianiu określonych spraw. Nie mogą one służyć blokowaniu działalności, którą parlamentarzysta uważa za bezprawną.

Tak brzmi wyjaśnienie eksperta przesłane redakcji Konkret24.

Poseł Przydacz twierdzi, że "interwencje są związane z łamaniem prawa w TVP". Tymczasem według dr. Radajewskiego "jeśli poseł lub senator uzyskał informacje, które świadczą o możliwości popełnienia przestępstwa, powinien o tym zawiadomić organy ścigania". Nie jest rolą i zadaniem posła ocenianie, czy doszło do przestępstwa i uniemożliwianie pracy osobom, które się o rzekome przestępstwo podejrzewa.

Z oświadczenia rzecznika warszawskiej prokuratury okręgowej opublikowanego przez PAP 22 grudnia 2023 roku wynika, że kilkoro posłów PiS biorących udział w interwencjach w siedzibach mediów publicznych złożyło zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez "posła na Sejm RP (zawiadomienie posłanki na Sejm RP), przekroczenia uprawnień służbowych przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (m.in. zawiadomienia posła na Sejm RP Marcina Romanowskiego, posła na Sejm RP Krzysztofa Szczuckiego, posła na Sejm RP Kacpra Płażyńskiego oraz europosła Patryka Jakiego), nieopuszczenia pomieszczeń siedziby Polskiej Agencji Prasowej (zawiadomienie Wojciecha Surmacza), a także zmuszania przemocą i groźbą do określonego zachowania, nieopuszczenia pomieszczeń siedziby TVP oraz przekroczenia uprawnień służbowych przez funkcjonariuszy publicznych (zawiadomienie Tomasza Syguta)".

Interwencja poselska a nielegalna okupacja

Tymczasem interwencje posłów PiS przeistoczyły się w rotacyjną okupację budynku TVP. "Okupacja' pomieszczeń jest z pewnością nadużyciem uprawnień wynikających z ustawy" – ocenia dr Radajewski. Ustawa nie przewiduje bowiem, by w ramach interwencji poselskich posłowie mogli przebywać na terenie określonej jednostki przez nieograniczony czas. "Poseł może to czynić jedynie na czas niezbędny do uzyskania potrzebnych informacji lub zaznajomienia się z tokiem załatwiania określonej sprawy" – wyjaśnia dr Radajewski.

Prawnicy, którzy 28 grudnia w TVN24 analizowali zachowanie posłów PiS, uważali podobnie. "To jest przekroczenie uprawnień. Interwencja poselska to nie jest legitymacja na dowolne zachowanie, tak to nie działa" - powiedziała adwokatka Sylwia Gregorczyk-Abram. "Interwencja poselska to nie jest okupacja poselska" – podkreślał prof. Maciej Gutowski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. "Poseł nie może przebywać w budynku, ile mu się żywnie podoba. Ma prawo żądać wyjaśnienia sprawy, a instytucja ma 14 dni, aby mu odpowiedzieć" - dodał.

Ustawa nie daje też żadnych uprawnień interweniującym parlamentarzystom do swobodnego poruszania się po terenie danej jednostki. Doktor hab. Piotr Uziębło, profesor na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, w komentarzu do art. 20 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora stwierdził: "Podmiot kierujący jednostką musi zapewnić parlamentarzyście możliwość poruszania się po jej terenie, jednak nie można uznać, że poruszanie się takie ma mieć zupełnie swobodny charakter, gdyż mogłoby to powodować nie tylko pewną dezorganizację ich działalności, ale niekiedy również zagrożenie bezpieczeństwa parlamentarzysty i innych osób znajdujących się na danym terenie".

Legitymowanie, zatrzymywanie – poza granicami interwencji

W przypadku posłów PiS mieliśmy do czynienia z sytuacjami, gdy np. Antoni Macierewicz próbował wylegitymować osobę, która chciała wejść do siedziby Polskiej Agencji Prasowej, a poseł Jacek Ozdoba na ulicy przed siedzibą TVP próbował zatrzymać i także legitymować jednego z pracowników TVP.

"Podejmowanie takich działań nie mieści się w granicach interwencji poselskiej" - przestrzega dr Radajewski. "Nie wydaje się, by uzyskiwanie konkretnych danych osobowych o osobach przebywających na terenie danej jednostki mogło być dopuszczalną formą zaznajamiania się z jej działalnością" - dodaje. Sposobem pozyskiwania informacji o działalności jakiejś instytucji nie jest także jego zdaniem zatrzymywanie określonej osoby. "Oczywiście, może się zdarzyć, że niejako przy okazji interwencji poselskiej poseł dokona zatrzymania obywatelskiego w trybie art. 243 kpk, ale takie uprawnienie przysługuje każdej osobie, która jest naocznym świadkiem przestępstwa lub pościgu; nie jest to więc uprawnienie poselskie czy forma interwencji poselskiej" – stwierdza ekspert.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Były sekretarz generalny NATO rzekomo został pozwany za "podżeganie do konfliktu w Ukrainie", za co ma mu grozić kara dożywotniego więzienia. Wyjaśniamy, że Jens Stoltenberg wcale nie został "pozwany". Pokazujemy, jak wiele wątków rosyjskiej propagandy jest w tej historii.

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu transport "mobilnych wyrzutni rakiet balistycznych" miał poruszać się w ostatni weekend po Iranie. Ten przekaz wsparła rosyjska machina dezinformacyjna. Okazuje się, że fotografia, której użyto, nie ma nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Wyjaśniamy.

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych obok nagrań pokazujących skutki ataków izraelskich na Bejrut pojawiają się też takie, które nie mają z tym nic wspólnego. Materiały prawdziwe bywają też łączone z materiałami sztucznie wygenerowanymi.

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych pojawiła się historia bojkotu turnieju szachowego przez ukraińską szachistkę. Choć historia jest prawdziwa, to wydarzyła się kilka lat temu. Jednak sposób jej rozpowszechniania i profile do tego wykorzystane pokazują, że sprawa ma wiele wspólnego z bieżącą sytuacją. Wyjaśniamy, jak tą akcją rosyjskie i prorosyjskie konta chciały pokazać "ukraińską hipokryzję".

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Źródło:
Konkret24

Na pierwszy rzut oka krążący w sieci wykres rzeczywiście zastanawia, bo pokazuje, jak mała jest wciąż ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Dlatego krytycy tezy o globalnym ociepleniu chętnie go wykorzystują - na przykład, by podważać politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Zapominają, że nie zawsze liczy się ilość, ważny jest jej efekt. Wyjaśniamy.

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Źródło:
Konkret24

Pytanie "czy Unia chce zakazać kawy?", przewija się ostatnio w wielu komentarzach w mediach społecznościowych. Poseł Konfederacji straszy nawet, że "niedługo będziemy mogli napić się co najwyżej kawy zbożowej". W tle tego manipulacyjnego przekazu jest pewna zmiana regulacji w Unii Europejskiej i chęć wykorzystania jej do wzmocnienia antyunijnych nastrojów w społeczeństwie.

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych notuje nagranie, na którym widać dziwne zwierzę przemykające chodnikiem. Szakal? Wilk? Arabski pies? - zastanawiają się internauci. A może chupacabra, czyli legendarne stworzenie atakujące zwierzęta domowe w krajach obu Ameryk. Ustaliliśmy, co to jest i skąd pochodzi nagranie. Trzeba uważać, gdy się takie zwierzę spotka.

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Sprawa była głośna. Premier Donald Tusk najpierw podpisał się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, a potem oświadczył, że wycofuje kontrasygnatę. Rozgorzał polityczny spór: czy mógł, na jakiej podstawie i jak to uchylenie kontrasygnaty się zmaterializuje. Otóż powstał taki dokument - publikujemy go w Konkret24. Lecz zdaniem prawników wątpliwości pozostały.

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozchodzi się rzekomy materiał telewizji Euronews opowiadający o ukraińskim tatuażyście, który miał zarazić ponad dwustu klientów w Polsce wirusem zapalenia wątroby typu C. Nagranie to rozpowszechniają u nas prorosyjskie konta. Przestrzegamy: to sfabrykowany materiał.

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Źródło:
Konkret24

"I nic nie można z tym zrobić?", "bandytyzm w powietrzu" - oburzają się internauci, komentując nagranie mające przedstawiać niebezpieczny manewr rosyjskiego myśliwca nad Bałtykiem. Owszem, do takiego zdarzenia doszło, lecz nie na europejskim niebie.

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Źródło:
Konkret24

W rozpowszechnianym w mediach społecznościowych przekazie dotyczącym migracji wybijana jest w ostatnich dniach informacja, jakoby w tym roku Niemcy odesłali do Polski już 15,5 tysiąca migrantów. W dodatku w ramach paktu migracyjnego. Ani jedna, ani druga informacja nie jest prawdą. Wyjaśniamy.

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

Źródło:
Konkret24

Jedynie 4 procent Polaków deklaruje, że niczego się nie obawia, korzystając z internetu. Większość wskazuje szereg zagrożeń – w tym mowę nienawiści, hejt, dezinformację. Do Sejmu wpłynął już poselski projekt tak zwanej ustawy antyhejterskiej, który ma być pierwszą próbą walki z tym zjawiskiem. Ale jedna ustawa problemu zagrożeń w sieci oczywiście nie rozwiąże.

Kradzież tożsamości, wyciek danych, hejt... Czego się boimy w internecie 

Kradzież tożsamości, wyciek danych, hejt... Czego się boimy w internecie 

Źródło:
Konkret24

"Wypłynęło nagranie Netanyahu jak opuszczał budynek przed atakiem Iranu", "To ucieczka do bunkra" - piszą internauci, pokazując biegnącego premiera Izraela. Nagranie to zostało opublikowane kilka lat temu i nie ma nic wspólnego z najnowszymi wydarzeniami w Izraelu.

Ucieczka Netanjahu do bunkra"? Nie tam biegnie premier Izraela

Ucieczka Netanjahu do bunkra"? Nie tam biegnie premier Izraela

Źródło:
Konkret24

Były minister obrony, a obecnie poseł PiS Mariusz Błaszczak ogłosił, że "rząd Tuska rozpoczął narodowy program rozbrajania Wojska Polskiego". W opublikowanym nagraniu przedstawia rzekome dowody na to. Sprawdziliśmy najistotniejsze zarzuty. Informacje otrzymane z Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają, by Polska zrezygnowała już z czołgów K2, wyrzutni Himars czy samolotów FA-50.

Himarsy, samoloty FA-50, czołgi K2. "Zrezygnowano z kontraktów"?

Himarsy, samoloty FA-50, czołgi K2. "Zrezygnowano z kontraktów"?

Źródło:
Konkret24

Niedługo po tym, jak Iran wystrzelił pociski w stronę Izraela, w mediach społecznościowych pojawiło się wiele nagrań mających pokazywać ten atak. Dużo z nich jest autentycznych, ale trafiają się też fake newsy wykorzystywane do dezinformacji. Film pokazujący "płonący Izrael na żywo" do nich należy. Przestrzegamy przed jego rozpowszechnianiem.

"Izrael płonie"? Ten film wprowadza w błąd

"Izrael płonie"? Ten film wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Jedni twierdzą, że problemy spółki Rafako "to efekt zdarzeń z czasów rządów PiS". Jednak politycy PiS utrzymują, że to skutek "niespełna rocznych rządów Donalda Tuska". Kto ma rację? Żadna ze stron. Sprawa jest bardziej złożona. Wyjaśniamy.

Rafako "położył PiS" czy "nie przetrwało rządów Tuska"? Obie wersje są fałszywe

Rafako "położył PiS" czy "nie przetrwało rządów Tuska"? Obie wersje są fałszywe

Źródło:
Konkret24

Rząd szuka budżetowych oszczędności, które można przeznaczyć na pomoc poszkodowanym przez powódź. Według ministra finansów pasa zacisnąć mogą tak zwane budżetowe "święte krowy". Poseł Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel twierdzi, że na liście do cięcia wydatków nie ma jednej z "krów" - kancelarii premiera. Czy ma rację?

Fogiel: kancelarii premiera "nie ma na liście do cięcia" budżetów. Sprawdziliśmy

Fogiel: kancelarii premiera "nie ma na liście do cięcia" budżetów. Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

"To naprawdę talibowie?", "mundury chyba amerykańskie" - zastanawiają się internauci, rozpowszechniając popularne w sieci nagranie z pokazu umiejętności jakiegoś wojska. Żołnierze ćwiczą w dość niecodzienny sposób, co budzi wiele komentarzy. Wyjaśniamy.

"Talibowie prezentują oddziały specjalne"? Co to za nagranie

"Talibowie prezentują oddziały specjalne"? Co to za nagranie

Źródło:
Konkret24

Amerykańska astronautka wróciła na Ziemię ze stacji kosmicznej w rosyjskim statku. Prorosyjskie konta w sieci stworzyły więc przekaz, który zdobył milionowe zasięgi. Według niego astronautka została porzucona przez swój kraj. Wyjaśniamy, jak jest naprawdę.

"Porzucona przez NASA", uratowana przez Rosję? Wyjaśniamy historię amerykańskiej astronautki

"Porzucona przez NASA", uratowana przez Rosję? Wyjaśniamy historię amerykańskiej astronautki

Źródło:
Konkret24

"Nie dostali ani jednego centa!" - głoszą politycy opozycji po tym, jak przewodnicząca Komisji Europejskiej zapowiedziała, że kraje dotknięte powodzią otrzymają pomoc z Funduszu Spójności. Wielu podkreśla, że dostaniemy środki, które nam już przyznano. Owszem, pieniądze nie są nowe, ale zasady ich wypłaty już tak. Wyjaśniamy.

5 mld euro z UE po powodzi: "żadne nowe środki". A co jest nowe? Kiedy je dostaniemy?

5 mld euro z UE po powodzi: "żadne nowe środki". A co jest nowe? Kiedy je dostaniemy?

Źródło:
Konkret24