Fałszywe narracje obozu władzy o willi plus

Źródło:
Konkret24
Willa plus. Jak Polacy oceniają decyzję ministra Czarnka?
Willa plus. Jak Polacy oceniają decyzję ministra Czarnka? TVN24
wideo 2/5
Willa plus. Jak Polacy oceniają decyzję ministra Czarnka? TVN24

Politycy obozu rządzącego na różne sposoby próbują usprawiedliwić program ministra Czarnka willa plus, szukając analogii w przeszłości. Te, które wskazują, nie są uprawnione. Tłumaczymy dlaczego.

Po tym jak 31 stycznia dziennikarze tvn24.pl Justyna Suchecka-Jadczak i Piotr Szostak ujawnili, że minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek przyznał milionowe dotacje na zakup nieruchomości organizacjom powiązanym z Prawem i Sprawiedliwością oraz Kościołem – on sam, inni członkowie rządu i politycy PiS zaczęli na różne sposoby tłumaczyć tę decyzję.

Przypomnimy: Czarnek przyznał dotacje 45 organizacjom w listopadzie 2022 roku w ramach konkursu "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania". Organizacje, które dostały pieniądze na zakup lokalu czy domu, staną się ich właścicielami, a po kilku latach (w zależności od zapisu w umowie) będą mogły przeznaczyć je na cele komercyjne lub sprzedać. Jednocześnie wiele organizacji zajmujących się edukacją oraz placówek dydaktycznych nie otrzymało z budżetu resortu ani złotówki.  Co druga nagrodzona przez Czarnka organizacja otrzymała najpierw negatywną ocenę złożonego wniosku. Jak wynika z sondażu Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24, 68 procent Polaków jest zdania, że w związku z aferą willa plus Przemysław Czarnek powinien podać się do dymisji. 

Jego decyzje wywołały ogromną falę oburzenia i komentarzy. Próbując usprawiedliwić działania ministra edukacji, politycy obozu rządzącego chcą przekonać opinię publiczną, że w sprawie programu willa plus wszystko jest w porządku. Przywołują wcześniejsze przykłady dotacji, odwołują się do różnych zdarzeń z przeszłości, a także próbują skierować dyskusję na inne tematy niż dawanie państwowych pieniędzy na kupno siedzib fundacji.

Przedstawiamy główne manipulujące narracje, które obóz rządzący stworzył po ujawnieniu sprawy willi plus.

Narracja 1. Takie fundusze zawsze były (fałsz)

4 lutego prezydent Andrzej Duda, zapytany podczas pobytu w Zakopanem o ministerialne dotacje, bronił decyzji ministra Czarnka. "To są fundusze, które, jak rozumiem, zawsze były. Były przekazywane do różnych organizacji zawsze. Raz otrzymują takie organizacje, a raz otrzymują inne organizacje" - stwierdził prezydent.

Jednak takich funduszy, jak ten, w ramach którego minister Czarnek rozdał pieniądze na zakup lub remont nieruchomości, nie mogło być "zawsze", bo ustawa umożliwiająca mu te decyzje pochodzi z 2022 roku. Chodzi o nowelizację ustawy o systemie oświaty, która weszła w życie w maju 2022 roku. Artykuł 90x ustawy mówi, że "w celu realizacji polityki oświatowej państwa minister właściwy do spraw oświaty i wychowania może ustanowić programy inwestycyjne". Tego przepisu nie było w początkowej wersji ustawy, która wpłynęła do Sejmu - posłowie PiS dodali ją dopiero w toku prac komisji. Dlatego autorzy tekstu o willi plus w swoim artykule podkreślali, że "nigdy dotąd minister edukacji nie fundował w ten sposób siedzib organizacjom pozarządowym".

Czarnek do dymisji? Sondaż dla "Faktów" TVN i TVN24 >>>

Narracja 2. Wcześniej dotacje przyznawano organizacjom liberalno-lewicowym (manipulacja)

To najczęściej chyba powtarzane wyjaśnienie działań ministra Czarnka – przy czym politycy PiS używają chętnie określenia "organizacje lewackie". To jest jednak manipulacja, której celem jest skierowanie uwagi opinii publicznej na zupełnie inny temat: komu przyznaje się dotacje. Tymczasem w sprawie willi plus nie to jest sednem (choć jest też istotne), lecz fakt, że państwowe pieniądze przeznaczono na zakup lokali i domów, które po określonym czasie obdarowane organizacje będą mogły przeznaczyć na cele komercyjne lub sprzedać z zyskiem. Tę kwestię obszernie wyjaśnialiśmy już w Konkret24.

Wprowadzającą w błąd narrację forsuje sam minister Czarnek, opowiadając, że teraz jego resort "przywraca równowagę", bo za rządów PO-PSL państwowe środki szły głównie do organizacji liberalno-lewicowych. Mówił o tym też premier Mateusz Morawiecki - 3 lutego stwierdził: "Nie ma co się koncentrować na kilku czy kilkunastu podmiotach, które akurat nie pasują części mediów, bo równie dobrze można pokazać na całkowicie liberalne think-tanki czy lewicowe, które również zostały w minionych latach, w przeszłości, w ten sposób niejako nagrodzone za swoją działalność".

A wiceminister funduszy i polityki regionalnej Marcin Horała w wywiadzie dla Polskiego Radia 24 udzielonym 7 lutego przekonywał: "Wiemy, dlaczego tak zabolało. Ponieważ w Polsce, gdyby tak podsumować od 1989 roku, jak kierowane były strumienie pieniędzy dla organizacji pozarządowych, publiczne ale i czasem zagraniczne, (...) to bym zaryzykował tezę, że te lewicowo-liberalne prowadzą z tymi prawicowo-konserwatywnymi nawet nie 10 do 1, tylko 50 do 1".

Uczulamy: takie wypowiedzi są próbą odwrócenia uwagi opinii publicznej od sedna tematu. W przeszłości państwowe środki dla organizacji pozarządowych - niezależnie od ich charakteru i światopoglądu - były przeznaczane na realizację programów lub działań, a nie na zakup nieruchomości w takiej formule, jaką teraz realizuje ministerstwo edukacji.

Przydacz o Krytyce Politycznej: otrzymała ogromny lokal w centrum Warszawy do prowadzenia restauracji
Przydacz o Krytyce Politycznej: otrzymała ogromny lokal w centrum Warszawy do prowadzenia restauracjitvn24

Narracja 3. Fundacja Batorego i "Krytyka Polityczna" też dostawały państwowe pieniądze (fałsz i manipulacja)

Ten przekaz wynika z poprzedniego – a dla jego uwiarygodnienia politycy PiS wskazują głównie dwie duże organizacje pozarządowe: Fundację im. Stefana Batorego i stowarzyszenie wydające "Krytykę Polityczną". W obu przypadkach porównanie ze sprawą willi plus jest nieuprawnione.

O pierwszej organizacji minister Czarnek mówił 2 lutego w TVP Info: "Fundacja Batorego dostała tylko od PKN Orlen w latach 2010-2015 siedem milionów złotych bez jakichkolwiek zobowiązań". W kolejnych dniach wymieniali ją inni politycy. Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński 5 lutego w programie "Kawie na ławę" w TVN24 stwierdził, że "Fundacja Batorego dostawała 150 milionów złotych do rozdysponowania z funduszy norweskich". Wiceminister Marcin Horała w Polskim Radiu 24 mówił 7 lutego: "Jak dostawała znacznie większe granty na przykład 'Krytyka Polityczna' czy Fundacja imienia Stefana Batorego, to problemu nie było, za to teraz jest problem, kiedy środki otrzymały organizacje nie te, co zwykle".

Wyjaśniamy: wśród darczyńców Fundacji Batorego - założonej w 1988 roku i "działającej na rzecz budowy demokratycznego państwa prawa i silnego społeczeństwa obywatelskiego" - nie ma żadnych państwowych podmiotów. Politycy obozu rządzącego przekazują więc nieprawdę. Fundacja w latach 2019-2024 dostanie 33,2 mln euro z funduszy norweskich i funduszy EOG (kraje UE + Norwegia, Islandia i Liechtenstein), ale nie są to pieniądze polskiego rządu. No i nie można ich przeznaczyć na zakup nieruchomości, którą po kilku latach można wykorzystywać do celów komercyjnych lub sprzedać – co jest sednem pomysłu willa plus.

Z kolei przywoływanie casusu wydawcy "Krytyki Politycznej" jest manipulacją, którą również wyjaśnialiśmy w Konkret24. O nim mówił prezydencki minister Marcin Przydacz w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 6 lutego: "Były do tej pory takie instytucje, najczęściej związane z centrolewicą, jak "Krytyka Polityczna", która otrzymywała w centrum Warszawy, na Nowym Świecie, ogromny lokal do prowadzenia restauracji czy knajpy i z tego czerpała zyski, i z tych zysków finansowała swoją aktywność".

Sondaż: czy nieruchomości przyznane organizacjom bliskim PiS powinny zostać im odebrane? >>>

Otóż wydawca "Krytyki Politycznej", czyli Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego, nie otrzymało publicznych pieniędzy na kupno lokalu przy Nowym Świecie 63 (bo o niego chodziło) - nigdy nie zostało jego właścicielem. W związku z tym nie mogło nim swobodnie dysponować, np. sprzedać z zyskiem. Wygrało dwuetapowy konkurs i w latach 2009-2012 jedynie wynajmowało lokal. Prowadziło tam działalność kulturalną. Stworzyło klubokawiarnię, z której zyski były w całości przeznaczane na działalność Centrum Kultury Nowy Wspaniały Świat. Przez trzy lata zorganizowano ponad 1100 imprez kulturalnych. Podpisana z organizacją trzyletnia umowa nie została przedłużona i zakończyła się w 2012 roku. Stowarzyszenie musiało szukać innej siedziby. I chociaż korzystało z preferencyjnej stawki czynszu ustalonej dla organizacji pozarządowych, to jednak nie można porównywać przekazywania państwowych pieniędzy jakiejś organizacji, by kupiła sobie nieruchomość, z opłatą za wynajem lokalu.

Wiceminister edukacji i nauki T. Rzymkowski w sprawie willi plus
Wiceminister edukacji i nauki T. Rzymkowski w sprawie willi plus

Narracja 4. Willa plus to taka sama praktyka, jak przekazywanie organizacjom szkół przez gminy (fałsz)

Ten przekaz szerzy wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski, czyli współpracownik Czarnka z resortu. 2 lutego w "Faktach po Faktach" w TVN24 na uwagę prowadzącego, że dotowane w ramach willi plus fundacje po kilku latach będą mogły sprzedać zakupione nieruchomości, wiceminister Rzymkowski odparł: "Podobna praktyka jest w przypadku podmiotów prowadzących oświatę w poszczególnych gminach, gdzie gminy - zamykając szkoły - przekazują je stowarzyszeniom rodziców na własność. Ta praktyka funkcjonuje od lat".

Minister nie ma racji. Bo nie ma prawnych możliwości przekazania "szkoły na własność" stowarzyszeniu rodziców bądź fundacji tak, by te organizacje mogły dysponować szkolnym mieniem, np. budyniem szkoły. Samo przekazanie szkoły gminnej osobie prawnej lub fizycznej jest możliwe, lecz obwarowane licznymi warunkami (szczegóły są w art. 9 ustawy Prawo oświatowe).

Owszem, przepisy o przekazywaniu małych szkół wprowadzono nowelizacją ustawy o systemie oświaty z 19 marca 2009 roku - co odpowiadałoby stwierdzeniu o "praktyce trwającej od lat" - tylko że nie można zrównać tego, co się dzieje od 2009 roku, z tym, co zrobił minister Czarnek. Bo przepisy umożliwiające ministrowi edukacji przekazywanie fundacjom dotacji na zakup nieruchomości wprowadzono ustawą z 12 maja 2022 roku. Przepisy z 2009 roku mówią o przekazywaniu stowarzyszeniom czy fundacjom zadań oświatowych (których realizacja wymaga też przekazania mienia), a przepisy z 2022 roku pozwalają na przekazywanie pieniędzy na zakup nieruchomości.

Fundacje czy stowarzyszenia nie otrzymują "szkół na własność". Przekazanie szkoły polega głównie na przekazaniu nowemu podmiotowi zadań oświatowych. Mienie szkolne (budynek, jego otoczenie, mienie ruchome) jest przekazywane podmiotom prywatnym na podstawie specjalnej umowy zatwierdzanej przez radę gminy - ale w formie użyczenia i nieodpłatnie. Mienie szkolne wciąż jest własnością gminy, a nie stowarzyszenia czy fundacji. To odmienna sytuacja niż w przypadku programu ministra Czarnka willa plus.

Sondaż: jak Polacy oceniają decyzję Przemysława Czarnka ws. dotacji?

Narracja 5. Po sprzedaży nieruchomości pieniądze nie pójdą na cele prywatne (nieweryfikowalne)

Ten przekaz powtarza wciąż minister Czarnek. W programie "Gość Wiadomości" w TVP 6 lutego, zapytany, dlaczego w warunkach programu jest zapis, że organizacje stają się właścicielami nabytych nieruchomości i po kilku latach będą mogły je przeznaczyć na cele komercyjne i na przykład sprzedać z zyskiem, odpowiedział: "Nie można sprzedać majątku tej fundacji na cele prywatne, można wyłącznie na cele statutowe fundacji. I jeśli by nawet taki majątek został zbyty, taki lokal o wartości miliona złotych został zbyty po pięciu latach nieprzerwanej działalności edukacyjnej, to musi być przeznaczone na cele statutowe fundacji". Powtórzył to w Sejmie 7 lutego: "Nawet jeśli po zakończeniu projektu - a trwałość projektu we wszystkich unijnych konkursach jest pięcioletnia - ktoś chciałby zbyć tę nieruchomość, to nie idzie to do prywatnych kieszeni, tylko na statutowe cele fundacji, bo tak stanowi prawo fundacji".

Tylko że, po pierwsze, minister nie odpowiedział, dlaczego nieruchomości będą mogły być przeznaczone na cele komercyjne. Po drugie, jak tłumaczyliśmy w Konkret24, czym innym teoria, czym innym praktyka. Eksperci przyznają, że nie będzie prawnej możliwości, by osoby fizyczne podzieliły się pieniędzmi ze sprzedaży nieruchomości, bo będą one stanowić majątek fundacji. Ale jednocześnie wskazują liczne sposoby na to, jak to można obejść. Na przykład pieniądze ze sprzedaży nieruchomości będzie można przekazać jako wynagrodzenie za pracę, na premie czy nagrody. - Przykładowo prezes takiej fundacji mógłby wówczas dostać gigantyczną podwyżkę i zarabiać 40 tysięcy złotych - mówił w Konkret24 Krzysztof Izdebski, prawnik z Open Spending EU Coalition i Fundacji Batorego. Można by też taką nieruchomość sprzedać komuś zaufanemu po "okazyjnej" cenie, wynająć albo po prostu przekazać bezpłatnie jako darowiznę.

- Poprzez wysokie wynagrodzenia mogłyby zostać skonsumowane w całości pieniądze ze sprzedaży - stwierdziła Katarzyna Sadło z Funduszu Obywatelskiego im. Henryka Wujca. - A w skrajnym przypadku fundacja mogłaby pieniądze ze sprzedaży nieruchomości przekazać innej fundacji, zarejestrowanej w Liechtensteinie, gdzie kontrola państwa polskiego nie sięga. Jeden taki przypadek już znamy - dodała. Miała na myśli Fundację Czartoryskich, która 100 mln euro z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach transakcji sprzedaży 86 tys. obiektów muzealnych, budynków i biblioteki przelała fundacji Le Jour Viendra w Liechtensteinie. Można by też taką nieruchomość sprzedać komuś zaufanemu po "okazyjnej" cenie, wynająć albo po prostu przekazać bezpłatnie jako darowiznę.

Tak więc teoretycznie powinno być tak, jak mówi minister - lecz możliwości ominięcia "statutowych celów fundacji" jest wiele. Treści umów między ministerstwem a dofinansowanymi organizacjami nie znamy - nie zostały ujawnione. W złożonych wnioskach nie ma nic o tym, co się stanie z zakupionymi nieruchomościami. Katarzyna Sadło podkreśla, że po tak zwanym okresie trwałości projektu państwo traci bezpowrotnie kontrolę nad nieruchomością, którą sfinansowano z dotacji MEiN. Potwierdził to w rozmowie PAP Wojciech Kondrat, dyrektor Departamentu Programów Naukowych i Inwestycji w MEiN. Pytany 3 lutego, czy po pięciu latach nieruchomość kupiona za publiczne pieniądze przechodzi na własność beneficjenta, odpowiedział: "to prawda".

Wiceprezydent Warszawy protestuje po słowach Czarnka
Wiceprezydent Warszawy protestuje po słowach CzarnkaWiceprezydent Warszawy protestuje po słowach CzarnkaUM Warszawa

Narracja 6. A Trzaskowski daje tym i tym… (manipulacja)

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski również jest wykorzystywany w przekazach mających usprawiedliwiać działania ministra Czarnka. Słyszymy, że przecież Trzaskowski płaci lewakom, na prostytutki i bojówki – więc dlaczego oburzamy się, gdy pieniądze dostają kościelne fundacje.

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży 4 lutego w audycji "6. Dzień tygodnia w Radiu Zet" mówił: "W Warszawie w 2021 roku było 2960 dotacji na kwotę ponad 282 milionów i wiecie, jakie organizacje są beneficjentami, kwot bardzo podobnych? Na przykład szkolenie z taktyki miejskiej albo szkolenia ze społecznej szkoły antykapitalizmu pod tytułem 'Własność prywatna to kradzież'". Rzecznik PiS Rafał Bochenek w "Sygnałach dnia" w Polskim Radiu 8 lutego opowiadał: "Ja rozumiem, że najbardziej boli ich [opozycję] to, że nie wspieramy organizacji lewackich, organizacji marksistowskich, organizacji, które seksualizują dzieci, bo rozumiem, że na tym najbardziej zależałoby Platformie i Lewicy". Zaś wiceminister Paweł Jabłoński w "Kawie na ławę" 5 lutego mówił, że pieniądze od prezydenta Trzaskowskiego dostawały "choćby fundacje w Warszawie wspierające prostytucję na przykład. Był taki fundusz, który wydał raport wspierający prostytucję, fundacja Femfund". Zaś sam minister Czarnek w Sejmie 7 lutego mówił: "Wiecie państwo, ile wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski wydaje tylko jednego roku na organizacje pozarządowe w Warszawie? Blisko 300 milionów rocznie".

Wszystkie tego typu wypowiedzi są kolejnym przykładem manipulacji – mają kierować uwagę opinii publicznej na inny temat, bo wspomniane dotacje stołecznego ratusza nijak nie można porównywać z casusem willi plus, ponieważ samorząd nie dawał pieniędzy na zakup lokali i domów. Jak informuje stołeczny ratusz, w 2021 roku (to ostatnie dane) Warszawa udzieliła 2960 dotacji organizacjom pozarządowym na kwotę 282,4 mln zł - z czego 21 proc. stanowiły dotacje na edukację i wychowanie oraz badania naukowe. Ale w tej kwocie były pieniądze - 102 mln zł - na miejsca w stołecznych żłobkach (prowadzą je różne podmioty, w większości nie NGO-sy).

Kilka godzin po wystąpieniu ministra Czarnka w Sejmie władze Warszawy zorganizowały konferencję prasową. - Stosowanie jakiejkolwiek symetrii pomiędzy tym, co zrobił minister Czarnek, czyli rozdaniem wedle uznania wybranym podmiotom środków na zakup willi czy nieruchomości, a systemem wsparcia, jaki mamy w Warszawie, jest po prostu oburzające – mówiła wiceprezydent Warszawy Aldona Machnowska-Góra. Na konferencji podkreślono, że dotacje są przyznawane w otwartym konkursach ofert lub małych grantach w transparentnej procedurze konkursowej. Natomiast w komisjach oceniających zasiadają w połowie reprezentanci miasta, w połowie przedstawiciele organizacji pozarządowych – wskazani przez Komisje Dialogu Społecznego. Nie zdarzyło się, żeby prezydent Warszawy zmienił rekomendacje komisji konkursowej.

Autorka/Autor:Michał Istel, Piotr Jaźwiński, Jan Kunert, Gabriela Sieczkowska, RG

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24