"Ukraińska matka a polska matka" - celowy zabieg antyimigracyjnej narracji


Dużo negatywnych emocji wzbudza krążące w mediach społecznościowych porównanie, które rzekomo pokazuje, co przysługuje matce polskiej, a co ukraińskiej. Celem rozsyłania takich manipulacyjnych narracji jest zmniejszenie sympatii Polaków do uchodźców z Ukrainy. Ekspert ostrzega: takie treści tworzą nieźle opłacani zawodowcy.

Pytanie do rządzących: która z rodzin jest obywatelem 2-giej kategorii? We własnym kraju!" - takim pytaniem-stwierdzeniem kończy się graficzne zestawienie, w którym pokazano, ile rzekomo przysługuje teraz w Polsce ukraińskiej matce z dwójką dzieci, a ile polskiej matce z dwójką dzieci. Grafika jest rozsyłana w polskich mediach społecznościowych i wywołuje dużo komentarzy. Bo z przedstawionych w niej danych wynika, jakoby pierwsza matka miała otrzymywać 4600 zł, darmowe mieszkanie i różne dodatki, a druga tylko 1000 zł i nic ponadto. Przy czym nie wiadomo, o jaki okres chodzi, skąd takie liczby itd. Lecz zestawienie jest sugestywne - ma pokazać, że polskie rodziny są traktowane gorzej niż ukraińskie. I niektórzy w to wierzą.

Przyjrzeliśmy się treściom i danym z tego zestawienia - wyjaśniamy, na czym polega tu manipulacja. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy na temat tej grafiki, ostrzegają, że preparowanie fake newsów o rzekomym większym wsparciu dla uchodźców niż dla rodaków jest sprytnym zabiegiem wykorzystywanym w antyimigracyjnej narracji.

Ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy weszła w życie
Ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy weszła w życietvn24

"Zaczyna się nasze polskie piekiełko"

13 marca wspomnianą wyżej grafikę opublikowała na Twitterze m.in. Katarzyna Szadkowska, asystentka społeczna posła Konfederacji Wolność i Niepodległość Grzegorza Brauna. "A do tego jeszcze chcą dać im pesel!!! To jest zdrada narodu polskiego! Rządzący takimi działaniami traktują własnych obywateli jako ludzi drugiej kategorii!" - napisała w tweecie, który polubiło prawie 220 użytkowników, a podało dalej ponad 80 (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). To samo zestawienie, opublikowane również 13 marca przez inną użytkowniczkę Twittera, podało dalej ponad 200 użytkowników, a polubiło ponad 450.

"Juz zarabiamy na Ukrainę. Do lekarza jako Polka sie nie dostanę a Ukraina bez problemu. O kogos innego dbacie a nie o swoich. Smutna prawda chce się pomóc ale nie kosztem ludzi którzy normalnie tu żyją" - to kolejny komentarz na Twitterze w poście z tą grafiką.

Tweet społecznej asystentki posła Grzegorza BraunaTwitter.com

Lecz nie wszyscy tak jak Katarzyna Szadkowska komentowali owo zestawienie. Inna użytkowniczka Twittera - publikując je jednak - napisała: "Takie coś zaczyna krążyć w necie. Polskie 'madki' pokrzywdzone. Zaczyna się nasze polskie piekiełko".

14 marca Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) ostrzegła przed wiarą w treść tej grafiki. Według NASK może być ona częścią akcji dezinformacyjnej. "W ostatnim czasie pojawiają się fałszywe i zmanipulowane informacje dot. pakietu wsparcia dla uchodźców z Ukrainy. Mają one na celu tworzenie sztucznych podziałów w społeczeństwie, a zwłaszcza negatywnie nastawiać do uciekających przed wojną" - napisano na twitterowym koncie @WeryfikacjaNASK.

Bo informacje zawarte w zestawieniu są zmanipulowane - co potwierdziło nam Centrum Informacyjne Rządu.

500+ dla uchodźców z Ukrainy? Jeszcze niedostępne

Według tego zestawienia ukraińska matka z dwójką dzieci otrzymuje 500 zł na każde dziecko, czyli 1000 zł. Otóż uchodźcy, którzy przybyli w ostatnich tygodniach do Polski z Ukrainy, nie mogą się na razie o to starać. Świadczenie wychowawcze 500+ jako rodzinny kapitał opiekuńczy mogą otrzymać tylko ci obywatele Ukrainy, którzy mieszkają już na stałe w Polsce. Na rządowej stronie gov.pl jest wykaz dokumentów potwierdzających legalność pobytu, na których podstawie można się ubiegać o te świadczenia. Jednym z wymogów jest decyzja o przyznaniu statusu uchodźcy.

Osoby, które w ostatnich tygodniach uciekły do Polski przed wojną, na razie nie mogą się ubiegać o świadczenia wychowawcze. Na stronie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) czytamy, że obywatele Ukrainy – rodzice bądź opiekunowie, którzy wraz z dziećmi przekroczyli granicę Polski i przebywają na jej terenie w związku z konfliktem zbrojnym - obecnie nie posiadają karty pobytu z adnotacją "dostęp do rynku pracy". "Dlatego składanie wniosków o świadczenie wychowawcze przez te osoby będzie możliwe dopiero po wprowadzeniu odpowiednich przepisów prawa. Informacje na ten temat będą na bieżąco publikowane na stronie internetowej ZUS" - wyjaśnia instytucja.

Przepisami, na które czeka ZUS, jest rządowy projekt ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Został przyjęty przez Sejm 12 marca i czeka na podpis prezydenta. Nowe rozwiązania pozwolą uchodźcom m.in. na legalne przebywanie w Polsce przez 18 miesięcy i dostęp do świadczeń na dzieci. Ustawa ma wejść w życie z dniem ogłoszenia w Dzienniku Ustaw i będzie obowiązywać z mocą wsteczną od 24 lutego.

40 złotych na dzień za osobę? Nie dla uchodźców

Kolejne pokazane w zestawieniu świadczenie dla matki ukraińskiej - "40 zł dziennie na utrzymanie na każdą osobę" - wcale jej nie przysługuje, bo o to wsparcie nie mogą się ubiegać uchodźcy, tylko Polacy, którzy przyjęli pod swój dach uchodźców. Będą mogli występować do gminy o refinansowanie kosztów utrzymania przyjętych osób - proponowana wysokość to 40 zł za dzień za osobę. Tak więc to mieszkaniec Polski przyjmujący uchodźczynię z dwójką dzieci na 30 dni mógłby się starać o 3600 zł.

Potwierdza to - w odpowiedzi na pytania Konkret24 - Centrum informacyjne Rządu: "Świadczenie pieniężne przyznawane będzie osobom, które zapewnią zakwaterowanie i wyżywienie dla uchodźców z Ukrainy. To istotne wsparcie finansowe dla wielu Polaków".

Zapis o takiej rekompensacie jest we wspomnianym wyżej rządowym projekcie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Świadczenie to będzie mogło być wypłacane maksymalnie przez 60 dni, a jego wysokość określa rozporządzenie Rady Ministrów, które opublikowano w Dzienniku Ustaw 15 marca.

Mieszkanie komunalne w ciągu kilku dni, kilku tygodni? "Nie są przekazywane uchodźcom"

W dalszych podpunktach grafiki czytamy, że uchodźczyni z Ukrainy z dwójką dzieci oczekuje na mieszkanie komunalne "od kilku dni do kilku tygodni", a Polka z dwójką dzieci "od 4 do 8 lat". Nie wiadomo, skąd ta informacja, skąd takie czasookresy. Nie znaleźliśmy na to potwierdzenia. Zaś dalej czytamy o "przekazaniu przez Polski Fundusz Rozwoju (finansowany z podatków Polaków) 650 nowych mieszkań z kompletnym nowym umeblowaniem ukraińskim rodzinom za darmo" i "odebraniu przez Polski Fundusz Rozwoju (finansowany z podatków Polaków) 650 nowych mieszkań Polskim rodzinom, które czekały na te mieszkania latami".

CIR wyjaśnia: "Mieszkania komunalne nie są przekazywane uchodźcom z Ukrainy zamiast Polakom. Natomiast miejsca noclegu udostępniane przez PFR to rozwiązanie tymczasowe, które ma zapewnić schronienie uciekającym przed wojną. Mieszkania w przyszłości będą przekazane Polakom".

Sprawę mieszkań PFR już w Konkret24 wyjaśnialiśmy. W polskim internecie krążyły bowiem wpisy, że rzekomo nowe mieszkania zostaną przekazane ukraińskim uchodźcom, zamiast polskim rodzinom. To nieprawda. Jak sprawdziliśmy, spółka PFR Nieruchomości zdecydowała się tylko czasowo udostępnić - a nie przekazać na stałe - bezpłatnie 650 mieszkań uchodźcom z Ukrainy w Mińsku Mazowieckim, Dębicy i Krakowie. Te mieszkania nie są zabierane docelowym mieszkańcom. Nabór do krakowskich mieszkań został zawieszony w listopadzie 2021 roku, bo trzeba sprawdzić efektywność osiedlowej kanalizacji deszczowej. Na razie nie mogą więc być przekazane do ostatecznego użytku. Po wykwaterowaniu uchodźców i przed oddaniem mieszkań docelowym mieszkańcom PFR przywróci lokale do stanu pierwotnego.

Dodatkowe świadczenia? Co jest w ustawie

Według zestawienia uchodźczyni z Ukrainy z dwójką dzieci ma otrzymać prawo do pracy, bezpłatną opiekę zdrowotną, bezpłatne żłobki, przedszkola i szkoły oraz bezpłatną i pełnowymiarową pomoc socjalną. Według projektu ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy uchodźcom ma być udzielane zezwolenie na pobyt czasowy, które będzie uprawniać do wykonywania pracy w Polsce bez konieczności posiadania zezwolenia na pracę.

Uchodźcom z Ukrainy, których pobyt został uznany za legalny, będzie przysługiwać prawo do dofinansowania obniżenia opłaty rodzica za pobyt dziecka w żłobku, klubie dziecięcym lub u dziennego opiekuna, jeżeli zamieszkuje z dzieckiem na terytorium Polski (art. 26 p. 1). Nie ma tu mowy o bezpłatnym dostępie do żłobków.

Uchodźcy otrzymają opiekę medyczną obejmującą świadczenia opieki zdrowotnej na zasadach i w zakresie, w jakim przysługuje ona osobom objętym obowiązkowym lub dobrowolnym ubezpieczeniem zdrowotnym (z wyłączeniem leczenia uzdrowiskowego i rehabilitacji uzdrowiskowej). Uzyskają również dostęp do bezpłatnej pomocy psychologicznej.

W ustawie są też zapisy o przeznaczeniu (art. 50 ust. 1) samorządom dodatkowych środków na działania związane o kształceniem, wychowaniem i opieką nad dziećmi i uczniami będącymi obywatelami Ukrainy, którzy przybyli do Polski związku z działaniami wojennymi w swojej ojczyźnie. Tak więc najmłodsi uchodźcy będą mogli uczęszczać do polskich szkół.

Ustawa przewiduje również dostęp do świadczeń: rodzinnego, wychowawczego, rodzinnego kapitał opiekuńczego, świadczenia dobry start oraz jednorazowego świadczenia w wysokości 300 zł na osobę przeznaczonego na utrzymanie (na pokrycie wydatków na żywność, odzież, obuwie, środki higieny osobistej oraz opłaty mieszkaniowe). Państwowy Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych także przeznaczy środki by wesprzeć niepełnosprawnych uchodźców z Ukrainy.

Tylko czy to rzeczywiście stawia "ukraińską matkę z dwójką dzieci", która zostawiła dom, uciekając przed wojną, w lepszym położeniu? No właśnie - to celowy zabieg tego typu narracji.

Mają różne zawody i różną codzienność, ale wspólny cel: pomoc uciekinierom z Ukrainy
Mają różne zawody i różną codzienność, ale wspólny cel: pomoc uciekinierom z UkrainyFakty TVN

Antyimigracyjna narracja. Cel: zmniejszenie sympatii do uchodźców

Zagrożenia, jakie tworzy taka dezinformacja, wyjaśnia prof. dr hab. Dariusz Jemielniak z Akademii Leona Koźmińskiego w odpowiedzi dla Konkret24: "Cel jest bardzo prosty: redukcja sympatii wobec uchodźców z Ukrainy. O ile w przypadku uchodźców z Syrii bardzo łatwo było wywołać falę rasistowskiej niechęci, o tyle wobec Ukraińców Polacy i Polki zareagowali spontanicznym ogromnym wsparciem. Im jest go więcej, tym większe oburzenie wobec zbrodni wojennych - zatem wytwarzanie fake newsów o rzekomym wsparciu większym niż dla rodaków jest sprytnym zabiegiem".

Jak zauważa prof. Jemielniak, przekaz o tym, jak to uchodźcy opływają w dostatki dzięki wsparciu państwa, a "nasi" cierpią, powtarzał się w przeszłości wielokrotnie. Dlatego powinniśmy się spodziewać nasilenia podobnych fałszywych treści. "Aktualnie z zespołem badamy kilka milionów wypowiedzi kont powiązanych z sieciami dezinformacyjnymi. To jest regularna wojna - po drugiej stronie nie siedzą po prostu pożyteczni idioci, którzy coś sobie ubzdurali, tylko nieźle opłacani zawodowcy, którzy na pełen etat zajmują się zarówno tworzeniem różnych dezinformacyjnych newsów, z których jedynie niektóre uzyskują odpowiednią nośność, jak i propagacją tych wybranych w taki sposób, aby zyskały popularność" - wyjaśnia prof. Jemielniak. I dodaje: "Współczesne działania wojskowe na tym właśnie polegają, że szykuje się grunt, postawy, urabia opinię".

"Zamiast klikać 'podziel się', spróbuj zakwestionować daną informację"

Jak możemy się bronić przed taką dezinformacją? Profesor Jemielniak odpowiada, że podstawą jest niepowielanie wiadomości, które wyglądają zbyt fantastycznie, by mogły być prawdziwe, albo które wywołują w nas takie oburzenie, że od razu chcemy działać. "Tego typu reakcja powinna być dla nas impulsem do sprawdzenia dokładnie, czy aby nie mamy do czynienia z dezinformacją. Niestety, mechanizm ten jest nie do opanowania - reakcja emocjonalna łatwo skłania do działania, a wysiłek kliknięcia 'udostępnij' jest wielokrotnie mniejszy niż zweryfikowanie" - wyjaśnia.

Zwraca też uwagę na rozumienie hierarchii źródeł, czyli zdawanie sobie sprawy z tego, że nie można takiej samej wiarygodności przypisać CNN, Russia Today, Pudelkowi i znanemu youtuberowi. Ważne jest krytyczne myślenie oparte nie na kwestionowaniu wszystkiego, co się słyszy, tylko na zaufaniu do nauki i fachowców, a jednocześnie na weryfikowaniu wiadomości.

"Następnym razem, zamiast klikać 'podziel się', spróbuj zakwestionować daną informację. To także może być źródłem satysfakcji, gdy wskażemy znajomym, że bezwolnie powielają niesprawdzone wieści" - radzi socjolog.

"Nikt nie opuszcza domu, chyba że dom to paszcza rekina"

Helena Krajewska z Polskiej Akcji Humanitarnej (PAH), która pomaga ukraińskim uchodźcom, tłumaczy, dlaczego porównanie w rozpowszechnianym zestawieniem jest niesprawiedliwe: - Gdy mówimy o uchodźcach z Ukrainy, musimy wziąć pod uwagę kluczową kwestię: nikt nie wybiera tego, by zostać uchodźcą. Jest taki wiersz, który zaczyna się słowami: "Nikt nie opuszcza domu, chyba że dom to paszcza rekina". Myślę, że oddaje sedno sprawy: nikt nie opuszcza domu, jeśli nie musi tego robić, jeśli nie musi w ten sposób ratować życia swojego i bliskich.

Krajewska zauważa, jak diametralnie zła jest sytuacja społeczno-ekonomiczna ludzi po opuszczeniu swoich domów i społeczności w ucieczce przed wojną. - Uchodźcy, którzy przyjechali z Ukrainy do Polski, Rumunii czy Słowacji, to osoby nagle wykorzenione, wyrwane ze swojego środowiska, w którym dorastały i żyły, w którym miały studia, pracę, mieszkanie, rodzinę i przyjaciół. Często zabierają ze sobą tylko jedną walizkę, plecak lub kilka toreb. W nich muszą zamknąć całe dotychczasowe życie - mówi pracownica PAH. - Do niedawna miały w Ukrainie pracę i dochody: byli prawnikami, inżynierami czy psychologami, ale tu w Polsce jeszcze nie mogą podjąć pracy w zawodzie lub nigdy nie będą mogły. Samotne matki uciekają z miesięcznymi noworodkami i kilkunastoletnimi dziećmi. Na tych kobietach spoczywa ogromny ciężar, by zająć się rodziną i sobą, nie mając ani stałego miejsca zamieszkania, ani stałego dochodu, ani środka transportu, a czasami nawet dokumentów, bo tak szybko uciekały przed wojną - opowiada.

Podkreśla, że uchodźców z Ukrainy odróżnia od Polaków jedynie to, że oni nie mieli szczęścia, a my tak. - Zostali pozbawieni praktycznie wszystkiego, w tym możliwości rozwoju, sukcesu, szansy, by w najbliższym czasie wrócić do zwykłego życia. Wyobraźmy sobie, że to my moglibyśmy być w tej sytuacji, czyli że trafilibyśmy na ulice Odessy, Kijowa, Żytomierza, Sum praktycznie bez niczego. Z dzieckiem na rękach, z paszportem lub bez, z jakimiś oszczędnościami, które szybko topnieją, w walucie, której nikt już nie chce wymienić. Wtedy łatwiej jest zrozumieć, dlaczego osoby, które uciekają ze swojego kraju przed wojną, są w najgorszym momencie swojego życia - tłumaczy Krajewska.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Darek Delmanowicz/PAP

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24