FAŁSZ

Mentzen mówi o Zachodzie, strasząc polską ustawą. To różne kwestie i duża manipulacja

Źródło:
Konkret24
Duda skierował ustawę o mowie nienawiści do TK. Rosati: prezydent popełnił kolejny błąd
Duda skierował ustawę o mowie nienawiści do TK. Rosati: prezydent popełnił kolejny błądTVN24
wideo 2/5
Duda skierował ustawę o mowie nienawiści do TK. Rosati: prezydent popełnił kolejny błądTVN24

Sławomir Mentzen nie raz mówił o przypadkach z krajów zachodnich, krytykując projekt polskiej ustawy o mowie nienawiści. Tę narrację powtarza poseł Konfederacji Michał Wawer. Tylko że te kwestie nie mają wiele wspólnego - łączenie ich ma wzmacniać poczucie strachu. To poważna manipulacja, bo grająca na emocjach.

Temat ustawy o mowie nienawiści Sławomir Mentzen podejmował podczas swojej kampanii nie raz, ostatnio w rozmowach z Karolem Nawrockim i Rafałem Trzaskowskim. Przeprowadzał je na swoim kanale na YouTube, a transmitowały je stacje telewizyjne, w tym TVN24. Po pierwszej turze wyborów prezydenckich Mentzen złożył propozycję dwóm kandydatom, którzy zdobyli najwięcej głosów - zaprosił każdego na wywiad i przygotował deklarację z ośmioma zobowiązaniami. Podczas rozmów z Nawrockim i Trzaskowskim odpytywał obu, czy się z tymi deklaracjami zgadzają.

Rafał Trzaskowski był u Mentzena 24 maja. Jeden z tematów dotyczył wolności słowa i ustawy o mowie nienawiści. Bowiem trzeci punkt deklaracji Mentzena brzmi: "Nie podpiszę żadnej ustawy ograniczającej swobodę wyrażania poglądów zgodnych z polską konstytucją". Trzaskowski mówił, że takiej ustawy nie ma - ale Mentzen stwierdził, że "dopiero co w Sejmie taka była". Chodziło mu o tzw. ustawę o mowie nienawiści, czyli nowelizację Kodeksu karnego, która rozszerza katalog przestępstw z nienawiści o cztery nowe przesłanki: wiek, płeć, niepełnosprawność i orientację seksualną. Sejm przyjął ustawę 6 marca, Senat zrobił to pod koniec marca. W połowie kwietnia ustawa została skierowana przez Andrzeja Dudę do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej. W uzasadnieniu decyzji napisano, że "zaskarżone przepisy budzą również wątpliwości z punktu widzenia realizacji wolności wypowiedzi zagwarantowanej przez art. 54 ust. 1 Konstytucji".

Ustawę krytykowali politycy Konfederacji, którzy w większości głosowali przeciw (15 posłów było przeciw, trzech - w tym Mentzen - nie głosowało). Sławomir Mentzen w rozmowie z Trzaskowskim mówił o rzekomym niebezpieczeństwie. Opowiadał, co miałoby się dziać w Polsce, gdyby ta ustawa weszła w życie, a jako przykłady podawał wydarzenia z innych państw, m.in. z Wielkiej Brytanii.

Teza posłów Konfederacji: "wchodzenia na drogę, na której jest Wielka Brytania"

"Wielka Brytania. Według 'The Times' rocznie policja dokonuje 12 tysięcy aresztowań, czyli około 30 osób każdego dnia za wpisy w internecie, które są uznane za nienawistne. 12 tysięcy osób! [aresztowanych] z tytułu mowy nienawiści" - mówił lider Konfederacji w rozmowie z Trzaskowskim. Dodał, że obecnie w Wielkiej Brytanii "trzy tysiące ludzi siedzi w więzieniu z przepisu o mowie nienawiści". Potem podał inny przykład, z Norwegii: "Mamy przypadki skandaliczne, na przykład norweska feministka Christine Ellingsen, której grozi trzy lata więzienia za to, że powiedziała aktywiście LGBT, identyfikującemu się jako lesbijka, że nie może być matką. Stwierdziła fakt. Ten mężczyzna nie może być matką, jak każdy inny mężczyzna. Grożą jej trzy lata więzienia".

Po dyskusji z Trzaskowskim o zasadności wprowadzania ustawy podał jeszcze jeden przykład, którym w szczególny sposób zmanipulował:

FAŁSZ

Nie rozumiem jeszcze jednej sytuacji - 20 tysięcy funtów grzywny dla pani Livii Bolt, 64-letniej chrześcijanki za to, że w Wielkiej Brytanii stała pod kliniką aborcyjną z transparentem: "Jestem tu żeby porozmawiać, jeśli chcesz".

Rafał Trzaskowski na ten przykład zareagował, mówiąc, że przecież "nie żyjemy w Wielkiej Brytanii". Na to Mentzen odpowiedział: "Ale wy chcecie wprowadzić przepisy takie, jak obowiązują w Wielkiej Brytanii, na podstawie których właśnie to się dzieje".

Przekaz o tym, że podane przez Mentzena przypadki z zagranicy są skutkiem obowiązywania tam przepisów podobnych do tych, które chce wprowadzić polski rząd, już wcześniej podłapali inni politycy Konfederacji. 27 maja poseł Konfederacji Michał Wawer mówił w RMF24: "Przyjmowanie przepisów karnych o mowie nienawiści to jest droga wchodzenia na drogę, na której jest Wielka Brytania. Wielka Brytania, w której ludzie idą więzienia za wpisy w internecie". Następnie powiedział:

FAŁSZ

Tam ostatnio był przypadek kobiety, która napisała na Facebooku bodajże, (...) że potrzebne są masowe deportacje imigrantów. Po kilku godzinach usunęła ten wpis, a i tak policja przyjechała, aresztowała ją i dostała wyrok dwóch i pół roku pozbawienia wolności bez zawiasów i odsiaduje w tej chwili ten wyrok.

"To jest rzeczywistość orwellowska, w której my nie chcemy się znaleźć" - dodał.

Tyle że porównywanie wspomnianych przez Mentzena i Wawra przypadków z polską ustawą o mowie nienawiści to manipulacja. Bo ustawa oraz to, czego ona dotyczy, nie ma związku z wydarzeniami z zagranicy, gdzie doszło do innych naruszeń prawa. Wyjaśniamy.

Mentzen: grzywna za transparent. Nie, za złamanie prawa o nakazie ochrony przestrzeni publicznej

Zacznijmy od historii z Wielkiej Brytanii, którą przywołał Mentzen. Według niego "64-letnia chrześcijanka" zapłacić musi 20 tysięcy funtów za to, że "stała pod kliniką aborcyjną z transparentem: 'Jestem tu żeby porozmawiać, jeśli chcesz'". Mentzen oburzył się, że to ograniczenie wolności słowa. Lecz w tej całej sytuacji wcale nie chodziło o transparent ani tym bardziej o ustawę o mowie nienawiści. Livia Tossici-Bolt, o której mówił polityk, niedawno stanęła przed sądem w związku z wydarzeniami z marca 2023 roku. Wtedy to kobieta przez dwa dni stała z transparentem przed kliniką aborcyjną British Pregnancy Advice Service (BPAS) przy Ophir Road w Bournemouth w południowej Anglii.

Kobieta została 4 kwietnia 2025 roku uznana za winną złamania brytyjskiego prawa o nakazie ochrony przestrzeni publicznej (public spaces protection order; PSPO) - a nie za "mowę nienawiści", jak utrzymuje Mentzen. PSPO obowiązuje w Wielkiej Brytanii na mocy ustawy o zachowaniach antyspołecznych, przestępczości i policji z 2014 roku. Ustawa daje władzom lokalnym kilka narzędzi, które pomagają im przeciwdziałać antyspołecznym zachowaniom. Jednym z tych narzędzi jest możliwość wydawania lokalnych zarządzeń PSPO, które tworzą strefy w przestrzeni publicznej, gdzie są zakazane działania mające szkodliwy wpływ na życie mieszkańców. Taka strefa od 13 października 2022 roku obowiązuje przy Ophir Road w Bournemouth, gdzie znajduje się klinika BPAS i obowiązuje od godziny 7 do 19, od poniedziałku do piątku.

Rada Bournemouth, Christchurch i Poole (okręg administracyjny w Anglii) wydała wytyczne dotyczące zakazanych w tej strefie działań. Wśród nich są: - protestowanie, czyli angażowanie się w akt aprobaty/dezaprobaty lub próba aktu aprobaty/dezaprobaty, w odniesieniu do kwestii związanych z usługami aborcyjnymi, w jakikolwiek sposób; obejmuje to, ale nie ogranicza się do środków graficznych, ustnych lub pisemnych, modlitwy lub poradnictwa; - przeszkadzanie lub usiłowanie przeszkadzania, werbalnie lub fizycznie, użytkownikowi usługi lub członkowi personelu kliniki BPAS; - wyświetlanie tekstu lub obrazów odnoszących się bezpośrednio lub pośrednio do przerwania ciąży; - przebywanie w tej strefie w przypadku wezwania do opuszczenia strefy przez funkcjonariusza. "Niezastosowanie się do nakazu jest wykroczeniem i może skutkować grzywną lub wszczęciem postępowania karnego" - zaznacza rada.

Sąd w Poole orzekł w kwietniu, że Livia Tossici-Bolt naruszyła te przepisy, a brytyjski dziennik "The Independent" informował, że kobieta odmówiła opuszczenia terenu kliniki, gdy ją o to poproszono. Sędzia zwracał uwagę, że sprawa ta nie ma związku z niczyimi poglądami na temat aborcji, a jedynie z tym, "czy oskarżona naruszyła PSPO".

Na podawanie przez Mentzena przykładów z Wielkiej Brytanii i używanie ich jako argumentu przeciwko ustawie zareagował w mediach społecznościowych Jakub Krupa, dziennikarz pracujący dla "The Guardian". "Dane Mentzena o WB (Wielkiej Brytanii - red.) nie są prawdziwe i brakuje im kontekstu" - stwierdził, a w kolejnych wpisach wyjaśniał sprawę Tossici-Bolt. "Jej (i jej grupy) wcześniejsze protesty odegrały rolę w procesie wprowadzania tych ograniczeń, po skargach ze strony kobiet i zespołu medycznego kliniki o prześladowanie" - tłumaczył.

Sprawa Christine Ellingsen. Mentzen nie podaje prawdy

Mentzen za skandaliczny uznał przykład z Norwegii. Powiedział: "Norweska feministka Christine Ellingsen, której grozi trzy lata więzienia za to, że powiedziała aktywiście LGBT, identyfikującemu się jako lesbijka, że nie może być matką. Stwierdziła fakt. Ten mężczyzna nie może być matką, jak każdy inny mężczyzna. Grożą jej trzy lata więzienia".

Na początku wyjaśnijmy, że przykład przywołany przez Menztena pochodzi z 2022 roku, a został przypomniany przez Instytut Ordo Iuris w krytycznej opinii zgłoszonej do ustawy nowelizującej Kodeks karny.

Co wiemy o sprawie Ellingsen? Na początku 2021 roku Norwegia rozszerzyła katalog przestępstw z nienawiści o tożsamość płciową. Wówczas norweski oddział organizacji Women's Declaration International (WDI, dawniej WHRC), której działaczką była Ellingsen, ostrzegał, że ​​wprowadzenie tej koncepcji do prawa doprowadzi do prześladowania kobiet za podawanie faktów biologicznych. W kilku wpisach i dyskusjach na Twitterze (obecnie X) Ellingsen komunikowała swoje poglądy. Niektóre z tych wpisów były to odpowiedzi na wpisy Christine Marie Jentoft, trans kobiety, reprezentantki organizacji Foreningen FRI. Również na antenie publicznej telewizji Ellingsen miała powiedzieć do Jentoft: "Jesteś mężczyzną. Nie możesz być matką". Jentof złożyła zawiadomienie na policję, zbierając wpisy i wypowiedzi Ellingsen. Ta została przesłuchana, a swój punkt widzenia na temat tej sprawy opisała w wątku na X w listopadzie 2022 roku.

Kilka tygodni później Ellingsen poinformowała, że sprawa została przez policję umorzona. Tak więc teza Mentzena, że "grożą jej trzy lata więzienia", jest nieprawdziwa.

Wawer: więzienie za wpis o "potrzebnych deportacjach". Nie, za podżeganie do podpalania hoteli

Inny przykład z Wielkiej Brytanii poruszył w radiu Michał Wawer - i też nie ma nic wspólnego z naruszaniem wolności słowa. Według Wawra kobieta została skazana na pozbawienie wolności za to, że napisała, iż "potrzebne są masowe deportacje imigrantów".

Chodzi o sprawę Lucy Connolly. Kobieta w lipcu 2024 roku zamieściła w serwisie X wpis, w którym - oprócz słów o potrzebie deportacji - podżegała do nienawiści rasowej i przemocy. Napisała bowiem, że należy podpalić hotele, w których mieszkają imigranci ubiegający się o azyl w Wielkiej Brytanii. "Masowe deportacje teraz, podpalcie wszystkie piep****e hotele pełne sku****ynów, wszystko mi jedno, a skoro już przy tym jesteście, zabierzcie ze sobą zdradziecki rząd i polityków" - brzmiał post kobiety, który niedługo po publikacji usunęła (tłumaczenie i cenzura od redakcji). Wpis był reakcją na fałszywe informacje, jakoby nielegalny imigrant jest odpowiedzialny za morderstwo trzech dziewczynek na warsztatach tanecznych w Southport.

Crown Prosecution Service, czyli angielsko-walijska służba prokuratorska, o tej sprawie napisała: "Podczas przesłuchania na policji Lucy Connolly stwierdziła, że ma zdecydowane poglądy na temat imigracji, powiedziała funkcjonariuszom, że nie lubi nielegalnych imigrantów i twierdziła, że dzieci nie są przed nimi bezpieczne. Nie jest przestępstwem posiadanie silnych lub odmiennych poglądów politycznych, ale przestępstwem jest podżeganie do nienawiści rasowej – i do tego właśnie przyznała się Connolly".

Connolly została skazana na 31 miesięcy więzienia w październiku 2024 roku. Sprawa ta stała się w ostatnich dniach głośna, bo w maju tego roku wyrok został utrzymany przez sąd apelacyjny.

Przekaz budowany na strachu, fakty są pomijane

Na czym więc polega manipulacja posłów Konfederacji? Twierdzą, że podawane przez nich ekstremalne przykłady z zachodnich krajów są zapowiedzią tego, co czeka Polaków po ewentualnym wprowadzaniu ustawy o mowie nienawiści. Budują więc przekaz na straszeniu, że do więzienia będzie można trafić za wyrażenie swoich poglądów - w sieci i przestrzeni publicznej. Pomijają fakty, czyli za jakie czyny wspomniane kobiety zostały osądzone. W Konkret24 w kwietniu 2024 roku tłumaczyliśmy, na czym polegać miałyby zmiany w Kodeksie karnym.

Już w trakcie rozmowy z Mentzenem Trzaskowski zwracał uwagę na kwestię, której polityk Konfederacji nie poruszył. Przypomniał bowiem, że organem, który rozstrzygałby ewentualne przypadki naruszenia znowelizowanej ustawy, będą sądy. "Mówimy o tym, jakie decyzje będą podejmowały sądy. Mamy od tego apelacje. I zostawmy te rozstrzygnięcia sądom" - powiedział kandydat PO. Tłumaczył, że jest za ustawą, ponieważ jej rozwiązania mogłyby pomóc w automatycznym blokowaniu "treści, które są generowane przez rosyjską propagandę", "pornografii, która trafia do dzieci" oraz "treści, które nawołują do popełnienia samobójstwa". "Tak, jestem za takimi rozwiązaniami i jeżeli ktoś uważa, że to jest naruszenie wolności słowa, to ja nie jestem w stanie tego zrozumieć" - skomentował.

Mentzen z kolei mówił, że jego ideałem pod względem respektowania wolności słowa są Stany Zjednoczone. Może więc nieprzypadkowo przywołał przykład Livii Tossici-Bolt, gdyż amerykańska administracja ingerowała w jej sprawę. "Biuro ds. Demokracji, Praw Człowieka i Pracy (DRL), jednostka w Departamencie Stanu (USA - red.), poinformowało, że jeden z jego doradców spotkał się z Tossici-Bolt i 'monitoruje' jej sprawę" - informował "The Independent".

Administracja Trumpa przygląda się również kwestii kary wymierzonej dla Lucy Connolly. Amerykański Departament Stanu miał "wyrazić zaniepokojenie naruszeniami wolności słowa" i "monitorować sprawę" kobiety.

CZYTAJ W KONKRET24: Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Tytus Żmijewski/PAP

Pozostałe wiadomości

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Przystąpienie przez Polskę do Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, zwanej potocznie żelazną kopułą, było jednym z ważniejszych tematów w kwietniu 2024 roku. Deklaracja o dołączeniu do tej inicjatywy była powtarzana przez czołowych polityków obozu rządzącego, ale jakiś czas temu temat ucichł. Sprawdzamy, co z przystąpieniem Polski do europejskiej żelaznej kopuły.

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Można tę historię komentować, że jest "jak z filmu Barei" - lecz nikomu nie było do śmiechu. Bo nie chodzi tylko o 150 ton ziemniaków i straty materialne. W tym zdarzeniu jak w soczewce widać, czym skutkuje bezrefleksyjna wiara w każdy przekaz i jak łatwo od takiej wiary przejść do działania. To klasyczna historia-chwast. Oto jak ją rozsiewano.

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Źródło:
TVN24+

Czy kobiety w Iranie nie muszą już zasłaniać głów hidżabem? Polski internauta przekonuje, że informacje o zmianach w prawie pochodzą od irańskich władz. Okazuje się jednak, że to doniesienie jest nieprawdziwe, a jego podstawą są słowa jednej osoby.

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

Źródło:
Konkret24

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że zarządził utajnienie oświadczeń majątkowych prokuratorów, co ma być złamaniem prawa. Tyle że działanie Waldemara Żurka dotyczy zupełnie innej kwestii.

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Źródło:
Konkret24

Debata o pakcie migracyjnym wróciła wraz ze zbliżaniem się terminu decydowania o mechanizmie solidarnościowym. Poseł PiS Jarosław Sellin, przekonując, że prezydent Karol Nawrocki nigdy się na relokację migrantów do Polski nie zgodzi, przekonywał, że w tym celu może on nawet zamknąć polskie granice. Czy głowa państwa naprawdę ma takie kompetencje?

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej w politycznych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się rozwiązać problemów z wymiarem sprawiedliwości bez resetu konstytucyjnego. Z tym że co innego rozumie pod tym określeniem Konfederacja, co innego prezes PSL, a nad czym innym debatują senatorowie koalicji rządzącej. Eksperci tłumaczą podstawy prawne i zwracają uwagę na tak zwany moment konstytucyjny.

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Źródło:
Konkret24

Były miejski radny z Poznania twierdzi, że przez ograniczenie prawa do świadczenia 800 plus dla cudzoziemców, ukraińskie dzieci przestają chodzić do polskich szkół. Jednak dwa fakty przeczą temu, by zmiana prawa już wpłynęła na ilość uczniów z Ukrainy.

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia zrujnowanego dworu mającego być rzekomo domem rodzinnym Fryderyka Chopina wywołały w sieci burzę komentarzy. Tylko że rozpowszechniane są z błędnym opisem.

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych - także polskich - film mający przedstawiać terminal w Chinach, gdzie pracują wyłącznie autonomiczne pojazdy. Internauci przedstawiają to jako dowód wyższości Azji nad Europą, a chińska propaganda działa i zaciera ręce. Bo to sprytnie wpuszczony do sieci fake news.

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Źródło:
Konkret24

Czy po zawarciu porozumienia pokojowego między Izraelem a Hamasem palestyńscy bojownicy wrócili do Strefy Gazy w pełnym rynsztunku? Czy byli witani jak bohaterowie? Wyjaśniamy, co widać na nagraniu krążącym teraz w mediach społecznościowych.

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży informacja, że rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, będą płacić nawet do 50 tysięcy złotych kary grzywny. Sugeruje się, że to nowe prawo. Pojawia się data 17 października, od kiedy mają rzekomo obowiązywać "nowe zasady" w żłobkach. Wyjaśniamy przekłamania w tym przekazie.

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

Źródło:
Konkret24

Emocje internautów wywołała informacja, jakoby w Kanadzie nie jest wymagana zgoda, by procedurze wspomaganej medycznie śmierci poddać dziecko. Dowodem ma być pewna broszura informacyjna. W tym przekazie są dwa kłamstwa.

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno 

Źródło:
Konkret24

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24

Podczas rekrutacji do warszawskich szkół średnich nie dostało się ponad trzy tysiące uczniów. Według rozpowszechnianego w internecie przekazu to dlatego, że w tym roku faworyzowani byli cudzoziemcy. W domyśle - Ukraińcy. Zdaniem władz miasta taka teza może być "świadomą dezinformacją celem tworzenia antagonizmów wśród młodzieży i ich rodzin".

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Za sprawą petycji do prezydenta ożyła dyskusja, czy należałoby wycofać monety o nominale 1 grosz i 2 grosze. Co do autora petycji - wersje są różne. Co do przykładów państw, które wycofały już monety z najniższymi nominałami - nie zawsze to prawda. Co do kosztów produkcji jednogroszówek - to chroniona tajemnica, lecz niektórzy uchylili jej rąbka.

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Źródło:
TVN24+