Prerogatywy prezydenta. Nie, to nie jest "boskie uprawnienie"

Źródło:
Konkret24
Andrzej Duda o "podręcznikowym" ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika
Andrzej Duda o "podręcznikowym" ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego i Macieja WąsikaTVN24
wideo 2/5
Andrzej Duda o "podręcznikowym" ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego i Macieja WąsikaTVN24

Prerogatywy prezydenta "nie podlegają kontroli", "wynikają historycznie z prawa monarchy", "stoją ponad innymi zapisami konstytucji" - przekonują obrońcy decyzji prezydenta Andrzeja Dudy z 2015 roku o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. To absurd - odpowiadają konstytucjonaliści.

9 stycznia 2024 roku wieczorem policja weszła do Pałacu Prezydenckiego i zatrzymała przebywających tam Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, prawomocnie skazanych polityków PiS. Następnie przewieziono ich na komisariat policji, potem do aresztu śledczego na warszawskim Grochowie, z którego ostatecznie trafili do dwóch zakładów karnych: Kamiński w Radomiu, a Wąsik w Przytułach Starych obok Ostrołęki. Obaj skazani politycy twierdzą, że nie powinni ponieść kary, bo w 2015 - po nieprawomocnym wyroku - ułaskawił ich prezydent Andrzej Duda. Stosowanie prawa łaski to jedna z prerogatyw prezydenckich.

8 stycznia, po spotkaniu z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią w sprawie obu byłych posłów PiS, prezydent Andrzej Duda wyszedł na konferencję prasową i przekonywał, że prezydenckie prawo łaski zastosowane wobec Kamińskiego i Wąsika w 2015 roku nadal obowiązuje, więc obaj politycy nie mogą być zatrzymani. Mówił o prezydenckiej prerogatywie, z której skorzystał:

Postanowiłem zaprosić pana marszałka, żeby panu marszałkowi wyjaśnić, jakie jest moje stanowisko. Otóż ono jest jednoznaczne. Prerogatywa prezydencka została skutecznie wykonana w 2015 roku. Panowie (...) zostali skutecznie ułaskawieni przez prezydenta Rzeczypospolitej. To zamknęło sprawę w sposób definitywny.

Czym tak naprawdę jest prerogatywa prezydenta? Dlaczego niektórzy politycy broniący Kamińskiego i Wąsika mijają się z prawdą, mówiąc o "podważaniu prerogatyw"? Wyjaśniamy.

Prerogatywa jako uprawnienie prezydenta

W polskim prawie prerogatywa to uprawnienie prezydenta RP do wydawania aktów urzędowych, które nie wymagają kontrasygnaty, czyli podpisu premiera, a tym samym jego akceptacji. Nie jest to termin wprost zapisany w konstytucji, ale to właśnie w niej znajdujemy przepisy, które tworzą instytucję prerogatywy.

W art. 144 Konstytucji RP zapisano mianowicie, że akty urzędowe prezydenta wymagają dla swojej ważności podpisu prezesa Rady Ministrów. Jednak w ust. 3 dodano, że ten przepis nie dotyczy trzydziestu kompetencji głowy państwa. Zostały one tam wymienione; są to między innymi: - inicjatywa ustawodawcza prezydenta, - wniosek prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego, - nadawanie orderów i odznaczeń, - mianowanie sędziów, - nadawanie obywatelstwa polskiego i wyrażanie zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego - stosowanie prawa łaski.

Właśnie z tego przepisu wynika, że ułaskawianie jest prerogatywą prezydencką, czyli działaniem, do którego nie potrzeba podpisu premiera.

Obrońcy Andrzeja Dudy o "podważaniu prerogatyw"

Termin "prerogatywa" wyjątkowo często pojawia się teraz w dyskusji o prawie łaski zastosowanym wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Chętnie odwołują się do niego politycy PiS, którzy sugerują, że marszałek Sejmu i sąd podważyli prerogatywę prezydenta, do czego nie mieli prawa. "Atak na posłów Kamińskiego i Wąsika jest tak naprawdę pretekstem dla bezpośredniego ataku na Prezydenta Andrzeja Dudę. Koalicja 13 grudnia chce doprowadzić do precedensu możliwości podważenia prerogatywy Prezydenta" - ogłosił 9 stycznia na platformie X poseł PiS Jan Kanthak.

"Sądy stają się jakąś nadwładzą, uzurpującą sobie prawo do zakreślania granic prerogatywy Prezydenta RP i jej lekceważenia" - stwierdził z kolei 8 stycznia poseł PiS Krzysztof Szczucki. Zaś Janusz Kowalski z Suwerennej Polski uznał, że Szymon Hołownia, "podważając prerogatywę prezydenta, łamie Konstytucję RP". Jego kolega z partii, Sebastian Kaleta, 9 stycznia w Telewizji Republika przekonywał, że "istotą niekwestionowania prerogatywy prezydenta" jest to, że "prezydent ma cząstkę władzy sądowniczej w tej kompetencji i on dokonuje finalnego rozstrzygnięcia w oparciu o konstytucję". "W związku z powyższym dana materia jest rozstrzygnięta i już nikt nie może do niej zaglądać" - stwierdził.

Wiele komentarzy wywołała także wypowiedź posła PiS Andrzeja Kosztowniaka, który 6 stycznia w Polsat News powiedział o prawie łaski, że "ono wynika historycznie tak naprawdę z prawa monarchy". Dopytany przez prowadzącą, czy Andrzej Duda jest monarchą, odpowiedział: "Nie, ale wynika to wprost z przepisów prawa".

W sieci pojawiają się też błędne tłumaczenia, czym w istocie są prerogatywy prezydenta. W dyskusjach można przeczytać na przykład, że są to "wyłączenia z innych punktów Konstytucji", które "stoją ponad innymi zapisami Konstytucji" (pisownia oryginalna).

Internauta błędnie twierdził, że prerogatywy "stoją ponad innymi zapisami Konstytucji"x.com

Według nieuznawanej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w Sądzie Najwyższym postanowienia prezydenta będące prerogatywami nie podlegają "żadnej kontroli". Izba ta, która zdaniem Trybunału Sprawiedliwości UE nie jest bezstronnym sądem, uchyliła postanowienie marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów Kamińskiego i Wąsika. W komunikacie napisała: "Postanowienie Prezydenta RP [o zastosowaniu prawa łaski] wydane zostało bezpośrednio na podstawie Konstytucji RP i realizuje prerogatywę Prezydenta RP (art. 139 Konstytucji w zw. z art. 144 ust. 3 pkt. 18) i z tego względu nie podlega żadnej kontroli. Ważności bądź skuteczności aktu łaski nie może weryfikować ani Sąd Najwyższy, ani Trybunał Konstytucyjny w żadnej procedurze, a wszelkie próby jego podważenia pozbawione są jakiejkolwiek doniosłości prawnej".

"Błąd polegający na absolutyzacji prerogatyw prezydenta"

Z tym poglądem nie zgadzają się jednak prawnicy. Doktor Marcin Szwed z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka odniósł się do tego fragmentu komunikatu Izby Kontroli Nadzwyczajnej, pisząc, że opiera się na "błędzie polegającym na absolutyzacji prerogatyw prezydenta". Dodał: "Prerogatywy (termin, który się zresztą w konstytucji nie pojawia) oznaczają jedynie, że prezydent może wydać akt urzędowy bez kontrasygnaty, a nie że może działać poza prawem".

Wpis dr. Marcina Szweda o prerogatywach prezydentaX.com

Natomiast Patryk Wachowiec, analityk prawny Forum Obywatelskiego Rozwoju, przypominał 8 stycznia na platformie X, że "wykonywanie prerogatywy musi być zgodne z konstytucją". "Prezydent Andrzej Duda nie jest ponad nią. Skoro nie może być wybrana do Sejmu osoba prawomocnie skazana na karę pozbawienia wolności z oskarżenia publicznego, to łaska prezydenta unieważniłaby ten przepis i postawiła Prezydenta Andrzeja Dudę ponad konstytucją" - wyjaśnił.

Konstytucjonaliści: "prerogatywa nie jest boskim uprawnieniem"

Zapytaliśmy dwoje konstytucjonalistów, jaką odpowiedzialność ponosi więc prezydent za wykonywanie swoich prerogatyw i czy rzeczywiście akty wydawane na ich podstawie "nie podlegają żadnej kontroli". Doktor hab. Joanna Juchniewicz z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie odpowiada jasno:

Prezydent, korzystając z prerogatywy, musi działać w ramach prawa. Prerogatywa nie jest boskim uprawnieniem. Prezydent ponosi odpowiedzialność prawną za prerogatywy. 

- Gdy ktoś to kwestionuje, od razu pojawia się pytanie: a co, jeśli na przykład prezydent nie zarządzi wyborów do Sejmu i do Senatu, bo to też jest jego prerogatywa? Albo zarządzi poza konstytucyjnym terminem? Ma nie ponosić odpowiedzialności? Przecież to byłby absurd. Tak samo, jeśli na przykład powołałby sędziego bez wymaganego wykształcenia - to też byłaby nieprawidłowo wykonana prerogatywa, za którą mógłby ponieść odpowiedzialność prawną. Więc to nie jest żadna boska kompetencja i można nad nimi sprawować kontrolę prawną - wyjaśnia ekspertka.

Z tym poglądem zgadza się dr Mateusz Radajewski z Katedry Prawa Uniwersytetu SWPS. W odpowiedzi na pytanie Konkret24 stwierdza: "Odpowiedzialność Prezydenta za wykonywanie prerogatyw nie różni się niczym od odpowiedzialności ponoszonej za wykonywanie pozostałych kompetencji". I tłumaczy: "Prezydent nie ponosi bowiem w ogóle odpowiedzialności politycznej przed parlamentem. Może być natomiast pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu za złamanie prawa. Dotyczy to również złamania prawa przy wykonywaniu prerogatyw". Prawnik dodaje też:

Nie jest prawdą, że prerogatywy nie podlegają żadnej kontroli. Jest to koncepcja zupełnie obca naszej konstytucji i trudno jest w zasadzie ustalić, jakie jest źródło takich twierdzeń.

Konstytucjonaliści pytani o tezę, że prerogatywy to "wyłączenia z innych punktów konstytucji", które "stoją ponad innymi zapisami konstytucji" - odpowiadają, że to nieprawda.

"Prerogatywy od innych kompetencji prezydenta różni wyłącznie to, że te pierwsze może on wykonywać bez współdziałania z premierem. To jedyna różnica, która wynika z konstytucji. Nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, że wyróżniają się one jeszcze czymś innym" - wyjaśnia dr Radajewski. "Są wyłącznie wyjątkami od zasady zapisanej w art. 144 ust. 2 konstytucji, zgodnie z którą akty urzędowe prezydenta wymagają dla swojej ważności podpisu Prezesa Rady Ministrów. Tylko w tym sensie można mówić, że art. 144 ust. 3 (przewidujący katalog prerogatyw) wymienia jakieś wyjątki. Z pewnością przepis ten nie jest hierarchicznie ważniejszy od innych postanowień konstytucji" - dodaje.

- Prerogatywy są tylko wyłączeniami z obowiązku uzyskania kontrasygnaty. Natomiast nie są ważniejsze od innych kompetencji prezydenta. Bo to tak, jakby powiedzieć, że ważniejsze jest nadanie orderu lub odznaczenia niż nadanie stopnia generalskiego, z których tylko to drugie wymaga podpisu premiera - uzupełnia prof. Juchniewicz. - Więc to jest absurd, ale chyba pojawiający się tylko po to, żeby uzasadnić tą szczególną moc prerogatyw - podsumowuje.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24