Mentzen ruszył z kampanią,"łamiąc prawo"? Oto "szara strefa polskiej polityki"

Źródło:
Konkret24
Wipler o tradycji "bezczelności finansowania kampanii wyborczych"
Wipler o tradycji "bezczelności finansowania kampanii wyborczych"TVN24
wideo 2/5
Wipler o tradycji "bezczelności finansowania kampanii wyborczych"TVN24

Sławomir Mentzen zaczął już swoją kampanię jako kandydat na prezydenta w wyborach w 2025 roku. Prowadząc taką autopromocję czy prekampanię, polityk Konfederacji wykorzystuje - zdaniem ekspertów - "szarą strefę polskiej polityki". A raczej polskiego prawa, bo żadne przepisy tego nie zakazują i żadne nie przewidują kar.

Jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen na konwencji zorganizowanej 31 sierpnia 2024 roku oficjalnie ogłosił swój start w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Zrobił to, mimo że same wybory nie zostały jeszcze nawet zarządzone przez marszałka Sejmu, a tym samym nie rozpoczęła się kampania wyborcza, która zgodnie z prawem rusza z dniem ogłoszenia postanowienia o zarządzeniu wyborów.

"Sławomir Mentzen wystartował ze swoją kampanią wyborczą łamiąc prawo. Dlaczego Premier @donaldtusk pozwala na pogwałcenie prawa i nadużycie władzy przez polityka?!"; "Kampania oficjalnie się nie zaczęła, a Mentzen już ją rozpoczął, jednocześnie łamiąc prawo" - to niektóre komentarze internautów w serwisie X. Ale były również takie: "Oficjalna kampania się nie rozpoczęła, nie ma komitetu wyborczego a to jego finanse podlegać będą rozliczeniu"; "Nie ma komitetu, nie ma nic. Tylko Mentzen za własne środki. Może nazwać to prekampanią" (pisownia postów oryginalna).

Głos w dyskusji zabrała też w serwisie X posłanka Lewicy Anna-Maria Żukowska. W odpowiedzi na post Mentzena, który 31 sierpnia napisał, że "zaprasza na transmisję ze startu swojej kampanii prezydenckiej #Mentzen2025", Żukowska stwierdziła: "Następni w kolejce proszą się o ukaranie za naruszenie przepisów kodeksu wyborczego. Potem będą płakać coś o Białorusi". Załączyła zrzut ekranu z komunikatu Państwowej Komisji Wyborczej o tym, że "przedwczesne rozpoczęcie kampanii wyborczej może zostać uznane za naruszenie zasad finansowania kampanii, a w konsekwencji doprowadzić do odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego oraz odpowiedzialności karnej".

Następnego dnia Sławomir Mentzen zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie billboardu zawieszonego na jednym z bloków w Warszawie ze swoim wizerunkiem na tle biało-czerwonej flagi i napisem: "Mentzen 2025". "Z pozdrowieniami dla Anny Marii Żukowskiej :) #Mentzen 2025" - skomentował. "Pan się jeszcze chwali naruszaniem przepisów?" - ripostowała posłanka Lewicy.

Warianty Mentzena: "kampania wyborcza", "kampania niewyborcza", "jakakolwiek kampania"

Jednak już 2 września polityk Konfederacji łagodził swoje oświadczenia o starcie kampanii. W radiu RMF FM najpierw mówił:

W tym momencie jako jedyny prowadzę kampanię wyborczą. Jestem jedynym zgłoszonym kandydatem, w związku z czym... nawet nie wyborczą, przedwyborczą.

Lecz gdy prowadzący rozmowę Robert Mazurek zauważył: "Jak pan powie teraz serio (...), że pan prowadzi kampanię wyborczą, to jest pytanie na przykład, kto zapłaci za te kilkanaście spotkań, które pan już zaplanował we wrześniu" - Mentzen odpowiedział: "Ja się przejęzyczyłem. Ja nie mogę nawet prowadzić kampanii wyborczej, to z mocy prawa, bo ta jeszcze się nie zaczęła. W związku z czym nie da się jej prowadzić". Lecz chwilę później znowu stwierdził: "Jestem jedyny i mogę jako jedyny prowadzić jakąkolwiek kampanię".

W dalszej części rozmowy wyjaśnił, że obecne działania finansuje z własnych środków i zapewniał, że "mojej kampanii takiej ogólnej, niewyborczej, to ja nie muszę z nikim rozliczać". Dopytany o ewentualne późniejsze sprawozdanie finansowe składane do Państwowej Komisji Wyborczej, odparł:

Sprawozdanie składa komitet wyborczy, którego nie ma, no bo jeszcze nie ma kampanii wyborczej. W tym momencie trwa moja kampania niewyborcza.

Czy polityk Konfederacji mógł ogłosić start swojej kampanii wyborczej? A kampanii "niewyborczej"? Czy PKW może go za to ukarać? Jak się okazuje, prawo niby jest jasne, lecz jego naginanie trudno egzekwować.

Przed zarządzeniem wyborów nie można robić kampanii wyborczej. Ale promować się można

Jak piszemy wyżej, Kodeks wyborczy w art. 104 określa, że kampania wyborcza "rozpoczyna się z dniem ogłoszenia aktu właściwego organu o zarządzeniu wyborów (w wyborach prezydenckich to marszałek Sejmu - red.) i ulega zakończeniu na 24 godziny przed dniem głosowania".

Już w następnym artykule kodeks definiuje natomiast agitację wyborczą. Jest to "publiczne nakłanianie lub zachęcanie do głosowania w określony sposób, w tym w szczególności do głosowania na kandydata określonego komitetu wyborczego". Zgodnie z Kodeksem wyborczym agitację można prowadzić "od dnia przyjęcia przez właściwy organ zawiadomienia o utworzeniu komitetu wyborczego na zasadach, w formach i w miejscach, określonych przepisami kodeksu".

Z tym że coś takiego jak prekampania - czyli promowanie kandydatów jeszcze przed zarządzeniem wyborów i oficjalnym startem kampanii - nie jest niczym nowym. To zjawisko pojawia się praktycznie przed każdymi wyborami - czy to na szczeblu krajowym, czy samorządowym. Czy więc mimo że w prawie jasno określono termin rozpoczęcia kampanii wyborczej, kandydaci mogą zacząć się promować wcześniej?

Zapytany o obecne działania Sławomira Mentzena Wojciech Hermeliński, były prezes PKW, odpowiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową: "Jeżeli Mentzen chciałby już prowadzić kampanię prezydencką, to nie może jej jeszcze prowadzić. Musi poczekać na ogłoszenie marszałka". Jego zdaniem w tym wypadku należy raczej mówić o prekampanii, którą "politycy nagminnie rozpoczynają jeszcze przed wyznaczeniem daty wyborów, jednak nie spotykają ich z tego tytułu żadne konsekwencje, ponieważ brak przepisów, które by tego wprost zabraniały".

Również dr Mateusz Radajewski, prawnik z Uniwersytetu SWPS, w odpowiedzi na pytania Konkret24 tłumaczy, że rozpoczynanie oficjalnej kampanii wyborczej przed zarządzeniem wyborów "stanowi obejście przepisów Kodeksu wyborczego". Ale dodaje: "Należy jednak pamiętać, że z agitacją w ścisłym sensie mamy do czynienia jedynie, gdy dochodzi do nakłaniania lub zachęcania do głosowania na określonego kandydata w danych wyborach. Samo podejmowanie działań mających na celu np. zwiększenie rozpoznawalności danej osoby nie będzie więc jeszcze agitacją".

Czyli jeśli Sławomir Mentzen nie zachęca do głosowania, a jedynie promuje siebie na konwencji, plakatach bądź hasztagiem #Mentzen2025, może bronić się przed ewentualnymi zarzutami, twierdząc, że jedynie zwiększa swoją rozpoznawalność. A to m.in. zdaniem dr. Mateusza Radajewskiego nie jest agitacją wyborczą, która w Kodeksie wyborczym jasno łączy się z prowadzeniem kampanii wyborczej.

Sam kandydat Konfederacji jest tego świadomy, bo w RMF FM mówił: "Jeżeli wieszam taki wielki baner na całą ścianę wieżowca w Warszawie, gdzie jest napisane 'Mentzen 2025', to nie wiadomo, co to jest. To może być reklama mojej twarzy, może być reklama mojej spółki, jakiegoś mojego nowego produktu albo mojego nowego pomysłu, którego jeszcze nie ogłosiłem".

Wróćmy jednak do stwierdzenia, którego użył sam Mentzen w serwisie X: o "starcie kampanii prezydenckiej". Krzysztof Izdebski, prawnik z Fundacji Batorego, odpowiada - podobnie jak dwaj wyżej cytowani eksperci - że Sławomir Mentzen "teoretycznie nie może" rozpocząć takiej kampanii już teraz. Po czym dodaje: - Teoretycznie. Bo nic za to mu nie grozi.

Zakaz jest, możliwości egzekwowania nie ma

I tu pojawia się problem dziurawego prawa. Bo skoro nie można zaczynać kampanii przed zarządzeniem wyborów, to czy za takie czyny jak wystąpienie Mentzena na konwencji Konfederacji grozi jakaś kara?

Wojciech Hermeliński w rozmowie z PAP przyznał, że to "obejście prawa" i że nie ma przepisów, które zakazywałyby prekampanii oraz przewidywałyby za to jakiekolwiek sankcje. Były szef PKW podsumował: "Nawet jeśli lider Konfederacji mówi o kampanii prezydenckiej, to ja nie dopatruję się przepisów karnych, czy też jakichkolwiek innych przepisów, które mogłyby go za to ukarać".

Tego samego zdania są dr Mateusz Radajewski z Uniwersytetu SWPS i Krzysztof Izdebski z Fundacji Batorego. Doktor Radajewski pisze w odpowiedzi dla Konkret24:

Brak jest w polskim prawie norm wprost przewidujących kary za prowadzenie tak zwanej prekampanii.

A Krzysztof Izdebski przyznaje: - Generalnie jest to szara strefa polskiej polityki. PKW kilkukrotnie, w 2012 czy 2018 roku, zwracała uwagę, że istnieje zakaz agitacji poza komitetem wyborczym, ale mamy problem, jeżeli chodzi o jego egzekwowanie.

Sama PKW już w 2014 roku w odpowiedzi na pytania Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara pisała, że prowadzenie kampanii przed zarządzeniem wyborów "stanowi naruszenie prawa", ale jednocześnie przyznawała: "organy wyborcze nie mają środków innego oddziaływania niż oświadczenia i apele".

Takie apele PKW rzeczywiście publikuje. Fragment jednego z nich przytoczyła Anna-Maria Żukowska w odpowiedzi na wpis Sławomira Mentzena. Przed wyborami samorządowymi w 2018 roku PKW po raz kolejny przypominała: "podejmowanie w okresie poprzedzającym zarządzenie wyborów działań promujących przyszłych kandydatów jest niezgodne z zasadami prowadzenia kampanii wyborczej". Nie wskazała jednak konkretnych przepisów, które miałoby to naruszać; napisała jedynie, że "działania takie naruszają zasadę równości kandydatów i komitetów wyborczych, są sprzeczne z zasadami dobrze pojmowanej kultury politycznej i są powszechnie odbierane jako obejście prawa".

Odrzucenie sprawozdania przez PKW? "Lex imperfecta"

Jednocześnie PKW ostrzegła, że przedwczesne rozpoczęcie kampanii wyborczej "może zostać uznane za naruszenie zasad finansowania kampanii, a w konsekwencji doprowadzić do odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego oraz odpowiedzialności karnej". Zapewniła, że będzie brała pod uwagę takie działania przy analizie zasad finansowania kampanii.

Te zapewnienia nie wytrzymują jednak zderzenia z rzeczywistością. Jak zauważał już w 2019 roku Marcin Waszak w opracowaniu dla Fundacji Batorego:

W praktyce tego rodzaju konsekwencje nie zostały nigdy wyciągnięte, a przepisy Kodeksu wyborczego w tym zakresie pozostają klasycznym lex imperfecta (prawem niedoskonałym - red.).

"Partie polityczne mogą łatwo bronić się przed zarzutami o prowadzenie prekampanii, przekonując, że jest to zwykła działalność informacyjna, do której mają prawo" - dodawał Marcin Waszak. Podobnie Sławomir Mentzen mógłby tłumaczyć, że jego działania nie mają charakteru agitacji wyborczej, tylko są promocją własnej osoby.

Mateusz Radajewski przyznaje: "Hipotetycznie jest to możliwe i PKW w swoich wyjaśnieniach wskazywała już, że korzystanie z efektów prekampanii przez komitety wyborcze lub kandydatów może skutkować odrzuceniem sprawozdania finansowego" - ale od razu dodaje, że "w praktyce może to być jednak problematyczne, ponieważ prawo nie reguluje wprost kwestii związanych z wydatkowaniem środków na prekampanię".

Takich działań nie spodziewa się też Wojciech Hermeliński, który uważa, że "prekampanię powinno się włączyć do rozliczenia później przez PKW kampanii wyborczej", ale "nikt tak nie robi, a ustawodawca się tym nie przejmuje".

Krzysztof Izdebski uważa, że takie działania jak obecne Sławomira Mentzena (czyli przed oficjalnym startem kampanii) mogą być brane pod uwagę przez PKW przy analizie sprawozdania finansowego, ale sprawozdania składają przecież komitety, zaś tych jeszcze nie ma. - Dlatego, jeśli chodzi o sankcjonowanie, PKW nie za bardzo może to zrobić. Widzieliśmy to zresztą na przykładzie epopei ze sprawozdaniem finansowym PiS-u, gdy PKW brała pod uwagę wyłącznie wydatki poczynione w czasie trwania kampanii wyborczej - mówi ekspert. - Mamy rzeczywiście z tym problem, więc nie jest dla mnie oczywiste, jak potraktuje to PKW. Tym bardziej że sytuacja jest już dynamiczna przy tych przepisach, które teraz są - podsumowuje.

CZYTAJ WIĘCEJ: Co PKW uznała za nielegalną kampanię? Lista działań, za które odrzucono sprawozdanie komitetu PiS

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Gzell/PAP

Pozostałe wiadomości

Sławomir Mentzen opowiada na spotkaniach z wyborcami, że stopień przestępczości w Niemczech gwałtownie wzrósł po napływie imigrantów - i jako "dowód" zestawia dane dotyczące Algierczyków i Japończyków. Choć istnieją takie liczby, to jednak takie ich przedstawienie jest manipulacją i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24

- Singapur wydaje znacznie mniej niż Polska, a mimo to ma znacznie lepszy system ochrony zdrowia - przekonuje Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Wyjaśniamy, czego nie mówi o singapurskim systemie, a co powinniśmy o nim wiedzieć, by się z nim porównywać.

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Piotr Mueller alarmuje, że Unia Europejska planuje zabronić wymiany różnych części auta, jeśli dojdzie do ich usterki. Twierdzi, że nowe samochody będą musiały iść na złom. Uspokajamy: to nieprawda.

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Antyimigrancki hejt wzbudza rozpowszechniane w mediach społecznościowych - między innymi przez polityków PiS - nagranie z Wrocławia. Widać na nim gromadzących się na ulicy cudzoziemców, a ironiczny opis głosi, że to "przyjazd inżynierów". Politycy opozycji informują wręcz, że to "inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO i Tuska". To fałsz.

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

Źródło:
Konkret24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki twierdzi, że z powodu "oszustwa rządu Donalda Tuska" emeryci stracili 800 złotych. Chodzi o rzekome "obcięcie 14. emerytury". Jednak kandydat PiS wprowadza opinię publiczną w błąd. Przypominamy, z czego wynikała jednorazowa podwyżka tego świadczenia.

Nawrocki mówi o "obcięciu 14. emerytury". Manipuluje

Nawrocki mówi o "obcięciu 14. emerytury". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Zwolennicy kawy z mlekiem i cukrem oburzają się na rzekomy zakaz, który ma wprowadzić Unia Europejska. "Co będzie następne? Zakaz soli?", "idiotyzmy" - komentują. Podstawą tych fałszywych doniesień jest artykuł jednego z polskich serwisów, który opatrznie zrozumiano. Wyjaśniamy, co naprawdę ograniczy UE.

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24

Ilu policjantów brakuje w całym kraju? Kilka tysięcy? Kilkanaście? Opozycja włączyła temat braków kadrowych w policji do kampanii prezydenckiej, ale problem ten istnieje od lat. Zwiększanie liczby etatów w czasach Zjednoczonej Prawicy nie pomogło.

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Źródło:
Konkret24

W Warszawie zacznie rzekomo obowiązywać "ustawa o aresztowaniu dzwonów kościelnych" czy "likwidacja kościelnych dzwonnic" - alarmują politycy opozycji i internauci. Wszystko z powodu pewnego projektu grupy radnych, który wykorzystano do tej manipulacji.

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Co oznacza mała czarna gwiazdka przy niektórych cenach? Tak duński właściciel sieci Netto postanowił pomóc klientom bojkotować amerykańskie produkty. Według polskich internautów to rozwiązanie ma się też pojawić w sklepach sieci w naszym kraju. Wyjaśniamy.

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki zapewniał na spotkaniu w Kluczborku, że zna "realny problem kobiet". Chodzi o urlop wychowawczy, którego według niego "nie wpisuje się" kobietom do emerytury. Prawda wygląda inaczej.

Nawrocki o "realnym problemie" kobiet. Sprawdzamy, czy jest

Nawrocki o "realnym problemie" kobiet. Sprawdzamy, czy jest

Źródło:
Konkret24

Polscy internauci alarmują, że Unia Europejska chce zabronić korzystania z plastikowych dowodów osobistych. Podstawą jest artykuł jednego z serwisów, który nie do końca podał prawdę.

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

Źródło:
Konkret24

"Tak było. Ale teraz nikt nie pamięta"; "przy obecnej demografii to nie wróci" - komentują internauci rozsyłane w sieci zdjęcia, które mają przedstawiać kolejki do urzędów pracy za pierwszych rządów Donalda Tuska. Sprawdziliśmy, kiedy powstały te zdjęcia.

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta w Polsce i na świecie rozsyłają rzekomy materiał francuskiego dziennika o sondażu dotyczącym popularności polityków. Według niego 71 procent Francuzów uważa, że byłoby im lepiej pod rządami Władimira Putina. Nic tu jednak nie jest prawdziwe.

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki - a za nim politycy tej partii - od kilku dni rozgłaszają, że "rząd po cichu przepchnął przepisy", które pozwolą stawiać wiatraki 500 metrów od domostw. Po pierwsze, przyjmowanie i konsultowanie projektu odbywało się otwarcie i zgodnie z procedurami. Po drugie, ustawa nie została jeszcze przegłosowana.

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Na spotkaniach z wyborcami Szymon Hołownia mówi między innymi o problemach demograficznych Polski. W Częstochowie przedstawił nawet, jak wygląda tam trend spadkowy urodzeń. Czy ma rację?

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje nagranie mające udowadniać, że Ukraińcy wykorzystują wojnę do propagandy. Tymczasem ten film jest przykładem prorosyjskiej dezinformacji. Przekaz o "wojennych aktorach" nie jest nowy, sposób stworzenia fałszywki również.

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

Źródło:
Konkret24

Twórcom tych stron chodzi nie tylko o przemycanie rosyjskich punktów widzenia do polskiego internetu. Dzięki takim witrynom można też cytować rosyjskie media państwowe, w Polsce zakazane. A w kanałach rosyjskich pokazywać, że "polskie media" podzielają rosyjską wizję świata. Oto 10 portali, przed którymi przestrzegamy. Szerzą prokremlowską dezinformację.

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki od dłuższego czasu opowiada wyborcom, że jako kandydat na prezydenta "składał projekty ustaw" w Sejmie. A teraz dziwi się, że Sejm "jego propozycji" nie przyjął. Jaka jest prawda?

Nawrocki "nie rozumie, czemu Sejm nie przyjął jego propozycji". Manipuluje

Nawrocki "nie rozumie, czemu Sejm nie przyjął jego propozycji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji - między innymi Sławomir Mentzen i Bartłomiej Pejo - przekonują, że średni wiek polskich rezerwistów wynosi 50 lat. Sprawdziliśmy, skąd biorą taką informację i co na to resort obrony.

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o szczepieniach na błonicę - po wykryciu pierwszego od lat przypadku tej choroby - stała się dla środowisk antyszczepionkowych pretekstem do szerzenia kolejnej teorii. Ich zdaniem nagłaśnianie tematu błonicy to sposób na wypromowanie pakietu krztuścowego. Eksperci ostrzegają przed tą dezinformacją.

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA Donald Trump ma być winny temu, że w Chinach nie będzie można więcej zjeść amerykańskiej wołowiny. Władze w Pekinie w odpowiedzi na nałożone cła rzekomo anulowały import tego mięsa ze Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście w tej kwestii zaszły zmiany, ale zawieszenie dostaw do Chin dotyczy wołowiny z innych krajów.

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Źródło:
Konkret24, Snopes

Opozycja grzmi, że Niemcy "zalewają nas migrantami". Pozyskane przez Konkret24 statystyki tego nie potwierdzają. Owszem, wzrosła liczba cudzoziemców zawracanych z granicy niemiecko-polskiej, ale są to przede wszystkim Ukraińcy. Natomiast wśród deportowanych z Niemiec do Polski dominują... Polacy.

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Kandydat Konfederacji na prezydenta twierdzi, że sytuacja polskiej opieki zdrowotnej jest dramatyczna. Jako dowód przywołuje zestawienie, według którego polski system ochrony zdrowia jest gorszy niż w Azerbejdżanie i Libanie. Sprawdzamy, na jaki ranking powołuje się polityk.

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Źródło:
Konkret24