Ile mogą wydać komitety wyborcze na kampanię? Limity wzrosły

Źródło:
Konkret24
Joński: chcecie ukryć wydatki na właściwą kampanię wyborczą
Joński: chcecie ukryć wydatki na właściwą kampanię wyborczą
wideo 2/8
Joński: chcecie ukryć wydatki na właściwą kampanię wyborczą

38,8 milionów złotych może wydać Komitet Wyborczy Prawa i Sprawiedliwości w tegorocznej kampanii do parlamentu. To najwyższy limit wydatków dla komitetów wyborczych spośród ogłoszonych przez Państwową Komisję Wyborczą. W tym roku limity są ogólnie wyższe niż cztery lata temu - przyczyną jest inflacja. Natomiast równoległa kampania referendalna umożliwia partii rządzącej dodatkowe niekontrolowane finansowanie promocji swoich kandydatów.

Państwowa Komisja Wyborcza 25 września poinformowała, jakie limity wydatków na kampanię parlamentarną przysługują 53 komitetom wyborczym uczestniczącym w tegorocznych wyborach do Sejmu i Senatu. Limity ustalono na podstawie zarejestrowanych list kandydatów na posłów i senatorów. Najwyższy limit wynosi 38 781 152 zł, najmniejszy - 69 834,01 zł. Zgodnie z Kodeksem wyborczym komitety nie mogą wydać na kampanię więcej niż to, co określiła PKW, pod groźbą utraty subwencji na działalność partyjną, o ile dana partia zdobędzie w wyborach odpowiedni procent głosów.

Tegoroczna kampania parlamentarna jest jednak odmienna od poprzednich, ponieważ równocześnie trwa kampania referendalna - a to daje partii rządzącej, która jest pomysłodawcą referendum (konkretnie: rząd Zjednoczonej Prawicy), kolejne możliwości promowania swoich kandydatów, którzy są obecnie członkami rządu.

32 mln na wybory do Sejmu, prawie 7 mln na wybory do Senatu

Limit wydatków komitetów wyborczych określa Kodeks wyborczy:

[W wyborach do Sejmu] limit wydatków dla danego komitetu oblicza się według wzoru: L = (w × k × m)/460, gdzie poszczególne symbole oznaczają: L – limit wydatków, w – łączną liczbę wyborców w kraju ujętych w Centralnym Rejestrze Wyborców w obwodach głosowania, k – kwotę przypadającą na każdego wyborcę w kraju ujętego w Centralnym Rejestrze Wyborców w obwodzie głosowania, o której mowa w pkt 1, m – łączną liczbę posłów wybieranych we wszystkich okręgach wyborczych, w których komitet zarejestrował listy kandydatów.

Państwowa Komisja Wyborcza 14 sierpnia podała, że liczba wyborców (w) wynosi 29 097 503. Minister finansów w rozporządzeniu z 11 stycznia 2023 roku ustalił kwotę przypadającą na każdego wyborcę w kraju (k) na 1 zł 10 groszy. Zakładając, że komitet wyborczy zarejestrował listy kandydatów we wszystkich 41 okręgach, limit wydatków na kampanię do Sejmu obliczony według powyższego wzoru: 29 097 503 x 1,10 x 460/460 wynosi dla tego komitetu 32 007 253,30 zł.

Podobny mechanizm, opisany w art. 259 Kodeksu wyborczego, obowiązuje przy limicie wydatków na kampanię wyborczą do Senatu - tyle że kwota przypadająca na jednego wyborcę wynosi 24 grosze, a liczba senatorów wybieranych we wszystkich okręgach to 100. Licząc według odpowiedniego wzoru (29 097 503 x 0,24 x 100/100), limit wydatków w kampanii do Senatu wynosi dla jednego komitetu 6 983 400,72 zł.

A zgodnie z art. 135 par. komitet, który zgłosił kandydatów do Sejmu i Senatu, może maksymalnie wydać na kampanię 38 990 654,02 zł.

2023: limity wyższe, a powodem inflacja

Tegoroczne limity wydatków na kampanię wyborczą są jednak o kilka milionów złotych wyższe od tych sprzed czterech lat. A to dlatego, że mamy inflację wyższą niż 5 proc. Zaś art. 200 par. 1 Kodeksu wyborczego stanowi, że: "Minister właściwy do spraw finansów publicznych, w drodze rozporządzenia, podwyższy kwotę, o której mowa w art. 199 par. 1 pkt 1, w przypadku wzrostu wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem o ponad 5 proc., w stopniu odpowiadającym wzrostowi tych cen".

Tak więc podczas gdy w wyborach do Sejmu w 2019 roku na jednego wyborcę w kraju przypadało 87 groszy, to obecnie jest to 1,10 zł. W wyborach do Senatu na jednego wyborcę w 2019 roku przypadało 19 groszy, a obecnie 24 grosze.

Dlatego w 2019 roku komitet wyborczy PiS mógł wydać na kampanię maksymalnie 31,7 mln zł, a w tym roku - 38,8 mln. Komitet Koalicji Obywatelskiej mógł wydać w 2019 roku 30,2 mln zł, a obecnie - 35,4 mln. Komitet PSL mógł wydać w 2019 roku 27 mln zł, a teraz komitet Trzeciej Drogi ma limit 34 mln zł. Cztery lata temu komitet Sojuszu Lewicy Demokratycznej miał limit 26,5 mln zł, a obecnie komitet Nowej Lewicy może wydać 32,3 mln zł.

Jakie limity dla komitetów w kampanii 2023 roku

Przed tegorocznymi wyborami PKW zarejestrowała 51 komitetów wyborczych. Cztery lata temu było ich o pięć więcej.

Jak piszemy wyżej, Komitet Wyborczy PiS może wydać na kampanię prawie 38,8 mln zł. Nieco mniej – bo 36,5 mln zł - to limit wydatków dla Komitetu Wyborczego Konfederacji Wolność i Niepodległość. Limit dla komitetu Koalicji Obywatelskiej wynosi 35,5 mln zł; dla komitetu Bezpartyjnych Samorządowców - 34,9 mln zł; dla komitetu Trzeciej Drogi – prawie 34 mln zł; dla komitetu Nowej Lewicy – prawie 33 mln zł. Są to komitety ogólnopolskie, bo zarejestrowały listy kandydatów do Sejmu we wszystkich 41 okręgach wyborczych.

Limity wydatków na kampanie wyborcze - wybrane komitetyPKW

Różnice pomiędzy przyznanymi limitami wynikają z liczby okręgów do Sejmu i Senatu, w których komitety zarejestrowały swoje listy. PiS ma więc najwyższy limit, bo do Senatu wystawił kandydatów w 96 okręgach, a np. Konfederacja w 65, zaś Koalicja Obywatelska w 49.

Uwagę zwraca wysoki limit – 31,6 mln zł – dla Komitetu Wyborczego Polska Jest Jedna. A to dlatego, że temu komitetowi udało się zarejestrować kandydatów do Sejmu 39 okręgach i w czterech do Senatu. Inny debiutujący w tych wyborach Komitet Wyborczy Polska Liberalna Strajk Przedsiębiorców może wydać ponad 13 mln zł, bo ma kandydatów do Sejmu zarejestrowanych w 17 okręgach.

Najmniejsze limity, wynoszące dokładnie 69 834,01 zł dostało 29 komitetów. To te komitety, które wystawiły kandydatów w wyborach do Senatu tylko w jednym okręgu. Przed czterema laty najniższy limit wydatków był nieco wyższy i wynosił 56 939 57 zł, przysługiwał 39 komitetom.

Limit nie równa się rzeczywistym wydatkom

Dane PKW z wyborów parlamentarnych w 2019 roku pokazują, że tylko komitety wyborcze dwóch partii były w stanie wydać kwoty zbliżone do limitu: - Komitet Wyborczy PiS miał limit 31,7 mln zł - a wydatki 30 mln zł; - Komitet Wyborczy Koalicji Obywatelskiej miał limit 30,2 mln i tyle też wydał.

PSL mogło w 2019 roku na kampanię wydać ponad 27 mln, a wydało prawie 8,5 mln zł. Sojusz Lewicy Demokratycznej mógł wydać prawie 26,5 mln zł – wydała 9,6 mln zł. Limit Bezpartyjnych Samorządowców wynosił 13 mln zł, wydatki – niespełna pół miliona.

O partyjnych wydatkach na kampanie wyborcze przesądza więc nie określony przez PKW limit, tylko zasobność partyjnej kasy, która jest pochodną wyborczego wyniku. Te partie, które w wyborach otrzymają powyżej 3 proc. głosów, są uprawnione do otrzymywania rocznej subwencji z budżetu państwa. Subwencja ta wynosi w bieżącym roku: - 23,5 mln dla PiS; - 19,8 mln zł dla PO; - 11,5 mln zł dla Nowej Lewicy; - 8,3 mln zł dla PSL; - 6,9 mln zł dla Konfederacji; - 0,303 mln zł dla Partii Zieloni; - 0,101 mln zł dla Inicjatywy Polskiej.

Z tych subwencji partie gromadzą środki na partyjny fundusz wyborczy, z którego wyłącznie mogą finansować wydatki na kampanię wyborczą.

Kampania referendalna poza wszelkimi limitami i bez kontroli

Tylko że w przypadku partii rządzącej wydatki na tegoroczną kampanię wyborczą będą prawdopodobnie o wiele wyższe. Po pierwsze, PiS ma dostęp do rządowych zasobów. I tak np. premier Mateusz Morawiecki z rezerwy ogólnej budżetu państwa przeznaczył 10 mln zł na promocję programu 800+. Na rządowych piknikach zorganizowanych za te pieniądze promowali się członkowie rządu kandydujący w wyborach do Sejmu.

Z kolei w kampanii referendalnej, która się toczy równolegle z parlamentarną - nie ma ani limitu wydatków, ani ich kontroli. Ustawa o referendum ogólnokrajowym stanowi, że do kampanii referendalnej nie stosuje się limitów określonych dla kampanii wyborczej. Teoretycznie można więc na nią pozyskać i wydać nieograniczone środki.

Można sobie wyobrazić sytuację, że kandydujący w wyborach polityk opłaci banery czy spoty telewizyjne, w których będzie radził, jak głosować w referendum. Te wydatki będą zgodne z prawem i nie zostaną zaliczone do wydatków w ramach kampanii wyborczej, jeśli banery i spoty będą oznaczone tylko logiem partii politycznej kandydata, a nie będą podpisane nazwą komitetu wyborczego. I taką właśnie sytuację opisaliśmy w Konkret24 na przykładzie kandydującego do Sejmu posła PiS Jarosława Zielińskiego.

Wpis o referendum posła Jarosława Zielińskiego x.com

Materiały referendalne może też np. sfinansować fundacja spółki Skarbu Państwa, którą nadzoruje kandydujący w wyborach parlamentarnych członek kierownictwa Ministerstwa Aktywów Państwowych. Do kampanii referendalnej przystąpiło 14 fundacji, założonych przez największe spółki skarbu państwa. Kampanię referendalną mogą też finansować fundacje, powiązane z poszczególnymi partiami politycznymi.

Co więcej, za zgodne z prawem mogą zostać uznane wydatki na spoty i banery referendalne opłacone np. przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Pod pretekstem informowania o referendum kancelaria może w wykupionych spotach i na plakatach promować członków rządu startujących w wyborach do Sejmu i Senatu. 18 września kancelaria premiera rozstrzygnęła przetarg na wynajem billboardów do kampanii referendalnej za 988 tys. zł.

Wydatki na kampanię referendalną nie podlegają kontroli Państwowej Komisji Wyborczej.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Łukasz Błasikiewicz/Kancelaria Sejmu

Pozostałe wiadomości

Według Mariusza Błaszczaka, posła i szefa klubu PiS, jego ugrupowanie zostało wykluczone z Prezydium Sejmu i pozbawione stanowiska wicemarszałka. Przypominamy, jak przebiegały wybory marszałka i wicemarszałków oraz co się działo później.

Błaszczak: "zostaliśmy wykluczeni z Prezydium Sejmu". Przypominamy, jak wybierano wicemarszałków izby

Błaszczak: "zostaliśmy wykluczeni z Prezydium Sejmu". Przypominamy, jak wybierano wicemarszałków izby

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie ubranego w togę sędziego Waldemara Żurka rzekomo pokazującego środkowy palec wzburzyło jedną z organizacji prokuratorów i wielu internautów. Tyle że te zarzuty opierają się na manipulacji. Wyjaśniamy, co naprawdę pokazywał sędzia.

Sędzia Żurek "pokazuje obraźliwy znak"? Przypominamy, dlaczego nie

Sędzia Żurek "pokazuje obraźliwy znak"? Przypominamy, dlaczego nie

Źródło:
Konkret24, AFP Sprawdzam

"Cała UE i pseudoekologia", "to jest masakra" - tak internauci komentowali zdjęcie, które miało przedstawiać, jak łopaty wiatraka są odmrażane "helikopterem i wodą z olejem napędowym". Zdjęcie udostępnił też poseł PiS Michał Woś. Przypominamy, gdzie powstała fotografia i co przedstawia.

Wiatrak odmrażany "helikopterem i wodą z olejem napędowym"? Uwaga na powracające zdjęcie

Wiatrak odmrażany "helikopterem i wodą z olejem napędowym"? Uwaga na powracające zdjęcie

Źródło:
Konkret24

"Wysokość tego mandatu to absurd" - piszą internauci, komentując nagranie, którego autor twierdzi, że od nowego roku kara za przekroczenie prędkości o ponad 30 km/h jest wyższa niż minimalne wynagrodzenie. Informacja o podwyżkach mandatów została już jednak zdementowana w zeszłym roku.

Mandat za przekroczenie prędkości wyższy niż najniższa krajowa? Wyjaśniamy

Mandat za przekroczenie prędkości wyższy niż najniższa krajowa? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Przywódców innych państw nie zapraszano nigdy dotychczas na inaugurację prezydentury w Stanach Zjednoczonych, ale Donald Trump zmienia ten obyczaj. Na zaprzysiężenie zaprosił wybranych, wśród których nie ma polskiego prezydenta i premiera. Ekspert tłumaczy, dlaczego "nie jest to aż takie ważne".

Trump zmienia historię. Duda i Tusk nie dostali zaproszenia. Kto dostał

Trump zmienia historię. Duda i Tusk nie dostali zaproszenia. Kto dostał

Źródło:
Konkret24

Wiceminister obrony Cezary Tomczyk, broniąc uchwały rządu o bezpieczeństwie izraelskiej delegacji w Polsce, tłumaczył, że bez wpisania premiera Netanjahu na listę Interpolu i tak nie można go aresztować. Sprawdziliśmy.

Putin i Netanjahu: ścigani przez Międzynarodowy Trybunał Karny. Co ma do tego Interpol

Putin i Netanjahu: ścigani przez Międzynarodowy Trybunał Karny. Co ma do tego Interpol

Źródło:
Konkret24

"Zaczęła się inwigilacja chrześcijan", "nawet komuna tego nie wymagała" - oburzają się internauci, komentując pismo, które miała rozwiesić w swoich budynkach spółdzielnia mieszkaniowa w Mrągowie. Mieszkańcy chcący przyjąć księdza po kolędzie mają być wpisywani do Spółdzielczego Elektronicznego Rejestru Rodzin Katolickich. Taka informacja rzeczywiście pojawiła się na klatkach schodowych. Wyjaśniamy.

Przyjmiesz kolędę, będziesz w "Elektronicznym Rejestrze Rodzin Katolickich". Co się stało w Mrągowie

Przyjmiesz kolędę, będziesz w "Elektronicznym Rejestrze Rodzin Katolickich". Co się stało w Mrągowie

Źródło:
Konkret24

Od początku 2025 roku internet zalewa fala doniesień o tym, że Unia Europejska chce zakazać bawełnianych ubrań lub bawełny jako tkaniny. Jako podstawę informacji wymienia się dwie europejskie dyrektywy. Tylko że one żadnych zakazów nie wprowadzają, a cały ten przekaz jest fake newsem zbudowanym na insynuacjach.

Unia Europejska "chce zakazać" bawełny? Czego dotyczą nowe dyrektywy

Unia Europejska "chce zakazać" bawełny? Czego dotyczą nowe dyrektywy

Źródło:
Konkret24

"Robi się specjalne drogi dla Ukraińców"; "wymalowali 'buspasy' tylko dla nich" - oburzają się internauci, komentując informację, że na obwodnicy Wrocławia oznaczono jeden z pasów literami "UA". Tak właśnie powstaje fake news.

"Ukraiński pas" na obwodnicy Wrocławia. Jak powstał fałszywy przekaz

"Ukraiński pas" na obwodnicy Wrocławia. Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak rosyjski tankowiec przewożący ropę naftową uległ awarii i przez jakiś czas dryfował po wodach Bałtyku, poseł PiS Marek Gróbarczyk straszy "katastrofą polskiego wybrzeża". Według ostatnich informacji żadnego zagrożenia jednak nie ma. Wyjaśniamy.

Gróbarczyk straszy ''ruskim tankowcem''. A statek jest gdzie indziej

Gróbarczyk straszy ''ruskim tankowcem''. A statek jest gdzie indziej

Źródło:
Konkret24

Nagranie pokazujące dostojnika kościelnego niesionego w pozłacanej lektyce wywołało ostatnio dyskusję wśród internautów - i stało się pretekstem do krytyki przepychu Kościoła katolickiego. Tylko że ten film wcale nie pokazuje duchowych katolickich. Wyjaśniamy.

"Powiedzcie mi katolicy...". Tylko że to inny kościół

"Powiedzcie mi katolicy...". Tylko że to inny kościół

Źródło:
Konkret24

Popularny naturopata w kolejnym materiale szerzy tezę, jakoby strofantyna hamowała zawał serca, bo "wystarczy ją włożyć pod język i nagle zawał ustępuje" - a wielu internautów w to wierzy. Jednak to nieprawda. Lekarze tłumaczą, jak działa strofantyna i przestrzegają przed korzystaniem z porad Oskara Dorosza. Rzecznik Praw Pacjenta również.

Strofantyna na zawał serca? Uwaga na porady "pseudoedukatora"

Strofantyna na zawał serca? Uwaga na porady "pseudoedukatora"

Źródło:
Konkret24

Europoseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński stwierdził, że prezydent Andrzej Duda utrudnia pracę obecnemu rządowi, bo "żadnej ustawy nie podpisał". Co do pierwszej tezy, jest to ocena polityka, lecz w sprawie niepodpisywania w ogóle ustaw Joński nie ma racji.

Joński: prezydent "żadnej ustawy nie podpisał". Podpisał

Joński: prezydent "żadnej ustawy nie podpisał". Podpisał

Źródło:
Konkret24

Według posła PSL Marka Sawickiego rozliczenia nadużyć polityków Zjednoczonej Prawicy z okresu rządów tego ugrupowania postępują za wolno, a prokuratura nie przygotowała i nie złożyła żadnego aktu oskarżenia wobec nich. Sprawdziliśmy.

"Ani jednego aktu oskarżenia" dla polityków PiS? Pierwsze już są

"Ani jednego aktu oskarżenia" dla polityków PiS? Pierwsze już są

Źródło:
Konkret24

Jedni piszą o rzekomym "doliczaniu" 1 procenta płaconej kwoty na WOŚP, inni o "dopisywaniu bez pytania 5 zł" na rzecz WOŚP do każdego rachunku - co ma się rzekomo dziać w sklepach sieci Biedronka. Nie jest to prawda. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego fake newsa.

"Doliczają 1 procent na WOŚP"? To nieprawda

"Doliczają 1 procent na WOŚP"? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Wśród publikowanych teraz w sieci obrazów pokazujących pożary trawiące Kalifornię nie wszystkie są prawdziwe. Szczególnie jedno wideo i kadr z niego stały się popularne - chodzi o płomienie zbliżające się już rzekomo do słynnego znaku "Hollywood" na wzgórzach Los Angeles.

Słynny znak "Hollywood" w płomieniach? Tak, ale nierzeczywistych

Słynny znak "Hollywood" w płomieniach? Tak, ale nierzeczywistych

Źródło:
Konkret24

Według posła PiS Marcina Horały działający od lat program Ministerstwa Spraw Zagranicznych "co do istoty, to się niczym nie różni z aferą willa plus". Poseł się myli i wprowadza w błąd.

Horała: willa plus "niczym się nie różni" od konkursu MSZ. Różnica jest zasadnicza

Horała: willa plus "niczym się nie różni" od konkursu MSZ. Różnica jest zasadnicza

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki przy każdej okazji powtarza, że nie jest kandydatem partyjnym na prezydenta, tylko obywatelskim. A teraz nawet twierdzi, że jest jedynym bezpartyjnym. To nieprawda.

Nawrocki: "jestem jedynym kandydatem bezpartyjnym". Nieprawda

Nawrocki: "jestem jedynym kandydatem bezpartyjnym". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS - a za nimi wielu internautów - rozpowszechniają informację, jakoby od początku 2025 roku wędkarz musiał płacić ponad pięć tysięcy złotych rocznie za możliwość łowienia w rzece czy jeziorze. Sprawdziliśmy więc.

Pięć tysięcy złotych "opłaty za wędkowanie?" Policzyliśmy

Pięć tysięcy złotych "opłaty za wędkowanie?" Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

Przed każdym finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy uaktywniają się przeciwnicy tej wielkiej akcji pomocowej. Powracają nieudokumentowane zarzuty zarówno wobec Jerzego Owsiaka, jak i finansów WOŚP. W tym roku jednak pojawił się kolejny temat: pieniądze przeznaczone dla powodzian. Wyjaśniamy, ile z tych środków i na co już wydano.

WOŚP i "kasa dla powodzian". Jak jest wydawana

WOŚP i "kasa dla powodzian". Jak jest wydawana

Źródło:
Konkret24

Czy przewodnicząca Komisji Europejskiej użyła choroby jako wymówki, by nie wziąć udziału w inauguracji polskiej prezydencji w UE? Tak twierdzą internauci rozsyłający informację i zdjęcie, jakoby w tym samym czasie Ursula von der Leyen odwiedziła Grenlandię. Oto ile jest prawdy w tym przekazie.

Von der Leyen na Grenlandii, gdy w Warszawie "szopka Tuska"? Spotkania nie było

Von der Leyen na Grenlandii, gdy w Warszawie "szopka Tuska"? Spotkania nie było

Źródło:
Konkret24

Zbliża się 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, co aktywizuje krytyków tej wielkiej charytatywnej akcji do szerzenia kolejnych fałszywych tez na jej temat. Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz oświadczył, że Fundacja WOŚP tylko dzierżawi szpitalom zakupiony sprzęt, zarabiając na tym. To nie jest prawda.

Berkowicz: WOŚP "sprzęt dzierżawi i zarabia na tym". Nieprawda

Berkowicz: WOŚP "sprzęt dzierżawi i zarabia na tym". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Nagranie, na którym kot strąca lecącego w jego kierunku rzekomego drona kamikadze, zdobywa dużą popularność w sieci, także wśród polskich internautów. Jak twierdzi autor zagranicznego wpisu - ma to być dron o przeznaczeniu wojskowym. Prawda jest jednak nieco inna.

"Kot w Ukrainie zneutralizował drona kamikadze"? Co widać na nagraniu

"Kot w Ukrainie zneutralizował drona kamikadze"? Co widać na nagraniu

Źródło:
Konkret24

Viktor Orban rozpoczyna procedurę wyprowadzenia Węgier z Unii Europejskiej - tak przynajmniej twierdzą polscy internauci. Dowodem ma być nagranie, na którym węgierski premier w towarzystwie innego polityka składa podpis na jakimś dokumencie. Wyjaśniamy, co przedstawia film.

"Pierwszy krok" Orbana do wyjścia z UE? Oto, co podpisał premier Węgier

"Pierwszy krok" Orbana do wyjścia z UE? Oto, co podpisał premier Węgier

Źródło:
Konkret24