Stan klęski żywiołowej? Co sądzi Marek Suski, a co na to prawnicy


Zdaniem posła Marka Suskiego, członka Rady Doradców Politycznych premiera, wprowadzenie stanu klęski żywiołowej "byłoby wielkim kłopotem". Według prawników kłopot mamy teraz, czyli chaos prawny i konstytucyjne przesłanki do wprowadzenia stanu nadzwyczajnego. Wyjaśniamy, które ograniczenia właściwe stanowi klęski żywiołowej już i tak wprowadzono.

Dyskusja o wprowadzeniu w kraju stanu nadzwyczajnego – stanu wyjątkowego lub stanu klęski żywiołowej – toczona na początku pandemii wiosną 2020 roku odżyła po roku, wraz z trzecią falą, gdy średnia tygodniowa nowych zakażeń wyniosła ponad 20 tys. Do 24 marca zachorowało na COVID-19 w sumie 2 120 671 osób, 50 340 zmarło.

Niewprowadzenie w odpowiednim momencie stanu klęski żywiołowej komentował prof. Wojciech Maksymowicz, lekarz i poseł Porozumienia. W "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 24 marca mówił: "Ja nie wiem, czy najszczęśliwszym rozwiązaniem było to, że jednak nie sięgnęliśmy swego czasu do stanu wyjątkowego, stanu klęski żywiołowej, który pozwala na przeprowadzenie wielu rzeczy". I dodał: "Nie trzeba byłoby się handryczyć z wieloma ludźmi, tłumaczyć, że prawo nie zostało naruszone, ale nie powstało nowe".

Prof. Wojciech Maksymowicz o potrzebie wprowadzenia stanu klęski żywiołowej
Prof. Wojciech Maksymowicz o potrzebie wprowadzenia stanu klęski żywiołowej tvn24

"Lekarze i eksperci wskazują, że tzw. trzecia fala stanowi szczególne zagrożenie, a więc odpowiada konstytucyjnym przesłankom wprowadzenia stanu nadzwyczajnego" - stwierdza w opinii dla Konkret24 prof. Anna Rakowska-Trela, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Łódzkiego.

Suski: "odwieszanie i zawieszanie byłoby wielkim kłopotem"

O ewentualne wprowadzenie stanu klęski żywiołowej pytany był 22 marca w Radiu Zet poseł PiS Marek Suski, od niedawna członek Rady Doradców Politycznych premiera Mateusza Morawieckiego. "Nie rekomendowałbym premierowi wprowadzenia takiego stanu" – stwierdził. Mówił, że wprowadzenie stanu klęski żywiołowej wiąże się z "licznymi i dotkliwymi ograniczeniami". "Wprowadzanie stanu wyjątkowego wymaga dużo dłuższych procedur i odwieszanie, zawieszanie byłoby wielkim kłopotem" – powiedział poseł Suski.

Stan klęski żywiołowej - wystarczy rządowe rozporządzenie

Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej nie wymaga skomplikowane procedury. Jak stanowi art. 5 ust. 1 ustawy z 18 kwietnia 2002 roku o stanie klęski żywiołowej, "Rada Ministrów, w drodze rozporządzenia, może wprowadzić stan klęski żywiołowej z własnej inicjatywy lub na wniosek właściwego wojewody".

Do jego wprowadzenia wystarczy więc rozporządzenie rządu (podobne do tych, jakie rząd wydaje w sprawie epidemicznych obostrzeń); nie wymaga zgody ani prezydenta, ani Sejmu, ani Senatu. Zgoda Sejmu - i tylko Sejmu - jest potrzebna jedynie w sytuacji konieczności przedłużenia obowiązywania stanu klęski żywiołowej ponad 30-dniowy ustawowy termin. Uzyskanie tej zgody, kiedy opozycja w Sejmie od początku pandemii opowiadała się za wprowadzeniem stanu nadzwyczajnego (wyjątkowego albo klęski żywiołowej), nie wydaje się niemożliwe.

Natomiast stan wyjątkowy, zgodnie z ustawą z 21 czerwca 2002 roku, wprowadza się "w sytuacji szczególnego zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego, w tym spowodowanego działaniami o charakterze terrorystycznym lub działaniami w cyberprzestrzeni, które nie może być usunięte poprzez użycie zwykłych środków konstytucyjnych". Wtedy rząd jest zobowiązany wystąpić do prezydenta z wnioskiem o wprowadzenie stanu wyjątkowego, który to wniosek prezydent realizuje niezwłocznie. Rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego – maksymalnie na 90 dni – prezydent przesyła do Sejmu, który może je uchylić. Prezydent może przedłużyć stan wyjątkowy o 60 dni.

Przy poparciu opozycji jest możliwe, że Sejm zatwierdzi rozporządzenie prezydenta o stanie wyjątkowym.

"Wkraczamy powoli w stan klęski żywiołowej". 22 tysiące nowych zakażeń
"Wkraczamy powoli w stan klęski żywiołowej". 22 tysiące nowych zakażeńFakty TVN

Które ograniczenia ze stanu klęski żywiołowej już mamy

W swojej wypowiedzi poseł Marek Suski stwierdził, że lepszym rozwiązaniem jest obecny lockdown niż stan klęski żywiołowej, bo ten wiąże się z "licznymi i dotkliwymi ograniczeniami". Jak już analizowaliśmy w październiku 2020 roku, w art. 21 ustawy o stanie klęski żywiołowej wymieniono 19 rodzajów ograniczeń, które mogą (ale nie muszą) być wprowadzone. Decyduje o tym rząd w rozporządzeniu.

Z tych 19 rodzajów ograniczeń obecnie obowiązuje osiem:

nakaz lub zakaz prowadzenia działalności gospodarczej określonego rodzaju

nakazanie pracodawcy oddelegowania pracowników do dyspozycji organu kierującego działaniami prowadzonymi w celu zapobieżenia skutkom klęski żywiołowej lub ich usunięcia (np. wezwania lekarzy do pracy)

obowiązek poddania się badaniom lekarskim i leczeniu oraz stosowaniu innych środków profilaktycznych (nie ma obowiązku poddania się szczepieniom - red.)

obowiązek poddania się kwarantannie

zakaz organizowania lub przeprowadzania imprez masowych

nakaz lub zakaz określonego sposobu przemieszczania się (np. zachowanie 1,5 m odległości)

wykorzystanie, bez zgody właściciela lub innej osoby uprawnionej, nieruchomości i rzeczy ruchomych (np. w przypadku konieczności dostępu do tzw. infrastruktury krytycznej)

ograniczenie lub odstąpienie od określonych zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, jednakże niepowodującym bezpośredniego narażenia życia lub zdrowia pracownika (ograniczenie kursów i szkoleń bhp).

"Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej logiczne, bo wtedy zakazy mają właściwą podstawę prawną"

O konieczności wprowadzenia stanu nadzwyczajnego wielokrotnie mówili prawnicy, których opinie przytaczaliśmy w Konkret24 w ubiegłym roku. Mówią o tym także teraz.

- Większość ograniczeń epidemicznych, jakie od roku wprowadził rząd, jest nielegalnych, bo zostało nałożonych w drodze rozporządzeń, a nie w drodze ustawy, jak wymaga tego konstytucja – stwierdza w rozmowie z Konkret24 konstytucjonalista prof. Marek Chmaj. - Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej jest więc logiczne i naturalne, bo wtedy zakazy mają właściwą podstawę prawną – podkreśla prof. Chmaj. Jego zdaniem nie zrobiono tego w 2020 roku, bo "chciano na siłę przepchnąć wybory prezydenckie".

Albowiem zgodnie z art. 228 ust. 7 konstytucji "w czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie może być skrócona kadencja Sejmu, przeprowadzane referendum ogólnokrajowe, nie mogą być przeprowadzane wybory do Sejmu, Senatu, organów samorządu terytorialnego oraz wybory Prezydenta Rzeczypospolitej, a kadencje tych organów ulegają odpowiedniemu przedłużeniu. Wybory do organów samorządu terytorialnego są możliwe tylko tam, gdzie nie został wprowadzony stan nadzwyczajny".

Wybory prezydenckie w czasie epidemii? Zaskakujący ruch PiS
Wybory prezydenckie w czasie epidemii? Zaskakujący ruch PiSFakty TVN

22 ustawy, a jedna nowelizowana 26 razy. Trzeba opanować chaos prawny

"Wprowadzenie stanu nadzwyczajnego służyłoby opanowaniu chaosu prawnego, który powstał przez ostatni rok" - uważa dr Mateusz Radajewski, konstytucjonalista z Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu.

Dla przypomnienia: w związku ze zwalczaniem epidemii od 2 marca 2022 roku parlament uchwalił 22 ustawy. Pierwsza ustawa antycovidowa - o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych – była nowelizowana 26 razy, wydano do niej 58 aktów wykonawczych (za Internetowym Systemem Aktów Prawnych).

Z kolei uchwalona 16 kwietnia ustawa o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 wprowadzała zmiany przepisów w 62 różnego rodzaju ustawach, o czym przed rokiem pisaliśmy w Konkret24, sama też była zmieniana siedmiokrotnie.

Zdaniem dr. Radajewskiego wprowadzenie stanu klęski żywiołowej "pozwoliłby przeciąć znaczną część wątpliwości, jakie wiążą się ze stosowaniem niektórych restrykcji i dałoby rządowi możliwość elastycznego reagowania na niebezpieczeństwo bez kwestionowania legalności podejmowanych działań".

Profesor Anna Rakowska-Trela uważa z kolei, że trzeba jak najszybciej uchylić niekonstytucyjne akty prawne, a ograniczenia wprowadzać na drodze zgodnej z konstytucją. "To, w jaki sposób większość rządząca dotychczas 'radziła sobie' z kryzysem (w szczególności rok temu, na początku, gdy sytuacja też była absolutnie wyjątkowa), zasługuje na głęboką krytykę. Naruszano konstytucję, praworządność, wolności i prawa człowieka. To, że 'mleko się rozlało' nie znaczy, że nie należy posprzątać" - podkreśla w opinii dla Konkret24.

O braku ustawowych podstaw dla wprowadzanych ograniczeń, nakazów i zakazów wielokrotnie mówili prawnicy dla Konkret24, wskazując, że rządowe rozporządzenia wprowadzają zakamuflowany stan nadzwyczajny.

Stan nadzwyczajny, ale bez jego ogłoszenia. "To gra w pomidor"
Stan nadzwyczajny, ale bez jego ogłoszenia. "To gra w pomidor"Fakty TVN

Zwracał na to uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który w opinii dla premiera z 4 czerwca 2020 roku napisał: "Prawa obywateli w czasie epidemii są naruszane, bo ograniczenia, nakazy lub zakazy są wprowadzane rozporządzeniami władz, a nie ustawami - jak przewiduje Konstytucja. Choć większość zakazów, nakazów i ograniczeń była merytorycznie uzasadniona, to nieudolność legislacyjna w ich wprowadzaniu doprowadziła do naruszenia podstawowych standardów ochrony praw człowieka".

Odszkodowania? Nie za utracone zyski

Z wprowadzeniem stanu nadzwyczajnego wiąże się kwestia odpowiedzialności odszkodowawczej państwa. "Od początku mówiliśmy, że trzeba wprowadzić jeden ze stanów nadzwyczajnych, który by pozwolił na przetrwanie firmom, które mogłyby dochodzić utraconych zysków" – powiedział 23 marca w Polsat News wicemarszałek Sejmu z PSL Piotr Zgorzelski.

Możliwości dochodzenia odszkodowań w związku z wprowadzeniem stanu nadzwyczajnego przewiduje ustawa o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela. Artykuł 2 ust. 1 tej ustawy stanowi:

Odszkodowanie (…) obejmuje wyrównanie straty majątkowej, bez korzyści, które poszkodowany mógłby osiągnąć, gdyby strata nie powstała. art. 2 ust. 1 ustawy o wyrównywaniu strat majątkowych

Czyli wbrew temu co powiedział wicemarszałek Zgorzelski, odszkodowaniu nie podlegają utracone ewentualne zyski, a jedynie poniesione straty: wydatki na media, czynsze, środki ochronne itp. Decyzję o odszkodowaniu podejmuje wojewoda, on też określa wysokość odszkodowania; poszkodowany niezadowolony z decyzji wojewody może odwołać się do sadu, co jednak nie wstrzymuje wykonania decyzji.

- Odszkodowania są naturalną konsekwencją wprowadzenia stanu nadzwyczajnego – mówi prof. Marek Chmaj. Jego zdaniem nie byłoby to duże obciążenie dla budżetu.

Profesor Rakowska-Trela wskazuje, że ustawa o wyrównywaniu strat majątkowych ogranicza zakres odpowiedzialności Skarbu Państwa, a obywatelom nie daje zbyt szerokich możliwości wyrównania szkód. "Mówi o wyrównywaniu jedynie strat majątkowych (pojęcie straty jest oczywiście węższe od szkody), pojawiłyby się problemy dowodowe, kwestia wykazania związku przyczynowo-skutkowego czy wielkości straty skraca termin na wniesienie ewentualnego powództwa, skraca termin przedawnienia" - wylicza prof. Rakowska-Trela.

Z kolei dr Radajewski przypomina, że konstytucja w art. 228 ust. 4 stanowi, że tylko od ustawodawcy zależy, czy za szkody powstałe w wyniku ograniczania praw i wolności w stanach nadzwyczajnych będą wypłacane odszkodowania.

Wnioski do Trybunału? Władza się zabezpiecza

Przedsiębiorcom, którzy - jak uważa prof. Chmaj - po wprowadzeniu zakazów prowadzenia działalności gospodarczej "nie dostali niczego w zamian", pozostaje droga sądowa. Artykuł 417(1) par. 1 Kodeksu cywilnego mówi o odpowiedzialności za szkody wyrządzone w wyniku tzw. bezprawia legislacyjnego:

Jeżeli szkoda została wyrządzona przez wydanie aktu normatywnego, jej naprawienia można żądać po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu niezgodności tego aktu z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą. art. 417(1) par. 1 Kodeksu cywilnego

Teraz o bezprawności aktów normatywnych orzekają same sądy.

"Tutaj władze chcą się zabezpieczyć w ten sposób, że złożono wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, którego orzeczenie ma zablokować sądom możliwość decydowania o bezprawności rozporządzeń przy wykorzystaniu mechanizmu dochodzenia odpowiedzialności odszkodowawczej władzy publicznej" - wyjaśnia w opinii dla Konkret24 prof. Piotr Mikuli, szef katedry Prawa Ustrojowego Porównawczego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Pod koniec sierpnia 2020 roku premier Mateusz Morawiecki i marszałek Sejmu Elżbieta Witek zaskarżyli do Trybunału Konstytucyjnego art. 417(1) par. 1 Kodeksu cywilnego. Ich zdaniem w rozstrzyganiu w sprawach o odszkodowanie za wydanie aktu prawnego niezgodnego z konstytucją najpierw powinien orzec trybunał, a dopiero potem, na tej podstawie, sądy w postępowaniu cywilnym mogłyby orzekać o ewentualnym odszkodowaniu.

Restauratorzy składają pozew zbiorowy przeciwko Skarbowi Państwa
Restauratorzy składają pozew zbiorowy przeciwko Skarbowi PaństwaFakty po południu

Nie ma jeszcze terminu rozprawy w TK, tymczasem Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej do 31 marca przyjmuje deklaracje przedsiębiorców, którzy chcą dołączyć do pozwu zbiorowego o odszkodowania za utracone korzyści w czasie obowiązywania restrykcji epidemicznych.

Jak się dowiedział Konkret24 w Kancelarii Adwokacko-Radcowskiej Dubois i Wspólnicy, która prowadzi tę sprawę, podstawą prawną pozwu jest ten sam przepis Kodeksu cywilnego art. 417(1) par. 1, który premier i marszałek Sejmu uznają za niekonstytucyjny. W styczniu tego roku ta sama kancelaria złożyła podobne pozwy w imieniu branży turystycznej oraz w imieniu klubów fitness i dyskotek. We wszystkich pozwach domaga się w imieniu swoich klientów odszkodowania za to, że rząd naraził ich na straty, bo nie wprowadził stanu nadzwyczajnego, a przez to wydawał rozporządzenia niezgodne z Konstytucją RP.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Mateusz Marek/PAP

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24