FAŁSZ

Mentzen mówi o Zachodzie, strasząc polską ustawą. To różne kwestie i duża manipulacja

Źródło:
Konkret24
Duda skierował ustawę o mowie nienawiści do TK. Rosati: prezydent popełnił kolejny błąd
Duda skierował ustawę o mowie nienawiści do TK. Rosati: prezydent popełnił kolejny błądTVN24
wideo 2/5
Duda skierował ustawę o mowie nienawiści do TK. Rosati: prezydent popełnił kolejny błądTVN24

Sławomir Mentzen nie raz mówił o przypadkach z krajów zachodnich, krytykując projekt polskiej ustawy o mowie nienawiści. Tę narrację powtarza poseł Konfederacji Michał Wawer. Tylko że te kwestie nie mają wiele wspólnego - łączenie ich ma wzmacniać poczucie strachu. To poważna manipulacja, bo grająca na emocjach.

Temat ustawy o mowie nienawiści Sławomir Mentzen podejmował podczas swojej kampanii nie raz, ostatnio w rozmowach z Karolem Nawrockim i Rafałem Trzaskowskim. Przeprowadzał je na swoim kanale na YouTube, a transmitowały je stacje telewizyjne, w tym TVN24. Po pierwszej turze wyborów prezydenckich Mentzen złożył propozycję dwóm kandydatom, którzy zdobyli najwięcej głosów - zaprosił każdego na wywiad i przygotował deklarację z ośmioma zobowiązaniami. Podczas rozmów z Nawrockim i Trzaskowskim odpytywał obu, czy się z tymi deklaracjami zgadzają.

Rafał Trzaskowski był u Mentzena 24 maja. Jeden z tematów dotyczył wolności słowa i ustawy o mowie nienawiści. Bowiem trzeci punkt deklaracji Mentzena brzmi: "Nie podpiszę żadnej ustawy ograniczającej swobodę wyrażania poglądów zgodnych z polską konstytucją". Trzaskowski mówił, że takiej ustawy nie ma - ale Mentzen stwierdził, że "dopiero co w Sejmie taka była". Chodziło mu o tzw. ustawę o mowie nienawiści, czyli nowelizację Kodeksu karnego, która rozszerza katalog przestępstw z nienawiści o cztery nowe przesłanki: wiek, płeć, niepełnosprawność i orientację seksualną. Sejm przyjął ustawę 6 marca, Senat zrobił to pod koniec marca. W połowie kwietnia ustawa została skierowana przez Andrzeja Dudę do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej. W uzasadnieniu decyzji napisano, że "zaskarżone przepisy budzą również wątpliwości z punktu widzenia realizacji wolności wypowiedzi zagwarantowanej przez art. 54 ust. 1 Konstytucji".

Ustawę krytykowali politycy Konfederacji, którzy w większości głosowali przeciw (15 posłów było przeciw, trzech - w tym Mentzen - nie głosowało). Sławomir Mentzen w rozmowie z Trzaskowskim mówił o rzekomym niebezpieczeństwie. Opowiadał, co miałoby się dziać w Polsce, gdyby ta ustawa weszła w życie, a jako przykłady podawał wydarzenia z innych państw, m.in. z Wielkiej Brytanii.

Teza posłów Konfederacji: "wchodzenia na drogę, na której jest Wielka Brytania"

"Wielka Brytania. Według 'The Times' rocznie policja dokonuje 12 tysięcy aresztowań, czyli około 30 osób każdego dnia za wpisy w internecie, które są uznane za nienawistne. 12 tysięcy osób! [aresztowanych] z tytułu mowy nienawiści" - mówił lider Konfederacji w rozmowie z Trzaskowskim. Dodał, że obecnie w Wielkiej Brytanii "trzy tysiące ludzi siedzi w więzieniu z przepisu o mowie nienawiści". Potem podał inny przykład, z Norwegii: "Mamy przypadki skandaliczne, na przykład norweska feministka Christine Ellingsen, której grozi trzy lata więzienia za to, że powiedziała aktywiście LGBT, identyfikującemu się jako lesbijka, że nie może być matką. Stwierdziła fakt. Ten mężczyzna nie może być matką, jak każdy inny mężczyzna. Grożą jej trzy lata więzienia".

Po dyskusji z Trzaskowskim o zasadności wprowadzania ustawy podał jeszcze jeden przykład, którym w szczególny sposób zmanipulował:

FAŁSZ

Nie rozumiem jeszcze jednej sytuacji - 20 tysięcy funtów grzywny dla pani Livii Bolt, 64-letniej chrześcijanki za to, że w Wielkiej Brytanii stała pod kliniką aborcyjną z transparentem: "Jestem tu żeby porozmawiać, jeśli chcesz".

Rafał Trzaskowski na ten przykład zareagował, mówiąc, że przecież "nie żyjemy w Wielkiej Brytanii". Na to Mentzen odpowiedział: "Ale wy chcecie wprowadzić przepisy takie, jak obowiązują w Wielkiej Brytanii, na podstawie których właśnie to się dzieje".

Przekaz o tym, że podane przez Mentzena przypadki z zagranicy są skutkiem obowiązywania tam przepisów podobnych do tych, które chce wprowadzić polski rząd, już wcześniej podłapali inni politycy Konfederacji. 27 maja poseł Konfederacji Michał Wawer mówił w RMF24: "Przyjmowanie przepisów karnych o mowie nienawiści to jest droga wchodzenia na drogę, na której jest Wielka Brytania. Wielka Brytania, w której ludzie idą więzienia za wpisy w internecie". Następnie powiedział:

FAŁSZ

Tam ostatnio był przypadek kobiety, która napisała na Facebooku bodajże, (...) że potrzebne są masowe deportacje imigrantów. Po kilku godzinach usunęła ten wpis, a i tak policja przyjechała, aresztowała ją i dostała wyrok dwóch i pół roku pozbawienia wolności bez zawiasów i odsiaduje w tej chwili ten wyrok.

"To jest rzeczywistość orwellowska, w której my nie chcemy się znaleźć" - dodał.

Tyle że porównywanie wspomnianych przez Mentzena i Wawra przypadków z polską ustawą o mowie nienawiści to manipulacja. Bo ustawa oraz to, czego ona dotyczy, nie ma związku z wydarzeniami z zagranicy, gdzie doszło do innych naruszeń prawa. Wyjaśniamy.

Mentzen: grzywna za transparent. Nie, za złamanie prawa o nakazie ochrony przestrzeni publicznej

Zacznijmy od historii z Wielkiej Brytanii, którą przywołał Mentzen. Według niego "64-letnia chrześcijanka" zapłacić musi 20 tysięcy funtów za to, że "stała pod kliniką aborcyjną z transparentem: 'Jestem tu żeby porozmawiać, jeśli chcesz'". Mentzen oburzył się, że to ograniczenie wolności słowa. Lecz w tej całej sytuacji wcale nie chodziło o transparent ani tym bardziej o ustawę o mowie nienawiści. Livia Tossici-Bolt, o której mówił polityk, niedawno stanęła przed sądem w związku z wydarzeniami z marca 2023 roku. Wtedy to kobieta przez dwa dni stała z transparentem przed kliniką aborcyjną British Pregnancy Advice Service (BPAS) przy Ophir Road w Bournemouth w południowej Anglii.

Kobieta została 4 kwietnia 2025 roku uznana za winną złamania brytyjskiego prawa o nakazie ochrony przestrzeni publicznej (public spaces protection order; PSPO) - a nie za "mowę nienawiści", jak utrzymuje Mentzen. PSPO obowiązuje w Wielkiej Brytanii na mocy ustawy o zachowaniach antyspołecznych, przestępczości i policji z 2014 roku. Ustawa daje władzom lokalnym kilka narzędzi, które pomagają im przeciwdziałać antyspołecznym zachowaniom. Jednym z tych narzędzi jest możliwość wydawania lokalnych zarządzeń PSPO, które tworzą strefy w przestrzeni publicznej, gdzie są zakazane działania mające szkodliwy wpływ na życie mieszkańców. Taka strefa od 13 października 2022 roku obowiązuje przy Ophir Road w Bournemouth, gdzie znajduje się klinika BPAS i obowiązuje od godziny 7 do 19, od poniedziałku do piątku.

Rada Bournemouth, Christchurch i Poole (okręg administracyjny w Anglii) wydała wytyczne dotyczące zakazanych w tej strefie działań. Wśród nich są: - protestowanie, czyli angażowanie się w akt aprobaty/dezaprobaty lub próba aktu aprobaty/dezaprobaty, w odniesieniu do kwestii związanych z usługami aborcyjnymi, w jakikolwiek sposób; obejmuje to, ale nie ogranicza się do środków graficznych, ustnych lub pisemnych, modlitwy lub poradnictwa; - przeszkadzanie lub usiłowanie przeszkadzania, werbalnie lub fizycznie, użytkownikowi usługi lub członkowi personelu kliniki BPAS; - wyświetlanie tekstu lub obrazów odnoszących się bezpośrednio lub pośrednio do przerwania ciąży; - przebywanie w tej strefie w przypadku wezwania do opuszczenia strefy przez funkcjonariusza. "Niezastosowanie się do nakazu jest wykroczeniem i może skutkować grzywną lub wszczęciem postępowania karnego" - zaznacza rada.

Sąd w Poole orzekł w kwietniu, że Livia Tossici-Bolt naruszyła te przepisy, a brytyjski dziennik "The Independent" informował, że kobieta odmówiła opuszczenia terenu kliniki, gdy ją o to poproszono. Sędzia zwracał uwagę, że sprawa ta nie ma związku z niczyimi poglądami na temat aborcji, a jedynie z tym, "czy oskarżona naruszyła PSPO".

Na podawanie przez Mentzena przykładów z Wielkiej Brytanii i używanie ich jako argumentu przeciwko ustawie zareagował w mediach społecznościowych Jakub Krupa, dziennikarz pracujący dla "The Guardian". "Dane Mentzena o WB (Wielkiej Brytanii - red.) nie są prawdziwe i brakuje im kontekstu" - stwierdził, a w kolejnych wpisach wyjaśniał sprawę Tossici-Bolt. "Jej (i jej grupy) wcześniejsze protesty odegrały rolę w procesie wprowadzania tych ograniczeń, po skargach ze strony kobiet i zespołu medycznego kliniki o prześladowanie" - tłumaczył.

Sprawa Christine Ellingsen. Mentzen nie podaje prawdy

Mentzen za skandaliczny uznał przykład z Norwegii. Powiedział: "Norweska feministka Christine Ellingsen, której grozi trzy lata więzienia za to, że powiedziała aktywiście LGBT, identyfikującemu się jako lesbijka, że nie może być matką. Stwierdziła fakt. Ten mężczyzna nie może być matką, jak każdy inny mężczyzna. Grożą jej trzy lata więzienia".

Na początku wyjaśnijmy, że przykład przywołany przez Menztena pochodzi z 2022 roku, a został przypomniany przez Instytut Ordo Iuris w krytycznej opinii zgłoszonej do ustawy nowelizującej Kodeks karny.

Co wiemy o sprawie Ellingsen? Na początku 2021 roku Norwegia rozszerzyła katalog przestępstw z nienawiści o tożsamość płciową. Wówczas norweski oddział organizacji Women's Declaration International (WDI, dawniej WHRC), której działaczką była Ellingsen, ostrzegał, że ​​wprowadzenie tej koncepcji do prawa doprowadzi do prześladowania kobiet za podawanie faktów biologicznych. W kilku wpisach i dyskusjach na Twitterze (obecnie X) Ellingsen komunikowała swoje poglądy. Niektóre z tych wpisów były to odpowiedzi na wpisy Christine Marie Jentoft, trans kobiety, reprezentantki organizacji Foreningen FRI. Również na antenie publicznej telewizji Ellingsen miała powiedzieć do Jentoft: "Jesteś mężczyzną. Nie możesz być matką". Jentof złożyła zawiadomienie na policję, zbierając wpisy i wypowiedzi Ellingsen. Ta została przesłuchana, a swój punkt widzenia na temat tej sprawy opisała w wątku na X w listopadzie 2022 roku.

Kilka tygodni później Ellingsen poinformowała, że sprawa została przez policję umorzona. Tak więc teza Mentzena, że "grożą jej trzy lata więzienia", jest nieprawdziwa.

Wawer: więzienie za wpis o "potrzebnych deportacjach". Nie, za podżeganie do podpalania hoteli

Inny przykład z Wielkiej Brytanii poruszył w radiu Michał Wawer - i też nie ma nic wspólnego z naruszaniem wolności słowa. Według Wawra kobieta została skazana na pozbawienie wolności za to, że napisała, iż "potrzebne są masowe deportacje imigrantów".

Chodzi o sprawę Lucy Connolly. Kobieta w lipcu 2024 roku zamieściła w serwisie X wpis, w którym - oprócz słów o potrzebie deportacji - podżegała do nienawiści rasowej i przemocy. Napisała bowiem, że należy podpalić hotele, w których mieszkają imigranci ubiegający się o azyl w Wielkiej Brytanii. "Masowe deportacje teraz, podpalcie wszystkie piep****e hotele pełne sku****ynów, wszystko mi jedno, a skoro już przy tym jesteście, zabierzcie ze sobą zdradziecki rząd i polityków" - brzmiał post kobiety, który niedługo po publikacji usunęła (tłumaczenie i cenzura od redakcji). Wpis był reakcją na fałszywe informacje, jakoby nielegalny imigrant jest odpowiedzialny za morderstwo trzech dziewczynek na warsztatach tanecznych w Southport.

Crown Prosecution Service, czyli angielsko-walijska służba prokuratorska, o tej sprawie napisała: "Podczas przesłuchania na policji Lucy Connolly stwierdziła, że ma zdecydowane poglądy na temat imigracji, powiedziała funkcjonariuszom, że nie lubi nielegalnych imigrantów i twierdziła, że dzieci nie są przed nimi bezpieczne. Nie jest przestępstwem posiadanie silnych lub odmiennych poglądów politycznych, ale przestępstwem jest podżeganie do nienawiści rasowej – i do tego właśnie przyznała się Connolly".

Connolly została skazana na 31 miesięcy więzienia w październiku 2024 roku. Sprawa ta stała się w ostatnich dniach głośna, bo w maju tego roku wyrok został utrzymany przez sąd apelacyjny.

Przekaz budowany na strachu, fakty są pomijane

Na czym więc polega manipulacja posłów Konfederacji? Twierdzą, że podawane przez nich ekstremalne przykłady z zachodnich krajów są zapowiedzią tego, co czeka Polaków po ewentualnym wprowadzaniu ustawy o mowie nienawiści. Budują więc przekaz na straszeniu, że do więzienia będzie można trafić za wyrażenie swoich poglądów - w sieci i przestrzeni publicznej. Pomijają fakty, czyli za jakie czyny wspomniane kobiety zostały osądzone. W Konkret24 w kwietniu 2024 roku tłumaczyliśmy, na czym polegać miałyby zmiany w Kodeksie karnym.

Już w trakcie rozmowy z Mentzenem Trzaskowski zwracał uwagę na kwestię, której polityk Konfederacji nie poruszył. Przypomniał bowiem, że organem, który rozstrzygałby ewentualne przypadki naruszenia znowelizowanej ustawy, będą sądy. "Mówimy o tym, jakie decyzje będą podejmowały sądy. Mamy od tego apelacje. I zostawmy te rozstrzygnięcia sądom" - powiedział kandydat PO. Tłumaczył, że jest za ustawą, ponieważ jej rozwiązania mogłyby pomóc w automatycznym blokowaniu "treści, które są generowane przez rosyjską propagandę", "pornografii, która trafia do dzieci" oraz "treści, które nawołują do popełnienia samobójstwa". "Tak, jestem za takimi rozwiązaniami i jeżeli ktoś uważa, że to jest naruszenie wolności słowa, to ja nie jestem w stanie tego zrozumieć" - skomentował.

Mentzen z kolei mówił, że jego ideałem pod względem respektowania wolności słowa są Stany Zjednoczone. Może więc nieprzypadkowo przywołał przykład Livii Tossici-Bolt, gdyż amerykańska administracja ingerowała w jej sprawę. "Biuro ds. Demokracji, Praw Człowieka i Pracy (DRL), jednostka w Departamencie Stanu (USA - red.), poinformowało, że jeden z jego doradców spotkał się z Tossici-Bolt i 'monitoruje' jej sprawę" - informował "The Independent".

Administracja Trumpa przygląda się również kwestii kary wymierzonej dla Lucy Connolly. Amerykański Departament Stanu miał "wyrazić zaniepokojenie naruszeniami wolności słowa" i "monitorować sprawę" kobiety.

CZYTAJ W KONKRET24: Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Tytus Żmijewski/PAP

Pozostałe wiadomości

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24