FAŁSZ

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24
Tusk: ABW złożyła zawiadomienie do prokuratury ws. tzw. aplikacji Mateckiego
Tusk: ABW złożyła zawiadomienie do prokuratury ws. tzw. aplikacji Mateckiego
TVN24
Tusk: ABW złożyła zawiadomienie do prokuratury ws. tzw. aplikacji MateckiegoTVN24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Nieautoryzowana aplikacja do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania, mimo że wykorzystywana podczas pierwszej tury wyborów 1 czerwca 2025 roku, wciąż budzi polityczne emocje. Zwłaszcza, że to właśnie politycy, konkretnie posłowie PiS, promowali ją w dzień wyborów.

Wcześniej, jeszcze przed drugą turą, politycy opozycji alarmowali, że zaświadczenia umożliwiające oddanie głosu poza miejscem zamieszkania można podrabiać, a tym samym głosować wielokrotnie w różnych miejscach. W dniu wyborów zachęcali więc członków komisji do wprowadzania numerów do aplikacji przygotowanej przez powiązany z PiS Ruch Kontroli Wyborów, która miała weryfikować, czy numer zaświadczenia nie został już wcześniej wykorzystany w innej komisji wyborczej. Aplikację promowali m.in. Zbigniew Ziobro czy Dariusz Matecki, a od nazwiska tego drugiego aplikacja jest dzisiaj nazywana często "aplikacją Mateckiego".

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Państwowa Komisja Wyborcza w sprawozdaniu z wyborów przesłanym do Sądu Najwyższego napisała: "niektórzy członkowie obwodowych komisji wyborczych przy weryfikacji zaświadczeń o prawie do głosowania postępowali niezgodnie z wytycznymi Państwowej Komisji Wyborczej, korzystając w sposób bezprawny z nieautoryzowanej aplikacji, która miała rzekomo na celu sprawdzenie, czy na podstawie owego zaświadczenia wyborca nie oddał już wcześniej głosu".

Ten fragment sprawozdania PKW przeczytał 18 czerwca 2025 roku prowadzący rozmowę w Polskim Radiu Marcinowi Przydaczowi, posłowi PiS i byłemu szefowi Biura Polityki Międzynarodowej w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy. Na pytanie, czy stosowanie aplikacji nie było błędem, Przydacz odpowiedział:

FAŁSZ

Po pierwsze, w trakcie wyborów... dnia wyborów, PKW wskazało, że można stosować tego typu instrumenty.

W dalszej części rozmowy poseł został zapytany także, że czy politycy powinni angażować się w promowanie tego typu aplikacji, na co odpowiedział: "Polacy obawiali się po wyborach 2023 roku, że... Bo wtedy zafunkcjonowała tak zwana turystyka wyborcza, prawda? Między innymi Roman Giertych był beneficjentem tego, że wielu jego najbardziej zagorzałych zwolenników wyjechało do województwa świętokrzyskiego na zaświadczenie po to, żeby oddać na niego głos. I wtedy pojawiły się... Wyborcy mi to mówią na różnego rodzaju spotkaniach, że oni się obawiają, że będą krążyć jakieś grupy z kilkunastoma zaświadczeniami, które od obwodowej komisji do komisji będą wchodzić i głosować. I stąd się pojawił pomysł, że trzeba w jakiś sposób to weryfikować przy braku oczywiście zaangażowania państwa polskiego".

Tłumaczymy, dlaczego pierwsze twierdzenie jest nieprawdziwe, a argument o turystyce wyborczej zupełnie nietrafiony.

PKW nie informowała, że "można stosować"

Marcin Przydacz stwierdził, że w dniu wyborów przedstawiciele Państwowej Komisji Wyborczej komunikowali, iż "można stosować tego typu instrumenty" jak aplikacja. To nieprawda. Na pierwszej konferencji prasowej 1 czerwca Rafał Tkacz, szef Krajowego Biura Wyborczego, stwierdził jedynie: "Nie ma oczywiście żadnego zakazu, aby członkowie komisji zapisywali sobie numery wydanych zaświadczeń o prawie do głosowania". A po chwili dodał: "Więc jeśli chodzi o zapisywanie sobie na kartce numerów zaświadczeń, nie widzę w tym żadnego problemu". Nie mówił jednak nic o aplikacji.

Aplikacja do weryfikowania zaświadczeń o prawie do głosowaniaStowarzyszenie RKW – Ruch Kontroli Wyborów – Ruch Kontroli Władzy

Na kolejnej konferencji możliwość spisywania numerów zaświadczeń na kartce potwierdził przewodniczący PKW Sylwester Marciniak. I podkreślił: "mąż zaufania czy członek obwodowej komisji wyborczej, nawet jak ma wątpliwości co do autentyczności zaświadczenia, ale to nie są [wątpliwości] dotyczące hologramu, numeru - to wyborca powinien otrzymać kartę do głosowania". On również nie powiedział nic o aplikacji. Tym samym ten temat nie pojawił się na żadnej konferencji PKW w dniu wyborów.

Wprost o aplikacji w dniu wyborów napisał jedynie w serwisie X prof. Ryszard Balicki, jeden z członków PKW. "Zaświadczenie jest podstawą do otrzymania karty wyborczej, którą uprawniony wyborca musi dostać. Żadna nieautoryzowana aplikacja nie może być podstawą do odmowy wydania karty" - stwierdził Balicki.

Wbrew twierdzeniu Marcina Przydacza członkowie PKW w dniu wyborów nie informowali więc, że można stosować "tego typu instrumenty" jak aplikacja. Przekazali jedynie, że członkowie komisji wyborczych mogą spisywać na kartce numery okazywanych zaświadczeń o prawie do głosowania, które powinni zabierać wyborcom przed wydaniem karty do głosowania. Ponadto jeden z członków PKW w dniu wyborów napisał wręcz, że nie można odmawiać prawa do głosowania na podstawie "żadnej nieautoryzowanej aplikacji".

Turystyka wyborcza a wybory prezydenckie

Poseł PiS stwierdził też, że powstanie aplikacji było odpowiedzią na sygnały od ludzi, którzy obawiali się grupy osób z zaświadczeniami krążącej między lokalami wyborczymi i oddającymi kolejne głosy. Przypomniał także zjawisko tzw. turystyki wyborczej, do której miało dochodzić podczas wyborów parlamentarnych w 2023 roku.

Tylko że powoływanie się na argument ochrony przed turystyką wyborczą w przypadku wyborów prezydenckich nie ma żadnego sensu. Wyjaśnijmy: w wyborach parlamentarnych oraz europarlamentarnych Polska podzielona jest na okręgi wyborcze, w których partie wystawiają różnych kandydatów. Jeśli więc dany wyborca mieszka w okręgu A, ale chce zagłosować na kandydata w okręgu B, musi przepisać się do komisji wyborczej leżącej na terenie tego okręgu lub pobrać zaświadczenie o prawie do głosowania i w dniu wyborów pojechać do komisji położonej na terenie okręgu B. To zjawisko - jeśli jest celowym działaniem, a nie na przykład koniecznością podczas wyjazdu z miejsca zamieszkania - nazywane jest turystyką wyborczą. Rzeczywiście w 2023 roku media donosiły o wyborcach, którzy w dniu wyborów przyjeżdżali do województwa świętokrzyskiego, aby "w bastionie PiS" polepszyć wynik Koalicji Obywatelskiej.

Marcin Przydacz przytoczył więc ten argument na obronę aplikacji do weryfikowania numerów zaświadczeń, ale jest on zupełnie nietrafiony. Po pierwsze turystyka wyborcza jest legalna: wyborca może pobrać zaświadczenie w swoim okręgu i przejechać do innego, aby tam oddać głos. Takim osobom nie zarzuca się, że głosują wielokrotnie w różnych komisjach, ponieważ zaświadczenie powinno zostać im odebrane przy wydawaniu karty do głosowania. Powoływanie się na turystykę wyborczą podczas wyborów prezydenckich jest już natomiast manipulacją. W wyborach prezydenckich we wszystkich okręgach głosuje się mianowicie na tych samych kandydatów, dlatego o turystyce wyborczej nie może być mowy. Przejechanie z jednego okręgu do innego z zaświadczeniem nie ma sensu, ponieważ ostatecznie głos na danego kandydata i tak zostanie wliczony do ogólnopolskiej puli.

Korzystanie z nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń - w przeciwieństwie do turystyki wyborczej - może okazać się nielegalne. Prokuratura Okręgowa w Warszawie 10 czerwca 2025 roku poinformowała, że wpłynęły do niej zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczące używania aplikacji przez członków obwodowych komisji wyborczych.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Gzell/PAP

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Nowa ustawa spowoduje, że polski gaz będzie magazynowany w Niemczech - alarmują politycy opozycji i prawicowe media. To fałszywa narracja zbudowana na wielostopniowej manipulacji. W jej przypadku szczególnie istotne jest, jak powstała.

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

Źródło:
Konkret24

Wizualizacje remontowanych kamienic we Wrocławiu wywołały poruszenie w sieci. Na budynkach widać bowiem szyldy w językach polskim i niemieckim. Czy rzeczywiście tam wiszą? My sprawdziliśmy, a inwestor wyjaśnia.

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24