150 dni po wyborach? Niezwłocznie? Kiedy prezydent ma powołać nowych członków PKW

Źródło:
Konkret24
Kalisz: żeby być w PKW, pan prezydent powinien zaprosić i odebrać przysięgę od nas
Kalisz: żeby być w PKW, pan prezydent powinien zaprosić i odebrać przysięgę od nasTVN24
wideo 2/5
Kalisz: żeby być w PKW, pan prezydent powinien zaprosić i odebrać przysięgę od nasTVN24

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia krytykuje prezydenta Andrzeja Dudę za to, że wciąż nie powołał nowych członków Państwowej Komisji Wyborczej. Przedstawiciele prezydenta odpowiadają, że dotrzyma terminów. Do kiedy ma czas i czy wpływa to na organizację wyborów samorządowych? Wyjaśniamy.

Wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia (pierwsza tura) i 21 kwietnia (druga tura). Tak zapowiadał premier Donald Tusk, co potwierdził w rozporządzeniu z 29 stycznia - bo to prezes Rady Ministrów zarządza wybory samorządowe. Jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem terminów adwokat Ryszard Kalisz (w przeszłości m.in. poseł czterech kadencji), wybrany przez nowy Sejm do składu Państwowej Komisji Wyborczej (PKW), skarżył się, że prezydent Andrzej Duda nie powołuje nowych członków komisji. "Jeszcze w grudniu zostałem wybrany w skład Państwowej Komisji Wyborczej. I ciągle w niej nie jestem, bo żeby być w PKW, pan prezydent powinien te siedem osób zaprosić i odebrać przysięgę od nas" – powiedział 23 stycznia w "Kropce nad i" w TVN24. "Do tej pory tego zaproszenia nie ma. W związku z tym PKW jest w starym składzie, głównie zresztą PiS-owskim" – dodał Ryszard Kalisz.

O tę kwestię został zapytany zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Piotr Ćwik. "Proszę być pewnym, że pan prezydent dokona tego w terminach, które go do tego obligują" – powiedział 25 stycznia w Programie I Polskiego Radia. "Kalendarz prezydenta jest konstruowany w taki sposób, aby dopełnić wszystkich obowiązków prezydenta wynikających z powołań, nominacji" – podkreślił.

Tego samego dnia marszałek Sejmu Szymon Hołownia na konferencji prasowej mówił, że wciąż czeka na odpowiedź prezydenta na swój list w sprawie powołania członków PKW. "Za chwilę są wybory samorządowe i możemy mieć sytuację, że jedna PKW i jedno Krajowe Biuro Wyborcze będzie zaczynało wybory, a drugie będzie kończyło. To jest przepis na taki bałagan, o jakim nam się jeszcze w Polsce nie śniło, bo do tej pory te wybory, dziękować Bogu, przebiegały sprawnie" – powiedział marszałek.

Czy i jakie są terminy, które obligują prezydenta do powołania członków PKW? Jak się okazuje, nawet prawnicy mają odmienne opinie na ten temat.

Jak się tworzy PKW

Nowelizacja Kodeksu wyborczego z 11 stycznia 2018 roku spowodowała odejście od tzw. modelu sędziowskiego PKW. Do tego czasu w skład komisji wchodzili bowiem wyłącznie sędziowie. Po nowelizacji PKW składa się z dziewięciu osób i są to: - jeden sędzia wskazany przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego; - jeden sędzia wskazany przez prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego (ich kadencje trwają dziewięć lat – czyli do stycznia 2029 roku); - siedem osób mających kwalifikacje do zajmowania stanowiska sędziego (art. 157 par. 2 pkt 3) niebędących członkami partii politycznych, wskazanych przez Sejm, z kadencją równą kadencji Sejmu; zgodnie z art. 157 par. 4a "liczba tych członków musi odzwierciedlać proporcjonalnie reprezentację w Sejmie klubów parlamentarnych lub poselskich" (wytłuszczenie od redakcji).

W składzie PKW wyłonionym jeszcze przez poprzedni Sejm 20 grudnia 2019 roku trzy osoby są z rekomendacji PiS, dwie - z KO, po jednej - z rekomendacji PSL i Lewicy. Osoba rekomendowana przez Lewicę została w grudniu 2023 roku urzędnikiem Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej - więc w PKW jest teraz osiem osób (dwóch sędziów i sześciu członków reprezentujących Sejm).

Nowy Sejm 21 grudnia 2023 roku wskazał do PKW po dwie osoby rekomendowane przez KO i PiS oraz po jednej wskazane przez kluby Polski 2050, PSL i Lewicy. Ten skład - jak donosił 24 stycznia "Dziennik Gazeta Prawna" - kwestionuje prezydent Andrzej Duda. "Jego współpracownicy podnoszą wątpliwość, czy PiS jako najliczniejszy klub w Sejmie powinien mieć tyle samo członków PKW, co o kilkadziesiąt osób mniej liczny klub KO. Jak ustaliliśmy, Pałac Prezydencki wysłał w tej sprawie pismo do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, w którym domaga się wyjaśnień" – napisała gazeta. Różnica między klubem PiS a KO wynosi 32 posłów (nie uwzględniając pozbawionych mandatu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika; więcej o nich w dalszej części tekstu).

Z kolei były przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński 30 stycznia napisał w "Rzeczpospolitej": "Prezydent nie może nie zaaprobować przedstawionych mu kandydatur ani tym bardziej domagać się jakichkolwiek korekt we wskazanym mu składzie". Prezydent może odwołać kogoś ze składu PKW, ale tylko i wyłącznie na wniosek organu, który wskazał daną osobę do komisji - czyli Sejm, prezes TK czy prezes NSA. Nie ma przepisu pozwalającego prezydentowi na powołanie "swojego" członka PKW.

Po 150 dniach od wyborów czy niezwłocznie? Eksperci podzieleni

Tak więc ruch jest po stronie prezydenta Andrzeja Dudy. Do tego odnosi się art. 157 par. 3 Kodeksu wyborczego:

Członków Państwowej Komisji Wyborczej powołuje Prezydent Rzeczypospolitej w drodze postanowienia.

To krótkie zdanie wskazywałoby, że prezydent nie jest zobowiązany żadnym terminem do powołania członków PKW. Nie wymaga się też od prezydenta przyjmowania od członków PKW przysięgi - o czym mówił Ryszard Kalisz.

Natomiast - co ważne w obecnej dyskusji - art. 158 par. 1a Kodeksu wyborczego stanowi:

Członkostwo osób powołanych w myśl art. 157 par. 2 pkt 3 wygasa z mocy prawa po upływie 150 dni od dnia wyborów do Sejmu.

Zgodnie z tym przepisem członkostwo siedmiu "starych" członków PKW (powołanych w 2019 roku) wygasa więc 13 marca 2024 roku. Co to oznacza w odniesieniu do siedmiu nowych członków PKW, czekających na powołanie?

Konstytucjonalista dr Mateusz Radajewski z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu tłumaczy w opinii dla Konkret24: "Prezydent powinien powołać nowych członków PKW niezwłocznie, ale dopiero po wygaśnięciu mandatów dotychczasowych członków PKW, co nastąpi w połowie marca". Dalej pisze: "Prezydent obecnie nie może jeszcze powołać nowych członków PKW - ustawa bowiem wyraźnie stanowi, że dotychczasowi członkowie pełnią swoją funkcję jeszcze 150 dni od dnia wyborów. Dopiero gdy upłynie ich kadencja, prezydent powinien niezwłocznie powołać osoby, które zostały wskazane przez Sejm". Zdaniem dr. Radajewskiego brak jest podstaw do skrócenia owego 150-dniowego okresu przez wcześniejszy wybór nowych członków.

Podobnie ten przepis interpretuje obecny przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak. "Członkostwo dotychczasowych członków wygasa z mocy prawa 150 dni od dnia wyborów. Nie 'najpóźniej w ciągu 150 dni', tylko dokładnie po 150 dniach, czyli 13 marca. Zatem siedem osób wskazanych przez Sejm może zostać powołanych dopiero z dniem 14 marca" – powiedział w wywiadzie z 30 stycznia dla "Dziennika Gazety Prawnej".

Jednak dr Joanna Juchniewicz, konstytucjonalistka z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, ma inne zdanie. Uważa, że art. 158 par. 1a Kodeksu wyborczego "stanowi wentyl bezpieczeństwa przed np. obstrukcją Sejmu, który nie dokona wyboru, chcąc, by nadal trwał stary skład PKW". Według niej nowych członków PKW prezydent powinien powołać niezwłocznie po wyborze. Po pierwsze, dlatego - jak pisze dr Juchniewicz w opinii dla Konkret24 – "że zgodnie z art. 126 ust. 1 konstytucji prezydent jest gwarantem ciągłości władzy państwowej, tym samym jego działania powinny wpisywać się w realizację tej funkcji". "Innymi słowy, prezydent powinien dbać, pilnować, żeby organy władzy działały w sposób nieprzerwany. Będzie to od niego wymagało, kiedy trzeba, rozpoczęcia procedury wyboru określonych osób, na określone stanowiska, powołania wybranych przez inny organ, jeżeli taka kompetencja została prezydentowi przypisana" - stwierdza konstytucjonalistka. Drugi powód, dla którego prezydent nie powinien jej zdaniem zwlekać z powołaniem siedmiu członków PKW, to zbliżające się wybory. "Ponieważ czekają nas wybory samorządowe (a one organizacyjnie są najtrudniejsze), to im szybciej Prezydent powoła członków PKW, tym dla sprawności organizacji tego procesu lepiej. Konkludując: prezydent jak najszybciej powinien powołać wybranych przez Sejm członków PKW" - uważa dr Juchniewicz.

Również były przewodniczący PKW sędzia Wojciech Hermeliński - jak napisał dla "Rzeczpospolitej" - nie widzi powodów "do dalszej zwłoki w powoływaniu przez prezydenta członków PKW, o których mowa w art. 157 par. 2 pkt 3 Kodeksu wyborczego". Te rozbieżne opinie nawet wśród ekspertów pokazują, że może to być pole wykorzystywane w grach politycznych.

Natomiast według prawników nie ma prawnych przeszkód, by "jedna komisja zaczynała wybory, a druga je kończyła". "Wybory organizuje organ państwa, a nie jego konkretny skład osobowy. Z punktu widzenia prawnego istotne jest jedynie zachowanie przez PKW ciągłości instytucjonalnej, niekoniecznie zaś personalnej" - stwierdza dr Radajewski. Choć, jak zastrzega dr Juchniewicz, gdyby "hipotetycznie w trakcie procesu wyborczego do jednostek samorządu doszło do zmiany całego składu PKW, może wystąpić niebezpieczeństwo zaistnienia chaosu organizacyjnego".

PKW a mandaty Kamińskiego i Wąsika

PKW nie decyduje tylko w kwestii wyborów, ale także w kwestii poselskich mandatów - co według PiS ma znaczenie dla losów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Bo zdaniem marszałka Sejmu i ekspertów prawa mandaty obu polityków PiS wygasły po prawomocnym wyroku sądu z 20 grudnia 2023 roku. Nie zmienia tego stanu nawet ułaskawienie przez prezydenta, do którego doszło 23 stycznia.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Ułaskawieni Kamiński i Wąsik. Co mogą jako obywatele?

W grudniu marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia o wygaśnięciu mandatów obu polityków. Odwołaniem Kamińskiego zajęły się zarówno nieuznawana Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, jak też Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Izby te wydały sprzeczne orzeczenia. 10 stycznia w "Monitorze Polskim" zostało opublikowane postanowienia marszałka w sprawie wygaśnięcia mandatu Mariusza Kamińskiego. W sprawie odwołania Macieja Wąsika orzekała tylko Izba Kontroli - uwzględniając je. Izba Pracy stwierdziła, że odwołaniem już się nie zajmie. Postanowienie o wygaszeniu mandatu Macieja Wąsika nie zostało opublikowane.

PKW zgodnie z art. 251 Kodeksu wyborczego powinna zawiadomić marszałka Sejmu, która kolejna osoba z listy wyborczej powinna objąć mandat po obu skazanych. Uchwałę w tej sprawie PKW podejmie większością głosów. Jak powiedział przewodniczący PKW sędzia Marciniak w wywiadzie dla "DGP", skoro postanowienie marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu Mariusza Kamińskiego zostało opublikowane w "Monitorze Polskim", to on zagłosuje "za wskazaniem mu kolejnych kandydatów z listy, którzy mogą objąć mandat po Kamińskim". To dałoby, jak pisze gazeta, większość w PKW, która pozwoliłaby marszałkowi Sejmu na rozpoczęcie procedury uzupełniania składu Sejmu.

Jeśli jednak kolejne osoby z listy nie zdecydują się na objęcie mandatu po Mariuszu Kamińskim, w grę wchodzi zastosowanie art. 251 par. 6 Kodeksu wyborczego, który brzmi: "Jeżeli obsadzenie mandatu posła w trybie określonym w par. 1-3 byłoby niemożliwe z powodu braku kandydatów, którym mandat można przydzielić, Marszałek Sejmu, w drodze postanowienia, stwierdza, iż mandat ten do końca kadencji pozostaje nieobsadzony". Oznacza to, że prawo przewiduje możliwość działania parlamentu w zmniejszonym składzie. I to nawet do końca kadencji.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Nowa ustawa spowoduje, że polski gaz będzie magazynowany w Niemczech - alarmują politycy opozycji i prawicowe media. To fałszywa narracja zbudowana na wielostopniowej manipulacji. W jej przypadku szczególnie istotne jest, jak powstała.

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

Źródło:
Konkret24

Wizualizacje remontowanych kamienic we Wrocławiu wywołały poruszenie w sieci. Na budynkach widać bowiem szyldy w językach polskim i niemieckim. Czy rzeczywiście tam wiszą? My sprawdziliśmy, a inwestor wyjaśnia.

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24