Minister Przemysław Czarnek i inni politycy PiS przekonują, że Platforma Obywatelska lekceważy wschodnią część Polski - i na dowód przypominają rzekomą opinię wygłoszoną przez Włodzimierza Karpińskiego. Jednak choć były polityk PO rzeczywiście powiedział takie słowa, nie wyrażał swojego zdania, lecz cytował pogląd innej osoby. Wyjaśniamy.
27 września Prawo i Sprawiedliwość opublikowało spot z hasłem "Linia zdrady Tuska!". W minutowym nagraniu premier Mateusz Morawiecki opowiada o rzekomym dzieleniu Polaków przez byłego premiera Donalda Tuska na tych należących do Polski "A" i do Polski "B". Osią spotu jest fałszywy, dementowany już przez ekspertów wojskowości przekaz sugerujący, że z ujawnionego przez rząd fragmentu dokumentu wojskowego wynika, iż "rząd Tuska bez skrupułów ustawił linię obrony Polski na Wiśle". W filmie pada też zawoalowana aluzja: "A co z Polską Wschodnią według Tuska?" - pyta Morawiecki. "Nic z Polską Wschodnią - sami tak mówili. Jeszcze gorzej mówili" - odpowiada sobie.
O co chodzi? Jeszcze w dniu emisji spotu politycy PiS pośpieszyli z pomocą, by wyjaśnić słowa premiera.
Czarnek: "Usłyszeliśmy to w 2015 roku: 'Ch... z tą Polską Wschodnią'"
27 września na konferencji prasowej w Stężycy w województwie lubelskim minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek powiedział: "Ten Włodzimierz K. mówił jeszcze przed 2015 rokiem w restauracji Sowa i Przyjaciele; pamiętacie państwo, co mówił. Usłyszeliśmy to w 2015 roku: 'Ch... z tą Polską Wschodnią'". Po czym Czarnek powtórzył narrację swojej partii o "linii zdrady Tuska". (Włodzimierz K. to Włodzimierz Karpiński, były minister skarbu podejrzany o korupcję).
Tego samego dnia minister Czarnek w poście na platformie X napisał: "#LiniaZdradyTuska na Wiśle pokazuje, że to, co mówił Karpiński w "Sowa i Przyjaciele" - "ch... z tą Polską Wschodnią" - to był ich przemyślany plan zdrady Polaków" (pisownia cytatów oryginalna). A dwa dni wcześniej także pisał na koncie na platformie X o byłym ministrze rządu Tuska, "który sformułował niegdyś hasło #PO - 'ch... z tą Polską Wschodnią'".
Ten sam cytat 27 września na swoim na profilu w X przytoczył wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. "'Ch... z Polską wschodnią' – to dosłowny cytat z W. Karpińskiego, ministra w rządzie Tuska" - napisał.
Strategia zgodna z tym, co "wyznają i myślą koledzy Donalda Tuska"?
Nawiązanie do rzekomego cytatu z Karpińskiego pojawiło się również w wywiadzie, którego 27 września udzielił Polskiemu Radiu 24 poseł PiS Radosław Fogiel. "Parafrazując nieco klasyka z afery taśmowej, co z Polską Wschodnią?" - zagadnęła dziennikarka. "Polska Wschodnia jest w centrum zainteresowania naszego rządu w przeciwieństwie właśnie do rządu, który reprezentował ów klasyk" - odpowiedział Fogiel. "Tam z Polską Wschodnią bardzo niecenzuralna wypowiedź się wiązała" - dodał.
W dniu publikacji spotu PiS konferencję prasową w Jasionce zorganizował sekretarz generalny tej partii Krzysztof Sobolewski. Przekonywał, że z ujawnionego dokumentu wojskowego wynika, iż "kilkanaście milionów Polaków chciano oddać agresorowi – Rosji tak naprawdę, bo pod tym kątem strategia była opracowana". I tłumaczył, że: "Tylko po to, żeby zgodnie z zasadą, którą wyznają koledzy Donalda Tuska, szczególnie jeden w tej chwili odsiadujący jeszcze nie wyrok, ale jest aresztowany i siedzi w więzieniu, pan Karpiński, który bardzo dosadnie i z właściwą sobie kulturą w cudzysłowie określił, co z tą Polską, co oni myślą o Polsce Wschodniej".
Jak sprawdziliśmy, w ujawnionym przez media stenogramie rozmowy Włodzimierza Karpińskiego i byłego szefa Orlenu Jacka Krawca rzeczywiście pada cytowane wulgarne wyrażenie. Słowa te rzeczywiście przypisano Karpińskiemu - ale on nie wyrażał wcale własnych poglądów, tylko przytaczał cudze. Wyjaśniamy.
Nie chodziło o pogląd Karpińskiego
Wulgarnego cytatu w zmanipulowanym kontekście użył w 2015 roku Janusz Palikot - pisała o tym wówczas "Gazeta Wyborcza". W kampanii przed wyborami parlamentarnymi polityk pokazał billboard z wizerunkiem byłego ministra skarbu i hasłem: "Ch... tam z tą Polską wschodnią". Przekonywał, że to są własne słowa Karpińskiego, które dowodzą jego hipokryzji i dyskredytują w walce o głosy mieszkańców Lubelszczyzny. Sam Karpiński zareagował na te słowa na konferencji prasowej, mówiąc o "manipulacjach i kłamliwych atakach" Palikota. Warto dodać, że Włodzimierz Karpiński i Janusz Palikot pochodzą z województwa lubelskiego. Pierwszy urodził się w Puławach, drugi w Biłgoraju.
"Gazeta Wyborcza" przypomniała, że słowa "ch... tam z tą Polską Wschodnią" rzeczywiście padły z ust Karpińskiego na ujawnionych taśmach z restauracji Sowa i Przyjaciele - lecz nie wypowiedział on własnej opinii, tylko przedstawiał pogląd prof. Grzegorza Gorzelaka, eksperta rozwoju regionalnego i lokalnego, o którym opowiadał, że był niechętny inwestowaniu we wschodnich regionach kraju. "Wyborcza" przypomniała, że po upublicznieniu taśm Karpiński wyraźnie podkreślał, że nigdy nie był zwolennikiem koncepcji wspierania silnych ośrodków kosztem słabszych.
Rozwój ekspansyjno-dyfuzyjny
Stenogram rozmowy Włodzimierza Karpińskiego i Jacka Krawca, byłego prezesa Orlenu, 22 czerwca 2014 roku opublikował portal Telewizji Republika. Karpiński relacjonował spotkanie w sprawie Polski Wschodniej, w którym miała uczestniczyć Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego (później wicepremier oraz minister infrastruktury i rozwoju w rządzie PO-PSL). Nie jest jasne, o jakie spotkanie chodzi ani czy relacja Karpińskiego była zgodna z rzeczywistością. Spotkanie miało się odbyć, gdy Bieńkowska dopiero zaczynała pracę w rządzie.
I ona tam powiedziała o jakimś rozwoju ekspansyjno-dyfuzyjnym, czy jakimś wiesz, że powstają silne ośrodki. Kołem zamachowym w tej kategorii jest profesor (...) od rozwoju regionalnego. Ta teoria sprowadza się, że na koniec wiesz, ch... tam z tą Polską Wschodnią, nie? Warszawa, Katowice, nie? (...) I pamiętam, że ona przyszła i zaczęła coś opowiadać i ktoś jej właśnie włożył to w usta, nie? I ona powiedziała, że szanuje tego profesora i dostała taki w... (...), że się popłakała w środku dnia. Ja mówię: pani minister, polityka.
Politycy PiS stworzyli więc fałszywy przekaz o tym, że PO lekceważy Polskę Wschodnią, błędnie przedstawiając ujawniony fragment rozmowy z afery taśmowej i przypisując Karpińskiemu cytat, który nie od niego pochodził.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Obara/PAP