FAŁSZ

Kaleta: Polska wpłaca do budżetu UE więcej, niż dostaje. "Dowód ekonomicznej niewiedzy"

Autor:
Źródło:
Konkret24
Co ze środkami dla Polski?
Co ze środkami dla Polski?Fakty TVN
wideo 2/4
Fakty TVNCo ze środkami dla Polski?

Zdaniem wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kalety Polska wpłaca do budżetu Unii Europejskiej więcej, niż dostaje, a Polska jest już płatnikiem netto UE. Dane nie potwierdzają jego tezy. Według ekspertów ta wypowiedź jest "dowodem ekonomicznej niewiedzy".

30 października wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta gościł w programie "Kwadrans polityczny" w TVP1. Przestrzegał przed konsekwencjami zmian w traktatach europejskich, po czym stwierdził: "Będą Polacy - ja uważam - w najbliższych kilkunastu miesiącach mamieni tym, że nam jakaś manna z nieba spada z Unii Europejskiej, a de facto my jesteśmy już płatnikami netto w Unii Europejskiej. Toteż o tym powinniśmy głośno mówić: że tylko patrząc na składkę i opłatę klimatyczną, którą Polska wnosi, to Polacy więcej wpłacają do budżetu Unii i budżetów państw zachodnich, niż z tego budżetu fiskalnie dostajemy (prawdopodobnie chodziło o słowo "finalnie" - red.), a będzie nam się wmawiało, że my dostajemy mannę z nieba, że Unia tylko dla nas chce dobrze, a tak naprawdę, no Niemcy chcą nas sobie podporządkować" - przekonywał wiceminister.

Czy rzeczywiście Polska wpłaca do budżetu UE więcej, niż dostaje? Czy Polska jest już płatnikiem netto UE? Czy można sumować składkę członkowską UE z - jak to określił polityk - "opłatą klimatyczną"? Eksperci, których Konkret24 poprosił o analizę tej wypowiedzi, wyjaśniają, dlaczego mało w niej sensu. A Komisja Europejska przypomina: "budżet UE nie jest grą o sumie zerowej".

Ile Polska wnosi do budżetu UE, a ile z niego dostaje?

Polska jako państwo członkowie Unii Europejskiej co roku płaci składki do wspólnego budżetu UE. W 2022 roku suma składek członkowskich od wszystkich państw unijnych wyniosła 129,9 mld euro - stanowiło to prawie 53 proc. budżetu UE na dany rok (cały: 245,3 mld euro). Budżet UE opiera się na zasadzie, że wydatki muszą odpowiadać dochodom. Pieniądze z budżetu wydawane są na realizację unijnych celów priorytetowych, finansują również duże projekty infrastrukturalne i badawcze oraz umożliwiają UE wspieranie mniej zamożnych państw członkowskich w ich rozwoju gospodarczym. Ponadto pomagają finansować reakcje na wyzwania wykraczające poza granice UE takie jak pandemia COVID-19, skutki zmiany klimatu i zagrożenie terroryzmem - wyjaśnia Komisja Europejska. Wydatki są zatwierdzane wspólnie przez Radę i Parlament Europejski.

Ministerstwo Finansów publikuje na stronie roczne zestawienie transferów finansowych pomiędzy Polską a budżetem unijnym (wyrażone w euro). Pełne dane są dostępne za lata 2004-2022; dane za rok 2023 obejmują okres do końca września. Jak wyjaśnia resort, zestawienia dzielą się na główne części:

  • transfery z budżetu UE do Polski (w podziale na ich główne źródła);
  • wpłaty Polski do budżetu UE (głównie składka członkowska);
  • saldo rozliczeń (różnica między transferami z budżetu UE i wpłatami Polski do budżetu UE).

Dodatkowo MF podaje, ile pieniędzy Polska zwróciła do budżetu UE w danym roku.

Przypomnijmy: jeśli saldo rozliczeń danego państwa z budżetem UE jest dodatnie, oznacza to, że otrzymało z unijnego budżetu więcej niż wyniosła wpłacona składka członkowska. Taki kraj nazywa się płatnikiem brutto UE. Jeśli saldo jest ujemne, a więc otrzymana z budżetu UE kwota jest mniejsza niż wpłacona przez państwo składka - jest ono płatnikiem netto. Na wykresie poniżej przedstawiamy saldo rocznych rozliczeń między Polską a budżetem UE od maja 2004 roku do końca września 2023 roku. Jak widać, Polska od początku członkostwa w UE ma dodatnie saldo rozliczeń, a to znaczy, że wciąż pozostaje płatnikiem brutto.

W 2022 roku saldo rozliczeń wynosiło 11,3 mld euro. Saldo za styczeń-wrzesień 2023 roku wynosiło 6,3 mld euro. W ciągu tych dziewięciu miesięcy wpłaciliśmy do budżetu UE 4,8 mld euro, a otrzymaliśmy 11,1 mld euro.

Najwyższe saldo rozliczeń z budżetem unijnym Polska miała w 2020 roku: 13,2 mld euro; w 2014 roku wyniosło prawie 13 mld euro, a w 2012 - 11,9 mld euro. Najniższe saldo rozliczeń z UE mieliśmy w pierwszym roku członkostwa (niepełnym, 2004): 1,2 mld euro. Niskie saldo, ale dodatnie, było też w 2005 roku - 1,6 mld euro i w 2006 - 2,7 mld euro.

"Opłata klimatyczna" - określenie wytrych w polskiej polityce

Wiceminister Kaleta mówił, że Polska jest "de facto" płatnikiem netto, czyli więcej do unijnego budżetu wpłaca, niż z niego dostaje, jeśli weźmiemy pod uwagę "składkę i opłatę klimatyczną, którą Polska wnosi".

Warto podkreślić, że jako określenie "opłata klimatyczna" w polskich mediach wymiennie funkcjonują trzy daniny. I tak: opłatą klimatyczną często określa się dwie opłaty pobierane przez gminy w niektórych miejscowościach o szczególnych walorach przyrodniczych i uzdrowiskowych, tj. opłata miejscowa i uzdrowiskowa (ustanawiane na mocy art. 17 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych). Pieniądze żadnej z nich nie trafiają do budżetu unijnego, tylko zasilają budżet lokalnego samorządu.

Na początku 2022 roku w wielu miejscach Polski stanęły banery o treści "Opłata klimatyczna Unii Europejskiej to aż 60 proc. kosztów produkcji energii". Była to prowadzająca w błąd kampania billboardowa zainicjowana przez koncerny energetyczne: PGE, Enea, Tauron i PGNiG. Wtedy pod określeniem "opłata klimatyczna" krył się unijny system handlu uprawnieniami do emisji CO2 (ang. Emissions Trading System, ETS) - wyjaśniał to w rozmowie z TVN24 Jakub Wiech, redaktor naczelny serwisu Energetyka24. - Nie ma czegoś takiego jak opłata klimatyczna (w kontekście energetyki - red.). Opłata klimatyczna to jest coś, co jest pobierane w miejscowościach uzdrowiskowych. W przypadku Unii Europejskiej i jej polityki klimatycznej mówimy o kosztach handlu emisjami, które faktycznie przyczyniają się do wzrostów kosztów generacji energii - mówił.

ETS to kluczowe narzędzie UE do realizacji wspólnotowej polityki na rzecz walki ze zmianą klimatu oraz jej podstawowym narzędziem służącym do zmniejszania emisji gazów cieplarnianych. System działa już od 2005 roku, przez pierwsze lata uprawnienia do emisji CO2 były przydzielane za darmo. W 2013 roku rozpoczął się handel prawami do emisji.

"System ETS polega na tym, że wytwórcy energii, którzy emitują dwutlenek węgla do atmosfery, muszą kupować specjalne pozwolenie na tę emisję, czyli płacą pewien rodzaj podatku. Celem tego jest uprzywilejowanie odnawialnych źródeł produkujących energię elektryczną" - wyjaśniał w czerwcu prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej w rozmowie redakcją Money.pl. I to właśnie o ETS najprawdopodobniej chodziło wiceministrowi Kalecie.

"'Podatek' ETS to opłata za prawo do emisji dodatkowych zanieczyszczeń gazów cieplarnianych, głównie CO2 (tj. możliwość emisji tych zanieczyszczeń powyżej ustalonych na poziomie UE limitów), ponad bezpłatną (ale z roku na rok malejącą) pulę uprawnień otrzymywanych przez około 700 firm energetycznych i przemysłowych w Polsce (ok. ponad 11 tys. instalacji w sektorze energetycznym i przemysłowym na obszarze UE)" - wyjaśnia w analizie dla Konkret24 prof. dr hab. Elżbieta Kawecka-Wyrzykowska z Katedry Integracji i Prawa Europejskiego Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Jak tłumaczy, uprawnienia te są przydzielane firmom, które najbardziej zanieczyszczają atmosferę i z reguły są zbyt niskie w stosunku do emitowanych zanieczyszczeń. Dlatego rządy państw UE sprzedają dodatkowe uprawienia na rynku aukcji, a więc ich cena zależy od podaży uprawnień i popytu na nie.

Do 2021 roku z tytułu sprzedaży ETS do budżetu Polski trafiło 51,2 mld zł

Gdzie trafiają pieniądze z ETS? "Aukcje organizuje Komisja Europejska, a dochody z tych aukcji są przekazywane państwom członkowskim po potrąceniu drobnej opłaty za sprzedaż dla giełdy" - wyjaśniał w 2021 roku w wywiadzie dla portalu Energetyka24.pl Marcin Kowalczyk z WWF Polska.

"Wpływy ze sprzedaży powinny być, zgodnie z unijnym prawem, przynajmniej w połowie wykorzystywane na restrukturyzację sektora energii (w kierunku rozwoju mniej emisyjnych źródeł energii, w tym zwłaszcza odnawialnych źródeł energii - OZE). Dochody te mają więc służyć finansowaniu transformacji energetycznej" - uściśla prof. dr hab. Elżbieta Kawecka-Wyrzykowska.

To, że pieniądze z ETS trafiają do polskiego budżetu, potwierdzają rządowe dane i komunikaty. "W ramach EU ETS Polska otrzymuje dochody z tytułu sprzedaży uprawnień do emisji gazów cieplarnianych. Od początku aukcyjnej sprzedaży uprawnień do emisji budżet państwa zasiliło ok. 20,5 mld zł" - chwaliło się w kwietniu 2020 roku ówczesne Ministerstwo Klimatu (od października 2020 roku funkcjonuje w ramach Ministerstwa Klimatu i Środowiska - red.). I szacowało, że w ciągu kolejnej dekady "wpływy z mechanizmów w ramach EU ETS będą znacznie wyższe i szacuje się, że przekroczą 100 mld zł".

"Z tytułu aukcyjnej sprzedaży uprawnień do emisji w ramach systemu handlu uprawnieniami do emisji EU ETS Polska uzyskała w latach 2013-2021 łączne wpływy w wysokości ok. 59 752 mln zł (z czego 51 188 mln zł – do budżetu państwa), z czego prawie połowa tych środków uzyskana została w 2021 r., co świadczy o bezprecedensowej sytuacji na rynku uprawnień do emisji w chwili obecnej" - przekazał w lutym 2022 roku w odpowiedzi na interpelację poselską Dariusza Rosatiego wiceminister klimatu i środowiska Adam Guibourgé-Czetwertyński. Tak więc w tym czasie trafiło do budżetu 51,2 mld zł. Różnica łącznych wpływów i wpływów do budżetu państwa wynika z tego, że część pieniędzy przeznaczono na m.in. na Fundusz Rekompensat Pośrednich Kosztów Emisji oraz funkcjonowanie Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE), co również wiceminister Guibourgé-Czetwertyński wykazał w odpowiedzi na interpelację.

W 2022 roku na handlu emisjami polski budżet zarobił ponad 22 mld zł - podał w grudniu tego samego roku portal Wysokienapięcie.pl na podstawie informacji przekazanych mu przez KOBiZE.

"Wypowiedź jest ekonomiczną bzdurą, płynącą z braku wiedzy i zrozumienia danych"

O komentarz do słów wiceministra Kalety poprosiliśmy ekonomistów: prof. dr hab. Elżbietę Kawecką-Wyrzykowską z SGH i prof. dr hab. Witolda Orłowskiego z Akademii Vistula i Politechniki Warszawskiej.

"Wypowiedź jest ekonomiczną bzdurą, płynącą z braku wiedzy i zrozumienia danych" - przekazał nam w komentarzu prof. Witold Orłowski. Zauważa, że na stronie Ministerstwa Finansów polski rząd podaje dokładne, coroczne dane o rozliczeniach Polski z UE. "W roku 2022 Polska otrzymała z UE transfery 18,7 mld euro, zapłaciła składkę 7,4 mld euro, dodatnie dla Polski saldo wyniosło 11,3 mld euro. Podobnie dodatnie saldo ma Polska co roku" - podkreśla ekspert, potwierdzając podane przez nas powyżej dane.

Podobnie prof. Kawecka-Wyrzykowska oceniła wypowiedź wiceministra Kalety: "Jest to zdecydowanie nierzetelna wypowiedź". I również przytacza dane Ministerstwa Finansów: "od początku akcesji (1.05.2004) do końca września 2023 Polska otrzymała z budżetu UE 243,2 mld euro. Jednocześnie w tym czasie wpłaciła do budżetu UE 82 mld euro. Tak więc transfery netto do Polski (po odliczeniu wpłat do budżetu UE) wyniosły od początku akcesji 161 mld euro. Średniorocznie (pomijając przepływy z niepełnego roku 2023) było to 154 mld: 19 lat = ok. 8,1 mld euro netto. Nie uważam, że było to 'mamienie' polskiego społeczeństwa".

Ekspertka przypomina: "Ze środków unijnych sfinansowano wiele inwestycji o charakterze infrastrukturalnym (drogi, modernizacja kolei, budowa regionalnych portów lotniczych, jakkolwiek niektóre z nich trudno uznać za 'trafione' inwestycje), z zakresu ochrony środowiska, zrewitalizowano wiele miast, obiektów sakralnych, zmodernizowano zakłady przetwórcze itp.".

"Ponadto większość środków, jakie rolnicy otrzymują w formie płatności bezpośrednich (wsparcie ich dochodów), jak też na rozwój (na zakup maszyn, tworzenie zakładów usługowych, rozwój bioróżnorodnej produkcji rolnej itp.) pochodzi z budżetu unijnego, a nie z budżetu krajowego" - podkreśla. I konkluduje: "Tak więc beneficjentami transferów z unijnego budżetu są zarówno szczebel centralny państw UE (środki na inwestycje o charakterze krajowym, np. na budowę autostrad), jak też regiony (województwa), konkretne przedsiębiorstwa, pojedynczy rolnicy".

Profesor Orłowski pytany o to, czy prawidłowe jest sumowanie składki członkowskiej i podatku ETS przy określaniu wkładu danego kraju do UE, stwierdził: "Pan minister prawdopodobnie nie wie, że podatek ETS nie trafia do budżetu UE, ale do polskiego budżetu. Powinien być przeznaczony na inwestycje w transformację energetyczną, choć w ostatnich latach rząd przeznaczał go na inne cele (np. dopłaty do cen energii). Dodawanie go do składki jest pozbawione ekonomicznego sensu".

Podobnie odpowiedziała prof. hab Elżbieta Kawecka-Wyrzykowska: "Nie można sumować naszych wpłat do budżetu UE ('składki') z dochodami ze sprzedaży uprawnień ETS. Polskie wpłaty są przekazami z polskiego budżetu (są wyliczane wg jednolitych unijnych zasad i pochodzą z kilku różnych źródeł)".

"Tak więc pieniądze te na pewno nie są 'opłatą klimatyczną, którą Polska wnosi' do UE. Budżet unijny (lub jakakolwiek instytucja UE) nic nie otrzymuje z tych wpływów. Prawdą natomiast jest, że opłata ta, podobnie jak cały system ETS, ma służyć stopniowemu odchodzeniu od najbardziej emisyjnych źródeł energii poprzez zachęcanie firm do przechodzenia na 'czyste' źródła energii, w tym OZE. Te ostatnie nie emitują zanieczyszczeń, tym samym nie są objęte systemem ETS i nie generują opłat (umożliwiają produkcję tańszej energii, tańszych produktów energochłonnych itp.)" - wyjaśnia ekspertka z SGH.

Czy więc wypowiedź wiceministra Kalety wprowadza w błąd? "'Polacy więcej wpłacają do budżetu Unii i budżetów państw zachodnich' – to jest dopiero wmawianie rzeczy, które nie mają miejsca. Do budżetu UE oczywiście wpłacamy składkę jak inni członkowie. Ale nie do budżetów państw zachodnich (w domyśle 'członkowskich')!" - odpowiada prof. Kawecka-Wyrzykowska. "Wypowiedź nie tyle wprowadza w błąd, co jest raczej dowodem ekonomicznej niewiedzy pana ministra" - to z kolei odpowiedź prof. Orłowskiego.

Komisja Europejska: "Budżet UE nie jest grą o sumie zerowej"

Zapytaliśmy Komisję Europejską, czy poprawne jest sumowanie składki członkowskiej i opłat związanych z ETS oraz jak ocenia wypowiedź polityka PiS. "Budżet UE nie jest grą o sumie zerowej. Wszyscy wygrywają na członkostwie w UE, ciesząc się podróżami bez granic, przystępnymi cenami połączeń telefonicznych z zagranicy i skoordynowaną reakcją UE na pandemię koronawirusa i jej konsekwencje. Wszystkie państwa członkowskie UE zyskują na byciu częścią jednolitego rynku, wspólnym stawianiu czoła wyzwaniom związanym z migracją oraz walce z terroryzmem i zmianami klimatu, a także na lepszych drogach, zmodernizowanych usługach publicznych i nowoczesnym leczeniu" - odpowiedziało biuro prasowe KE. Podkreśla, że narracja mówiąca o tym, ile każdy kraj UE otrzymuje z budżetu w zestawieniu z tym, ile do niego wnosi, jest błędna. "Nie uwzględnia ona korzyści, jakie państwa członkowskie czerpią z jednolitego rynku. Nie mierzy również możliwości biznesowych, jakie polityka spójności - główna polityka inwestycyjna UE - stwarza dla przedsiębiorstw z całej Unii. UE wnosi znaczący wkład w gospodarki swoich państw członkowskich, co jest całkowicie ignorowane w tych obliczeniach" - czytamy w odpowiedzi KE.

Ponieważ wiceminister Kaleta mówił też, jakoby "Polacy wpłacali do budżetów państw zachodnich", zapytaliśmy resort finansów, czy w ramach struktur UE były bezpośrednie transfery pieniędzy z Polski do członków UE w Europie Zachodniej, a jeśli tak, to kiedy, do jakich państw i jakiej wysokości były te transfery? Biuro prasowe w odpowiedzi poprosiło o doprecyzowanie pytania. Przesłaliśmy bardziej szczegółowe, pytając, czy w ostatnich 10 latach z polskiego budżetu wykonywano transfery do budżetów innych państw w Europie Zachodniej będących członkami UE, a jeśli tak to, kiedy, do jakich państw i jakiej wysokości.

Odpowiedź otrzymaliśmy już po publikacji tekstu. 9 listopada resort odpisał, że "nie dysponuje danymi w tym zakresie".

Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Pod względem wartości zgromadzonego majątku żaden z senatorów, którzy pierwszy raz w życiu pełnią ten mandat, nie może równać się z szefem lewicowej Unii Pracy Waldemarem Witkowskim. Kilka milionów złotych oszczędności i nieruchomości za ponad 27 mln złotych czynią tego polityka najbogatszym wśród senackich debiutantów.

Najbogatsi debiutanci w Senacie. Prześwietlamy majątki nowych senatorów

Najbogatsi debiutanci w Senacie. Prześwietlamy majątki nowych senatorów

Autor:
Piotr
Jaźwiński,
współpr.
Bartosz Chyż
Źródło:
Konkret24

Oficjalne dane o zakażeniach COVID-19 raportowane przez Ministerstwo Zdrowia pokazują tylko fragment rzeczywistości. Chorych jest dużo więcej, a dynamiczny wzrost widać w danych o sprzedawanych w aptekach testach.

"Codziennie kolejnych kilkadziesiąt tysięcy osób zapada na COVID-19". Co mówią dane o sprzedaży testów

"Codziennie kolejnych kilkadziesiąt tysięcy osób zapada na COVID-19". Co mówią dane o sprzedaży testów

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Rosyjska propaganda powiela kolejny fałszywy przekaz o masakrze w Buczy. Tym razem chodzi o wywiad z ukraińskim politykiem, który miał dostarczyć dowodów, że zbrodnia z 2022 roku została "sfingowana". To fake news nagłaśniany m.in. przez rzeczniczkę rosyjskiego MSZ Marię Zacharową.

Brytyjczycy sfingowali masakrę w Buczy? Fake news nagłaśniany przez Kreml

Brytyjczycy sfingowali masakrę w Buczy? Fake news nagłaśniany przez Kreml

Autor:
Krzysztof
Jabłonowski,
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24, Tvn24.pl

Badacze sprawdzili i porównali wskaźniki nadmiarowych zgonów w Polsce i UE w czasie pandemii COVID-19. Liczni Polacy zmarli, bo rozwiązania wprowadzone przez rządzących się nie sprawdziły. "Wielu zgonów w Polsce dałoby się uniknąć dzięki lepszej reakcji opartej na nauce i poprzez wyższe wskaźniki szczepień" - czytamy w opracowaniu.

Naukowcy: wielu zgonów na COVID-19 w Polsce dałoby się uniknąć dzięki lepszej reakcji rządzących

Naukowcy: wielu zgonów na COVID-19 w Polsce dałoby się uniknąć dzięki lepszej reakcji rządzących

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Nieruchomości za ponad 20 mln zł zgromadził Robert Dowhan z Koalicji Obywatelskiej, po raz pierwszy wybrany do Sejmu. Inny debiutant, Krzysztof Hetman z PSL, ma prawie 3 mln zł oszczędności, prawie milion złotych zarobiła Elżbieta Burkiewicz z Polski 2050. Przyglądamy się oświadczeniom majątkowym posłów debiutantów.

Nowi posłowie w Sejmie. Który najwięcej zarobił, który najwięcej oszczędził

Nowi posłowie w Sejmie. Który najwięcej zarobił, który najwięcej oszczędził

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki i inni politycy PiS chcą powołania komisji śledczej, która miałaby zbadać "aferę wiatrakową". Chodzi o ustawę autorstwa posłów Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej o wsparciu odbiorców prądu, która zdaniem polityków odchodzącej władzy zawiera "lobbystyczną wrzutkę". W swojej krytyce tego projektu politycy PiS zapomnieli, że to ich rządy słynęły z wielu wrzutek do uchwalanych ustaw. Przypominamy je poniżej.

Wrzutka za wrzutką. Z nieoczekiwanych zmian w projektach ustaw PiS słynął przez ostatnie lata

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Premier Mateusz Morawiecki przekonuje, że "wtedy kiedy wybuchła afera wiatrakowa, 'Fakty' TVN w ogóle jej nie zauważyły". Sprawdziliśmy. Zarówno w "Faktach" TVN, TVN24, jak i w portalu tvn24.pl informowaliśmy o kontrowersjach wokół ustawy.

Morawiecki o "aferze wiatrakowej" i "Faktach" TVN. Jak relacjonowaliśmy dyskusję wokół projektu ustawy

Morawiecki o "aferze wiatrakowej" i "Faktach" TVN. Jak relacjonowaliśmy dyskusję wokół projektu ustawy

Autor:
Krzysztof
Jabłonowski
Źródło:
Konkret24

Posłowie Koalicji Obywatelskiej złożyli projekt ustawy, który zakłada jawność odrębnych majątków małżonków najważniejszych osób w państwie jak i przedstawicieli władz samorządowych. Poprzednią próbę uregulowania tej kwestii, autorstwa Prawa i Sprawiedliwości, zakwestionował Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej.

Trudna droga do jawności majątków polityków i ich rodzin. Dlaczego to się nikomu nie udało?

Trudna droga do jawności majątków polityków i ich rodzin. Dlaczego to się nikomu nie udało?

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia i premier Mateusz Morawiecki starli się w kwestii ustawy budżetowej na 2024 rok. Premier twierdzi, że projekt budżetu jest, marszałek – że go nie ma. Kto ma rację?

Morawiecki: budżet jest. Hołownia: nie ma. O co chodzi z ustawą budżetową na 2024 rok?

Morawiecki: budżet jest. Hołownia: nie ma. O co chodzi z ustawą budżetową na 2024 rok?

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Użytkownicy platformy X i Facebooka rozsyłali film, na którym widać, jak na ośnieżonej drodze kierowca zatrzymuje się, widząc idące z naprzeciwka poboczem niedźwiedzie. Nagranie ma rzekomo pokazywać scenę ze Szczyrku - ale to nieprawda.

Niedźwiedzie na drodze w Szczyrku? "Na pewno nie w Polsce"

Niedźwiedzie na drodze w Szczyrku? "Na pewno nie w Polsce"

Autor:
Krzysztof
Jabłonowski
Źródło:
Konkret24

"Nowotwory, których dotąd medycyna nie widziała" - taki fałszywy przekaz o "turbo raku" wywołanym rzekomo przez szczepionki na COVID-19 przebił się do mediów. Wyjaśniamy, skąd pochodzi i dlaczego jest nieprawdziwy.

"Turbo rak" po szczepieniach na COVID-19? Skąd się wziął ten fake news

"Turbo rak" po szczepieniach na COVID-19? Skąd się wziął ten fake news

Autor:
oprac.
Krzysztof Jabłonowski
Źródło:
Konkret24

Trzy miliony, pięć milionów złotych czy jednak więcej? Kancelaria premiera nie ujawnia, ile z publicznych środków zapłacono za "profrekwencyjną akcję informacyjną" związaną z referendum zorganizowanym przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Z szacunkowych danych wynika, że koszty promocji mogły wynieść sporo ponad pięć milionów.

Referendum nie wypaliło, publiczne pieniądze wydano

Referendum nie wypaliło, publiczne pieniądze wydano

Autor:
Jan
Kunert
Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie, które według internautów pokazuje moment zniszczenia budynku parlamentu w Gazie. Jednak choć do tej eksplozji doszło na tamtym terenie, przekaz rozsyłany z filmem jest fake newsem.

"Wysadzili budynek parlamentu w Gazie"? Nie, to inne miejsce

"Wysadzili budynek parlamentu w Gazie"? Nie, to inne miejsce

Autor:
Krzysztof
Jabłonowski
Źródło:
Konkret24

Obywatelski projekt ustawy "Tak dla in vitro" budzi duże dyskusje. Poseł PiS Henryk Kowalczyk przekonuje, że naprotechnologia jest skuteczniejszą metodą niż in vitro. Eksperci pytani przez Konkret24 wyjaśniają: tych dwóch metod nie można porównywać. - Za wypowiedzą pana posła stoi niewiedza - stwierdza profesor Rafał Kurzawa.

Kowalczyk: naprotechnologia skuteczniejsza niż in vitro. "Za wypowiedzą posła stoi niewiedza"

Kowalczyk: naprotechnologia skuteczniejsza niż in vitro. "Za wypowiedzą posła stoi niewiedza"

Autor:
Gabriela
Sieczkowska
Źródło:
Konkret24

Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta RP w dyskusji o przyszłych komisjach śledczych przekonywała, że politycy Trzeciej Drogi szli do wyborów pod hasłem "Zostawiamy przeszłość, idziemy do przodu" i nie planowali rozliczać rządu poprzedników. To nieprawda.

Zapowiadali: "zostawiamy przeszłość, idziemy do przodu"? Nie, obiecali rozliczenia

Zapowiadali: "zostawiamy przeszłość, idziemy do przodu"? Nie, obiecali rozliczenia

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

W pierwszym wystąpieniu w Sejmie nowej kadencji prezydent Andrzej Duda podkreślał swoje konstytucyjne uprawnienia i przestrzegał, że "porządek konstytucyjny musi zostać zachowany". Te słowa zaprzeczają decyzjom, które wcześniej sam podejmował, a które według ekspertów prawa naruszały Konstytucję RP. Przypominamy.

Andrzej Duda: "nie zgodzę się na obchodzenie prawa". Przypominamy, co sam robił

Andrzej Duda: "nie zgodzę się na obchodzenie prawa". Przypominamy, co sam robił

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości powtarzają, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia blokuje rozpatrywanie projektów uchwał i ustaw, mimo że obiecał zlikwidować tak zwaną sejmową zamrażarkę. Mówią nieprawdę, używając tego potocznego określenia pewnego etapu procesu legislacyjnego niezgodnie z tym, co ono oznacza. Wyjaśniamy.

Morawiecki i Jabłoński mówią o "zamrażarce Hołowni". Dlaczego nie mają racji?

Morawiecki i Jabłoński mówią o "zamrażarce Hołowni". Dlaczego nie mają racji?

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Cztery razy więcej protestów wyborczych niż w 2019 roku wpłynęło do Sądu Najwyższego w związku z wyborami parlamentarnymi. To najwięcej w ciągu ostatnich 30 lat. Protestów w sprawie referendum wpłynęło ponad dwa tysiące. O ważności referendum Sąd Najwyższy zdecyduje już 7 grudnia. 

Rekordowa liczba protestów w sprawie wyborów i referendum. Dane Sądu Najwyższego

Rekordowa liczba protestów w sprawie wyborów i referendum. Dane Sądu Najwyższego

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Suski prezentuje listę zarzutów wobec nowych władz Sejmu. Mówi o "łamaniu demokracji" i "PRL-u". A pytany o niezrealizowaną przez PiS obietnicę wprowadzenia pakietu demokratycznego, przekonuje, że takiej nie było. Przypominamy, dlaczego nie ma racji.

Suski: "nie mieliśmy wprowadzić pakietu demokratycznego". Nieprawda, obiecali

Suski: "nie mieliśmy wprowadzić pakietu demokratycznego". Nieprawda, obiecali

Autor:
oprac.
Krzysztof Jabłonowski,
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz chciałby postawić marszałka Sejmu Szymona Hołownię przed Trybunałem Stanu za to, że nie dopuścił do debaty na uchwałą autorstwa PiS. Wyjaśniamy, dlaczego poseł PiS nie ma racji.

Macierewicz: za brak uchwały marszałek Hołownia pod Trybunał Stanu. To niemożliwe 

Macierewicz: za brak uchwały marszałek Hołownia pod Trybunał Stanu. To niemożliwe 

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Ponad jedna trzecia fake newsów i manipulacji rozpowszechnianych w internecie w krajach europejskich w ciągu miesiąca dotyczyła konfliktu Izraela z Hamasem. Od półtora roku żaden temat nie angażował tak bardzo twórców dezinformacji. W rozmowie z Konkret24 ekspert wyjaśnia, dlaczego właśnie ten konflikt interesuje ludzi niedotkniętych bezpośrednio jego skutkami.

"Fakty medialne", które żyją własnym życiem. Dezinformacja o walkach Izraela z Hamasem

"Fakty medialne", które żyją własnym życiem. Dezinformacja o walkach Izraela z Hamasem

Autor:
oprac.
Krzysztof Jabłonowski
Źródło:
Konkret24

Zapowiedzi powołania sejmowej komisji śledczej w sprawie tak zwanych wyborów kopertowych spowodowały, że politycy mówią o postawieniu przed Trybunałem Stanu ówczesnego ministra Jacka Sasina. Rzeczywiście, był on twarzą nieudanych wyborów prezydenckich z 2020 roku, ale czy to on podjął bezprawne decyzje? Przypominamy, o co chodziło w sprawie tych wyborów i którzy politycy za co odpowiadają.  

Sasin przed Trybunał Stanu za wybory kopertowe? Kto, kiedy, jakie decyzje podejmował 

Sasin przed Trybunał Stanu za wybory kopertowe? Kto, kiedy, jakie decyzje podejmował 

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Według byłego premiera można skrócić okres rządów Mateusza Morawieckiego i nowej Rady Ministrów i w to miejsce szybciej powołać Donalda Tuska i jego rząd - wystarczy zastosować procedurę konstruktywnego wotum nieufności. Konstytucjonaliści mają bardzo duże wątpliwości w tej sprawie.

Miller: konstruktywne wotum nieufności "natychmiast po zaprzysiężeniu rządu". Prawnicy przestrzegają

Miller: konstruktywne wotum nieufności "natychmiast po zaprzysiężeniu rządu". Prawnicy przestrzegają

Źródło:
Konkret24

"We Wrocławiu pan ze wschodu latał z klamką grożąc Polakom" - ostrzegali w miniony weekend internauci i publikowali nagranie przedstawiające rzekomo takie zdarzenie. To fałszywy przekaz. Wyjaśniamy, co naprawdę się wydarzyło, kogo mężczyzna próbował odstraszyć i czy miał pistolet.

We Wrocławiu "Ukrainiec mierzył z broni"? Uwaga, to fałszywy przekaz

We Wrocławiu "Ukrainiec mierzył z broni"? Uwaga, to fałszywy przekaz

Autor:
Gabriela
Sieczkowska
Źródło:
Konkret24

Wyjęcie z sejmowej zamrażarki obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla in vitro" wznowiło dyskusję na temat metody in vitro. W jej ramach europoseł PiS profesor Zdzisław Krasnodębski oświadczył, że "in vitro nie leczy bezpłodności". Ekspert tłumaczy, dlaczego ta wypowiedź jest "niedojrzała i jest pewną formą manipulacji".

Krasnodębski: "In vitro nie leczy bezpłodności". Wyjaśniamy

Krasnodębski: "In vitro nie leczy bezpłodności". Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Przywrócenie praworządności po okresie rządów Zjednoczonej Prawicy to jedno z najważniejszych zadań, jakie postawiła sobie po wyborach demokratyczna większość. Zmiany miałyby dotyczyć też kierownictwa prokuratury, w tym stanowiska prokuratora krajowego. Czy jednak po nowelizacji ustawy nie zostało ono "zabetonowane"? Prawnicy zgodnie wskazują na pewien wadliwy przepis, ale co do jego obejścia już są podzieleni.

Jak zmienić prokuratora krajowego? "Wada logiczna" w ustawie

Jak zmienić prokuratora krajowego? "Wada logiczna" w ustawie

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Poseł Bartosz Kownacki z Prawa i Sprawiedliwości twierdzi, że po ewentualnej zmianie traktatów to Unia Europejska zdecyduje o tym, czy w Polsce będzie obowiązywać wspólna europejska waluta euro. Nie ma racji. To kolejna odsłona manipulacyjnej narracji PiS, według której zmiany w traktatach pozbawią Polskę suwerenności.

Kownacki: "Unia będzie decydowała, czy w Polsce będzie euro". To nieprawda

Kownacki: "Unia będzie decydowała, czy w Polsce będzie euro". To nieprawda

Autor:
Piotr
Jaźwiński,
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Według ministra edukacji Przemysława Czarnka to prezydenci dużych miast w 2020 roku uniemożliwili przeprowadzenie wyborów prezydenckich, tzw. wyborów kopertowych. Samorządowcy mieli nie przekazać baz danych wyborców. Tyle że sądy administracyjny i powszechny oraz NIK uznały, że takie polecenia premiera dla samorządowców były niezgodne z prawem.

Czarnek: to samorządowcy zablokowali wybory kopertowe. Nieprawda

Czarnek: to samorządowcy zablokowali wybory kopertowe. Nieprawda

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Według posłanki Joanny Muchy kierowanie resortem zdrowia to "misja samobójcza" politycznie, ale też "w sensie zupełnie fizycznym". I przypominała, że dwóch ministrów zdrowia zmarło w trakcie pełnienia tej funkcji. Nadużyciem jest sugerowanie, że kierowanie tym ministerstwem wiąże się z ryzykiem.

Mucha: dwóch ministrów zdrowia "odeszło z tego świata, sprawując tę funkcję". To nie ma związku

Mucha: dwóch ministrów zdrowia "odeszło z tego świata, sprawując tę funkcję". To nie ma związku

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Zdaniem polityków prawicy marszałek Sejmu Szymon Hołownia mógł inaczej zachować się w przypadku zwolnienia Włodzimierza Karpińskiego z aresztu lub chociaż dłużej się zastanawiać. Porównują tę sytuację do historii z aresztowanym katalońskim politykiem, również wybranym do Parlamentu Europejskiego, którego jednak nie chronił immunitet. Jednak te sytuacje tylko pozornie są podobne.

Politycy PiS o zwolnieniu Karpińskiego z aresztu: podobny przypadek był w Hiszpanii. To pozorne podobieństwo

Politycy PiS o zwolnieniu Karpińskiego z aresztu: podobny przypadek był w Hiszpanii. To pozorne podobieństwo

Autor:
Jan
Kunert
Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Stanisław Tyszka stwierdził, że już od 2024 roku każdy polski obywatel będzie musiał zapłacić podatek za posiadanie samochodu spalinowego. Nie ma to potwierdzenia w faktach.

Tyszka: każdy obywatel będzie musiał zapłacić nowy podatek od samochodu spalinowego. Nieprawda

Tyszka: każdy obywatel będzie musiał zapłacić nowy podatek od samochodu spalinowego. Nieprawda

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

28 poprawek do traktatów unijnych wskazał premier Mateusz Morawiecki podczas wystąpienia w Sejmie. Wszystkie mają coś wspólnego, a przekaz o nich jest zmanipulowany. Premier zapewniał, że to "gra o suwerenność, gra o polską niepodległość", lecz zdaniem ekspertów to "cyniczna gra polityczna". O co chodzi?

Jak PiS buduje mit "gry o suwerenność"

Jak PiS buduje mit "gry o suwerenność"

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Według krakowskiej kurator oświaty "w szwedzkich przedszkolach są specjalne pokoje, do których nauczycielka idzie z dzieckiem i go masturbuje". Nie znaleźliśmy potwierdzenia tych informacji, a zdementowała je ambasada Szwecji w Warszawie. Być może Barbarze Nowak chodziło o sytuację z Niemiec.

Barbara Nowak o pokojach do masturbacji w Szwecji. Nie ma potwierdzenia

Barbara Nowak o pokojach do masturbacji w Szwecji. Nie ma potwierdzenia

Autor:
Jan
Kunert,
współpraca
Michał Istel
Źródło:
Konkret24

Wykres pokazujący, że liczba zachorowań na COVID-19 jest już rzekomo tak duża, iż "przebiliśmy właśnie prawie wszystkie poprzednie fale pandemii oprócz pierwszej", wywołał komentarze internatów, a także lekarzy. Rzeczywiście, zachorowań przybywa. Tłumaczymy, dlaczego jednak trudno teraz szacować wysokość fali zakażeń koronawirusem.

"Przebiliśmy prawie wszystkie fale COVID-19"? Jaki jest problem z tym wykresem

Autor:
Gabriela
Sieczkowska
Źródło:
Konkret24

W czasie rządów Zjednoczonej Prawicy sądy częściej niż za rządów PO-PSL odmawiały prokuratorom, by zastosować tymczasowe aresztowanie – przekonuje poseł PiS Paweł Jabłoński. Jednak z porównań statystyk wynika, że w czasach PO-PSL liczba wniosków o tymczasowy areszt malała, podczas gdy za Zjednoczonej Prawicy wzrosła. Więcej odmów wcale więc nie oznacza, że sytuacja się poprawiła.    

Jabłoński: sądy "częściej odmawiają" tymczasowego aresztowania. Czego nie mówi?

Jabłoński: sądy "częściej odmawiają" tymczasowego aresztowania. Czego nie mówi?

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

"Najbardziej brutalna", "agresywna", "łamiąca reguły przyzwoitości" - tak politolodzy i publicyści oceniali tegoroczną kampanię wyborczą do parlamentu. Znalazło to odzwierciedlenie w liczbie procesów prowadzonych w sądach w trybie wyborczym. Jak sprawdził Konkret24, było ich ponad 120 - o ponad jedną trzecią więcej niż cztery lata wcześniej.

Procesy w trybie wyborczym: wzrost o jedną trzecią. Kto przegrał, kto wygrał?  

Procesy w trybie wyborczym: wzrost o jedną trzecią. Kto przegrał, kto wygrał?  

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Uczeń w Kanadzie - według małopolskiej kurator Barbary Nowak - miał zostać aresztowany, bo "powiedział, że są dwie płcie". Zaś nauczyciel w Irlandii miał zostać uwięziony, bo nie chciał się zwracać do uczniów "wedle płci". Obie opowieści są nieprawdziwe.

Barbara Nowak o "aresztowaniu ucznia" w Kanadzie i "uwięzieniu nauczyciela" w Irlandii. To fake newsy

Barbara Nowak o "aresztowaniu ucznia" w Kanadzie i "uwięzieniu nauczyciela" w Irlandii. To fake newsy

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

W dyskusji o pomysłach na skrócenie kolejek do lekarzy specjalistów poseł PiS Radosław Fogiel przypominał, że rząd Zjednoczonej Prawicy zniósł limity do lekarzy. A jego zdaniem Koalicja Obywatelska nie proponuje nic nowego, jeśli chodzi o kolejki do lekarzy. To prawda, PiS limity zniósł - ale mimo tego kolejki są jeszcze dłuższe. Eksperci wyjaśniają ten paradoks.

Fogiel: "znieśliśmy limity do specjalistów". A kolejki wzrosły. Dlaczego?

Fogiel: "znieśliśmy limity do specjalistów". A kolejki wzrosły. Dlaczego?

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Politycy Zjednoczonej Prawicy oskarżają Szymona Hołownię, że "wypuścił na wolność" Włodzimierza Karpińskiego, "realizując politykę bezkarności". Tylko że marszałek Sejmu nie może zwalniać z aresztu i nie dzięki niemu Karpiński został wypuszczony. Prawnicy wyjaśniają, o co chodziło z pismem marszałka.

Hołownia "wyciągnął na wolność Karpińskiego"? Nie, prokuratura

Hołownia "wyciągnął na wolność Karpińskiego"? Nie, prokuratura

Autor:
Jan
Kunert
Źródło:
Konkret24